Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15, 16, 17  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 14 z 17]

326Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Wto Mar 20, 2012 3:57 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Kilka chwil po tym, jak kilka osób odeszło do jadłodajni, skądś wydobyło się dziwne burczenie. Oczywiście to był brzuch Woogy'ego, który najwyraźniej był coraz bardziej głodny.
Głupio się uśmiechnął.
- Widzisz, zaraz padnę z osłabienia. Jak się nie dasz namówić - będziesz miała mnie na sumieniu. - powiedział pół-żartem do dziewczyny. Tak, PÓŁ-żartem, bo na prawdę głód mu dokuczał.
Czekał dalej na reakcję Lisy.

327Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Sro Mar 21, 2012 1:22 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Gemmei spojrzała w stronę przejścia do jadłodajni. Coś ją zaniepokoiło, jednak nie dała po sobie tego poznać. Była skoncentrowana i nie przejmowała się nawet nieznajomą dziewczyną. Chciała wiedzieć co dzieje się na miejscu walki Shiro i Viega. Pojawiły się tam przecież trzy nowe energie. Wiedziała, że nie warto ingerować w walki bowiem nawet Adrian tam dotarł. Pomoc nie będzie potrzebna. Wolała jednak być na bieżąco.

328Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Sro Mar 21, 2012 8:51 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Sandra z Mayu wreszcie doszły na mostek. Zajęło im to trochę, gdyż dziewczynka stawiała naprawdę małe kroczki. Właściwie matka mogła wziąć ją na ręce, jednak chciała, aby dziewczynka nauczyła się odrobiny samodzielności i doskonaliła swoje umiejętności. Gdy były na miejscu Sandra usiadła na jakimś krześle. Mayu stała przed nią trzymając się nogawek matki. Patrzyła jej w oczy z wiecznym uśmiechem goszczącym na twarzy. Sandra zaczęła myśleć i poczuła prawdziwą moc słów Ayano. Miała to szczęście bycia matką. Musi jak najlepiej wychować córkę.

329Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Sro Mar 21, 2012 9:19 pm

Ykmo

Ykmo
Sniper
Sniper
Chłopak wciąż siedział pod ścianą, nie zwracał uwagi na ludzi wchodzących i wychodzących. Tak naprawdę cały czas był on w swojej podświadomości.
Podświadomość:

Chłopak stał na środku dużej polany, wokół niego znajdowały się byty wewnętrzne oraz zamieszkujące go istoty. Jedyną dziwną rzeczą było to, że na polanie szalał naprawdę porywisty wiatr, co nigdy wcześniej się nie zdarzało.
-Co tu się do diabła dzieje?!-krzyknął młodzieniec. Krzyczał ponieważ niesamowity gwizd wiatru wszystko zagłuszał.
-To nie nasza sprawa! Sam musisz się dowiedzieć co to jest.Chłopaka zdziwiła spokojna odpowiedź demona. Spojrzał on w stronę Sayia'jina ponieważ uważał go za najbardziej odpowiedzialnego z zebranych. Złotowłosy chłopak jedynie się uśmiechnął i tak jak cała reszta odleciał nie wiadomo gdzie. W tym czasie na polanie pojawiła się trąba powietrzna wyrywająca rosnące dookoła drzewa. Chłopak osłonił się swoją energią aby nie dostać jakimiś kamieniami itp. Gdy spojrzał na trąbę powietrzną ujrzał lekki lecz dość duży zarys szczerzącej się twarzy.//Coś takiego jak sygna Bercika// Toshi lekko się przeraził albowiem wiedział, że nie jest to nic przypadkowego, to musiała być nowa moc, której jeszcze nie opanował lub nowy byt z którym będzie musiał się zmierzyć.
Świat realny:

Oczy chłopaka raz stawały się całe białe raz powracały do normy. Postanowił on udać się w jakieś inne miejsce aby w razie czego nie wyrządzić żadnych szkód.
-Niedługo wrócę.-przyłożył dwa palce do czoła i znikł.

330Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Sro Mar 21, 2012 9:25 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Kiedy większość osób opuściła mostek w celu pożywienia się, Max nie bardzo wiedział co ma ze sobą robić. Zaczął przyglądać się Woogy'emu i Lisie. Nagle obok chłopaka pojawił się wilk, jednak nie taki zwykły, był to jeden z bytów wewnętrznych Max'a. Póki co pozostawał widoczny, jak i słyszalny tylko dla Iestera.
-Nudzisz się co?
Hatsutoku zignorował słowa wilka, wyglądało by to dość dziwnie jakby nagle zaczął gadać sam do siebie.
-Może gdzieś wyjdziemy? Moglibyśmy poniszczyć miasta.
Iesterowi pomysł ten wydał się głupi skoro i tak wszystkie miasta zniszczył już Shigeru. Raiden, który ponownie nie doczekał się odpowiedzi, zaczął biegać dookoła Max'a w celu zdenerwowania go. Po chwili Iester był już ostro wkurzony, owszem mógł odesłać wilka z powrotem do podświadomości lecz zwyczajnie mu się nie chciało.
-Przestań!
Z boku musiało ty wyglądać dość dziwnie, chłopak krzyknął tak jakby na nic. Elektryczny wilk natomiast miał niezły ubaw, leżał na podłodze i tarzał się ze śmiechu. Max zaklął pod nosem i ruszył w stronę drzwi. Po drodze jednak złapał za ramię Woogy'ego ciągnąc go za sobą, ponieważ przypomniał sobie prośbę Lisy. Wyciągnął go z pomieszczenia i odprowadził, aż pod drzwi prowadzące do jadłodajni mijając po drodze Sandrę z Mayu. Kiedy Iester wrócił na Mostek, Sandra siedziała na krześle, a Mayu stała i jak zwykle się uśmiechała. Max zaczął się zastanawiać czy za jakieś dwadzieścia lat, na twarzy tej dziewczynki nadal będzie gościł uśmiech tak często jak teraz. Raiden w tym czasie patrzył się na Mayu i machał ogonem. Stał się widoczny, podbiegł do dziewczynki, położył się obok niej i ciągle się na nią patrząc machał ogonem. Od razu było widać, że nie ma złych zamiarów. Max natomiast miał nadzieję, że nie będzie musiał opowiadać nudnej historyjki opisującej kim jest elektryczny wilk pojawiający się znikąd. Póki co oparł się o ścianę obok drzwi, chciał zatrzymać Woogy'ego gdyby temu przyszło do głowy wrócić w celu ponownego męczenia Lisy.

//Ciekawe, Bercik-Sama wbił do podświadomości i nagle wszyscy zaczęli do niej wchodzić. Na szczęście ja byłem oryginalny i to podświadomość przyszła do mnie. :D//

331Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Sro Mar 21, 2012 9:51 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
//NICE!//

Gdy Max krzyknął "Przestań!" - chłopak trochę się zdziwił.
- Ja? - zapytał. Gdy Max wyciągnął go przez ramię z mostka przez chwilę myślał, że dojdzie do jakiejś bójki pomiędzy nim, A Hatsutoku. W końcu nie wiedział do końca o co chodzi. Dlatego pozwolił się "odprowadzić" aż pod wejście do jadłodajni.
Jednak, gdy Max zignorował Roleyo, wrócił na mostek i zablokował przed nim wejście - zrozumiał, że chodzi o Lisę. Trochę się zdenerwował zaistniałą sytuacją. Nie było to normalne, ponieważ zazwyczaj nie przejmował się takimi sprawami. Ale jednak głodny Saiya'jin to zły Saiya'jin.
- Ech. No dobra, ale powiedz jej, że jej nie odpuszczę! - zwrócił się do Maxa.
Postanowił, że napełni pusty żołądek.

332Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 22, 2012 12:22 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Po drodze na mostek, dziewczyna minęła Woogyego oraz Maxa. Ten pierwszy wyglądał na lekko zdenerwowanego, drugi natomiast starał się zachować spokój lecz było po nim widać, że przychodzi mu to z trudem. Ayano jak gdyby nigdy nic, nie przejęła się dwoma chłopakami i zawitała na mostku. Od razu usiadła przy Sandrze. Z jej oczu można było wyczytać wyraźną chęć zabawy z Mayu.

Gemmei nie zwróciła większej uwagi na Ayano, która dosiadła się do Sandry. Dalej sprawiała wrażenie nieobecnej.

333Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 22, 2012 3:44 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Sandra niezbyt przejęła się tym, że Toshi gdzieś zniknął. Zwyczajnie siedziała dalej czekając. Była trochę zamyślona. Z tego stanu wyrwał jej powrót Maxa na mostek. Wampirzyca była trochę zdezorientowana pojawieniem się elektrycznego wilka. Wyczuwała jednak energię Maxa, więc nie widziała powodów do zmartwień. Mayu odwracając wzrok w stronę wilka jeszcze bardziej się uśmiechnęła. Jednak Raiden nie był czymś co przyciągnęłoby jej uwagę na jakiś dłuższy czas. Dziewczynka odeszła od matki i powoli podreptała w stronę Gemmei. Zatrzymała się obok niej i unosząc głowę do góry spojrzała na twarz blondynki. Przyglądała się jej krótką chwilę, po czym zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu. Zatrzymała swój wzrok na Lisie i do niej także po chwili podeszła. Złapała ją za udo jedną rączką, tak aby utrzymać równowagę. Drugą natomiast wyciągnęła do góry i zaczęła wypowiadać jakieś słowa, które tak właściwie nie były słowami, a tym bardziej nie miały żadnego sensu. Mayu stała przy Lisie spory czas. Jednak jej chęć zabawy i poznania świata dała o sobie znać. Dziewczynka 'odbiegła' od nieznajomej dziewczyny w stronę siedzącej mamy, która cały czas przyglądała się jej poczynaniom. Mayu 'podbiegłszy' do Sandry na chwile chwyciła się jej nogawek, po czym zaczęła w jej kierunku wymachiwać rączkami.
- Co się stało? - zapytała z lekkim uśmiechem.
Oczywiście żadnej odpowiedzi nie otrzymała. Gdy chciała wziąć Mayu na ręce ta odeszła i podeszła do Ayano. Stała przed nią o dziwo w spokoju. Co było dość dziwne jak na Mayu.

334Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 22, 2012 4:14 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Kiedy Mayu udało się dostać do Gemmei, spojrzała na nią. Dziewczyna jednak nie okazała żadnego uczucia i jedynie zerknęła na dziecko, szybko powracając do swojego wcześniejszego zajęcia - obserwacji.

Ayano natomiast wyglądała na szczęśliwą, kiedy widziała jak mała nieudolnie porusza się po całym mostku. Pierw podchodziła do jednej osoby, później do drugiej. Do niej trafiła na samym końcu, jednak zaskoczyło ją zachowanie dziecka. Córka Sandry rzadko była tak spokojna jak w tej chwili, gdy znalazła się przy dziewczynie.
- Co się stało, malutka?
Morioka czuła się nieswojo, kiedy dziewczynka tak się na nią patrzyła.

Za nastolatką pojawiła się początkowo ciemna postać, która szybko przybrała kształt kobiety o czerwonych oczach i trupio-bladej cerze. Była ona widoczna jedynie dla Ayano, lecz możliwe, że właśnie Mayu wyczuwała jej obecność.
(Nienawidzę dzieci. Najchętniej zarżnęła bym wszystkie Wasze szczyle i powiesiła za nogi przy kominku zamiast skarpet na święta.)
(Ty pieprzona psychopatko... Mimo, że jesteśmy ze sobą już tyle czasu to dalej mi niedobrze kiedy wiem, że jesteś w pobliżu.)
Harukichi westchnęła, po czym zniknęła tak szybko jak się pojawiła.

335Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 22, 2012 4:28 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Lisa nie przejęła się zbytnio obecnością Mayu. Kiedy więc dziewczynka do niej podeszła, jedynie pomogła jej wstać ale to wszystko. Usiadłszy gdzieś w kącie dalej wyglądała jakby była nieobecna.

336Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 22, 2012 7:58 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Woogy teleportował się znów na mostek w nadziei, że tym razem Max nie spróbuje go stąd zabrać.
- Siemka!
Pomachał wszystkim, jak to miał w zwyczaju. Usiadł niedaleko Sandry z Mayu, na podłodze, opierając się o ścianę.
- To nie znaczy, że dałem Ci spokój - zwrócił się uśmiechnięty do Lisy, choć wiedział że ta niezbyt darzy go sympatią to miał nadzieję, że się to zmieni.
Założył słuchawki na uszy i włączył MP3. Słuchał muzyki, lecz niezbyt głośno, także słyszał wszystko, co dzieje się na mostku. Zerkał co jakiś czas to na Lisę, to na Gemmei, lecz najczęściej spoglądał na Maxa oraz Sandrę z małą córeczką. Cały czas zastanawiał się nad tym, co zaszło na równinach...

337Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 22, 2012 8:51 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Raiden ucieszył się, że udało mu się zwrócić uwagę Mayu. Niestety jego radość długo nie trwała ponieważ dziewczynka postanowiła wybrać się na wycieczkę po mostku. Wilk lekko zrozpaczony ukrył pysk w łapach, powiedział coś w stylu "Nikt mnie nie kocha.". Zniknął, wrócił do podświadomości Max'a. Iesterowi wydało się to dość śmieszne. Mayu w tym czasie dreptała spokojnie od osoby do osoby. Chłopak był przekonany, że i do niego zaraz podejdzie jednak totalnie go olała.
(Haha! Na mnie przynajmniej się spojrzała.)
Max był zbyt zdziwiony i nawet nie zauważył, że Raiden coś powiedział. Patrzył tylko na Mayu stojącą przed Ayano. Po chwili na mostku pojawił się Woogy wyrywając Max'a z zamyślenia drąc się na całe pomieszczenie. Iester przeniósł wzrok na Woogy'ego, który usiadł niedaleko Sandry i Mayu. Ponownie przeniósł wzrok, tym razem na Lisę. Zaczął się zastanawiać co ona właściwie tutaj robi i dlaczego jest tak bardzo skryta. Jest nieśmiała? Boi się czegoś? Po chwili Iester uznał, że nie ma potrzeby się teraz nad tym zastanawiać, będzie chciała to powie. Rozejrzał się po pomieszczeniu i ponownie zatrzymał wzrok na Mayu. Postanowił się dokładniej przyjrzeć dziewczynce, od czasu jej narodzin jakoś nie miał do tego okazji.

338Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Pią Mar 23, 2012 2:17 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Przez dłuższą chwilę na mostku nic się nie działo. Wszyscy czekali... W zasadzie nie wiadomo na co. W tym czasie Woogy rozmyślał nad tym jak ma teraz podchodzić do Shigeru, jego żony z dzieckiem oraz Maxa. To było dla niego bardzo dziwne. W słuchawkach leciała jedna z piosenek reggae.
(No cóż, każdy błądzi. A takie błądzenie w połączeniu z mocą, jaką dysponował Shigeru ma właśnie takie straszliwe efekty. Ale... Ale mimo wszystko - zabił tylu ludzi. Niewinnych ludzi! W tym Mari... Nie wiem czy w ogóle zdążyła zauważyć, że coś się stało... To chore. Nie wiem nawet na ile mogę wierzyć w słowa jego żony... Choć Rayem mówił podobnie - że był dobrym człowiekiem i wojownikiem. Zresztą takiego go raczej pamiętam z turnieju Dokuohtei Gidayu. Skoro miał rodzinę to znaczy, że później również taki był. W takim razie co go tak diametralnie zmieniło? Co się wydarzyło? Bo coś na pewno musiało. Ludzie nie zmieniają się ot tak, bez powodu. Nie wiem... Ale to jest nie fair. Wystarczy, że komukolwiek o podobnej mocy odbije i w jednej chwili może zginąć cała masa niewinnych ludzi. A wojowników o wysokim poziomie mocy nie brakuje. Dosłownie cały czas istnieje możliwość, że zaraz rozpęta się piekło, tak jak to było z Nakatonim... I nic na to nie poradzimy...)
Siedział tak jakiś czas ze wzrokiem ślepo wlepionym w podłogę.
(Nie ma sensu o tym myśleć. Trzeba myśleć o przyszłości. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to niedługo wszyscy, razem z Mari wrócą do życia.)
Na twarzy chłopaka pojawił lekki uśmiech, trochę jakby sam siebie do niego zmusił. Ale po paru sekundach przestał już tak pesymistycznie myśleć - przecież wszystko będzie dobrze. Starał się zachować pogodę ducha. Na MP3 włączyła się kolejna piosenka reggae.

339Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Sob Mar 24, 2012 6:21 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Mayu zwyczajnie chciała się bawić. Najwyraźniej uznała Ayano za najlepszą do tego osobę. A może wyczuwała, że dziewczynę coś dręczy i chciała na swój sposób ją pocieszyć? Zaczęła machać rączkami w stronę Morioki. Po chwili na jej twarzy pojawił się uśmiech, a ona sama 'odbiegła' od siedzącej nastolatki, tylko po to aby po chwili wrócić. Powtórzyła to kilkukrotnie i o dziwo przynosiło jej to satysfakcje. Wyglądała jakby dobrze się bawiła. Gdy 'podbiegała' do Ayano jej uśmiech był większy, niż gdy się od niej oddalała.
Sandra dalej siedziała w ciszy. Podparła głowę ręką opartą o stolik. Przeniosła swój wzrok na Lisę. Nie wiedziała praktycznie nic o dziewczynie. Pojawiła się w momencie, gdy Yoh starał się uratować nieznajomą. Mimo tego i ona tak naprawdę nie wiedziała o co chodzi. Postanowiła się czegoś dowiedzieć. Wstała z miejsca i podeszła do stojącej Lisy.
- Hej, jestem Sandra Nakatoni. Jak pewnie zdążyłaś zauważyć jestem matką tej małej istotki. - wskazała na bawiącą się Mayu.
- Jestem także żoną Shigeru, czego także powinnaś być świadoma, jeśli słuchasz tego o czym mówimy. Wróciłam na Terrę w dość niekomfortowym momencie, nie sądzisz? Pojawienie się, gdy przyjaciel stara się uratować nieznajomą dziewczynę nie jest czymś czego bym się spodziewała. Jako, że byłaś jedną z niewielu osób, które mnie 'powitało' chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o tobie. Czemu oni właściwie cie ścigali? I czy ci nowi także nie przybyli z twojego powodu? Nie musisz odpowiadać jeśli nie chcesz. Chociaż uważam, że ludzie, którzy cie uratowali zasługują na wyjaśnienia. Lisa-chan, tak? Byłabym naprawdę wdzięczna, gdybyś jednak odpowiedziała mi na pytania. - powiedziała dość cicho, aby praktycznie nikt poza Lisą tego nie usłyszał, ale jak jest w rzeczywistości?

340Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Pon Mar 26, 2012 6:20 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
//Co jest? Nikt nic nie pisze...//

Woogy dostrzegając Sandrę, która podeszła do Lisy lekko uśmiechnął się.
(Ciekawe, czy jej cokolwiek powie... Stawiam dychę, że nie.)
Po paru chwilach Woogy przypomniał sobie, że ma jedną, niezałatwioną sprawę... W swojej podświadomości. Miał stoczyć pojedynek z Super Saiya'jinem. Może to nie jest najlepsze miejsca na takie sprawy, ale przecież nic się nie działo... Nadal siedząc ze swoimi słuchawkami w uszach wyciszył się i przeniósł do świata wewnętrznego...

Świat wewnętrzny
Roleyo pojawił się na przedmieściach, a w zasadzie slumsach nocnego miasta... Padał deszcz.
Stał tak parę chwil, moknąc w ulewie. Niewiele jednak czasu minęło, gdy kilka metrów przed chłopakiem pojawił się Super Saiya'jin 3. poziomu. Na jego twarzy widać było lekki gniew.
- Nie waż się powtórzyć to zignorowanie mnie.
- Spokojnie, nie bez powodu zniknąłem
- uśmiechnął się delikatnie - To było wyjątkowo ważna sprawa. Musiałem pomóc znajomym...
- Nie interesuje mnie to! Dam Ci drugą szansę, ale tego nie zmarnuj...
- Jasne!
- krzyknął uśmiechnięty i pewny siebie. Od razu stanął w pozycji gotowości.
- Zaczynajmy!
- Skoro tak!

SSJ zniknął z pola widzenia i błyskawicznie pojawił się nad swoim oponentem. Wystrzelił z bliskiego dystansu dwa promienie energii prosto w zaskoczonego Woogy'ego. Nastąpiła spora eksplozja, która zmiotła z powierzchni jeden z domków... Ku zaskoczeniu Saiya'jina - jego przeciwnika nie było w kłębie dymu. Nastolatek pojawił się kilkanaście metrów dalej ładując już technikę Razor Hurricane, którą wystrzelił w chwilę później. Niestety - był za wolny. SSJ pojawił się za plecami chłopaka i wymierzył mu potężny cios z kolanka w plecy. Pod wpływem tego uderzenia - Woogy poleciał tuż za swoją techniką. Jego przeciwnik znów zniknął i tym razem, pojawiając się przed atakiem, wystrzelił prosty promień energii w wirującą kulę. Nastąpiła kolejna, tym razem sporo większa, eksplozja niszcząca kolejne cztery domki wokół. Byt stanął na ziemi z założonymi rękami.
- Kiepsko... Myślałem, że pokażesz coś więcej. Tymczasem jesteś za wolny...
Za plecami Saiyana pojawił się lekko poturbowany Woogy, który sprzedał przeciwnikowi kopniaka w prawą stronę głowy. SSJ3 przekręcając się w powietrzu pod wpływem kopnięcia, odleciał parę metrów dalej.
- ...I za słaby. - szyderczo uśmiechnął się do nastolatka, masując miejsce, w które przed chwilą oberwał.
- Nie gadaj tyle tylko walcz!
Obaj zniknęli, pojawiając się ok. 10 metrów nad ziemią. Doszło do bardzo szybkiej wymiany ciosów, w której jednak było widać przewagę Saiya'jina. Wszystko zakończyło się trzema ciosami w tułów i głowę Roleyo.
- W ten sposób nie masz najmniejszych szans...
Obaj wisieli w powietrzu - SSJ3 nawet nie wzruszony, a Woogy już po tych paru minutach walki dość mocno poobijany...

