Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 2]

26#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pon Lip 08, 2013 10:27 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Zarówno dowódca, jak i reszta mężczyzn przysłuchiwała się temu, co mówi Yoh. Przez chwilę mieli osłupiałe miny. Nie bardzo wiedzieli o czym on w ogóle gada. Za chwilę jednak wszyscy buchnęli śmiechem.
- Opuśćcie broń. Nie powinien być szkodliwy.
Opuścili karabiny i razem z dowódcą, śmiali się z tego, co uznali za żart Atsuko.
- Dobre sobie, chłopcze. Neurotoksyna? Nie jesteś zakażony, więc raczej nie wzięła się od Obłąkanego. Żyje jeszcze coś, co ją posiada? Mamy lekarstwa, ale...
Nie skończył mówić, gdy Yoh utworzył nad palcem energetyczną kulkę, która eksplodowała. Ci, którzy to dostrzegli, spojrzeli na niego jak na kosmitę.
- Co ta sztuczki? Nie próbuj u nas takich numerów, nie lubimy cwaniaków. Za mną.
Najwyraźniej mały pokaz umiejętności nie przekonał tutejszych i nie był zbyt wiarygodny. Mimo wszystko, Yoh został doprowadzony do namiotu medycznego, gdzie pod okiem dowódcy i dwóch żołnierzy, lekarze zajęli się jadem, który dostał się do jego organizmu.
- Podamy Ci serum, które powinno zadziałać za około godzinę. Ile czasu jesteś już pod wpływem neurotoksyny? Powinieneś leżeć sparaliżowany, jeśli nie martwy... - stwierdził jeden z lekarzy, przygotowując strzykawkę.
- Lepiej przygotuj sobie lepszą historyjkę w tym czasie. Ludzie powinni trzymać się razem, ale nie utrudniajmy sobie zadania...
Atsuko dostał zastrzyk w ramię. Lekkie ukłucie, nic wielkiego.
- Połóż się i odpoczywaj. Wnioskując po Twoim stanie, nic Ci nie będzie. Co takiego Cię ukąsiło?
Dowódca podszedł do międzywymiarowego złodzieja. Nie wyglądał na kogoś, kto zechciałby uwierzyć w takie "bajki".
- Ja zacznę. Mówią na mnie Kapitan Hurey, jestem dowódcą tej bazy. Utrzymujemy się tutaj już od około pół roku, a to tylko dzięki przezorności. Oprócz kanionu za nami, wokół nas znajduje się obszerny step, skąd w każdej chwili zaatakować mogą Obłąkani. Dlatego szanujemy sobie dyscyplinę i ostrożność. Teraz Twoja kolej, tylko bez żartów... Jak udało Ci się SAMEMU dotrzeć do nas?

27#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Wto Lip 09, 2013 1:29 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Kiedy mężczyźni wybuchli śmiechem spowodowanym odpowiedzią złodziejaszka, na jego twarzy również zagościło zadowolenie. Powiedział prawdę, ale niekoniecznie ktokolwiek mu uwierzył – ironia losu. Cóż, na pewno będzie miał jeszcze okazję się wykazać i uświadomić tych ludzi, że posiada nadnaturalne zdolności.
Atsuko został zaprowadzony do namiotu medycznego – zanim podano mu odpowiednie serum, usłyszał pytanie od jednego z lekarzy.
- Z pewnością, ponad godzinę…
Po otrzymaniu zastrzyku, między-wymiarowy złodziej położył się na łóżku polowym - usłyszał kolejne pytanie.
- Em… wąż… Długa historia.
Gdy lekarz wyszedł, do Yoha podszedł sam dowódca – mężczyzna postanowił go wysłuchać, choćby po to, by zorientować się, w jakiej sytuacji są ludzie z tego świata.
- Nazywam się Yoh Atsuko… Jestem między-wymiarowym podróżnikiem, a do Waszego świata trafiłem przez przypadek, na skutek walki z pewnym osobnikiem, którego celem było prawdopodobnie schwytanie mnie. Skoro pomogłeś mi w potrzebie, to nie zamierzam pozostawać dłużny.
Złodziejaszek wyciągnął z kieszeni Worldwide Data Gatherera – na chwilę go włączył, by zweryfikować pewną informację. Następnie schował sprzęt ponownie do kieszeni, wstając z łóżka.
- Chciałbym wiedzieć więcej na temat tych Obłąkanych. Czym są? Czy ich zabijacie? Jakie metody są skuteczne? Dobrze byłoby również, gdybyś opowiedział mi, w jaki sposób doszło do tego wszystkiego, co ma teraz miejsce w tym świecie.
Mężczyzna wskazał detektor znajdujący się na jego prawym uchu.
- Dzięki temu urządzeniu do Was trafiłem. Jeżeli dalej mi nie wierzysz, możesz zawołać swoich ludzi do tego namiotu. Nakażesz im zastrzelenie mnie. Wtedy masz dwie możliwości. Pierwsza, to moja śmierć. Zostanę zabity i będziesz miał z głowy nieznajomego wariata. Druga, to uwierzysz w moje słowa, gdy po wpakowaniu we mnie całej amunicji, dalej będę stał na nogach.
Atsuko wzruszył ramionami, rozglądając się.
- Ewentualnie, nie brana pod uwagę trzecia możliwość, zakłada, że uwierzysz mi teraz. Nie będąc pewnym swojej decyzji, wypuścisz mnie na front na śmierć lub sprawdzenie, w jaki sposób do Was dotarłem i jak przetrwałem. Wtedy też, zobaczysz na co mnie stać i dojdziesz do wniosku, że musiałem mówić prawdę. Więc jak będzie, Kapitanie Hurey?
Złodziej czekał na odpowiedź.

