-Nie rozwaliliśmy żadnej rodzinki!Jak już mówiłem to gnębi dumę moją i mojej wioski oni są jakby to powiedzieć inni odeszli od wioski ,żeby ich nie ograniczał rząd-powiedział zdenerwowany

Pod wpływem gniewu, Smokwi ręce zmieniły kolor i wystrzelił Czarny Pocisk

- JAAAA !! To musi Być czysta Ki !! - i zaczął uderzać pięścią o ziemię

Chłopak spał, kiedy wszyscy się kłócili i gadali. Nie obudził go nawet deszcz. Z zamkniętymi oczami, powiedział:
- Dobra, nie wiem który wywołał deszcz, ale jak wstanę, a moje plecy będą mokre, zrobię z niego marmoladę.

Yoh otworzył jedno oko i przewrócił głowę w stronę trenującego Smoka. Chwilę się śmiał że temu nic się nie udaje, ale kiedy wystrzelił czarną Kamehamehę stał się poważniejszy.
- Wiedziałem. - rzekł do Smoka i wstał.

Wytworzył wokół siebie lodową kulę, a kiedy zniknęła Yoh był czysty choć trochę przemoczony..
- Czyli jednak cień.. Albo mrok.. Nie mam pewności, ale nie wiedziałem że poza mną jest tu ktoś zdolny kontrolować cień. - powiedział lekko zirytowany.
- Smoku, nie wściekaj się. Trudno połączyć ze sobą używanie KI i innej energii. Władam czymś podobnym, poza żywiołem lodu. Spójrz. - rzekł do chłopaka.

Chłopak ustawił się w kierunku w którym niema żadnego Wojownika, jego KI zmalała, natomiast było czuć inną, mroczną i przytłaczającą oddech energię. Yoh wyciągnął ręce w górę, i zaczął koncentrować na nich dziwną energię.
- SUMIZOME KOUSEN!! - krzyknął.

Potężna niczym słynny Dragon Slave wiązka wystrzeliła z rąk Yoh'a. Szybko jednak anulował technikę by nie poleciała zbyt daleko i nie spowodowała większych szkód.
- Twoja energia opiera się na cieniu. Połączenie jej i KI jest niebywale trudne. - wytłumaczył wprost Smokowi.

- Niestety.. Ja nie nauczę Cię kontroli nad tą energią. Sam musisz to opanować wraz z łączniem jej z KI. - wyjaśnił.

[Ciekawe.. W moim przypadku tak nie jest, ale u Smoka wyglądało to tak jakby cień pokrył jego ręce by promień został wystrzelony..]

-Sorry Yoh za ten deszcz to ja go wywołałem!-Krzyknął do yoha

-A i smoku gratulacje za fale energii moja była słabsza!-Krzyknął do smoka

[uaktywnił swoją ciemną stronę mocy hmm....Ciekawe kiedyś coś takiego widziałem tylko nie pamiętam gdzie i kiedy...

- A no tak, tylko Yoh z tej ekipy to wie. Jestem z innego wymiaru. Ten, w którym jesteśmy oznaczyłem jako #612, przy czym ja jestem z #181, liczone w kolejności odwiedzenia, gdzie #0 to wymiar, z którego pochodzi moja znajoma, z którą podróżuję i bez której de facto jestem w tym wymiarze uwięziony. Gdzieś między #520 a #550 było sporo wymiarów z Kamen Riderami. Jeden się nawet z nami zabrał przenosząc się między wymiarami. //Yes, Decade.// Zaraz, arche cienia? No to super... Tego tylko tu brakowało...

//Arche to w filozofii starożytnej Grecji "coś, z czego powstało wszystko inne". W historii podróży Viega Taimatsu oraz w jego własnym wymiarze odkrył on, że były dwa arche - Światło i Ciemność, rywalizujące ze sobą. Światło przegrywało, ale utworzyło pięć żywiołów - Ogień, Ziemię, Powietrze, Wodę i Piorun. By tych pięcioro mogło pokonać Ciemność, przekazywali oni między sobą swoją moc tworząc "meta-żywioły", czyli rozwinięcia podstawowych: Woda z mocą Wiatru uzyskała Lód; Wiatr z mocą Ziemi Piasek; Ziemia z mocą Wody Drewno. Ogień i Piorun wymienili się nawzajem uzyskując na powrót arche Światła, co pozwoliło uzyskać przewagę nad Ciemnością, która wytworzyła własny meta-żywioł - Grawitację. Za sprawą Czasu, który porzucił neutralność i rozdzielił walczących doszło do pojednania - pięć żywiołów utworzy planety, gwiazdy i cały inny szajs, Ciemność utworzy przestrzeń i utrzyma ją w stabilności.

