Zapadła cisza, głównie dzięki szczątkowym objaśnieniom Kaylin i Damensayi.
52 Re: Sektor mieszkalny Pią Wrz 21, 2012 3:14 pm
Aki
Jounin
Chłopak sobie tylko stał i przysłuchiwał się rozmowom, toczącymi się między zgromadzonymi. nic nie mówił. Tylko, gdy Kaylin go przedstawiła, uśmiechnął się lekko i przywitał dziewczyny kiwnięciem głową. Podczas szczegółowej rozprawy Damensayi i Kaylin o podróżach międzywymiarowych załapał mindfucka. Dopiero teraz zrozumiał, jak bardzo rozwinięta technologia jest na tym statku oraz jak niesamowicie mądrzy są jego twórcy. Choć o sobie samym nie myślał nigdy jak o głupcu, to jego wiedza nawet nie mogła się równać z ogromem ich wiedzy.
W końcu otrząsnął się po lekkim zamroczeniu i głęboko odetchnął.
- Damensaya, mogłabyś otworzyć jakiś właz prowadzący na zewnątrz czy coś? Chciałbym się przewietrzyć... - powiedział, przeciągając się.
Po tym jak pani kapitan wskaże mu drogę do wyjścia lub otworzy mu przejście, chłopak odchodzi w jego stronę, rzucając tylko w stronę zebranych "niedługo wrócę". Wyskakuje przez właz i pikuje w stronę ziemi. Gdy już będzie około stu metrów nad ziemią, opanowuje swój lot i zmierza w kierunku Setirps.
W końcu otrząsnął się po lekkim zamroczeniu i głęboko odetchnął.
- Damensaya, mogłabyś otworzyć jakiś właz prowadzący na zewnątrz czy coś? Chciałbym się przewietrzyć... - powiedział, przeciągając się.
Po tym jak pani kapitan wskaże mu drogę do wyjścia lub otworzy mu przejście, chłopak odchodzi w jego stronę, rzucając tylko w stronę zebranych "niedługo wrócę". Wyskakuje przez właz i pikuje w stronę ziemi. Gdy już będzie około stu metrów nad ziemią, opanowuje swój lot i zmierza w kierunku Setirps.
53 Re: Sektor mieszkalny Pią Wrz 28, 2012 5:34 pm
Versil Perihelion
Site Admin
- Jeden odpadł, jeszcze szóstka. Jakie zagadnienia omawiamy następne?
Damensaya znikąd miała w ręce słuchawkę telefonu i przyłożyła ją do ucha.
- To chyba do was.
Rozległ się głos:
- Wygląda na to, że Viego już sobie sam nie daje rady. Saya, chcesz iść z nami?
- Nie, pobawcie się sami. Jakim gospodarzem bym była, jeśli bym zostawiła gości samych sobie?
Kaylin wstała i otworzyła przejście do Noitulover.
- Tenuzar Fusion.
Alister wstał i przybrał swoją fioletową formę zanim podszedł do portalu.
- Boisz się czy popisujesz?
- Może nie wiesz, ale w mojej głowie leci naprawdę świetny motyw muzyczny gdy tylko aktywuję swoją technofuzję.
Oboje przeszli przez portal i zamknęli go za sobą.
- Chcecie może popatrzeć, jak to wygląda w Noitulover? Z Latającego Miasta zawsze się świetnie obserwuje.
Damensaya znikąd miała w ręce słuchawkę telefonu i przyłożyła ją do ucha.
- To chyba do was.
Rozległ się głos:
- Czyżby jakieś zajęcie?Wild Evangelion appeared. What will Kaylin and Alister do?
- Wygląda na to, że Viego już sobie sam nie daje rady. Saya, chcesz iść z nami?
- Nie, pobawcie się sami. Jakim gospodarzem bym była, jeśli bym zostawiła gości samych sobie?
Kaylin wstała i otworzyła przejście do Noitulover.
- Tenuzar Fusion.
Alister wstał i przybrał swoją fioletową formę zanim podszedł do portalu.
- Boisz się czy popisujesz?
- Może nie wiesz, ale w mojej głowie leci naprawdę świetny motyw muzyczny gdy tylko aktywuję swoją technofuzję.
Oboje przeszli przez portal i zamknęli go za sobą.
- Chcecie może popatrzeć, jak to wygląda w Noitulover? Z Latającego Miasta zawsze się świetnie obserwuje.
54 Re: Sektor mieszkalny Pon Paź 01, 2012 6:31 pm
NPC
NPC
Wszystkie kobiety wspólnie przytaknęły.
Chciały mieć podgląd na zaistniałą sytuację.
Chciały mieć podgląd na zaistniałą sytuację.
55 Re: Sektor mieszkalny Czw Lis 01, 2012 11:40 pm
NPC
NPC
W czasie, gdy większość załogi przyglądała się na końcówkę wydarzeń mających miejsce w Noitulover, stało się coś nieoczekiwanego. W sektorze mieszkalnym otworzył się fioletowy portal, przypominający do złudzenia ten, którym posługiwała się Kaylin lub Yoh. Wyszło z niego trzech, wyraźnie uzbrojonych wojowników, przypominających pantery – emanowali niezwykle wielką energią, którą dało się wyczuć nie tylko na całej planecie, ale również i zapewne okolicznych planetach.
- Mamy ją. – rzekła jedna z dziwnych, potężnych kreatur. W pewnym momencie, Lisa wstała i zamierzała uciec z owego pomieszczenia w którym się znalazła. Przynajmniej byłaby w stanie w jakiś sposób pomóc znajdującym się tutaj ludziom – szczęście w nieszczęściu sprawiło, że pantero-podobnym istotom chodziło jedynie o dziewczynę, którą Atsuko uratował już jakiś czas temu. Jeden z wojowników chwycił nastolatkę za ręce i zwyczajnie uniósł w górę – różnica masy i wzrostu była naprawdę dobrze widoczna w tym przypadku. Damensaya, kiedy tylko zorientowała się, że na pokładzie są nieproszeni goście, przystąpiła do działań iście obronnych, oraz powiadomiła o wszystkim drużynę Taimatsu. Przeciwnicy jednak nie byli żałosnym namiastkami wojowników, którzy zostali wysłani jedynie w celu sprawdzenia owej przestrzeni i mocy tutejszych wojowników. Jedna z istot skutecznie odpierała wszystkie możliwości ataku ze strony tutejszej pani kapitan.