28#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Wto Lip 09, 2013 10:23 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Hurey spojrzał na Yoha ze zdziwieniem, które zmieniło się w lekkie zdenerwowanie, gdy mówił o swoim przybyciu tutaj. Za chwilę jednak jego mina zmieniła się na nieco obojętną - było to w momencie, w którym Atsuko wskazał na detektor.
- Raymond, skocz po dokumenty. Wiesz które...
Gdy Atsuko usłyszał imię "Raymond", bezzwłocznie spojrzał na mężczyznę, do którego zwrócił się kapitan. Spoglądając na jego twarz, od razu dostrzegł podobieństwo z Rayem Uruką, który pochodził z przestrzeni Genao.
- Się robi, wodzu. - odpowiedział Raymond, po czym wybiegł z namiotu.
Dowódca znów spojrzał na Yoha.
- "Kapitan" to tylko tytuł umowny, nie przywiązuj do tego wagi. Ale mniejsza o to... Nie mam pojęcia skąd się urwałeś, o czym seplenisz i czym są te gadżety, które masz. Jednak mam przeczucie, że... nie masz złych zamiarów. To dziwne, wiem, ale muszę zaufać intuicji. Gdyby nie ona, już dawno stałbym się jednym z nich... - nawiązał najwyraźniej do wcześniej wspomnianych "Obłąkanych".
- Wydajesz mi się dziwnie znajomy. W dodatku z twarzy przypominasz mi jednego z naszych... - na chwilę się zamyślił.
- Nie będę marnował amunicji... Jest tam tutaj niezbędna jak tlen. Skoro przespałeś ostatnie kilkadziesiąt lat, albo jak to określasz "pochodzisz z innego świata", wyjaśnię Ci, co tu się dzieje.
W tym momencie do namiotu znów wbiegł Raymond. Przyniósł ze sobą małą stertę teczek i dokumentów - znajdowały się w nich różne wycinki z gazet, zdjęcia, nawet listy. Położył je na łóżku polowym, obok rozmawiających. Przeglądając to wszystko, sam Yoh mógł już wyciągnąć wiele wniosków. Nagłówki z gazet: "Nowe osiągnięcia człowieka! Mutacja staje się możliwa!", "Czy eksperyment wymknął się spod kontroli?", "Śmierć całego laboratorium!", "Czy możemy czuć się bezpieczni?", "Spełniają się najstraszniejsze koszmary! Plaga zalewa świat!", ponadto zdjęcia - zazwyczaj różnych naukowców albo bestii podobnych do tych, które widział Yoh po drodze do tego miejsca i faksy, czy listy mówiące o trudnej sytuacji i czymś, co coraz bardziej wymyka się spod kontroli. Wszystko wyglądało jak skrót wydarzeń z ostatnich dziesięcioleci.
- Wszystko zaczęło się od wyścigu zbrojeń dwóch potęg gospodarczych ze sobą graniczących - Zjednoczonych Stanów Wumretu i Związku Republik Vkody. Oprócz nowych technologii, oba państwa zaczęły pracować nad udoskonaleniem ludzkiego ciała, aby stworzyć coś w rodzaju nadczłowieka. Eksperymenty ZRV kończyły się fiaskiem, jeden za drugim. Najbliżej powodzenia okazały się badania przeprowadzane przez ZSW. Ostatecznie jednak, gdy byli blisko sukcesu i sprawdzali działanie ich szczepionki na zwierzętach - wszystkie padały po chwili martwe. W jakiś sposób szpiedzy ZRV zdołali wykraść dane o szczepionce i jako pierwsi odważyli się zastosować ją na człowieku, nie na zwierzęciu. Jak się okazało, DNA człowieka zupełnie inaczej reagowało z nią, niż zwierzęce. W ten sposób zmutowali człowieka, tworząc to, co zapewne już widziałeś. Nie zdołali zatrzymać tej bestii - całe laboratorium zostało zmasakrowane. To jednak nie wszystko. Ugryzieni sami się mutowali. Obłąkani, jak ich nazywamy, dysponują ogromną siłą, szybkością i wytrzymałością. Zachowują się jednak jak bezmózgi, które łakną tylko mordować, a raczej przemieniać ludzi. Plaga zaczęła się szerzyć w tak zastraszającym tempie, że wojska całego świata nie zdołały tego powstrzymać. Tak to wszystko trwało, aż do dnia dzisiejszego. Nie wiem jak wielu ludzi przeżyło. Zakładamy jednak, że wybite zostało jakieś 90% populacji. Ciężko teraz znaleźć kontakt z jakimikolwiek innymi bazami, które się utrzymały. Większe miasta nie miały najmniejszych szans na przetrwanie. Jeśli chodzi o samych Obłąkanych... Jak już mówiłem, są dużo niebezpieczniejsi od zwykłego człowieka. Nawet uzbrojonego. Zależy to jednak jeszcze od mutacji. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale różne osoby różnie mutują. Czasami są stosunkowo słabi i może ich zabić pojedynczy żołnierz, a czasami na jednego potrzeba całej armii. Większość jest bardzo odporna na normalną amunicję. Najlepiej celować mózg przez gałki oczne... Jeśli w ogóle je posiadają. Poza tym czasami stosujemy cięższy kaliber - granaty, wyrzutnie rakiet, miny, rzadziej miotacze ognia, które w zasadzie ich tylko osłabiają. Jednak jeszcze przed upadkiem cywilizacji, wynaleziona została substancja, która ich zabija. Jej głównym składnikiem jest niedługo przed tym odkryty bardzo rzadki minerał - tanmyt. Substancja ta wylana na Obłąkanego wywołuje bardzo rozległe i poważne poparzenia, a jeśli dostanie się do organizmu, powoduje gwałtowną śmierć. Niestety bardzo ciężko o tanmyt, dlatego mamy ograniczone zapasy pocisków z nim. - tutaj na chwilę się zatrzymał. Spojrzał na Yoha, a jego mina stała się jeszcze poważniejsza.
- Ostatnio wysłaliśmy kilku chłopaków do miasta, jakieś 20km stąd. Znajdował się tam mały skład z tanmytem i mamy nadzieję, że coś zostało. Niestety, w wielu miastach jeszcze siedzą Obłąkani i to może być ciężka wyprawa dla nich. Jeśli chcesz pomóc, udaj się tam i sprawdź jak ma się sytuacja. Mam nadzieję, że chłopaki jeszcze żyją i wrócicie z towarem... Niestety nie mogę Ci przydzielić więcej, niż 2-3 osoby. Potrzebujemy sił, aby bronić bazy... - znów się zatrzymał, aby złapać oddech. Mocno się rozgadał, a w sumie sam nie wiedział dlaczego od razu zaufał komuś nieznajomemu, w dodatku wygadującemu takie historie.

29#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Sro Lip 10, 2013 3:24 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Kiedy Hurey przedstawił złodziejowi sytuację, w jakiej znajdują się ludzie z tego świata, ten wyraźnie spoważniał – nie spodziewał się problemu na tak ogromną skalę. Atsuko wyciągnął Worldwide Data Gatherera, by uzupełnić informacje na temat tego uniwersum. Po reakcji dowódcy można było wywnioskować, że przestrzeni tej nie odwiedzali żadni Jigen Tankenka – oczywiście, istnieje jeszcze możliwość, że żaden z podróżników nie przyznawał się otwarcie do swojego pochodzenia, zaś złodziejaszek był pierwszym, który postanowił wykonać taki krok.
Po upływie kilku minut, temat zaczął krążyć wokół pewnej substancji, pozwalającej uśmiercać Obłąkanych – do jej stworzenia niezbędny jest rzadki minerał zwany tanmytem. Mężczyzna bez większego zastanowienia postanowił pomóc tutejszym.
Nie chowając Worldwide Data Gatherera, wyciągnął od Hureya informacje na temat geograficznego położenia miasta, w jakim znajdzie owy składnik. Dodatkowo, potrzebował także kilku danych na temat samego minerału – właściwości, wygląd, środki ostrożności. Gdy już wszystkiego się dowie, wychodzi przed namiot medyczny. Wykonując kilka podskoków w powietrzu, nagle odbija się od podłoża, po czym z niesamowitą szybkością zmierza do celu.
(Naprawdę zamierzasz im pomóc, Yoh?)
(Haha, jasne! Pomagasz im, bo wiesz, że będziesz coś z tego miał, Ty pieprzony materialisto! Hahaha! Ale spokojnie, podoba mi się takie zachowanie!)
(Oczywiście. Jeżeli znajdę coś ciekawego, poza tym, co mi zlecono, przywłaszczę to sobie. Tytuł między-wymiarowego złodzieja przecież zobowiązuje. Mimo to, zamierzam im pomóc z tymi Obłąkanymi. Z informacji, których mi dostarczono, wnioskuję, że nie powinienem mieć większych problemów z zabiciem ich...)
Złodziejaszek nagle zatrzymał się wysoko nad terenami zamieszkanymi przez zmutowanych ludzi – otwierając niewielkie przejście prowadzące do jego prywatnego magazynu, sięgnął po woreczek magicznych fasolek. Następnie zamknął portal i poleciał we wskazane miejsce.
(…ale ostrożności nigdy za wiele.)
(Ten mężczyzna, który przyniósł te wszystkie dokumenty… Znajomo wyglądał.)
Na twarzy Atsuko zagościł nieznaczny uśmiech.
(To prawdopodobnie alternatywna wersja Raymonda Uruki. Osoby niebędące podróżnikami mają znacznie większą szansę na posiadanie swojej alternatywnej wersji w innym uniwersum, niż sami podróżnicy. Dlatego odnoszę wrażenie, że nawet nie wracając do Genao, będę miał okazję często widywać znajome mordki.)

30#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Sro Lip 10, 2013 1:32 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Hurey podał Yohowi informacje, których potrzebował. Miasto znajduje się na wschód stąd, na środku sporego stepu, więc jest mocno narażone na ataki ze strony Obłąkanych. Nie jest zbyt duże, jego powierzchnia to jakieś 50km kwadratowych. Minerał znajduje się w laboratorium w jego centrum - łatwo poznać budynek. Jeśli chodzi o sam minerał, tanmyt nie jest szczególnie niebezpieczny dla zdrowego człowieka. Występuje w postaci zielonych kryształków różnej wielkości - od drobnego żwiru, nawet do pięści dorosłego mężczyzny. Jeżeli o środki ostrożności - trzeba uważać, aby jego za duża ilość weszła w bezpośredni kontakt z mutantami, bowiem mogą zachodzić bardzo gwałtowne rekacje - nawet wybuchowe, które mogą zagrażać życiu.
Gdy Yoh wyszedł z namiotu - Hurey, Raymond i reszta wybiegła za nim.
- Hej, zaczekaj! Jeszcze nie teraz!
Momentalnie Atsuko wystrzelił w powietrze i zniknął z ich pola widzenia.
- O kurwa...

