Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 7 z 8]

151Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Sob Sty 12, 2013 10:02 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Woogy opowiedział Sakai o wszystkim, co wiedział na temat rasy niebezpiecznych demonów zwanych Majinami. Mari nie ukrywała swojego przerażenia tym faktem, tym bardziej, że przed chwilą miejsce miała absorpcja jednego z zawodników. Wiedziała, że to wyjątkowo niebezpieczny osobnik.
- A jeśli na niego trafisz w następnych etapach?
- Hm... Nie wiem, nakopie mu do dupy!
- odpowiedział głupkowato, jak to miał w zwyczaju.
- Nie żartuj sobie, to poważna sprawa. A jeśli Ciebie też absorbuje? W końcu jesteś silny, może chcieć Twojej mocy.
- Spokojna głowa, ja już znam sposoby na takich jak on.

Mimo wszystko - blondynka była cały czas zaniepokojona.
W międzyczasie oboje obejrzeli końcówkę walki Sameya oraz Akiego. Oboje kibicowali swojemu sąsiadowi, chociażby dlatego że Sameya niezbyt dobrze znali. Niestety - Kimura przegrał pojedynek. Podeszli do niego po walce.
- Hej, niezła walka. Szkoda, że odpadłeś. Miałem nadzieję spotkać Cię w następnych rundach!
- Niewiele zabrakło. Najwyżej trochę szczęścia
- Mari uśmiechnęła się.
Tymczasem ogłoszono kolejne rundy eliminacji. Woogy poleciał sprawdzić kto walczy tym razem. Wrócił dość szybko.
- Hej, ciekawe walki teraz. Yoh, Rayem, Shigeru i Lisa będą walczyli.
- O proszę, no to powodzenia, sąsiadko!

Z uśmiechem oddalili się na swoje miejsca, skąd doskonale widzieli to, co się dzieje na wszystkich ringach.
Woogy dostrzegł co się dzieje na macie Nakatoniego.
- Ten się chyba jeszcze nie wyleczył z głupich zachowań... - skomentował pod nosem zachowanie w walce Shigeru. Oczywiście nie miał pojęcia co się wydarzyło pomiędzy nim, a jego przeciwnikiem. Prawdopodobnie gdyby się dowiedział - sam by to poparł... W mniejszych lub większym stopniu...

152Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Sob Sty 12, 2013 10:42 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
//Nópcu, my byliśmy nad dachem, więc raczej Samey mnie posłał w dół, przez co prawie uderzyłem w dach, a potem przebiłem dach pod wpływem techniki.//

Pod wpływem rzutu Sameya, Aki ledwo co zdążył wyhamować przed dachem. Niestety nim się obejrzał, Umagi wystrzelił w niego technikę, na co brunet zdążył jedynie zareagować oburęcznym zasłonięciem się. Na nieszczęście siła ataku była na tyle wielka, by odrzucić Kimurę prosto w szklany dach, przebijając go na wylot.
Chłopak stał na macie, patrząc się w górę, w stronę Sameya. Już wiedział, że po tym, co zaszło, nastąpi dyskwalifikacja bruneta. Gdy ogłoszono wygraną Umagiego, Quincy jedynie głośno westchnął. Maska pustego samoistnie rozpłynęła się, zmieniając się w smugi ciemnoczerwonej energii, a znaki z ciała Akiego zniknęły. Również po utwardzonych miejscach na ciele nie było już praktycznie śladu, spowodowane to było siłą ostatniej techniki, którą użył Sameyaro.
Gdy granatowowłosy zleci na dół, Kimura z uśmiechem wyciąga do niego rękę.
-Gratulacje, to była całkiem dobra walka. - powiedział, dalej uśmiechnięty.
Po odpowiedzi czy też okazanej reakcji przez Sameya, Aki zszedł z maty, kierując się do swoich przyjaciół.
-No cóż... Nie tak się to chyba miało skończyć. - powiedział z lekkim uśmiechem, drapiąc się z tyłu głowy.
-Proszę cię, przestań. To była świetna walka. Nie wiemy, jak mogłoby się to skończyć, gdyby to był prawdziwy pojedynek...
-Właśnie! Poza tym to tylko turniej. - dodał, zgadzając się z Lisą.
Kimura się ucieszył z tego, co usłyszał. Wiedział, że ani Lisa, ani Kazuo nie będą mu mieli za złe, że przegrał, jednakowo wolałby wygrać, zresztą chyba tak jak każdy.
W momencie, gdy Takeda kończył swoją wypowiedź, do trójki przyjaciół doszedł Woogy z Mari.
-Dzięki. - uśmiechnął się, słysząc słowa otuchy. - Wiesz, zmierzyć się zawsze możemy poza turniejem. - zwrócił się do Roleyo.

Po kilku minutach od chwili zakończenia się walk wywieszono następną listę pojedynkujących się, by ją sprawdzić poleciał Woogy, któremu postanowiła towarzyszyć Lisa - domyślała się bowiem, że to ona będzie teraz walczyć, ale nie do końca pamiętała, kto był wygranym z pojedynku toczącego się równolegle do jej walki we wcześniejszej turze eliminacji. Gdy spojrzała na listę, westchnęła lekko, miała nadzieję na łatwy pojedynek, no cóż, z takim przeciwnikiem raczej już na takowy nie może liczyć... Po tym jak dwójka wróciła do grupki przyjaciół, Roleyo powiedział, kto będzie teraz walczyć.
-Tak, powodzenia. - zgodził się Aki z Mari.
-Heh, przyda się... - powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy, choć mimo to, w jej głosie można było wyczuć lekko pesymistyczne nastawienie do tej walki.
Gdy dwójka sąsiadów odeszła na swoje miejsca, Aki z Kazuo podeszli do maty, na której miała walczyć rudowłosa. Gdy walka się rozpocznie, zaczęli ją dopingować, wykrzykując jej imię, choć co jakiś czas zerkali również na maty, na których toczyły się pojedynki wspomnianych wcześniej wojowników.

Lisa weszła na ringu, na którym już czekała jej przeciwniczka - Ayano. Rudowłosa dziewczyna skłoniła się lekko w jej kierunku.
-Lisa Brown, miło mi.
Po odpowiedzi oraz rozbrzmieniu gongu oznaczającego start pojedynku Brown od razu ruszyła na swoją przeciwniczkę, dążąc do walki wręcz. Starała się głównie wymierzać ciosy w tułów przeciwniczki i ostatecznie chciała skończyć starcie niskim Spiritual Kickiem, by podhaczyć dziewczynę, po czym posłać w nią średniej siły Reiatsu Cannon. Jeśli cały combos pójdzie tak, jak zakładała szarooka, to używając Bringer Light, przemieszcza się za Ayano i korzystając z tego, że Morioka jest chwilowo wyrwana z równowagi, uderza ją w plecy, wzmacniając cios za pomocą techniki Spiritual Fist. Po czym czeka na ruch przeciwniczki, dobrze wie, że taka sekwencja nie zakończyłaby pojedynku z oponentem o ukazanej wcześniej mocy. Jeżeli w którymś momencie plan się nie powiedzie, a Ayano przejdzie do kontrataku, to gdy zacznie się walka w zwarciu, Lisa przechodzi do ofensywy, blokuje ciosy oraz wyczekuje dobrego momentu, by odrzucić swoją oponentkę za pomocą techniki Spiritual Fist lub Spiritual Kick, jeśli zaś szatynka będzie korzystać z jakiegoś ataku energetycznego, to Lisa ochrania się poprzez technikę Barrier.

153Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Nie Sty 13, 2013 4:38 am

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Rodzinka Uruki z ogromnym zainteresowaniem obserwowała starcie między Sameyem, a Akim. Obaj wojownicy byli im dobrze znani. No... może w przypadku Rose nieco gorzej. Ciężko było komukolwiek kibicować, nie licząc Horora, który od początku starcia skandował imię Umagiego. Inni zwyczajnie skupili się na obserwacji pojedynku, który ostatecznie zakończył się zwycięstwem faworyta chowańca.
- A właśnie!
Rose sięgnęła do kieszeni swojej kurtki i wyjęła z niej skórzany woreczek. Nie trudno było odgadnąć, co się w nim znajdowało. Po paru sekundach wyjęła z niego jedną fasolkę senzu i podała ją wycieńczonemu Amane.
- Proszę, zjedz. Odnowi twoje siły.
Horigome przez moment przyglądał się fasolce z wyraźną niechęcią. W końcu jednak przełamał lody i przyjął podarunek, zjadając go. Kiedy siły saiya-jina zaczęły do niego wracać, a rany goić się, ogłoszono kolejne walki drugiej rundy eliminacji. Uruce niezbyt się spieszyło, by stoczyć swój pojedynek zwłaszcza, że jego rywal nie pojawił się jeszcze na macie.
- Uważaj, Aniki. Ten cały Enimo jest cholernym magiem 90 poziomu!
- No, co ty nie powiesz? Może teraz bynajmniej postrzelam sobie paroma pociskami energetycznymi albo-...
- Żadnych fal uderzeniowych!
- ...nawet użyję jakiejś techniki...
- Oh...
- dziewczę nie odzywało się już więcej, a na dodatek zaczerwieniło na twarzy i szybko odwróciło wzrok. Głupio wyszło, ale cóż - po Uruce można się wszystkiego spodziewać, zwłaszcza po tych pięciu latach.

Uruka powoli wszedł na arenę, obserwując przy tym inne starcia. Nie dość, że zaczynał swój pojedynek najpóźniej, to jakby tego było mało, jego rywal wciąż się jeszcze nie pojawił. W międzyczasie Ray dostrzegł jak Nakatoni dosyć brutalnie pastwi się nad swoim przeciwnikiem. Młodzieniec nie znał powodów takiej agresji z jego strony, lecz nie spodziewał się po nim takiej reakcji na turnieju. Wtedy na macie stawił się dość wysoki mężczyzna odziany w długi płaszcz oraz ciekawe nakrycie głowy, jakim było sombrero.
- Wybacz zwłokę, amigo. Możemy zaczynać?
- Pewnie! Mam ochotę sobie postrzelać.

Rayem przyjął pozycję do walki, zaś przeciwnik rozpiął swój płaszcz, a sombrero poprawił przy pomocy ręki tak, by padający cień zakrywał jego twarz.
- Artium Arcanorum Missilibus.
Wokół Enimo zmaterializowały się energetyczne kule, które po chwili pomknęły w kierunku Uruki. Ten jakoś nie bardzo się nimi przejął. Chciał je najzwyczajniej w świece ominąć, by eksplodowały, gdzieś na końcu maty. Tajemniczy osobnik nie stosował jednak dokładnie tych samych sztuczek, co w poprzednim starciu.
- Mortario.
Gdy pociski znajdowały się już prawie metr od Raymonda, podłoże pod nim zaczęło się mocno świecić. To właśnie dzięki temu, chłopak postanowił wykonać wysokie salto w tył, unikając nie tylko pędzących w jego stronę kul, ale także potężnego wystrzału spod powierzchni areny, który rozsadził oszklony dach i tak już poprzednio naruszonej konstrukcji. Całe szczęście, choć powstała w nim spora dziura, całość się nie zawaliła. Uruka wylądował na macie i spoglądając na efekt tajemniczego ataku, pokiwał głową na boki. Kiedy jednak wrócił wzrokiem na oponenta, zauważył lecący w jego stronę promień energii. Trafił, lecz nie wyrządził młodzieńcowi większych szkód. Gdy wywołany wybuchem dym zaczął opadać, oczom błękitnookiego bruneta ukazała się postać Enimo otoczonego masą drobnych, czerwonych kuleczek. Porozlatywały się one w różne strony, wciąż jednak pozostając blisko twórcy. W jednej chwili wystrzeliły z nich czerwone igły, które dłużąc się, mknęły w kierunku celu. Zaskoczony Uruka próbował uniknąć zostania żywym szaszłykiem i choć prawie mu się to udało, został trafiony trzema igłami, które wbiły mu się w lewą nogę i (dwie) w prawą rękę. Rany nie były głębokie, ale zdecydowanie nie należały do najprzyjemniejszych. Gdy twory zniknęły, chłopak spoglądał na Enimo, nie tracąc z twarzy swojego dość sympatycznego uśmiechu.
- To wszystko?
- Nie lekceważ nie.
- Co mówiłeś? Ciężko cię zrozumieć przez ten twój... akcent.
- Ostatni raz cię ostrzegam. Mój arsenał technik wykracza grubo ponad sto różnorodnych zaklęć.
- To jak? Zatańczymy?
- spytał, chowając za sobą jedną rękę i pochylając się lekko do przodu, wyciągnął wolną dłoń w kierunku oponenta. Nie był on zbyt zadowolony z tego powodu. Choć zachowywał kamienny wyraz twarzy, nie akceptował tego, gdy ktoś sobie z niego drwił. Zresztą, kto lubi być wyśmiewany przez innych? Cóż, Ray choć nie obraża bezpośrednio przeciwnika, zwyczajnie celowo go prowokuje.
Soundtrack
Enimo rozłożył ręce na boki, jednocześnie tworząc obok siebie swoje 4 kopie. Po dwie z każdej strony. Ray chciał już skomentować ten ruch, lecz jedynie pokręcił głową. Kiedy utworzone klony ruszyły w jego kierunku, zaczął... tańczyć breakdance'a?