W pewnym momencie, trzeci z tajemniczych przybyszy, przyłożył do klatki piersiowej dziewczyny ostrze, które trzymał przy pasie. Lekko wcisnął czubek w okolice mostka nastolatki, tworząc następnie wyraźną, dobrze widoczną dziurę między jej piersiami. Ból jaki temu towarzyszył, był niczym w porównaniu do tego, co miało nastąpić za chwilę. Pantero-podobna istota, oderwała jeden z kryształów zdobiących miecz, po czym wetknęła w powstałą ranę, szybko ją zamykając za pomocą dziwnej magii, z którą Viego i przyjaciele nie spotkali się jeszcze w żadnym ze światów. Dopiero po upływie trzech, może czterech sekund, dziewczę wypluło coś, co przypominało… Hougyoku. Nie wyglądało ono jednak tak jak w świecie, który Kaylin wraz z Taimatsu dość dawno odwiedzili, a była osłonięta czymś w rodzaju energii mającej czerwoną barwę. Kiedy wojownicy skradli ową kulkę, zwyczajnie opuścili statek, przenosząc się do bliżej nieokreślonego miejsca. Lisa upadła na ziemię, od razu tracąc przytomność.
- Mamy ją. – rzekła jedna z dziwnych, potężnych kreatur. W pewnym momencie, Lisa wstała i zamierzała uciec z owego pomieszczenia w którym się znalazła. Przynajmniej byłaby w stanie w jakiś sposób pomóc znajdującym się tutaj ludziom – szczęście w nieszczęściu sprawiło, że pantero-podobnym istotom chodziło jedynie o dziewczynę, którą Atsuko uratował już jakiś czas temu. Jeden z wojowników chwycił nastolatkę za ręce i zwyczajnie uniósł w górę – różnica masy i wzrostu była naprawdę dobrze widoczna w tym przypadku. Damensaya, kiedy tylko zorientowała się, że na pokładzie są nieproszeni goście, przystąpiła do działań iście obronnych, oraz powiadomiła o wszystkim drużynę Taimatsu. Przeciwnicy jednak nie byli żałosnym namiastkami wojowników, którzy zostali wysłani jedynie w celu sprawdzenia owej przestrzeni i mocy tutejszych wojowników. Jedna z istot skutecznie odpierała wszystkie możliwości ataku ze strony tutejszej pani kapitan.
W pewnym momencie, trzeci z tajemniczych przybyszy, przyłożył do klatki piersiowej dziewczyny ostrze, które trzymał przy pasie. Lekko wcisnął czubek w okolice mostka nastolatki, tworząc następnie wyraźną, dobrze widoczną dziurę między jej piersiami. Ból jaki temu towarzyszył, był niczym w porównaniu do tego, co miało nastąpić za chwilę. Pantero-podobna istota, oderwała jeden z kryształów zdobiących miecz, po czym wetknęła w powstałą ranę, szybko ją zamykając za pomocą dziwnej magii, z którą Viego i przyjaciele nie spotkali się jeszcze w żadnym ze światów. Dopiero po upływie trzech, może czterech sekund, dziewczę wypluło coś, co przypominało… Hougyoku. Nie wyglądało ono jednak tak jak w świecie, który Kaylin wraz z Taimatsu dość dawno odwiedzili, a była osłonięta czymś w rodzaju energii mającej czerwoną barwę. Kiedy wojownicy skradli ową kulkę, zwyczajnie opuścili statek, przenosząc się do bliżej nieokreślonego miejsca. Lisa upadła na ziemię, od razu tracąc przytomność.
56 Re: Sektor mieszkalny Pią Lis 02, 2012 1:25 am
Mr.Bercikovsky
KOX
Keiji pojawił się w sektorze mieszkalnym. Szybko rozeznał się w sytuacji i podszedł do nieprzytomnej Lisy. Kucnął przy niej próbując ją ocucić.
- Czy pozostali są cali? Co tu się właściwie stało? - zadał pytanie komukolwiek licząc, że otrzyma odpowiedź.
- Poczułem ogromne pokłady energii, która nagle się tu pojawiły. Jednak równie szybko zniknęły. Dlaczego tylko ona ucierpiała? Co jej zrobili? - dalej zadawał pytania.
Cały czas starał się ocucić Lisę. Jeśli przez dłuższy czas mu się nie udaje 'oddaje ją w ręce' Damensayi. Na latającym mieście muszą być jakieś urządzenia leczące, które jej pomogą. Mężczyzna cały czas czeka na odpowiedzi na pytania, które zadał.
- Czy pozostali są cali? Co tu się właściwie stało? - zadał pytanie komukolwiek licząc, że otrzyma odpowiedź.
- Poczułem ogromne pokłady energii, która nagle się tu pojawiły. Jednak równie szybko zniknęły. Dlaczego tylko ona ucierpiała? Co jej zrobili? - dalej zadawał pytania.
Cały czas starał się ocucić Lisę. Jeśli przez dłuższy czas mu się nie udaje 'oddaje ją w ręce' Damensayi. Na latającym mieście muszą być jakieś urządzenia leczące, które jej pomogą. Mężczyzna cały czas czeka na odpowiedzi na pytania, które zadał.
57 Re: Sektor mieszkalny Pią Lis 02, 2012 7:32 pm
Rayem
KOX
Od: Rayem
Do: Keiji
Treść:
Wszystko w porządku?
58 Re: Sektor mieszkalny Pią Lis 02, 2012 10:56 pm
NPC
NPC
Załoga wyjaśniła Ci mniej więcej co się stało, lecz dokładny obraz owego zdarzenia zarejestrowała na swoich kamerach Damensaya – wyemitowała fragment od pojawienia się wojowników, do ich zniknięcia. Mogłeś się dokładnie przyjrzeć całej sytuacji, a co więcej, poczuć się jakbyś był jednym z obserwatorów owego zdarzenia.
Lisa nie odzyskuje przytomności, lecz puls jest wyczuwalny – oddycha. Jej stan jest stabilny.
Lisa nie odzyskuje przytomności, lecz puls jest wyczuwalny – oddycha. Jej stan jest stabilny.
59 Re: Sektor mieszkalny Pią Lis 02, 2012 11:56 pm
Aki
Jounin
Aki wyszedł z portalu, podchodząc szybkim krokiem od razu do Lisy i stojącego przy niej Keijiego.
