Mężczyzna niespecjalnie zwracał uwagę na słowa wypowiadane przez Viega oraz Kaylin. Tak naprawdę, był święcie przekonany, że para nie stanowi dla niego żadnego zagrożenia – nie z mocą, jaką dysponowali na chwilę obecną. Szybko miało się to jednak zmienić. Insyendar oraz Cemineya posiadali zestaw naprawdę ciekawych technik. Należała do nich między innymi „Kaen Kagami, Soul Union”, dzięki której ta dwójka mogła się ze sobą połączyć w swoich energetycznych postaciach, tworząc jedną, potężną istotę. Gdy proces „scalenia” dobiegł końca, ciemna kreatura zacisnęła pięści. Co jak co, ale takiego zagrania nie mogła w żaden sposób przewidzieć. Obrońcy planety byli zdolni do wielu niesamowitych rzeczy, a on doskonale o tym wiedział. Żeby jednak stać się bytem energetycznym, a po chwili jednością, niezależnie od płci? Po upływie kilku sekund, wokół bytu energetycznego zmaterializowała się zbroja Quantaxa, która jak się okazało, ma za zadanie jedynie kontrolować moc połączonej pary. Kilka kolejnych sekund zostało wrednie wykorzystanych do krążenia po okolicy, jednak po chwili postać w zbroi pojawiła się wokół oponenta, przemieszczając się z tak ogromną szybkością, jakby była wszędzie. Bez marnowania większej ilości czasu, który na chwilę obecną nie grał żadnej roli, wynik użycia „Kaen Kagami, Soul Union” zwyczajnie wystrzelił w przeciwnika Daijitsuhō, przenosząc się następnie kilkadziesiąt metrów dalej, z założonymi rękoma, i będąc odwróconą plecami. Nastąpiła potężna eksplozja, w wyniku której woda pod ciemną postacią zaczęła parować – nie trwało to jednak długo. Nagle z filaru ognia wyleciał wróg, który przemieścił się z naprawdę niewiarygodną szybkością do postaci w zbroi, wymierzając jej uderzenie w brzuch, a następnie przechodząc do wymierzania niewyobrażalnie szybkich i celnych ciosów, po całym ciele. Atak został zakończony kopnięciem z półobrotu i wysłaniem scalonej istoty kilkanaście metrów dalej. Wykonawszy szybki zamach, wojownik otoczony ciemną materią wysłał w Twoim kierunku ciemnoczerwony pocisk energii.
Po chwili z wody wyłonił się nieco zawiedziony Joker, trzymający w prawej dłoni rekina za ogon. Wiedząc, że nie przyniesie do żadnego skutku, prawdopodobnie dla zabawy rzucił morskim drapieżnikiem w oponenta, który spojrzeniem rozsadził biedne zwierzątko na najmniejsze kawałeczki – sushi – pomyślała postać o zielonych włosach, nieznacznie się uśmiechając i wysyłając w ciemną postać średniej wielkości pocisk energii o różowym kolorze. Wojownik pomyślał, że odbicie równie żałosnego ataku nie będzie dla niego żadnym problemem – tak też uczynił. Nastąpiła kolejna, nieco mniejsza od poprzedniej eksplozja, która nie zadała mężczyźnie jakichś poważnych obrażeń. Nie chodziło jednak o to, a o kolor materii, który zmienił się z ciemnego na… róż.
- Co… Co to, kurwa jest?! – krzyknął wściekle przeciwnik, nieco się dezorientując. Woogy wykorzystał owy fakt, wyciągając spod swojego bezrękawnika ogromnego, okrągłego lizaka z różowo-białym, spiralnym wzorem. Chwytając za patyk oburącz, pojawia się nad ciemną postacią, wymierzając jej potężne uderzenie w głowę za pomocą nietypowej, obuchowej broni. Niestety, nic z tego. Sam atak nie przyniósł choćby minimalnego efektu, a nawet naraził Jokera na poważny uszczerbek na zdrowiu.
