Hahaha...
Zaczął brechać z Maximusa.
-Oj tak, pamiętne czasy. Ale jednak wymiary są "małe". Miło spotkać kogoś znajomego. Wiesz muszimy kiedyś zorganizować rewanż wtedy przegrałem, ale teraz się już tak nie dam.

- Toshi, zachowujesz się jak pieprzony transwestyta.. Nie będę już wspominał o tym że tak też wyglądasz.. - zauważył, po czym wygrzebał z worka gumkę do włosów, oraz rzeczy mające jego barwy. To jest szarość i niebieski. Wziął również bandaże, ale nie wiadomo na co mu były.
Odszedł tak jak tamten chłopak kawałek dalej. Po jakimś czasie wrócił, jednak to na 100% już nie był Yoh.
Włosy spiął do tyłu, a bandażami, które wcześniej wziął, zabandażował całe ręce.
- Wyglądam idiotycznie, ale przynajmniej u mnie nie widać mięśni rąk na tyle dobrze żeby pomyśleli że jestem transwestytą.. - tu spojrzał na Toshiego dziwnym spojrzeniem.
- No nie, Toshi..? Co to za kobieta z nieogolonymi nogami i mięśniami faceta.. - wybuchł śmiechem.
Dziewczyny natomiast śmiały się jeszcze bardziej, choć Silvia na chwilę przestała i podeszła do Yoha.
- Hej, naprawdę seksownie wyglądasz, maleńka. - w tym momencie na nowo buchnęła śmiechem, a Yoh się "fochnął" i podszedł do chłopaka.
- Dobra, pierwsza faza tej farsy wykonana. Co dalej? I tak powinienem Cię na miejscu zastrzelić za to że wcześniej tego nie powiedziałeś.. - powiedział wkurzony, ale zarumieniony.

Mimo to, patrząc się na resztę, prawie nie wybuchł śmiechem. Powstrzymywał się jedynie dlatego że był w identycznej sytuacji.

Tak to jest jak się jest kulturystką z cyrku.
Śmiał się bez przerwy z siebie oraz innych.
-No to mój malutki, idziemy dalej ?

Chłopak jeszcze trochę pokombinował, pogrzebał w worku i znalazł kilka rzeczy.
Wyglądał już jak "prawdziwa" kobieta.
-Teraz to już możemy iść.
Wygląd:

Chłopak już miał się zbierać do wejścia do świata kobiet, kiedy przypomniał sobie o pewnej ważnej rzeczy widząc Silvię.
Dostał w ryj i upadł przy worku.
- No właśnie.. Cycki! - krzyknął wpadając na pomysł. Wygrzebał coś z worka i wepchnął pod koszulkę.


- Teraz jest dobrze. Idziemy? - zapytał spokojnie, składając ręce.

Złapał Yoha za cycki, i zaczął się śmiać.
Oj kochana za dużo silikonu.
Czekał aż pójdą do wymiaru kobiet.

Uderzył Toshiego w brzuch i odkopał kawałek rumieniąc się.
- Kur*a! Pytał Cię ktoś o zdanie i od kiedy od tak dotykasz nawet sztucznych cycków? - krzyknął wkurzony.

[Hej.. Tak na marginesie. Wygodnie w tym..]

Chłopak zaczął się zastanawiać nad tym co robią inni i też nieco pozmieniał. W efekcie wyglądał (mniej więcej) tak:

- Tylko nie pytajcie jak sobie wydłużyłem włosy, bez SSJ3 i bez dopinania sztucznych, bo wolę o tym nie mówić... - dodał krótko na koniec.

-Wiesz niby to tylko jeden dzień ale w tamtym wymiarze siedziałem rok bez cycków.
Zaczął się śmiać.
-Sylvia się przecież nie obrazi, haha. A właśnie idziemy bo tak jakoś przewiewnie się w tym czuję.
(Wymiar kobiet, same cycuchy...)

- Czuję się tak jak wyglądam... Spojrzał na Raya - ekhym...ekhym.....BWUhAHAHAHAHAhaAHahahahah Świetnie wyglądasz kochaniutka, o Yoh, Toshim i Maxiu nie wspomnę....BWuhaahahahaahahah

- Spójrz na siebie, młoda.. I idź do fryzjera.. - odpysknął Smokowi, podchodząc do Silvii i Gemmei.
- Kurna.. Mam tego dosyć. Idziemy czy nie? - zapytał sam siebie..

Maximus podleciał do Smoka i walną mu cepa w głowę.
- Mówiłem się nie śmiać!!
-Idziemy w końcu czy nie?!

-Założymy klub lesbijek ?
Zapytał robiąc taką minkę (^^) do Rayema.
-Chłopaki ruszajmy już !