-Lisa... - wyszeptał. - Co się stało? - skierował pytanie, mówiąc już na głos, do chłopaka i będących wokół dziewczyn.
Odetchnął z ulgą, gdy zauważył, że klatka piersiowa dziewczyny się porusza - oddycha - to było w tym momencie najważniejsze. Miał nadzieję, że mimo tego, co tu zaszło, Lisie nic nie będzie. Dopiero teraz zauważył, że dalej cały czas chodzi w poharatanym i brudnym ubraniu - do tej pory działo się tyle, że nawet nie miał czasu zwrócić na to uwagi.
-Lisa... - wyszeptał. - Co się stało? - skierował pytanie, mówiąc już na głos, do chłopaka i będących wokół dziewczyn.
Odetchnął z ulgą, gdy zauważył, że klatka piersiowa dziewczyny się porusza - oddycha - to było w tym momencie najważniejsze. Miał nadzieję, że mimo tego, co tu zaszło, Lisie nic nie będzie. Dopiero teraz zauważył, że dalej cały czas chodzi w poharatanym i brudnym ubraniu - do tej pory działo się tyle, że nawet nie miał czasu zwrócić na to uwagi.
60 Re: Sektor mieszkalny Sob Lis 03, 2012 1:15 am
Mr.Bercikovsky
KOX
Keiji odetchnął z ulgą, gdy zauważył, że dziewczyna oddycha. Po chwili dostał wiadomość od Rayema. Coś zapikało w jego koszuli. Chłopak odchylił ubranie i włożył rękę do wewnętrznej kieszeni wyciągając z koszuli urządzenie łudząco podobne do tabletu. Było jednak znacznie mniejsze. Wielkością nie przekraczało normalnego telefonu komórkowego. Chłopak odczytał wiadomość i miał już odpisać, gdy Damensaya wyemitowała obraz z kamer przedstawiając wojownikowi całą sytuację. Chłopak był zaskoczony tym co ujrzał. Nie chodziło o wygląd przybyszów, tylko o to co zrobili Lisie. Pantera zwyczajnie wetknęła w jej ranę jakiś kryształ, w skutek czego dziewczyna wypluła jakiś dziwny przedmiot. Po skończonej projekcji Keiji odpisał Rayemowi.
- No więc na statku pojawiły się trzy dziwne istoty, które przy użyciu spowodowały, że dziewczyna wypluła jakąś rzecz, po czym straciła przytomność. Zabrały to co wypluła i zniknęły. Nikt poza nią nie ucierpiał. Ona także tylko straciła przytomność. - wytłumaczył.
Chłopak zastanawiał się co teraz mogą zrobić. W końcu bestie zniknęły. Nie wiadomo dokąd się udały i do czego wykorzystają tą dziwną rzecz. Jedno było pewne - nie będzie to nic dobrego. Trzeba było je jak najszybciej odnaleźć, lub dobudzić Lisę. Ona mogła wiedzieć, gdzie się ukrywają.
Gdy tylko zdążył odpisać na latającym mieście pojawił się Aki. Po zachowaniu młodzieńca Keiji stwierdził, że zna on Lisę. Ba! Pomyślał nawet, że coś między nimi jest. Nie znał ani jego, ani jej. Chłopak cicho westchnął i postanowił odpowiedzieć na pytanie Akiego.Od: Keiji
Do: Rayem
Treść:
Jakieś dziwne pantero-podobne stworzenia pojawiły się na latającym mieście. Używając jakiegoś dziwnego kryształu spowodowały, że jedna z dziewczyn wypluła coś dziwnego, co zabrali i zniknęli. Dziewczyna jest teraz nieprzytomna. Pozostali natomiast są cali i zdrowi.
- No więc na statku pojawiły się trzy dziwne istoty, które przy użyciu spowodowały, że dziewczyna wypluła jakąś rzecz, po czym straciła przytomność. Zabrały to co wypluła i zniknęły. Nikt poza nią nie ucierpiał. Ona także tylko straciła przytomność. - wytłumaczył.
Chłopak zastanawiał się co teraz mogą zrobić. W końcu bestie zniknęły. Nie wiadomo dokąd się udały i do czego wykorzystają tą dziwną rzecz. Jedno było pewne - nie będzie to nic dobrego. Trzeba było je jak najszybciej odnaleźć, lub dobudzić Lisę. Ona mogła wiedzieć, gdzie się ukrywają.
61 Re: Sektor mieszkalny Sob Lis 03, 2012 7:42 am
Versil Perihelion
Site Admin
//Zawsze wszystko, co istotne, dzieje się wtedy, gdy mnie nie ma. Fajnie, że przedwczoraj i wczoraj nie miałem internetu.
"Bad Luck Viego" to pleonazm.//
Cała trójka pojawia się na miejscu.
- Czemu nie jest jeszcze w sektorze medycznym? Saya, do roboty. Daj mi jeszcze informacje.
Otwiera się właz w ścianie. Wyjeżdża z niego robot transportowy i zabiera Lisę na noszach do sektora medycznego. Damensaya rzuca Viegowi coś, co przypomina kość pamięci, ten odczytuje ją swoim polem elektromagnetycznym i przekazuje Kaylin i Alisterowi, symulując działanie WORLD.
- Déjà vu?
- No jakbyśmy już się z tym spotkali, ale tego motylka już się pozbyli.
- Zaraz, chwila. Czy czasem nie było cały czas aktywne to pole ochronne zapobiegające nieautoryzowanej teleportacji na pokład? Wiecie, z wtedy gdy właśnie coś podobnego się stało?
//Well, Yoszu.//
- Alister, Saya, przejrzyjcie dane i poszukajcie sposobu, jakim się przebili. Kaylin, sprawdź, czy kojarzysz ich skądkolwiek. Ja spróbuję wykryć jakieś ślady energii i przekażę wam dane na bieżąco. Aki, Keiji, jak chcecie, idźcie do Lisy. Nie wydaje się, żeby była w na tyle złym stanie, żeby trzeba ją było zostawić w spokoju, ale jak coś się zmieni, dowiecie się o tym.
- Drogie panie, wybaczcie, ale robota wzywa.
Alister, Kaylin i Damensaya ruszyli na mostek, Viego aktywuje Worldwide Reading i skanuje cały sektor, kawałek po kawałku.
//Nie, serio. Bad Luck Viego to pleonazm.//
"Bad Luck Viego" to pleonazm.//
Cała trójka pojawia się na miejscu.