Yoh lecąc w kierunku miasta, zaczął odczuwać działanie surowicy. Co prawda nadal miał małe problemu z poruszaniem się i czuł lekki spadek energii, ale jego stan już się nie pogarszał tak, jak wcześniej.
Po krótkim czasie dostrzegł kompletnie zrujnowane miasto. Zauważył także, że gdzieniegdzie kręcą się grupy Obłąkanych. Jednak dzięki dużej wysokości, na której się znajdował, Ci go nie dostrzegali.
Po chwili obserwacji, dostrzegł także 6-osobową grupę, która znajdowała się na dachu niewysokiego budynku, który jakimś cudem w miarę zdołał się ostać. Wokół nich - zarówno na dachu, jak i na ziemi obok budowli - znajdowało się kilku martwych Obłąkanych. Oni sami widocznie zachowywali ostrożność, gdyż następna grupa humanoidalnych Obłąkanych znajdowała się jakieś 200m od nich i zmierzała w ich stronę. Grupa ta liczyła 9 mutantów.

31#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Lip 11, 2013 8:16 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Po kilku minutach lotu, Atsuko dotarł do solidnie zrujnowanego miasta – gdzieniegdzie widoczni byli Obłąkani. Prawdopodobnie, z powodu wysokości, na jakiej znajduje się mężczyzna, bestie zdawały się go nie zauważać. Obserwując przez chwilę cały teren, złodziej dostrzegł na dachu niewysokiego budynku, 6-osobową grupę uzbrojonych facetów – pomimo wielu ciał potworów znajdujących się wokół nich, około 200 metrów dalej można było dostrzec kolejną, zbliżającą się partię zmutowanych ludzi.
- Kage Bunshin no Jutsu
Wokół między-wymiarowego złodzieja pojawiło się dwanaście jego kopii.
- Krótkie streszczenie planu, panowie. Pięciu rusza na Obłąkanych, którzy zbliżają się do dachu. Zabijcie ich, a jeżeli pojawią się problemy, wyślijcie w powietrze energetyczny pocisk. Ja polecę do ludzi Hureya. Reszta rozpoczyna przeszukiwanie budynków w poszukiwaniu tanmytu. Konkretna uwaga, chłopcy. Jak najmniej zniszczeń, wszak to tylko utrudni Nam poszukiwania tego minerału. Gotowi? Do dzieła!
Gdy tylko pięć klonów rusza na walkę z Obłąkanymi, którzy dopiero się zbliżali, oryginalny Atsuko ląduje na dachu, przy uzbrojonych mężczyznach.
- Przede wszystkim, przysłał mnie Wasz przywódca, Hurey. Dostałem proste zadanie, by pomóc Wam przetrwać i odnaleźć tanmyt znajdujący się na terenie zgliszczy tego miasta. Proste pytanie – jak wygląda sytuacja oraz czy jest coś, co powinienem wiedzieć?
Kiedy żołnierze przedstawią wojownikowi zarys sytuacji w jakiej się znaleźli, ten otwiera przejście prowadzące bezpośrednio do bazy w której dostał zadanie od kapitana Hureya.
- Zostawcie mi to miejsce oraz zdobycie tanmytu i wracajcie do bazy. Wasz dowódca stwierdził, że zaczyna mu brakować ludzi do obrony owego miejsca.

32#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Lip 11, 2013 12:13 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Yoh utworzywszy 12 kopii postanowił wykonać kilka czynności jednocześnie. Wiedział jednak, że klony po otrzymaniu obrażeń znikną, więc musiał mimo wszystko zachować czujność.

Walka z Obłąkanymi
5 klonów zostało wysłanych, aby pozbyć się problemu mutantów, którzy zagrażali ludziom na dachu. Wszystkie ruszyły z dużą prędkością na Obłąkanych. Te wykazując się wyjątkową czujnością, szybko dostrzegły zmierzające w ich kierunku niebezpieczeństwo. To nie były istoty posługujące się rozumem, zatem niczym dziwnym dla nich był atak człowieka z powietrza. Jedna z dziewięciu bestii od razu rzuciła się na potencjalne ofiary - mocno odbijając się od podłoża wykonała wysoki skok. Jak się okazuje, na tyle wysoki, aby dosięgnąć jednego z zaskoczonych klonów na wysokości jakichś 10 metrów. Zaraz po oberwaniu ostrymi pazurami, replika Atsuko zaczęła być gryziona. Długo to jednak nie trwało, bowiem chwilę później zniknęła. To jednak dało czas na działanie pozostałym klonom. Jeden z nich zaatakował spadającego mutanta, wbijając go silnym ciosem w ziemię. Bestia została zdecydowanie ogłuszona, jednak nie zabita. Dlatego też klon kontynuował serię silnych ciosów w tors Obłąkanego. Ten po chwili przestał się ruszać. Jednak w tym czasie szarżował na replikę kolejny mutant - został jednak skutecznie odepchnięty przez inną replikę Yoha i wciśnięty w samotną ścianę, która kiedyś zapewne była częścią budynku. Ściana się zawaliła. Do ataku jednak ruszyło 7 kolejnych, wściekłych mutantów - jeden został zbombardowany serią kopnięć przez trzeciego klona. Jednak w tym samym czasie zaatakował go kolejny mutant. Obronił go przed nim czwarty klon. W tym samym czasie do akcji dołączyły klony numer jeden i dwa, które rozpoczęły walkę z pozostałymi Obłąkanymi. Taka skomplikowana akcja ciągnęła się dłuższą chwilę, zaś mutanty wydawały sie wyjatkowo wytrzymałe. Na skutek znacznej przewagi liczebnej, zniknął także kolejny klon - zostały trzy. W pewnej chwili, gdy stały dumne z siebie, mutanty kolejno zaczęły się podnosić z ziemi. Nie minęła chwila, jak znów wściekłe zaatakowały z taką samą siłą, jak poprzednio. Jeden został zatrzymany z pomocą  dość silnego pocisku energii wystrzelonym prosto w jego łebsko. Jednak kolejne 7 atakowało - doprowadziły do zniknięcia kolejnego klona. Gdy pozostałe dwa postanowiły uciec w górę - jeden został dosięgnięty nim zdążył zareagować. Drugi klon wystrzelił kolejny pocisk energii, tym razem jeszcze silniejszy w głowę Obłąkanego, który zaatakował. Padł na ziemię martwy. Klon postanowił wystrzelić pocisk energii w górę, zgodnie z instrukcją jego twórcy. Chwilę później został zlikwidowany przez sześciu dzikich mutantów.

Podsumowanie: Yoh stracił wszystkie 5 klonów wysłanych do walki, pozbywając się przy tym 2 Obłąkanych.

Poszukiwanie tanmytu
7 klonów latało po ostałych się budynkach w poszukiwaniu rzadkiego minerału, który miałby pomóc tutejszym w walce z mutantami. Niektóre z nich dość znacząco oddaliły się od oryginalnego Yoha. W efekcie napotkali kilku Obłąkanych, którzy szybko się ich pozbyli.
Reszta klonów wciąż nie znalazła tanmytu.

Podsumowanie: tanmyt nie został jeszcze znaleziony. Yoh stracił kolejne 3 klony w wyniku ataku mutantów. Ponadto rozwścieczone grupy tych bestii, które poczuły, że ktoś tu oprócz nich jest, biegną w stronę Yoha i grupy ludzi. Oprócz 6, które zmierzały tu wcześniej, nadciąga jeszcze 13 innych.

