Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 4]

51Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Pon Gru 13, 2010 9:31 am

NPC

NPC
NPC
NPC
//A no się oglądało, trzeba nadrobić xd Poza tym, Wy na Terrze spokojnie na normalu wyprzedzacie USSJ :/ XDD//

Po odpowiednim ustawieniu się, wystrzeliłeś Final Flash. Atak spokojnie zmiótłby ziemię gdybyś uderzył z góry, o czym przekonałeś się, wystrzelając go. Przeciwnika który prawie wstawał, dosłownie obrócił w popiół. Kawałek terenu niestety zniszczyłeś, ale w porównaniu do połowy planety to niewielka cena. Atak poleciał w górę i zniknął Wam z oczu.
Jesteś wykończony. Taki atak to nie byle co.

52Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Pon Gru 13, 2010 11:38 am

Ykmo

Ykmo
Sniper
Sniper
-Z nami się nie zadziera !
Podszedł do kolesia, skoczył na niego z całych sił aby złamać mu kręgosłup żeby ten już się nie podniósł. Następnie nałądował energię w ręce, przyłożył mu do głowy i wystrzelił.
-Nie lubie tego robić, ale sami mnie zmuszają.

//Oczywiśćie jeśli koleś żyje dokończe to jakoś inaczej. Ale raczej wątpie.//

53Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Pon Gru 13, 2010 1:08 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Nie to nie.
Złożył miecz z powrotem do nieaktywnej postaci i poleciał w stronę statku, którym tych czterech przyleciało, zaczął go całego skanować z Worldwide Reading, żeby sprawdzić, czy nikogo lub niczego nie ma w środku, a jak ktoś/coś jest, to kto/co to jest.

54Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Pon Gru 13, 2010 1:17 pm

Ketsu

Ketsu
Notowany
Notowany
Ketsu ponownie włącza aurę i zaczyna ładowac atak, podlatuję pod przeciwnika i uderza go ręką w której ładuję się atak, zaraz po tym wystrzeliwuje atak.Gdy przebił go na wylot, Ketsu podlatuję i wykańcza przeciwnika.

55Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Pon Gru 13, 2010 1:28 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Chłopak spadł na ziemię, lądując na kolanach. Podparł się rękami o podłoże i łapał oddech.
- Eh... Trochę mnie poniosło...
Chłopak przyjął pozycję siedzącą i czekał na koniec walk innych.

56Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Pon Gru 13, 2010 11:41 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Toshi
Nie dość że złamałeś mu kręgosłup to w dodatku spopieliłeś głowę. Tego raczej nikt poza Cellem by nie przeżył.

Viego
Wyczułeś że ktoś tam był, ale zdążyli się ulotnić w czasie kiedy Wy walczyliście. Nie wiesz gdzie są i z jaką szybkością się poruszają inni członkowie załogi.

Ketsu
Jedynie dlatego że pieczęć nałożona na Ciebie, automatycznie wykańczała twojego przeciwnika, teraz załatwienie go już okazało się bardzo proste. Przebiłeś go na wylot i dla pewności w upadające ciało wystrzeliłeś kilka naprawdę potężnych kul energii. Sam oczywiście odleciałeś kawałek, by nic sobie nie zrobić.

W pewnym momencie, kiedy to się już uspokoiliście, wyczuliście gdzieś na pustyni dość mocną energię. Nie mogliście jednak określić skąd dokładnie pochodziła. Sama energia wydawała się dziwna, ale jakby znajoma.

57Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Wto Gru 14, 2010 5:50 am

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Szlag, zwiali... A skoro nie zauważyliśmy, to muszą się nieźle kryć i to pewnie ta energia jest na pustyni... Worldwide Reading.
Spojrzał w stronę pustyni i wykrył trzy energie - Smoka, Maximusa i nieznaną w niemalże jednym miejscu.
- Panowie, na pustyni zaczyna się zabawa. Smoku i Maximus walczą z jakimś demonem, pewnie piątym pasażerem tego złomu. Ja może polecę gdzie indziej, czuję, że prędzej czy później byśmy tam poszli.
Wyjął z kieszeni monetę 1 zł. //tą samą, co zwykle//
- Orzeł - lecę na pustynię, reszka - lecę tam.
Podrzucił, złapał i sprawdził, co wypadło.

//NPC, powiedz no, co wypadło xd//
Nie żebym ja i tak potem zrobił po swojemu, olawszy monetę, ale...

58Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Wto Gru 14, 2010 1:18 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
- Eh... - westchnął, wstając.
Chłopak spojrzał w kierunku pustyni. Jego mina zrobiła się poważniejsza.
- Nie wiem z kim oni tam walczą, ale jak dotąd to nie oni mają przewagę.
Włożył rękę do kieszeni i wyjął, trzymając senzu.
Niefajnie... Oprócz tej została tylko jedna...
Rayem zjadł fasolkę, a gdy zregenerowała jego siły teleportował się na pustynię, gdzie czuł energię Smoka, Maximusa i nieznanego agresora.

59Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Wto Gru 14, 2010 2:20 pm

Ykmo

Ykmo
Sniper
Sniper
-Mówiłem że znami się nie zadziera.
-No to na pustynie !
Zaczął się dość dziwnie śmiać, ale zaraz przestał.
Przeniósł się na pustynie.

60Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Wto Gru 14, 2010 5:49 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Wypadł orzeł, ale Ty zrobisz jak chcesz.

//Seryjnie xd Rzuciłem monetą kiedy to pisałem, orzeł był XD//

61Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Wto Gru 14, 2010 6:07 pm

Ketsu

Ketsu
Notowany
Notowany
Eh?
No to baj'
Ketsu poleciał w stronę pustyni.

62Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Wto Gru 14, 2010 6:07 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Orzeł, czyli pustynia. Ehh... Co to za czasy, że nawet moneta próbuje mnie okłamać...
[No to do Selvas, ale tak, żeby mnie nie wykryto...]
Dobył swojego miecza i utworzywszy ogniste ostrze przeciął na pół statek przybyszów ze stuprocentową szansą na to, że ostrze natrafi na coś, co wywoła wybuch jednostki.
//Tyle tam szajsu, musiałem przeciąć coś, co wysadzi ten złom. Jak nie... tnę drugi raz xd//
Po unicestwieniu pojazdu //i wszystkich systemów komunikacji, namierzania i sensorów, które tam mogły być// przyczepił do paska Worldwide Linker i umieścił Mankaitō z powrotem na swoim miejscu.
- Henshin.
Otworzył Linker.
OPEN UP
Nastąpiła przemiana do Blank Mode Jigen Ridera V. Viego aktywował Kōsoku //w granicach możliwości Blank Mode*// i udał się w kierunku lodowej kuli.
_______________________

*Blank ma to do siebie, że nie zwiększa żadnych specjalnych zdolności, tylko siłę fizyczną, jednak w przeciwieństwie do "specjalistycznych" form jak Phoenix, Garuda czy Lightknight, nie blokuje innych umiejętności, ale pozostawia je tak wydajne, jak bez przemiany.
No i pochłania od wewnątrz sporą część wydzielanej energii jak ciało doskonale czarne. Inaczej nie byłoby sensu się przemieniać do zwykłego spacerku.

63Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Wto Maj 03, 2011 12:32 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Chłopak pojawił się niedaleko jezior Rakai i położył na ziemi. Przyglądał się w niemalże bezchmurne niebo.

64Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Wto Maj 03, 2011 5:11 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Yoh wyczuł Rayema i wkurzył się.
Nawet chwili nie mógł być sam. Chłopak wstał i pstryknął palcami.

Otworzył Door of the World i wszedł do środka. Zamknął portal, a jego energia całkowicie zniknęła z tego wymiaru.

65Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Sob Lis 03, 2012 12:55 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Uruka przeleciał przez równiny, kierując się w stronę Jezior Rakai.
(Szlag, mają tupet. Najpierw nawet nie próbują się ze mną komunikować, poznać mnie, a potem wysyłają takiego zmęczonego, poobijanego smarkacza, by wykonał dla nich jakieś zadanie.)
Młodzian rozglądał się za Hororem, próbując go dodatkowo namierzyć poprzez jego energię. Udało mu się. Chowaniec był już na miejscu, patrząc na lądowanie swojego pana.
- No dobra, co się dzieje?
- Chodzi o "Crest of Hope". To tajemnicze, uformowane z czystej energii symbole, które są dosłownie wszędzie i nigdzie.
- Co ma znaczyć to 'wszędzie i nigdzie'? Mają własną wolę, czy jak?
- Nie wiadomo. Nikt nad nimi nie panuje; można powiedzieć, że robią, co chcą. Po ich twórcach także nie ma cienia informacji. Problem w tym, że zwykli śmiertelnicy nie powinni wiedzieć o ich istnieniu. Choć nie odkryto absolutnie żadnej z ich funkcji, wyższe byty nie chcą, aby trafiono na ślad 'Herbów'.
- Nie bardzo rozumiem, dlaczego w takim razie je ukrywać, ale uszanuję ich wolę. Gdzie jest niby ten cały 'Crest of Hope'?

Chowaniec zmrużył oczy. Jego spojrzenie stało się teraz bardziej przenikliwe, niż zwykle.
- Serio? Nie, Aniki, serio? Nie widzisz tych stojących dalej za mną osób? Tej wielkiej, kamiennej budowli? Serio?
W istocie. Jakieś 20, może 30 metrów od nich stała grupka ludzi i nie tylko. Z uwagą przyglądali się antycznym ruinom, o których wspomniał Horor. Z twarzy niektórych można było wyczytać wyraźny niepokój.
- Pamiętaj, nie możesz dopuścić do tego, by zobaczyli "Herb Nadziei". Powodzenia!
- H-hej, poczekaj!