- Nazywam się Shifter. Zapamiętaj imię tego, kto Cię zabije. – odezwał się bez większego zastanowienia. Nim Woogy zdołał odskoczyć, został chwycony za nogę i ściągnięty do mężczyzny. Roleyo nie spadł niżej – gdy miał ponownie wylądować w wodzie, został złapany za włosy i uniesiony na poziom głowy przeciwnika, który zaczął zwyczajnie uderzać go jedną ręką w twarz. Ciosy były szybkie, celne oraz potężne. Krew w coraz to większych ilościach zaczynała spływać do wód oceanu. Kiedy Joker zaczął się poddawać nie mogąc zrobić zupełnie niczego…
Keiji ruszył w kierunku mężczyzny otoczonego przez różową materię. W prawej dłoni utworzył niewielką, wirującą kulkę – „Eclipse”. Tak naprawdę, nie miał najmniejszego zamiaru ratować żartownisia z rąk wroga – uznał, że to pewnego rodzaju nauczka za traktowanie tej walki jak jakiejś mało znaczącej potyczki, podczas której można sobie robić jaja z oponenta. Po chwili, postać fuzyjna wbiła energetyczny twór w twarz przeciwnika, łapiąc mocno rannego Roleyo za bezrękawnik i odskakując z wojownikiem, kiedy mężczyzna nieco poluzuje uścisk. Nastąpiła eksplozja, która stała się już dość często obserwowanym zjawiskiem podczas tej nierównej walki. Po chwili było jednak wiadomo, że atak nie przyniósł tak naprawdę żadnych, większych efektów – pomimo widocznej rany znajdującej się na policzku oponenta, nie było widocznych innych ran. Nagle, za wrogiem pojawiła się Arisa. Dziewczę wysłało bez większego zastanowienia w niego „Fiery Wave” – ognista fala energii pomknęła w różową postać, która mimo wszystko zdążyła się odwrócić i zablokować falę za pomocą jednej ręki. Po kilkusekundowym siłowaniu się z potężną techniką, wysłał ją w kierunku nieba, gdzie zderzyła się z jakimś niczego nieświadomym ptaszkiem powodując ogromny wybuch. W tej chwili, Keiji wyjął z tylnej kieszeni szczepionkę z dziwną zawartością. Tomoyuki była nieco zdezorientowana tym co uczyniła różowa postać, lecz nie na tyle, by nie móc przenieść się do swojego przyjaciela. Dopiero po chwili w jego dłoni dostrzegła przedmiot, który ją zaniepokoił. Między przyjaciółmi rozwinęła się krótka rozmowa, po której mężczyzna zwyczajnie wbił sobie zawartość szczepionki w przedramię. Nagle otoczyła go biało-niebieska aura, zaś na ciele pojawiło się coś na wzór cienkich linii. Keiji wyciągnął rękę przed siebie, dotykając klatki piersiowej Arisy – co innego, że sprawiało mu to niemałą przyjemność. Mimo wszystko, nie o to tutaj chodziło – nagle wysunął z niej ogromne ostrze. Owej sytuacji cały czas towarzyszył słup światła, który był widoczny prawdopodobnie na całym kontynencie Palan i nie tylko. Po akcji, blondynka straciła przytomność. Gdyby nie nagłe pojawienie się Maxa, który ją przechwycił, wpadłaby do wody i prawdopodobnie utonęła. Mężczyzna nie wyglądał na takiego, który z tego powodu byłby choćby trochę zaniepokojony. Wręcz przeciwnie – zaraz po dobyciu ogromnego miecza, ruszył w kierunku oponenta z zamiarem wymierzenia mu cięcia, które miałoby go uśmiercić. Broń na pewno nie należała do słabych, dlatego próba zatrzymania jej jedną ręką przyniosła dość marny efekt. Zaskoczona, różowa postać zwyczajnie odskoczyła, przyglądając się mężczyźnie z wyraźnym zainteresowaniem – ten natomiast ponownie ruszył w jego kierunku z widocznym uśmiechem na twarzy. Gdy chciał wykonać kolejne cięcie, atak został zablokowany za pomocą energetycznej tarczy. Następnie w brzuch fuzyjnej postaci został wysłany pocisk energii – nastąpiła eksplozja. Keiji wyleciał z góry dymu bez podkoszulki oraz kamizelki – jego klatka piersiowa była dość mocno poturbowana.
