-Zgodzę się z Rayemem, może i byś mu coś zrobił, ale szczerze wątpie. Sądzę że narazie Smoku powinien się nim zająć. Potem mu najwyżej pomożemy.
Przyglądał się przeciwnikowi.

Szeptem do Rayema.
-Ray a może spróbujemy wykonać jakąś technikę we dwoje. Połączylibyśmy swoje siły żeby go zniszczyć. Pojedyńczo raczej nie damy rady.

Smoku

Po wystrzeleniu kilkunastu pocisków w przeciwnika, ten zmuszony był teleportować się do góry. Kiedy zacząłeś się z niewyobrażalną szybkością poruszać, dostrzegłeś że Majin nie ma najmniejszych problemów z dogonieniem Ciebie. Kiedy przystąpiłeś do atakowania go na wszelkie sposoby, czyli walka wręcz pomieszana z miotaniem różnych kul energii KI i tak dalej, zauważyłeś że Majin nie ma najmniejszych problemów z blokowaniem twoich ciosów czy unikaniem ich. W pewnym momencie złapał Cię za gardło i uderzając raz, a porządnie w brzuch rzucił Cię na ziemię. Uderzenie było tak mocne że obraz przed oczyma masz rozmazany. Po prostu, trudno Ci złapać równowagę i ogólnie skoncentrować się.

Maximus
Kiedy już miałeś zaatakować, jaką drastyczną przewagę mocy ma Majin nad Smokiem i dodatkowo, Rayem przeszkodził Ci w wykonaniu jakiegokolwiek ruchu.

Czas obecny:
Majin unosi się w górze, Smoku ledwo stoi na nogach i ma problemy z równowagą i widzeniem. Reszcie nic nie jest.

Ketsu wylądował gdzieś niedaleko Rayema i Ykma.
Aye!
Ketsu napił się wody.Obserwował całe zajście, patrzył na każdy ruch przeciwnika.W razie problemu był gotowy na obronę, a lepiej na unik.

Maximus zrobił dwa klony i kazał im wlecieć w Smoka, żeby dodać mu sił [regeneracja].
- Najlepiej jest stać i się patrzeć, ale trzeba by coś w końcu zrobić co nie? Więc ruszcie dupy, albo wymyślmy jakiś plan! Coś mi się widzi, że Smok za długo nie wytrzyma

//Tak właściwie, to nie chciałem zablokować drogi, a zwyczajnie wystawić rękę, gdy ten już atakował dla efektu. Rozumiesz chyba? XD Ale kij już z tym. Będzie więcej okazji do walki Xd//

- Ta... Tylko czym by go tu zaskoczyć? Co by zadziałało? On jednak nie jest taki słaby. Ma przewagę nad Smokiem, więc pewnie nasza chwilowa przewaga Super Saiyan nie będzie trwała długo. - powiedział zarówno do Maximusa, Toshiego jak i Ketsa, który przed chwilą się pojawił.
Chłopak stał tak moment myśląc.
- Współpraca na nic się nie zda, jeśli będzie świadomy naszej kooperacji. Ktoś go musi zająć. Gramy w marynarza! - krzyknął na koniec trochę głupawo, czekając na reakcję innych.
- Kto przegra, idzie spróbować go zająć.

//Naturalnie wynik poda nam eNPeC chyba, że ktoś się zgłosi dobrowolnie.//

- Jak już zacząłem to może więcej mi nie przeszkadzaj i zajmę go tak długo ile będę mógł, a wy coś wymyślcie.
Maximus nie umiał długo wytrzymać w formie Tytana, ale przemienił się w niego, bo w tej formie był dużo odporniejszy na ból i oczywiście dużo silniejszy. Ruszył z dużą prędkością na niego, ale przed uderzeniem pojawił się za nim i wybił go w górę. Po chwili wystrzelił w niego Big Bang Attack, pojawił się nad nim i z całej siły uderzył go w plecy, żeby leciał prosto na kulę.

Chłopak obserwował, co wyprawia Meximus, a następnie ponownie odwrócił się do reszty.
- No to grę mamy z głowy. Teraz plan...
- Hmm... - myślał.
- OK, to może tak... - powiedział po chwili i zaczął mówić szeptem.

- Ketsu, stwórz na początek kilka klonów i wyślij je gdzieś po okolicy, ale tak by ich nie widział. To będzie na wszelki wypadek. Następnie razem z Toshim rzucicie się w jego stronę i znikniecie w połowie lotu. Tymczasem ja pojawię się nad nim i uderzę w niego z Masenko. Zaczekacie na jego reakcję i w odpowiednim momencie uderzycie go z "Odama Rasengana", czy czegoś innego. Ja zajmę pozycję gdzieś w pobliżu, załaduję i wystrzelę w niego Falę Uderzeniową. Jeśli będziecie w stanie i was nie zaatakuje, możecie zrobić podobnie, rozłożyć się po bokach i wystrzelić ze mną Kamehameha.

