Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 3]

51Główna siedziba organizacji "???" - Page 3 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Czw Lis 29, 2012 7:57 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Keiji tylko stał i przyglądał się wszystkiemu. Niezbyt podobało mu się to co widzi. Zarówno przemiana przeciwnika jak i Woogy'ego nieco go zdenerwowała, w efekcie czego jedynie mocniej zacisnął pięści. Pomimo narastającej złości nie spieszyło mu się już do walki, tak jak przed chwilą. Nie, nie było to spowodowane strachem, czy świadomością różnicy mocy, ale zwyczajnym działaniem na własną rękę. Jedynie V-team współpracował. Pomimo, że przybyli tu wszyscy każdy właściwie robił co chciał. Trudno. Przecież nikogo nie da się zmusić do współpracy. Postać fuzyjna opuściła gardę i zaczęła przyglądać się pomieszczeniu, do którego zaczęła dostawać się woda po ataku Jokera. Westchnął dość cicho. Po chwili oceniania stanu areny powrócił wzrokiem na przeciwnika.
(Wspomniał, że w tym świecie ciężko znaleźć potężnego sprzymierzeńca a sam swoją siedzibę zrobił na odwal. Ten plan już przed narodzeniem był skazany na porażkę. Jedyne co posiada to moc, choć wątpię, aby miał na tyle inteligencji, by ją wykorzystać. Cóż...)
Keiji nie zważając już na to, czy ktoś stoi na drodze jego ataku, czy gdzieś w pobliżu oponenta bez wahania używa Empety Flash. Znaczna część prawej ręki wojownika zostaje otoczona czerwoną substancją. Po chwili z substancji tworzy się ogromne ostrze, które podczas tworzenia zbliża się w stronę lidera organizacji. Jeśli jednak Keiji stoi odrobinę za daleko zwyczajnie robi zamach i podbiega trochę bliżej zadając cięcie ogromnym, czerwonym ostrzem. Nie przejmuje się także, że podczas zamachu może uszkodzić dach pomieszczenia. Przecież i tak konstrukcja została już naruszona i nikt się zbytnio tym nie przejął. Jeśli atak nie poskutkuje chłopak ponawia cięcie. Stara się aż do skutku.

52Główna siedziba organizacji "???" - Page 3 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pią Lis 30, 2012 4:11 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy Joker przystąpił do ataku, oponent nieznacznie się uśmiechnął. Bez problemu uniknął większości ciosów i kopnięć wymierzanych przez chłopaka w postaci istnego psychopaty. Gdy Roleyo zamierzał zakończyć atak silnym tornado kickiem z prawej nogi, ten został bez większego problemu zablokowany. Nagle, chłopak o białej cerze poczuł, że został chwycony za nogę i ściągnięty do przeciwnika, który wymierzył mu kilka niezwykle szybkich i potężnych uderzeń – głównie w głowę. Atak zakończył kopnięciem z kolanka w brzuch, które posłało Woogyego kilka metrów w powietrze. Nastolatek szybko się zatrzymał kilka metrów nad podłożem, ocierając krew z ran znajdujących się na jego twarzy. Psychopatyczny uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył – tak, Joker był dziwną postacią. Nie przejmował się obrażeniami otrzymanymi podczas walki. Bardziej zależało mu na tym, by zwyczajnie świetnie się podczas niej bawił.

Alisterowi zlecono bycie wsparciem dla wszystkich. Był za słaby, a żeby brać udział w bezpośrednim starciu z przeciwnikiem, lecz jego potężna defensywa idealnie sprawdzała się w chwili, gdy któryś z wojowników zamierzał chwilę odpocząć – wtedy wystarczyło się skryć za masywną tarczą, którą dzierżył młodzieniec. Wnet, Kaylin oraz Viego wytworzyli Mankaitō, wykonując kilka powolnych kroków w stronę przeciwnika, który starał się ich zwyczajnie obserwować. Mimo wszystko, uznał ich za pewnego rodzaju zagrożenie, ze względu na poziom współpracy jaki reprezentowali. Zeynov w tym czasie wytworzył umocnienia, które miały podtrzymywać sufit przed ewentualnym zawaleniem. Z drugiej strony, to była już tylko kwestia czasu – zbyt mocny oponent, zbyt mało miejsca na walkę, dzięki której mogliby go swobodnie wykończyć jakimś potężnym atakiem energetycznym. Wnet, para przeszła w „Hyper Clock Up”, przemieszczając się do ciemnej postaci by zadać mu cięcie w korpus. Ten początkowo w ogóle się nie ruszał – tak jakby czas się dla niego zatrzymał. Drużyna Taimatsu przemieściła się za niego, wykonując zaplanowany atak, lecz to co nastąpiło później, zwyczajnie ich przeraziło. Oponent w stanie „Hyper Clock Up” zwyczajnie się do nich odwrócił z nieznacznym uśmiechem, który malował się na jego twarzy.
- Myślicie, że takie żałosne próby ataku, zadziałają na kogoś mojego pokroju? – stwierdził spokojnie, kiwając palcem wskazującym na prawo i na lewo w celu przekazania Wam wiadomości w stylu „Nie róbcie tego więcej”. Nie zamierzał atakować, bowiem nie widział takiej potrzeby. Viego wiedział, że wolał się zwyczajnie pośmiać z prób ataku, jakie nie odnoszą na nim żadnego skutku. Znał takie zagrania – celem było zmniejszenie morale jego przeciwników.