Dach budynku
Tylko jeden mężczyzna zauważył Yoha, zanim ten wylądował na dachu. Gdy się to jednak stało, wszyscy drygnęli i wycelowali w niego broń.
- Jak.. Co...? On lata? - spytał jeden z nich, który również wydał się z twarzy znajomy Yohowi. Po bliższym przyjrzeniu się, Atsuko poznał w nim kolejnego z sojuszników z Terry - Alistera.
Yoh przedstawił sytuację. Drużyna nie ukrywała zdziwienia.
- Hurey przysyła nam kosmitę? Na mutanta nie wyglądasz. - odezwał się mężczyzna siedzący najbliżej krawędzi płaskiego dachu, który trzymał w ustach skręta.
- Gdyby się bliżej przyjrzeć... - dodała ironicznie dziewczyna o drobnej figurze i blond włosach.
Atsuko spostrzegł coś ciekawego i jednocześnie zabawnego. Każdy z tej drużyny, która swoją drogą zawierała 4 mężczyzn i 2 kobiety, był najprawdopodobniej alter ego przyjaciół Yoha z przestrzeni Genao.
Międzywymiarowy złodziej otworzył portal prowadzący do bazy.
- Hej, on chyba mówi poważnie. Kim lub czym Ty jesteś? - spytał alter Alistera.
- Ziomuś, żyjemy w upadłym świecie opanowanym przez jakieś zmutowane paskudztwo. Nic mnie już nie zdziwi. - odpowiedział gość ze skrętem. - Woogy jestem! - przedstawił się za chwilę .
No tak, wtedy Yoh od razu dostrzegł podobieństwo.
- Nie wiem jak Wy, ja nie zamierzam wracać do bazy. Alister ma za dużo fragów, muszę pobić jego rekord. - odezwała się kolejna kobieta w składzie. Na początku ciężko Yohowi było ją skojarzyć, jednak po chwili utożsamił ją z Gimą Kikuri z T-Major.
Zupełnie niespodziewanie wyskoczył na wysokość dachu jakiś Obłąkany. Bez problemu byłby w stanie zaatakować Alistera, który był do niego plecami. Nim to się jednak stało, mutant oberwał strzałem, który posłal go z powrotem na ziemię, gdzie niemal rozsadziło mu klatkę piersiową. Jak się okazuje, była to drobna blondynka, w której teraz od razu można było poznać Arisę Tomoyuki.
- Mi brakuje dwóch.
- Zmieniłaś magazynek na tanmytowy? - spytał drobny chłopak trzymający snajperkę, który wyglądał zupełnie jak Aki Kimura. 
- No wiesz, biegnie na nas jakichś 20 Obłąkanych.
Wszyscy się obejrzeli. Faktycznie, już zmierzali w ich stronę. Wszyscy zaczęli zmieniać magazynki.
- Nie mamy tego za wiele. - dodał mężczyzna o wyglądzie Amane. Ten jednak nie posiadał takiego samego "tatuażu" jak ten, z przestrzeni Genao - Te, kosmita. Nikt z nas nie zamierza wracać. Nic nam już nie zostało poza pobiciem rekordu Alistera, a stary Hurey sobie poradzi jeszcze chwilę bez nas. Masz jakąś broń?
- Jakby co, ja jestem Alister. To jest Arisa, Gima, Amane, Aki i Woogy. - powiedział, wskazując kolejno na wszystkich.
Najwyraźniej naprawdę nikt nie zamierzał wracać. Cała sytuacja wywoływała lekki uśmiech na twarzy międzywymiarowego złodzieja. Mało tego, że spotkał tutaj już tyle alter ego terrańskich wojowników - w dodatku ze zgodnymi imionami - to jeszcze sama ich drużyna była dość... zabawna. Od razu przypomniała mu się cała ta szajka na Terrze...

Podsumowanie: właśnie zmierza w tą stronę 19 Obłąkanych. 4 klony szukają tanmytu.

33#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Lip 11, 2013 1:19 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Złodziej bez większych problemów dostrzegł wystrzelony przez klona pocisk energii, który eksplodował gdzieś na niebie. Dodatkowo, żaden z wysłanych na poszukiwania klonów nie dawał odznak życia – Atsuko nie miał więc zielonego pojęcia czy cokolwiek zostało znalezione, ale informacja do niego nie dotarła, czy poszukiwania cały czas trwają. Na twarzy mężczyzny pojawił się nieznaczny uśmiech.
- Szybko zajęły się moimi cienistymi klonami... Są wytrzymalsze niż początkowo zakładałem. Ale to dobrze.
Wypowiedzi poszczególnych żołnierzy, w których Yoh dostrzegł podobieństwo do ludzi ze świata Genao sprawiły, że wojownik przez chwilę zaczął chichotać – nie tylko ich wygląd był w tym konkretnym przypadku zbliżony – najwyraźniej to samo można było powiedzieć o charakterach.
- Kosmita? Skądże. Między-wymiarowy podróżnik, Yoh Atsuko.
Kiedy jeden z Obłąkanych został zabity przez Arisę…
(Ciekawe, czy jej brat w tym świecie żyje…)
Nagle wszyscy obejrzeli się za siebie – złodziej bez najmniejszego zastanowienia zrobił to samo. Dostrzegając dwudziestu Obłąkanych, wyskoczył w powietrze i zatrzymał się około 3 metrów nad ziemią.
- Wiem, znam alternatywne wersje Was wszystkich. Wbrew pozorom, macie cholernie podobne charaktery. Broni również nie potrzebuję. Zresztą, sami zobaczycie… W każdym razie… zniszczenia należy ograniczyć do minimum w celu znalezienia jak największych skupisk tanmytu…
Wojownik przyłożył do twarzy prawą rękę – nagle zmaterializował na niej maskę pustego, zwiększając tym samym automatycznie swój poziom mocy.
- …a dla mnie to żaden problem.
Mężczyzna przemieścił się za pomocą shunpo do zbliżających się Obłąkanych, po czym, używając wektorów, zmiażdżył głowy pierwszym czterem przypadkowym celom. Odbijając się od ziemi, skierował się do kolejnych dwóch, chwytając ich za paszcze i wbijając w ziemię – używając nieco większej siły, miażdży głowy na miejscu, po czym oddala się kilka metrów dalej, ściągając na sobie uwagę potworów. Przy szybkości jaką zapewnia mu moc Visoreda, nie będzie miał problemów z wykonywaniem ewentualnych uników. Jeżeli zaś sytuacja będzie naprawdę nieciekawa, może zastosować „Za Warudo” w celu chwilowego zatrzymania czasu – nie chce jednak korzystać z owej techniki zbyt często. Opierając się na podobnym planie działania, stara się rozprawić w ten sposób z resztą Obłąkanych.

34#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Lip 18, 2013 8:58 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
//Nastąpiła zmiana palet, więc: Arisa, Gima, Alister, Woogy, Aki, Amane.//

 - Słyszałem teorię multiwersum, ale żeby aż tak... - napomknął Alister, zanim Yoh ruszył na Obłąkanych.
Gdy wszyscy zobaczyli, jak Atsuko przywdziewa maskę i rusza sam na 19 mutantów, zrobili lekko zszokowane miny. To jednak było nic w porównaniu do tego, jak wojownik rozprawiał się z przeciwnikami, bowiem jego plan okazał się być bardzo skuteczny - dzięki szybkości Visoreda i morderczym wektorom, dość szybko rozprawiał się z kolejnymi bestiami. Wszyscy Obłąkani padali jeden po drugim, aż w końcu wszyscy padli martwi.
- O kur...
- To my ryzykujemy życie po tanmyt, a ten ich sieka... czym on ich właściwie sieka?
To była dobra wiadomość dla Yoha - mutanci nie okazali się na tyle silni, by przeciwstawić mu się w szczególny sposób - chwilami niewiele brakowało, aby nie został schwytany przez któregoś z nich, jednak dzięki shunpo wychodził z tego cało. Była jednak również zła wiadomość... Pozostałe klony, które poszukiwały tanmytu zniknęły... Jednak co było tego przyczyną? Okazuje się, że Obłąkani, których zabijał Atsuko, zachowywali się na tyle głośno, by dawać sygnał innym ich pokroju, którzy z kolei poprzez swoje ryki, dawali znak tym jeszcze dalej. Dosłownie z każdego możliwego miejsca, z każdej kryjówki, wylatywały hordy mutantów, które dziko szarżowały na powód sygnału do ataku. Klony, które stały na ich drodze nawet nie zdążyły się zorientować, co się stało, gdy się na nich rzuciły.

