-Hey V, nice equipment.

Chłopak trenując zauważył spadającego Viega. Oczywiście, odskoczył z miejsca w którym ten zleciał. Kiedy Viego wyszedł w formie Phoenix, Yoh się trochę zdziwił. Zaprzestał treningu i podszedł do niego.
- Emm.. No.. Ciekawy wygląd.. Idę trenować w inne miejsce. Jak coś, skontaktuj się ze mną. Jakoś.. - nie skończył bo nie wiedział co powiedzieć i odszedł dalej trenować. W tym samym czasie obudziła się Silvia. Wyszła na zewnątrz i zobaczyła Yoh'a z Viegiem. Oczywiście, "człowieka pochodni" nie poznała. Za to zdziwiła się że Yoh tak szybko stanął na nogi po tym co przeszedł. I o dziwo czuł się bardzo dobrze. Kiedy dziewczyna zdecydowała się podejść do chłopaków to Yoh w tym czasie zniknął i pojawił się za nią.
- Akuku.. Chodź ze mną. - powiedział i złapał ją za rękę, a następnie podszedł do Ayano i Gemmei.
- One też pójdą.. W sumie.. - powiedział i złapał śpiące dziewczyny za ramiona. Silvia natomiast złapała się jego ramienia. Po chwili zniknęli.

Ketsu podszedł do starego Gidayu i zapytał
Hej, chyba nie będziecie tu spac, co ? Jeśli chcecie, możecie przenocowac u mnie - powiedział Ketsu i uśmiechnął się do dziewczyn

- Ach, zapomniałem. Link out.
Strój rozpłynął się w płomieniach, razem z Mankaitō, Jigendriverem i Dimenbookerem.
- Jakiś pomysł, jak nazwać nasz nowy księżyc? Bo "Księżyc" brzmi idiotycznie. Ja się chyba tu zdrzemnę, potem spróbuję coś wykombinować, żeby połączyć obecną bazę z pozostałymi statkami tak, żeby to jakoś wyglądało. Hmm... Właściwie tak samo możemy z księżyca zrobić drugą bazę, skoro jest w większości mechaniczny. Tylko wypadałoby go sformatować...
Podleciał na szczyt statku, położył się i zasnął.

Dziewczęta spały, jedynie Ayami się podniosła. Spojrzała na chłopaka.
- Postanowiłyśmy że każda znajdzie sobie inne lokum.. Nie chcemy mieszkać raaa.. - powiedziała, ale nie dokończyła bo ziewnęła. Była jeszcze lekko zaspana.
- Przepraszam.. Nie chcemy mieszkać razem. - dokończyła i wstała.

Rozumiem..W takim razie, możesz zamieszkac u mnie, nie jestem zboczeńcem.. - Ketsu uśmiechnął się
A co do reszty, coś się wymyśli.

- Dziękuję. - powiedziała i ukłoniła się, po czym uśmiechnęła do Ketsa.

//Ayami Chikamatsu has joined to your party XD
Żartowałem. Od tej pory ty steruj Ayami i wymyśl dla niej nawet nowy wygląd jak chcesz, mimo to włosy muszą zostać czarne ;o
To samo Yoh, od tej pory sterujesz Gemmei.//

Ketsu ukłonił się i podszedł do dziewczyny, teleportował się pod swój dom.

Wszyscy którzy zostali pod statkiem usnęli.

Raya nagle coś zerwało ze snu.
- PAMIĘTAM! - krzyknął, po czym się uspokoił.
Chłopak wstał i poszedł porozciągać się na piachu przed statkiem. Gdy skończył zabawę w rozciąganie, uniósł się na wysokość ok. 20 metrów. Przyłożył 2 palce do czoła i bez słowa teleportował się do domu. Wrócił po około minucie i znowu się gdzieś teleportował, jednak, już nie wracał.

Toshi się przebudził, ziewnął poczym rozejrzał się i podrapał po głowie.
Widze ze większość jeszcze śpi, no to muszę być cicho...-powiedział sam do siebie.

Trochę się porozciągał poczym zszedł na sam dół bazy ustawił ciążenie na 150g i zaczął robić pompki, przysiady itd.

Kiedy już pożądnie się rozciągnął, ustawił ciążenie na 200g i zaczął udeżać w powietrze na sucho.

Mikidius po długim treningu ledwo stał na nogach.Próbował już wiele razy zamienić sie w SSJ3 ale bez skutku.
Tym razem skupił w swoją energie jaka mu jeszcze została i nagle było czuć od niego większą energie.
Po chwili zamknął oczy a kiedy je otworzył jego włosy zaczeły sie ogromnie wydłużać.
Po chwili włosy osiagneły długoś od głowy do pasa.
Mikidius wyglądał wtedy tak.

