Wleciał bezpośrednio przez otwartą zapadnię, aż do mostka.
- O, czyli to działa i w drugą stronę? Dobrze. Silniki impulsowe, Nsaya-chan?
Pełna moc.
(Miasto leci w stronę Terry)
- Wieści od Unicrona?
Jakaś lodowa kula.
- Niech ją rozwali, nie możemy ryzykować. Nawet jeśli małe, jak pieprznie, zrobi zniszczenia. Mnie podłącz do napędu Clock Up. Nie mogę się doczekać powrotu na Terrę. Słońce tam intensywniej grzeje.
Damensaya wysłała sygnał do Unicrona, jednocześnie ze ściany wysunęło się specjalne miejsce na Viega. Podleciał i został przyczepiony, a Linker się automatycznie otworzył, zmieniając go do Lightknight Mode, jednak hełm był rozsunięty, ukazując twarz.
- Pełna moc. Clock Up.
Clock Up zostało podłączone do systemów statku, jednak nie jest tak samo efektywne przy tak dużej masie, więc prędkość jest dużo mniejsza, ale i tak zawrotna. Za minutę Latające Miasto pokona całą odległość z Naizen na Terrę.

Tendou went out of the bridge straight to the Recreation Room.

Odebrawszy dane od Unicrona, Viego odciął dopływ energii, zbroja się zdematerializowała, a on sam wyszedł z urządzenia.
- Chwilę powinniśmy poczekać tutaj. Będziemy obserwować sytuację i wkroczymy z zaskoczenia. Nawet bez żadnych problemów będziemy mogli się tam przenieść w mgnieniu oka. Chyba że ktoś chce wyskoczyć wprost do atmosfery.

-Viego czy mógłbym mieszkać w latającym mieście ? NA ziemi nie mam domu, a raczej zostane z wami na dłużej.
Zapytałz głupim uśmieszkem który towarzyszył mu od pokanania Trenza.

- Żaden problem. W końcu to Latające Miasto. Jednakże ja się i tak niedługo wybieram do tamtego miasta na północy kontynentu. Z danych, które mam wynika, że nazywa się ono "Pływające Miasto Yatras". Hm. Ciekawy kontrast dla Damensayi. Dobra, na razie obserwujmy, co jest z tamtą lodową kulą.

//Hmmm... Niedługo powinien być event, w którym odlatuję z całym Latającym Miastem gdzieś w kosmos. Zaniedbujemy planetę
No i wreszcie będziecie mieli okazję się wykazać, szanowne koxy, którym adminy nie dają dojść do słowa ;]//

//i gdzie ja ku**** bede mieszkał ?
-No ciekawe ciekawe... Pływające miasto, coś dla Ketsa.

//Co się boisz, to będzie tylko na moment. No i w razie potrzeby zawsze jest Panoramio 12.
Btw, czy ja dobrze widzę u ciebie post numer 666? Ave. //
- A tam od razu dla Ketsa. Co ważniejsze, jestem ciekaw, jak je zbudowali. Może to także statek kosmiczny, jak Arki Autobotów?

//Transformers: Cybertron (w japońskiej wersji Transformers: Galaxy Force) były cztery starożytne statki, które zabrały potężne źródła mocy na cztery różne planety. Jeden z nich nazywał się Atlantyda. I wpieprzył się gdzieś do ziemskiego oceanu.//

Ketsu wszedł na mostek z taką miną >> <<, ręce miał w kieszeni, popatrzył na Ykma, potem na Viega
Bu..
Powiedział i stał z rękami w kieszeni, w pełni sił.

