Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 3]

26Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Sob Lis 17, 2012 6:19 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Andrzeju, nie denerwuj się.//

Kaylin cicho zachichotała.
- Powiedz, że to masz.
- Zapiszemy to w WORLDzie.
- Wiele aniołków w życiu widziałem, ale tak paskudnych to jeszcze nigdy.
Alister przekonfigurował miecz i tarczę, tworząc tarczę niemal tak dużą jak on sam.
- Ja tank, wy sweeperzy?
(Kaylin i Viego) - Skoro prosisz.
Rzucają naładowanymi Jitsuhō oboje w trzecią panterę, stojąc za tarczą. Zaraz po tym Viego kontynuuje ostrzał kolejnymi Jitsuhō, nie trafiając celowo niektórymi pociskami, żeby te ograniczały panterze widoczność. Zaraz po tym Kaylin portalem przerzuca Alistera znacznie bliżej pantery, jednak gdzieś z tyłu. Kaylin stamtąd ładuje dwa Jitsuhō, a Viego się przybliża, cały czas ostrzeliwując. W pewnym momencie Kaylin wystrzeliwuje oba ataki prosto w przeciwnika, Alister zaś neutralizuje Clear Block, powiększając tarczę na grubości, by absorbowała ewentualny odrzut czy wybuch energii na jego późniejszy użytek. Clear Block jest wyłączane tuż po ataku, by mogło przyjąć ewentualny kontratak. Jeśli taki nastąpi, Viego odpowiada Raigataną, tworząc tnący podmuch piorunów, a Kaylin teleportuje się nad przeciwnika, by na niego spaść i wkopać tak mocno, jak da radę. Alister cały czas trzyma tarczę i robi za przenośny schron, jeśli zachodzi konieczność się przemieszcza. Aktywuje ponownie Clear Block tylko gdy przeciwnik ładuje atak energetyczny i daje mu czas na takie zareagowanie.

//Zanim zacząłem pisać, znalazłem pewne wideo. Puściłem je i miałem zamiar tu napisać. Rezultat? Nie byłem w stanie nawet przełączyć na tę kartę.
https://www.youtube.com/watch?v=SWynPcFRzWU
Nie otwierajcie tego, jest zbyt epickie.

Odwrotna psychologia, wiem.//

27Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Nie Lis 18, 2012 12:14 am

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Keiji razem z resztą wsiadł do windy i udał się na wyższe piętro. Widząc trzy pantery i lidera całej organizacji nieznacznie się uśmiechnął. Skierował swój wzrok na chwilę na Woogy'ego, który zaczął narzekać, iż stworzenia nazwane aniołkami wcale tak nie wyglądają. Chłopak tylko westchnął. Zachowanie Roleyo przypominało mu bardzo Maxa. Wtedy jednak zrobił on coś, co zaskoczyło Keijiego. Dość szybko spoważniał i użył swojej mocy eliminując na jakiś czas jednego z przeciwników. Wojownik był przez pewien czas pod wrażeniem tak szybkiego ogarnięcia się. Wtedy reszta zaczęła atakować 'aniołki'. Chłopak początkowo chciał udać się za liderem nie wchodząc nikomu w drogę jednak w ostateczności postanowił pomóc Akiemu. Gdy Quincy skończył swoje combo Keiji zmaterializował na powierzchni swojej dłoni wirujące ostrze. Mężczyzna dawno nie używał tej techniki skupiając się bardziej na tych bazujących, na mocy Tsujiego. Technika, której teraz użył nosiła nazwę Internal Scalpel, była w pełni opracowana przez Keisuke i pierwotnie używana tylko przez niego. Keiji z niesamowitą prędkością ruszył w stronę pantery ogłuszonej przez serie pocisków Bala z zamiarem zadania jej kilku poważnych cięć. Nawet jeśli tylko ją draśnie istnieje niemal stuprocentowe prawdopodobieństwo, że zwierze straci panowanie nad zraniona częścią ciała. Jeśli ostrze wbije się głębiej to organy wewnętrzne zostaną zniszczone. Tak czy inaczej chłopakowi zależało nawet na najmniejszym zranieniu. Po wymierzeniu kilku cięć odskakuje w tył i tak jak Aki czeka na efekty.

28Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Nie Lis 18, 2012 8:25 am

Michass

Michass
Lieutenant
Lieutenant
Chłopak podleciał do panter tuż za swoimi przyjaciółmi. Nastolatek podleciał do Pantery okładanej przez Woogy'ego i w razie gdyby ta próbowała uciec Michass ją łapie i sam zaczyna okładać w zwarciu. Jeśli tak się stanie to młodzieniec po chwili atakowania oddaje potężne kopnięcie w brzuch i znów posyła panterę w stronę Woogy'ego. Jeśli Roleyo będzie cały czas wygrywał z panterą to chłopak po prostu stoi i pilnuje żeby pantera nie uciekła.

29Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Nie Lis 18, 2012 11:49 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Kiedy Woogy ruszył na panterę, która została przygnieciona przez metalową płytę do jednej ze ścian, zorientował się, że każdy z przeciwników dysponuje inną bronią. Zamieniwszy kawał metalowej ściany w dość pokaźnych rozmiarów kulę, ponownie chciał zaatakować zdezorientowanego przeciwnika – przed nim pojawił się jednak oponent posiadający tarczę, który skutecznie zablokował atak. Pantera z lancą, która przemieściła się jako ostatnia, próbowała wymierzyć celny atak w Roleyo, lecz w odpowiednim momencie wykonał on zwinny unik, odskakując do tyłu. To dodatkowo dało Wam do zrozumienia, że „aniołki” naprawdę skutecznie ze sobą współpracują. Aki trochę martwił się o to, co lider tajemniczej organizacji może zrobić z kulką, którą „wydobyto” z Lisy – chcąc, lub też nie chcąc, miał świadomość tego, że trzeba ją odzyskać za wszelką cenę. Przykładając prawą dłoń do twarzy, chłopak szybkim ruchem zmaterializował na niej maskę pustego – co więcej, od razu przeszedł do ataku, materializując w dłoniach trochę reiatsu mającego ciemnoczerwoną barwę. Kiedy Woogy wykonał zwinny unik, chłopak zwyczajnie rzucił jednym z tworów, dzięki czemu powstał niezwykle szybki pocisk o dość dużej sile. Na torze jego lotu pojawiła się nagle pantera posiadająca miecz, która wystawiając ostrze przed siebie, zdematerializowała jego czubkiem energię tworzącą technikę. Na twarzy młodego Quincy zagościło zdziwienie, które lekko go zdezorientowało, jeżeli chodzi o drugi atak. Zapominając o ustalonym planie działania, zwyczajnie próbował wbić powstałą w dłoni energię w klatkę piersiową oponenta. Unikając czubka ostrza na które mógł się nadziać, mógłby bez większego problemu wykonać takową akcję. Twarz kreatury osłoniła jednak pantera, która dzierżyła tarczę – zablokowała atak, który dzięki powstałej eksplozji odepchnął chłopaka na znaczą odległość – po kilku odbiciach od ziemi, zatrzymał się obok Keijiego, który pomógł mu wstać. Widząc zaistniałą sytuację, Insyendar szybko domyślił się, że „aniołki” naprawdę wspaniale współpracują. Tak, nieco im zazdrościł. Gdyby podobne umiejętności w walce mieli terrańscy wojownicy, nie byłoby problemów z załatwianiem nawet potężnych oponentów. Tak wspaniała współpraca nie sprawdza się jednak u kogoś, kto zamiast myśleć, bezsensownie atakuje przeciwnika mając nadzieję na to, że atak będzie po prostu skuteczny. Kaylin wiedziała co zrobić, kiedy tylko spojrzała na swojego towarzysza. Wystawiając prawe ręce przed siebie, para uśmiechnęła się i wysłała w walczące pantery kilkanaście Jitsuhō – początkowo plan obejmował jedynie jedną panterę, posiadającą lancę – kiedy jednak zobaczyliście w jaki sposób potwory ze sobą współpracują, nie było sensu atakować jednego celu. Atak pantery z tarczą również był bezsensowny, bowiem osłoniłaby się przed każdymi atakami. Dziewczę o długich, fioletowych włosach wpadło w pewnym momencie na świetny pomysł – zasłona dymna. W grę wchodziło nie tylko ograniczenie widoczności, ale również uniemożliwienie współpracy między oponentami. Nie widząc się nawzajem, nie będą w stanie stwierdzić, kto jest atakowany. Podczas tejże prostej strategii, Kaylin tworzy portal, dzięki któremu przenosi Alistera kilka metrów dalej za przeciwników, którzy zwyczajnie nie są świadomi jego obecności. Viego zaczyna podchodzić nieco bliżej, nie przerywając swojego ataku – cały czas ostrzeliwuje. Dziewczyna przestaje strzelać i przenosi się do drugiego towarzysza, mając zamiar zaatakować z zaskoczenia – ładując dwa Jitsuhō, udaje jej się to. Przeciwnik dzierżący lancę, zwyczajnie odlatuje kilkanaście metrów dalej, odbijając się od ziemi i zatrzymując na ścianie, po utworzeniu w niej dość dużego wgniecenia. Alister zaś powiększa swoją tarczę na grubości, by zaabsorbować wybuch energii na późniejszy użytek – kiedy tego dokonuje, przedmiot wraca do swoich normalnych proporcji. Jedna z panter – ta, która dzierżyła ostrze, dostrzega młodzieńca służącego za żywą tarczę. Z ogromną szybkością przemieszcza się do niego, chcąc zaatakować. Viego dostrzegając w dymie ruch, zwyczajnie wysyła w tamtym kierunku tnący podmuch piorunów. Kreatura z tarczą pojawia się na linii ataku, zwyczajnie dematerializując elektryczną technikę – nie spodziewa się jednakże Kaylin, która pojawia się nad przeciwnikiem z mieczem, chcąc go po prostu kopnąć w czaszkę od góry, z ogromną siłą. Dziewczyna ledwo się zatrzymuje, i unika ataku przeciwnika z lancą, którego dosłownie przed chwilą wyrzuciła na ścianę za pomocą swojego ognistego ataku. Oczywiście, było widać, że jest ranny, jednak nie przeszkadzało mu to w naprawdę szybkim poruszaniu się po polu walki i współpracy ze swoimi towarzyszami. Dziewczę o fioletowych, długich włosach przemieszcza się kilkanaście metrów dalej, zaś Alister cały czas się osłaniając, wygląda jak chodząca tarcza. Dopiero kiedy dym powstały na skutek ataku Viega zaczął opadać, Keiji z lekkim uśmiechem na twarzy mógł przejść do zaplanowanego ataku. Chciał już to zrobić wcześniej, jednakże zagranie Insyendara uniemożliwiło mu dostrzeżenie jakiegokolwiek oponenta. Z ogromną szybkością przemierzył się do pantery trzymającej lancę, która chciała przed kilkoma sekundami zaatakować Kaylin – energetyczne ostrze, wokół którego energia dosłownie wibrowała było naprawdę niebezpieczne. Atak został jednak skutecznie zablokowany przez panterę z tarczą, która nie tylko pojawiła się przed oponentem z ostrzem, ale również zaczęła nieco nacierać, a żeby to Keiji zranił się własną techniką – na szczęście, młodzian w odpowiednim momencie ją anulował, zwyczajnie odbijając się od wytrzymałej osłony i lekko wytrącając kreaturę, która ją dzierży z równowagi. Wylądował kilka metrów dalej, właściwie zaraz przy swoich towarzyszach. Michass na chwilę obecną stał i obserwował wszystkie zagrania – to co wywnioskował na pewno, to niesamowita umiejętność współpracy. Nie zważając na własne obrażenia, przeciwnicy starają się osłaniać podczas działań lub akcji bohaterów. Dość ważnym zagraniem był tutaj również plan Viega oraz Kaylin, który zakładał zwyczajne ograniczenie widoczności. Pantery albo nie są w stanie wyczuwać energii, albo były zbyt skupione na ruchach innych by sobie pomagać. Analizując wszystkie te krótkie zagrania, młodzieniec doszedł do szybkiego wniosku – przede wszystkim, wysłać dwóch wojowników na pantery z bronią. Reszta niech skupi się na tej, posiadającej tarczę.

30Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Nie Lis 18, 2012 8:00 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Po zwinnym uniku prze lancą jednej z panter, chłopak obserwował znakomitą współpracę wroga i to, jak sobie radzą z tym jego towarzysze. Po stworzeniu zasłony dymnej przez Kaylin - chłopak bardziej skoncentrował się na lokalizowaniu i rozpoznawaniu energii obecnych. Wolał za bardzo nie polegać w tej sytuacji na zmyśle wzroku.
- Dobra, chłopaki. Ja biorę tą z tarczą. Wkurza mnie.
Momentalnie przyjął Meta Form. W tej sytuacji, poszerzona kontrola pierwiastków metali z pewnością mu pomoże. Gromadząc odpowiednią ilość energii - w swojej lewej ręce tworzy średniej wielkości puklerz, natomiast w prawej dość ciężką, choć nadal szybką maczugę z kolcami. Rusza na "aniołka" z tarczą, a gdy jest tuż przed nim wykonuje bardzo silny zamach swoją bronią. Pantera nie ma zbyt wielu sposobów ataku - może najwyżej odpychać tarczą. Toteż bez niej może się okazać niezbyt niebezpieczna. Podczas, gdy prawdopodobnie zablokuje atak Woogyego, ten podczas kontaktu z tarczą stara się, o ile ta jest z metalu, zaabsorbować przynajmniej jej część.
Jeśli mu się to udaje - powtarza czynność aż do całkowitego pozbawienia przeciwnika swojej osłony. W razie natarć z czyjejkolwiek strony - broni się z pomocą swojej własnej tarczy.
Jeśli nic z tego - postanawia zmienić taktykę. Ponownie rusza na oponenta i będąc tuż przed nim używa PSC //Physical State' Change//, zamieniając się w gęstą maź, która otacza z każdej strony cel //przypomina to trochę absorbowanie kogoś przez Buu//. Ma to na celu unieszkodliwienie celu na czas, gdy pozostali wojownicy uporają się z dwiema innymi panterami. Po chwili z jednego z miejsc metalowej mazi wyłania się twarz Roleyo.
- Pospieszcie się, postaram się go przytrzymać.

31Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Sro Lis 21, 2012 6:33 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Jak sobie życzysz.
[Zobaczymy, ile Woogy wytrzyma. Te pantery dobrze ze sobą współpracują. Prawie jak... my.]
To jaki na szybko robimy plan? Spróbujemy oczywiście najpierw zdjąć jednego, żeby rozbić ich szyk. Może tego z lancą, ten z mieczem absorbuje ataki. ]]
[Właśnie dlatego powinniśmy zacząć od tego z mieczem. Ten z lancą jest ranny. Wydaje mi się, czy oni są ślepi na energię?]
Chcesz ich jeszcze oślepić? ]]
[Dawno nie bawiłem się światłem w ten sposób, ale powinno mi się udać. To pozwoli wam zaatakować.]
Viego sprowadza Linker i przemienia się w Lightknight Mode, po czym staje za tarczą Alistera i skupia się na przeciwniku z mieczem, chcąc wytworzyć wokół niego przestrzeń, do której światło nie wpada. W przypadku powodzenia, przeciwnik powinien byś oślepiony (do oczu nie dociera światło) i widziany przez innych jako czarna sylwetka. Viego cały czas pozostaje skupiony, a Kaylin przenosi się przez portal do "czołgu", szepcze Alisterowi plan, po czym ładuje Daijitsuhō, krążąc wokół przeciwnika. Robi to na tyle głośno, żeby go zdezorientować. Gdy się zatrzyma w pewnym miejscu, Alister podbiega do przeciwnej strony. Kaylin wtedy wystrzeliwuje Daijitsuhō a Alister z pomocą Viega absorbuje energię, która nie trafiła //przy czym A robi to tarczą, V po prostu ją pochłania, jak zwykle//. Zaraz po tym dezaktywuje na chwilę tarczę, przekonfigurowując ją w wielki miecz i zadając potężne cięcie, które uwalnia zgromadzoną w tarczy energię //oczywiście, nie tłucze prosto w ten miecz, bądźmy poważni//. Alister po tym przekonfigurowuje ponownie broń w zestaw miecza i normalnej tarczy.
Jeśli pantera dostaje jakieś znaczące obrażenia, Viego zdejmuje efekt oślepienia. Jeśli nie, utrzymuje je, dając każdemu znak do dalszego atakowania.

Gdyby za pierwszym razem oślepienie się nie udało, V próbuje do skutku. W razie bardzo niegrzecznego wpieprzenia się lancera w taki uroczy plan, Kaylin zatrzymuje czas i wykopuje go gdzieś dalej.
//99999 critical damage, Yoh xd//

32Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pią Lis 23, 2012 4:34 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Po krótkim namyśle i rozeznaniu w obecnej sytuacji, Woogy transformował się na Meta Form, po czym utworzył średniej wielkości puklerz oraz maczugę z kolcami. Miał zamiar zaatakować „aniołka”, który posiada tylko i wyłącznie tarczę. Roleyo z ogromną szybkością przemieszcza się do swojego przeciwnika, wykonując zamach utworzoną kilka sekund wcześniej bronią – oponent osłania się tarczą, tak jak przewidział chłopak. Kiedy jednak chciał ją zaabsorbować, szybko zorientował się, że nie jest ona wykonana z metalu, a jakiejś innej, niezwykle wytrzymałej materii. Co więcej, lekko Cię to zdezorientowało i odepchnięcie tarczą nie stanowiło choćby najmniejszego problemu. Używając PSC, nastolatek nagle zamienił się w gęstą maź, która zaczęła unosić się wokół przeciwnika – akurat takiego zagrania się nie spodziewał. Machał tarczą na prawo i lewo, lecz kiedy zorientował się, że nie masz zamiaru go atakować, a zwyczajnie zatrzymać, zaczął próbować szarżować, chcąc zbliżyć się do swoich towarzyszy i pomóc im w walce – póki co, było to ciężkim zadaniem. Co chwila uniemożliwiałeś mu bowiem wykonywanie jakichkolwiek czynności.

W czasie, gdy Woogy starał się przetrzymać swojego oponenta jak najdalej dwóch pozostałych panter, drużyna Taimatsu wymyśliła na poczekaniu dość ciekawy plan. Viego po wejściu w Lightknight Mode utworzył wokół zwierzaka z ostrzem, przestrzeń do której nie wpada światło – w efekcie, został on skutecznie oślepiony. Kaylin początkowo przeniosła się do Alistera, przedstawiając mu dokładny plan działania – następnie krąży dość głośno wokół przeciwnika, ładując Daijitsuhō. „Aniołek” jest nie tylko zdezorientowany, ale nie ma pojęcia co tak naprawdę się właśnie dzieje. Kiedy nastolatka wystrzeliwuje ogromną falę ognia, Zeynov oraz Insyendar zwyczajnie absorbują energię, która nie trafia w panterę. W przeciwieństwie do człowieka-zapałki, fan Tetrisa dezaktywował swoją tarczę, przekonfigurowując ją w ogromny miecz, i starając się wymierzyć celne, skuteczne cięcie oślepionemu przeciwnikowi. Oczywiście pantera z lancą szybko zorientowała się co jest nie tak – chciała ruszyć w kierunku swojego chwilowo niewidomego towarzysza, lecz została odkopana w kierunku ściany przez dziewczynę o długich, gęstych, fioletowych włosach, która używając „Za Warudo” przemieściła się do bestii i zwyczajnie nie pozwoliła się jej zbliżyć, wykonując potężne kopnięcie. Pantera z ostrzem została przecięta na dwie części – nie tylko nie potrafiła zlokalizować energii Alistera, ale również oślepiona, stała się tak łatwym celem jak mało który przeciwnik.
//hah xd//

Keiji, który spokojnie obserwował zaistniałą sytuację, próbował wymyślić jakiś sensowny plan działania – coś co pozwoli mu się włączyć do walki, w której uczestniczy już większość wojowników. Gdy dostrzegł jak Alister zabija jedną z panter, westchnął i pobiegł w kierunku wejścia, w którym zniknął lider całej organizacji wraz z tajemniczą kulką, która została wyciągnięta z ciała Lisy. Aki nie zamierzał nikomu pomagać, bowiem nie było takiego sensu – przez chwilę starał się w jakiś sposób wpłynąć na pojedynek Woogyego, wystrzeliwując kilkadziesiąt strzał w dość krótkim czasie – przeciwnik z tarczą jednak skutecznie się osłaniał. Jedyna możliwość, to pozostawienie oponenta wojownikowi, który rzadziej myśli, a częściej spożywa batoniki. Kimura pobiegł za Keijim.

Młodzieńcy dotarli do ogromnego pomieszczenia przypominającego arenę, w środku której stał poszukiwany mężczyzna. Na jego twarzy można było dostrzec wyraźny, szyderczy uśmiech. Pewnym było, że już od samego początku będziecie musieli dać z siebie wszystko. Póki co, żaden nie atakuje – ani przeciwnik, ani obrońcy planety. Stoicie naprzeciwko siebie, czekając na ruch przeciwnej strony.