Jak wygląda teraz sytuacja? Yoh ściągnął tutaj już nie 20 Obłąkanych... Nie 40, nawet nie 80. Biegło w ich stronę około 120-150 rozszalałych potworów, a nie wiadomo czy nie będzie ich jeszcze więcej! Mało tego, wśród Obłąkanych można było dostrzec takich, którzy wyróżniali się od innych - podobnie, jak gdy Yoh leciał w kierunku bazy. Wśród tych wyróżniających się znajdowało się kilka bardzo dziwnych myszopodobnych, którzy poruszali się w cieniu, najwyraźniej starając się ukryć - byli bardzo szybcy, a osiągali do dwóch metrów wysokości. Było także kilku osiągających nawet do czterech i pół metra wysokości olbrzymów pokrytych czymś w rodzaju pancerza i z wielkimi łapami zakończonymi ostrymi pazurami. W pewnej chwili Yoha mało co nie trafił pocisk jakiejś dziwnej energii - cudem go uniknął. Jak się okazało, został on wystrzelony z paszczy jeszcze większej bestii - miała jakieś sześć do siedmiu metrów wzrostu i była zbudowana trochę podobnie do zwykłych Obłąkanych poza tym, że nie miała nóg - poruszała się na rękach.
Wszystkiemu towarzyszył straszliwy hałas spowodowany rykami mutantów. Po minach drużyny ludzi można było poznać, że są totalnie zszokowani.
- Co to jest?!!!
- Nie widziałaś jeszcze takich? Są dość rzadko spotykani.
- I Ty to mówisz z takim spokojem?!
- Przecież to ryzyko zawodowe.
- Czym są w ogóle te paskudztwa?!
- Tych takich czmychających w cieniu nazywamy łowcami, te mamuty wielkie niszczycielami, a tych strzelających szamanami.
- Ja tam nazywam ich szczurami, świniami i kalekami.
- Mamy przesrane?
- Zwykle na jednego szamana potrzeba ludzi z całej bazy i wzorowej organizacji. Nie oszukujmy się - nie wyjdziemy z tego.
Dla przeciętnego obserwatora mogło to się wydać przykre - wyglądało to tak, jakby cała szóstka pogodziła się już z własną śmiercią. Wprawdzie widzieli na co stać Atsuko. Ale czy wierzyli w to, że poradzi sobie z całą armią Obłąkanych? Co ważniejsze - czy naprawdę sobie poradzi?
- Co robimy?
- Walczymy, przy odrobinie szczęścia i pomocy tego nowego kosmity trochę ich zlikwidujemy. Jakby któreś zostało ugryzione - strzelamy w łeb póki możemy.
Amane wyciągnął zza swojej kamizelki piersiówkę i wypił całą jej zawartość na raz.
- Nawet teraz nie możesz uwolnić się od nałogu?
- Powiedział Woogy jarający skręta... Nie pozwolę, żeby taki dobry trunek się zmarnował.
Wszyscy przyjęli stanowiska, przygotowując tanmytowe magazynki, których de facto mieli niewiele.

35#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pią Lip 19, 2013 9:02 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Gdy między-wymiarowy złodziej zabił wszystkich Obłąkanych, dematerializował maskę Pustego, nieznacznie się uśmiechając. Spoważniał dopiero po kilkunastu sekundach, kiedy dotarło do niego, że wszystkie klony, jakie wysłał na poszukiwanie tanmytu, zostały unicestwione. W pewnym momencie, mężczyzna ledwo uniknął pocisku stworzonego z jakiejś dziwnej energii – nie spodziewał się takiego ataku ze strony tych bestii. Widząc również przygotowania swoich tymczasowych kompanów, zaczął dochodzić do pewnych wniosków.
- Nie wygląda to nalepiej… Nie mogę sobie pozwolić na spowodowanie zbyt dużych ilości zniszczeń, ze względu na tanmyt. Chociaż, nie chodzi już tutaj tylko o ten minerał…
Atsuko przypadkowo usłyszał wypowiedź Alistera, który wyglądał tak, jakby już się poddał – westchnął. Podleciał do grupy żołnierzy, cały czas unosząc się jednak w powietrzu. Skupił wzrok na zbliżającym się zagrożeniu. W tym czasie, Amane wyciągnął piersiówkę, którą wypił do końca – jego zachowanie nieco rozbawiło złodziejaszka.
- Na mojej zmianie nie zaczniecie strzelać sobie we łby. Zbyt dobrze znam Wasze alternatywne wersje ze swojego świata, byście umierali na moich oczach.

Soundtrack
Mężczyzna ponownie otworzył portal prowadzący bezpośrednio do bazy – tym razem jednak nie zamierzał słuchać sprzeciwów żołnierzy na temat pozostania na polu walki.
- Spieprzajcie natychmiast do Hureya. Spróbujmy załatwić to po dobroci, chyba, że któreś z Was chce trafić do bazy nieprzytomne, z lekko zmasakrowaną twarzą.
Jeżeli ktokolwiek stwierdzi, że Atsuko nie ma szans – nawet przy tym, co zademonstrował…
- Nie oceniaj książki po okładce, bo zawartość może być znacznie ciekawsza... Dysponuję pewną przemianą, dzięki której mogę szybko unicestwić to plugastwo, bez powodowania naprawdę ogromnych zniszczeń. Niestety, obawiam się, że Wasze organizmy nie wytrzymałyby tak ogromnego nacisku mocy. Albo stracicie przytomność, po czym umrzecie, będąc pożywieniem dla Obłąkanych, albo umrzecie od wyzwolonej przeze mnie energii. Wszystko sprowadza się do jednego wyjścia, więc spieprzajcie przez ten pieprzony portal. Jak rozprawię się z tymi wszystkimi potworkami, wpadnę odwiedzić Waszego dowódcę.

Soundtrack
Jeżeli cała grupa przechodzi przez utworzone przejście, Atsuko natychmiast je zamyka, szeroko się uśmiechając. Kiedy jednak ktoś zamierza pozostać na polu walki, otrzymuje uderzenie za pomocą wektorów, które powinno wystarczyć do spowodowania utraty przytomności. Wtedy też – ponownie wykorzystując wektory – chwyta taką osobę za nogę, przerzucając ją przez między-wymiarowy portal.
Po kilku sekundach od tego zdarzenia, następuje ogromna eksplozja w postaci czarnego słupa energii – filar szybko przybrał postać gigantycznego krucyfiksu o tej samej barwie, który zaczął po krótkim czasie zwyczajnie się rozpływać, ukazując między-wymiarowego złodzieja w pierwszej formie wykorzystującej moc Pana Koszmaru – Power of Azaz.
- Terror Eyes!
Z czarnej materii, która tworzy ciało wojownika, wyłania się sześć gałek ocznych.
- Nightmare Zone!
Atsuko wystrzelił w niebo niewielki pocisk energii, który po chwili eksplodował jasnym, czerwonym światłem – po upływie około trzech sekund, na niebie, wokół całej planety, zaczęła tworzyć się czerwona sfera.
- Przygotowania zakończone. Pora na imprezę…
Wykorzystując technikę „Time Stop”, złodziej zatrzymuje całkowicie upływ czasu wokół siebie, po czym rusza na Obłąkanych, eliminując najsłabsze ze wszystkich kreatur. Gdy udaje mu się tego dokonać, absorbuje martwe potwory, po czym wzlatuje wysoko w powietrze, dezaktywując działanie techniki.
(Co teraz, złodziejaszku?)
- Nie mogę powodować zbyt dużych zniszczeń, ze względu na ten rzadki minerał. Jakieś pomysły, panowie?
(Dodatkowe kończyny utworzone z mojej chakry, które doskonale sprawdzą się w bezpośredniej walce.)
(Zamroź teren wokół siebie, żeby utrudnić im poruszanie się. Warto byłoby pierw rozprawić się z tymi całymi szamanami.)
(ZARŻNIJ WSZYSTKO CO SIĘ RUSZA!!)
(Jeżeli jakieś bestie będą zbyt blisko, użyj Hadō #58, Tenran, a następnie się oddal na odpowiedni dystans.)
(Techniki wykorzystujące moją moc są zbyt destrukcyjne. Jeżeli cokolwiek pokonasz, absorbuj to w celu odnowienia choćby minimalnych zasobów energii.)
(Zastosuj technikę pochodną do Kienzan, polegającą na wystrzeleniu kilkudziesięciu tnących dysków w ich kierunku.)
(Wektory, które także doskonale sprawdzą się w bezpośredniej konfrontacji.)
- Ostatnio jesteście bardziej pomocni niż zwykle. Poza Pustym. On zawsze będzie zbędny w mojej podświadomości. W każdym razie, dzięki panowie. Co prawda, nie wykorzystam kilku z tych zagrań, ale mam pewien, ciekawy pomysł.