Keiji przez chwilę denerwował się z powodu zaistniałej sytuacji. Nikt poza drużyną Taimatsu nie zamierzał ze sobą współpracować, a przecież głównie dzięki temu byliby w stanie skutecznie walczyć. Myśląc nieco dłużej na ten temat, ostatecznie postanowił zaatakować. Używając „Empety Flash”, wytworzył wokół prawej ręki dość dużą ilość czerwonej substancji zbliżonej wyglądem do krwi połączonej z energią – po chwili, tworzy się z niej ogromne ostrze, które z dużą szybkością zbliża się do przeciwnika – wnet, kiedy znajduje się przy nim, zostaje zwyczajnie zablokowane za pomocą jednej ręki. Młodzieniec z nieznacznym uśmiechem na twarzy ściąga ogromne ostrze do siebie i ponawia atak – niestety, nic z tego.
- Wiecie co jest najzabawniejsze? Że taki mały przedmiot, daje mi możliwość obrony absolutnej. Nie będziecie w stanie się przez nią przebić. – odezwał się spokojnie. Rzeczywiście, Woogy mógł w pewnym sensie potwierdzić te słowa. Zaatakowanie tego wojownika nie będzie należało do prostych – kulka, z którą się połączył, dawała mu niewyobrażalne możliwości jeżeli chodzi o obronę. Na Wasze szczęście atak nie należał do najpotężniejszych, a wręcz przeciwnie – siła ciosu była dość przeciętna.

Michass również nieco się denerwował. Nie stanowił dla wroga większego zagrożenia nawet w postaci Super Saiya-jin, a co za tym idzie, zaczynał zdawać sobie sprawę z tego, że wyprawa do tej podwodnej kryjówki była błędem. Z drugiej strony, SSJ nie jest wszystkim na co stać chłopaka i jeżeli nie skutkuje plan A, pora przejść do planu B. Młodzian stanął w lekkim rozkroku, bez większego zastanowienia przemieniając się w Super Saiya-jin 3 – oczywiście, powstała niewielka fala uderzeniowa jeszcze bardziej naruszyła konstrukcję pomieszczenia. Nie była jednak w stanie uszkodzić jej na tyle mocno, by niezbędna była ewakuacja. Nastolatek bez większego zastanowienia ruszył w kierunku przeciwnika, starając się wymierzyć mu potężne uderzenie w twarz – atak został bez większego problemu zablokowany. Żeby jednak sprawdzić prawdziwość słów które mężczyzna wypowiedział przed chwilą, Maikeru utworzył w dłoni energetyczną kulkę i wystrzelił ją w twarz wroga, następnie odskakując do Viega i Kaylin stojących kilka metrów dalej. Po opadnięciu dymu, wojownik stał niewzruszony. Michass przeklął pod nosem i czekał na reakcję reszty.

Aki utworzył energetyczny łuk, a następnie przyodział maskę Vizarda, po czym zaczął ostrzeliwać przeciwnika, dając reszcie przyjaciół chwilę na wymyślenie jakiegoś planu. Komu jak komu, lecz jemu nie można było zarzucić, że atakuje bez namysłu. Technika której aktualnie używa trafia bezpośrednio w przeciwnika, a nie w konstrukcję budynku, uszkadzając ją w jakiś konkretny sposób. Dodatkowo, jedynym minusem jest powstająca dość szybko zasłona dymna wokół ostrzeliwanego oponenta.

Keiji szybko się zorientował, że przeciwnik od początku transformacji stoi w jednym miejscu.

