Wielkie pomieszczenie przeznaczone do odpoczynku i być może nawet tymczasowego zamieszkania. Są tu w miarę wygodne posłania.

~~~~

Silvia, Ayano i Gemmei wraz Rayem'em, Chisato i Heniko weszli do sektora mieszkalnego. Dziewczyny od razu się położyły, jednak Ayano pierw odstawiła na jakieś posłanie śpiącego Rayem'a..

Wszystkie dziewczęta usnęły.

Ray obudziło burczenie brzucha.
- Um.. Jestem głodny... - powiedział podnosząc się.
Chłopak był zaskoczony.
- Chyba nie tutaj zasnąłem...
[Burczenie]
- Um... Idę coś zjeść... T.T - powiedział wstając.
Nim wyszedł z pomieszczenia zobaczył, że śpią tu też dziewczyny.
Tylko ja tu spałem z chłopaków? Ekstra... ^.^
Chłopak wyszedł na główny pokład.

Ayami teleportowała się do Gemmei.Widziała, że wszyscy śpią więc szybko wyszła z sektoru.

Silvia wstała. Coś nie dawało jej spokoju i długo nie pospała.
Mimo to, Ayano i Gemmei spały jak nigdy.
Dziewczyna wyszła z sektora mieszkalnego.

Ayano wstała kiedy Gemmei spała i wyszła z sektora mieszkalnego. Powędrowała wprost na Główny Pokład.

Smok wszedł do sektoru mieszkalnego - Gdzie ona może być ?...a tam CHISATOOOOO !!! zaczął się wydzierać... może innych lekko to denerwował ale nie przejmował się tym za bardzo.
- CHISATOOOOO GDZIE JESTEŚ !!!!

//Yoh'u mówiłeś chisto tutaj jest i pojechałes mi po walcu... :<//

- Olewam to, nie mam zamiaru więcej jej szukać... Chłopak wyszedł z sektoru mieszkalnego

Nagle wstały dwie dziewczyny. Jedna to Gemmei, która niezwłocznie pobiegła na mostek, po tym jak poczuła energię Yoh'a w formie Vasto Lorde. Prawda, jego moc była przytłaczająca. Mimo to, nie tylko on ukrywał asa w rękawie.
Drugą dziewczyną była wspomniana przez Ciebie, Chisato.
- Smoku..? To.. Ty? - zapytała niepewnie, aczkolwiek znała odpowiedź. Wszak była tylko jedna. Dziewczyna wbiegła wprost w ramiona chłopaka z płaczem. Widać, tęskniła.

//Teraz Ty nią sterujesz :| //

- Podziękowania przyjęte...
Nagle smok dostał od niej z 'liścia'
- Za co... :<
-WIESZ ILE NA CIEBIE CZEKAŁAM
Choć pójdziemy zobaczyć co się dzieję na statku...
Wyszli razem z sektoru mieszkalnego.

Horor wbiegł do sektora, trzymając Ray'a za nogę. Gdy zobaczył pierwsze wolne łóżko, rzucił na nie chłopaka.
- ŚPIJ! - krzyknął i ochłonął. Zobaczył, że chłopak jest jakby skołowany i krwawi mu z głowy.
- AAAAAAA! DO MEDYKA!!! ;O
Po tych słowach chwycił Ray'a za nogę i tak jak wcześniej pobiegł z nim w stronę skrzydła szpitalnego.

- No, to ten sektor...
Szedł przez duże pomieszczenie aż znalazł drzwi z numerem 7.
- O, to mój. Jest wejście do warsztatu, jak mówiła Nsaya-chan. A dobra, zabieram się do roboty, zdrzemnę się w międzyczasie.
Zamknął drzwi za sobą, wszedł do części warsztatowej mieszkanka, wyjął WDG i umiejscowił przy miejscu pracy. Zaczął projektować nową wersję Worldwide Linkera.

Obok lekko przysypiającego Viega pojawia się holo-Damensaya.
Viego, Unicron-dono mówi, że chwilę temu jakiś obiekt wszedł w atmosferę Terry.
- Pięć minut...
Nie ma pięciu minut, on może zaraz wy... już wylądował. na północny zachód stąd, na pustyni.
- Rany, zero spokoju... Myślałem, że oprócz przebudowy Linkera zdążę sobie trochę potrenować... W końcu najlepsza broń to taka...
...której nie trzeba używać albo wystarczy raz. A właśnie, Linker jest gotowy?
- Tak, ale jeszcze nie kompletny. Chwilę to potrwa, zanim się całkowicie zdefragmentuje i wszystkie formy będą dostępne, szczególnie Hypernova.
Ile masz teraz dostępnych?
- Jestem 100% pewien co do wszystkich poza Solar Phoenixem, jemu daję jakieś 85-90%. Mogę lecieć.
Holo-Damensaya pstryknęła palcami i pod Viegiem otworzyła się zapadnia, w którą wpadł i został wyrzucony na zewnątrz statku. Na jego twarzy był lekki wyraz zaskoczenia.
To mi się nigdy nie znudzi.
Po tych słowach holo-Damensaya zniknęła.

Dotarł do sektora mieszkalnego i wszedł do swojej pracowni. Na wieszaku wisiało nowe ubranie - szaro-czerwona koszulka i niebieskie jeansy oraz pasek z dziwnie ukształtowaną sprzączką.
- Specjalny czerwony minerał zapewniający dobre tarcie i samozapłon. Spodnie z czterowymiarowymi kieszeniami. O ile to wszystko działa jak trzeba, będzie fajnie.