- Co ten gamoń odwala?
- Bo ja wiem? Znasz Anikiego, jest nieprzewidywalny.

Podczas, gdy Horigome i Horor rozwodzili się nad powodem, dla którego głowa ich rodziny zaczęła ostawiać takie widowisko, gdy pędzi na niego czterech przeciwników, Rose dostrzegła drobiny energii, które gromadziły się przy podeszwach butów Uruki.

Klony Enimo miały już zaatakować Raymonda, gdy ten nagle odbił się od maty i przybierając na niespełna pół sekundy formę Super Saiya-jina, w mgnieniu oka wyeliminował kopie i pojawił się przed rywalem, wystrzeliwując w niego falę energetyczną. Nastąpił dość silny wybuch. Gdy dym zaczął opadać, można było dostrzec przeźroczystą, seledynową ścianę energii, którą zasłonił się przed atakiem. Uruka stał zadowolony. Nie spodziewał się bariery, a zwłaszcza użycia jej z taką szybkością. Miał już zamiar staranować zasłonę i zaatakować bezpośrednio mężczyznę, gdy ten gwałtownie skierował ręce przed siebie. Nagle to zasłona ruszyła na Urukę, a nie on na nią i zaczęła spychać go coraz szybciej poza matę, a dokładniej na znajdującą się z tyłu ścianę. Omal nie doszłoby do porażki Raya, gdyby w porę nie zniszczył tworu silnym uderzeniem pięścią. Chłopak szybko wrócił na matę, domyślając się, że techniki jego przeciwnika są potężne, lecz słabe wobec siły fizycznej. Enimo nie tracąc czasu, wymamrotał coś pod nosem i po raz drugi w tym starciu wystrzelił swoje Artium Arcanorum Missilibus. Uruka odpowiedział stosunkowo słabym, gdyż króciutko ładowanym Masenko. Dobry wybór. Ze względu na siłę, z jaką technika napiera na cel, po spotkaniu z pociskami, zwyczajnie odbiła je w stronę właściciela. I tym razem mężczyzna w sombrero zasłonił się barierą, lecz nie była ona płaską ścianą, a tym razem figurą przestrzenną, która na dodatek zwiększając swoją długość w zastraszającym tempie, mknęła w kierunku Rayema. "A co mi tam, ominę" - pomyślał sobie młodzieniec, lecz gdy próbował uskoczyć przed tworem, ten niespodziewanie zaczął również przybierać na wysokość. Pozostawało wykonać unik w bok. Nic z tego! Blok stawał się coraz szerszy! Próby zniszczenia tworu kończyły się niepowodzeniem. Zarówno ataki energetyczne, jak i nawet te fizyczne nie odnosiły skutków, a Uruka jedynie latał po hali, próbując się oddalić od coraz większego bloku.
(Spryciarz! Próbuje mnie wepchnąć w kozi róg i wygrać przez moją dyskwalifikację.)
W pewnym momencie Uruka przestał uciekać. Unosił się i czekał jakby na moment, gdy rozrastający się blok ostatecznie wepchnie go na ścianę. Gdy miało to nastąpić, niespodziewanie użył on Instant Transmission, przenosząc się za przeciwnika. Nim ten się zorientował i odwrócił, Raymond zdołał naładować i wystrzelić w niego Masenko, które wbiło go w jego własny twór. Uśmiechając się lekko zaczął wymierzać całą serię uderzeń w unieruchomionego przeciwnika, którego sombrero już dawno spadło z głowy i przeturlało się gdzieś na bok. Całość została ukoronowana potężnym kopnięciem w brzuch z półobrotu, w skutek którego po ścianie bloku rozeszła się widoczna fala uderzeniowa, a Enimo stracił przytomność. Hukowi zwieńczającemu kopniaka, towarzyszył także wyraźny krzyk młodzieńca:
- Szach mat!
Mężczyzna w płaszczu opadł bezwładnie na matę, zaś znajdujący się za nim twór zaczął pękać i zwyczajnie zniknął. Ogłoszono kolejne zwycięstwo w tej rundzie eliminacji. Uruka pochylił się nad Enimo, próbując go przez chwilę ocucić. Choć ten już otworzył oczy i próbował wstać, szybko dopadli go lekarze i wbrew protestom, natychmiast przetransportowali go do sektora medycznego. Ray widząc całe zajście miał ochotę się śmiać. Z uśmiechem na twarzy zszedł z areny, udając się do swojej rodzinki, która po pogratulowaniu Uruce zwycięstwa, wspólnie obserwowała trwające jeszcze starcie między Ayano, a Lisą. Rose obiecała, że później zajmie się ranami młodzieńca.

154Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Nie Sty 13, 2013 12:18 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Kiedy to Yoh dochodził do siebie w sektorze medycznym, na ringu pojawiła się przeciwniczka Ayano. Obserwatorem walki na chwilę obecną była jedynie Haniko – o Gemmei nie można tego powiedzieć, bowiem była zbyt zafascynowana książką.
- Ayano Morioka. Mam nadzieję, że to będzie ciekawe starcie. – odpowiedziała, również lekko się skłaniając. Kiedy tylko zabrzmiał gong informujący o rozpoczęciu pojedynku, Brown od razu ruszyła w kierunku szatynki przechodząc do ofensywy. Początkowo walka polegała jedynie na niezwykle szybkiej wymianie ciosów z której Morioka nie wychodziła najgorzej – wręcz przeciwnie – treningi z Yohem skupiały się od dawna głównie na poprawie jej szybkości. Co prawda, na rzecz kliniki kobieta nieco zaniedbała ćwiczenia, ale nie oznacza to, że stała się słabsza. Niestety, walka nigdy nie skupia się na samej defensywie – Brown podcięła Ayano, wytrącając ją z równowagi. Nim kobieta upadła na ziemię, została dość mocno odepchnięta za pomocą utworzonej przez Fullbringerkę, fali energii. Wtedy też, przeciwniczka przeniosła się za szatynkę chcąc wykonać kopnięcie w jej plecy – Morioka w ostatniej chwili zdołała spowolnić lot i wybić się w górę, unikając ataku rudej dziewczyny. Nie zamierzała się odzywać – gdy tylko jej stopy dotknęły ringu, od razu odbiła się od niego, przemieszczając się do Lisy z niebywałą szybkością. Zamierzała przejść do walki w zwarciu, w której de facto miałaby nieco większą przewagę. Kiedy już Brown będzie święcie przekonana, że Ayano zależy na walce wręcz, a nie starciu za pomocą energii, szatynka się uśmiecha.
- Częściowe przejęcie: Żelazny Golem. – nagle jej ręce zamieniły się w masywne, żelazne kończyny – wykorzystując szansę, wymierza rudej dziewczynie dwa potężne uderzenia, które odepchną ją na znaczną odległość – bynajmniej, nie chodzi tutaj o sprawę obrażeń. Tym ruchem Morioka zamierzała dać do zrozumienia swojej przeciwniczce, że i bez transformacji, której w każdej chwili może użyć, również jest kimś, kogo nie należy lekceważyć w bezpośrednim starciu. Kiedy obie przedstawicielki płci pięknej staną naprzeciwko siebie, szatynka przybiera pozycję bojową, anulując „częściowe przejęcie” i czekając na ruch dziewczyny Akiego.
- Jesteś dobra, ale to dopiero początek... – powiedziała spokojnie, uśmiechając się. Gdy tylko zorientuje się, że Fullbringerka wykonuje jakikolwiek ruch – szybkie przemieszczanie, lot, teleportacja – od razu przechodzi do defensywy. Wykorzystując technikę „Częściowe przejęcie: Smocze Łuski”, po prostu blokuje uderzenia dziewczyny, starając się przy tym również kontratakować. Jeżeli natomiast ruda kobieta zamierza użyć ataku energetycznego czy ostrza, Morioka używa techniki „Taiyoken”, zwyczajnie oślepiając swoją przeciwniczkę i używając „Kiaiho” w celu wypchnięcia jej poza matę za pomocą podmuchu niewidzialnej fali energii.

//
Zedytowałem poprzedniego posta, opisującego walkę Yoha. Teraz jest nieco... normalniej napisany.
//

155Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Pon Sty 14, 2013 8:14 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Soundtrack
Dziewczyna, widząc, że Ayano mknie na nią z wielką prędkością, przyjęła pozycję do walki - ustawiła się bokiem, nie spuszczając wzroku z nadchodzącej przeciwniczki, lewa noga została wystawiona do przodu, prawa zaś była z tyłu, ugięta w kolanie, podobnie było z rękami, lewą wystawiła do przodu, była otwarta, lekko zgięta w łokciu, ale wystawiona do przodu, tak by się znajdowała gdzieś na wysokości podbródka, druga zaś była zaciśnięta w pięść, usadowiona w okolicach biodra, wokół niej zaczęła z lekka wirować zielona energia. Plany, by od razu uchylić się przed ciosem i przejść do silnej, jednouderzeniowej kontry, zostały zniszczone przez technikę Morioki, która zakładała zmienienie rąk w dwa masywne, żelazne kloce. Gdy szatynka zadała pierwszy cios, udało się go z powodzeniem skontrować Spiritual Fistem, niestety już drugie uderzenie zostało przyjęte wprost na klatkę piersiową dziewczyny, co nie dość, że odrzuciło ją na sporą odległość, to dodatkowo przez chwilę pozbawiło możliwości zaczerpnięcia powietrza. Możliwe, ze Morioka nie spostrzegła tego, bowiem nie wykorzystała danej okazji lub po prostu dała dojść przeciwniczce do ustabilizowania oddechu. Dezaktywowała ona swoją technikę i krótko skomentowała początek walki. Można było śmiało stwierdzić, że Ayano chciała poważnej walki, chciała również pokazać, że żadna ze stron nie powinna lekceważyć drugiej. Lisie nie trzeba było tego uzmysławiać. Od samego początku, gdy już zobaczyła nazwisko Morioki jako swojej przeciwniczki na liście, wiedziała, że ten pojedynek nie będzie należał do łatwych.
- Wiesz, od początku wiedziałam, że będziesz trudną przeciwniczką. - powiedziała, z lekkim uśmiechem. Była spokojna, wyrównała już swój oddech.
Dziewczyna wystawiła dłoń przed siebie, na środku której zaczęła wirować energia, tworząc niewielką zieloną kulkę, po chwili zacisnęła dłoń w pięść i ruszyła z wielką prędkością na swoją oponentkę. Gdy już się zbliżała, użyła techniki Bringer Light, by przemieścić się kilka metrów nad Ayano - była w pozycji równoległej do maty. Szybko wyprostowała rękę, a w kierunku szatynki pomknęła fala energii z wyglądu przypominająca z lekka pięść.
-Spiritual Impact! - wykrzyknęła dziewczyna w momencie wystrzelenia techniki.
Gdyby jej przeciwniczka użyła Taiyokena, ta bez zastanowienia otacza się barierą w kształcie kuli, w której Lisa znajduje się w centrum. Gdy jej wzrok jest w chwilowej niedyspozycji, koncentruje się na energii przeciwniczki, by wykryć jej położenie. Gdy już ten jeden ze zmysłów powróci oraz gdy już nie ma takiej potrzeby, dezaktywuje barierę i zmierza w stronę przeciwniczki. W momencie, gdy już się przy niej znajdzie, przechodzi do walki wręcz. Po użyciu przez Ayano Częściowego przejęcia: Smoczych Łusek, rudowłosa rozumie, że zwykłymi ciosami nie zdoła zbytnio zadać jakichkolwiek obrażeń, więc głównie używa technik Spiritual Fist i Spiritual Kick, nie są one tak silne jak zazwyczaj, bowiem nie chce ona zbyt szybko zużyć swojej energii, ale na tyle silne, by przeciwniczka odczuła ciosy.
Gdyby Ayano miała zamiar odrzucić Brown na dalszą odległość (lub po prostu zniknąć i pojawić się w większej odległości od niej), po czym użyć jakiejś techniki, osłania się techniką Barrier. Jeśli próbuje zrobić taki ruch z niewielkiej odległości, nie dając Lisie zbytniej możliwości jakiegokolwiek reakcji, po prostu się przemieszcza za pomocą Bringer Light w miejsce z dala od niej. Gdyby aktywowała któreś ze swych przejęć duszy, Lisa jedynie zwiększa swój poziom mocy, dalej nie aktywując swojego Fullbringu, polega na wzmocnionych przez Reiatsu uderzeniach - Spiritual Fist, Spiritual Kick.

156Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Pon Sty 14, 2013 9:55 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
Sameyaro po zakończonej walce wrócił do normalnej formy, podszedł do Akiego i ściska jego dłoń na znak udanej walki.
- Dzięki, walka była wspaniała.
Po chwili Sameyaro zszedł z areny i poszedł na trybuny do swojej rodziny. Na miejscu czekały na niego jego córki, Rika była niezwykle podekscytowana walką ojca, okazywała swoje zachwycenie w charakterystyczny dla niej sposób. Zaś Sonia w przeciwieństwie do nadpobudliwej siostry przywitała go i spokojnie się cieszyła z jego wygranej.
- Kawał dobrej roboty.
- Dzięki, ale to zaledwie eliminacje. Kto wie, z kim następnym przyjdzie mi walczyć Woggym, Rayemem... może Yohem lub Viegiem...
- Ale i tak wygrasz, prawda?!
- Co, ja? No tak... oczywiście że wygram! Hehe! - Uśmiechając się i śmiejąc się nieszczerze.
- Ale przecież mama mówiła, że tata to słabeusz i mięczak...
- Hę, mięczak? Mamusia tak powiedziała ? - Rzucił spojrzenie na żonę.
- No co, musiałam im podać definicję słowa mięczak, a nic innego nie przyszło mi do głowy... - Wzruszyła ramionami. - ... tak czy inaczej, o dziwo dałeś sobie radę, jestem pod wrażeniem. - Uśmiechnęła się i następnie wstała rozciągając się. - Popilnuj je przez chwilę, odpocznij po walce i możesz pooglądać swoich potencjalnych przyszłych przeciwników. Ja w tym czasie rozprostuje nogi, tyłek mi zdrętwiał od tego całego siedzenia.
Hilya po paru chwilach zniknęła im z oczu, a młodzieniec postanowił porozmawiać z Shiro.
(Dzięki za wsparcie.)
(Niema za co, już dawno ustaliliśmy, że pomagamy sobie nawzajem, nieprawdaż?)
(No tak, tak czy inaczej. Masz jeszcze jakieś pomysły na następne walki? No wiesz, w razie gdybym trafił na kogoś znów równie silnego.)
(Zależy ci aż tak bardzo, żeby zaimponować żonie? Haha.)
(C..co?! Nie prawda! Po prostu, od kiedy przeprowadziliśmy się z jej rodzinnego miasta do Eminy zachowuje się strasznie chłodno w stosunku do mnie, pomyślałem, że może taki udział w turnieju polepszy jej nastrój, ale jeśli tak dalej pójdzie to odpadnę wcześniej niż zaplanowałem.)
(Ehh, ty i te twoje problemy. No to tak, zapamiętej, bo nie będzie mi się chciało powtarzać. Ogólnie jak trafisz na kogoś silniejszego to używaj Half Chargera albo Primevala 1, ktoś taki jak Aki, kombinacji tych dwóch form. Na silniejszych polecałbym ci przygotować dłoń demona, działa perfekcyjnie do naszego combo, bo ono zużywa swoją własną energię, więc jest luz, ze względu na zasadę o braku broni, będziesz używał tylko pierwszej jej stadium gdzie zużycie jego energii jest malutkie. Tu już będziesz musiał się skupić, będziesz dysponował ogromną energią. Jeśli się zapomnisz to ucierpi nie tylko twój przeciwnik, a jeśli jesteś desperatem zostaje ci Full Charger i Primeval numer dwa.)
(Całkiem konkretny zestaw opcji. Do tego te kombinacje ataków, teraz jestem bardziej optymistycznie nastawiony co do przyszłych walk. Dzięki za wszystko, jeszcze się odezwę.)

*Gdzieś w świecie wewnętrznym Sameya, kiedy już nie słyszy Shiro.

- Obawiasz się czegoś?
- Tak, jeden z zawodników mnie nie pokoi, gdyby doszło do walki z nim, lepiej dla niego, żeby po prostu się wycofał...
- Chodzi o Yoha?
- ...



W międzyczasie trwania walk Sameyaro korzystając z rady żony, starał się oglądać każdą walkę po trochu, by dowiedzieć się co nieco o reszcie zawodników. Jedna z walk nie tyle co go zainteresowała co rozbawiła. Walka pijanego Yoha rozśmieszyła Umagiego, lecz dostrzegł też walkę Shigeru, która zaraz ugasiła jego uśmiech. Po dłuższej chwili wróciła do nich Hilya z watą cukrową, na której widok dziewczynkom rozbłysnęły oczy, usiadła obok rodzinki. Rika, Sonia i nawet Samey częstowali się smakołykiem dziewczyny i razem oglądali pojedynki.

157Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Sro Sty 16, 2013 8:29 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Kiedy Lisa stwierdziła, że wiedziała, iż od początku nie będzie to proste starcie, na ustach kobiety pojawił się nieznaczny uśmiech. Przybrała dość luźną pozycję bojową – nagle Brown zaczęła z ogromną szybkością zbliżać się w jej kierunku. Morioki nie zaskoczyło to, że dziewczyna Akiego zniknęła z pola widzenia. Tutaj raczej chodziło o to, że pojawiła się centralnie nad nią z zamiarem użycia dość potężnego ataku. „Taiyoken” zastosowany w ostatniej chwili uchronił szatynkę przed otrzymaniem poważniejszych obrażeń – odskoczyła ona bowiem nieco w prawą stronę, dostrzegając barierę stworzoną z zielonej energii. Rudowłosa nie marnowała nawet chwili. Po dezaktywowaniu techniki defensywnej, ruszyła z niebywałą szybkością w kierunku Ayano, zamierzając oczywiście przejść do walki w zwarciu. Odpowiednim posunięciem było tutaj zastosowanie „Częściowego przejęcia: Smoczych Łusek”, lecz niewiele mogło ono zdziałać, kiedy w grę weszły nieco potężniejsze uderzenia wykonywane za sprawą „Spiritual Fist” oraz „Spiritual Kick”. Kobieta wbrew pozorom starała się utrzymywać defensywę na takim samym poziomie – ostatecznie, po otrzymaniu kilkunastu uderzeń, jej „częściowe przejęcie” zostało anulowane, a ona sama naraziła się na otrzymanie naprawdę potężnych ciosów, które mało nie wyrzuciły jej poza ring – mając jednak chwilę wolną od przyjmowania silnych uderzeń, użyła techniki „Kai Kai” przenosząc się kilkanaście metrów nad matę na której stała Brown.
- Bardzo dużą wagę przykłada do walki wręcz. – Morioka miała świadomość tego, iż zaraz zostanie namierzona i prawdopodobnie nie uzyska dość dużo czasu na to, czego chce na chwilę obecną użyć – tak, było to przejęcie. Lecz nie należało ono do tych potężniejszych – nie zwiększało poziomu mocy użytkownika tak znacząco jak Berith. Poprawę można było jednak dostrzec w przypadku aspektów fizycznych takich jak wytrzymałość, siła czy szybkość.
- Przejęcie duszy: Ametystowy Smok! – krzyknęła. Jeżeli Lisa do tej pory się za nią oglądała, teraz po prostu nie mogła przeoczyć niewielkiego wybuchu energii, który nastąpił w powietrzu.

Soundtrack
Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Amdrag10
Oczom dziewczyny Akiego oraz publiczności ukazała się Ayano w zupełnie nowej postaci, którą na dobrą sprawą znała jedynie Gemmei. Kobieta nie zamierzała marnować choćby chwili – oczywiście, pani Brown była przygotowana na ataki ze strony jakiegoś przejęcia. Jedynym problemem okazała się jednak moc owych form, o których mowa – dlaczego „Ametystowy Smok”? Przede wszystkim, jest to najbezpieczniejsze z przejęć posiadanych przez szatynkę. Nie ma możliwości, by w jakikolwiek sposób utraciła nad sobą kontrolę. Po drugie, owa przemiana idealnie sprawdzała się do walki w zwarciu ze względu na ogromną wytrzymałość jaką cechują się smoki. Aktualnie trwająca wymiana niebywale szybkich ciosów mogła wprawić oglądających w zachwyt. Z drugiej strony, nie było to coś co zaskoczyłoby tych bardziej doświadczonych wojowników – oni oczekiwali raczej prawdziwej, brutalnej walki, której Ayano zwyczajnie nie chciała im zapewnić.
Kobieta oczekiwała jakiegoś konkretnego ruchu swojej oponentki. Unikanie czy blokowanie ciosów podczas trwania walki wręcz sprawi, że rudowłosa będzie musiała uświadomić sobie, iż takie zagranie nie ma już najmniejszego sensu. Dlatego, Morioka jest przygotowana na użycie przez nią fullbringa lub ataki energetyczne. W pierwszym przypadku odskakuje na bezpieczną odległość, będąc gotową na ewentualny atak przeciwniczki. W drugim przypadku, używa techniki „Kai Kai”, a żeby przemieścić się za „rudzielca” i zwyczajnie uniemożliwić jej próbę zastosowania jakiegoś potężniejszego ataku energetycznego.

//
Wybacz spóźnienie, ale miałem nieco "napięty grafik".
//

158Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Czw Sty 17, 2013 6:29 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Kiedy Częściowe przejęcie, którego używała Ayano zostało dezaktywowane, Lisa dostrzegła w tym szansę i zaczęła zadawać szybkie, lecz zarazem silne uderzenia, które mało co nie wyrzuciły jej przeciwniczki za matę. Niestety, gdy rudowłosa chciała zadać ostatni cios, który miałby zakończyć już ten pojedynek poprzez wyrzucenie za ring, ta się szybko teleportowała. Dziewczyna szybko namierzyła jej energię, lecz nie ruszyła od razu do ataku. Postanowiła jednak chwilę odsapnąć i czekała na ruch przeciwniczki, wiedziała bowiem, że jeśli ta ma zamiar użyć jakiegoś przejęcia, to i tak go w końcu użyje. Nastąpił niewielki wybuch energii, w środku którego stała Morioka. Dziewczyna co prawda nie emanowała tak wielką energią jak w przypadku formy, którą użyła w pierwszej rundzie eliminacji, lecz skoro użyła akurat tego przejęcia, to musiała mieć swoje powody. Jej wygląd uległ drastycznym zmianom - jej włosy stały się turkusowe, skóra zaś fioletowa, pojawiły się również skrzydła jak i ogon. Ogólnie można by stwierdzić, że wygląda jak hybryda człowieka ze smokiem - co wcale nie byłoby kłamstwem. Ayano od razu ruszyła na Lisę, która sama również nie miała zamiaru stać w miejscu - dziewczyny z wielką siłą uderzyły w siebie. W powietrzu rozgrywała się niesamowicie efektowna walka wręcz, w której można by na pozór stwierdzić, że żadna ze stron nie odnosi większej przewagi. W gruncie rzeczy było inaczej. Po przemianie Ayano, nawet ciosy wzmocnione Reiatsu nie robiło na niej prawie wrażenia. Lisa łatwo zdaje sobie sprawę, że na dłuższą metę takie starcie nie ma sensu. Dziewczyna wykorzystała dogodny moment i przy pomocy Bringer Light zniknęła i pojawiła się kilkanaście metrów dalej.
[To nie ma sensu... Mogłabym użyć Bloody Tears, lecz nie mam zamiaru walczyć nim z nieuzbrojoną dziewczyną... Mogłabym użyć też kompletnego Fullbringu, ale i ona potem w końcu przeszłaby na silniejsze przejęcie, a to nie będzie miało sensu... Poza tym obiecałam sobie, że użyję go dopiero w chwili zagrożenia czyjegoś życia. Cóż, chyba nie mam innego wyjścia...]
Dziewczyna zleciała na matę.
-Ayano, walka z tobą była naprawdę przyjemnością - powiedziała, uśmiechając się do smoczej dziewczyny. - ale obie wiemy, że nie wyzwalasz swojego całego potencjału. Dziękuję ci za to starcie i mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy, lecz teraz... - spojrzała w kierunku sędziego. - poddaję się.
Gdy werdykt został ogłoszony, Lisa podeszła do swojej byłej przeciwniczki.
-Życzę ci powodzenia w następnej rundzie. - powiedziała, uśmiechając się, po czym zeszła z maty, udając się w kierunku Akiego i Kazuo.