[No, pasowało by coś przekąsic i wrócic do treningu, mój odpoczynek trwa stanowczo za długo..a poza tym, od jakiegoś czasu Jiro się nie odzywał, może też jest na wakacjach ? Czemu w ogóle ja o tym myślę ? Czemu w ogóle myślę ? Przecież mam wakacje..zaraz, przecież przed chwilą myślałem o tym, że koniec wa...zaraz, myślałem ? Za dużo myślę..!]
FUUUUUCK!
Ketsu schylił się do ziemi i zaczął uderzac głową w ziemię jak opętany, po chwili przewrócił się i złapał się za głowę.Płacząc powiedział
Jeeesteeeem GŁOOOODNY! ;( - co można było słychac w większej części miasta.
Chłopiec wstał.
Cholera..teraz przydałaby mi się teleportacja...muszę opracowac jakąś technikę podobną do teleportacji..zaraz, gadam sam do siebie ? Serio, muszę coś zjeśc..Tylko jak się przeteleportowac...Za dużo gadam, wtf?
[Jiro ! Coś Ty mi zrobił !?]
Nikt się nie odezwał co było co najmniej dziwne..
[Odezwij się ! Wiem, że tam jesteś !]
Dalej nikt się nie odzywał.Ketsu teraz był co najmniej zdziwiony..Ketsu poczuł się słabo, jakby bez sił.Przed oczami 'robiło mu się ciemno'.
Serio, muszę coś zjesc..
Ketsu wybiegł z mostka i pobiegł w stronę jadalni.

-Z nim jest coś nie tak ?Powiedział z taką miną :pokerface:
Akamura oparł się o ściane i na chwilę się wyłączył.

Ketsu wbiegł na mostek.
Hej! Damensayo ! -wdech-wydech- Mogłabyś wystrzelic mnie na Terrę ? To znaczy..kapsułę ze mną w środku :|
Gdy Ketsu czekał na odpowiedź, popatrzył na Ykma z miną : "Wpierdo*l ?"
:|

Chłopak olał Ketsa, chociaż jego mina trochę go zdziwiła.
-Gdyby ktoś mnie szukał będę w tej sali z system W.O.R.L.D.
Powiedział to i wyszedł.
Non stop patrzył w dół, nie był już tak wesoły jak przed chwilą, coś najwyraźniej go gryzło.

Ach, już miałam nadzieję, że nie dokończysz...
- Nsaya-chan, daj już spokój.
Ehh, no dobra. A właśnie, Viego, idziesz za Toshim do W.O.R.L.D.?
- Nie, wolę tu obserwować sytuację. Dasz radę go przypilnować.
Pewnie, że tak. No, to lecę. A, Ketsu, jedna kapsuła jest gotowa. Jest wielokrotnego użytku, więc będziesz mógł nią wrócić. Przejście jest w głównym pokładzie.

Dzięki !
Chłopiec podziękował i pobiegł na główny pokład.

Viego, bryła wylądowała w okolicach Las Selvas.
- Coś jeszcze? Na przykład ta rozmyta smuga energii prowadząca na planetę?
Ach, wybacz. Przeoczyłem ich. Jeden statek, czterech osobników z niego wyszło, nieduża moc.
- Dobra, wyskakuję, zaczynałem się nudzić.
Otworzył Linker przy komunikacie OPEN UP i przemienił się w Blank Form, po czym wskoczył do otwartego włazu, który systemem śluz wyrzucił go na zewnątrz statku.

Viego i holo-Damensaya dotarli na mostek.
Sprawa załatwiona, jest spokój, prawda?
- Tak. Dlatego lecimy gdzieś w kosmos.
Hm? Po co?
- Jest coś co muszę zrobić... No i przyda nam się chwila spokoju od tej planety. Otwórz port energetyczny.
Po c... To jest połączenie energetyczne z Sol?
- Tak. Zbierałem tą energię do walki, ale teraz wykorzystamy ją do zasilenia napędu bez potrzeby podłączania mnie. No i przyda to się jako źródło mocy, gdy będziemy daleko od jakiejkolwiek gwiazdy. Nie będziemy musieli wykorzystywać TEGO źródła mocy. A wystartujemy korzystając z żagla, Unicron też zebrał trochę energii. Czyż nie, Unicronie?
W rzeczy samej. Macie ustalony kierunek lotu? Nie wiem, jak bardzo mam się obrócić.
- Nie, po prostu gdzieś w przestrzeń, ale fajnie by było zobaczyć jakieś ciekawe obiekty. Zwykle, gdy podróżujemy między wymiarami, zwiedzamy tylko odpowiednik Terrei, bo tam i tak się dzieją wystarczająco ciekawe rzeczy.
Damensaya otworzyła koło Viega port energetyczny. Gdy nić stała się całkiem widoczna, Viego umieścił jej koniec w porcie. Wskaźniki energii na ekranie ukazywały coraz większy wzrost jej zapasów.
Możemy ruszać?
- Nie. Najpierw sprawdź, czy nikogo nie ma na pokładzie.
Rozpoczynam skan.
Holo-Damensaya uniosła się w powietrzu i wyglądała, jakby używała Worldwide Reading. Po chwili opadła na podłogę.
Souji Tendou, odpoczywa po treningu w pokoju rekreacyjnym.
//Niestety, to jedyne wyjście//
- Wpuść gaz usypiający, zabieram go na planetę. Jaki był jego adres?
Sweet Street 5. Przygotować kapsułę?
- Nie trzeba. (wyjął Linker) Dam radę.
Viego poszedł do pokoju rekreacyjnego, przyczepiając Linker do paska. Aktywował na WDG pojawienie się Dimenbookera i Jigendrivera.