Przebrał się w nowe ubranie //normalnie ma po kilka identycznych zestawów, to jest nowa wersja// i jeden z kosmyków z jego czoła zasłonił mu całkiem oko.
- Cholera, aż tak długo tu siedziałem nad tym urządzeniem?
Idąc w stronę łazienki wziął jakieś nożyczki. Po chwili wyszedł z łazienki z zupełnie nowym fryzem - włosy były troszkę dłuższe i inaczej ułożone, jednego kosmyka - tego, który mu zasłaniał widok - nie było.

- Od razu lepiej. Dobra, dokończę ten ostatni tryb...
Podszedł do starych spodni, opróżnił kieszenie i wszystko wyłożył na stół, po czym wszystko oprócz urządzenia w kształcie V i Worldwide Data Gatherera włożył do kieszeni w nowych spodniach - wszystko się zmieściło, a kieszenie z zewnątrz wyglądały na puste.
- No, wyszło świetnie. Skoro działa w Dimenbookerze, czemu nie zrobić tego tu?...
Usiadł przy stole, podłączył WDG do nowego urządzenia i zaczął coś robić przy WDG, mówiąc do siebie m.in.: "Tą zbroję przydałoby się wywalić...", "To trzeba całkiem zmienić...", ...Hyper Clock Up..."

//Jako że nowy wygląd jest i nowe właściwości ubioru, dodaję to właśnie do karty.//

- Chyba to tu. Musi mi pomóc, nie znam innej osoby która by... Coś szeptał do siebie, po czym zapukał w drzwi pracowni. - Jest tam kto ?

Viego przerwał pracę //btw, właśnie w tej chwili przerywasz mi pracę i w PBF, i w realu - robię zadanie z matmy xD//, podszedł do drzwi i je otworzył.
- Hej, Smoku. Czy nie mówiłem czasem, że jak chcesz zobaczyć efekt mojej pracy, to masz czekać razem z Yohem na równinach? Trochę cierpliwości mało?

[Widzę dwa wyjścia... Albo strój z nanowłókien węglowych albo Blank F... jedno wyjście.]
- Jeśli chcesz koniecznie maszynę, mogę zrobić cholernie niewygodny i nieporęczny egzoszkielet, co zajmie dłuuuuższą chwilę. Ale jeśli zależy ci na efekcie bardziej niż na wykonaniu... Przynieś mi trochę węgla. Tak z 7-10 kilo. Jest pewna dość prosta technologia, dzięki której można zwiększać i siłę mięśni i ich szybkość...
Tu wyjął znaną już monetę //tak, złotówka// i zaczął na nią patrzeć.
- ... tak prosta technologia, że nawet u nich na to wpadli... Nieważne. Dodając do tego technologię z zabaweczki, którą widzisz na stole, będę mógł ci zrobić lekki egzoskielet, który będzie jedynie pokrywał się z liniami ważniejszych mięśni zamiast zakrywać całe ciało, dodatkowo będzie się łatwo zwijał i rozwijał. Może być?

//To by wyglądało jak taka sieć linii na ciele wyglądających jakbyś był elektroniczną płytką drukowaną.
I btw, naprawdę ktoś w naszym świecie na to wpadł. Michio Kaku xP//

//Discovery, co ;d?//
- Motyla noga, skąd wezmę 10 kilo węgla i konkretnie jaki rodzaj ma to być węgla ? Jeżeli byłbyś łaskaw, to podaj miejsce skąd mógłbym owy węgiel wziąć.

//Discovery Science. Ja tylko czekam, aż Kaku-sensei znajdzie sposób na zrobienie czegoś jak mój Worldwide Linker, wtedy się zabieram do roboty xD//

- Nieważne, jaki węgiel. Nie zapominaj, że ja w tym wymiarze jestem praktycznie dalej gościem, nie znam jeszcze dobrze planety... Ale myślę, że jeśli gdzieś mogłaby być kopalnia węgla, to szukałbym jej w pobliżu gór.

//Przydałby ci się teraz tutaj Śląsk, nie? //

//na początku o tym pomyślałem. XD//
- W porządku nie zajmie mi to dużo czasu, przynajmniej tak myślę. Smok wybiegł z sektoru mieszkalnego.

Chłopak wleciał do pomieszczenia, unosząc się w powietrzu. Dopiero po chwili patrząc że się unosi, wylądował się się głupio uśmiechnął.
- No.. Cześć. Co porabiasz? - zapytał głupio, nie wiedząc zbytnio od czego zacząć.

- No... Pracowałem nad dokończeniem Worldwide Linkera 2.0, gdy Smoku mnie poprosił o coś, co zwiększy jego siłę fizyczną i szybkość, więc mu powiedziałem, co będzie mi do tego potrzebne. Ty też przyszedłeś o coś poprosić czy nie mogłeś się doczekać, żeby zobaczyć nowy Worldwide Linker?

- Raczej nie mogłem się doczekać. Pokaż mi co żeś tam stworzył. - powiedział do Viega wprost.

Chłopak wbiegł do sektoru mieszkalnego. - Mam nadzieję że wystarczy tyle, tego. Smok rozsypał kamienie w pracowni Viega.

- Starczy. A teraz dajcie mi chwilkę. Nsaya-chan?
Pod Yohem i Smokiem otworzyły się zapadnie, które wyrzuciły ich na główny pokład.
- Nie ma za co, Nsaya-chan.
Gdy Viego zabierał się do pracy nad węglowym egzoszkieletem dla Smoka, zdało się słyszeć cichy, damski chichot.