Soundtrack
Ayano starała się nie zwracać uwagi na wszystko, co miało miejsce na arenie – myślami była tylko przy organizacji Daishi, które chciała za wszelką cenę wyeliminować, rozpoczynając od Gyokusho. Spojrzała na matę dopiero wtedy, gdy pojawił się nad nią nieoczekiwany gość, który zaczął gadać o stworzeniu nowego świata. Gdy kobieta dostrzegła obok niego znajomą istotę, zmiażdżyła oparcie od fotela, na którym siedziała.
- Shun.
Kobieta spokojnie wyleciała z pojazdu, unosząc się kilkanaście metrów nad dawnym współlokatorem. Szczerze go nienawidziła, zaś on doskonale powinien zdawać sobie sprawę, z jakiego powodu. Morioki ani trochę nie obchodziły ideologiczne wywody Keijiego – nie trafiały do niej. Całą swoją uwagę skupiła jedynie wokół Shuna. Gdy zamaskowany mężczyzna skończył mówić, kobieta nieznacznie się uśmiechnęła.
Soundtrack
- Cześć, Shun. Szczerze mówiąc, nie obchodzą mnie ani trochę słowa faceta, który jest obok Ciebie. Wygląda na to, że nie jest nawet dobrze zorientowany w zaistniałej sytuacji, bo wielki, między-wymiarowy złodziej, Yoh Atsuko nie przebywa już w tym uniwersum. Odnoszę wrażenie, że nie zamierza szybko wrócić. W każdym bądź razie, mamy chyba pewne sprawy do załatwienia. Nie biorę udziału w turnieju, a co gorsza… Zamierzam Cię zabić.
Na twarzy kobiety zagościł szeroki uśmiech.
- Jestem nieudanym eksperymentem genetycznym, który na chwilę znalazł zrozumienie. Niestety, szkoda, że tylko na chwilę...
Ayano uniosła głowę do góry – uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- Ostatnie wydarzenia wpłynęły na mnie chyba w zły sposób… bardzo zły. Stałam się niestabilną psychicznie dziewczynką, która chce jedynie ujrzeć Twoje trzewia, pusta kreaturo. Reputacja tych wszystkich ludzi przestała mnie tak naprawdę obchodzić...
Morioka przybrała pozycję bojową – z jej twarzy nie znikał psychopatyczny uśmiech. Rzeczywiście, ostatnie wydarzenia mogły na nią źle wpłynąć. Odejście Yoha, który pomógł jej wejść na dobrą drogę – odsunął ją od chęci zemsty. Pojawienie się przedstawiciela organizacji Daishi na wielkim turnieju sztuk walk, a teraz jeszcze Shun. Była świadoma tego, że Keiji zaraz poruszy jej temat, ale tak naprawdę, ani trochę jej to nie obchodziło. Cokolwiek by powiedział, psychika Ayano powróciła na nieco zmodyfikowany tor, który obrała sobie za cel, nim poznała Terrańskich wojowników - ciężko będzie teraz dotrzeć do niej ponownie, o ile w ogóle okaże się to możliwe.
Z dłoni szatynki zaczęła ulatniać się czarna energia, charakterystyczna dla mocy Nightmare Lorda - najwyraźniej przejęcia duszy nie wystarczyły jej do tego co zamierzała zrobić...
Ayano starała się nie zwracać uwagi na wszystko, co miało miejsce na arenie – myślami była tylko przy organizacji Daishi, które chciała za wszelką cenę wyeliminować, rozpoczynając od Gyokusho. Spojrzała na matę dopiero wtedy, gdy pojawił się nad nią nieoczekiwany gość, który zaczął gadać o stworzeniu nowego świata. Gdy kobieta dostrzegła obok niego znajomą istotę, zmiażdżyła oparcie od fotela, na którym siedziała.
- Shun.
Kobieta spokojnie wyleciała z pojazdu, unosząc się kilkanaście metrów nad dawnym współlokatorem. Szczerze go nienawidziła, zaś on doskonale powinien zdawać sobie sprawę, z jakiego powodu. Morioki ani trochę nie obchodziły ideologiczne wywody Keijiego – nie trafiały do niej. Całą swoją uwagę skupiła jedynie wokół Shuna. Gdy zamaskowany mężczyzna skończył mówić, kobieta nieznacznie się uśmiechnęła.
Soundtrack
- Cześć, Shun. Szczerze mówiąc, nie obchodzą mnie ani trochę słowa faceta, który jest obok Ciebie. Wygląda na to, że nie jest nawet dobrze zorientowany w zaistniałej sytuacji, bo wielki, między-wymiarowy złodziej, Yoh Atsuko nie przebywa już w tym uniwersum. Odnoszę wrażenie, że nie zamierza szybko wrócić. W każdym bądź razie, mamy chyba pewne sprawy do załatwienia. Nie biorę udziału w turnieju, a co gorsza… Zamierzam Cię zabić.
Na twarzy kobiety zagościł szeroki uśmiech.
- Jestem nieudanym eksperymentem genetycznym, który na chwilę znalazł zrozumienie. Niestety, szkoda, że tylko na chwilę...
Ayano uniosła głowę do góry – uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- Ostatnie wydarzenia wpłynęły na mnie chyba w zły sposób… bardzo zły. Stałam się niestabilną psychicznie dziewczynką, która chce jedynie ujrzeć Twoje trzewia, pusta kreaturo. Reputacja tych wszystkich ludzi przestała mnie tak naprawdę obchodzić...
Morioka przybrała pozycję bojową – z jej twarzy nie znikał psychopatyczny uśmiech. Rzeczywiście, ostatnie wydarzenia mogły na nią źle wpłynąć. Odejście Yoha, który pomógł jej wejść na dobrą drogę – odsunął ją od chęci zemsty. Pojawienie się przedstawiciela organizacji Daishi na wielkim turnieju sztuk walk, a teraz jeszcze Shun. Była świadoma tego, że Keiji zaraz poruszy jej temat, ale tak naprawdę, ani trochę jej to nie obchodziło. Cokolwiek by powiedział, psychika Ayano powróciła na nieco zmodyfikowany tor, który obrała sobie za cel, nim poznała Terrańskich wojowników - ciężko będzie teraz dotrzeć do niej ponownie, o ile w ogóle okaże się to możliwe.
Z dłoni szatynki zaczęła ulatniać się czarna energia, charakterystyczna dla mocy Nightmare Lorda - najwyraźniej przejęcia duszy nie wystarczyły jej do tego co zamierzała zrobić...