- Czemu nie jest jeszcze w sektorze medycznym? Saya, do roboty. Daj mi jeszcze informacje.
Otwiera się właz w ścianie. Wyjeżdża z niego robot transportowy i zabiera Lisę na noszach do sektora medycznego. Damensaya rzuca Viegowi coś, co przypomina kość pamięci, ten odczytuje ją swoim polem elektromagnetycznym i przekazuje Kaylin i Alisterowi, symulując działanie WORLD.
- Déjà vu?
- No jakbyśmy już się z tym spotkali, ale tego motylka już się pozbyli.
- Zaraz, chwila. Czy czasem nie było cały czas aktywne to pole ochronne zapobiegające nieautoryzowanej teleportacji na pokład? Wiecie, z wtedy gdy właśnie coś podobnego się stało?
//Well, Yoszu.//
- Alister, Saya, przejrzyjcie dane i poszukajcie sposobu, jakim się przebili. Kaylin, sprawdź, czy kojarzysz ich skądkolwiek. Ja spróbuję wykryć jakieś ślady energii i przekażę wam dane na bieżąco. Aki, Keiji, jak chcecie, idźcie do Lisy. Nie wydaje się, żeby była w na tyle złym stanie, żeby trzeba ją było zostawić w spokoju, ale jak coś się zmieni, dowiecie się o tym.
- Drogie panie, wybaczcie, ale robota wzywa.
Alister, Kaylin i Damensaya ruszyli na mostek, Viego aktywuje Worldwide Reading i skanuje cały sektor, kawałek po kawałku.
//Nie, serio. Bad Luck Viego to pleonazm.//
62 Re: Sektor mieszkalny Sob Lis 03, 2012 9:39 am
Aki
Jounin
Gdy Viego wspominał, że chłopaki mogą iść do Lisy, Aki tylko pokiwał głową i skierował się do sektoru medycznego. Wprawdzie nie wiedział, gdzie się on znajduje, ale miał nadzieję, że Saya go pokieruje do pomieszczenia z Lisą. Teraz myślał nad tym, czy nawet gdyby byl przez cały czas na statku, to miałby jakiekolwiek szanse ochronić Lisę, skoro przeciwnicy dysponowali tak potężnymi energiami...
Jeśli Keiji podąża z Akim do miejsca, w którym dziewczyna odpoczywa, chłopak przerywa ciszę.
-To kula, którą zabrali... - zrobił pauzę, jakby sie zastanawiając nad tym, co ma powiedzieć. - Wydaje mi się, że przy pomocy jej mocy, chcą stworzyć 'nowy świat'...
[Mam nadzieję, że się mylę...]
Doszli do sektora medycznego.
Jeśli Keiji podąża z Akim do miejsca, w którym dziewczyna odpoczywa, chłopak przerywa ciszę.
-To kula, którą zabrali... - zrobił pauzę, jakby sie zastanawiając nad tym, co ma powiedzieć. - Wydaje mi się, że przy pomocy jej mocy, chcą stworzyć 'nowy świat'...
[Mam nadzieję, że się mylę...]
Doszli do sektora medycznego.
63 Re: Sektor mieszkalny Sob Lis 03, 2012 12:15 pm
NPC
NPC
//Well… Gdyby przebywała w innym miejscu, obeszłoby się bez obchodzenia tej zasady. Zapewne nawet w Geofroncie wymyśliłbym coś, co by ominęło zabezpieczenia.//
Stan Lisy był stabilny – co prawda, ciężko oddychała pozostając nieprzytomną, jednakże nie groziło jej żadne inne niebezpieczeństwo – musiała jedynie bardzo dużo odpoczywać. Wyraz twarzy Akiego sugerował, że martwił się o dziewczynę bardziej niż o jakiegokolwiek innego towarzysza – tak, jakby coś ich łączyło. Dostrzegł to nawet Keiji, jednak wolał to zwyczajnie zachować w tajemnicy. Nie znał bowiem ani wojownika, ani nastolatki. Kiedy Viego, Kaylin oraz Alister dotarli na pokład Latającego Miasta, od razu przeszli do działania. Póki co, nie udało się zlokalizować miejsca, z którego przybyły bestie – pewnym było jednak to, iż nie pochodziły z innego wymiaru. Na dostępnym obrazie uzyskanym z „kamer” Latającego Miasta, widoczny był portal – wewnątrz zaś znajdowała się przestrzeń odpowiednia wyglądem z jakimś innym, dość ciemnym miejscem. Z pewnością nie był to Korytarz, który umożliwiał przemieszczanie się pomiędzy poszczególnymi światami. To dało Wam nieco do myślenia. Mieliście świadomość tego, że przeciwnik nie jest Jigen Tankenka – owszem, potrafił otwierać portale prowadzące w inne miejsce, lecz jedynie w obrębie przestrzeni w której się znajdował. Dodatkowo, potrafił ominąć wszelakiego rodzaju technologiczne zabezpieczenia, uniemożliwiające korzystanie z energii w danym miejscu.
Stan Lisy był stabilny – co prawda, ciężko oddychała pozostając nieprzytomną, jednakże nie groziło jej żadne inne niebezpieczeństwo – musiała jedynie bardzo dużo odpoczywać. Wyraz twarzy Akiego sugerował, że martwił się o dziewczynę bardziej niż o jakiegokolwiek innego towarzysza – tak, jakby coś ich łączyło. Dostrzegł to nawet Keiji, jednak wolał to zwyczajnie zachować w tajemnicy. Nie znał bowiem ani wojownika, ani nastolatki. Kiedy Viego, Kaylin oraz Alister dotarli na pokład Latającego Miasta, od razu przeszli do działania. Póki co, nie udało się zlokalizować miejsca, z którego przybyły bestie – pewnym było jednak to, iż nie pochodziły z innego wymiaru. Na dostępnym obrazie uzyskanym z „kamer” Latającego Miasta, widoczny był portal – wewnątrz zaś znajdowała się przestrzeń odpowiednia wyglądem z jakimś innym, dość ciemnym miejscem. Z pewnością nie był to Korytarz, który umożliwiał przemieszczanie się pomiędzy poszczególnymi światami. To dało Wam nieco do myślenia. Mieliście świadomość tego, że przeciwnik nie jest Jigen Tankenka – owszem, potrafił otwierać portale prowadzące w inne miejsce, lecz jedynie w obrębie przestrzeni w której się znajdował. Dodatkowo, potrafił ominąć wszelakiego rodzaju technologiczne zabezpieczenia, uniemożliwiające korzystanie z energii w danym miejscu.