Świat rzeczywisty
Chłopak siedział, oparty o ścianę i medytował. Na uszy cały czas miał zaciągnięte słuchawki, a w nich leciała, stosunkowo cicho, muzyka...



//C.D.N.//

341Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Wto Mar 27, 2012 6:31 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Lisa nie miała zamiaru zwracać większej uwagi na Roleyo. Kiedy ten się do niej odzywał, starała się po prostu go ignorować. Co innego było w przypadku Sandry. Nastolatce rzeczywiście zrobiło się trochę głupio bynajmniej z tego powodu, że ludzie, którzy ocalili jej życie tak naprawdę nic o niej nie wiedzą. Jak mają jej pomagać nie posiadając przynajmniej podstawowych informacji na jej temat. Z drugiej strony była przekonana, że nikt nie kazał wtrącać się Yohowi, a później reszcie w pościg za nią.
Na pytanie - Czemu oni właściwie cie ścigali? - dziewczyna zwyczajnie nie odpowiedziała. Przechyliła głowę w lewo i rozejrzała się po pomieszczeniu. Wyglądała tak, jakby nie chciała nawet usłyszeć tego pytania. W przypadku - I czy ci nowi także nie przybyli z twojego powodu? - przechyliła głowę w stronę matki Mayu.
- Możliwe... Ale nie mogę Wam powiedzieć nic więcej... Nie teraz. Błagam...

342Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Wto Mar 27, 2012 8:28 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Sandra po części rozumiała nastolatkę, jednak czas działał na ich niekorzyść. Przecież im szybciej dziewczyna powie o co chodzi, tym szybciej wojownicy będą w stanie jej pomóc. Sandra naprawdę nie chciała wymuszać na dziewczynie odpowiedzi, jednak kilka informacji naprawdę nie zaszkodzi. Postanowiła nie dawać za wygraną.
- Nie możesz powiedzieć nic więcej? - dziewczyna przechyliła lekko głowę spoglądając w podłogę. Najwyraźniej nie chciała zadawać pytań patrząc w oczy nastolatki.
- Właściwie to nie powiedziałaś nic... Zrozum, że nie będziemy w stanie ci pomóc nie znając sytuacji. Rozumiem, że możesz nie mieć siły i ochoty na odpowiadanie. Też nie raz przechodziłam ciężkie chwilę, ale zrozum, że to dla twojego dobra.
Sandra odwróciła wzrok. Nie chciała patrzeć na dziewczynę, gdyż wiedziała, że to co mówi tak naprawdę brzmi jakby się w pewien sposób narzucała. Zazwyczaj nie robiła takich rzeczy, jednak coś się w niej zmieniło. Prawdopodobnie była to chęć zdobycia większej mocy i obrony Mayu, spowodowane śmiercią Shigeru.
- A może powinnam zapytać tych na równinach? Może powinniśmy pomóc im? - powiedziała z wielkim żalem.
Była osobą, która zawsze pomagała wszystkim potrzebującym bez względu na wszystko, a teraz powiedziała coś takiego, tylko po to, aby dobyć informacje. Jednak chyba lepiej wiedzieć na czym się stoi. Nie byłby to pierwszy raz, gdy Terrańscy wojownicy tak naprawdę pomagają wrogowi nieświadomie.

343Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Sro Mar 28, 2012 12:52 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Podświadomość
Soundtrack
- Jestem na poziomie SSJ3, nie używam nawet połowy mojej mocy. Chcesz mnie pokonać w ten sposób?
- Racja. Zlekceważyłem Cię i to jest mój błąd. Ale Twoim było przypomnienie mi o tym. Szykuj się na pojedynek na prawdziwym poziomie!