//Viego, mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że nieco zmieniłem bieg poszczególnych wydarzeń w Twoim poście, co? xd//

53Główna siedziba organizacji "???" - Page 3 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pią Lis 30, 2012 5:44 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
// Nie pamiętam, by ją zdejmował xD.//
Aki, widząc, że starania sprzymierzeńców nic nie dają, zaczął celnie ostrzeliwać przeciwnika strzałami, by nie naruszyć konstrukcji. Wiedział, że wróg nie odniesie przez to praktycznie żadnych ran, ale przynajmniej da to czas na zastanowienie się nad dalszym planem działania dla reszty.
[Jest jednak w nim coś dziwnego... Wydaje się bardziej kierować zemstą niż być psychopatą z wielką mocą... Może tak naprawdę nie jest aż taki zły, jak się wydaje.]
- Może to prawda, świat nie jest idealny. - zaczął mówić, jednocześnie nie przerywając ataku. - Jest na nim wiele ludzi, którymi kieruje zło i będą kogoś godzić w serce, nie wiadomo czemu. Jest jednak na nim wystarczająco dużo osób wspaniałych, którzy troszczą się o innych, - chłopaka zaczęło otaczać coraz to większe Reiatsu. - by nie pozwolić komukolwiek go zniszczyć. I może nie mam tyle mocy co ty, ale obiecuję ci jedno, nie pozwolę ani tobie, ani nikomu innemu zabić tych niewinnych ludzi, dopóki mogę stać o własnych siłach! - wykrzyczał, a czarno-bordowe Reiatsu zaczęło wypływać z niego wielkimi strumieniami.
Aki cały czas ostrzeliwał przeciwnika.

54Główna siedziba organizacji "???" - Page 3 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pią Lis 30, 2012 6:01 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
- Widzę, że będzie z Tobą więcej frajdy niż mi się początkowo wydawało - powiedział, zawisając w powietrzu w luźnej pozycji, jednocześnie będąc ustawionym poziomo //równolegle do sufitu i podłogi//.
- Nie wiem jak Wy, Panowie, ale ja bym najchętniej puścił tą chatę z dymem.
Spojrzał się na wszystkich zgromadzonych. Ich ataki nie przynosiły żadnego skutku, a w dodatku w tym pomieszczeniu mieli ograniczone możliwości. W pewnej chwili, Joker wpadł na pewien plan.
- Zatem obrona jest Twoją mocną stroną?
Zaczął przekręcać się w powietrzu tak, by znaleźć się już w pozycji pionowej.
- Ciekaw jestem co jest Twoją słabą stroną...
Mówił dość powolnie i monotonnie, przeciągając nieco poszczególne wyrazy. W międzyczasie zaczął obniżać pułap, w końcu stając obiema nogami na podłożu.
- Spójrz mi w oczy. Tylko nie mów, że się boisz...
Drwił w ten sposób z przeciwnika, aby w końcu ten skierował swoje ślepia prosto w oczy Jokera.
- I powiedz, czego się boisz... Woogy Boogy!
Oczywiście - miał zamiar zastosować jedną ze swoich technik iluzji. Jeśli lider spogląda w oczy Woogyego, ten korzystając ze swojej techniki przeobraża się w źródło jego największych lęków. Rzecz jasna, spowoduje to prawdziwy, narastający strach u oponenta, ale w tej chwili bardziej ma na celu tylko dowiedzieć się, co jest tą jego słabą stroną.
Jeśli gość nie chce spojrzeć w oczy Jokerowi - ten momentalnie teleportuje się do niego, zawisając do góry nogami, lecz mając swoją głowę na wysokości jego. Łapie go rękami na wysokości uszu i zmusza go do spojrzenia.

55Główna siedziba organizacji "???" - Page 3 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pią Lis 30, 2012 7:48 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Keiji dostrzegając pewien fakt dotyczący walki uśmiechnął się. Dostrzegł on, że przeciwnik od przemiany nie ruszył się z miejsca. Chłopak przewrócił tylko czami na znak zażenowania. Zażenowania tym, że dopiero teraz to zauważył. W sumie jakby nie patrzeć każdy mógłby domyślić się już na początku. Lider ucieka i nagle zatrzymuje się idealnie na środku pomieszczenia. No cóż. Prawdopodobnie każdy bardziej myślał o walce. Keiji zwyczajnie miał szczęście dostrzegając tą ciekawostkę. Spojrzał na Woogy'ego, który kilka chwil temu był w stanie operować metalem. Niestety młodzieniec był zajęty wizualizacją najgorszych lęków lidera. Niestety, albo stety. Przeciwnik w lęku nie powinien usłyszeć tego, co Keiji mówi.
- Byłbyś w stanie przesunąć kawałek podłogi? Chodzi mi konkretnie o tą część, na której on stoi. Od początku nie przesunął się ani trochę. Coś tu musi być. Jeśli nie dasz rady, zrobimy to siłą... przykładowo niszcząc tą... - rozejrzał się po pomieszczeniu - ...bazę? Jak to planowałeś. - cały czas mówił do Woogy'ego.
Keiji stał nie mając zamiaru atakować. Wprawdzie przed dostrzeżeniem, że przeciwnik się nie rusza wpadł na inny pomysł. Chciał zaatakować przeciwnika zostawiając gdzieś w pobliżu cząstkę swojej substancji. I w podobny sposób jak Buu pokierować ją. W taki sposób, aby dostała się ona do rzeczy wczepionej w ciało lidera i jakoś się jej pozbyła. Wprawdzie mogłoby to wypalić, ale lepiej pierw sprawdzić opcję z podłogą.