64 Re: Sektor mieszkalny Sob Lis 03, 2012 1:26 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Keiji z jednej strony wolał zostać na statku, z drugiej jednak martwił się o Lisę, której bądź co bądź nawet nie znał. Przeszło mu nawet przez myśl, aby zostawić Akiego i Lisę samych. W ostateczności jednak postanowił udać się razem z Quincym. Gdy szli w stronę skrzydła szpitalnego Aki zaczął rozmowę. Keiji wysłuchał wszystkiego, co młodzieniec miał do powiedzenia. Lekko spuścił wzrok.
- Nowy świat? Nieciekawie to wszystko wygląda. - odpowiedział spokojnie.
Wszedł do sektora medycznego zaraz po Akim.
- Nowy świat? Nieciekawie to wszystko wygląda. - odpowiedział spokojnie.
Wszedł do sektora medycznego zaraz po Akim.
65 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 10:48 am
Versil Perihelion
Site Admin
- Obaj wrzuceni do systemu?
??: Tak. Podpięci i zablokowani, bez dostępu do procedur generacji rzeczywistości. W gruncie rzeczy, są uwięzieni we własnych umysłach.
- Doskonale. Później pójdziemy z nimi porozmawiać. Ten jeden nie ma chyba zbyt dużych obrażeń?
??: Jego układ nerwowy jest przeładowany impulsami bólowymi i chwilowo nie jest w stanie wykonywać czynności umysłowych. Co się u diabła z nim stało?
- Nic szczególnego.
- Ktoś już przyszedł?
??: Woogy Roleyo, zmierza tutaj.
C: A właśnie, gdzie Viego?
??: Poprosił o przygotowanie dużego basenu, po czym pobiegł w tamtą stronę.
E: Pobiegł? On?
??: Sam się zdziwiłem. Był dość zadowolony z jakiegoś powodu.
Viego po chwili się pojawił.
- Gdzieś ty był?
- Już powinniście wiedzieć.
F: Ale co tam robiłeś?
- Uznałem, że skoro złapałem tego gościa, to mu zapewnię na razie przyjemniejsze warunki niż zamknięty kieszonkowy wymiar. Przez chwilę może być trochę niespokojny, dlatego całkiem zamknąłem pomieszczenie i zabroniłem komukolwiek tam wchodzić na chwilę obecną.
G: Masz na myśli tego Gyaradosa?
- Tak.
C: Zamierzasz go zatrzymać?
- Nie wiem. Ale będzie mu na pewno lepiej w oceanie. Będę musiał go zapytać, czemu jest wkurzony. Poprzednie Gyaradosy, które napotkaliśmy, po prostu broniły swojego terytorium. Ten atakował człowieka na lądzie. Gdzie Woogy?
- Idzie tu.
- Chyba go nie zrzuciłaś za tego skręta, co?
- Na razie mu wybaczę.
??: Tak. Podpięci i zablokowani, bez dostępu do procedur generacji rzeczywistości. W gruncie rzeczy, są uwięzieni we własnych umysłach.
- Doskonale. Później pójdziemy z nimi porozmawiać. Ten jeden nie ma chyba zbyt dużych obrażeń?
??: Jego układ nerwowy jest przeładowany impulsami bólowymi i chwilowo nie jest w stanie wykonywać czynności umysłowych. Co się u diabła z nim stało?
- Nic szczególnego.
- Ktoś już przyszedł?
??: Woogy Roleyo, zmierza tutaj.
C: A właśnie, gdzie Viego?
??: Poprosił o przygotowanie dużego basenu, po czym pobiegł w tamtą stronę.
E: Pobiegł? On?
??: Sam się zdziwiłem. Był dość zadowolony z jakiegoś powodu.
Viego po chwili się pojawił.
- Gdzieś ty był?
- Już powinniście wiedzieć.
F: Ale co tam robiłeś?
- Uznałem, że skoro złapałem tego gościa, to mu zapewnię na razie przyjemniejsze warunki niż zamknięty kieszonkowy wymiar. Przez chwilę może być trochę niespokojny, dlatego całkiem zamknąłem pomieszczenie i zabroniłem komukolwiek tam wchodzić na chwilę obecną.
G: Masz na myśli tego Gyaradosa?
- Tak.
C: Zamierzasz go zatrzymać?
- Nie wiem. Ale będzie mu na pewno lepiej w oceanie. Będę musiał go zapytać, czemu jest wkurzony. Poprzednie Gyaradosy, które napotkaliśmy, po prostu broniły swojego terytorium. Ten atakował człowieka na lądzie. Gdzie Woogy?
- Idzie tu.
- Chyba go nie zrzuciłaś za tego skręta, co?
- Na razie mu wybaczę.
66 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 11:11 am
Jata
Moderator
Będąc pokierowanym przez personel miasta, Woogy w końcu dotarł do lobby sektora mieszkalnego. Tuż przed wejściem dopalił w szybkim tempie skręta i z pomocą energii, zutylizował go. Choć cały czas utrzymywał pełną świadomość i trzeźwość umysłu, jego oczy wydawały się jakby trochę zmęczone.
- Siema ponownie. Saya, wybacz tego jointa, ale potrzebowałem się zrelaksować.
Uśmiechnął się lekko do Damensayi, co w połączeniu z jego "zmęczonym" wzrokiem dało dość zabawny efekt.
- Zaczęliście już coś omawiać? Bo ja tak przy okazji chciałem się spytać co z naszą małą wycieczką. Trochę się nabałaganiło przez tych z The Fate.
Chwilę po tym, jak Woogy zaczął rozmowę, dotarła tutaj Mari z ekipą z H-13(?) //Heavenly 13 - domek Akiego, Lisy i Kazuo xd//. Roleyo się obejrzał.
- O, hejka Wam.
- Mogłeś poczekać.
- A jakoś się nie kapnąłem.
- Siema ponownie. Saya, wybacz tego jointa, ale potrzebowałem się zrelaksować.
Uśmiechnął się lekko do Damensayi, co w połączeniu z jego "zmęczonym" wzrokiem dało dość zabawny efekt.