Chowaniec ulotnił się z okolicy, prawdopodobnie wracając do boskiego świata. Raymond został z tym wszystkim sam.
(Tym razem naprawdę czuję się jak w jakiejś grze.)
Przez moment zastanawiał się, co powinien zrobić. Wiedział już, że jego cel znajdował się w budynku, ale nie wiedział jeszcze, jak nie dopuścić do jego odkrycia. W tej chwili zrozumiał, że coś jest nie tak - przecież ci ludzie nie próbują nawet dostać się do środka. Ray postanowił zatem wykonać swoje zadanie, przy okazji im pomagając. Podszedł więc do zgromadzenia.
- Dzień dobry! Coś nie tak? Czemu nie wchodzicie do środka?

66Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Nie Lis 04, 2012 1:59 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy tylko pojawiłeś się z Hororem w okolicy Jezior Rakai, przykułeś uwagę pewnej młodej damy o czerwonych włosach. Oczywiście, rozmawiając ze swoim Chowańcem, obydwaj nawet nie zauważyliście, że byliście chwilowo obserwowani. Gdy wiewiórko-podobne stworzenie zniknęło, podszedłeś do grupy ludzi w której stało między innymi owe dziewczę – tym razem jednak, nie zwracała na Ciebie większej uwagi. Przyglądała się jedynie wgląd korytarza, który prowadził do ciemnych ruin. Wnet, zadałeś pewne, mądre pytanie – dlaczego stoją tutaj, a nie wchodzą do środka. Wnet, usłyszałeś jaki krzyk dochodzący z wewnątrz. Wybiegł z niego dość młodo wyglądający archeolog, który mało nie przewrócił się, gdy ujrzał światło słońca – to co za nim biegło, najwyraźniej nie chciało się Wam pokazać, jednak słysząc dość głośne kroki, czułeś, że jest tam coś potężnego, co trzeba unicestwić. Imitując podwijanie prawego rękawa w górę, pewnym krokiem poszedłeś przed siebie, planując wejść do środka – zachowanie godne Uruki oraz prawdziwego wojownika, któremu nic było nie straszne. Zostałeś jednak zatrzymany przez dziewczynę, która wcześniej na Ciebie zerknęła – miała różową kamizelkę podobną do tej, którą nosi Twój znajomy, między-wymiarowy złodziejaszek. Dość szybko zwróciłeś uwagę na krótką, pomarańczową spódniczkę nastolatki. Najbardziej charakterystyczną cechą jej wyglądu były jednak gęste, długie, płomiennie czerwone włosy.
- Jesteś jakimś skończonym idiotą?... Słyszałeś chyba odgłos, jaki dochodził z środka. Jeżeli mamy tam wejść, musimy być ostrożni, a nie charakteryzować się taką porywczością, jaką zaprezentowałeś. – niekoniecznie przysłuchiwałeś się temu co miała do powiedzenia młoda dama, lecz w pewnym momencie zacząłeś zastanawiać się nad pewną rzeczą – jak to my? Horor nie wspominał nic na temat osoby, która miałaby Ci towarzyszyć w podróży w głąb starożytnego miasta. Co więcej, byłeś pewien, że sam sobie świetnie poradzisz.

67Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Nie Lis 04, 2012 3:11 am

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Zdezorientowany Rayem przyglądał się nieznajomej, która tak po prostu powstrzymała go przed zrobieniem z siebie udawanego bohatera. Na początek jej wypowiedzi nawet nie zwrócił uwagi, ta była zajęta wyglądem dziewczyny. Jednak z każdym słowem, sytuacja wydawała mu się coraz dziwniejsza.
- Poczekaj chwilkę, jak to my? Przecież-... - urwał, słysząc, jakby coś ciężkiego uderzyło w ziemię zaraz za nim, w ruinach.
Widać było, jak po ciele nastolatka przeszły ciarki. Skierował lekko wzrok w lewo, jakby chcąc się upewnić, że nic na niego nie wyskoczy. Ostatnie jednak jego spojrzenie ponownie utkwiło na de facto odważnej nieznajomej.
- Spokojnie dałbym sobie z tym czymś radę. Poza tym to niebezpieczne, by się tam zapuszczać, nie będąc przygotowanym do walki z nieznanym zupełnie stworem.
Choć mówiąc to wyglądał na pewnego siebie, wciąż coś mu nie pasowało. Ze słów tajemniczej damy wynikało, że nie jest ona zwyczajną ludzką osobą. Musiała się znać na walce lub mieć bynajmniej o niej jakieś pojęcie. Najpierw Uruka postanowił sprawdzić poziom mocy, którą obecnie emanowała, a następnie zapytał:
- Jesteś pewna, że chcesz tam ze mną iść? Nie wiem, co tam siedzi, ale sądząc po przedstawieniu, które miało miejsce niedawno, przyjacielskie to z całą pewnością nie było.
Przy tych słowach młodzieniec sprawiał wrażenie znacznie poważniejszego, niż przed chwilą. Na dodatek powoli pojawiały się wątpliwości, czy jeśli zgodziłby się na pomoc nieznajomej, wciąż jego prawdziwy cel pozostałby faktycznie tak "nieuchwytny", jak powinien być.

68Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Nie Lis 04, 2012 5:28 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Dziewczyna była początkowo nieco zaskoczona postawą chłopaka – wszak, był nie tylko niezwykle pewny siebie, lecz również emanował pokaźną energią, starając się ją nieudolnie ukryć. Kiedy Raymond zdecydował się zadać jej pytanie dotyczące tego, czy jest pewna, że chce z nim wejść do ruin znajdujących się kilka metrów dalej, wybuchła śmiechem. Przez chwilę uznała to za żałosny żart ze strony tajemniczego, acz potężnego przybysza. Poważny wyraz twarzy Uruki dał jej jednak szybko do zrozumienia, że odniosła nieco mylne wrażenie – nastolatek mówił całkowicie serio.
- Więc nie żartowałeś… – stwierdziła, momentalnie odwracając twarz w kierunku starożytnej konstrukcji. Oczywiście, zamiast dalej jej słuchać, wykorzystałeś nieuwagę „naiwnej” wojowniczki i zwyczajnie spojrzałeś na jej piersi.
- Nie mam na myśli Twojego zachowania, i wejścia tam, ale to, że zadałeś pytanie w taki sposób, jakobym to ja miała wystąpić w roli osoby towarzyszącej. Chyba kpisz… – rzekła po chwili, nagle ruszając w kierunku budowli. To, że się poruszyła, obudziło Cię ze stanu chwilowego odpłynięcia do krainy marzeń. Odruchowo poszedłeś za nią, starając się przynajmniej wyrównać tempo chodzenia. Zależało Ci na przebywaniu obok dziewczyny, a żeby w razie ewentualnego niebezpieczeństwa, wkroczyć do akcji jako pierwszy. Mimo wszystko, cały czas byłeś uśmiechnięty. Dla czerwono-włosej mogło to być nieco dziwne, a miejscami nawet niepokojące – Ty zaś zwyczajnie się zakochałeś „od pierwszego wejrzenia”. Dłuższą chwilę spokojnie szliście, nie napotykając żadnych przeszkód, a jedynie miejscami znaki na ścianach, których obydwoje nie rozumieliście. Dla nastolatki było to dość interesujące – Ciebie jednak nieco znudziło. Przede wszystkim, nie interesowało Cię chłonięcie wiedzy, a mocy – zawsze chciałeś być silniejszy, nawet jeżeli miałeś świadomość tego, że w pewnym momencie natknąłeś się na barierę nie do sforsowania. Tak było nawet w przypadku odzyskania swoich mocy – niezależnie od sytuacji, nie zamierzałeś się poddawać, co w efekcie doprowadziło do poznania „prawdopodobnej” przyczyny niemożności transformacji. Poza tym, byłeś już w tylu podobnych konstrukcjach, że owe znaki nie robiły na Tobie większego wrażenia – właściwie, uznałeś, że wszystkie wyglądają tak samo. Po kilku minutach żmudnego, powolnego poruszania się, obydwoje dostrzegliście przed sobą wielką, masywną postać.
Okolice Jezior Rakai - Page 3 11110
Pomimo tego, że korytarz był dość wąski, to owa kreatura nie miała większych problemów z prawidłowym poruszaniem się.

69Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Nie Lis 04, 2012 6:20 am

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Przez dłuższą chwilę młodzieniec jedynie szedł przed siebie, ciesząc się z towarzystwa. Mijając kolejne ścienne malowidła, zupełnie się nimi nie przejmował, bądź jedynie udawał, by móc jeszcze parę razy spojrzeć na nastolatkę.
(Bogowie powinni zlecać mi więcej takich przyjemnych zadań.)
W tej właśnie chwili oboje spostrzegli, ogromnego, masywnego stwora, blokującego przejście. Ray się zatrzymał i nie tracąc uśmiechu z twarzy, zażartował:
- Hej, patrz! Rusza się i idzie w naszą stronę. Biedny golem, czy cokolwiek...
Chłopak ponownie ruszył w kierunku monstrum. Choć na jego twarzy wciąż widniał miały, chytry uśmieszek, jego nastawienie się zmieniło. Tutaj kończyła się przechadzka, a zaczynała walka. Uruka starał się zachować pełną czujność i skupienie. Z przeciwnikiem takiego pokroju nie ma żartów zwłaszcza, że choć najlepszą strategią na giganty jest oślepienie ich, ten kolos raczej nie patrzył w normalny sposób, o ile w ogóle to robił. Tutaj potrzebna była nieco inna strategia, bardziej skomplikowana.
Obserwując ruchy olbrzyma, Rayem wyczekiwał najlepszego momentu, by nagle zniknąć i pojawiając się przed jego twarzą. Wykonuje najpierw jedno uderzenie - pięścią. Jeżeli nie przynosi ono żadnych efektów, próbuje po raz kolejny kopiąc. Jeśli na nie pojawiłaby się jakakolwiek reakcja, nastolatek przechodzi do krótkiej ofensywy w postaci serii uderzeń w twarz goliata. W przypadku, gdyby tylko marnował czas i siły, wraca na swoje poprzednie miejsce w pobliżu dziewczyny, unikając ewentualnych ataków.
- I to by było na tyle.
(Póki co.)
Błękitnooki miał pełną świadomość jak żałośnie musiała wyglądać ta sytuacja, lecz nie przejmował się tym zbytnio. Wszak to dopiero początek starcia. Oczekiwał ruchów potwora, próbując jakoś na nie zareagować. Kto wie? Może przyjdzie mu do głowy jakiś pomysł na pokonanie go?

70Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Nie Lis 04, 2012 5:23 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Przez nieco dłuższą chwilę zastanawiałeś się nad dobrą taktyką, której warto byłoby użyć w starciu z owym gigantem znajdującym się kilkanaście metrów dalej. Ostatecznie poszedłeś na łatwiznę, zwyczajnie znikając i pojawiając się przed jego gębą z zamiarem wymierzenia potężnego uderzenia w sam środek wielkiej twarzy – atak był potężny co bynajmniej sugerowało powstanie słabej fali uderzeniowej tuż po zaatakowaniu. Niestety, kreatura najwyraźniej należała do dość odpornych, bowiem nie zrobiło to na niej większego znaczenia. Nieco zaniepokojony, momentalnie przeszedłeś do wykonywania serii podobnych uderzeń w twarz olbrzyma, nieco naruszając tym jej kamienną konstrukcję. Dopiero po chwili zorientowałeś się, że ogromna istota nieco otworzyła swoje oczy, wystrzelając z nich promień energetyczny, który posłał Cię na najbliższą ścianę. Dziewczyna, która obserwowała całą walkę nie bardzo wiedziała czy warto reagować w jakikolwiek sposób, kiedy działasz samodzielnie. Co więcej, miała świadomość tego, że niektórymi zagraniami mogłaby Ci przeszkodzić. Z drugiej strony, przecież to ona była tutaj „główną bohaterką” i nie chciała by pokonanie ogromnej bestii przypadło właśnie Tobie.
- Hurricane! – krzyknęła dość głośno. Nagle poczułeś jak lekki wiaterek w ruinach, zmienia się w dość szybki wiatr, mogący poważnie zaszkodzić konstrukcji antycznej budowli. Gdy chciałeś krzyknąć do dziewczyny by przestała, ta nagle zmaterializowała w swojej prawe dłoni niewielką kulę ognia – owy twór dość szybko się powiększył, po czym został roczny w kierunku wielkiej kreatury.
- Fire Ball! - dopiero teraz zauważyłeś, że w przeciwieństwie do Ciebie, dziewczę nie działa bez konkretnego namysłu. Wzmacniając siłę wiatru, który był skierowany w kierunku olbrzyma wystrzeliła w niego dodatkowo atak ognisty, który został przez ową technikę znacząco wzmocniony. Nastąpiła niewielka eksplozja, która mało nie przewróciła „kamiennej” istoty. Coraz bardziej Ci się podobała – nie dość, że zdecydowanie inteligentniejsza co było zupełnym przeciwieństwem Ciebie, to dodatkowo dość silna, pewna siebie i lubiąca rządzić. Fala uderzeniowa powstała na skutek wybuchu nieco bardziej odsłoniła zawartość ukrytą pod krótką de facto spódniczką, dzięki czemu ujrzałeś ciemnoczerwone, stringi – mało nie dostałeś krwotoku.

Na Latającym Mieście wyczułeś dość duże skupisko różnych energii – większość wojowników przebywa właśnie tam – to właśnie to powstrzymało Cię przed myśleniem o nagim ciele nastolatki i skupieniem się na rzeczach nieco ważniejszych od niej.

71Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Nie Lis 04, 2012 7:59 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
- Ładnie - odezwał się od razu, podchodząc do dziewczyny. - Widzę, że ty też kontrolujesz wiatr.
Ray ponownie skierował swój wzrok na olbrzymiego stwora. Mając jeszcze chwilę czasu, przeanalizował sytuację na Latającym Mieście. Wyraźnie coś się tam szykowało, było tam zdecydowanie za dużo osób jak na wizytę towarzyską. Obecnie jednak zignorował ten fakt.
- Nie spodziewałem się laserów z oczu. Teraz moja kolej dobra? - spytał retorycznie nastolatkę, po czym popatrzył dość poważnie na giganta. - Potworze...
Młodzian uniósł swoją prawą rękę na wysokość barku. W dłoni zaczynała się gromadzić coraz to większa ilość energii, aż w końcu przybrała ona formę broni białej. Ku zdziwieniu samego jej właściciela nie wyglądała już jak miecz, a raczej jak spory... tasak! Mimo tej zmiany wizualnej zanpakuto wciąż pozostawał bronią półtoraręczną, a twarz Uruki na moment się rozpogodziła.
- ...poznaj mojego zanpakuto! - krzyknął, dokańczając swój poprzedni wywód. Zaraz po tym spojrzał kątem oka na nieznajomą. Znowu.
- Zacznij, a ja się przygotuję. Żeby roztrzaskać mu mordę z resztą ciała... - dodał już ciszej do siebie, wracając wzrokiem na przeciwnika.
Chwyciwszy oburącz rękojeść miecza, mocno ją ścisnął. Zaczął kumulować energię na powierzchni ostrza oręża. Ta pokrywając ją nadawała broni nowy, błękitnawy kolor. Wiedział, że w przypadku, gdyby został zaatakowany, mogłoby się to źle skończyć, ale naprawdę nie miał już zamiaru bawić się z tym czymś. W dodatku nie chciał się okazać słabszym od kogoś, kogo dopiero poznał. Potrzebował jedynie trochę czasu...

72Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Pon Lis 05, 2012 4:32 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Dziewczyna była nieco zaskoczona faktem, że Raymond posiadał zanpakutō – dobrze wiedziała, kto tak naprawdę używał tego typu broni. Nie mogła więc uwierzyć własnym oczom, kiedy chłopak zwyczajnie zmaterializował miecz. Ty natomiast wiedziałeś, że nie tylko będzie to zaskoczeniem dla nastolatki i plusem dla Ciebie w jej oczach, lecz również miałeś świadomość tego, że ową kreaturę trzeba zwyczajnie szybko wykończyć. Co za tym idzie, potrzebowałeś chwili czasu na zebranie odpowiedniej ilości reiatsu i użycie go w walce. Czułeś, że jeżeli teraz zostanie zaatakowany, cały plan pójdzie na marne. W pewnym momencie stanęła przed Tobą czerwono-włosa „towarzyszka”, przybierając luźną pozycję bojową.
- Nie nazwałabym tego kontrolowaniem wiatru, a pojedynczą techniką opierającą się właśnie na tym żywiole. Mam zdecydowanie ciekawszy i większy arsenał technik, ale w takim miejscu niemożliwe jest ich użycie bez porządnego naruszenia konstrukcji ruin. – nagle dziewczyna odbiła się od podłoża z ogromną szybkością, kierując się z zaciśniętymi pięściami w kierunku twarzy olbrzyma. Kiedy tylko znalazła się przy niej znalazła, wykonała szybki zamach prawą ręką, przechodząc do uderzenia. Pięści pokryła płomieniami, co dało nie tylko ciekawy efekt wizualny, lecz dodatkowo, zwiększyło siłę ciosu. Ostatecznie jednak, nie nastąpiło nic, poza niewielką eksplozją. Z dymu powstałego na jej skutek wyleciały dwa cienie promienie energii, które posłały dziewczę na najbliższą ścianę. Nie chodziło tutaj jednak o zadanie skutecznego ataku, a odwrócenie uwagi od ładującego prawdopodobnie jakiś atak, potomka Saiya-jin, Raymonda. Zaczynała rozumieć, że chłopak nie na darmo zamierzał iść sam do starożytnych ruin – gdyby chciał, bez większych problemów odniósłby porażające zwycięstwo. Nie wiedziała jednak, że w przypadku AKURAT tego wojownika, jak i kilku jego innych znajomych, prawdopodobnie cała antyczna konstrukcja przestałaby istnieć. Nie znała jednak na tyle dobrze… tego świata… by to wiedzieć.

73Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Pon Lis 05, 2012 8:32 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Widząc, jak dziewczyna uderza o ścianę pod wpływem lasera, Uruka niewiele się tym przejął. Choć na pozór atak ten wygląda na niebezpieczny, nie ma tak ogromnej mocy i jedyny efekt jaki przyniósł to lekkie poparzenia i zniszczenie czarnej koszuli młodziana. Przestał on już gromadzić energię na powierzchni miecza. Ulatniała się zeń niebieska mgiełka, która przypominała niemalże własną aurę oręża. Przy pomocy Shunpo przeniósł się do nastolatki i pomógł jej wstać.
- Widzę, że tobie też poniszczył ubranko - rzekł spokojnie z uśmiechem na twarzy, po czym obrócił się w stronę monstrum. - Spokojnie. Możesz mu zacząć śpiewać Requiem.
Uruka w podobny sposób w jaki zbliżył się do rudowłosej piękności, 'przeskoczył' na pobliską ścianę, następnie na kolejną po przeciwnej stronie, a po jeszcze jednym ruchu, ostatecznie zwyczajnie kucał sobie do góry nogami na suficie. Znajdował się on obecnie tuż nad głową sporej wielkości oponenta. Przy każdym z takich 'skoków' przy pomocy Shunpo zmniejszał odległość dzielącą go od olbrzyma.
Soundtrack
W oczach Rayema było widać wyraźną determinację oraz obawę. Obawę przed tym, co chciał obecnie zrobić. Próbował obiecać sobie, że nie będzie więcej zabijał przeciwnika, jeśli nie będzie innego wyjścia, ale jak inaczej pokonać to coś? Odbiwszy się w końcu od sufitu, znalazł się nad głową giganta, trzymając swój miecz nad głową. Mocno ściskał rękojeść broni obiema rękami.
- Żryj gruz, cyganie! Tengokumon! - krzyknął, przechodząc w stadium Super Saiya'jina.
Uderzając z ogromną obecnie siłą w głowę kolosa, uwolnił całą zgromadzoną na ostrzu energię, zwiększając moc ataku. Był to pierwszy raz, gdy udało mu się jednocześnie skorzystać z dwóch, zupełnie różnych typów energii w tym samym momencie. Po ataku ląduje na ziemi plecami do olbrzymiego cielska, opierając o ramię, trzymany już jedną ręką, spory tasak. Uśmiecha się lekko. Nawet jeśli atak nie poskutkował, jest zadowolony z tego, że udało mu się dokonać połączenia energii Ki oraz reiatsu w jednym, spójnym ataku.
- Jakieś pytania? - zapytał jakby "nieistniejącą widownię", dodatkowo unosząc wolną rękę w ramach gestykulacji. Tak dla efektu...
Dematerializując ostrze i powracając do bazowej postaci, szybko odskakuje kawałek przed siebie, po czym odwraca się w stronę wroga. W razie niebezpieczeństwa zawsze może przecież transformować znowu, by wykonać unik lub ewentualnie szybko zareagować w inny sposób. Od tej pory z jego twarzy nie znika lekki uśmiech.

74Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Wto Lis 06, 2012 5:55 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy przeniosłeś się do dziewczyny, a żeby pomóc jej wstać, ta jedynie prychnęła i sama sobie poradziła. Wiedziała, że jesteś zdecydowanie potężniejszy od niej oraz potwora z którym walczycie. Mimo to, Twoja pewność siebie zwyczajnie ją denerwowała – i to dość poważnie. Kiedy wspomniałeś o „zniszczeniu ubranka”, twarz dziewczyny nieco się zarumieniła, Ty zaś otrzymałeś potężne uderzenie z otwartej dłoni w uśmiechniętą jeszcze twarz. Szybko jednak doszedłeś do siebie, uśmiechając się niczym cwaniak z gangsterskiego filmu. Być bitym przez młodą, czerwono-włosą piękność z nadprzyrodzonymi mocami? Z pewnością nie byłeś masochistą, lecz w tym przypadku zwyczajnie chciałeś otrzymać jeszcze jedno uderzenie – poczuć gorącą, rozpędzoną dłoń na jednym z policzków. Nagle spojrzałeś na monstrum. Po chwili na Twojej twarzy pojawił się niewielki uśmieszek, i wystrzeliłeś ze słowami: ‘Spokojnie. Możesz już mu zacząć śpiewać Requiem’. Spodziewałeś się czegoś… spodziewałeś… spodziewałeś… i nic z tego. Kiedy się odwróciłeś, z szerokimi oczyma spojrzałeś na odchodzą nastolatkę, która jedynie Ci machała prawą ręką, nie odwracając się.
- Daj znać, jak sobie poradzisz, zboczeńcu. – stwierdziła, zatrzymując się kilkaset metrów dalej i wyjmując ku Twojemu zaskoczeniu przedmiot podobny do tego, który posiadali Yoh, Silvia, Viego oraz Kaylin – Worldwide Data Gatherer. Ostatecznie jednak postanowiłeś nie zwracać większej uwagi na obrażoną dziewczynę. Pomimo sprzeciwów ze strony swojego partnera w spodniach, wróciłeś do walki z przeciwnikiem. Wykorzystując „shunpo”, przemieściłeś się kilka razy w taki sposób, a żeby przeciwnik stracił orientację. Wiedziałeś, że taka kreatura zwyczajnie nie będzie potrafiła zlokalizować Twojej energii, która dość szybko znikała z jednego miejsca, pojawiając się w drugim – zatrzymałeś się dopiero nad głową rozglądającego się potwora, „kucając” na suficie. W pewnym momencie mocno zacisnąłeś rękojeść swojego zanpakutō, nagle ruszając prosto na czaszkę olbrzyma. Kiedy wypowiedziałeś nazwę techniki jakiej planowałeś użyć, ku zdziwieniu siedzącej dalej dziewczyny, przeszedłeś na formę Super Saiya-jin co znacząco wpłynęło na wzrost Twojego poziomu mocy oraz aspektów fizycznych.
'Super Saiya-jin?... W tym świecie?... Dodatkowo używając broni Shinigami?!' – pomyślała, wstając i będąc wyraźnie podenerwowaną. Nie wiedziała co się tutaj dzieje. Trafiła do jakiegoś świata, w którym nie tylko istnieją bogowie śmierci, ale również wojownicy, którzy podczas pełni księżyca przybierali postacie gigantycznej małpy. Chłopak na którego trafiła reprezentował obydwie te grupy.
Z ogromną szybkością wbiłeś się całym ciałem w głowę wielkoluda, który zaczął się szamotać na wszystkie strony i wrzeszczeć niczym opętany przez jakiegoś potężnego demona. Wewnątrz czaszki goliata, uwolniłeś nie tylko wcześniej zebrane na ostrzu reiatsu, ale również ku swojemu własnemu zdziwieniu połączyłeś ową energię z innym typem – Ki. Plan jednak nie poszedł w taki sposób, jak początkowo zakładałeś. Owszem, wielkie cielsko oponenta padło na ziemię bezwładnie, niczym puszczona przez dziecko zabawka nie posiadająca podstawki. Teraz jednak szybko domyśliłeś się, dlaczego Yoh nie chciał mieszać ze sobą poszczególnych typów energii – powodem tego nie tylko było wystąpienie zjawiska zwanego Seven Swell, ale również eksplozja na którą użytkownik nie miał żadnego, choćby najmniejszego wpływu. W pewnym momencie z Twoich dłoni zaczęła jakby wypływać złota Ki, pomieszana z błękitnym reiatsu. Kiedy tylko kilka kropli zetknęło się z ziemią, wykonałeś w duchu pokerface’a, podsumowując sytuację pięknym i dobrze znanym dosłownie we wszystkich światach słowem: ‘Kurwa’. Nastąpiła eksplozja energii, której fala uderzeniowa była w stanie odepchnąć nawet ogromne, martwe truchło. Dziewczyna siedząca kilkaset metrów dalej, prawie że nie odleciała wraz z powietrzem, które uszło przez wejście do ruin niczym spaliny z ruchy wydechowej auta. Kiedy wszystko minęło, stałeś ze zdziwioną miną, nie bardzo wiedząc o co w ogóle chodzi. Co miało miejsce przed chwilą? Nie miałeś ochoty się nad tym rozwodzić – pod tym względem byłeś identyczny jak Max i Yoh – po co myśleć, skoro można skutecznie działać i bez tego? Stanąłeś w lekkim rozkroku, unosząc ręce do góry, i po chwili je uginając. Powiedziałeś: ’Porażające zwycięstwo w stylu Uruki!’ – po czym spojrzałeś się przed siebie, zerkając czy truchło wielkoluda nie blokuje dalszej drogi – można było się przedrzeć. Ale to była to dobra informacja jedynie dla dziewczyny, która cały czas nie mogła uwierzyć w to co widziała i czego doświadczyła. Co więcej – dałeś jej swoim zachowaniem jasno do zrozumienia, że jesteś konkretnym debilem, podobnie jak pewien Saiya-jin z innej przestrzeni. Szkoda, że nie wiedziała, iż poza Tobą jest tu jeszcze dwóch takich samych. Choć, może to i lepiej?... Wykonując kilka skoków, szybko się do Ciebie zbliżyła, nie odzywając się nawet słowem.