To też wyjaśnia, w jaki sposób Viego Taimatsu ma dostęp do arche Światła - ogień i piorun.//

-eeee...Za bardzo cie nie rozumiem ale trochę kapuję o tych wymiarach ja tu wylądowałem przez przypadek(patrz historia postaci).Arche cienia?No to mamy chyba lekki przerąb...-
odpowiedział

Chłopak słysząc jak Viego wspomina o "Arche Cienia", odwrócił się do niego.
- A czy zwiedzając wymiary natknąłeś się na coś co było podobne do mnie, ale było całe czarne, dosłownie jak mrok? - zapytał. Nie to żeby miał złe przeczucia, ale była to rzecz która go interesowała.

Odwrócił się do Smoka, patrząc jak ten trenuje, ale dalej rozmawiał z Viegiem.
- Mam "niemiłą" formę. Używam jej tylko w ostateczności i uwierz mi że nie jest to przyjemne być w niej. Dlatego pytam. Jeżeli spotkałeś, to czy była to istota szaleńczo uśmiechnięta? - zapytał ponownie.

//Btw. Nie piszcie że czujecie moje "mroczne energie" i inne, bo mam ich tyle że wyczucie ich graniczy z cudem. Można wyczuć KI, Reiatsu czy inne tego typu, ale ustalenie na jakim są poziomie jest niemożliwe.//

- Ten od eksperymentów i poddawania się rozkazom. Momentami było czuć od niego podobną energię, gdy się szaleńczo uśmiechał, ale najwyraźniej nie zdążył tego użyć. Tylko nieco pociemniał gdy dostał śmiertelny cios.
Viego podszedł do Yoha i powiedział na tyle cicho, by tylko on usłyszał.
- I tak mam arche Światła po mojej stronie.

- Nie chodzi o Arche Światła czy Cienia. Dobrze że się w niego nie przemienił.. Nie uszedłbyś z życiem. Kiedy nie mam nad tą formą kontroli, może ona dokonać takich rzeczy o jakich Ci się nie śniło. - wyszeptał w miarę cicho.
- Koszmar, mrok, cień, chaos, cierpienie i tak dalej.. To nie jestem Ja. To coś, co było projektem oznaczonym "ApocDestroyer #1", kiedy byłem w laboratorium. I jak na złość, dali to mi. - dodał.

Następnie odszedł z Viegiem kawałek od trenujących chłopaków.
- Jeżeli chodzi o te "Arche" to jedynie przypuszczam że jestem związany z cieniem. Ale jednocześnie ta forma może być czymś o wiele innym, potworniejszym. Zapamiętaj jedno. Kiedy dostrzeżesz że będąc w tej formie na tej mrocznej twarzy zacznie pojawiać się uśmiech, zabij mnie albo użyj pełnej mocy Arche Światła do pokonania. - rzekł poważnie do Viega. Było pewne że nie żartuje.

Odwrócił się do chłopaków i powiedział:
- Dobra, gnomy. Shane, Smoku, pokażcie mi najsilniejszą technikę jaką aktualnie władacie.. Może coś wymyślimy żebyście stali się silniejsi.

[Musicie stać się silniejsi.. Kiedy już powiedziałem Viegowi o tej formie, to powie Wam co zrobić gdy przypadkiem ją uaktywnię..]

- Jeśli masz jeszcze kontrolę nad jakimś żywiołem, jakimkolwiek poza wiatrem, trenuj się w nim. Im więcej twoja moc bazuje na "jasnych" żywiołach //jeden z pięciu//, tym mniejszy wpływ będzie mieć ciemność. No, Shane i Smoku, czy jak to wam było, pokażcie swoje hissatsu. Porównamy to z jednymi z naszych średniopoziomowych technik.

//Powinniście wiedzieć, co znaczy "hissatsu".//

Nie, nie mogę wam pokazać całej mocy...Nie mogę, NIE !!! - Smok złapał się za głowe i zaczął coś mamrotać, to wyglądało jakby walczył sam ze sobą.

- A Tobie co znowu? - zapytał Smoka. Kiedy wyczuł od niego narastającą mroczną energię, nie miał już cienia wątpliwości że coś się dzieje.
Odszedł kilka kroków w tył od Smoka.
- Jeżeli nie wygra, Wam też proponuję się odsunąć na w miarę bezpieczną odległość.. - powiedział do wszystkich w pobliżu.

Chłopak stał bez ruchu patrząc się na Smoka. Był skoncentrowany jedynie na tym, co będzie musiał zrobić gdy ten nie wygra z 'demonem' w środku siebie.
[Powinienem liczyć się z tym że podczas treningu to będzie miało miejsce.. Teraz trzeba się nim zająć, gdy już nie będzie sobą.. Ale z kolei, nie chcę chłopaka skrzywdzić. Cholera..]

He jumped down on the ground from his Jet Slinger, cracking with his neck and shoulders.
-Sounds cool, atleast you aren't bored. But question is -why- go though other dimensions.

- Dowiadujemy się czegoś nowego, zbieramy "pamiątki", a przy okazji każde z nas ma swój osobisty cel. To właśnie my, Jigen Tankenka. I przy okazji, mój świat jest nudny odkąd jestem tam ostatnim z Godai. A teraz sorry, ale wygląda na to, że trzeba będzie wkroczyć do akcji. En'in. Mugenzetsu.