- Tak by to mniej więcej wyglądało... Co wy na to? Nie zabijemy go tym, ale może chociaż go jakoś osłabimy? - podsumował, kończąc pytaniem.
Chłopak spojrzał ponownie w stronę walczących i wypatrywał odpowiedniego momentu na rozpoczęcie planu, jeśli się na niego zgodzą...

//Mówiąc o Odama Rasenganie, mam na myśli coś jak było w trailerze DBO.//

Spoko..ale troszkę zmienił bym plan..Gdy ja z Ykmem będziemy już leciec w połowie drogi nie znikniemy, po prostu ty pojawisz się pod nim zadając uderzenie lub wystrzelając masenko..Jeżeli po prostu zaatakujesz my wystrzelimy falę..myślę, że na chwilę obecną tyle wystarczy..poczekajmy na rozwój wydarzeń..Ah! Byłbym zapomniał. Co myślicie o fuzji ? - powiedział Ketsu
[Hej, potrzebuję jeszcze więcej mocy!]
[Dam Ci całą moc, lecz uważaj.Nie możesz ponieśc się emocją, musisz byc bardzo skupiony podczas transformacji bo inaczej możesz zginąc lub stracic większoś energii..Za to oferuję Ci na prawdę potężne techniki i wielką moc.]
[Do dzieła!]
W tej chwili Ketsu zacisnął pięści.//nie pomyślcie sobie, że się przemieniam xd na razie to nie jest potrzebne ;s//.

- Co do fuzji... Znasz taniec albo masz kolczyki? - odwrócił głowę ponownie do reszty.
- Bez 1 z tych rzeczy, nie ma szans, poza tym jeśli przesadzimy z transformacją lub zbyt się ograniczymy to ona też nic nie da.
- Jeśli zaś chodzi o plan, to może być jak wolicie, bylebyś stworzył wcześniej te klony. W walce z Friezą, bardzo się przydały. - odpowiedział i ponownie zaczął obserwować bieg wydarzeń w walce.

Smok nie pozwolił na wchłonięcie klonów od Maximusa, ponieważ sam był kopią oryginału. Znikł. Smok pojawił się niedaleko majina //już originał jbc.// - Hahahahaha gratuluje nędzna poczwaro, jesteś w stanie pokonać 5 % mojej mocy Smok stał nie ruchomo.

Jak narazie smoku sobie poradzi. Ketsu rob klony a ty Ray ładuj masenko. Toshi zaczal ladowac w reku kule energi. Ketsu jak skonczysz pomoz mi ladowac atak. mowiac ciagle ładował atak

Ketsu stworzył 6 klonów które wysłał wysoko nad majina.Ketsu zaczął ładowac atak, a mianowicie rasengan.Atak będzie ładowac 1 turę by technika była potężniejsza.

- No dobra, to ja znikam. - powiedział, dematerializując się.
Dosłownie parę sekund później pojawił się wysoko na niebie, z rękami złożonymi gdzieś bardziej na boku. Masenko zaczęło się ładować, choć nie będzie miało jakiejś wielkiej mocy.
//Zresztą zwiększyć ją można dopiero po wystrzeleniu i trafieniu w jakiś cel, z tego co zauważył oglądając DB Kai i DBZ.//
Chłopak czekał z wystrzałem do momentu, aż Ketsu i Toshi ruszą na Majina.

//Aha, Smoku. Nie rób z siebie takiego koxa, bo i tak nikt SAM go nie rozwali, nawet jakby walczył nie wiem jak na poważnie :/ //

// Hej, hej, Rayem nie robię, po prostu od samego początku miałem to zaplanowane, a no racja, przecież, miałem napisać coś w stylu "To jest klon więc będzie walczyć jak cip*a.// Smok dalej stał nieruchomo.

Przyłożył swoją kule do rasengana ketsaGotowy? czekal na znak chlopaka

Maximus
Maximus przemieniając się w formę Tytana, ruszył z niebywałą szybkością na Majina. W walce raczej miałby małe szanse, ale zająć przeciwnika jakoś mógł. W pewnym momencie, chłopak zniknął przed oczyma demona i pojawiając się za nim, chciał wybić go w górę. Jedyne czego nie przewidział to to, że Majin dysponuje zbyt wielką mocą by takie zagrywki na niego działały. Demon zablokował jego atak i samą aurą odrzucił na kilka metrów.
Chłopak spanikowany, nie wiedział co dalej. W pewnym momencie wystawił jedną rękę przed siebie i zaczął ładować kulę energii.
Big Bang Attack wystrzelił i pomknął na przeciwnika ale.. został odbity jedną ręką.
- Cóż za zawiedzenie.. Nawet nie jesteście warci zaabsorbowania. - odezwał się Majin z lekkim uśmiechem na twarzy. Wyraźnie Was ignorował, koncentrował się i starał coś znaleźć.