Złodziej wylądował na ziemi, tworząc kilka ramion z czarnej materii, która na chwilę obecną tworzyła jego ciało. Nad każdą dłonią zaczęły tworzyć się ciemnoczerwone, energetyczne dyski – mężczyzna zaczął nimi ostrzeliwać wszystkich przeciwników. Po unicestwieniu około 20 Obłąkanych, rusza do bezpośredniej konfrontacji. Ramiona nie znikają – będą bardzo przydatne podczas tej nierównej walki. Dzięki wcześniej użytej technice „Terror Eyes”, nie grozi mu atak z zaskoczenia ze strony szamanów – ich energia zostanie zaabsorbowana przez wytworzone gałki oczne. Jeśli owe twory będą miały eksplodować, mężczyzna od razu wysyła je pod twarze najsilniejszych przeciwników. Technika „Nightmare Zone” również nie została użyta bez powodu. Kiedy gospodarz mocy Nightmare Lorda przebywa w strefie koszmaru, jego moc oraz aspekty fizyczne znacząco wzrastają. Podczas bezpośredniego starcia, gdzie liczy się przede wszystkim siła, wytrzymałość oraz szybkość, owa technika jest po prostu idealnym wyborem. Wojownik nie tylko nie może spowodować zbyt dużych zniszczeń z oczywistych powodów, ale także zależy mu na tym, by coś sobie udowodnić. Między innymi, właśnie dlatego postanowił działać sam w kwestii wyeliminowania tego zagrożenia.

36#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pią Lip 19, 2013 9:40 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Nawet po poważnym tonie Yoha i beznadziejnej sytuacji, nikt nie miał zamiaru się wycofywać z pola walki. Dopiero po chwili milczenia, odezwał się Aki.
- Chyba powinniśmy go posłuchać...
- Racja, choć obawiam się, że to będzie samobójstwo.
Wszyscy w końcu przytaknęli sobie i ruszyli niepewnie w stronę portalu - w końcu widzieli coś takiego po raz pierwszy. Tylko Gima miała bardzo niezadowoloną minę.
- No ale rekord Alistera...
Ktoś jej coś odpowiedział, jednak Atsuko tego nie słyszał - wszyscy przeszli na drugą stronę portalu prowadzącego do bazy.

W tym momencie, docierali do Yoha pierwsi Obłakani. Zostali jednak odrzuceni przez ekslpozję towarzyszącą przemianie w Power of Azaz. Uzbrajając się i zwiększając swoje szanse, Atsuko w formie Pana Koszmarów rozpoczął nierówną walkę z całym legionem mutantów. Zatrzymanie czasu zadziałało idealnie - najsłabsze egzemplarze spośród potworów zostały bez większych problemów unicestwione. Na tym jednak nie mogło się to skończyć, zagrożenie było dużo większe. Gdy czas ruszył ponownie, Atsuko wysłał w potwory salwę energetycznych dysków. Te nie tylko poprzecinały kilku mutantów, ale także uratowały go przed oberwaniem pociskami energii wysłanymi przez szamanów, zwyczajnie je przecinając. Mimo wszystko, kilku Obłąkanych uniknęło Kienzanów. Ponadto niszczyciele szarżowali z coraz większą prędkością - burząc przy tym resztki ostałych budynków, co zupełnie nie na rękę było Yohowi. Przechodząc do bezpośredniej walki, zaczął masakrowanie sporej ilości zwykłych Obłąkanych. Terror Eyes doskonale chroniło go przed atakami szamanów, a gdy gałki miały eksplodować, wysyłał je na inne mutanty. Najciężej, jak się okazało, było z niszczycielami. Byli cholernie wytrzymali i ciosy fizyczne nie zadawały im takich obrażeń, jak można było przewidzieć. Ponadto, pomimo wyeliminowania już sporej ilości przeciwników, wciąż była ich cała masa, więc chaos, który całej tej bitwie towarzyszył, nie był na rękę międzywymiarowemu złodziejowi. W pewnej chwili oberwał potężnym uderzeniem od jednego z niszczycieli, które posłało go w ścianę budynku. Momentalnie zechcieli wykorzystać to łowcy, którzy z zaskoczenia rzucili się na Yoha, wykorzystując przy tym swoją szybkość i zwinność. Ponadto za nimi nadciągają zwykly Obłąkani, a jeszcze dalej, niszcząc wszystko na swojej drodze, niszczyciele. Najdalej znajdowali się szamani, którzy również dewastowali resztki miasta, wystrzeliwując coraz więcej energetycznych pocisków. Co gorsze, wszystkie Terror Eyes zostały już wykorzystane.
Yoh jest w nieciekawej sytuacji - jeśli pozwoli się ugryźć Obłąkanemu, zostanie zarażony.

Podsumowanie: Yoh pozbył się ok. 35 zwykłych mutanów, 10 łowców, 3 niszczycieli, nie zabił żadnego szamana.
Pozostało ok. 50 zwykłych, 20 łowców, 15 niszczycieli i 3 szamanów.

37#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Sob Lip 20, 2013 5:27 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Złodziejaszek spodziewał się oporu ze strony Obłąkanych, lecz nie sądził, że starcie z nimi będzie dla niego tak ciężkie – nawet pomimo formy, w jakiej aktualnie przebywa. W pewnym momencie, mężczyzna otrzymał potężne uderzenie od jednego z niszczycieli, które posłało go na najbliższy budynek. Kilku łowców postanowiło wykorzystać ten dogodny fakt, rzucając się na podróżnika. Atsuko jak zwykle miał szczęście – znalazł się nieciekawej sytuacji na własne życzenie. Nim jednak przeciwnicy wykonali jakąkolwiek akcję, złodziej zastosował ponownie technikę „Time Stop”, którą wykorzystał do wzbicia się wysoko w powietrze – nie miał zielonego pojęcia o ataku z zaskoczenia. Zrobił to bowiem tylko dlatego, by móc spokojnie przeanalizować swoje położenie, unikając również ewentualnego zagrożenia. Promienie także nie będą w stanie go trafić, ze względu na możliwość wykonania szybkiego uniku. Kiedy był już bezpieczny, dezaktywował działanie techniki wpływającej na zatrzymywanie upływu czasu.
- Nawet, jeżeli sam staram się działać ostrożnie, to te kreatury niszczą bezmyślnie wszystko, co stanie na ich drodze… Zrównanie tego miejsca z ziemią nie wchodzi w grę, ze względu na tanmyt. Z drugiej strony, kiedy ja tego nie robię, przy niszczycielach i szamanach będzie to kwestią czasu, dzięki masie jaką posiada-…
Czerwone ślepia charakterystyczne dla formy wykorzystującej moc Azaza otworzyły się nieco szerzej.
- Ja jednak potrzebuję czasu na proste pomysły, które powinienem realizować na samym początku walki. Dzięki swojej masie niszczą budynki, w których potencjalnie mógłby znajdować się poszukiwany minerał. Te podobne do myszy, bądź zmutowanych ludzi, mogą poruszać się jedynie pomiędzy budynkami, bądź też w nich. Nie są w stanie wyrządzać większych szkód, znajdując się na wewnątrz.
Wojownik nagle zwiększył poziom mocy – poza pojawieniem się wokół niego ciemnej aury, co kilka sekund widoczne były także czerwone wyładowania elektryczne. Chmury, jakie zebrały się nad polem walki, zostały rozwiane dzięki uwolnionej energii, zaś w ziemi, pomimo dość znaczącej odległości, powstało wgniecenie o niewielkiej średnicy. W pewnym momencie, z jego ciała wyłoniło się kilkanaście ciemnych macek, których końce szybko przybrały kształt dłoni – nad czarnymi kończynami zaczęły formować się wirujące dyski, przypominające mroczną wersję techniki „Kienzan”. Na tym jednak wojownik nie poprzestawał – wykazując się znacznie większymi możliwościami kontrolowania własnej mocy, powiększył owe twory do rozmiarów niewielkiego samochodu, następnie wykonując rzuty kolejno w ogromnych szamanów, które na chwilę obecną pozostawały najpotężnieszymi Obłąkanymi na polu walki. O ile zdoła pozbyć się tych najniebezpieczniejszych, przechodzi do niszczycieli – silnych oraz wytrzymałych. Jeżeli dyski nie są w stanie wyrządzić im większej krzywdy, przechodzi do konkretniejszej ofensywy. Podlatując do każdego z wielkich mutantów, zatrzymuje upływ czas za pomocą „Time Stop”, próbując zabić owe istoty podczas bezpośredniej konfrontacji. Z techniki korzysta jedynie podczas wymierzania konkretnych uderzeń w każdego z przeciwników, bądź też, jeżeli czuje, że nadchodzi zagrożenie. Jeżeli nie przynosi to efektów, wzbija się bardzo wysoko w powietrze, patrząc na poczynania potworów. Co jakiś czas rozgląda się również wokół, by mieć pewność, że nie istnieje rodzaj… latających Obłąkanych. Do tej pory widział już wystarczającą ilość tego typu istot, by spodziewać się po ich mutacji dosłownie wszystkiego.

// Okej, rozumiem, że ciężko było pokonać Chao. Ale mutanty, których są w stanie rozwalić nawet ZWYKLI LUDZIE, będący w mniejszych, bądź większych grupach?
Nie mam zamiaru narzekać, bo przynajmniej coś się dzieje, ale czy to nie jest aby przesada? Atsuko przebywa w formie wykorzystującej moc Azaza, nadprzestrzennej istoty, która miała wpływ na kształtowanie multiwersum. Okej, problemy mogłyby się pojawiać, ze względu na fakt, że jest to pierwsza forma jaką posiadł po „sojuszu” z Panem Koszmarów… Jestem w stanie to zaakceptować. Jednakże, w tym przypadku Atsuko wzmocnił się za pomocą „Nightmare Zone”, a wcześniej pochłonął całą garść magicznych fasolek. Mimo to, dalej ma problemy z mutantami, których mogą rozwalić ZWYKLI LUDZIE za pomocą NIECO PODRASOWANEJ BRONI?...
Nie, serio.
Do not comprehend.

Żeby nie było nieporozumień – tworzenie ramion z czarnej materii podchodzi pod technikę „Dark Maker”. Dyski to pewien dodatek o którym wspomnę na Wiki, gdy już ogarnę prywatne problemy. //



Ostatnio zmieniony przez Yoh dnia Sro Lip 24, 2013 11:26 am, w całości zmieniany 1 raz

38#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pon Lip 22, 2013 7:40 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
//
Nie bardzo wiem, jakie masz z nimi problemy. Nic Ci właściwie nie zrobili. Zostałeś raz trafiony ręką któregoś z nich, gdy Ty jesteś jeden, a ich jest 150 i poszedłeś na walkę fizyczną. Nie zabiłeś od razu wszystkich też ze względu na to, ilu ich jest. Niemniej - jakaś jedna trzecia poszła się walić.
Btw, comprehend.
//

Unik przed natarciem po otrzymanym ciosie okazał się możliwy. Również kontynuowanie strategii opierającej się na wycinaniu Obłąkanych z pomocą Kienzanów okazało się dobrym pomysłem - szamani próbowali bronić się wystrzeliwaniem pocisków energetycznych. Jednak i te zostawały przecięte, aż w końcu pozbawiły życia najgroźniejszych ze wszystkich mutantów. Zaraz później przyszła kolej na niszczycieli, którzy wbrew swojej wytrzymałości, nie byli w stanie oprzeć się tnącym tarczom, w które Yoh włożył sporo energii. Co prawda kilka Kienzanów nie sięgnęły celu, jednak ostatecznie taktyka jak najbardziej powiodła się - fakt, że Yoh znajdował się w powietrzu zabezpieczył go przed atakami mniejszych mutantów nawet pomimo, że te próbowały do niego doskoczyć. Kilka skakało z dachów budynków, jednak w tym momencie Atsuko znów przeszedł do walki fizycznej z pomocą Time Stop.
Nie spodziewając się jednak kilku łowców, którzy znienacka wyskoczyli z ukrycia, został drugi raz trafiony - tym razem jednak lżej i lądując w bezpieczniejszym miejscu, do którego mało który Obłąkany miał dostęp. Miał więc sporo więcej czasu na reakcję.
Yoh mógł zatem wyciągnąć proste wnioski - w walce fizycznej pomimo druzgocącej przewagi siły, szybkości i wytrzymałości, sporo ryzykuje ze względu na ogromną ilość przeciwników i fakt, że wystarczy jedno ugryzienie, by sprowadzić sporo kłopotów. Nie wiadomo czy forma, w której przebywa, uratowałaby go przed mutacją.

Podsumowanie: Yoh pokonał 10 zwykłych mutantów, 5 łowców oraz pozostałych 15 niszczycieli i 3 szamanów.
Pozostało 40 zwykłych i 15 łowców.

39#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Sro Lip 24, 2013 12:15 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
//Drogi władco rozgrywki! Nie poprawiaj błędów ortograficznych, które popełnili administratorzy – pamiętaj, oni zawsze mają rację! xd
Problem? Niekoniecznie. Odniosłem wrażenie – być może mylne – że pomimo mocy jaką dysponują „starsi” gracze, walka z mutantami w tym świecie byłaby wyzwaniem nawet dla Rayema czy Woogyego. Pomimo możliwości zabicia ich za pomocą broni, stworzyłeś coś, co musi nam solidnie dokop-… nie było tematu.
Później odpiszę Ci na PW – ta wiadomość będzie wymagała ode mnie skupienia… xd//

Złodziej dość szybko wyeliminował największe zagrożenie, jakim byli niszczyciele oraz szamani. Czasami niezbędne było przechodzenie do bezpośredniej walki – z tym jednak Atsuko nie miał najmniejszych problemów, aczkolwiek miał świadomość tego, że nie była to najlepsza z możliwości. W pewnym momencie kilku łowców wyskoczyło z ukrycia na mężczyznę, sprowadzając go na ziemię – na szczęście, w bezpieczne miejsce, do którego niewielu Obłąkanych miało dostęp. To dało wojownikowi chwilę na przemyślenie sytuacji, w jakiej się znajduje.
- Pozbyłem się najmocniejszych. Nie mogę już ryzykować większą ilością zniszczeń, dlatego też…
Yoh wzbił się wysoko w powietrze – gdy miał pewność, że jest na takiej wysokości, by żadne ze zmutowanych stworzeń go nie sięgnęło, wrócił do swojej bazowej postaci. Wykorzystując technikę „Tajū Kage Bunshin no Jutsu” utworzył około siedemdziesięciu klonów, które dostały zadanie unicestwienia osłabionych sił wroga. Sam złodziejaszek wykonuje w tym czasie „Tenjin Ichran” na poziomie pierwszym w celu zeskanowania otoczenia – poszukuje oczywiście jakiegokolwiek złoża tanmytu. Mógł to oczywiście zrobić na początku, zanim wdał się w jakąkolwiek walkę – nie oszukujmy się jednak – posiada geny Saiya-jin po swoim ojcu. Nie będzie uciekał przed walką, jeżeli ma okazję do naprawdę pokaźnej rzeźni lub dobrego pojedynku. Jeżeli wojownik znajduje jakiekolwiek złoża poszukiwanego minerału, otwiera portal prowadzący bezpośrednio we wskazane miejsce – tam zamyka na chwilę przejście. Rozrywając czasoprzestrzeń, tworzy kolejny portal, który prowadzi tym razem do bazy Hureya – wrzuca tanmyt bezpośrednio do ludzi, a następnie zamyka przejście i wylatuje na powierzchnię, powtarzając czynność – poszukiwanie, przeniesienie, przerzucenie.
O ile on sam wykona swoje zadanie, zaś klony zwyczajnie zostaną pokonane przez pozostałości Obłąkanych, wojownik wyrusza na pozbycie się zmutowanych kreatur. Kiedy tego dokona, ląduje na dachu jakiegoś wysokiego budynku, by chwilę odpocząć – starcie wymagało od niego użycia naprawdę pokaźnych zasobów energii.
Po upływie kilku minut, mężczyzna wraca do Hureya i reszty żołnierzy, których doskonale kojarzy z Genao.