Ray podwinął ręką prawą stronę spódnicy i z wyskoku przykopał obcasem Smokowi w twarz. W efekcie ten powinien odlecieć na troooooochę dalej. Całość trwała krótko.
Chwilę po całym zajściu stanął z założonymi rękami. Wykonał kilka obrotów głową, przy czym towarzyszył mu charakterystyczny szelest kolczyków, brzmiących niczym małe łańcuchy. Przy tym było widać, że jakimś cudem wydłużył sobie włosy bardziej, niż na to wcześniej wychodziło.
- Tak się zaczynam zastanawiać, czy nie powinienem zamienić tej spódnicy i obcasów na glany i mini...

Po chwili chłopak wyrwał sobie skrzydła. Rzucił je gdzieś na bok, a te powoli się rozpadały.
- Eh... Potrzebuję nowego swetra... - powiedział, sięgając do worka.
- Jest drugi taki sam nawet. - powiedział i zamienił swetry, stając następnie normalnie.
Skrzydła nie odrastały póki co, a energia chłopaka nieco się dała ukryć. Był silny, ale nie aż tak kosmicznie.

Sameyaro gdy już się przebrał,postanowił zabrać głos.
-Ekhem... panowie, czym może powinienem powiedziec panie, heh, powinniśmy się skupić na tym co wane, nie? Może w końcu pójdziemy w ten teleport i odpuścimy se te docinki.

Okej...
Zażucił włosami.
Prowadźcie...

//Ale ty spamisz //
- Sameyaro jaka ty seksowna

Chłopak postanowił jednak zrobić to nad czym się zastanawiał. Zmienił długą spódnicę na krótszą i zmienił buty.

- Wydaje mi się, że tak lepiej wyglądam.
Oby nie zauważyli, że golę nogi...
- Ach, no tak! Ręce...
Rayem uniósł nieco ręce. Chwilowo otoczyły je wyładowania elektryczne, a gdy przestały, nieco zmienił się kształt rąk chłopaka (jeśli tak to teraz można nazwać). Palce i dłonie stały się nieco chudsze, a paznokcie się trochę wydłużyły. Dokładniej powstało coś jak przy furii Naruto, ale jednak krótsze.
- No i jeszcze jedna rzecz...
- Musicie się jakoś bardziej dopasować głosem. - tu zaczął mówić typowo dziewczęcym głosem. Nie miał tak trudno. Mutacja u niego była praktycznie znikoma, mógłby teraz zaśpiewać i to płynnie Crawling'a.
- Wiem, że to dziwne, ale kobiety z tamtego świata mogłyby coś po tym podejrzewać. - dodał.

Ciekawostka?
Chłopak po pozbyciu się skrzydeł, stał się bardziej rozmowny. Wygląda na to, że tylko z początku przebywania na boskim poziomie staje się taki "nadmiernie opanowany i spokojny".

- Czuję się jakbym się nażarł albo raczej "nażarła" Skrzypowity. Wiecie... To całe "jesteś piękna". - powiedział po jakimś czasie i stanął z założonymi rękami, patrząc na wszystkich. Twarz zaczęła się wreszcie rozpogadzać.

Sameyaro błyskawicznie przeniósł się przed Maximusa, poczym uderzył go prawym prostym w twarz.
-Już mówiłem, dość z głupimi docinkami, nawet jeśli miał być to komplement…- Sameyaro słysząc co powiedział Rayem doszedł do wniosku, że rzeczywiście to może być problem, więc zaczął próbować zmienić swój głos na bardziej dziewczęcy.

- Prawie zapomnia... -łem, -łam... Nie ważne. Jeszcze 1 rzecz... - kontynuował.
- Nie możemy używać naszych imion, bo są typowo męskie. Trzeba je jakoś przerobić albo wymyślić nowe.//Nie musicie się martwić o zapamiętanie. Wystarczy, że przeczytacie poprzednie posty.//
- [i]Cóż... U mnie nie jest tak trudno... Wystarczy zmienić 2 litery i... Mówcie mi Rei. Ta-da-am...

//Pamiętajcie, że cały czas jadę na dziewczęcym głosie XD//

//
Rei, babo. To, co zaznaczyłem teraz oliwkowym, wcześniej było włączone w wypowiedź postaci. Chyba by cię uznali za wariata, gdybyś nagle mówił o przeczytaniu jakichś postów, więc to poprawiłem xd
//

- Motyla noga, jak ja mam mieć na imię ? Smosia ? A zresztą niech będzie. Popatrzył się na Rei aka Raya //XD// - Mam nadzieję że będzie warto.

- W sumie lepsze Smosia niż Samosia. Samosia... Jest taki portal, gdzie głupie dziewczyny zadają idiotyczne pytania, a później wierzą w dziwaczne odpowiedzi innych.

W pewnym momencie się odwrócił w stronę tych prawdziwych dziewczyn.
- Spokojnie. Wy nie jesteście takimi blondynkami jak one. No... Bez obrazy Gemmei.

-No w sumie to racja...no to moje tymczasowe imię to będzie...Sindi.

- to ja Maxia?! Maximus zastanawiał się nad imieniem.

Gdy Ketsu się przebrał powiedział:
Czesz dżewczyny!
W takim razie, ja nazywam się Bucia.Miło mi - powiedział i mrugnął okiem w stronę Smoka xd Udał się za wszystkimi.