56Główna siedziba organizacji "???" - Page 3 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Pią Lis 30, 2012 10:18 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Ale że co zmieniłeś? Że u ciebie najpierw go minęli, a potem ciachnęli? A robi to różnicę?//
- Jeden psuje naszą nieuczciwą przewagę, //Inia// jeden chce ci ukraść robotę, //Woogy// jeden odwiedził za mało światów... //Aki// Prawdziwe cuda.
- I jeden dość sensownie gada. //Keiji, oczywiście// Walnęlibyśmy tam z czegoś, ale szkoda by było Woogyemu przerywać w tym momencie.
//Btw, Bercik, "Wprawdzie mogłoby to wypalić" zaskakująco pasuje tu do sytuacji.//
- Spin?
- Sprenger?
- Spin i Sprenger?
Dwoje feniksów przytaknęło.
- Aki, przerwij ogień. //za dużo tych ogniowych określeń... Żartuję, nigdy ich nie jest za dużo.//
Viego i Kaylin okrążyli kilkukrotnie Woogyego i Inię, szurając mieczami o podłogę, zostawiając ognisty ślad, który wystrzeliwuje w górę i przesłania widok. Ten krąg jest jednak na tyle szeroki, żeby dwóch wewnątrz się tam mieściło bez najmniejszych problemów, nawet gdyby Woogy swoimi iluzjami zmienił się w coś sporawego.
Krąg ma tylko blokować widok ze środka, bo Viego i Kaylin, tuż za jego obszarem ryją mieczami nieco głębiej, zostawiając w podłodze smugi energii. Po zrobieniu tego w miarę porządnie odsuwają się, tworząc dalej mieczami linie prowadzące do kręgu. //Jak ślad czarnego prochu prowadzący prosto do beczki. Biedny kojot//
Zostawiają to na kilka sekund, po czym pusty w środku słup ognia zmniejsza wysokość aż do podłogi.
Gdy Woogy skończy swoje, niezależnie od tego, czy mu się udało, czy nie...
- Woogy, wypieprzaj.
Kaylin i Viego unieśli swoje miecze, a potem wbili w końce pozostawionych śladów, posyłając dodatkową energię do wyżłobień i detonując tę zgromadzoną tam wcześniej ze słupa, jednak bynajmniej nie w górę - ma to być skoncentrowany w cienkim okręgu atak w podłogę mający co najmniej ją naruszyć.

W razie problemów ze stabilnością budynku Kaylin i Viego są wciąż przygotowani do planowanej ewakuacji.

//Jak tak patrzę, że walnąłem tu Sprengera, to przychodzi mi do głowy, że Seele Schneider to najbliższy obiekt do chainsaw katany inny niż chainsaw katana. Quincy nagle stali się o wiele fajniejsi.