75Okolice Jezior Rakai - Page 3 Empty Re: Okolice Jezior Rakai Wto Lis 06, 2012 1:04 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Nastolatek przez dłuższą chwilkę przyglądał się ciału olbrzyma. Z początku nie bardzo rozumiał, co miało przed chwilą miejsce. W końcu jednak doszedł do jednego wniosku - hybrydyzacja mocy? Fajna sprawa, ale cholernie niebezpieczna. Mając już świadomość tego, że nie powinien się czymś takim bawić bez odpowiedniego przeszkolenia, odwrócił się do dziewczyny, która właśnie wróciła.
- I załatwione. Dalej jesteś zła? Wiem, że głupio wyszło, ale tak już mam. Często zachowuję się jak bezczelny smarkacz i debil w jednym - wytłumaczył, głupkowato się przy tym uśmiechając. Mimo wszystko wypowiadając kolejne słowa, mówił całkiem szczerze. - Przepraszam. Zarówno za moje zachowanie, jak i zabicie tego... czegoś.
Chłopak faktycznie żałował całej sytuacji. Nie tylko najwyraźniej zniechęcił do siebie nową znajomą, ale także oszukał samego siebie, uśmiercając przeciwnika. Cicho westchnął. Nie miał ochoty się więcej popisywać.
- Przez to wszystko zupełnie zapomniałem o pewnym ważnym wątku w naszej rozmowie. Nazywam się Ray Uruka, a ty?
Rayem czekał na reakcję dziewczyny. Spodziewał się takowej, chociażby ze względu na poznanie imienia rudowłosej nastolatki, bądź też pytań na temat jego transformacji. Po chwili zerknął na dalszą część ruin. Po usłyszeniu wszelkich pytań i udzieleniu na nie odpowiedzi, zamierzał udać się w głąb ruin. Miał świadomość tego, że na pokonaniu monstrum jego zadanie się nie skończyło. Ale czy zatajać prawdę przed nową towarzyszką? I w dodatku jak to zrobić?...

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.