-Nie rozumiem, czemu to zrobiłaś? - spytał się Kazuo, na twarzy którego malowało się zdziwienie. - Nie odniosłaś jeszcze praktycznie żadnych poważniejszych ran...
Kimura nie wyglądał za to na zdziwionego, wiedział, że skoro dziewczyna tak postąpiła to miała do tego powód.
-Jej energia jest na o wiele wyższym poziomie niż moja. Choć mimo wszystko starałam się początkowo uzyskać przewagę nad nią i w pewnym stopniu w sumie mi się to udało, to potem zrozumiałam, że ona tak naprawdę nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości. Poza tym, gdyby przeszła na tamto przejęcie byłoby pozamiatane...
-Nawet, jeśli użyłabyś swojego kompletnego Fullbringu? - spytał Aki, mówiąc to z jakąś dziwną obojętnością.
-Hę? - zdziwiła się.
-Chyba nie myślisz, że nie wiedziałem o nim? O nim i o tych treningach, które odbywałaś w wielokrotnie nocą? - powiedział, uśmiechając się.
Dziewczyna nie ukrywała swojego zdziwienia. Trenowała nocą głównie po to, by nikt się o tym nie dowiedział, najwyraźniej jednak nie przyniosło to zamierzonego skutku.
-I z nim miałabym nikłe szanse. - powiedziała, po krótkiej chwili milecznia.
Chłopak już nie odpowiedział, przewrócił jedynie oczyma i przytulił jedną ręką dziewczynę. Trochę ją to zaskoczyło, jednakowo nie miała nic przeciwko.

//Nie ma sprawy, ty mi też wybacz, ale miałem leniwy dzień... tydzień... miesiąc... życie...//



Ostatnio zmieniony przez Aki dnia Czw Sty 17, 2013 7:36 pm, w całości zmieniany 1 raz

159Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Czw Sty 17, 2013 6:50 pm

Michass

Michass
Lieutenant
Lieutenant
Michass cały czas oglądał odbywające się walki, zaskoczony był zachowaniem Shigeru, który zaczął masakrować swojego przeciwnika. Skupił się również na walce Yoha, wielkie było zdziwienie chłopaka kiedy Atsuko zaczął pić sake i walczyć "stylem pijanego złodzieja". Mimo wszystko podobała mu się ta walka. Co jakiś czas Maikeru przyglądał się walce Lisy i Ayano jednak po chwili skupił się na pojedynku Rayema. W tej turze eliminacji młodzian nie mógł narzekać na brak ciekawych walk, ciężko było mu się skupić na jednej gdy w około tylu silnych wojowników.

160Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Czw Sty 17, 2013 7:59 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Przeniesienie się Lisy za Ayano można było interpretować tylko w jeden sposób – gotowość do ataku. Mimo wszystko, błędem byłoby zaatakowanie rudej kobiety, kiedy ta nic, a nic nie robi. Co więcej, po kilku sekundach zastanawiania się nad czymś, spokojnie wylądowała na macie, przyglądając się szatynce w formie „Przejęcia Duszy Ametystowego Smoka”. Ta nie ukrywała swojego zdziwienia, kiedy jej oponentka zwyczajnie się poddała – nie miała zielonego pojęcia o mocy jaką dysponuje partnerka Akiego – między innymi dlatego trochę żałowała takiego przebiegu akcji. Po dwóch, może trzech sekundach wiszenia w powietrzu, anulowała „przejęcie”, po czym wylądowała przed Lisą i uśmiechnęła się.
- Mam nadzieję, że będziemy miały okazję do jakiegoś wspólnego sparringu. – odezwała się spokojnie. Następnie, co mogło nieco zaskoczyć wszystkich zebranych wokół ringu oraz samą pannę Brown, zwyczajnie ją przytuliła. - Obie dobrze wiemy, że podczas tej walki nie zamierzałyśmy dawać z siebie wszystkiego, tak jak niektórzy. Nie myśl, że jesteś słabsza ode mnie. Zawsze bądź nastawiona pozytywnie. – dodała, puszczając być może nieco zdezorientowaną kobietę.
- Dziękuję. Za pojedynek, a także miłe słowa. – rzekła spokojnie, kiedy usłyszała „życzenia” związane z dalszym uczestnictwem w tym wielkim wydarzeniu. Szatynka zeskoczyła z maty od razu podchodząc do prawdopodobnie zaskoczonego anioła.
- Nie wiedziałam, że jesteś tak potężna… – stwierdziła, szybko dochodząc do siebie i uśmiechając się nieznacznie.
- Dziękuję. Ale mam wrażenie, że w kolejnej rundzie odpadnę. – odezwała się dość cicho. Jej twarz nieco posmutniała, zaś uśmiech zniknął. Haniko przez chwilę nie zamierzała odzywać się nawet słowem, lecz doszła do wniosku, że nie będzie to dobre posunięcie.
- Nieważne. Po prostu daj z siebie wszystko i postaraj się wygrać. Co ma być to będzie, prawda? – Yanagimoto próbowała przez moment pocieszyć swoją współlokatorkę i przyjaciółkę. Szczerze powiedziawszy, wypowiedzenie tych słów wyszło szatynce na dobre. Niewielki uśmiech ponownie zagościł na tą nieco smutną jeszcze przed chwilą twarz.

Tymczasem, Silvia zasnęła przy Yohu w sektorze medycznym. Yuki nie zamierzała budzić swoich rodziców, dlatego też pobiegła do Gemmei zapytać ją co czyta tym razem. Blondynka szybko zorientowała się, że mała zmora biegnie w jej kierunku. Westchnęła, przerwała wykonywaną czynność po czym wstała, oczekując na wywieszenie nowej listy. Córka państwa Atsuko podeszła do niej tak czy siak, lecz nie pytała już o nic, a jedynie stała obok, łapiąc kobietę za rękę. Haniko oraz Ayano odruchowo spojrzały na gospodarza rezydencji jaką zamieszkują – dostrzegając złodziejaszka oraz jego żonę, którzy smacznie spali, po prostu się uśmiechnęły i podeszły do Nobunagi oraz Yuki
- Teraz chyba Twoja kolej, Gemmei. – odezwała się z lekkim uśmiechem.
- Żadne losowanie nie wchodzi w grę, więc masz nieco trudniejsze zadanie jeżeli chodzi o wygraną. – dodała spokojnie Yanagimoto, przyglądając się na resztę jeszcze walczących uczestników. Każda z walk dobiegała powoli końca.
- Wygram. – stwierdziła obojętnie, poprawiając włosy.
- Skąd ta pewność siebie? – zapytała robiąc głupkowatą minę.
- – Gemmei nie zamierzała odpowiadać swojej towarzyszce na pytanie. Wiedziała, że nie będzie to najprostsze starcie, lecz umiejętności jakie posiadła pozwolą jej zwyciężyć, tak czy siak – nieważne jakie obrażenia odniesie. Po około dwóch minutach, Haniko wyglądała na nieco zaniepokojoną.
- Zaraz… Z tego co sobie rozpisałam na temat poszczególnych walk, wynika, że Twoim przeciwnikiem będzie Noriko. Przecież to dawna członkini Tesseraktu… – odezwała się dość cicho. Córka Silvii oraz Yoha pociągnęła blondynkę za podkoszulkę, nie bardzo wiedząc o co chodzi.
- Ciociu, czym jest ten cały Tesserakt? – zapytała dziewczynka.
- Niczym, co stwarzałoby dzisiaj realne zagrożenie. Zaufajcie mi, wygram. – odpowiedź była dość stanowcza i miała jasno dać do zrozumienia, że kobieta nie zamierza więcej dyskutować na ten temat.

161Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Czw Sty 17, 2013 8:17 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Woogy oraz Mari w spokoju oglądali wszystkie toczące się walki, co jakiś czas tylko wymieniając się krótkimi opiniami. Przede wszystkim Sakai zwróciła szczególną uwagę na pojedynek Lisy oraz Ayano. Oboje mieli nadzieję, że zwycięży ich sąsiadka, jednak i tym razem ich faworyt odpadł. Tym bardziej byli zawiedzeni, że Lisa po prostu się poddała uznając, że nie ma większych szans.
- Szkoda, Heavenly 13 reprezentuje już tylko Kazuo.
- No trudno. Przynajmniej nie jestem sama
- uśmiechnęła się.
- Rayem też miał ciekawą walkę.
Wszystkie walki dobiegały już końca, a oboje czekali na kolejną tabelę.

162Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Czw Sty 17, 2013 10:34 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Kolejna emocjonująca runda dobiegła końca. Sędziowie widząc to - rozwiesili kolejną listę walczących w drugiej rundzie eliminacji, ogłaszając jednocześnie, że jest ona ostatnią i po jej zakończeniu pierwszy dzień Tenkaichi Budokai dobiegnie końca.

  • Akemi Sawako vs. Butarata Kyuketsuki
  • Kaito Saramori vs. Sandra Nakatoni
  • Komachi Abukara vs. Shigato Rahama
  • Korenaga Sakiyama vs. Michass Maikeru
  • Noriko Gakusha vs. Gemmei Nobunaga
  • Kaylin Cemineya vs. Viego Insyendar

Szczególnie emocjonująco zapowiadała się walka ostatnia - miała ją stoczyć para terrańskich wojowników. Nikt jednak nie wiedział, co kombinują.

Akemi Sawako vs. Buatarata Kyuketsuki
Pojedynek zapowiadała się ciekawie ze względu na podobne poziomy mocy obydwu zawodników. Oczywiście żadne z nich nie zawiodło publiczności - dochodziło do nieprawdopodobnych wymian ciosów i wielu pocisków energetycznych. Walka była ekscytująca i na wysokim, równym poziomie. Żarty się jednak skończyły, gdy oboje przybrali postać SSJ. Wtedy wszystko rozkręciło się na całego. Przewagę zyskiwał to Butarata, to Akemi. Ostatecznie Kyuketsuki, nie chcąc już dłużej tego ciągnąć, osiagnął postać SSJ2, zyskując znaczną przewagę nad przeciwniczką. Mimo, że ta się dzielnie broniła - nie miała większych szans w tym nierównym starciu. Jej przeciwnik wypchnął ją silną falą energii za matę, zadając równocześnie spore obrażenia.

Kaito Saramori vs. Sandra Nakatoni
Kaito jest dużo słabszy od Sandry. Sprawi jej trochę problemów dzięki doskonale wyszkolonej technice Kiai, która będzie jej bardzo przeszkadzała. Zwycięstwo jednak będzie po jej stronie.

Komachi Abukara vs. Shigato Rahama
Komachi jest przedstawicielką demonów Majin, których wielu zna, a kilku z nich było na tym turnieju. Była także członkinią Gidayu i siostrą jednego z poległych. Nie myślała jednak o zemście. Rahama zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa tej przeciwniczki, zwłaszcza widząc co się stało z jednym z zawodników, gdy walczył z Arcebem. Wiedział, że musi szybko zakończyć walkę. Przeciwniczka jednak okazała się sporo słabsza - być może nawet słabsza od Mari, a Rahama po krótkiej walce wyrzucił oponentkę silnym kopniakiem za matę.

Korenaga Sakiyama vs. Michass Maikeru
Korenaga to silny przedstawiciel rasy Saiyan oraz dawny członek Gidayu. Aktualnie trenuje i podróżuje w samotności po całej Terrze. Będzie to ciekawa walka, gdyż Michass również panuje nad poziomami SSJ. Jednak nad wyższymi. Korenaga osiągnie USSJ, a jego siła ciosu sprawi problemy Maikeru. Ostatecznie jednak szatyn zwycięży pomimo sporych obrażeń.

Noriko Gakusha vs. Gemmei Nobunaga
Noriko ujawni się przed Gemmei jako przedstawicielka Arrancarów, co zaskoczy Nabunagę. Najwidoczniej zmieniła swój "imicz". Niezwykle ciekawe Resurection wpędzi Nobunagę w kłopoty, tym bardziej, że Noriko dysponuje nieprzeciętnym poziomem mocy. Dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom, wygra swój pojedynek, choć z na prawdę dużymi jak na nią obrażeniami.

Kaylin Cemineya vs. Viego Insyendar
Pojedynek między postaciami jednego gracza - więc pozostawiam wolną rękę jemu.
//Od razu wyjaśnię Ci sytuację - musiałem usunąć kilku uczestników z listy po tym, jak przejąłem konto NPC. Po ich wywaleniu Viegowi i Kaylin przypadała walka już w pierwszej rundzie. Doszedłem do wniosku, że to niekoniecznie fair, więc pomiędzy wszystkimi uczestnikami, którzy mieli zmienionych przeciwników postanowiłem ponownie wylosować pojedynki. No i sam widzisz, jaki jest tego efekt... Generator liczb losowych Cię nie lubi.