Wkońcu mi sie udało...- powiedział Mikidius który ledwo wyszedł przed statek i momentalnie runął na piasek i usnął po długim treningu.

Viego się obudził.
- O, już dzień. Dobrze. Czas wziąć się za projektowanie.
Wszedł do większego modułu, zabrał trochę jedzenia, poszedł do mniejszego modułu i zablokował wszystkie wejścia poza jednym, przez które się wychylił i powiedział:
- Jakby co, będę dłuższą chwilę tu zajęty. Nie przeszkadzajcie mi, a udoskonalona wersja bazy będzie gotowa i będziemy mogli nawet wystartować na orbitę, by stamtąd móc zaskoczyć Shigena, gdy przybędzie.
Zamknął i to wejście, odpalił komputer pokładowy tego modułu i odciął na jakiś czas jego łączność z głównym modułem. Zaczął tworzyć jakiś projekt bazy uwzględniający ten podwójny moduł, krążownik oraz statek Friezy taki, że będzie działał dobrze i przy grawitacji, i na orbicie.

//Taka wymówka, żeby się chwilowo nie udzielać na PBF, szczególnie, że jutro mnie nie będzie cały dzień. No i naprawdę nie mam jeszcze dobrego pomysłu na połączenie tej kupy żelastwa, tylko szkice w mózgu//

Toshi po długim treningu wyłączył grawitację i wyszedł ze statku.
-Co za piękny dzień...Ciekawe co robi Yoh, bo w kabinie go nie widziałem.
Zastanowił się pocym postanowił ich poszukać.
Chłopak skupił sie i wyczuł energię Rayema.
-Mam go-krzyknął z zadowolenia.
Chłopak przeniósł się do Rayema.

Po kilku godzinach spania Mikidius wkońcu obudził sie.
Aaaah...troche se przysnąłem.Dobra ide dalej trenowac.-powiedział Mikidius który odmienił sie z SSJ3 na normal form i poszedł trenować do sali.

//Jednak okazuje się, że nie będzie mnie cały jutrzejszy dzień, nie dzisiejszy...//

Viego otwiera wejście do mniejszego modułu i wylatuje ze środka.
- Dobra, projekt już jest.
Zebrał nieco energii i zaczął wypalać wiadomość w piasku //zmieniając piasek w szkło//. Wypalił obok statku literę V, sierp księżyca i napis "wrócę", po czym poleciał w górę.

Toshi przyleciał na pustynie wyladował obok statku i poszedł sie przespac

Mikidius przestał trenować.
Wyszedł przed statek i usiadł sobie.
Dobra narazie koniec z teningiem do wieczora.-powiedział Mikidius.

Toshi po krótkiej drzemce wstał z łóżka i się przeciągnął.
Zrobił sobie kapkę poczym zjadł ją i wyszedł ze statku.
Zauważył Mikiudusa.
-Siemasz Mikiudus, zakończyłeś już swój trening ?

Narazie tak ale to tylko mała przerwa.Kolejny trening zaczynam wieczorem.A tak z ciekawości wiesz gdzie są wszyscy?Bo prawie nikogo nie widze narazie.-powiedział Mikidius wstając i patrząc na Toshiego.

-Yoh z dziewczynami trenuje gdzieś jak mniemam w innym wymiarze, Rayem medytuje sobie gdzieś na równinach, Ketsu i Ayami uciekli nam już kawałek czasu temu, a Viego jak zwykle pewnie gdzies bawi się ogniem.-powiedział uśmiechnięty, ale coś nie dawało mu spokoju, miał przeczucie że stanie się coś złego.

Aha...dzięki za info.A ty nie trenujesz narazie?-po tych słowach poszedł kilka kroków do przodu i uniusł sie do góry na taką wysokość żeby mieć widok na horyzont.Rozglądał sie po nim czując że szykuje sie coś złego.

-Ja ? Trenuję ale jak narazie postanowiłem chwilę odpocząć. Potem wezmę się za ostrzejszy trening.
Spojrzał na Mikiudusa poczym zmniejszył swoją energię do 1%.

Nagle pojawił się nieznajomy mężczyzna. Wyjął miecz i powiedział jedynie:
- Kudakero, Kyōka Suigetsu. - po czym go schował.
- Toshi Akamura oraz Mikidius Ganhio.. Wprawdzie, nie są zagrożeniem dla Shigen'a, ale mimo to wolę ich sprawdzić. - powiedział i stał przed wami bez ruchu jedynie się uśmiechając.