- Zaczęliście już coś omawiać? Bo ja tak przy okazji chciałem się spytać co z naszą małą wycieczką. Trochę się nabałaganiło przez tych z The Fate.
Chwilę po tym, jak Woogy zaczął rozmowę, dotarła tutaj Mari z ekipą z H-13(?) //Heavenly 13 - domek Akiego, Lisy i Kazuo xd//. Roleyo się obejrzał.
- O, hejka Wam.
- Mogłeś poczekać.
- A jakoś się nie kapnąłem.
67 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 1:32 pm
NPC
NPC
Unieszkodliwienie Tokomo i Hidehiry zakończyło się powodzeniem. Aktualnie są pod ciągłą kontrolą Damensayi.
68 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 3:48 pm
Aki
Jounin
Po tym jak rodzinka z Heavenly Street 13 wraz z Mari znalazła się na Latającym Mieście od razu poinstruowano ich, by się udali do Sektora mieszkalnego, tak też zrobili //nie chce mi się pisać już postu w temacie 'Główny pokład', pomińmy to//. Gdy cała czwórka dotarła do zgromadzonych, Kimura się uśmiechnął i pokiwał ręką w geście przywitania. Takeda za to przez cały czas podziwiał statek, który wyjątkowo mu się przypodobał, nie zwracając większej uwagi na V-team i resztę, jednak gdyby zaczęła się jakaś rozmowa, skupia się na niej. Lisa jak to Lisa jakoś skora do czulszego przywitanie również nie była - po prostu stanęła między Mari a Akim i wsłuchiwała się w to, co mieli do powiedzenia inni.
69 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 4:28 pm
Versil Perihelion
Site Admin
- Tym razem.
- Usiądźcie, od tego mamy tu całe mnóstwo foteli. Oprócz tego ciastka i napoje na stole. Może się wydawać, jakbyśmy się całkowicie nie przejmowali, ale zdenerwowanie tylko przeszkadza w myśleniu.
//I hope to jest w miarę oczywiste, jak lobby sektora mieszkalnego wygląda. Spore atrium, będące centrum życia społecznego Miasta, musi mieć jakieś miejsca, żeby móc się wyluzować w dużej grupie osób, dlatego są duże stoły z fotelami wokół, jest samoobsługowa kawiarenka, ekran, na którym prawie cały personel oglądał turniej i przejście do bocznych pomieszczeń rozrywkowych.//
C: Wycieczka chyba jak na razie niekoniecznie wchodzi w grę.
F: Ta, spieprzyli nam cały misterny plan.
- Na razie dopiero podsumowywaliśmy informacje na chwilę obecną, za wiele was nie ominęło.
G: No chyba że wynik przesłuchania u Kaylin.
- Ta, wygadał o rekonstruującym się Gidayu. Już to wiedzieliśmy wprawdzie wcześniej i w poszukiwania była zaangażowana Beralza, ale obecność jednostek silniejszych niż Trenz i zaangażowanie Dokuohtei i Tesseraktu... przydatne info.
- Przy czym jak na nasze obecne standardy, "silniejszy niż Trenz" to nie jest aż taki duży wyczyn. Niestety, nie powiedział ani słowa o Daishi, więc jeszcze go zapytamy. Oprócz tego mamy jeszcze drugiego dawnego członka Gidayu.
E: Gidayu, Daishi, Plate, nie za dużo nam wyskoczyło?...
- Tak właściwie, nazywają się Fate.
E: Faters gonna fate.
- Wracając. Biorąc pod uwagę to, jak niesamowicie zorganizowani jesteśmy jako grupa, my, tak zwani Obrońcy Terry, na pewno przyszliście tutaj mając już jakieś własne przemyślenia czy zamiary. Wielu na pewno tu się nawet nie pojawi, co może nas jeszcze bardziej pogrążyć, jeśli nie będziemy w bardziej zgrany sposób funkcjonować.
- Może szybki telefon do Silvii, Gemmei i Haniko?
G: Myślisz, że będą chciały się w to angażować?
- A myślisz, że my chcemy?
- Przez Keijiego praktycznie wszyscy są zaangażowani. Nie wydaje mi się, żeby chciał się pogodzić łatwo z tym, że niektórzy zwyczajnie nie będą chcieli z nim współpracować.
C: Raz, że ciężko się naszej grupie całkowicie dogadać, teraz jeszcze dodatkowo skłóci mieszkańców. Masakra.
- Po pierwsze, musimy działać tak, żeby nie dopuścić do pogłębienia się rozłamu. To tylko pogorszy sytuację. Jeśli pozwolimy Fate działać, będą silniejsi. Jeśli im przeszkodzimy, zyskają na reputacji naszym kosztem, bo oni też mają w teorii szczytny cel. Nie ma co, dostaliśmy ciekawą sytuację.
B: Mamy jakiś atut?
F: Oprócz czystej siły bojowej i strategicznej? Chyba nie bardzo.
- Mamy dwóch więźniów. Jeśli będą mieli naprawdę przydatne informacje, których Fate nie posiada, to może być naszym atutem.
C: Pomysł współzawodniczenia o to, kto pierwszy naprawi świat. Czyste kretyństwo.
- Usiądźcie, od tego mamy tu całe mnóstwo foteli. Oprócz tego ciastka i napoje na stole. Może się wydawać, jakbyśmy się całkowicie nie przejmowali, ale zdenerwowanie tylko przeszkadza w myśleniu.
//I hope to jest w miarę oczywiste, jak lobby sektora mieszkalnego wygląda. Spore atrium, będące centrum życia społecznego Miasta, musi mieć jakieś miejsca, żeby móc się wyluzować w dużej grupie osób, dlatego są duże stoły z fotelami wokół, jest samoobsługowa kawiarenka, ekran, na którym prawie cały personel oglądał turniej i przejście do bocznych pomieszczeń rozrywkowych.//
C: Wycieczka chyba jak na razie niekoniecznie wchodzi w grę.
F: Ta, spieprzyli nam cały misterny plan.
- Na razie dopiero podsumowywaliśmy informacje na chwilę obecną, za wiele was nie ominęło.
G: No chyba że wynik przesłuchania u Kaylin.
- Ta, wygadał o rekonstruującym się Gidayu. Już to wiedzieliśmy wprawdzie wcześniej i w poszukiwania była zaangażowana Beralza, ale obecność jednostek silniejszych niż Trenz i zaangażowanie Dokuohtei i Tesseraktu... przydatne info.