Chłopak, unosząc się w powietrzu, skulił się lekko, a ręce ustawił na wysokości bioder. Wokół niego zaczęły pojawiać się wyładowania elektryczne i złota, obszerna aura. Przemienił się w SSJ, lecz to nie był koniec. Widać było, że koncentruje ogromne ilości energii, a wszystkie jego mięśnie są napięte to granic możliwości. Po kilkunastu sekundach zaczął głośno krzyczeć, a aura jeszcze bardziej powiększyła się. Wyładowania pojawiały się coraz częściej. Sam Roleyo się wyprostował, podniósł wysoko głowę, a ręce i nogi lekko rozsunął na boki. Zaczął krzyczeć, wyzwalając coraz większe pokłady ki. Przechodząc w formę SSJ2 nie kończył transformacji. Jego włosy zaczęły się coraz bardziej wydłużać, a brwi zanikały. W końcu fryzura sięgała do mniej-więcej do pasa. Chłopak przestał krzyczeć, a aura i wyładowania zniknęły. Opuścił swobodnie ręce, cały czas unosząc się ok. 10 metrów nad ziemią.
- Możemy zaczynać!
Na całą transformację Super Saiya'jin się tylko delikatnie uśmiechnął. Na słowa Woogy'ego arogancko wyszczerzył zęby jeszcze bardziej.
- Świetnie! WALCZMY!
Byt wewnętrzny powtórzył stary ruch z początku walki i znikając, pojawił się nad Woogy'm. Tym razem szansy były równe i nim zdążył cokolwiek zrobić - Roleyo również zniknął i pojawiając się za plecami oponenta kopnął go pełną siłą w kręgosłup. Pod wpływem ciosu przeciwnik zleciał z dużą prędkością, zatrzymując się dopiero tuż nad ziemią. Nastolatek, nie marnując czasu teleportował się blisko swojego rywala i zamachnął się do kolejnego kopnięcia, tym razem w głowę. Jednak Super Saiya'jin nie dał się tym razem zaskoczyć i zrobił zwinny unik łapiąc przy tym młodego wojownika za nogę i ciskając nim w jeden z domków. Chatka uległa zniszczeniu, lecz samemu Roleyo niewiele się stało. Uniósł się poza kłęby dymu, gdzie czekał już na niego Saiya'jin. Wisieli tak chwilę w powietrzu, jednak bez żadnego słowa po chwili ruszyli na siebie pełną prędkością. Doszło do na prawdę błyskawicznej wymiany ciosów, tym razem na podobnym poziomie. Większość ataków była chybiana, a trafne techniki były blokowane. Cała ta akcja skończyła się szybkim skróceniem dystansu przez Saiyana i wykonaniem bolesnego ciosu z kolanka w brzuch Roleyo. Chłopak odlatując posłał w przeciwnika kilka pocisków ki, aby za nim nie ruszył. Te jednak, ku jego nieszczęściu zostały bez problemu odbite przez oponenta, który zaraz po wszystkim postanowił się odpłacić atakiem energetycznym. Wystawił przed siebie ręce, wykonując technikę Continuous Energy Bullets i wystrzeliwując masę szybkich kul energii, które zbombardowały w locie Woogy'ego. Zaraz po zakończeniu techniki, powstały kłąb dymu został błyskawicznie rozwiany przez Kiai. Lekko poturbowany Woogy ruszył do boju, znów chcąc spróbować swoich sił w walce wręcz. Jednak SSJ w bardzo sprytny sposób uchronił się przed natarciem - uchylił się lekko przed lecącym ciosem i wystawił swoją nogę, kładąc ją na klatce piersiowej Woogy'ego, blokując mu tym samym możliwość skrócenia dystansu. Przyduszając tak lekko nastolatka, drugą nogą wykonał silne kopnięcie w prawą stronę jego głowy, a następnie opuścił trzymającą go nogę, co sprawiło i wykonał prawą nogą tornado kick, posyłając rywala na ziemię. Po paru sekundach Super Saiya'jin również zleciał na ziemię z założonymi rękami. Woogy podniósł się z ziemi z obolałą głową. Taki cios mógł na na prawdę znokautować. Na szczęście stało się inaczej.
- Dalej za słabo! - powiedział, ironicznie się uśmiechając, byt wewnętrzny.
- Zaraz Ci dokopię!
Woogy odpalił aurę, która miała go trochę "doładować".