//Postanowiłem Wam odpisać tak czy siak, bo czekalibyście nie wiadomo ile przez zaniedbanie innych użytkowników.//

33Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pią Lis 23, 2012 12:16 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
//Epicki soundtrack 2.
A jeśli chodzi o ich zaniedbanie - następnym razem, gdy ktoś będzie narzekał, że npc nie odpisuje albo fabuła się przeciąga to wyklnę ich wszystkich xd.//

Chłopak, pomimo transformacji w gęstą maź i całkowitego otoczenia swojego przeciwnika - widział to, co się dzieje dookoła niego. Dostrzegając to, jak Alister z pomocą reszty V-Teamu rozprawia się z jedną z panter, głośno się ucieszył.
- Yeah! Czas na dzidziarza!
Po chwili ciszy...
- Znaczy tego z dzidą!
Utrzymanie takiej formy i opieranie się szarżującej panterze kosztuje Woogyego sporo energii, jednak dalej stara się utrzymać aktualną sytuację.
Jeśli pantera z tarczą próbuje się w jakiś konkretny sposób przebić na zewnątrz lub ta z lancą do środka - chłopak stosuje Kiai za pomocą całej swojej powierzchni.
Jeśliby pantera z lancą została w miarę sprawnie zlikwidowana - chłopak dezaktywuje PSC, wracając do bazowych "kształtów". Dezaktywuje również samo Meta Form i łapie przez chwilę oddech. Wiedział, że bez swoich towarzyszy - "aniołek" z tarczą niewiele krzywdy może im wyrządzić. Niestety będąc geniuszem w obronie - ciężko będzie go także zlikwidować. Jednak dzięki współpracy kilku osób nie powinno być większych problemów. Czeka na propozycje od reszty towarzyszy.

34Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pią Lis 23, 2012 3:23 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
//Sorry mysie pysie za nieodpisywanie, ale mam częściowe problemy z internetem. Niektóre strony i komunikatory działają mi normalnie, inne albo wyłączają się pół godziny, albo nie włączają się wcale...//
Chłopak udał się za Keijim do wyjścia. Po chwili biegu oboje dotarli do miejsca wyglądającego jak arena. Na środku pomieszczenia stał sprawca całego tego zamieszania - lider organizacji. Quincy zastanawiał sie, jak silny jest ten człowiek i czy w dwójkę dadzą sobie radę. Doszedł w końcu do wniosku, że lepiej będzie grać na czas, w tej sytuacji lider nigdzie nie ucieknie, a reszta może zdąży pokonać pantery na tyle szybko, by dołączyć do nich.
-Po co to wszystko? Masz zamiar stworzyć nowy świat... I co potem? Będziesz go kontrolować? - pytał, by zyskać na czasie.
Jeśli oponent wykona jakiś atak, Aki tworzy trójkątną tarczę, by ochronić siebie jak i Keijiego, za pomocą techniki Barrier, lecz jeśli atak okazałby się zbyt potężny, chłopak wykonuje unik, używając Hirenkyaku.

35Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pią Lis 23, 2012 3:40 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//O, motyw Super Buu. Jest epicki.//
- Gratulacje fraga. Jedziemy dalej, Aki i Keiji już poszli.
Alister przytaknął i przeszedłszy w Jalinar Equip przywołał swoją parę ostrzy. Viego dał Kaylin znak, żeby wspomogła Tetro i oboje ruszają na wroga z lancą. Alister usiłuje zadawać jakieś szybkie cięcia i co chwila zmieniać pozycję, Kaylin przeszkadza przeciwnikowi, rzucając jedno Jitsuhō za drugim.

Viego podchodzi bliżej Woogyego i wroga z tarczą i jeśli wciąż są... w dość bliskich stosunkach, mówi krótko:
- Woogy, odsuń się odrobinkę. Nie musisz za bardzo.
Gdy tylko Woogy odsłoni całą głowę z szyją pantery, Viego natychmiast aktywuje Clock Up. Podchodzi powoli //w swoim punkcie widzenia, bo wciąż zapieprza szybciej niż ktokolwiek byłby w stanie postrzegać. Chociaż... Nie wiem, czy słyszeliście o femtofotografii, czyli nagrywaniu z tak dużą prędkością (mają do tego swoje ciekawe metody), że widać na zwolnionym tempie rozchodzące się światło, zobaczcie sobie tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=SoHeWgLvlXI
Nie, na filmie nie ma machającego Viego Insyendara.// do pantery, sprowadzając swój Mankaitō i wytwarzając z niego jedno ostrze energetyczne, którym jak gdyby nigdy nic wykonuje precyzyjne cięcie na szyję wroga - tak, by nie było nawet mowy o draśnięciu Woogyego w jakikolwiek sposób.
Wtedy wygasza Clock Up na ułamek sekundy, by zobaczyć, czy głowa się przemieściła. Jeśli tak, znów przechodzi w prędkości relatywistyczne i nadziewa głowę przeciwnika na miecz, jedynie ostrzem o większej mocy, a jeśli dekapitacja się z początku nie udała, to zmienia ostrze na elektryczne - w końcu skoro wcześniej tarczownik czuł potrzebę zablokowania Raigatany, to mogło być dla nich co najmniej niemiłe.


Jeśli i to nie poskutkuje, Viego znów wyłącza Clock Up i pyta:
- No co ja mam z tobą zrobić?... To może zaboleć.
...po czym wbija Mankaitō w rękę trzymającą tarczę.

//Za dużo Hellsing Ultimate?...

...nieeeeeeee, gdzież tam.//

36Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pią Lis 23, 2012 7:48 pm

Michass

Michass
Lieutenant
Lieutenant
// Ja też przepraszam za nieodpisywanie, zbierałem się do tego kilka dni aż w końcu zapomniałem całkiem. Jeszcze raz sorry.//

Michass widząc jak dobrze radzi sobie V-Team oraz Woogy postanowił pobiec za Akim i Keijim. Chłopak wbiegł do ogromnego pomieszczenia przypominającego arenę. Gdy ujrzał przeciwnika stojącego na przeciwko obrońców planety chwilę zastanawiał się co zrobić, lecz widząc że Kimura i Keiji na razie nie atakują też postanowił poczekać. Po chwili Aki zadał pytanie oponentowi, chłopak był zaciekawiony odpowiedzią wroga. Był przygotowany na zrobienie uniku, bądź atak jeśli jego towarzysze wykonają jakiś ruch.

37Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Sob Lis 24, 2012 9:10 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
//Uwaga, odpisuje.//
Keiji włożył ręce do kieszeni i przyglądał się mężczyźnie. Na chwilę obecną nie miał zamiaru niczego robić. Przeniósł wzrok na Akiego, gdy ten zadał wojownikowi pytanie. Licząc na odpowiedź z jego strony ponownie spojrzał na lidera organizacji. Po chwili do pomieszczenia wbiegł Michass. Keiji tylko się uśmiechnął. Było już trzech na jednego. Postać fuzyjna powolnym krokiem zaczęła iść w lewo oddalając się od sprzymierzeńców a okrążając przeciwnika. Szedł po niewielkim łuku jakby robiąc koło. Cały czas trzymał ręce w kieszeni i obserwował stojącego na środku mężczyznę. Pomimo pozornego spokoju cały czas był skupiony i gotowy na unik. Z tak silnym przeciwnikiem nie ma żartów.
- Jestem Keiji, a ty? - zaczął mówić do lidera.
- Ta cała heca jest tylko po to, aby stworzyć nowy, idealny świat? Jeśli chcesz idealnego świata, pozbądź się ludzi. A może jesteś na to zwyczajnie za słaby i idziesz na łatwiznę? - zapytał zatrzymując się.
Keiji stanął idealnie po lewej stronie przeciwnika. Wytworzył się kąt prosty. Chłopak wyjął ręce z kieszeni i przyjął luźną pozę bojową.