- Przy czym jak na nasze obecne standardy, "silniejszy niż Trenz" to nie jest aż taki duży wyczyn. Niestety, nie powiedział ani słowa o Daishi, więc jeszcze go zapytamy. Oprócz tego mamy jeszcze drugiego dawnego członka Gidayu.
E: Gidayu, Daishi, Plate, nie za dużo nam wyskoczyło?...
- Tak właściwie, nazywają się Fate.
E: Faters gonna fate.
- Wracając. Biorąc pod uwagę to, jak niesamowicie zorganizowani jesteśmy jako grupa, my, tak zwani Obrońcy Terry, na pewno przyszliście tutaj mając już jakieś własne przemyślenia czy zamiary. Wielu na pewno tu się nawet nie pojawi, co może nas jeszcze bardziej pogrążyć, jeśli nie będziemy w bardziej zgrany sposób funkcjonować.
- Może szybki telefon do Silvii, Gemmei i Haniko?
G: Myślisz, że będą chciały się w to angażować?
- A myślisz, że my chcemy?
- Przez Keijiego praktycznie wszyscy są zaangażowani. Nie wydaje mi się, żeby chciał się pogodzić łatwo z tym, że niektórzy zwyczajnie nie będą chcieli z nim współpracować.
C: Raz, że ciężko się naszej grupie całkowicie dogadać, teraz jeszcze dodatkowo skłóci mieszkańców. Masakra.
- Po pierwsze, musimy działać tak, żeby nie dopuścić do pogłębienia się rozłamu. To tylko pogorszy sytuację. Jeśli pozwolimy Fate działać, będą silniejsi. Jeśli im przeszkodzimy, zyskają na reputacji naszym kosztem, bo oni też mają w teorii szczytny cel. Nie ma co, dostaliśmy ciekawą sytuację.
B: Mamy jakiś atut?
F: Oprócz czystej siły bojowej i strategicznej? Chyba nie bardzo.
- Mamy dwóch więźniów. Jeśli będą mieli naprawdę przydatne informacje, których Fate nie posiada, to może być naszym atutem.
C: Pomysł współzawodniczenia o to, kto pierwszy naprawi świat. Czyste kretyństwo.
70 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 6:06 pm
Jata
Moderator
Woogy rozsiadł się na jednym z wolnych foteli. Podobnie zrobiła Mari, siadając jednak po drugiej stronie.
- Niestety nie jestem zbyt dobrym strategiem i nie mam żadnych konkretnych planów...
- A gdyby spróbować się z nimi dogadać?
- Żartujesz? Viego już próbował. Sama widziałaś, jak to się skończyło.
- W jaki sposób oni w ogóle chcą osiągnąć swój cel?
- Jak mniemam, chcą pozbyć się nas, żeby mieć tak naprawdę nieograniczony wpływ na ten świat. Później już będzie tylko kwestią czasu, jak wprowadzą jakiś terror, fanatycznie tłumacząc się dążeniem do równości.
- Opcja przeczekania i odparcia ataku nie wchodzi w grę, bo mogą okazać się na tyle zorganizowani i silni, że nie damy rady?
- No, nieźle wdepnęliśmy.
- W takim razie pozostaje nam ta opcja z wyścigiem "kto pierwszy rozwali Gidayu i Daishi".
- A co z Yohem? Mimo wszystko, warto byłoby go odnaleźć. Moglibyśmy podzielić się na jakieś drużyny i spokojnie, ale sukcesywnie realizować założone cele.
- Zaraz, zaraz. Pamiętacie tego chłopaka, który przybiegł przed eliminacjami turnieju i poprosił o pomoc w odnalezieniu swojej dziewczyny? Była chyba porwana przez Gidayu.
Spojrzała na Viega i Kaylin.
- Wam się chyba udało odnaleźć przejście do świata, którego szukał. Dalibyście radę go znaleźć jeszcze raz? Może tam warto by było zacząć poszukiwania?
- O, nieźle. A ja jeszcze tak sobie myślę... Gemmei była przywódcą jednostki Dokuothei, prawda? Może spytamy się jej, kogo mamy się spodziewać, skoro członkowie pozostałych jednostek tworzą teraz nowe Gidayu? No i czy nie dostawała sygnału od nich... Może i to mało prawdopodobne, ale warto sprawdzić, również kilka innych osób, które miały z nimi powiązania.
- Niestety nie jestem zbyt dobrym strategiem i nie mam żadnych konkretnych planów...
- A gdyby spróbować się z nimi dogadać?
- Żartujesz? Viego już próbował. Sama widziałaś, jak to się skończyło.
- W jaki sposób oni w ogóle chcą osiągnąć swój cel?
- Jak mniemam, chcą pozbyć się nas, żeby mieć tak naprawdę nieograniczony wpływ na ten świat. Później już będzie tylko kwestią czasu, jak wprowadzą jakiś terror, fanatycznie tłumacząc się dążeniem do równości.
- Opcja przeczekania i odparcia ataku nie wchodzi w grę, bo mogą okazać się na tyle zorganizowani i silni, że nie damy rady?
- No, nieźle wdepnęliśmy.
- W takim razie pozostaje nam ta opcja z wyścigiem "kto pierwszy rozwali Gidayu i Daishi".
- A co z Yohem? Mimo wszystko, warto byłoby go odnaleźć. Moglibyśmy podzielić się na jakieś drużyny i spokojnie, ale sukcesywnie realizować założone cele.
- Zaraz, zaraz. Pamiętacie tego chłopaka, który przybiegł przed eliminacjami turnieju i poprosił o pomoc w odnalezieniu swojej dziewczyny? Była chyba porwana przez Gidayu.
Spojrzała na Viega i Kaylin.
- Wam się chyba udało odnaleźć przejście do świata, którego szukał. Dalibyście radę go znaleźć jeszcze raz? Może tam warto by było zacząć poszukiwania?
- O, nieźle. A ja jeszcze tak sobie myślę... Gemmei była przywódcą jednostki Dokuothei, prawda? Może spytamy się jej, kogo mamy się spodziewać, skoro członkowie pozostałych jednostek tworzą teraz nowe Gidayu? No i czy nie dostawała sygnału od nich... Może i to mało prawdopodobne, ale warto sprawdzić, również kilka innych osób, które miały z nimi powiązania.
