Soundtrack
Kiedy Joker przystąpił do ataku, oponent nieznacznie się uśmiechnął. Bez problemu uniknął większości ciosów i kopnięć wymierzanych przez chłopaka w postaci istnego psychopaty. Gdy Roleyo zamierzał zakończyć atak silnym tornado kickiem z prawej nogi, ten został bez większego problemu zablokowany. Nagle, chłopak o białej cerze poczuł, że został chwycony za nogę i ściągnięty do przeciwnika, który wymierzył mu kilka niezwykle szybkich i potężnych uderzeń – głównie w głowę. Atak zakończył kopnięciem z kolanka w brzuch, które posłało Woogyego kilka metrów w powietrze. Nastolatek szybko się zatrzymał kilka metrów nad podłożem, ocierając krew z ran znajdujących się na jego twarzy. Psychopatyczny uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył – tak, Joker był dziwną postacią. Nie przejmował się obrażeniami otrzymanymi podczas walki. Bardziej zależało mu na tym, by zwyczajnie świetnie się podczas niej bawił.
Alisterowi zlecono bycie wsparciem dla wszystkich. Był za słaby, a żeby brać udział w bezpośrednim starciu z przeciwnikiem, lecz jego potężna defensywa idealnie sprawdzała się w chwili, gdy któryś z wojowników zamierzał chwilę odpocząć – wtedy wystarczyło się skryć za masywną tarczą, którą dzierżył młodzieniec. Wnet, Kaylin oraz Viego wytworzyli Mankaitō, wykonując kilka powolnych kroków w stronę przeciwnika, który starał się ich zwyczajnie obserwować. Mimo wszystko, uznał ich za pewnego rodzaju zagrożenie, ze względu na poziom współpracy jaki reprezentowali. Zeynov w tym czasie wytworzył umocnienia, które miały podtrzymywać sufit przed ewentualnym zawaleniem. Z drugiej strony, to była już tylko kwestia czasu – zbyt mocny oponent, zbyt mało miejsca na walkę, dzięki której mogliby go swobodnie wykończyć jakimś potężnym atakiem energetycznym. Wnet, para przeszła w „Hyper Clock Up”, przemieszczając się do ciemnej postaci by zadać mu cięcie w korpus. Ten początkowo w ogóle się nie ruszał – tak jakby czas się dla niego zatrzymał. Drużyna Taimatsu przemieściła się za niego, wykonując zaplanowany atak, lecz to co nastąpiło później, zwyczajnie ich przeraziło. Oponent w stanie „Hyper Clock Up” zwyczajnie się do nich odwrócił z nieznacznym uśmiechem, który malował się na jego twarzy.
- Myślicie, że takie żałosne próby ataku, zadziałają na kogoś mojego pokroju? – stwierdził spokojnie, kiwając palcem wskazującym na prawo i na lewo w celu przekazania Wam wiadomości w stylu „Nie róbcie tego więcej”. Nie zamierzał atakować, bowiem nie widział takiej potrzeby. Viego wiedział, że wolał się zwyczajnie pośmiać z prób ataku, jakie nie odnoszą na nim żadnego skutku. Znał takie zagrania – celem było zmniejszenie morale jego przeciwników.
Keiji przez chwilę denerwował się z powodu zaistniałej sytuacji. Nikt poza drużyną Taimatsu nie zamierzał ze sobą współpracować, a przecież głównie dzięki temu byliby w stanie skutecznie walczyć. Myśląc nieco dłużej na ten temat, ostatecznie postanowił zaatakować. Używając „Empety Flash”, wytworzył wokół prawej ręki dość dużą ilość czerwonej substancji zbliżonej wyglądem do krwi połączonej z energią – po chwili, tworzy się z niej ogromne ostrze, które z dużą szybkością zbliża się do przeciwnika – wnet, kiedy znajduje się przy nim, zostaje zwyczajnie zablokowane za pomocą jednej ręki. Młodzieniec z nieznacznym uśmiechem na twarzy ściąga ogromne ostrze do siebie i ponawia atak – niestety, nic z tego.
- Wiecie co jest najzabawniejsze? Że taki mały przedmiot, daje mi możliwość obrony absolutnej. Nie będziecie w stanie się przez nią przebić. – odezwał się spokojnie. Rzeczywiście, Woogy mógł w pewnym sensie potwierdzić te słowa. Zaatakowanie tego wojownika nie będzie należało do prostych – kulka, z którą się połączył, dawała mu niewyobrażalne możliwości jeżeli chodzi o obronę. Na Wasze szczęście atak nie należał do najpotężniejszych, a wręcz przeciwnie – siła ciosu była dość przeciętna.
Michass również nieco się denerwował. Nie stanowił dla wroga większego zagrożenia nawet w postaci Super Saiya-jin, a co za tym idzie, zaczynał zdawać sobie sprawę z tego, że wyprawa do tej podwodnej kryjówki była błędem. Z drugiej strony, SSJ nie jest wszystkim na co stać chłopaka i jeżeli nie skutkuje plan A, pora przejść do planu B. Młodzian stanął w lekkim rozkroku, bez większego zastanowienia przemieniając się w Super Saiya-jin 3 – oczywiście, powstała niewielka fala uderzeniowa jeszcze bardziej naruszyła konstrukcję pomieszczenia. Nie była jednak w stanie uszkodzić jej na tyle mocno, by niezbędna była ewakuacja. Nastolatek bez większego zastanowienia ruszył w kierunku przeciwnika, starając się wymierzyć mu potężne uderzenie w twarz – atak został bez większego problemu zablokowany. Żeby jednak sprawdzić prawdziwość słów które mężczyzna wypowiedział przed chwilą, Maikeru utworzył w dłoni energetyczną kulkę i wystrzelił ją w twarz wroga, następnie odskakując do Viega i Kaylin stojących kilka metrów dalej. Po opadnięciu dymu, wojownik stał niewzruszony. Michass przeklął pod nosem i czekał na reakcję reszty.
Aki utworzył energetyczny łuk, a następnie przyodział maskę Vizarda, po czym zaczął ostrzeliwać przeciwnika, dając reszcie przyjaciół chwilę na wymyślenie jakiegoś planu. Komu jak komu, lecz jemu nie można było zarzucić, że atakuje bez namysłu. Technika której aktualnie używa trafia bezpośrednio w przeciwnika, a nie w konstrukcję budynku, uszkadzając ją w jakiś konkretny sposób. Dodatkowo, jedynym minusem jest powstająca dość szybko zasłona dymna wokół ostrzeliwanego oponenta.
Keiji szybko się zorientował, że przeciwnik od początku transformacji stoi w jednym miejscu.
//Viego, mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że nieco zmieniłem bieg poszczególnych wydarzeń w Twoim poście, co? xd//