//Może nie zostawiajmy wszystkich dziewczyn z Maxem?//
Dziewczyna była nadzwyczaj spokojna, cały czas przyglądała się całemu wydarzeniu. Wierzyła w ich wspólną wygraną.

No, Silvia, dwoma rękami mogłaś właśnie ocalić multiwersum. Cóż... Takie wady bycia holograficzną projekcją, pewne rzeczy po prostu są poza zasięgiem...
W tym momencie rozległ się sygnał.
A pewne w zasięgu... Wiadomość z WDG Yoha, ale ten styl pisania to Viego. Chwilka, tylko to sprowadzę do jednego języka... Pilne... Silvia... Tenteikuura... wszyscy mieszkańcy planety... szukać ciepłego schronienia... streścić... walka... Shigen... natychmiast. Momencik...
Damensaya otworzyła bazę danych wszelkich technik w poszukiwaniu "Tenteikuura".
Mam. Jeśli wszystko dobrze przetworzyłam, to w tej wiadomości Viego prosi ciebie, Silvio, żebyś użyła Tenteikuury i powiadomiła wszystkich mieszkańców planety, żeby znaleźli ciepłe schronienie oraz streściła im, co się w ogóle dzieje, że jest walka z Shigenem. To ma sens. Tylko wiadomość mówi: wszyscy mieszkańcy planety, a nie wszyscy na planecie, więc chyba chodzi o wszystkich, którzy z tego wymiaru pochodzą, czyli z tego, co mi się wydaje... wszystkich na planecie z wyłączeniem Viega i Shigena. Viego już wie, a Shigen lepiej, żeby nie wiedział. To jak, da się zrobić?

//Bercik, Latające Miasto Damensaya ma swoje systemy obronne, kontrolowane przez jedną sztuczną inteligencję, ukazującą się jako holo-Damensaya, w dodatku całe miasto jest w doku Unicrona, który ma rogaty hełm. Z rogatym hełmem się nie zadziera.//

Silvia spojrzała się na Damensayię, a następnie na wszystkie dziewczyny i Maxa.
- Hmm.. Postaram się. Nie. Zrobię to jeżeli mamy dzięki temu szansę. - powiedziała, po czym namalowała na ziemi jakieś wzory, a następnie zrobiła to samo na swoich rękach.
- Kokuhaku no ami! Nijuuni no kyouryou! Rokujuuroku no kantai! Sokuseki enrai senpou kaichi yafuku ungai aoi tairetsu taien ni michite ten wo hashire! Bakudou no nanajuunana - Tenteikuura! - powiedziała dziewczyna. Przed nią otworzyło się coś w rodzaju okna.
- Uwaga wszyscy mieszkańcy Terry.. To bardzo pilna wiadomość do Was kierowana. Niestety całej naszej planecie i nie tylko grozi bardzo wielkie niebezpieczeństwo. Na równinach na kontynencie Palan, toczy się walka o losy całego wszechświata. Panika nic tu nie da, więc proszę Was, nie róbcie tego. Kilku dzielnych i potężnych wojowników stara się powstrzymać niejakiego Shigena przed zniszczeniem tego wymiaru za cenę własnego życia. Uszanujcie to i ewakuujcie się ze swoich miast w jakieś bezpieczne miejsce. Shigen używa bardzo potężnych technik zdolnych zniszczyć połowę kontynentu za jednym machnięciem ręką. W dodatku, jeżeli są jacyś równie potężni wojownicy, postarajcie się także zawitać na pole walki i wspomóc wszystkich w walce. Nie mogę Was oszukiwać i już teraz powiem że szanse na wygraną są marne, ale żaden z wojowników się nie poddaje. Uwierzmy w nich wszyscy i ukryjmy się. Jeżeli zaczniecie panikować, Shigen może jedynie przyśpieszyć to co chce zrobić i szybko się pozbędzie tego wymiaru, dlatego powtarzam znowu, nie róbcie tego. Jeżeli coś się wydarzy, powiadomię Was o tym w ten sam sposób. Znajdźcie sobie także bardzo ciepłe schronienie na jakiś czas, ponieważ jeden z wojowników pobiera moc ze słońca i zaraz je jakby "zgasi". Będzie niezwykle zimno, dlatego musicie znaleźć jakieś ciepłe miejsce, aby przeżyć. Dziękuję. - powiedziała Silvia kierując słowa do wszystkich z wyjątkiem Shigena. Mimo wszystko, Viego także ją usłyszał..
Dziewczyna nie ścierała wzorów z ręki, ani z ziemi, aby na wszelki wypadek mieć już ten etap użycia Bakudou za sobą.

W pewnym momencie, przyszła Haniko.
- Nie zamierzam stać i czekać aż Shigen ich pozabija. - powiedziała do wszystkich na mostku.
- Silvia zabierz mnie tam. - powiedziała do dziewczyny. W sumie każda z nich się nudziła i wiedziała że choć chłopcy chcą chronić ich, to po co tak ciężko trenowały żeby nic nie robić. W dodatku, jeżeli przegrają to tak czy siak dziewczyny zostaną zabite.
- Ja idę z panią Haniko. - powiedziała do Silvii, Ayano. Zaraz po tym włączyła się reszta kobiet i tak doszło do tego że wszystkie chciały tam wyruszyć. W sensie tam, czyli na pole walki. Silvia wzięła ze sobą pełny worek Senzu i przyłożyła dwa palce wskazujące do czoła.
- Zabiorę stamtąd każdego kto będzie na tyle ranny by nie móc walczyć. - powiedziała poważnie.

- Czy aby na pewno chcecie się tam udać? Możecie zginąć, Shigen jest dla Was zdecydowanie za potężny.

- Damensayo, może i jest potężny, ale nie uważaj że My jesteśmy słabe. W każdym razie, wrócę tutaj z rannymi dziewczynami lub nawet chłopcami niezdolnymi do walki. - powiedziała Silvia. Nagle nastąpił błysk, a energie każdej z dziewczyn niebywale skoczyły w górę.

Następnie zniknęły.

Silvia wraz z Ayano i Gemmei powróciły na Damensayię. Yoh nauczył dziewczyny teleportować się do osoby jak i w wybrane miejsce. Nie szczególnie przepadała za treningami, ale jednak jej pomogły.
Dziewczyna złapała na chwilę oddech. Ayano i Gemmei nie mogły uwierzyć w to co widziały wcześniej. Chodzi zwyczajnie o Boga Wojny w ciele Yoh'a.
- Hej, Damensayo.. Czy Unicorn-dono może sprawdzić jakoś czy w Yoh'u naprawdę siedzi jakaś inna istota? Na przykład Bóg? Czy jest to niemożliwe? - zapytała dziewczyna holograficznej kobiety.
Musiała wiedzieć czy Yoh po prostu się wygłupia czy naprawdę siedział w nim Bóg Wojny, dlatego się tak zachowywał. Przy okazji, we trzy oglądały to co dzieje się na monitorze. Miały nadzieję że każda z dziewczyn powróci żywa. W dodatku, Haniko nie miała nikogo kto by ją zabrał z planety, a Silvia nie miała energii na tyle by wciąż się przenosić tu i tam.
- Jeszcze jedno.. Przepraszam żeśmy tak uciekły. Miałaś rację, nasze szanse były zerowe i gdyby nie nagłe przebudzenie Yoh'a, umarły byśmy. - powiedziała i ukłoniła się ładnie w stronę holograficznej projekcji.

Ketsu pojawił się na statku.
Hej, Ayami, nie zginę.
Uśmiechnął się i teleportował się z powrotem na równiny..Ayami była przerażona i również szczęśliwa..

Na mostku pojawia się hologram wyglądający jak bardziej ludzka wersja bojowej formy Unicrona. //bojowa forma Unicrona, dla niekojarzących: link. Czyli wygląda jak człowiek, ale ma pomarańczowo-srebrną zbroję, hełm z rogami i to coś przypominające szczątkowe skrzydła, jak jego bojowa forma//
Niestety, nie jestem w stanie. Ale powiedziałbym, że rzeczywiście coś go kontroluje.
No tak, w końcu widzieliście te pieczęci. Nie pamiętam, żeby Yoh był w stanie to zrobić.
Przykro mi. My, istoty z Iskrą jesteśmy od sfery nadnaturalnej dużo dalej niż wy, biologiczni.

Nagle Chisato zjawiła się na pokładzie miasta -Idiota... Dziewczyna usiadła gdzieś przy ścianie.

Dobra, Viego, lecimy. Słuchajcie, mamy zaproszenie do atmosfery. Unicron-dono, otworzyłbyś dok?
A hasło?
O daj spokój.
Hasło.
Cathedral Terra.
No widzisz? Dało się.
Dok się zaczął otwierać, Latające Miasto wystartowało.
Dzięki za schronienie, Unicron-dono. To do zobaczenia!
Tak, do zobaczenia. Nie zapomnij skompilować tych danych, które ci przesłałem.
Hologram Unicrona zniknął z mostka, Latające Miasto wyleciało z księżyca i poleciało w stronę równin na Terrze. Dok się za nim zamknął.

{aktualna lokalizacja Latającego Miasta: nad równinami}

Max teleportował się ze statku.