71 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 6:56 pm
Versil Perihelion
Site Admin
- Ja tam myślę, że woleliby iść mimo wszystko po najmniejszej linii oporu - stopniowo będą rujnować naszą reputację, zyskując w oczach ludzi aż w końcu jedynym wyjściem dla nas byłoby przyłączenie się do nich. Przynajmniej ja bym tak działał na ich miejscu. Oczywiście jest jeszcze drugie wyjście - nasza dziesiątka bierze Miasto i spieprzamy stąd, ale chyba nie myślicie, że naprawdę byśmy to wam zrobili.
- Tak, znaleźliśmy to przejście dla Onitenshiego i mielibyśmy jego współrzędne, jednak musielibyśmy włożyć trochę energii, by uzyskać wgląd do innego świata. Albo korzystając ze wzmacniaczy na statku, albo poprzez nasze Myriad Eyes.
- Ta pierwsza opcja pozwoliłaby nam nawet zwizualizować nasze znaleziska wam wszystkim poprzez system W.O.R.L.D.
- Co by nam właściwie dało znalezienie Cinga i Kochiyo?
- Skoro zetknęli się z Gidayu, mogą coś wiedzieć. Może jednak wystąpić pewien problem - skoro Keiji zaczął masową rekrutację, mógł ją prowadzić na mniejszą skalę wcześniej. Był jednym z naszych, więc parę nazwisk zna. Mógł już zaangażować tę dwójkę.
- Poszukać nie zaszkodzi. Co do Gemmei, można by było ją zapytać, jednak osobiście bym wątpił. Od kiedy obudziła swoją naturę jako Interfejs, nie byłaby raczej zbyt skłonna odnowić współpracę z tymi, którzy wyprali jej mózg. Kaylin, wyślij jej wiadomość.
Kaylin zaczęła pisać.
- Tak, znaleźliśmy to przejście dla Onitenshiego i mielibyśmy jego współrzędne, jednak musielibyśmy włożyć trochę energii, by uzyskać wgląd do innego świata. Albo korzystając ze wzmacniaczy na statku, albo poprzez nasze Myriad Eyes.
- Ta pierwsza opcja pozwoliłaby nam nawet zwizualizować nasze znaleziska wam wszystkim poprzez system W.O.R.L.D.
- Co by nam właściwie dało znalezienie Cinga i Kochiyo?
- Skoro zetknęli się z Gidayu, mogą coś wiedzieć. Może jednak wystąpić pewien problem - skoro Keiji zaczął masową rekrutację, mógł ją prowadzić na mniejszą skalę wcześniej. Był jednym z naszych, więc parę nazwisk zna. Mógł już zaangażować tę dwójkę.
- Poszukać nie zaszkodzi. Co do Gemmei, można by było ją zapytać, jednak osobiście bym wątpił. Od kiedy obudziła swoją naturę jako Interfejs, nie byłaby raczej zbyt skłonna odnowić współpracę z tymi, którzy wyprali jej mózg. Kaylin, wyślij jej wiadomość.
Kaylin zaczęła pisać.
Hej Gemmei, tu Kaylin. Pewnie widziałyście cały zapieprz z Fate, Gidayu i Daishi. Jesteśmy teraz w lobby Latającego Miasta razem z Akim, Woogym i resztą ich ekip, czekamy aż może ktoś jeszcze przyjdzie i się zastanawiamy nad planem działania. Dowiedzieliśmy się od naszego "ochotnika", że odtwarzające się Gidayu zbiera ludzi z Dokuohtei i Tesseraktu. Z racji twojej mało przyjemnej przeszłości zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie próbowali się z tobą skontaktować. A, nie myślałyście, żeby może tu do nas wpaść? Skoro oni praktycznie się szykują do rozłamu i wojny domowej, nasz brak zorganizowania by nas jeszcze dobił.
72 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 7:47 pm
Aki
Jounin
Trójka przyjaciół również się usiadła obok siebie na fotelach. W zasadzie nie mieli zbyt wiele do powiedzenia, żadne z nich nie miało styczności ani z Gidayu, ani z Daishi. Jednak gdy wspomniana została Gemmei, Lisie się coś przypomniało.
-Podczas eliminacji Gemmei walczyła z jakąś kobietą Arrancar, która określiła się jako jej mistrzyni, wspominała też Gidayu... Rozmawialiście już z nią? Może ona coś by wiedziała?
-Podczas eliminacji Gemmei walczyła z jakąś kobietą Arrancar, która określiła się jako jej mistrzyni, wspominała też Gidayu... Rozmawialiście już z nią? Może ona coś by wiedziała?
73 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 8:29 pm
Versil Perihelion
Site Admin
- Racja, była jeszcze jedna. To co, szukamy?
Wokół Damensayi już krążyły hologramy wyświetlające informacje.
//Ten, kto mi podał tamtych trzech, zapomniał właśnie o kolejnej.//
Wokół Damensayi już krążyły hologramy wyświetlające informacje.
//Ten, kto mi podał tamtych trzech, zapomniał właśnie o kolejnej.//
74 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 8:36 pm
Rayem
KOX
Jako, że Uruce niespecjalnie się spieszyło, kiedy dotarł na miejsce, rozmowa zdążyła się już zacząć. Brunet uniósł rękę w geście powitania.
- No cześć. Byłbym nieco wcześniej, ale gdy byłem tu ostatnio, to miejsce zdawało mi się mniej... tłoczne. Sorka.
Opuściwszy rękę, zajął sobie jedno z wolnych miejsc na fotelu.
- Nie wiem, co zdążyliście już obgadać, więc zapytam na szybko. Powinniśmy zignorować to nowe ugrupowanie i pozwolić im działać, czy przyjąć zasady, na których grają i zabawić się z nimi w zimną wojnę?
- No cześć. Byłbym nieco wcześniej, ale gdy byłem tu ostatnio, to miejsce zdawało mi się mniej... tłoczne. Sorka.
Opuściwszy rękę, zajął sobie jedno z wolnych miejsc na fotelu.
- Nie wiem, co zdążyliście już obgadać, więc zapytam na szybko. Powinniśmy zignorować to nowe ugrupowanie i pozwolić im działać, czy przyjąć zasady, na których grają i zabawić się z nimi w zimną wojnę?
75 Re: Sektor mieszkalny Sro Lip 10, 2013 9:11 pm
Versil Perihelion
Site Admin
- W tym rzecz, Rayem. Ani jedno, ani drugie.
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach