- A takie pytanie mam istotne. Masz w tych swoich kapsułach jakiś niepotrzebny statek kosmiczny albo jakąś inną kupę złomu, dzięki której będę mógł przebudować statek, który zapieprzyliśmy Gidayu? A jeśli nie, to nie wiesz może, czy nasi ostatni przeciwnicy w takich nie przylecieli, żebyśmy mogli z nich skorzystać?
52 Re: Panoramio 14 Wto Sie 10, 2010 2:14 pm
Yoh
Site Admin
- Jakimiś przylecieli, ale podobno zostały zniszczone i nic z nich nie zostało. Czy mam jakąś kupę złomu w kapsułkach? Sprawdzę. - powiedział, położył miskę na stolik i podszedł do szafy stojącej na przedpokoju. Wyjął z niej jakieś pudło i wysypał kilkaset małych kapsuł.
- Czego dokładnie szukasz? Statku? Kapsuły? Dużego czy małego tego statku? - zapytał.
- Czego dokładnie szukasz? Statku? Kapsuły? Dużego czy małego tego statku? - zapytał.
53 Re: Panoramio 14 Wto Sie 10, 2010 2:28 pm
Versil Perihelion
Site Admin
- Bylebym miał wystarczająco części na przebudowę. Kapsuła jak te, których używało imperium Changelingów raczej będzie za mała. Ale dobrze by było, żeby to był jakiś podobny materiał, trochę kiepsko będzie mieszać metaliczno-węglową powłokę statku Gidayu z czymś innym. Przy okazji... Dobra była wódka?
//Tak, zapach.//
//Tak, zapach.//
54 Re: Panoramio 14 Wto Sie 10, 2010 2:34 pm
Yoh
Site Admin
- Uu.. Boska.. - powiedział i się uśmiechnął.
- Hmm.. Kapsułka numer 248 chyba będzie dobra. - powiedział i podał Viegowi kapsułkę.
- Znajdziesz w niej statek z możliwością zwiększenia grawitacji. Tak, ten od Capsule Corp.. Gwizdnąłem nie tylko to, ale myślę że akurat Ci się przyda. Zrób z tym co chcesz. - powiedział i podał chłopakowi kapsułkę z napisem "#248 - Ship #5". Następnie zobaczył jakąś karteczkę na chodniku, wyszedł ją przeczytać, po chwili wyrzucił.
- Ketsu robi imprezę. Może wpadnę. - powiedział.
- Hmm.. Kapsułka numer 248 chyba będzie dobra. - powiedział i podał Viegowi kapsułkę.
- Znajdziesz w niej statek z możliwością zwiększenia grawitacji. Tak, ten od Capsule Corp.. Gwizdnąłem nie tylko to, ale myślę że akurat Ci się przyda. Zrób z tym co chcesz. - powiedział i podał chłopakowi kapsułkę z napisem "#248 - Ship #5". Następnie zobaczył jakąś karteczkę na chodniku, wyszedł ją przeczytać, po chwili wyrzucił.
- Ketsu robi imprezę. Może wpadnę. - powiedział.
55 Re: Panoramio 14 Wto Sie 10, 2010 3:53 pm
Yoh
Site Admin
Chłopak poszedł obudzić dziewczyny. Ku jego zdziwieniu, kiedy wszedł do pokoju te już były ubrane i się czesały.
- Ee.. Szybkie jesteście.. - powiedział, mocno zdziwiony zresztą. Kiedy szedł do kuchni one jeszcze spały. Kiedy wracał do pokoju je obudzić, one już się ubrały.
- Hmm... Wyjdźmy gdzieś. Ostatnio, przez pewnego osobnika nie miałam czasu na zabawę. - powiedziała Silvia, a następnie wyszła z pokoju. Ayano pobiegła za nią. Obie natknęły się na Viega.
-- Emm.. Cześć. - powiedziały Ayano i Silvia jednocześnie, a następnie wyszły z domu.