Bercik - V już wyjaśnił, że nie Yoh jest NPCem, więc tego już nie skomentuję. Skierowałeś to do adresata zbiorowego, którego byłem częścią - jak sam napisałeś. Więc skierowałeś to również do mnie. Więc nie wiem co nowego wniosło to stwierdzenie.
Poza tym jaka sztuka czytania, o czym Ty w ogóle mówisz? Powtórzę jeszcze raz, może w trochę inny sposób, żeby dotarło: nie pomyliłem tych dwóch postaci, a jedynie przez przypadek pokręciłem ich imiona, mając na myśli Erica. Jeśli nazywasz kogoś idiotą, nie mając go na celu urazić, a on to tak odebrał, wystarczy o tym poinformować, nie trzeba robić z tego takiego problemu.
Poza tym nudzi mnie już ta dyskusja, nie widzę sensu tego kontynuować... Tym bardziej, że ostatnio wynika wiele problemów z grą na PBFie.//

163Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Pią Sty 18, 2013 3:38 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Kiedy imię oraz nazwisko blondynki pojawiło się na liście, bez wahania puściła dłoń Yuki, co nieco zaskoczyło małą. Spokojnym krokiem udała się w kierunku ringu na którym miała stoczyć swój pojedynek – miała świadomość tego, że już od samego początku będzie musiała dać z siebie wszystko, lecz jak zwykle, nie zamierzała okazywać jakichkolwiek emocji. Po upływie kilku sekund, dotarła na matę, gdzie już oczekiwała na nią przeciwniczka. Obydwie stanęły naprzeciwko siebie, gdzie Gakusha wyglądała na wyraźnie zadowoloną z takiego obrotu spraw.
- Kopę lat, Gemmei. – przywitała się, unosząc otwartą dłoń mniej więcej na wysokość głowy. Blondynka nie zamierzała jednak w jakikolwiek sposób reagować na to zachowanie i tym sposobem nieco straciła na sympatii widzów. Współlokatorki kobiety również nie miały zielonego pojęcia, dlaczego się tak zachowuje. Oczywiście, doskonale znały jej charakter, lecz nawet w takich sytuacjach potrafiła przejawiać odznaki dobrego wychowania. Tym razem po prostu stała, obojętnie przyglądając się na oponentkę.
- Widzę, że cały czas żywisz do dawnych członków Gidayu dość dużą urazę, zwłaszcza dowódców. – stwierdziła, wzdychając na koniec. Nobunaga miała swoje powody i w tym konkretnym przypadku, czas nie zagoił ran.

Soundtrack
Blondynka nagle wyzwoliła ogromne pokłady energii, tworząc dość pokaźnych rozmiarów wgniecenie na całej macie – co więcej, wokół ringu dało się odczuć niewielki podmuch powietrza. Spod kobiety dosłownie unosiła się jasnofioletowa energia.
- Wymazaliście mi pamięć. Nie jestem w stanie odtworzyć tego, jak wyglądało moje życie do czasu wstąpienia w szeregi Gidayu. – stwierdziła spokojnie, wykonując krok i… znikając. Noriko momentalnie wykonała ruch w prawo, unikając ciosu, który miała zadać jej przeciwniczka z zaskoczenia. Nagle, Nobunaga otrzymała potężne kopnięcie z kolanka w brzuch, co odrzuciło ją kilka metrów dalej – lecz bez większych obrażeń.
- Nie chciałabyś tego wiedzieć. – odezwała się Gakusha z naprawdę poważnym wyrazem twarzy.
- Skąd ta pewność? – zapytała, nie zamierzając oczekiwać na odpowiedź. Szybko wstała po otrzymaniu silnego kopnięcia, wystawiając ręce przed siebie.
- Dwupoziomowy krąg Kigen: Requiem… – nagle nad głową oponentki powstały dwa energetyczne okręgi. Wykonując szybki unik, sprawiła, że technika blondynki nie odniosła jakiegokolwiek efektu poza powstaniem kolejnego, niewielkiego wgniecenia w podłożu.
- Nieźle, ale tak mnie nie pokona-… – dawna członkini Tesseraktu nie skończyła wypowiedzi, orientując się, że Gemmei zniknęła ze swojego pierwotnego miejsca i właśnie znajduje się za nią, a całe to działanie było po prostu czymś w stylu słabej pułapki stworzonej na poczekaniu. Lokatorka rezydencji Atsuko wymierzyła przeciwniczce potężne kopnięcie w okolicę żeber, po czym przeszła do walki w zwarciu. Ta wbrew pozorom okazała się naprawdę efektowna – niezwykle szybkie wymiany ciosów, czasami pojedynek w powietrzu z taką szybkością, że dostrzec go mogli jedynie naprawdę dobrze wyszkoleni wojownicy. Ostatecznie jednak Nobunaga otrzymała silne uderzenie w brzuch, które zostało poprawione kopnięciem w twarz. Kiedy blondynka wylądowała w środku maty od razu wykonała wyskok do tyłu – w miejsce, gdzie przed chwilą się znajdowała z ogromną siłą wbiła się Noriko, przebijając nogą powierzchnię ringu.
- Sugeruję Ci, abyś się poddała. Nie masz ze mną najmniejszych szans. Znam Twoje techniki, style walki, słabe punkty. Przecież byłam Twoją nauczycielką. – odezwała się z lekkim uśmiechem, przybierając pozycję bojową. Miała nadzieję, że jej słowa dotrą do jednej z aktywnych obrończyń planety, lecz dość mocno się przeliczyła.
- To nieważne. Byłam dla Was jedynie narzędziem. – stwierdziła spokojnie, nie wyrażając jakichkolwiek emocji. - To co znalazłam u Was, to nienawiść. W dodatku, nigdy nie zamierzaliście mi mówić prawdy. Zawsze kłamaliście. – to mogło nieco zaskoczyć wszystkich znających Gemmei, ale dopiero teraz jej twarz zaczęła wyrażać wściekłość.
- Na Terrze zyskałam przyjaciół, zrozumienie… Uratowali mnie, ryzykując swoim życiem przed egzekucją, która była częścią jednego, wielkiego spisku. Kilka osób chciało mi nawet pomóc w odkryciu prawdy na swój temat. Cieszę się, że przegrałam po przybyciu tutaj, zostałam na tej planecie. Cieszę się, że poległo to całe pieprzone Gidayu, którego bylam członkinią. – powiedziała to w taki sposób, że wiele osób mogłoby pomyśleć, iż została opętana przez jakiegoś złego ducha. Tym razem chodziło jednak o dawne urazy – dzięki temu, kobieta pierwszy raz od kilku lat przejawiła objaw szczerości.
- Cóż, nie spodziewałam się po Tobie takich słów… – kobieta wystawiła przed siebie otwartą dłoń. Po chwili, widzialna przestrzeń zaczęła się nieco deformować, tworząc ostatecznie katanę schowaną w pochwie, którą Noriko nie zamierzała de facto walczyć. - Zwykle cicha, tajemnicza i dość chłodna dziewczynka teraz stała się otwartą na świat, dojrzałą damą. – dodała, wysuwając ostrze z pochwy. Wokół kobiety powstała czerwona aura, zaś spod niej po prostu wylewała się energia… reiatsu.

Soundtrack
- Prześcignij wszystko, Dios Velocidad… – nagle nastąpiła eksplozja energii w postaci jasnoczerwonego filara, który dość szybko jednak zniknął ukazując Noriko w zupełnie nowej postaci. Na twarzy kobiety znajdowała się maska zakrywająca wszystko poza oczyma, które przybrały złoty kolor. Klatka piersiowa oraz jej ręce zostały zasłonięte czymś w rodzaju kości, jednakże brzucha to nie dotyczyło. Największa zmiana zaszła w przypadku nóg, które upodobniły się do kościstej wersji tułowia Velociraptorów. To mogło zaskoczyć nie tylko Ludzki Interfejs, ale również większość zebranych wokół obserwatorów tego starcia.
- Co?… – blondynce pierwszy raz odjęło mowę, a przynajmniej tak to wyglądało. Jej dawna mentorka nigdy nie pokazywała tak naprawdę swojej mocy – owszem, kontrolowała reiatsu już wcześniej, lecz każdy przypisywał jej po prostu powiązania z Shinigami. Jak się teraz okazuje, było to wielkim błędem. Kiedy Nobunaga zamierzała wykonać krok do przodu, oponentka pojawiła się za nią – nagle z niewielkiej rany ciętej na policzku dziewczyny trysnęła krew. Tak naprawdę, nie sposób było dostrzec tak szybkiego ataku.
- Sądziłam, że moi uczniowie będą bardziej… ostrożni. Wolałam Cię, gdy byłaś cichą, zamkniętą w sobie osóbką. – gdy Gemmei zamierzała się odwrócić by wykonać jakikolwiek atak, Noriko ponownie zaatakowała, lecz tym razem wykonując kilka cięć w okolicach żeber. Z otrzymanych ran trysnęła krew, zaś blondynka padła na kolana, ciężej oddychając. Zaczęła wspominać czasy, kiedy była członkiem Gidayu – doskonale dogadywała się ze swoją mentorką, lecz ta nigdy nie mówiła jej prawdy – każdy był zresztą taki sam. Nagle w kobiecie coś pękło i nie było to jedno z żeber – powoli wstała, nie zamierzając w żaden sposób atakować.

- Przez chwilę miałam wrażenie, że to nie Nasza Gemmei. Ta kobieta to jej była nauczycielka? – zapytała Ayano, wyglądając w tej chwili na nieco zdezorientowaną.
- Nie. Uczyła większość kobiet, które decydowały się dołączyć do Gidayu. Gemmei była jedną z najlepszych uczennic jakie miała. Co więcej, każdej z Nas zamazano wspomnienia. Jej zrobiono całkowite pranie mózgu ze względu na to, kim naprawdę jest. – stwierdziła Haniko, przyglądając się walce z poważnym wyrazem twarzy. Silvia oraz Yoh również wstali – nie sposób było spać przy tak ogromnych energiach jakimi dysponowały obie kobiety i kilku innych uczestników. Po kilku sekundach małżeństwo dołączyło do swojego dziecka oraz współlokatorek, które wyjaśniły pokrótce w jaki sposób przebiegała walka. Choć złodziejaszkowi nieco jeszcze kręciło się w głowie, tak naprawdę dość szybko zaczął dochodzić do siebie – nie bardzo mógł uwierzyć w słowa dziewcząt, ale wiedział, że nie miałyby powodu by go okłamywać. Zresztą, patrząc na owy pojedynek przez dłuższy czas, każdy by zdał sobie sprawę z tego, że mówiły tylko i wyłącznie prawdę.
(Yoh, ona reprezentuje znacznie wyższy poziom niż sądzisz. Jestem w stanie to wyczuć…)
(Azaz ma rację… Jej energia i tak jest unikalna, jednak odnoszę wrażenie, że dopiero w tej walce pokaże swoją prawdziwą siłę.)
(Ja również się z Tobą zgadzam, lisku. Co więcej, nie wyczuwam u niej obecności jakiegokolwiek bytu zamieszkującego świat wewnętrzny. To może być niezwykle imponujące widowisko!)
(Kurama…)
()

Soundtrack
- Przy próbie ataku w zwarciu, szansa na przewagę wynosi 25%. Przy próbie ataku z dystansu, biorąc pod uwagę szybkość celu, szansa na przewagę wynosi 6%. Unikanie uderzeń wymierzanych przez cel ma szansę powodzenia w 14%, ze względu na szybkość jednostki. – zaczęła nagle mówić, co sprowadziło na twarz Noriko lekkie zdziwienie. Reszta jej przyjaciół również była nieco zdezorientowana.
- Łączenie z komputerem głównym… nawiązywanie połączenia. Próba konfiguracji systemu... – blondynka spojrzała w górę z lekko otworzonymi ustami. Z jej oczu zaczęło wydobywać się jasne światło.
- Co… to jest?... – Noriko zamierzała zaatakować ponownie, lecz coś jej uniemożliwiało ruch. Nie było to widoczne na pierwszy rzut oka, lecz gdyby dokładniej się przyjrzeć, z maty wystawały niezwykle cienkie nicie, które obwiązały kobietę na całym tułowiu w taki sposób, iż nawet tego nie zauważyła.
- Restart bazy danych… – wokół Gemmei powstało coś na wzór dziur w czasoprzestrzeni ukazujących Korytarz, jednak wykreowanych w taki sposób, żeby tworzyć coś na w rodzaju błędu w grze.
- Próba uzyskania pozwolenia na wykonanie formatowania… Pozwolenie uzyskano. Rozpoczynam formatowanie głównego systemu… Formatowanie zakończone. Próba uzyskania pozwolenia na stworzenie nowego systemu binarnego… Pozwolenie uzyskano. – Gemmei zaczęła wyrażać się w taki sposób, że dziwiło to samego między wymiarowego złodzieja. To co dzieje się teraz, nie miało miejsca nigdy wcześniej.
- Przywracanie pamięci długotrwałej trwałej… Przywracanie pamięci długotrwałej wtórnej… Ponowna rekonstrukcja systemu… Sukces. – nagle blondynka spojrzała na swoją przeciwniczkę, która nie mogła wykonać żadnego ruchu. Oczywiście, sama Gemmei była dość mocno ranna ze względu na odniesione wcześniej obrażenia – gdyby nie aktualny stan, prawdopodobnie przegrałaby ten pojedynek.
- Wykryto zagrożenie – Noriko Gakusha. Spoczynkowy poziom mocy obserwowanej jednostki wynosi w przybliżeniu 6.500.000 PL… Status zagrożenia – niski. Pozwolenie na użycie kodu… Odrzucono. Pozwolenie na użycie kodu… Odrzucono. Pozwolenie na użycie Kigen… Pozwolenie uzyskane. – w tym momencie Nobunaga stanęła w niewielkim rozkroku, wystawiając przed siebie jedynie prawą rękę z otwartą dłonią.
- Pięciopoziomowy krąg Kigen: Święta Pieśń. – nagle, nad Noriko powstało pięć energetycznych okręgów, które zaledwie po upływie kilku sekund utworzyły potężny, różowy filar światła, w którego epicentrum znalazła się przeciwniczka Ludzkiego Interfejsu. Cały ring został zrównany z ziemią, zaś moc użyta do pokonania oponentki zniszczyła całkowicie dach nad matą, wylatując jeszcze wysoko w niebo. Filar światła dość szybko zniknął, ukazując leżącą w dość głębokim, aczkolwiek niewielkim kraterze, ledwo żywą Gakushę.
- Cel wykazuje odznaki życia w 7%. Pozwolenie na unicestwienie jednostki… – tutaj zamierzał wkroczyć już Atsuko wraz ze swoją żoną, bowiem mogło dojść do zabicia jednego z uczestników. Na szczęście… - Odrzucono. – kobieta po zwycięskiej walce spokojnie zeszła z ringu, wracając do siebie. Nie wiadomo co miało miejsce podczas tego starcia, lecz dało jasno do zrozumienia, iż blondynka jest kimś, kogo nie należy wyprowadzać z równowagi. Z drugiej strony, czy będzie to możliwe po tym całym widowisku?