Doleciawszy z powrotem do Latającego Miasta, zatrzymał się na górnym pokładzie, skąd śluzą wszedł prosto na mostek. Wewnątrz dezaktywował Linker.
- Załatwione. Unicronie, masz ciekawe współrzędne?
Tak, wgrałem je do waszego systemu.
- Nsaya-chan, ustaw statek w tamtym kierunku i otwórz żagiel energetyczny.
Robi się.

//
Pozostałe posty równoczesne z tym:
https://anrevosprites.forumpl.net/t2702-ogolny-stan-latajcego-miasta#34794
https://anrevosprites.forumpl.net/t2235-nowy-ksiyc-terry#34795
//

- No, lecimy!

Opuściliśmy grawitacyjne sąsiedztwo Sol i sąsiadujących z nim gwiazd.
- Doskonale. Poinformujesz mnie, jak coś się będzie działo. Idę do W.O.R.L.D. Potem popracuję nad Linkerami C i Y i nad jakimś projektem, który na bank mi przyjdzie do głowy.
Wyszedł z mostka, udał się do systemu W.O.R.L.D.

//Już przechodzenia przez główny pokład nie będę pisał, w najbliższym czasie tylko ja tu będę pisał nie licząc NPC, więc szkoda spamu//

Wchodzi na mostek. Pojawia się holo-Damensaya.
[color=yellow]I jak?[/color
- Bardzo dobrze. Zbiorniki energii załadowane?
Do pełna, w końcu dłuższą chwilkę spędziłam na orbicie.
- Super. Lecimy w stronę najbliższego układu planetarnego, potem kolejnego. Najlepiej, żeby były zamieszkałe.
Mamy dobre koordynaty.
- Dobra, odpal silniki.
Latające Miasto włączyło silniki i po osiągnięciu prędkości ucieczki odleciało z otoczenia gwiazdy.
Wszystko wygląda jak po staremu.
- Tym lepiej.

W pewnym momencie poczułeś dziwną energię na jednej z pobliskich planet. Nie była to KI, reiatsu czy jakaś znana Ci ogólnie energia, dlatego wydawała się dosyć dziwna.

Planeta: Eufui

- Ciekawe.
Wyjął WDG i przeskanował odczyty energii - również nie znalazł pasującego wzoru.
- Ciekawsze. Nsaya-chan, kurs na tamtą planetę. Są o niej jakieś dane?
W naszej bazie danych nie ma żadnych, sprawdzę Bibliotekę Quinta*.
- Jak to dobrze, że w każdym świecie jest mniejszy lub większy dostęp do tej bazy danych...
Jedynie nazwa: Eufui
- No nic, wygląda na to, że sami będziemy musieli coś dopisać.
Latające Miasto leci w kierunku Eufui.
__________________________________________

//
Biblioteka Quinta - baza danych gromadzonych przez najwyżej rozwinięte cywilizacje danych światów oraz przez Jigen Tankenka, w każdym świecie zawiera informacje właśnie na jego temat. Dane są przenoszone piątym oddziaływaniem, które działa w pięciowymiarowej przestrzeni, stąd nazwa - Quinta. To coś jak uniwersalna Wikipedia i przewodnik turystyczny dla Jigen Tankenka w jednym. Część tych danych przenika przestrzeń cały czas, jednak potrzebny jest odpowiedni odbiornik... albo specjalne umiejętności i skupienie.
//