Chłopak chwilę stał w osłupieniu, dopiero po chwili się opamiętał i wrócił do rzeczywistości. Podbiegł do stolika, a następnie wziął miskę z czymś co mieszał, poszedł szybko do lodówki i to schował.
Następnie wziął kilka rzeczy z szafy, łącznie z 4 kapsułkami. Resztę schował i zamykając drzwi na wszystkie spusty, wybiegł z domu.
- Viego, zobaczymy się później! - powiedział i mu pomachał, biegnąc za dziewczynami które już były w powietrzu kiedy on wybiegł.
- POCZEKAJCIE! NOO! - krzyknął i poleciał za nimi.
- Ee.. Szybkie jesteście.. - powiedział, mocno zdziwiony zresztą. Kiedy szedł do kuchni one jeszcze spały. Kiedy wracał do pokoju je obudzić, one już się ubrały.
- Hmm... Wyjdźmy gdzieś. Ostatnio, przez pewnego osobnika nie miałam czasu na zabawę. - powiedziała Silvia, a następnie wyszła z pokoju. Ayano pobiegła za nią. Obie natknęły się na Viega.
-- Emm.. Cześć. - powiedziały Ayano i Silvia jednocześnie, a następnie wyszły z domu.
Chłopak chwilę stał w osłupieniu, dopiero po chwili się opamiętał i wrócił do rzeczywistości. Podbiegł do stolika, a następnie wziął miskę z czymś co mieszał, poszedł szybko do lodówki i to schował.
Następnie wziął kilka rzeczy z szafy, łącznie z 4 kapsułkami. Resztę schował i zamykając drzwi na wszystkie spusty, wybiegł z domu.
- Viego, zobaczymy się później! - powiedział i mu pomachał, biegnąc za dziewczynami które już były w powietrzu kiedy on wybiegł.
- POCZEKAJCIE! NOO! - krzyknął i poleciał za nimi.
56 Re: Panoramio 14 Wto Sie 10, 2010 4:28 pm
Versil Perihelion
Site Admin
- Ta, nara. Rany, mam aż za dużo czasu, skoro tak długo się zamyśliłem... Ale chociaż mam projekt nowego statku.
Poleciał z powrotem na pustynię.
Poleciał z powrotem na pustynię.
57 Re: Panoramio 14 Pią Sie 27, 2010 11:46 am
Yoh
Site Admin
Chłopak pojawił się we własnym domu. Nie potrzebował nawet wyczucia czyjejś energii by przenieść się do danego miejsca.
Yoh podszedł do szafy i wziął jedną kapsułkę, pustą. Nacisnął ją i położył pod szafą, a następnie ją schował w kapsułce. Kapsułkę włożył do kieszeni i znowu zniknął.
Yoh podszedł do szafy i wziął jedną kapsułkę, pustą. Nacisnął ją i położył pod szafą, a następnie ją schował w kapsułce. Kapsułkę włożył do kieszeni i znowu zniknął.
58 Re: Panoramio 14 Wto Sie 31, 2010 6:53 pm
Yoh
Site Admin
Chłopak pojawił się nagle w swoim mieszkaniu z trzema dziewczętami.
- Poczekajcie tutaj. - powiedział, a kiedy te już go puściły, znowu zniknął.
- Poczekajcie tutaj. - powiedział, a kiedy te już go puściły, znowu zniknął.
59 Re: Panoramio 14 Wto Sie 31, 2010 8:40 pm
NPC
NPC
Pod dom podjechało kilka maszyn i kilkunastu budowlańców.
Zaczęli się brać za modyfikację domu na życzenie właściciela.
Zaczęli się brać za modyfikację domu na życzenie właściciela.
60 Re: Panoramio 14 Wto Sie 31, 2010 9:08 pm
Yoh
Site Admin
Yoh pojawił się w swoim domu.