- Wow, niesamowity pojedynek! Gratulacje, Gemmei! – krzyknął Atsuko, mimo wszystko orientując się w całej sytuacji. Głównie, poprzez to dziecięce zachowanie, zamierzał sprawdzić swoją przyjaciółkę. Ta jednak nie zamierzała odzywać się nawet słowem i po prostu przyglądała się mu przez chwilę jak idiocie. Następnie wyciągnęła z kieszeni niewielką książkę, którą zaczęła czytać, siadając gdzieś pod ścianą ogromnej hali - nie zważała na odniesione obrażenia. Cóż, zmiana w pewnym sensie była widoczna – nie dla każdego, ale z pewnością dla przyjaciół z którymi blondynka mieszkała w jednej rezydencji oraz kilku innych wojowników. Silvia po prostu widziała, że coś jest nie tak, lecz nie zamierzała drążyć tego tematu – poszła obejrzeć z Yuki walkę swojej przyjaciółki, Sandry. Ayano oraz Haniko powoli ruszyły w kierunku ringu na którym walczył Shigato, lecz kiedy tam dotarły, przeciwniczka Rahamy właśnie wyleciała za ring przed ich oczyma. Wzdychając, poszły oglądać walkę Viega oraz Kaylin, która mogła być trochę mniej ciekawa niż ta u Gemmei, lecz znacznie lepsza niż inne. Gemmei przez obrażenia odniesione podczas starcia zwyczajnie zbladła i zemdlała, zaś Yoh stojący niedaleko od razu wsunął jej do ust jedną z fasolek Senzu - po tym, obydwoje siedzieli pod ścianą, nie odzywając się do siebie.

164Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Nie Sty 20, 2013 10:39 am

Michass

Michass
Lieutenant
Lieutenant
Michass widząc swoje imię i nazwisko na liście od razu ruszył w stronę wyznaczonej maty. Gdy wszedł na teren pojedynku jego przeciwnik po chwili również dołączył.
- Powodzenia - rzucił luźno Maikeru
- Na twoim miejscu martwiłbym się o siebie - odpowiedział Korenaga.
Wojownicy nie pozwolili sobie na dłuższą wymianę zdań, ponieważ w momencie zakończenia wypowiedzi przez Sakiyam'e sędzia dał znak do rozpoczęcia walki. Dawny członek Gidayu zniknął i zaczął pojawiać się wokół Michass'a tworząc powidoki. Młodzieniec zamknął oczy i skupił się na energii Korenagi, gdy w końcu ją wyczuł wykonał silne uderzenie w twarz. Sakiyama nie zdążył zareagować i otrzymał cios prosto w nos, tym samym odlatując kawałek od swojego przeciwnika. Szatyn na tym nie poprzestał, pojawił się przed Saiya'jinem wymierzając kopnięcie z kolanka w twarz, które z łatwością zostało zablokowane. Widząc niepowodzenie ataku, Maikeru postanowił "podciąć" Korenage tak aby ten się wywrócił. W odróżnieniu od poprzedniego ten atak się udał i Sakiyama zaczął spadać na ziemię. Szatyn widząc to, szybko wyprostował nogi i kopnął Saiya'jina w klatke piersiową tak aby tamten odleciał kolejny kawałek i wypadł za matę. Niestety, dawny członek Gidayu nie jest takim prostym przeciwnikiem. Kawałek przed krawędzią mapy wyprostował się i stanął spokojnie na ziemi.
- Może zaczniemy walczyć na poważnie? - zapytał Korenaga z szyderczym uśmiechem na twarzy.
- Jak sobie życzysz - odpowiedział również uśmiechnięty młodzian.
W tym samym momencie wojownicy stanęli w lekkim rozkroku, ręce były zgięte na wysokości pasa a włosy zaczęły podnosić się lekko do góry. Energie obu wojowników zaczęły rosnąć, otoczyły ich złote aury, włosy zaczęły zmieniać kolor na złoty. Po chwili nastąpił błysk i obaj już stali w formie Super Saiya'jina. Maikeru po skończonej transformacji od razu zaczął lecieć w stronę Korenagi, ten widząc co robi młodzian również zaczął lecieć w jego stronę. Gdy wojownicy się zetknęli wywiązała się ciekawa, bardzo szybka walka w zwarciu. Obaj byli na równym poziomie, ciosy były szybkie i silne a kombinacje jakich używali mogły zawstydzić nie jednego mistrza sztuk walki. W końcu obaj odlecieli od siebie i zaczęli strzelać w siebie pociskami z energii, Michass większość odbijał w stronę twórcy, niektóre detonował swoimi pociskami a jeszcze inne łapał i podwajał ich moc wyrzucając je w stronę Sakiyam'y. Po krótkiej wymianie pocisków wojownicy znów stali naprzeciwko siebie czekając na ruch swojego przeciwnika. W końcu dawny członek Gidayu odezwał się pierwszy :
- Jesteś dobrym wojownikiem ale ja nie mogę tego przegrać! - po tych słowach energia Saiya'jina znów zaczęła rosnąć, dodatkowo tym razem zaczęła rosnąć również masa mięśniowa wojownika. Gdy transformacja się zakończyła można było ujrzeć Korenage na poziomie Ultra Super Saiya'jina. Michass dobrze znał tą transformacje, jednak nie używał jej przez znaczną utratę szybkości. Rozmyślenia młodziana przerwał Korenaga, który pojawił się przed szatynem i próbował uderzyć go z pięści w brzuch. Maikeru próbował zablokować atak jedną ręką lecz siła uderzenia była zbyt duża i posłała Michass'a do góry. Młodzian ledwo zatrzymał się przed dachem, wiedział że jeżeli go dotknie to przegra pojedynek dlatego szybko powrócił na matę. Tam w jego stronę leciał już Sakiyama, próbujący wymierzyć uderzenie w twarz chłopaka. Szatyn dzięki przewadze szybkości uskoczył do góry przed ręką dawnego członka Gidayu i uderzył go czołem w nos tak aby tamten się zdekoncentrował. Gdy Korenaga złapał się ręką za nos, Michass wykorzystał sytuacje i wykonał silne kopnięcie w brzuch wojownika. Niestety, ten atak tylko przywrócił koncentracje przeciwnikowi. Sakiyama złapał Maikeru za drugą nogę, podniósł go i rzucił obok siebie, w miejscu gdzie spadł Michass powstała niewielka dziura. Następnie dawny członek Gidayu widząc że szatyn próbuje wstać podszedł do niego i zaczął deptać mu twarz. Maikeru próbował się uwolnić lecz nic z tego, gdy była chwila odpoczynku od razu po niej następowała kolejna fala bólu. Młodzian leżał tak dłuższą chwile, miał zakrwawioną twarz i ręce. W końcu gdy miał nastąpić kolejny atak Michass się przełamał i złapał nogę Korenagi, przez chwilę się siłował lecz gdy młodzian przeszedł na poziom Super Saiya'jina 2 szanse na jego zwycięstwo strasznie wzrosły. Maikeru wymknął się i stanął na drugim końcu maty, mimo odniesionych obrażeń na jego twarzy widniał uśmiech. Nie musiał długo czekać na atak Korenagi, ten ruszył w jego stronę trzymając w rękach dwie kule energii. Michass widząc to również ruszył w jego stronę ładując w ręce kulę energii. Gdy wojownicy byli już blisko siebie Maikeru zniknął i pojawił się za Sakiyam'ą uderzając go kolanem w tył głowy przez co wojownik powinien upaść na ziemię. Na dodatek chłopak wystrzelił załadowany przed chwilą pocisk w miejsce uderzenia kolankiem dzięki czemu atak będzie jeszcze skuteczniejszy. Gdy pocisk zetknął się z głową Korenagi nastąpił mały wybuch, lecz zamiast leżącego wojownika Michass ujrzał jak Sakiyama tylko uklęknął na jedno kolano. Gdy resztki dymu się rozeszły, dawny członek Gidayu złapał szatyna za rękę i zaczął uderzać go drugą w brzuch. Sakiyama uderzył tylko trzy razy lecz za każdym ciosem Michass pluł krwią i czuł silny ból. Gdy miał nastąpić czwarty cios Miakeru się uwolnił. Odleciał kawałek od swojego przeciwnika i zwiększył swoją aurę. Po chwili ruszył na niego i zaczął zasypywać bardzo szybkimi ciosami, głównie w głowę lecz kilka było również w żebra czy klatkę piersiową. Korenaga nie mógł zablokować żadnego ciosu, ponieważ szybkość Michass'a w formie Suaper Saiya'jina 2 była dużo większa od jego własnej. Po chwili Michass uderzył go w podbródek tym samym posyłając go w powietrze, szatyn od razu pojawił się obok lecącego wojownika i zaczął ładować w ręce pocisk energii. Gdy Korenaga miał już spadać w dół Maikeru wypuścił pocisk przyśpieszając spadanie wojownika. Dodatkowo gdy dawny członek Gidayu był zaledwie 5 metrów od maty młodzian pojawił się przed nim i wykonał salto kopiąc go przy okazji. W ten sposób Sakiyama leciał z ogromną prędkością w stronę ziemi. Gdy zetknął się z matą powstało duże wgniecenie a sam wojownik leżał nieprzytomny. Michass poczekał na werdykt sędziego a następnie zszedł z resztek maty. Od razu zjadł fasolkę senzu a następnie udał się do łazienki opłukać się z krwi.

165Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Nie Sty 20, 2013 5:40 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Generatory liczb losowych mnie zawsze nienawidzą. Dlatego nie czuję się cziterem korzystając z save state'ów w grach. To pojedynek na bezczelność i nie zamierzam w nim przegrywać.
Słyszysz mnie, Nocturne? I tak będę fuzjował takie demony, jakie chcę!
Btw, NPC, nie wolno korzystać z broni (oprócz broni, które utworzysz z własnej energii, bo to już się wycwaniłem gdy Yoh pełnił funkcję NPC), to wiem. A co ze zbrojami, jeśli zostaną w jakiś sposób przywołane jako transformacja? Skoro nic nie zabrania transformacji...
(bardziej się co do tego zastanawiam, jeśli chodzi o Alistera)//

- O szlag. Nie rozwalcie całej areny.
- Psujesz nasz...
- ...misterny plan. No to, Viego, które z nas wygra?
- Zobaczymy.
Viego i Kaylin wyskakują z pokładu, przechodzą w Entei i przenikają przez szklany dach, by wylądować pośrodku maty, ku zdumieniu wszystkich.Przez krótką chwilę po prostu stali naprzeciwko siebie i patrzyli w swoim kierunku, nie ruszając się. Nikt jednak nie wiedział, że już zaczęli pojedynek, toczyli go jednak w podświadomości. Po krótkiej chwili "niczego", ludzie na widowni zaczęli się domagać jakiejkolwiek walki.
- O, niecierpliwią się. Szkoda, że niczego nie wiedzą.
- Słusznie. Damy im walki, której pożądają, nawet jeśli ich to przerazi?
- Skoro nalegasz.
W pełnej symetrii, Viego i Kaylin podnieśli nieco prawe ręce i pstryknęli palcami. Uwolniło to z obojga potężne Daienkai, tworząc wielkie ogniste aury, szalejące w obrębie areny i sięgające prawie samego dachu.
Po krótkiej chwilce ścierania się ze sobą aury się rozpraszają, a Viego i Kaylin ruszają w swoją stronę, inicjując szybką wymianę ciosów. Nie trwała ona długo, gdyż Kaylin w pewnym momencie odskoczyła i rzuciła Jitsuhō w Viega. Ten je dosłownie przyjął na klatę i zaabsorbował, jednak miało ono jedynie odwrócić jego uwagę od tego, że Kaylin zatrzymała czas. Zanim zdążył zareagować, czas ruszył z powrotem, a wokół niego było rozstawione... nic?
"Nic" jednak ruszyło w jego stronę, zadając mu mnóstwo ran ciętych, nawet pomimo że przed połową z nich zdążył uskoczyć.
- Widzisz? Właśnie dlatego dobrze mieć pewne tajemnice.
- Niewątpliwie. Tylko czemu nie użyłaś pełnej mocy tego twojego Shippū Gōkei? Jasne, że wiem. Nie widziałem tylko tego jeszcze w akcji, żeby się na to przygotować.
- A i tak ci dobrze idzie. Void. //Nie, nie tamten Void z wyciąganiem broni z ludzi. Void oznacza pustkę, próżnię.//
W pasie przestrzeni między Viegiem i Kaylin utworzył się obszar próżni, zasysający Viega w stronę jego przeciwniczki. Zanim się zorientował, był już obok niej, a ona złapała go za ubranie.
- Zanma.
Viego dostał podmuchem w brzuch, który go wystrzelił w dal, gdy tylko Kaylin go puściła. Zdołał jednak się zatrzymać zanim wypadł za arenę. Wtedy zauważył, że za nim jest otwarty portal, w którym widać Kaylin ładującą atak.
- Twister.
Silne tornado porwało Insyendara ze sobą. Zdołał on jednak w porę odpalić Denbaku, rozproszyć wir i się uwolnić.
- No co, przecież nie będę przeciwko tobie używać ognia, ty przeciwko mnie też. A tak się przykro składa, że mój drugi żywioł wygrywa z twoim drugim.
- Czyżby? Tak właściwie, co to było kandela razy steradian?
- Lumen.
W momencie, gdy Kaylin to mówiła, Viego podniósł już rękę ułożoną w pistolet (z dwoma palcami jako lufą) i aktywował Clock Up. Wystrzelił jeden strumień światła, przemieścił szybko rękę i w nowym miejscu wystrzelił kolejny, powtarzając ten schemat kilkadziesiąt razy. Kilka pierwszych promieni przeszyło Kaylin, jednak kolejnych zaczęła unikać. Gdy ruszyła w jego stronę, Viego natychmiast się przemieścił za nią.
- Raikōshō.
Potężne wyładowanie przeskoczyło do miejsca w którym stał, dokładnie przez Kaylin, jednak ona rozpłynęła się w powietrzu ułamek sekundy wcześniej. Tuż przed nim znikąd się pojawiła ręka trzymająca kulę energii, chcąc ją wbić w Viega. Ten złapał rękę zanim go dosięgnęła.
- Rasengan, serio?
Kaylin zmaterializowała się za Viegiem. Drugą ręką sięgnęła z drugiej strony i przejęła kulę. Viego wtedy zauważył dziwne linie przechodzące po kuli.
- No bez jaj.
Kaylin zbliżyła głowę do głowy Viega i powiedziała mu z uśmiechem:
- Garula Rasengan.
Ruchem ręki przemieściła Rasengan na Viega. Kula energii rozprysnęła się, posyłając tysiące ostrzy prosto w Viega, który trzymany przez Kaylin niezbyt miał możliwość ucieczki. Został przecięty na setki kawałków, które zaczęły spadać na arenę. Kilka wypadało za nią, jednak zatrzymywało się w powietrzu i rozpływało w ogniu. Viego się szybko zrekonstruował, ku uciesze swojej przeciwniczki.
- Ale się rozbestwiłaś. Zapomniałaś jednak, że mam kilka sztuczek w zanadrzu. Głównie jedną.
- Oświeć mnie. Jeśli zamierzasz zwyczajnie przejść w Quantum Firestorm, uznam to za jeden z najlepszych komplementów od ciebie.
Viego się tylko uśmiechnął i utworzył Jitsuhō, którym natychmiast rzucił. Kaylin bez mrugnięcia okiem wystawiła rękę przed siebie i odtrąciła pocisk, który się rozciągnął i zaczął spadać na nią po spirali, zostając ostatecznie zaabsorbowanym. Viego jednak rzucał dalej, z tym samym rezultatem.
- Kończ waść, to nie działa.
Viego jednak zachowywał uśmiech i rzucił jeszcze jeden pocisk, który... trafił w Kaylin i ją odtrącił na pewien kawałek.
- Co do-
- Komplement się spodobał? Ban Area.
- Kiedy-
- Gdy mnie rozwaliłaś, dałaś mi okazję. Potem tylko to na chwilę utrzymywałem przytłumione. A co to robi, powinnaś pamiętać.
- I tak nie miałam zamiaru korzystać z ognia przeciwko tobie. Twister!
Kaylin utworzyła pionowy wir, który wypuściła na Viega.
- I tak nie musisz oddychać, więc Vacuum Grip się nie przyda. Garudyne, Shippū Gōkei!
Zacisnęła pięść, a wir się rozprysnął w całą chmarę powietrznych ostrzy, które natychmiast pomknęły w Viega ze wszystkich stron. Kaylin dobrze wiedziała, że odpowiednio przygotowany atak jest w stanie wydzierać z ciała celu energię - na to dokładnie liczyła w tym momencie. W pewnej chwili, gdy ostrza wciąż tańczyły wokół tamtego miejsca, poczuła, że znów byłaby w stanie korzystać z żywiołu ognia, co sprawdziła, tworząc małą ognistą kulkę w ręce - znaczyło to co najmniej, że Viego stracił energię konieczną do utrzymania Quantum Firestorm. Gdy Shippū Gōkei się rozproszyło, Viego klęczał na jednym kolanie i łapał oddech.
- No proszę, a jednak da się pozbawić cię energii. I myślę, że to właśnie zrobię, by to zakończyć.
Podeszła do niego powoli i podniosła jego głowę.
- Jak to nazwałeś? To całkowite wysysanie z człowieka energii cieplnej i w następstwie jego zamrożenie? Ach tak. Muzetsu. Wygrałam.
Kaylin pocałowała Viega. Wokół niego zaczęła być emitowana ognista aura, która strumieniami zaczęła się przenosić na Kaylin, razem z jego energią. Wtedy jednak otworzył on oczy i wygenerował krótki impuls elektryczny, który na pewną chwilę sparaliżował Kaylin, pozwalając mu odwrócić przepływ energii. Tym razem to Kaylin słabła i nie była w stanie nic z tym zrobić. Zaczęła powoli się osuwać na ziemię. Viego podniósł się i przytrzymał ją, żeby nie upadła. Zanim straciła przytomność puścił usta, przestając ją paraliżować i zamykając przepływ energii.
- Niech cię szlag.
Kaylin wyciągnęła rękę za siebie i dotknęła ziemi za matą, poddając walkę.
- Wygrałeś tym razem, ale następnym razem to mi się uda.
- Oczywiście.
Viego ją wziął na ręce i gdy sędzia potwierdził koniec walki, wyniósł ją z areny i poleciał do Epsilona.
- Jasny szlag, niezłe starcie. Macie jakieś dawne zatargi, czy coś?
- Nie, rozstrzygnęliśmy je w dużo fajniejszy sposób. Ścigając się, kto rozwali większą część floty najeźdźców z kosmosu. To było chyba siedem tysięcy lat temu.
- Ty i te twoje hiperbole.
C: Właściwie, Kaylin jest przytomna?
- Tak i nie.
G: Co masz na myśli?
- Dokładnie to, jestem jednocześnie przytomna i nieprzytomna.
D: Emm... Dobra, Viego, fajnie udajesz jej głos, ale teraz serio.
- Naprawdę chcecie to tak rozegrać?
= Czemu nie? Wciąż tym, który walczy, jest Viego, a że siedzimy tutaj w dwójkę, to już inna sprawa. Z resztą, do mistrzów tej kategorii się nie zaliczamy, Yoha nikt chyba od dawna nie liczył.
D: Czyli, Kaylin, siedzisz wewnątrz Viega? To czemu jesteś tutaj?
= Słusznie.
Viego i Kaylin przeszli w formę energetyczną i zlali się w jedną postać, która odzyskała całkowicie wygląd Viega, dostał on jedynie czerwoną bluzę z długimi rękawami - taką samą, jaką miała Kaylin podczas infiltracji opanowanej Beralzy //wtedy, gdy Viego się przekształcił w bluzę//, jedynie jego rozmiaru.
= Jedynie będziemy musieli mówić pojedynczo.
- O, dokładnie tak, Kaylin, będziesz tylko widzem.
- Żaden problem.
- A właśnie, dziewczyny, wiedziałyście, że rasa nazywająca się Metamoru stworzyła technikę pozwalającą na fuzję? Może kiedyś byście spróbowały. Fakt, my jej nie potrzebujemy, ale wam, jako ludziom, może się przydać.
C: Zastanowimy się.
Daia się uśmiechnęła i zaczęła głośno myśleć o tym, jak wyobrażała sobie fuzje jej koleżanek, na co Gima zareagowała dość agresywnie, a Bilim praktycznie w ogóle. Emi i Fis spojrzały na siebie, a potem na Alistera, zanim jednak on to zauważył, odwróciły się z powrotem i zaczęły coś szeptać, jakby cos planowały.
- Tak bardzo przegrałem ten turniej, że to aż smutne...
- Spokojnie, jeśli dostanę jakąś naprawdę fajną walkę przed tym, jakbyś na mnie natrafił, to mogę równie dobrze dać ci walkower.
- Fajnie, ale i tak przegram potem. No bądźmy poważni, co ja tu mogę zrobić.
- Jak się postarasz - cuda.

//Powinienem uważać, co mówię. Jeszcze dostanę wenę, żeby zrobić pewne fuzje ekipy T-Major (jak bym w ogóle dokończył ich normalne OPARy), potem się okaże, że mi się nie uda i porzucę projekt.

Btw, technicznie rzecz biorąc, ani ja, ani Arceb, nie łamiemy regulaminu. Nie można otrzymywać pomocy z zewnątrz. Jeśli w ogóle Viego miałby korzystać z jakichkolwiek ataków, które zna tylko Kaylin, to technicznie byłaby pomoc od wewnątrz.
Tak, jestem bezczelny. Ale równie dobrze to mogło być coś, co jest w stanie "wysysać" z człowieka informacje o jego stylu walki, jak Suieishin.
Suieishin (水映心, Water Reflection Spirit) ㊙: A technique stealing stance. After watching somebody use a special technique, the Suieishin allows Kenshiro to replicate it. The moves he replicated with this were Yuda's Densho Reppa and Shu's Nanto Rekkyaku Zanjin.
Nie ma absolutnie żadnej zasady zabraniającej zdobywać nową moc między walkami. Ale i tak nie dojdę do finału, bo może zrezygnuję w pewnym momencie. Zobaczy się.

Jestem tylko ciekaw co do tej zbroi, skoro nie byłaby zewnętrzną pomocą i nie jest bronią.

Btw, Yoszu. Jeśli zauważyłeś - ja wiem i ty wiesz, inni nie muszą i nie dowiedzą się xd
//

166Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Pon Sty 21, 2013 6:14 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
//
Jako, że do tej pory nie było problemu z Twoją aktywnością, Bercik, wyjątkowo na razie Cię tylko upomnę - czas na odpowiedź masz do jutra, do północy.
//

167Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Pon Sty 21, 2013 6:33 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//NPC mnie całkowicie zignorował.

Jesteśmy absolutnie pewni, że to nie Yoszu?//

168Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Pon Sty 21, 2013 6:43 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
//
Wiesz... dostęp do konta posiadamy we trzech... no, czterech, licząc "świeżego" przedstawiciela Grupy Trzymającej Władzę. Skoro ja się nim nie zajmuje, to zostajesz Ty, Feli lub Samey.
//

169Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Pon Sty 21, 2013 7:10 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Albo Great Saiyaman. Żebym tylko wiedział, kto to jest, ciężko go rozpoznać. ONIX!
Brofist.
Brofist.