I ja nawet poza dialogami będę na gościa mówił Inia.//

57Główna siedziba organizacji "???" - Page 3 Empty Re: Główna siedziba organizacji "???" Sob Gru 01, 2012 3:12 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy Aki zaczął mówić na temat ochrony bezbronnych i uciśnionych, niczym prawdziwy bohater, na twarzy oponenta zawitał dobrze widoczny, szyderczy uśmiech. Pomimo bycia ostrzeliwanym przez młodego Quincy, nie miał problemu z wykonaniem kilku kroków do przodu i ukazaniu się nastolatkowi.
- Nie istnieją istoty niewinne. Każde stworzenie ma jakieś złe uczynki na sumieniu. – rzekł spokojnie, kiedy dostrzegł w powietrzu, wiszącego poziomo Jokera, wyraźnie zastanawiającego się nad „czymś”. U przeciwnika powodował powoli lekką odrazę, znudzenie. Przemiana Roleyo była czymś w rodzaju istoty, której zależało tylko i wyłącznie na dobrej zabawie – nieważne czy w grę wchodziło czyjekolwiek cierpienie. Była to również nieco przerażająca perspektywa – a jeżeli jego dzieci odziedziczą owe „wesołe” piętno po ojcu? Oczywiście, na chwilę obecną jest zdecydowanie za wcześnie by o tym myśleć, jednak warto co jakiś czas sobie o tym przypomnieć. Gdy istota o białej cerze i szyderczym uśmiechu zaczęła wracać do pozycji pionowej, zadając pytanie, na twarzy lidera nieistniejącej już organizacji zagościł nieznaczny uśmieszek. Joker zaczął powoli lądować, a gdy ostatecznie dotknął stopami podłoża, zaczął prowokować oponenta do spojrzenia w oczy – sam mężczyzna nie miał zielonego pojęcia o planach młodzieńca, dlatego też uczynił to bez większego zastanowienia. Plan był o tyle dobry, że atak nie był iście ofensywny, a oddziaływał raczej na psychikę atakowanego.

Nagle, Viego oraz Kaylin spokojnie podeszli do wojowników i zaczęli wokół nich tworzyć ostrzami linię w podłożu. Aki przerwał ostrzał tuż przed słowami wypowiedzianymi chwilę temu przez ciemną postać, dlatego też nie było żadnego problemu ze zbliżeniem się do walczących – wnet, wokół nich z ziemi nagle wyskoczył ognisty krąg, który sięgał aż do samego sufitu – uniemożliwiało to dostrzeżenie tego co miało miejsce w środku. Kto wie, może to i lepiej? Roleyo w pewnym momencie aktywował technikę „Woogy Boogy!”, która uniemożliwiła oponentowi wykonania jakiegokolwiek ruchu. Powodem tego nie była technika sama w sobie, a widok tego, w co zamienił się szyderczo uśmiechnięty psychopata, Joker – postać małej dziewczynki z pluszowym misiem w ręku. Nie chodziło tutaj prawdopodobnie o największy lęk przedstawiony jako dziecko, lecz o to co ją spotkało, a do czego nie zamierzał dopuścić mężczyzna. Być może właśnie dlatego obrał właśnie taką strategię? Utworzenie organizacji, odnalezienie przedmiotu, który ma moc niezbędną do zmiany świata, zdobycie go i próba stworzenia zupełnie nowej, lepszej rzeczywistości… Wnet, wystawił rękę przed siebie – w jego oczach pojawiły się łzy. Nagle ogień wokół walczących opadł – wtedy też Woogy usłyszał informację o tym, że ma natychmiast się odsunąć. Niechętnie, lecz szybko zareagował na polecenie i tak też uczynił. Nim przeciwnik cokolwiek zrobił, Kaylin oraz Viego wbili swoje ostrza w końce linii pozostawionych na podłożu, posyłając dodatkową energię do wyżłobień i detonując tą, zgromadzoną wcześniej. Ciężko zapanować nad samą eksplozją, dlatego też, pomimo prób twórców, dość mocno uszkodziła ona podłoże oraz uderzyła w sufit, pokaźnie uszkadzając jego konstrukcję – teraz chyba nadszedł czas na ewakuację, bowiem całe pomieszczenie jest dość szybko zalewane przez dostające się do niego wody oceanu.

Jako, że przeciwnik już na początku wykonał ruch, opcja z podłogą zwyczajnie okazała się błędnym tokiem myślenia. Chodziło tutaj zapewne o to, by wojownicy dostrzegając fakt, że nie mogą nawet ruszyć przeciwnika z jego pierwotnego miejsca zdali sobie sprawę z tego, z jaką istotą się aktualnie mierzą. Niestety, kolejna ciekawa strategia Keijiego również odeszła w niebyt – szybkie działanie Viega oraz Kaylin sprawiło, że wokół przeciwnika i Woogyego powstała ściana ognia – nie było możliwości przeprowadzenia ataku. Później eksplozja i zalanie tego całego przybytku – było to nieco denerwujące, lecz również w pewnym momencie pocieszało. Teraz nie będziesz musiał się ograniczać, bowiem oponent na pewno przetrwa to wszystko – walka będzie toczyć się na powierzchni, dzięki czemu postać fuzyjna będzie miała zdecydowanie większe pole do popisu.

Kontynuacja: http://www.anrevosprites.net/t1713p90-ocean-gdzies-na-srodku#59985

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 3]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.