Viego odblokował Mugenzetsu pokazując, że również traktuje sprawę dość poważnie.

He stood, without moving an inch
-I will just wait till something happens, then.

Smok wstał i przestał się kontrolować...

- HAHAHAHAHAHAHAH !! Viego myślisz że możesz mi coś zrobić ?! HA ! Posiadasz dwa żywioły, z których możesz zrobić światło...Hyhyhyhyhyhyhyhy. Jedynie Kogo z kim chce pogadać to Yoh ! Smok zniknął i pojawił się za Yohem, złapał go za gardło i wyszeptał //tylko Yoh to usłyszał// On nie jest twoim wrogiem, lecz przyjacielem. On Chce Ci dać moc....!
Po czym wybuchł śmiechem i Smok wrócił do poprzedniego stanu. Zaraz po tym zemdlał.

- Dużo szczeka, mało gryzie. Co z nim zrobimy?

- Wiem o co mu chodziło.. Wiesz.. Szczeka dużo, ale nie chodziło mu o mnie tylko o TO o czym Ci mówiłem. Wyczuł go. - rzekł do Viega z poważną miną. Przymknął oczy po czym dodał:
- Tylko Ja mam nad tym kontrolę, przynajmniej w pewnym sensie. On nie. Masz jakąś technikę która by go unieruchomiła na dłuższą chwilę? - zapytał Viega.
- Możemy wywołać specjalnie tego "demonka" i pokazać mu co potrafimy. Ale na wszelki wypadek, ktoś musi go zablokować.. Nie wiem jak Ty, ale Ja mam cholerną ochotę powalczyć. Muszę się trochę poruszać, a odkąd tu przybyłem nie miałem takiej okazji. - powiedział do Viega stojącego przy nim.

-Well, I do have a way. Tendou said, pulling out his sword, and re-attacing a rope to both, his wrist, and the handle, he then threw the sword next to Smoku, and moved his hand to his left //it was attached to right hand// making the sword circle Smoku, he then, caught the sword by the handle. And stabbed it into the ground.
-Enjoy

- W razie czego mam też parę technik obezwładniających. Rzadko ich używam, bo to nie mój styl walki, ale na wszelki wypadek są. To jak, wywołujemy wilka z lasu?

- Próbujemy. - powiedział Yoh.

Chłopak usiadł na ziemi i zaczął się koncentrować, próbując wykrzesać trochę mrocznej energii z siebie. Skoro demon w Smoku czuje TO COŚ w Yoh'u, to powinien złapać się na tak żałosną sztuczkę.

- Ja się skoncentruję i sprowokuję go do wyjścia, Wy mnie tylko ostrzeżcie kiedy Smoku uwolni z siebie Demona. Zgoda? - zapytał wszystkich, poczynając od Viega, poprzez Tendou, kończąc na Shane i Maximusie.
- Tym razem to nie żarty.. - rzekł równie głośno, po czym trochę ciszej dodał:
- Demony nie lubią żartować..

Chłopak się koncentrował. Było widać ulatniający się z niego jakby cień, jednak zbliżając się do Yoh'a można było poczuć jakby woń.. śmierci.

[Hah.. Kyuubi już to zrobił, tak samo z Hollowem.. A Ty dalej się opierasz? Pożycz mi kawałek swojej mocy...]

Viego był gotów na cokolwiek. Aktywował swoje Worldwide Reading i obserwował sytuację, jednocześnie powiedział do Yoha, choć nie oczekując odpowiedzi:
- Skoro właściwie masz w sobie trochę Reiryoku, nie powinieneś umieć wykonać Rikujōkōrō?...

Gdy Smok się ocknął, zobaczył jak Yoh wydobywa z siebie mroczną energie. Dla innych ona była ledwo zauważalna ale dla Smoka...
Nagle Chłopak zaczął krzyczeć
- Nie PROSZĘ NIE !! Wy naprawdę nie wiecie na co GO STAĆ !
Kurw@ Mać Jeszcze zapada zmrok, Yoh przestań !
Nagle Smok zaczął mówić innym głosem
- Wam naprawdę się nudzi, nie słyszycie co mówił chłopak ?

Jak szybko pojawił się tak szybko znikł...

Tendou pulled back the sword, grabbing it, keeping ready to strike
//If he moved to the ground like that, my rope wouldn't stop him//

- Wracaj tutaj..... - powiedział Yoh do znikającego Demon Smoka.
- Masz rację, naprawdę się nam nudzi. - odezwał się z uśmiechem na twarzy.
- Tendou, tak trzymaj. - powiedział do chłopaka.

- Gotowi? Nie wiemy na co go stać, więc uważajcie.. Viego i Ja mamy kilka asów w rękawie, ale Wam radzę nie ryzykować. - powiedział do wszystkich.
Zauważając że się trochę ściemnia.
[Będzie miał przewagę.. Cóż.. Mimo wszystko, trzeba go pokonać żeby dał Smokowi choć trochę spokoju..]