Smoku
Smoku nagle pojawił się na pustyni. Majin całkowicie go zignorował, jedynie kiedy wspomniał o 5% mocy ten spojrzał na niego.
- Żałosne.. Aż 5%? Na pokonanie twojego nędznego klona jak i innych tutaj nie używam nawet 1%. - odezwał się, dalej wyglądając na zamyślonego.
//Na przyszłość, nawet PW wystarczyłoby żeby podstawić klona zamiast siebie. Tym razem przymknę oko, ale jeżeli bez ostrzeżenia znowu po prostu zastąpisz wykończonego siebie, klonem bez żadnego powiadomienia mnie, uznam że żadnego klona nie było.//

Ketsu
Wysłałeś nad Majina 6 klonów, mimo wszystko to trochę Cię osłabiło. Niewiele bo niewiele ale zawsze coś. Przystąpiłeś do ładowania techniki.

Rayem
Zniknąłeś i pojawiłeś się wysoko nad przeciwnikiem, rozpoczynając ładowanie ataku.

Toshi
Jak Ketsu, tak również i Ty zacząłeś ładować Rasengana. Kiedy był gotowy, jedynie odpowiedź Ketsa dzieliła Was od połączenia ataku i stworzenia o wiele silniejszej techniki.

Ayee..! Do dzieła !
Ketsu połączył swój atak z rasenganem Ykma.Gdy Ykmo jest już gotowy to lecimy z tym atakiem na facia ;s

Rayem spokojnie czekał na rozwój wydarzeń.
Silniejsze i tak nie będzie, to mam nadzieję, że w niego trafią...
Kiedy zauważył, że ruszyli z atakiem, chłopak wystrzelił Masenko, gdy byli mniej więcej w połowie drogi. Obmyślił to tak, by oni mogli zaatakować, by ich nie trafić, a dodatkowo wzmocnić efekt ich ataku.

Jeśli Co-oP się powiedzie, Ray teleportuje się gdzieś na dół i ładuje swoją Falę Uderzeniową, czekając na to jak zareaguje Majin na poprzednie ataki.

Razem z Ketsem poleciał w stronę przeciwnika z bardzo dużą szybkością.
Oby tyko się udało chociaż trochę go osłabić.
Oczywiście byli gotowi na jakiś unik przeciwnika, dlatego też ciągle mogli zmienić kierunek swojego lotu.
Kiedy już byli dość blisko udeżyli połączonymi technikami o potężnej mocy.
Kiedy Majin dostał chłopcy odskoczyli i dali pole do popisu Rayemowi.

// Piszę za nas oboje, aby było jaśniej zrozumiane. Ketsu wyraził zgodę.

Chlopak był gotowy na unik oraz kontre.

Maximus wyłączył formę Tytana, gdy koledzy zaczęli atakować przeciwnika i obserwował ich. Nie wtrącał się, bo nie chciał popsuć im planu. Był skoncentrowany gdyby przybysz chciał go zaatakować.

//Wtedy znów będę na przegranej pozycji, ponieważ przeciwnik "będzie bardziej domyślny" i zorientuje się że to klon, a nie Smok. Zresztą, nie ważne.//
Smok zaczął koncentrować swoje siły. Nie zmieniał się jednak w demona. 1, 2, 3...

Toshi & Ketsu
Obaj ruszyliście na Majina, mając w zanadrzu jedną z potężniejszych technik. Oba połączone Rasengany wyrządziłyby zwykłemu wojownikowi śmiertelne szkody. W przypadku Majina jednak tak nie było. Mimo to, postanowił się z Wami pobawić.

Odwrócił się i nie zauważywszy połączonych Rasenganów, udał //W co Wy de facto nie macie wyboru i wierzycie xD// że oberwał. Odleciał kilka metrów dalej z dziurą w brzuchu, która nie chciała się zregenerować.
- Cho.. Cholerny demon.. Zatraciłem mo.. możliwość regeneracji.. Gnojki.. - powiedział łapiąc się za dziurę w brzuchu. Dodatkowo, kiedy Ketsu i Toshi odskoczyli, wkroczył Rayem.

Rayem
Naładowałeś Masenko i widząc że chłopcy się oddalają, wystrzeliłeś Masenko. To trafiło w Majina. Technika sprawiła że stracił on rękę i ogólnie wyglądał tragicznie.
- Kur*a..! Nie spodziewa.. spodziewałem się takiej wsp..współpracy! ARGH!! - Majin udawał że wszystko go boli, piecze po Waszych atakach.

//Przypominam że nie wiecie o tym że Majin udaje. Dlatego też jesteście bardziej zadowoleni. To samo tyczy się Smoka i Rayema. Mimo że coś Wam nie pasuje, cieszycie się myśląc że to jednak nie jest żaden żart.//

Atakujcie caly czas teraz mamy szanse ! zaczal ladowac kamehameha tak jak Rayem.

Dziwne... Czemu się nie regeneruje?
Chłopak się nad tym zastanawiał, a tymczasem skończył ładowanie Fali Uderzeniowej. Czekał z tym jednak na Toshiego i Ketsa. Nie kontynuował zwiększania mocy ataku by nie stracić zbyt szybko zbyt dużej ilości energii.

//NPC, zrąbałeś.Najpierw miał zaatakowac Rayem >.>//
Ketsu zaczął ładowac Super Energy Wave//najsilniejsza fala uderzeniowa chłopca//.Gdy wszyscy byli gotowy wystrzeliwuję ją w tym samym momencie.