Wbrew temu, co mogło się wydawać, Woogy nie miał zamiaru namawiać zbyt długo Silvii - gdy widzi jej opór, dochodzi do wniosku, że nie ma to sensu. Skoro potrzebuje czasu dla siebie, nie będzie jej do niczego zmuszał nawet, jeśli ma inne zdanie na ten temat.
Gdy Silvia ostrzegła Woogyego przed konsekwencjami ewentualnego wymigania się od opieki nad Yuki, ten nerwowo się zaśmiał i podrapał z tyłu głowy.
- Haha! Nie no, coś Ty, Silvia! Przecież ja nie piję... prawie... w ogóle... Cały czas będę miał oko na Yuki! Będziemy jeść ciasteczka i kuć w oczy innym naszymi brązowymi medalami!
Za chwilę mała Atsuko zwróciła na siebie uwagę szatyna i stwierdziła, że nie ma żadnej ładnej sukienki. Już chciał odpowiedzieć, że na pewno coś znajdzie, gdy Silvia spytała o to, czy nie kupiłby jej czegoś. Mężczyzna starał się powstrzymać, choć z pewnością można było poznać trochę przerażoną minę - w przeciwieństwie do rodziny Atsuko, Roleyo nie miał majątku w prywatnym wymiarze. W zasadzie utrzymywał się wraz z Mari z przysług oraz zadań dla miasta.
(Cholercia, tego żem nie przewidział... Nie wiem nawet, czy mam kasę...)
(Ty naprawdę jesteś taki głupi sam z siebie, bo gdyby Ci za to płacili, nie wydawałoby Ci się, że masz teraz problem...)
(Uhuhuhu... Wydawałoby mi się?)
(Człowieku, KONTROLUJESZ METAL! Możesz go tworzyć z własnej energii, zmieniać kształt, stan skupienia, COKOLWIEK!)
(O jaaaaaaaaaa, faktycznie! Dlaczego wcześniej mi tego nie powiedziałeś?)
(Łudziłem się, że może wreszcie kiedyś wpadniesz na ten jakże skomplikowany pomysł. Zapomniałem, że to tylko Ty...)
Nagle trochę przerażoną minę, Woogy zmienił na pewną siebie. Mało tego, pomóc postanowiła także Damensaya, która najprawdopodobniej chciała wyciągnąć Woogyego z tarapatów. Mężczyzna się uśmiechnął.
- Może wybierzesz sobie coś stąd? Jeśli nie, możemy Ci coś kupić, ale mamy niewiele czasu. Rozdanie nagród w Twojej kategorii już się zaczyna.
Gdy Silvia ostrzegła Woogyego przed konsekwencjami ewentualnego wymigania się od opieki nad Yuki, ten nerwowo się zaśmiał i podrapał z tyłu głowy.
- Haha! Nie no, coś Ty, Silvia! Przecież ja nie piję... prawie... w ogóle... Cały czas będę miał oko na Yuki! Będziemy jeść ciasteczka i kuć w oczy innym naszymi brązowymi medalami!
Za chwilę mała Atsuko zwróciła na siebie uwagę szatyna i stwierdziła, że nie ma żadnej ładnej sukienki. Już chciał odpowiedzieć, że na pewno coś znajdzie, gdy Silvia spytała o to, czy nie kupiłby jej czegoś. Mężczyzna starał się powstrzymać, choć z pewnością można było poznać trochę przerażoną minę - w przeciwieństwie do rodziny Atsuko, Roleyo nie miał majątku w prywatnym wymiarze. W zasadzie utrzymywał się wraz z Mari z przysług oraz zadań dla miasta.
(Cholercia, tego żem nie przewidział... Nie wiem nawet, czy mam kasę...)
(Ty naprawdę jesteś taki głupi sam z siebie, bo gdyby Ci za to płacili, nie wydawałoby Ci się, że masz teraz problem...)
(Uhuhuhu... Wydawałoby mi się?)
(Człowieku, KONTROLUJESZ METAL! Możesz go tworzyć z własnej energii, zmieniać kształt, stan skupienia, COKOLWIEK!)
(O jaaaaaaaaaa, faktycznie! Dlaczego wcześniej mi tego nie powiedziałeś?)
(Łudziłem się, że może wreszcie kiedyś wpadniesz na ten jakże skomplikowany pomysł. Zapomniałem, że to tylko Ty...)
Nagle trochę przerażoną minę, Woogy zmienił na pewną siebie. Mało tego, pomóc postanowiła także Damensaya, która najprawdopodobniej chciała wyciągnąć Woogyego z tarapatów. Mężczyzna się uśmiechnął.
- Może wybierzesz sobie coś stąd? Jeśli nie, możemy Ci coś kupić, ale mamy niewiele czasu. Rozdanie nagród w Twojej kategorii już się zaczyna.