Soundtrack
Azaz przyglądał się Shifterowi bez wyrażania jakichkolwiek emocji. Z jednej strony, współczuł mu – nadprzestrzenny doskonale wiedział co oznacza „zostać sam”. Dodatkowo, miał świadomość tego, że zemsta na całym świecie wydaje się wtedy najprostszym rozwiązaniem, wyjściem z tej gównianej sytuacji – przecież popełnił ten błąd już kilka razy. Z drugiej jednak strony, mężczyzna musiał doskonale wiedzieć na co się porywa – na Terrze istnieje największe zbiorowisko energii w całym uniwersum Genao. Istota otoczona ciemną materią, po powrocie na planetę, jedynie westchnęła. Całej akcji przyglądała się bez większego zainteresowania. Kiedy Shifter został oddzielony od przedmiotu, który jeszcze chwilę temu był scalony z jego ciałem, Pan Koszmaru nieznacznie się uśmiechnął.
- I teraz pojawia się pytanie. Gdzie umieścić przedmiot o tak wielkiej mocy? – w takim działaniu był pewien plan. Azaz nie zamierzał stawać przeciwko wojownikom, lecz jak zwykle, pewien instynkt kazał mu dążyć do posiadania jak największej mocy. Wprawdzie już teraz dysponował niewyobrażalnymi pokładami energii, dostępnymi dzięki innym bytom zamieszkującym świat wewnętrzny Yoha.
- W sprawie czegoś tak potężnego, nie można nikomu tutaj zaufać… Ja natomiast mogę pochłonąć całą moc tego artefaktu, zamieniając go w kawałek ładnego kryształu, który Viegowi posłuży do stworzenia pierścionka zaręczynowego dla Kaylin. – stwierdził z uśmiechem. Po co kryć się ze swoimi planami? Nightmare Lord nie będzie zaskoczony, jeżeli większość zebranych tutaj wojowników będzie miała zastrzeżenia przeciwko takiemu działaniu. W końcu, nie ufali mu po tych wszystkich wybrykach na przestrzeni lat. Z drugiej strony, nikt rzeczywiście nie powinien tego posiadać.
- Oczywiście, to jedynie luźna propozycja. Nie obchodzi mnie co wymyślicie, ale szkoda byłoby niszczyć coś takiego. – dodał po chwili namysłu. Całkowicie zignorował nieprzytomnego i cholernie rannego oponenta.
Azaz przyglądał się Shifterowi bez wyrażania jakichkolwiek emocji. Z jednej strony, współczuł mu – nadprzestrzenny doskonale wiedział co oznacza „zostać sam”. Dodatkowo, miał świadomość tego, że zemsta na całym świecie wydaje się wtedy najprostszym rozwiązaniem, wyjściem z tej gównianej sytuacji – przecież popełnił ten błąd już kilka razy. Z drugiej jednak strony, mężczyzna musiał doskonale wiedzieć na co się porywa – na Terrze istnieje największe zbiorowisko energii w całym uniwersum Genao. Istota otoczona ciemną materią, po powrocie na planetę, jedynie westchnęła. Całej akcji przyglądała się bez większego zainteresowania. Kiedy Shifter został oddzielony od przedmiotu, który jeszcze chwilę temu był scalony z jego ciałem, Pan Koszmaru nieznacznie się uśmiechnął.
- I teraz pojawia się pytanie. Gdzie umieścić przedmiot o tak wielkiej mocy? – w takim działaniu był pewien plan. Azaz nie zamierzał stawać przeciwko wojownikom, lecz jak zwykle, pewien instynkt kazał mu dążyć do posiadania jak największej mocy. Wprawdzie już teraz dysponował niewyobrażalnymi pokładami energii, dostępnymi dzięki innym bytom zamieszkującym świat wewnętrzny Yoha.
- W sprawie czegoś tak potężnego, nie można nikomu tutaj zaufać… Ja natomiast mogę pochłonąć całą moc tego artefaktu, zamieniając go w kawałek ładnego kryształu, który Viegowi posłuży do stworzenia pierścionka zaręczynowego dla Kaylin. – stwierdził z uśmiechem. Po co kryć się ze swoimi planami? Nightmare Lord nie będzie zaskoczony, jeżeli większość zebranych tutaj wojowników będzie miała zastrzeżenia przeciwko takiemu działaniu. W końcu, nie ufali mu po tych wszystkich wybrykach na przestrzeni lat. Z drugiej strony, nikt rzeczywiście nie powinien tego posiadać.
- Oczywiście, to jedynie luźna propozycja. Nie obchodzi mnie co wymyślicie, ale szkoda byłoby niszczyć coś takiego. – dodał po chwili namysłu. Całkowicie zignorował nieprzytomnego i cholernie rannego oponenta.