Wchodzi do mostka.
- ¡Hola señoritas! Jak wrażenia po walce? O, niezłe wyposażenie audio-video tu miałyście.
Damensaya wyłączyła hologramy, w końcu nie były już potrzebne.
Mieliśmy was na oku cały czas.
- To brzmi dosyć groźnie. Nieważne, wszystko gotowe na imprezę? Bo taka się zaraz zacznie.
Już impreza? A ranni?
- A tam ranni, zabawią się i wyzdrowieją. Wygraliśmy, czas się wyluzować. Przy okazji, który pokój w sektorze mieszkalnym to mój warsztat?
15, wejście jest z mniejszego korytarza w 7.
- O, czyli mam w miarę blisko pokój i warsztat, przydatne. Dobra, skoczę tam później, będę musiał przebudować Linker...

- Viego! A gdzie reszta? Wygraliście.. - powiedziała Silvia. Sama nie wiedziała co ma mówić. Ayano i Gemmei po prostu zasnęły przy ścianie opierając się o siebie.

Max pojawił się na statku. Chwycił kotka.
-Trzeba cie nauczyć teleportacji.
Zniknął.

- Emm... Kilku wlatuje jeszcze na pokład, bo im się nie spieszy, Rayem już gdzieś się szwęda, Yoh... z tego, co widzę, poleciał na pustynię. I to dość żwawo, więc odzyskał si... skubany miał chyba Senzu zapasowe. Nsaya-chan, przywołaj kapsułę z powrotem, ale zostaw luk otwarty. Wszystkim pozostałym wojak odnowił energię, więc wlecą samodzielnie.
Dobrze.
Podeszła do panelu i przywołała pojazd z powrotem na pokład.
- No to jak się oglądało walkę? Wyglądało to naprawdę aż tak nudno, że aż same musiałyście przyjść?

- Niezupełnie nudno, ale już wkurzyłyśmy się przyglądaniem na to jak obrywacie. Haniko postanowiła wkroczyć, a My nie chcąc jej puścić samej poszłyśmy z nią. - wyjaśniła w skrócie Silvia, zastanawiając się gdzie jest anielica.
- Cały Yoh.. Po odzyskaniu sił od razu udał się zapewne na trening.. Heh.. - powiedziała dziewczyna kiedy usłyszała o tym że poleciał na pustynię. Usiadła na podłodze opierając się o ścianę i czekała aż chłopak wróci.

- I co, zamierzasz czekać, aż skończy trening? Szybciej by było zrobić imprezę w stylu... tych no... cholera, wyleciała mi nazwa z głowy... Nsaya-chan, dałem ci dane, jak to się nazywali ci z tamtych wymiarów absurdów? Na P chyba...
Nie wiem, nie dawałeś mi takich informacji.
- Na P, na pewno... Po... Pol... nieważne. Szybciej by było zrobić taką imprezę, wytrzeźwieć i zrobić poprawiny. Idę się zdrzemnąć, jakby co, jestem w warsztacie.
Poszedł do sektora mieszkalnego.

Ketsu wszedł na mostek i podszedł pod Ayami.Razem teleportowali się do domu Ketsa xd

//Considering that I'm quite lost in all this, I will just write here//
Tendou walked up to the closest window //There has to be one, what kind of Bridge doesn't have a window!? >:O// and looked over it a bit, staring at this hand, it was however unknown what he was thinking about. After a minute, he layed himself against a wall....
...and fell asleep, still in his Rider Form, he was simply tired, considering that he didn't sleep for day or two.

Nagle dziewczyna poczuła moc Boga Wojny i dostrzegła z mostka potężną eksplozję wysoko na niebie.
- Yoh.. - powiedziała cicho. Ayano i Gemmei także szybko się podniosły. Silvia bez zastanowienia przyłożyła dwa palce wskazujące do czoła i zniknęła kiedy w ostatniej chwili złapała ją Ayano i Gemmei.

Tendou opened his eyes slowly, as he did so, his armor disspeared, he quickly "woke up" looking around.
-What, where, why?

O, dobrze, że się obudziłeś.
Pojawia się holo-Damensaya.
Na pustyni wylądował mały statek załogowy, na miejscu jest Yoh, Ray i Viego. Wygląda na to, że zanosi się na walkę, bo Viego wziął swój nowy Worldwide Linker... Lecisz do nich?

-Nah nah, there's already 3 of them here, I don't consider there to be more than 3 strangers, so just call me if they really need me.

Damensaya materializuje się na mostku.
Wszystkie silniki start, cel: planeta Naizen.
Uwaga, jeśli jeszcze ktoś został na pokładzie, opuszczamy planetę, by zabrać naszych bohaterów.
Latające Miasto odlatuje.

Dobra, już nie ważne..
Ketsu udał się w stronę sali treningowej..