- W sumie, nie wypada by Nas tu zastali. I tak mają rozkaz powiększenia tej rudery. - powiedział po czym złapał każdą z dziewczyn.
Gemmei założył na ramię jak Ichigo podczas ratunku w SS, Rukię.
Ayano złapał dosłownie tak samo, tyle że na drugie ramię.
Silvię wziął na ręce jak pannę młodą podczas ślubu.
Każdej poza Silvią kazał się trzymać, po czym zniknął.
- W sumie, nie wypada by Nas tu zastali. I tak mają rozkaz powiększenia tej rudery. - powiedział po czym złapał każdą z dziewczyn.
Gemmei założył na ramię jak Ichigo podczas ratunku w SS, Rukię.
Ayano złapał dosłownie tak samo, tyle że na drugie ramię.
Silvię wziął na ręce jak pannę młodą podczas ślubu.
Każdej poza Silvią kazał się trzymać, po czym zniknął.
61 Re: Panoramio 14 Sro Wrz 01, 2010 1:50 pm
Yoh
Site Admin
Chłopak wszedł do domu, w którym pracowali budowlańcy starając się go powiększyć. Przeszedł dalej, aż do sypialni która nie była ani powiększana, ani zmniejszana. Po prostu była dobra.
Yoh wyjął jedną kapsułkę z kieszeni, szukając kolejnej. Przypomniał sobie jednak że zabrała ją Silvia podczas nagłego ataku serca u chłopaka. Przeniósł więc stół obok łóżka, postawił na nim lampę i kilka narzędzi z kapsułki, a następnie wyjął telefon komórkowy. Zaczął go rozkręcać, a kiedy już rozebrał go na części wyciągnął z szafki jakieś małe pudełko. Jego zawartość to różne elektroniczne części i jedna szklana część wielkości paznokcia.
- Hmm.. Myślę że skoro odblokowałem już każdą moc, to ten wynalazek nie tyle ułatwi mi rozpoznanie danej formy, ale także sprawdzenie i przeanalizowanie DNA innych osób. W dodatku, powinienem być w stanie tak zmodyfikować to urządzenie by wymuszało osiągnięcie wyższej formy na danej osobie. - powiedział do siebie, drapiąc się po głowie.
Następnie zaczął wszystko łączyć, lutować, przykręcać etc..
Po jakimś czasie otworzył Door of the World i na chwilę zniknął. Mimo to, po upływie 10 minut wrócił z jakąś dużą skrzynią pełną elektronicznych "śmieci" i nie tylko.
Zabrał się za robienie swojego wynalazku.
Yoh wyjął jedną kapsułkę z kieszeni, szukając kolejnej. Przypomniał sobie jednak że zabrała ją Silvia podczas nagłego ataku serca u chłopaka. Przeniósł więc stół obok łóżka, postawił na nim lampę i kilka narzędzi z kapsułki, a następnie wyjął telefon komórkowy. Zaczął go rozkręcać, a kiedy już rozebrał go na części wyciągnął z szafki jakieś małe pudełko. Jego zawartość to różne elektroniczne części i jedna szklana część wielkości paznokcia.
- Hmm.. Myślę że skoro odblokowałem już każdą moc, to ten wynalazek nie tyle ułatwi mi rozpoznanie danej formy, ale także sprawdzenie i przeanalizowanie DNA innych osób. W dodatku, powinienem być w stanie tak zmodyfikować to urządzenie by wymuszało osiągnięcie wyższej formy na danej osobie. - powiedział do siebie, drapiąc się po głowie.
Następnie zaczął wszystko łączyć, lutować, przykręcać etc..
Po jakimś czasie otworzył Door of the World i na chwilę zniknął. Mimo to, po upływie 10 minut wrócił z jakąś dużą skrzynią pełną elektronicznych "śmieci" i nie tylko.
Zabrał się za robienie swojego wynalazku.
62 Re: Panoramio 14 Sro Wrz 01, 2010 2:54 pm
Yoh
Site Admin
Chłopak po jakimś czasie skończył swój wynalazek.
//Wyglądał on mniej więcej tak:
https://2img.net/r/ihimizer/img266/9851/nokiamorphfuturephone3.jpg //
Urządzenie przypominało telefon, ale nim nie było. Mała igiełka umieszczona w "kole" przy ekranie miała za zadanie pobierać trochę krwi i po prostu zapisywać to DNA, umożliwiając sprawdzenie kim dana istota jest naprawdę.
Urządzenie było w stanie podać także szczegółowe dane na temat danej formy, niczym pieprzony PokeDex.
Chłopak schował je do kieszeni wraz z Worldwide Data Gatherer'em i zniknął, robiąc uprzednio porządek.
//Więcej o tym urządzeniu dowiecie się jak zostanie użyte //
//Wyglądał on mniej więcej tak:
https://2img.net/r/ihimizer/img266/9851/nokiamorphfuturephone3.jpg //
Urządzenie przypominało telefon, ale nim nie było. Mała igiełka umieszczona w "kole" przy ekranie miała za zadanie pobierać trochę krwi i po prostu zapisywać to DNA, umożliwiając sprawdzenie kim dana istota jest naprawdę.
Urządzenie było w stanie podać także szczegółowe dane na temat danej formy, niczym pieprzony PokeDex.
Chłopak schował je do kieszeni wraz z Worldwide Data Gatherer'em i zniknął, robiąc uprzednio porządek.
//Więcej o tym urządzeniu dowiecie się jak zostanie użyte //
63 Re: Panoramio 14 Czw Wrz 02, 2010 7:54 pm
NPC
NPC
Twój dom został rozbudowany, tak jak prosiłeś.
Budowlańcy zabierają sprzęt i spieprzają z twojego domu.
Budowlańcy zabierają sprzęt i spieprzają z twojego domu.
64 Re: Panoramio 14 Sro Wrz 22, 2010 10:05 pm
Yoh
Site Admin
Yoh wraz z dziewczynami po bardzo długiej nieobecności pojawili się w powiększonym o dodatkowe piętro i piwnicę, domu. Yoh wraz z Silvią zajęli sypialnię na dole tak jak wcześniej, kiedy Ayano i Gemmei przeniosły się do dwóch z trzech pokoi na górze. Niewielkich bo niewielkich, ale zawsze swoich..
- Dobrze wrócić do domu. - powiedział do siebie chłopak. Silvia jedynie się uśmiechnęła i pobiegła do łazienki. Chłopak chciał wejść zaraz po niej.. za potrzebą. Ale został przepędzony przez Ayano i Gemmei.
Wyszedł więc na dwór i tam załatwił swoją sprawę.
- Trudno będzie z nimi przeżyć, ale myślę że będzie zabawnie. - powiedział do siebie. Jeden wolny pokój na górze zajął jako swój "gabinecik". Tam przeniósł wszystkie szafy z kapsułkami i pudła z Senzu oraz zrobił tam w miarę dużą biblioteczkę. Książki jakie tam postawił pochodziły z wielu różnych wymiarów i zawierały naprawdę ciekawe informacje.
Silvia i dziewczyny zaraz po wyjściu z łazienki powędrowały do łóżek, na których już od dawna nie spały. Yoh zaś usiadł w kuchni przy stole zastanawiając się nad pewnymi sprawami. W międzyczasie porobił także porządki w domu. Skoro Bóg Wojny przestraszył się spojrzenia Silvii, to jak Yoh by mógł nie bać się jej ogólnie //Dżołk, ale w pewnym stopniu tak jest xd//.
Chłopak po skończonych porządkach usiadł przy stole, nalał sobie Coli która od dawna stała w lodówce i powoli ją pił rozmyślając.