//Ja nadal nie ogarniam po co była walka z "Bojackiem" w górach, ze Smokami w zaświatach, przeciwnicy na równinach - gdy powracał Shigeru, Arrancar w Soul Society... chyba było też coś na pustyni. Było tego dużo, a oni od początku mogli dostać się na latające miasto i zabrać tą rzecz. Gdyby ktoś mi wytłumaczył byłbym wdzięczny.//

38Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Sob Lis 24, 2012 9:35 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//
Lol, fillery na PBF.
//

39Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Nie Lis 25, 2012 7:52 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
//
//
Lol, fillery na PBF.
//
xD
Gdybym to wiedział, byłoby naprawdę ekstra, a ten post nie ograniczałby się tylko do kilku zdań. Nie jestem jednak autorem eventu i tak naprawdę, nie mam zielonego pojęcia po co to wszystko. Być może, jak w przypadku większości, chodziło tylko i wyłącznie o dobre i ciekawe walki?...
//

//Nope, chodziło im pewnie tylko o sztuczne przedłużanie eventu, żeby wyglądał na bardziej złożony.
I co ja mam powiedzieć, powyższy post jest jednym z najkrótszych moich postów na tym forum. Nie licząc tych w zabawach hydeparkowych.
tvtropes → Fake Longevity
//

40Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pon Lis 26, 2012 7:41 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Pomimo starań Woogyego, który skutecznie uniemożliwiał swojemu przeciwnikowi wykonanie jakiegokolwiek ruchu, ten i tak starał się szarżować na tyle mocno, by zwyczajnie się uwolnić. Pantera wiedziała, że jeżeli nie zrobi tego w ciągu kilku najbliższych minut, przegrana będzie pewna. Viego dostrzegł starania swojego przyjaciela i podszedł nieco bliżej, prosząc go o to by nieznacznie się odsunął – chodziło jedynie o to, by mieć minimalny dostęp do oponenta. Roleyo, choć niechętnie, przystał na ową prośbę. Miał świadomość tego, że w przypadku takiego przeciwnika, nie może stworzyć zbyt dużej wolnej przestrzeni – łatwo można było to wykorzystać bowiem do ucieczki. Insyendar momentalnie aktywował Clock Up, zbliżając się do zwierza, a następnie materializując Mankaitō w prawej dłoni – wykonując precyzyjne cięcie po szyi pantery, dosłownie uciął jej głowę, którą następnie nadział na ogromne ostrze, stając przodem do ostatniego „aniołka” z nieznacznym uśmiechem. Już teraz przeciwnik wiedział, że nie ma najmniejszych szans – jego towarzysze zginęli, a on sam znajduje się na przegranej pozycji. Kiedy Kaylin wystrzeliła Jitsuhō w kreatury, ta szyderczo się uśmiechnęła. Najwyraźniej chodziło o to, by zakończyć to wszystko w iście efektownym stylu. Unikając zbliżającego się ataku, ruszył w kierunku dziewczyny, absorbując jej ataki za pomocą czubka ostrza swojej lancy. Kiedy był już przy niej, nie było czasu na wykonanie uniku – dziewczyna Viega pierwszy raz w życiu czegoś się przeraziła. Oponent zbliżył się do niej i był na tyle szybki, by wykonać atak… Ostatecznie, Alister rzucił jednym z ostrzy wbijając je w głowę wrednie uśmiechniętego przeciwnika, który po chwili bezwładnie upadł na ziemię.

Soundtrack
Uśmiech na twarzy nieznajomego mężczyzny, a jednocześnie lidera organizacji dość mocno Was denerwował. Nie zamierzał odpowiadać na żadne z zadanych pytań, a co więcej przystępować do ataku. Kiedy Keiji stanął po jego lewej stronie, przybrał luźną pozycję bojową i zerwał z siebie podkoszulkę, która po wbiciu w ziemię utworzyła dość duże wgniecenie. Co więcej, nie ono było tym co przykuło Waszą uwagę, lecz kulka, którą skradły pantery, znajdująca się w środku jego klatki piersiowej niczym dziura w przypadku pustych.
- Wiedziałem, że te nędzne zwierzaki się nie sprawdzą w walce z Wami… Ciężko na tej planecie o silnego sprzymierzeńca. – stwierdził spokojnie, po czym rozejrzał się dookoła. Nie zamierzał atakować, lecz wiedzieliście, że jest przygotowany na ofensywę z Waszej strony.

41Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pon Lis 26, 2012 8:04 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Chłopak nawet nie spostrzegł się, gdy z pomocą Clock Up, Viego ściął głowę powstrzymywanej pantery. Zwyczajnie nie spodziewał się tak szybkiego rozwiązania. Gdy pewne już było, że to koniec życia tarczownika - z gęstej mazi, chłopak z powrotem wrócił do bazowych kształtów i dezaktywował Meta Form.
- Huh, nareszcie. Męczące to było...
Opierając się na swoich kolanach i łapiąc oddech, podniósł wzrok dokładnie w tym momencie, gdy Alister trafił panterę z lancą wprost w głowę.
- HEADSHOT!
Uśmiechnął się i lekko przeciągnął. Za chwilę znów zwrócił się do V-Teamu, z którym przed chwilą współpracował.
- Zjadłbym coś. Ale chyba nie ma co zwlekać - idziemy za resztą, nie?
Nie czekając na odpowiedź - zmierzył w kierunku areny, gdzie znajdował się lider organizacji, Aki, Michass oraz Keiji. Przed chwilą stoczył walkę na śmierć i życie, za chwilę zapewne stoczy drugą, a teraz mówi o tym wszystkim, już dawno temu stała się chlebem powszednim i nic dziwnego w jego zachowaniu.
Gdy dociera do okrągłej areny - spogląda na stojących przed nim Akiego i Michassa, następnie na lidera i na końcu na Keijiego.
- Siema. Bijemy go, rozumiem?
Po chwili zniknął i pojawił się za plecami wojownika tak, że ma on już przeciwników z trzech stron.
- Jesteś szefem tego bajzlu, więc pewnie masz jakiś pierwiastek mocy.
Mówiąc to, otoczyła go jasna aura. Wyraźnie była spowodowana powerupem, jakim jest Spirit Burst. Energia chłopaka wzrosła.
- Zaczynamy?

42Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pon Lis 26, 2012 8:14 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Ja tam uważam, że Alister zdążył się zbliżyć i wbić mu to jedno z ostrzy. Nie, wcale nie dlatego że ostrza są przymocowane do jego przedramion. Dlatego załóżmy, że Alister jednak jest dość szybki (co jest wiarygodne, bo do takiej walki jest właśnie przystosowane Jalinar Sword Style) albo Kaylin się w porę ogarnęła i zatrzymała czas.//
- Kaylin, co z tobą?
- Straciłam czujność, przepraszam.
- Przepraszaj samą siebie. Alister ma dwa fragi, ja jednego, ty zero.
- Sam jestem w szoku. To co, chodźmy do głównego zasrańca, co wy na to?

V-Team dołącza do Keijiego i Akiego.
- Niech no zgadnę. Zleciłeś zabranie małego, kulistego przedmiotu, by się z nim scalić. Ma ci on zapewnić dodatkową moc, ewentualnie metamorfozę czy regenerację i będziesz to uważał za coś, co daje ci moc porównywalną z bogami. Czy my już tego kiedyś nie przerabialiśmy?...
- Pięć światów jako obserwatorzy, w sześciu braliśmy udział, samego motylka-zombie nawet spotkaliśmy i tutaj.
- Czyli trochę się bawiliście po tym, jak mnie zostawiliście, ja pamiętam udział w trzech...
- No to nie widziałeś, co się działo potem. Później ci opowiemy.

- Widzisz, jakbyś szukał wśród nas, znalazłbyś na pewno porządniejszych potencjalnych sprzymierzeńców. Problem w tym, że pewnie by ci raczej obili tę gębę.
- I dziwnym zbiegiem okoliczności, my tu w takiej właśnie sprawie. Oni dlatego, że twoje kudłacze naruszyły przestrzeń osobistą pewnej dziewczyny. My dlatego, że oni weszli na mój statek i nie wytarli butów. Dlatego wytrzemy podłogę twoją twarzą.
- Nie myślisz, że irytowanie wroga może przynieść odwrotny skutek?
- Daj mi kogoś powkurzać. Ostatni gość, z którego szydziłem przed walką, całkowicie mnie zignorował. Dlatego rozwaliłem mu jego lochy.
- I pół miasta.
- Do tego się nie przyznaję, to była wielka pięść z nieba i kilka potworków, które były w lochach. A, ty tam, podróbko Aizena, bo tak cię będę nazywał, jak chcesz rzucić jakimś monologiem z cyklu "dlaczego mój plan jest wspaniały i nie do powstrzymania", to się nie krępuj. Chętnie posłuchamy, dlaczego robisz z siebie podróbkę Aizena, podróbko Aizena.
[Kaylin, czym najszybciej się niszczyło podróbki Aizena?]
Tym, co ty lubisz robić najczęściej w walce. Tylko mocniejszym. ]]
[Jak myślisz, jakie są szanse na współpracę całej naszej grupy?]
Takie jak zwykle. ]]

43Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pon Lis 26, 2012 9:07 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
[Wszczepił se to... Jakie to oryginalnie.]
Chłopak przewrócił oczami, widząc kulę znajdującą się w klatce piersiowej przeciwnika.
-Czyżby ci się odwidziało aniołkowanie? - spytał, gdy ten mówił źle o swoich nieżyjących już sprzymierzeńcach.
Aki stał z lekkim znudzeniem na twarzy, którego nie można było dostrzec przez maskę, czekał. Czekał na ruch przeciwnika. Mimo luźnej postawy, był ciągle w skupieniu. Nie wiedział dalej, jaką mocą może dysponować oponent, szczególnie teraz po wszczepieniu sobie tego dziadostwa... Na razie tylko obserwuje przeciwnika oraz poczynania swoich towarzyszy, będąc gotowym ich osłaniać za pomocą barier lub też odwrócić od nich uwagę, używając strzał.

44Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Wto Lis 27, 2012 1:58 pm

Michass

Michass
Lieutenant
Lieutenant
Nastolatek nie należał do tych cierpliwych jeśli chodzi o walkę. Gdy jego towarzysze skończyli swoje wypowiedzi chłopak spojrzał na przeciwnika i ponownie na przyjaciół.
- Dobra, myślcie nad jakimś planem, ja go spróbuję zająć przez chwile - po tych słowach Michass wszedł na poziom Super Saiya'jina dzięki czemu jego moc momentalnie wzrosła. Młodzieniec zaczął lecieć w stronę przeciwnika. Podczas lotu Maikeru naładował dwie kule energii w obu dłoniach, gdy jest już blisko wroga rzuca nimi w oponenta, po czym sam znika i pojawia się za nim gdzie próbuję wykonać silne kopnięcie z prawej strony w szyję przeciwnika. Jeśli kopnięcie zostanie zablokowane chłopak szybko ładuję kolejną kulę energii i wciska ją w twarz wroga. Jeśli, któryś z ataków się powiedzie to chłopak zaczyna okładać przeciwnika serią ciosów. Jeśli żaden atak nie przynosi skutku chłopak wycofuje się do swoich przyjaciół.

45Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Wto Lis 27, 2012 5:51 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Keiji spokojnie wysłuchał lidera organizacji. Gdy ten wspomniał o tym, że na tej planecie nie można znaleźć silnych sprzymierzeńców tylko się lekko uśmiechnął. Nie spuszczał wzroku z wojownika nawet, gdy do 'sali' przybywali jego sprzymierzeńcy. Liczył, że ktoś wpadnie na jakiś konkretny plan, toteż wysłuchał wszystkiego, co każdy miał do powiedzenia. Niestety, trochę się przeliczył. Jego towarzysze w większości chcieli zacząć walkę bez żadnego konkretnego planu, lub tak jak to było w przypadku V-teamu zwyczajnie rozmawiali. Chłopak westchnął. Wtedy Michass ruszył w stronę oponenta wcześniej przybierając formę Super Saiya'jina. Keiji przyglądał się uważnie poczynaniom sprzymierzeńca nie mając zamiaru się wtrącać, przynajmniej na chwile obecną. Spojrzał tylko na Woogy'ego, który podobnie jak on sam zajął inną pozycję niż reszta. Obaj mogli ruszyć na lidera organizacji, tak jak to zrobił Michass tym samym 'otaczając' przeciwnika. Keiji jednak zrezygnował z tego planu. Po chwili przyglądania się Woogy'emu przeniósł wzrok na Viega licząc, że przynajmniej on zaproponuje jakiś konkretny plan.
- To co robimy? - zapytał.

46Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Czw Lis 29, 2012 10:53 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
//Wybacz, Viego – mój błąd. Mam nadzieję, że zostanie mi wybaczony.//
Mężczyzna podający się za lidera organizacji, zwyczajnie stał sobie na środku areny. Nie zwrócił większej uwagi na Woogyego, który pojawił się kilkadziesiąt metrów za nim, a jedynie nieznacznie uśmiechnął. Kiedy to Kaylin stwierdziła jakie rzekomo plany ma facet względem tego świata, wybuchł śmiechem – nie bardzo wiedzieliście co się dzieje. Czy on zwariował? Ma przed sobą tylu potężnych oponentów, a teraz śmieje się w niebogłosy? Cóż, miał ku temu pewne powody.
- Dodatkowa moc, i owszem. Ale z Bogami nie zamierzam się równać. Chcę jedynie uczynić ten świat nieco lepszym miejscem, ale wymaga to wyeliminowania całego, żałosnego, ludzkiego gatunku. – stwierdził spokojnie, przybierając pozycję bojową. Nagle poczuliście dość ogromną, mroczną energię gromadzącą się w pomieszczeniu. Był za to odpowiedzialny właśnie mężczyzna stojący w środku, którego powoli zaczęła otaczać ciemna materia, niczym Yoha przy przemianie w Nightmare Lorda. Viego odruchowo odpalił Clock Up i chciał powstrzymać transformację – został jednak odbity od niewidocznego dla oka pola energetycznego, które powstało wokół przemieniającego się wojownika.
Wnet, Michass bez większego zastanowienia przeszedł w formę Super Saiya-jin – nastąpiła eksplozja ciemnej energii, która nie zniszczyła jednak sali w której przebywacie. Młody potomek Saiya-jin po chwili zniknął w ciemnej mgle, starając się zlokalizować przeciwnika i wymierzyć mu celne uderzenie. Nim się jednak zorientował co i jak, poczuł chłód z lewej strony i odruchowo się przesunął. Mało brakowało, a zostałby przecięty na pół za pomocą energetycznego ostrza utworzonego przez przeciwnika, który przybrał zupełnie nową postać. Unik nie sprawił jednak, że nastolatek zdołał się ochronić przed kopnięciem – wręcz przeciwnie. To posłało go prosto do reszty wojowników – ku ich zdziwieniu, coś zwyczajnie przemknęło obok nich uderzając w ścianę z tak ogromną siłą, że mało nie przebił się dalej – powstało naprawdę masywne wgniecenie. Odruchowo się odwróciliście i dopiero wtedy dostrzegliście Michassa, który opadł na ziemię tracąc formę SSJ. Złapawszy kilka oddechów przeklął pod nosem, wstał i przybrał postać złotowłosego wojownika ponownie.
- Nie mam pojęcia kim jest ten cały Aizen, o którym mówicie, ale jedno jest pewne… Myślę, że nie dorasta mi do pięt. Podobnie do Was, dzieciaki. – wnet, „mgła” się rozpłynęła, ukazując ciemną postać, wyglądem nieco zbliżoną do Nightmare Lorda, którego bardzo dobrze znaliście. Oczywiście, moc bez porównania. Nadprzestrzenny zapieczętowany w Yohu miał nieco mniejsze pole do popisu ze względu na ograniczenia związane z ciałem swojego nosiciela. W tym przypadku, mężczyzna miał do dyspozycji całą moc, dlatego też był zdecydowanie mocniejszy od Azaza, który już nieraz dawał Wam o sobie znać. Nieco znudził Was taki wygląd wroga, lecz główną uwagę przykuwaliście do ogromnej mocy jaką dysponował i co zabawniejsze, jakiej w ogóle nie starał się ukrywać.
Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Shapes10

47Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Czw Lis 29, 2012 11:41 am

Jata

Jata
Moderator
Moderator
- Brzydki jesteś, tyle Ci powiem.
Taaaaak... To była odpowiedź godna bohaterskiego wojownika walczącego właśnie o losy świata... Coś bardzo w stylu Woogyego.
Chłopak odczuwał jednak niewiarygodny poziom mocy pochodzący od mężczyzny. Choć mogłoby się wydawać, że jest wyluzowany - w myślach trochę się obawiał tego, jak rozstrzygnie się walka. Dezaktywował aurę Spirit Burst - doszedł do wniosku, że przy takiej energii, to doładowanie na niewiele się zda.
- Cóż... Dawno nie korzystałem z tej mocy, ale w tej sytuacji... Chyba nie ma się co oszczędzać.
Roleyo z doświadczenia wiedział, że im szybciej zakończy się ta walka tym lepiej dla nich. Tym bardziej musi im się to udać, gdyż jest ich kilku na jednego.
Przez chwilę koncentracji, wokół Woogyego nastąpił dość jaskrawy błysk, który jednak nie oślepiał na dużą skalę. Wydawało się, jakby ogarnął tylko niewielką przestrzeń wokół chłopaka. Gdy kontrast wrócił do normy - na miejscu stał już przemieniony w Jokera. Gęsta, zielona grzywka zasłaniała oczy, pozostawiając widoczne jedynie krwisto-czerwone tęczówki. Na białej cerze malował się psychodeliczny uśmiech czerwonych ust. Tak właśnie wygląda aktualnie najpotężniejsza forma Woogyego.
- So... Do you wanna play a game?!
Zaśmiał się drwiąco. Przeciwnik był potężny, wiedział o tym. Jednak w tej formie nie zastanawiał się nad takimi "szczegółami".
Odpala aurę, która jest koloru... różowego. Bez dalszego, zbędnego gadania rusza na przeciwnika. Kilkoma zwodami, pozostawiając powidoki, stara się zmylić go tuż przed nim, następnie ładując w ręce kilka energetycznych kulek Morderous Surprise, stara się je "podrzucić" oponentowi. Jeśli nie ma jak wrzucić ich za ubranie //bo go nie ma, a jest tylko aura// to zwyczajnie sfery "podczepiają się" do niego. Po tej akcji zwyczajnie ucieka na bezpieczną odległość, oczekując rezultatu. Jeśli akcja się powiodła - zaraz po eksplozji techniki, wykorzystując moment, w którym obrywa, wysyła w jego stronę kilka kart Burning Deck.
Później już tylko oczekuje wyniku, szyderczo się ciesząc, jednak będąc cały czas gotowym.
- A Wy co tak stoicie? Ruszycie tyłki w końcu?! - skierował pytanie do reszty drużyny, która tu przybyła.

48Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Czw Lis 29, 2012 2:14 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy Roleyo przeszedł na formę Jokera, przeciwnik wyglądał na nieco zaskoczonego – może nie tyle mocą, co wyglądem chłopaka. Szeroki, psychopatyczny uśmieszek, różowa aura, drwiący śmiech. Tak, to z pewnością jest dziwne. Młodzieniec niezwykle szybko się przemieścił, „doczepiając” kilka energetycznych kulek do ciała niczego nie spodziewającego się oponenta. Następuje kilka dość potężnych detonacji, które nieco uszkadzają konstrukcję pomieszczenia – woda zaczyna przeciekać przez pęknięcia w suficie. Wyciągając kilka kart, z szerokim uśmiechem na twarzy, Roleyo zwyczajnie rzucił je w kierunku przeciwnika. Kiedy jednak wleciały w dym, nagle jedna z nich przeleciała obok twarzy uśmiechniętego Jokera, przycinając mu trochę włosów.
- Mm… No dalej, psychopato. Wyślij we mnie jakąś potężną technikę energetyczną i pogrzeb swoich przyjaciół żywcem. – oczywiście była to przenośnia. Zamierzał uświadomić Woogyego, że kolejna detonacja zwyczajnie zniszczy sufit. Albo musicie przenieść się na powierzchnię, albo starać się walczyć wręcz. Co więcej, ataki chłopaka nic, a nic mu nie zrobiły. Oznacza to tylko tyle, że obrona jaką zapewniła mu tajemnicza kulka, jest naprawdę niewyobrażalna.

49Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Czw Lis 29, 2012 2:30 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
//O, nie znałem tego remixu. Całkiem całkiem jest ^^//

Gdy karta przycięła kilka włosów Woogyego, skrzywił lekko minę, co w połączeniu z ciągłym uśmiechem, dało dość nienaturalny wyraz twarzy. Zniknął, gdy lider wspomniał o zawaleniu konstrukcji. Wtedy do uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej.
- Kusząca propozycja, jednak w takiej sytuacji chętniej widziałbym Ciebie na ich miejscu.
Pomimo pewności siebie, jaką reprezentował, wiedział, że gość ma rację. Walka wręcz mogłaby być zbyt nieefektywna, więc to odpada. Pozostaje stosowanie niebezpiecznych technik, nie niosących jednak ze sobą ryzyka zawalenia lub przeniesienie się na powierzchnię. Jednak w przypadku pierwszej opcji - również nie wiadomo jak mogłoby się to potoczyć.
Wymownie spojrzał się na resztę kompanów, dając im do zrozumienia, aby szybko coś wymyślili. On w tym czasie postara się zająć nieprzyjaciela.
Rusza w stronę mężczyzny i będąc naprzeciwko niego przykuca, aby za chwilę podskoczyć w silnym podbródkowym. Później wykonuję krótką serię ciosów w głowę, a kończy wszystko lekkim kopnięciem odpychającym, aby nieco zwiększyć dystans zwarcia i atakuje silnym tornado kickiem z prawej nogi.

50Główna siedziba organizacji "???" - Page 2 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Czw Lis 29, 2012 4:23 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
[Hej Kaylin, mam powalony pomysł.]
Aż się boję. ]]
[Pamiętasz jak się ukryliśmy podczas ostatniej akcji na Beralzie?]
No tak. ]]
[A pamiętasz, co się ze mną stało gdy się prawie zabiłem przy Quantum Firestorm?]
Tak. ]]
[A pamiętasz remedium na prawie każdą walkę w uniwersach Saiyan?]
To by było naprawdę radykalne posunięcie. Szczególnie że to tylko jeden facet, a ty masz na podorędziu dziesięć Genrironów. ]]
[Ale wiesz, i tak mam zamiar przeskoczyć w Quantaxa, byłoby smutno mi zostawiać was obojga w tyle.]
Tylko dlatego myślisz, że nas zostawisz w tyle? Proszę. Alister by pewnie też zaprzeczył, jakby nas słyszał. Chociaż on raczej w pierwszej linii nie stanie. ]]

- Alister?
- Co tam?
- Sytuacja umiarkowanie z dupy. Sugerowałbym ci wycofanie się. Będziesz wsparciem.
- ...Rozumiem. Idegar Equip.
Alister przeszedł z powrotem w I-Equip i przyzwał wielką tarczę w miejsce ostrzy.
I tak nie chciałbym się pchać w walkę, w której nie mam szans. Nawet jeśli mam do dyspozycji jeszcze Full Clear. ]] //Bravo Fusion/Cross-Equip.//
- Defensywa ustawiona, czas na szklane armaty. Kaylin?
- Jak zawsze.
Viego sprowadził swój kryształ, a Kaylin Linker.
- Henshin.
- Teksetter.
HENSHIN
CHANGE HYPERPHOENIX

[Zostanie tutaj może być złe dla nas.]
Wyjście na powierzchnię może być gorsze dla innych. Która opcja jest gorsza dla niego? ]]
[W chwili obecnej? Żadna. Wyjście na powierzchnię dałoby pole do manewru i nam, i jemu. Nie wiemy, jak mógłby z niego skorzystać.]
- Hej Viego.
- Co tam?
- Może jednak się do czegoś przydam.
Wbił koniec tarczy przed sobą w podłogę i ją wypuścił z rąk. //lub jak się nie da, tarcza po prostu sobie tak stoi//
- Skoro mogłem utworzyć tę tarczę, to mogę wreszcie zrobić i to. Fusion.
Alistera otoczyła aura, narastająca od podłogi w górę, zakrywająca go całkowicie i świecąca na wiele kolorów. W pewnym momencie po prostu się rozprysła, ukazując srebrną zbroję z wielokolorowymi akcentami. Wzory na skórze zostały zastąpione przez przedłużenia samej zbroi.
- Bravo Cross-Equip.
Alister podniósł rękę i pstryknął palcami. Sprowadziło to miriady małych energetycznych klocków, które formowały się w większe, a te z kolei utworzyły wzdłuż ścian podpory, wzmacniające je razem z sufitem. Zaraz po tym Alister z powrotem chwycił tarczę.
- Miałem być wsparciem, no to jestem. Nie przeszkadzajcie sobie.
Od tego momentu Alister jedynie broni sam siebie i ewentualnie tych, którzy zdecydują złapać oddech za jego tarczą oraz wzmacnia ewentualne uszkodzenia swoich umocnień.
W razie gdyby w pewnym momencie walki umocnienia Tetro zawiodły, Viego i Kaylin teleportują wszystkich swoich nad powierzchnię oceanu, zostawiając za sobą sondę, która ma wskazywać, co się dzieje z ich wrogiem. //Bądźmy szczerzy, zawalenie budynku kogoś takiego nie rozwali, ale da to krótką chwilkę na odetchnięcie. Sonda powinna wskazać, gdzie się udaje przeciwnik, a jeśli go zgubi, od tego miejsca V i Damensaya kontynuują poszukiwania. Cóż, może nas nie uważa koleś za zbyt mocnych, ale myślę, że nie jest na tyle głupi, żeby nas zupełnie zignorować i pójść gdzieśtam robić cośtam, gdy my wciąż będziemy zdolni mu przerobić twarz na chałwę.//

- A jednak Alister się przydaje.
- Też się dziwię.
- A ja was słyszę.
Kaylin i Viego się cicho zaśmiali i przyzwali swoje Mankaitō, po czym wytworzyli ostrze i zrobili kilka powolnych kroczków w stronę wroga.
- Dostaliśmy trochę więcej czasu...
- ...jak ty wykorzystasz swój?
-- Hyper-
Przeszli w Hyper Clock Up i oboje ruszyli w ułamku ułamka ułamka ułamka mgnienia oka na wroga, by zadać mu cięcie na korpus i zatrzymać się kilka metrów za nim, by z punktu widzenia osoby postronnej płynnie dokończyć frazę.
-- -Strike.
Jeśli mieli wystarczająco szczęścia //pomijając precyzję, jaką daje im poruszanie się z niewyobrażalną prędkością... strasznie często opisuję ten stan w taki sposób, prawda?...// zadali cięcie gdzieś właśnie na wysokości kulki i mogli zobaczyć, jaki to dało rezultat. Jeśli nie trafili dokładnie... wciąż mogą zobaczyć, jaki jest rezultat, czy zachodzi regeneracja, a jeśli tak, to jak szybka, czy może bezczelnie nic się gościowi nie stało.

Gdyby się imitacja Nightmare'a i Aizena //w skócie Inia, może tak go nazwiemy.// zdecydowała coś robić, dwa feniksy przechodzą do kontrofensywy. Genriron pozostaje na razie niewykorzystywany, na pewno nie w niestabilnym budynku na dnie oceanu. //Ale naprawdę to rozważałem, żeby od razu tym pierdutnąć. Fajnie by było.//

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 3]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.