Moment wykorzystał Atsuko, wysyłając w kierunku oponenta dziwną, kolorową, energetyczną ścianę. Biegnąc po linii prostej, robiła wyraźny ślad w wodzie. Oponent początkowo nie dostrzegł zbliżającego się ataku, lecz kiedy już zorientował się co jest nie tak, zamierzał wykonać szybki unik – udało mu się to, lecz w wyniku zetknięcia z atakiem, stracił lewą rękę. Przeniósł się kilkadziesiąt metrów dalej, z wyraźnym niepokojem malującym się na jego twarzy. Tak, miał świadomość tego, że jeżeli tak dalej pójdzie, to dni jego życia będą policzone. Bez większego namysłu, utworzył dość pokaźnych rozmiarów, energetyczną, ciemnoczerwoną kulę, którą wysłał w Twoim kierunku.
Aki przemieścił się do Alistera, który mimo wszystko, starał się coś zrobić z odniesionymi przez niego obrażeniami. Nawet utworzenie chwilowej ręki, którą młodzieniec mógłby się posługiwać było dobrym pomysłem.
Michass zszedł z formy Super Saiya-jin 3, po czym bez większego namysłu od razu przemienił się w Smoke Form – jego ciało przybrało szarą barwę. Wtedy też ruszył na przeciwnika, znikając zaraz przy nim. Zmaterializował się za nim, wykonując potężne kopnięcie, które nie odniosło żadnego efektu – wtedy też uświadomiłeś sobie, że nic z tego nie będzie. Odskoczyłeś i wróciłeś do swojej normalnej, ludzkiej postaci, następnie ponownie przeskakując na formę Super Saiya-jin 3 – rozkładając ręce, utworzyłeś w nich dwie, ogromne kule energii pod wpływem których woda pod Twoimi nogami zaczęła parować.
Viego, Kaylin: Daijitsuhō sprawiło, że całe ciało faceta było trochę spalone. Nie było to widoczne aż tak bardzo przy ciemnym kolorze materii, która go otaczała – po jej zmianie na róż, można było dostrzec owe, niewielkie poparzenia. Aktualnie jesteście ścigani przez energetyczny, ciemnoczerwony pocisk.
Woogy: Pomimo braku obrażeń na ciele, Twoja twarz została wręcz zmasakrowana. Płynąca głównie z łuków brwiowych krew ogranicza Twoją widoczność – dodatkowo, kiwasz się na boki. Masz zachwiania równowagi, ze względu na otrzymanie tylu celnych i potężnych uderzeń w głowę.
Keiji: Pomimo poprawnie wymierzonego cięcia, które przyniosło efekt, Twoja klatka piersiowa jest w opłakanym stanie. Masz również problem z poprawnym oddychaniem, lecz jesteś w stanie walczyć. Ból, który co jakiś czas Ci towarzyszy, czasami może Cię wyprowadzić z równowagi. To jednak nic w porównaniu z Woogym.
Arisa: Jesteś nieprzytomna.
Max: Nic konkretnego nie robisz.
Aki: Nie walczysz – podlatując o własnych siłach do Aliego, czekasz aż Twoja ręka zostanie przynajmniej na chwilę „naprawiona”.
Alister: Rozpocząłeś proces regeneracji ręki Akiego. To potrwa około dwóch tur.
Yoh: Byłeś dumny z siebie, gdy zraniłeś przeciwnika, ale nie spodziewałeś się energetycznego tworu o dużej mocy, który będzie się do Ciebie zbliżał. Dodatkowo, atak wydaje się być samonaprowadzający. Jeżeli oberwiesz, możesz nawet zginąć.
Michass: Ładujesz potężny energetyczny atak. Przybliżona ilość czasu jaki musisz poświęcić, by uzyskać moc zdolną do zranienia oponenta to trzy tury.