Rzeczywistość
Nic nowego się nie działo. Chłopak dalej siedział oparty o ścianę, a jego empetrójka puszczała kolejne piosenki.
Nie reagował na to, co się dzieje na mostku. Mimo to, czuwał, gdyby miało się coś stać.

//C.D.N.//

344Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Sro Mar 28, 2012 8:30 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Lisa spojrzała na Sandrę, która stwierdziła, że powinni uzyskać pomoc od wojowników, którzy pojawili się na równinach. W tym momencie było jej wszystko jedno co zrobią. Nie chciała się już odzywać słowem, jednak oczy Sandry miały w sobie 'coś' co sprawiało, że trudno byłoby odmówić.
- Chciałabym odpocząć... Trochę za dużo działo się od kiedy zostałam uratowana.
Nastolatka jeszcze chwilę popatrzyła na zadowoloną Mayu i kilka razy rozejrzała się po całym pomieszczeniu. Było spokojnie więc nawet nie wiedziała kiedy... zasnęła.

Poczuliście, że jedna z energii, które pojawiły się niedawno na równinach nagle zniknęła. Energia Sameyaro także się uspokoiła i powróciła do normalności.

345Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 29, 2012 2:11 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
Damensaya machnęła ręką i w pomieszczeniu pojawił się robot, który uniósł Lisę nieco w powietrze i zaniósł do sektora mieszkalnego, do jednego z wolnych pokoi.
- Na razie jej nie przeszkadzajmy. Hm, Viego już skończył, Sameyaro jest już w porządku. Sytuacja wygląda dobrze.

346Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 29, 2012 7:27 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
Maximus wszedł do pomieszczenia i się rozejrzał:
- Witam, jestem Maximus Yoshinobu. Szukam Kaylin, może zastałem?

347Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 29, 2012 7:32 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Trzeci Maximus w tym świecie, co?
Stała tyłem do drzwi, patrząc w ekran, z założonymi rękoma. W końcu się odwróciła.
- Słucham?
Hmm, chyba się zwolnił WORLD... ]]

348Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 29, 2012 8:03 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
(Trzeci Maximus?)
- Słyszałem, że podróżujesz po wymiarach. Ja ze swojego zostałem wypchnięty do tego przez Brolyego i chciałbym wrócić. Bardzo mi na tym zależy, muszę go zabić, bo inaczej on zniszczy mój cały wymiar.
- Wiem, może i jestem słaby, ale spróbować warto. Mogłabyś to dla mnie zrobić?

Chłopak z niecierpliwością czekał na odpowiedź dziewczyny.

349Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Czw Mar 29, 2012 10:44 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max przyglądał się małej Mayu, po dłuższym rozmyślaniu doszedł do wniosku, że teraz i na jego barkach leży obowiązek odpowiedniego wychowania tej małej istotki. Jego uwagę odwróciła dopiero Sandra, kiedy postanowiła wydusić jakieś informacje z Lisy. Liczył na to, że dziewczyny będą rozmawiać wystarczająco głośno by mógł usłyszeć co mówią. Niestety zdołał podsłuchać tylko kawałki zdań lub pojedyncze wyrazy. Chwilę później patrzył jak, robot przyzwany przez Damensayę, wynosi śpiącą Lisę. Spojrzał na Sandrę, z jego oczu wyraźnie można było wyczytać, że chce wiedzieć czy czegoś się dowiedziała. Miał nadzieję, że jego przyjaciółka to dostrzeże i odpowie chociażby krótkim ruchem głowy. Po otrzymaniu/nie otrzymaniu odpowiedzi, Max kieruje wzrok z powrotem na Mayu ignorując przy tym Maximusa. Póki co, obserwacja poczynań małej Nakatoni, była dla niego najciekawszą rozrywką.

350Mostek - Page 14 Empty Re: Mostek Pią Mar 30, 2012 12:30 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Saya, kiedy mieliśmy ostatni wypad?
- Poza limitem. Z resztą, zarzucę kotwicę.
- W sumie, dobry plan. Maximus, jak chcesz, możemy wyruszyć od razu. Będziesz jednak musiał rozpoznać swój świat z Korytarza, bo tylko dopóki w nim jestem, mam swobodę otwierania przejść. Gotowy do drogi?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 14 z 17]

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15, 16, 17  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.