//
https://anrevosprites.forumpl.net/t2702-ogolny-stan-latajcego-miasta
//

- Dziwnie wygląda ta planeta, nie?
Trochę. Nie codziennie widzi się planetę z własnym dyskiem akreacyjnym.
//Bo z obrazka wynika, że to dysk wokół planety, nie gwiazdy.//
Sprawdzam powierzchnię planety i atmosferę, tak dla pewności.
- Dobrze. Lecisz ze mną na powierzchnię planety?
Hm?
Viego włożył pustą kartę JigenRide do slotu w głównym komputerze, po chwili wyszła z niego karta z wizerunkiem holo-Damensayi.
- Skoro dało się sprowadzić Gyuahena, to czemu nie?
Hmmm... Dobrze. Będzie ciekawie opuścić mój statek.
- Problem może być tylko taki, że zmaterializowanie od zera będzie zużywać trochę mojej energii. Może nie użyję tej karty od razu, przenieś swoją świadomość operacyjną do WDG. A w międzyczasie, czekając na wyniki badań...
Włożył do slotu kartę ArmoRide i wprowadził do niej dane Latającego Miasta oraz Programu Armada.
- To się może przydać.
Schował obie karty do kieszeni.

//

NPC napisał:Mimo że planeta na taką nie wygląda to istnieje na niej życie. Sam możesz na niej swobodnie wylądować nie obawiając się o to że coś Ci się stanie..

Więc rozumiem, że wszystko jak na razie sprzyja życiu.
//

Jest stała powierzchnia, a atmosfera zdatna do oddychania. Jest tlen, więc prawa fizyki sprzyjają pirokinezie.
- Świetnie. Jak tam transfer?
5 sekund. 4... 3... 2... Ruszajmy.
Holo-Damensaya zniknęła, jej głos zaczął wydobywać się z WDG.
Wszystko w porządku, tylko trochę dziwnie tak siedzieć w ciasnej przestrzeni...
- To tymczasowe. Chwila...
Wyjął coś z kieszeni //niewielki obiekt// i przymocował do swojego drugiego kręgu szyjnego //obrotnik//
- Nie mam ochoty cały czas się skupiać na generowaniu odpowiedniego pola, które będzie przekazywać dane z mojego mózgu do WDG, więc podłączyłem sobie przekaźnik. Powinnaś otrzymywać dane z moich zmysłów.
Test zakończony, wszystko gra. Wchodzimy w atmosferę.
Latające Miasto weszło w atmosferę i wytracało wysokość aż do ok. 10 km n.p.m. //bo przewiduję, że są tu morza. Jak nie, to jak na Marsie, "poziomem morza" jest średnia wysokość na powierzchni. Tylko wtedy życie miałoby troszkę przewalone...//
Na tej wysokości Viego otworzył wyjście i wyskoczył.

//Wiecie, że nie lubię nabijać niepotrzebnych postów, więc piszę tu również, co się działo po drodze z doku na mostek//

Gdy właz się zamknął, Damensaya zaczęła się rozpadać w pył poczynając od dołu. Tuż przed zniknięciem głowy powiedziała:
Będę na mostku.
Po zniknięciu Viego ruszył na mostek. Na miejscu stała już Damensaya, ale jako hologram.
- Oszczędna coś jesteś. Nie spodobało ci się posiadanie materialnego ciała?
Mnie to i tak wszystko jedno. Skoro na pokładzie mogę się materializować jako hologram, ciało mi nie jest potrzebne. Kojarzysz tą zasadę, brzytwa... jak mu tam było?
- Tamten facet się nazywał Ockham. Brzytwa Ockhama. Nie przejrzałaś sobie jeszcze wszystkich informacji z tamtego wymiaru? Warto, choć tam pole chaosu ma niskie natężenia i mieszkańcy nie potrafią sobie zorganizować porządnie społeczeństwa, to ciekawy świat.
No, potem przejrzę. To co, dzwonimy do Yoha?
- Najpierw odpal silniki, odlatujemy.
Dobra. Wszystkie silniki, start.
Minęło kilka sekund i Latające Miasto wystartowało poza planetę. Po chwili Damensaya zaczęła nawiązywać połączenie. //wyświetlało się to na głównym ekranie. Nie, to nie połączenie video//

Połączenia nie udało się nawiązać. Sygnał był, ale coś w ostatniej chwili zakłóciło i przerwało połączenie.