40#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Sro Lip 24, 2013 11:01 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Tenjin Ichiran okazał się niezwykle pomocny w aktualnej sytuacji. Skan pobliskich terenów wykazał, że mnóstwo poszukiwanego minerału z tutejszego składu zostało rozrzucone po okolicy, a także równie duża część została zwyczajnie zniszczona przy ataku niszczycieli i szamanów. Ostała się około połowa przewidzianej ilości.
Gdy klony toczyły walkę z mutantami, Yoh postanowił przerzucić tanmyt do bazy Hureya. To nie okazało się większym problemem - po drodze napotkał kilku Obłąkanych, jednak szybko ich zlikwidował. W końcu jakieś 10kg tanmytu zostało odratowane.
Atsuko postanowił sprawdzić jak ma się sytuacja z klonami. Jak się okazuje, wiele z nich jeszcze było, jednak niektórzy Obłąkani również walczyli. Nie siedząc bezczynnie - Yoh postanowił pomóc klonom i ostatecznie w kilka chwil uporał się z niedobitkami... Po pokonaniu ostatniego, głośno odetchnął. Wbrew pozorom, coś takiego kosztowało go wiele wysiłku. Aktualnie wygląd miasta nie był zbyt przyjemny - prawie 200 ciał zabitych mutantów walało się po zgliszczach dawnej metropolii, a w tym znajdowały się różne podrasy - w tym ogromni szamani. W zasadzie z dawnego krajobrazu niewiele tu zostało...

Podsumowanie: wszyscy Obłąkani pokonani, Yoh przerzucił do bazy Hureya 10kg tanmytu - to ok. połowa tego, co się tu wcześniej znajdowało.

41#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Lip 25, 2013 12:42 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
//Po upływie kilku minut, mężczyzna wraca do Hureya i reszty żołnierzy, których doskonale kojarzy z Genao.
Wprawdzie, można to było nieco przyśpieszyć, ale skoro w ten sposób będzie Ci wygodniej...//

Po kilku minutach odpoczynku, między-wymiarowy złodziej otworzył przejście prowadzące do bazy, przez które przeszedł powolnym krokiem. Teraz już nie zamierzał nigdzie się śpieszyć – nie było przecież takiej potrzeby, prawda? Kiedy zastanie Hureya, podchodzi do niego drapiąc się po głowie.
- Miasto jest czyste, aczkolwiek dość mocno zniszczone. W trakcie walki z około 150 Obłąkanymi straciłem mniej więcej połowę tego, co dostaliście.

42#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Czw Lip 25, 2013 8:40 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
//
Wybacz, 11 tematów, w których odpisać obniżyło trochę jakość moich postów i wkradło się odrobinę nieuwagi.
Btw:
"W trakcie walki z około 150 Obłąkanymi straciłem mniej więcej połowę tego, co dostaliście."
Straciłeś drugie tyle. Bo: 
"Yoh przerzucił do bazy Hureya 10kg tanmytu - to ok. połowa tego, co się tu wcześniej znajdowało."
//

Gdy Yoh stanął naprzeciw Hureya, wokół niego zebrał się tłum żołnierzy - najwyraźniej drużyna, którą Atsuko spotkał w mieście, zdążyła wszystko opowiedzieć. Wszyscy patrzyli na niego jak na kosmitę.
- Ja... Jak... Do diaska. - choć tylko kapitan zaczął się jąkać, wszyscy zadawali sobie to samo pytanie.
- Nooo, dobry jest. - skomentował Woogy.
Yoh został nagrodzony gromkimi brawami, sam Hurey zaś szczerze mu podziękował - podobnie zrobiły wszystkie alter ego, jak Atsuko mógł tu spotkać. Ostatecznie, został on zaprowadzony do namiotu kapitana.
- Nasi już zajęli się tanmytem, 10kg to nie tak dużo, jak się spodziewaliśmy, ale wystarczająco do przetrwania przez dłuższy czas. Nie wiem jak Ci się odwdzięczymy... A może zechcesz zostać u nas dłużej? Wiem, że mówiłeś, że jesteś jakimś podróżnikiem, ale w naszych szeregach okazał byś się niezastąpiony. Cała armia byłaby potrzebna, żeby zlikwidować takich przeciwników, jakich Ty pokonałeś... sam. Wciąż w to nie wierzę. A może nauczyłbyś nas tych wszystkich sztuczek? - mówił Hurey, szykując jakiś drobny poczęstunek i nalewając do literatek jakiś alkohol, przypominający trochę whisky. Jedną szklankę podał Yohowi, a swoją wzniósł.
- Twoje zdrowie, Yohu Atsuko.

43#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Sro Lip 31, 2013 8:42 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
//Nic się nie stało. Ostatnio również nie mam czasu na odpisywanie, ze względu na dość dużą ilość spraw na głowie. Zresztą, fakt „zamrożenia” OPARa Tygodnia powinien mówić w tej kwestii sam za siebie.//

Po wypowiedzi Woogyego, Atsuko głupkowato się uśmiechnął – spodziewał się zaskoczenia, jednak miało być one początkowo równoznaczne z odrzuceniem. Pobyt w tym świecie dał mu również do myślenia w pewnej kwestii – mężczyzna będzie dążył do realizacji swojego celu podczas między-wymiarowych podróży.
- Wybaczcie, ale nie mogę… Muszę się przygotować do starcia, które nastąpi prawdopodobnie za kilka lat w moim świecie. Istnienie tej rzeczywistości również będzie zależne od wyniku tej walki. W kwestii nauki „tych sztuczek”… Osiągnięcie tego poziomu zajęło mi kilkanaście lat. Nabycie niezbędnej wiedzy, która pozwoli Wam na kontrolowanie swojej naturalnej energii to zabawa na kilka miesięcy. Niestety, nie mam tyle czasu…
Złodziejaszek nie zamierzał odmawiać, jeżeli chodzi o alkohol – nie miał najmocniejszej głowy, ale uwielbiał porządnie wypić raz, na jakiś czas.
- Wasze zdrowie, przyjaciele.
Po wypiciu zawartości literatki, mężczyzna wpadł na dość niecodzienny pomysł. Otwierając między-wymiarowy portal prowadzący do prywatnego magazynu, sięgnął po dwa woreczki, w których znajdowały się magiczne fasolki. Dodatkowo, wyciągnął niewielkie, ciemnoczerwone pudełeczko po cukierkach – w środku znajdowały się trzy nasionka, przy pomocy których, możliwe będzie posadzenie roślinki dającej Senzu. Atsuko pokrótce wyjaśnił ludziom w jaki sposób opiekować się tego typu rośliną, a także jakie jest przeznaczenie fasolek.
- Taki mały prezent, ze względu na fakt, że nie mogę tutaj zostać.

44#603 - Świat postapokaliptyczny - Page 2 Empty Re: #603 - Świat postapokaliptyczny Pią Sie 02, 2013 10:08 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Senzu wzbudziło ogromne zainteresowanie - nie tylko ze strony tutejszych medyków, ale całej bazy. Ciężko sobie wyobrazić podziękowania, jakie otrzymał Yoh Atsuko. Prawda jest taka, że dzięki niemu, wiele w tym świecie może się zmienić. Przynajmniej dla ludzi z tego miejsca.
Ostatecznie skończyło się na tym, że w ramach pożegnania, Yoh musiał się napić praktycznie z każdą osobą z bazy. Pomimo, że dla niego nie skończyło się to najlepiej - alkohol bowiem był mocny i konkretnie uderzył międzywymiarowemu złodziejowi do głowy - został ciepło pożegnany z tej przestrzeni.
Otworzył portal prowadzący do korytarza i chwiejnym, acz pewnym krokiem, przeszedł na drugą stronę.
Co teraz planuje ten Jigen Tankenka? Czas pokaże...

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 2]

Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.