Btw, czy zasady turnieju nie powstały za twojej kadencji?...//

//
Owszem, powstały.
//

170Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Pon Sty 21, 2013 7:42 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Ostatnia walka Shigeru spowodowała wśród publiczności trochę szumu. Mimo, że na matach nadal toczyły się emocjonujące i wyrównane pojedynki niektórzy zwyczajnie obserwowali Iestera przy tym szepcząc między sobą. Oczywiście Nakatoni był niewzruszony. Nigdy nie przejmował się tym, co myślą o nim ludzie. Gorej było z resztą. Nie wszyscy czuli się dobrze będąc obserwowanym. Oczywiście normalne było, że podczas pojedynków setki oczu zwrócone są w ich kierunku, jednak teraz była to zupełnie inna sytuacja. Shigeru chcąc oszczędzić stresu rodzinie postanowił opuścić na jakiś czas budynek. Wziął od żony Rin, której też dobrze zrobiłoby rozprostowanie nóżek. Razem z młodszą córką Shigeru wyszedł na zewnątrz. Aż do samego wyjścia obserwowany był przez nielicznych widzów. Gdy chłopak tylko wyszedł walki dobiegły końca, a organizatorzy wywiesili nowy spis. Oczywiście natychmiastowo przy liście znalazła się Mayu. Przeczytawszy wszystkie walki w tej rundzie wróciła do rodzinki i przekazała im informacje. Okazało się, że tym razem walczyć będzie musiała Sandra. Wampirzyca pewnym krokiem weszła na matę. Po chwili zjawił się także jej przeciwnik.

Rin Theme
W tym czasie Shigeru z córeczką spacerował po wsypie. Dziewczynka była w swoim żywiole. Wszędzie tłumy ludzi, żywe kolory, pełno zabawek i konkursów no i muzyka. To wszystko sprawiało, że dziewczynka czuła jeszcze większą ochotę na zabawę. Dość długi czas spacerowali między straganami. W końcu Nakatoni postanowił udać się w nieco spokojniejsze miejsce. Zauważył niedaleko dość duże drzewo. Było tam pusto i cicho. Natychmiastowo ruszył tam razem z Rin. Iester usiadł pod drzewem ciągle obserwując córkę. Natomiast dziewczynka zaczęła biegać. Co jakiś czas robiła coś na trawniku, na którym leżał jej ojciec. Wyrywała kwiatki, biegała na kolanach, zaczepiała Shigeru.

Sandra stała naprzeciw swojego przeciwnika. Kaito stał z nieznacznym uśmiechem. Będąc pewnym, że dziewczyna nie jest dla niego żadnym wyzwaniem posłał w jej stronę niezbyt silne Kiai zwyczajnie uderzając zamkniętą dłonią w powietrze. Atak na tyle zaskoczył wampirzyce, że ta omal nie spadła z maty. Wojownik postanowił wykorzystać okazje i błyskawicznie podbiegł do oponentki z zamiarem wymierzenia jej potężnego kopnięcia, które miało wyrzucić ją za ring. Na całe szczęście Sandra podskoczyła dość wysoko w górę unikając ataku. Jednak natarcie Kaito jeszcze się nie skończyło. Spojrzał w górę i tylko za pomocą krzyku użył ponownie Kiai. Było o wiele potężniejsze niż poprzednie. Odepchnęło żonę Nakatoniego na sporą odległość. Uratowała ją tylko umiejętność latania. Wampirzyca ostrożnie zbliżyła się ponownie do ringu i wylądowała.
- To nie działa. Zmień taktykę. Tylko nie mów, że to jedyna technika, którą potrafisz.
- O to się nie martw.
Chłopak wystrzelił w jej stronę serie dość silnych pocisków KI. Sandra skontrowała tę taktykę za pomocą Torpedo Phalanx. Nastąpiło kilka mniejszych eksplozji, które wytworzyły sporą chmurę dymu. Gdy wampirzyca chciała zaatakować z zaskoczenia Kaito ponownie użył dość silnego Kiai rozpraszając dym. Sandra postanowiła zmienić taktykę. Zasypała przeciwnika gradem Celestial Comet, po czym przeniosła się za niego z zamiarem zaatakowania go. Wojownikowi ponownie z pomocą przyszła świetnie opanowana przez niego technika. Za pomocą Kiai zatrzymał przed sobą energetyczne pociski oraz odepchnął Sandrę. Lekko już poddenerwowana dziewczyna postanowiła skończyć się bawić. Stanęła w lekkim rozkroku i powoli zaczęła wyzwalać energię. Po chwili otoczyła ją aura. Podmuch wiatru towarzyszący pojawieniu się aury lekko odepchnął dużo słabszego oponenta. Dziewczyna uniosła otwartą dłoń, po czym zaczęła gromadzić w niej energię. Energia przybrała kształt różowej, wirującej kuli. Sprawnym ruchem posłała w stronę Kaito technikę noszącą nazwę Death Spin. Była na tyle silna, że wypchnęła przeciwnika za matę. Chwilę po tym jak walka dobiegła końca do budynku wszedł Shigeru z Rin. Podszedł do rodzinki i natychmiastowo zauważył, że Sandra właśnie skończyła swoją walkę.
- Nie mogłaś powalczyć trochę dłużej? Dopiero, co wróciłem.
- To znaczy... że nie widziałeś mojego pojedynku? - zapytała z taką miną.
Po chwili ciszy obydwoje wybuchli śmiechem. Cała rodzinka czekała na kolejne informacje dotyczące turnieju.

//Viego, nie. NPC to nie Yoszu, to Woogy. Poza tym chciałbym wspomnieć historię, w której to jedna z postaci Yoha wysadziła pisuar w damskiej toalecie. Otóż stwierdzam, że jest to możliwe. Oto dowód. Niepotrzebnie go poprawialiśmy. I co do mojej zwłoki, lub braku aktywności - jak wolicie - spowodowana była chorobą, o której wspominałem na CB zarówno w czwartek jak i dziś chwile przed wiadomością NPC. Więc proszę o wybaczenie. I tak... wiem, że ten post jest słaby, ale co zrobić?//

//
Pisuary w damskiej, rox.
/@Yoh
//

171Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Pon Sty 21, 2013 9:09 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Cała trójka spoglądała na nowo wystawioną listę walczących zawodników. Po chwili rozeszli się w różnych kierunkach, by obserwować inne pojedynki - Aki postanowił pójść obejrzeć walkę Sandry, Lisa chciała zobaczyć Gemmei w akcji, bowiem coś ciekawiło ją w tej dziewczynie, Kazuo zaś udał się w stronę maty, na której miał walczyć Viego z Kaylin.
Najsłabiej na swoim wyborze wyszedł Quincy, walka jego przyjaciółki trwała bardzo krótko, a ona sama nie ukazała choćby rąbka swojej prawdziwej mocy. Podczas drogi w stronę maty, na której walczył Insyendar, Aki jeszcze zdążył ujrzeć koniec walki Shiftera. Następnie przyłączył się do Kazuo w oglądaniu walki, co jakiś czas zwracając wzrok w stronę ringu, na którym toczyła swój pojedynek Nobunaga.
Panna Brown była za to pod niesamowitym wrażeniem pojedynku między zawodniczkami. Dobre umiejscowienie blisko ringu spowodowało to, że dziewczyna słyszała cały dialog między przeciwniczkami. Początkowo z całego serca było jej żal blondynki. Zaczęła ją głośno dopingować, mimo że jej praktycznie nie znała. W pewnym momencie przestała, a jej twarz przybrała wyraz zdezorientowania, zachowanie jej faworytki było, delikatnie mówiąc, dziwne. Jednak ogrom jej mocy przerósł najśmielsze oczekiwania Lisy. Po skończonej walce uśmiechnęła się i powędrowała w stronę wyjścia, postanowiła się trochę przewietrzyć i zjeść watę cukrową.
Takeda przyglądał się pasjonującemu pojedynkowi między partnerami. Choć początkowo zamierzał już odejść od maty, na której się on toczył, bowiem od ponad minuty dwoje zawodników po prostu stało, nic nie robiąc. Na szczęście tego nie zrobił. Do samego końca stawiał, że wygra Kaylin i gdy już myślał, że jego faworytka zwyciężyła, nastąpił zwrot akcji i do następnej rundy przeszedł Viego. W trakcie walki do oglądania przyłączył się również Aki. Po walce oboje namierzyli energię Lisy i wyszli na zewnątrz budynku. Przez jakiś czas wszyscy troje rozmawiali na temat stoczonych podczas tej tury pojedynków, siedząc na trawie.

172Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Sro Sty 23, 2013 1:48 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Walki drugiej, a zarazem ostatniej rundy eliminacji do Tenkaichi Budokai dobiegły końca. Organizatorzy byli przerażeni ilością zniszczeń na hali, zdając sobie sprawę, że na finały będzie trzeba doskonale wszystko przygotować... Czeka ich pracowita noc...
Tymczasem rozległ się głos sędziego, który wyszedł na środek z mikrofonem.
- Uwaga! Miło mi ogłosić, iż pierwszy dzień turnieju Tenkaichi Budokai, poświęcony eliminacjom, dobiegł końca! Po wielu wspaniałych pojedynkach poznaliśmy finalistów kategorii młodzików, a także dorosłych, którzy dostarczą nam emocji w następnych dniach! - tutaj na chwilę przerwał, łapiąc oddech - Do finałów młodzików zakwalifikowali się: Mayu Nakatoni, Kazuo Takeda, Hioku Camotaru, Hanako Matsutou, Toma Kanaza, Yuki Atsuko, Ganju Tosawa, Yamato Akamura. W dniu jutrzejszym rozegrane zostaną przez nich walki systemem pucharowym, gdzie pary zostaną rozlosowane na nowo, na głównej macie obiektu. Pojutrze rozegramy finały dorosłych, na tych samych zasadach. Ich uczestnikami będą: Silvia Sawako, Ryu Ikawagashii, Amane Horigome, Arceb, Alister Zeynov, Woogy Roleyo, Sameyaro Umagi, Max Hatsutoku, Shigeru Nakatoni, Ayano Morioka, Raymond Uruka, Yoh Atsuko, Kraven Corvinus, Gyokusho Hashimoto, Butarata Kyuketsuki, Sandra Nakatoni, Shigato Rahama, Michass Maikeru, Gemmei Nobunaga, Viego Insyendar! Życzę wszystkim powodzenia i do zobaczenia jutro!
Sędzia główny wrócił na swoje miejsce za stolikiem, a wszyscy ludzie od organizatorów rozpoczęli sprzątanie po pierwszym dniu turnieju...

//
Viego - zbroi możesz używać pod warunkiem, że nie będziesz przy tym korzystał z broni (o ile jest w zestawie) białej lub palnej (nie wliczają się tu np. energetyczne działka etc.).
Ciężko mi czasem zinterpretować i dostosować zasady, których sam nie ustaliłem xd.
Bercik - coś się nie możesz zdecydować.
//

173Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Sro Sty 23, 2013 3:51 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Dlatego właśnie pytałem Yoha, ale jego to absolutnie i wybitnie nie interesuje.//

Po usłyszeniu o finale i dniu odpoczynku Epsilon odlatuje gdzieś nad wodę i zatrzymuje się na powierzchni oceanu, pewien kawałek od wyspy. Damensaya przywołuje pewien ciekawy moduł, który przymocowuje się spod wody do Epsilona. Co zaś jest tym modułem? Okazuje się, że statek zabrany Gidayu //gdzieś w sierpniu 2010// wciąż się na coś przydaje, teraz jest mobilnym domem. Mając takie mini-obozowisko, cała grupa może się spokojnie zrelaksować nad oceanem aż do następnego dnia.

//Czy schowałem gdzieś indziej na świecie inne rzeczy? Z pewnością.
Czy wśród nich jest bomba elektromagnetyczna? Nie.//



Ostatnio zmieniony przez Viego dnia Sob Sty 26, 2013 2:42 pm, w całości zmieniany 1 raz

174Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Sro Sty 23, 2013 4:35 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
//
Dlatego właśnie pytałem Yoha, ale jego to absolutnie i wybitnie nie interesuje.
Viego - zbroi możesz używać pod warunkiem, że nie będziesz przy tym korzystał z broni (o ile jest w zestawie) białej lub palnej (nie wliczają się tu np. energetyczne działka etc.).

• podczas pojedynku obowiązuje zakaz używania wszelkiego rodzaju broni – grozi zdyskwalifikowaniem,
Zakaz nie dotyczy broni wytworzonych z energii użytkownika - tyle w tym temacie. Zbroja natomiast nie kwalifikuje się jako broń.
//

175Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny - Page 7 Empty Re: Tenka'ichi Budōkai - temat ogólny Sro Sty 23, 2013 4:52 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Ale Yoszu, przecież ci nikt nie wierzy w to, że jesteś NPC, więc nie mów, jakbyś to ty to napisał xd

Other than that, gracias finally
//

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 8]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.