- Tak w ogóle, jutro z rana pójdę z Silvią po zakupy. W lodówce wali jak na ranczu Sołtysa.. - dodał i wrzucił prawie całe jedzenie do worka, a następnie wystawił przed dom. Kiedy zobaczył nocne niebo coś go tknęło. Poszedł do ogrodu i całą noc trenował tam każdą ze swoich mocy, a szczególnie OmegaDestroyer'a i Vizard'a.
- Dobrze wrócić do domu. - powiedział do siebie chłopak. Silvia jedynie się uśmiechnęła i pobiegła do łazienki. Chłopak chciał wejść zaraz po niej.. za potrzebą. Ale został przepędzony przez Ayano i Gemmei.
Wyszedł więc na dwór i tam załatwił swoją sprawę.
- Trudno będzie z nimi przeżyć, ale myślę że będzie zabawnie. - powiedział do siebie. Jeden wolny pokój na górze zajął jako swój "gabinecik". Tam przeniósł wszystkie szafy z kapsułkami i pudła z Senzu oraz zrobił tam w miarę dużą biblioteczkę. Książki jakie tam postawił pochodziły z wielu różnych wymiarów i zawierały naprawdę ciekawe informacje.
Silvia i dziewczyny zaraz po wyjściu z łazienki powędrowały do łóżek, na których już od dawna nie spały. Yoh zaś usiadł w kuchni przy stole zastanawiając się nad pewnymi sprawami. W międzyczasie porobił także porządki w domu. Skoro Bóg Wojny przestraszył się spojrzenia Silvii, to jak Yoh by mógł nie bać się jej ogólnie //Dżołk, ale w pewnym stopniu tak jest xd//.
Chłopak po skończonych porządkach usiadł przy stole, nalał sobie Coli która od dawna stała w lodówce i powoli ją pił rozmyślając.
- Tak w ogóle, jutro z rana pójdę z Silvią po zakupy. W lodówce wali jak na ranczu Sołtysa.. - dodał i wrzucił prawie całe jedzenie do worka, a następnie wystawił przed dom. Kiedy zobaczył nocne niebo coś go tknęło. Poszedł do ogrodu i całą noc trenował tam każdą ze swoich mocy, a szczególnie OmegaDestroyer'a i Vizard'a.
65 Re: Panoramio 14 Czw Wrz 23, 2010 5:15 am
Yoh
Site Admin
Kiedy dziewczyny spały, chłopak prawie całą noc trenował. Prawie, ponieważ trochę czasu poświęcił jeszcze na odwiedzenie wewnętrznego świata.
Świat wewnętrzny:
Świat wewnętrzny wyglądał zdecydowanie inaczej niż wcześniej. Kiedy chłopak odwiedzał go zanim przejął nad nim kontrolę pusty, świat ten wydawał się bardziej chaotyczny. Teraz zmienił się w dziwną, ale harmonijną krainę. Kraina dzieliła się jakby na wyspy, oddzielane od siebie rzekami.
Yoh stał natomiast w powietrzu i czterem krainom mógł się spokojnie przyjrzeć.
Pierwsza z nich była pokryta białym piaskiem. Nie było na niej nic, zupełnie. Poza jednym dużym kamieniem, na którym siedział pusty będący wewnątrz chłopaka. Miał maskę Vasto Lorde, jednak ze znakami jakie Yoh miał teraz na masce, nie wcześniejszymi. Nie zwracał on jednak na Yoh'a uwagi.
// http://gallery.photo.net/photo/5569145-lg.jpg //
Druga kraina była bardziej przerażająca. Był to las pokryty mgłą, która im dalej się patrzyło, tym bardziej było się pewnym że nie znika i nie ma końca. Na czubku jednego z drzew siedział młody chłopak o bladej skórze i jasnych włosach. Miał całe czarne ubranie i nie zwracał jak i pusty, uwagi na Yoh'a. Była to prawdziwa forma wampira.
// http://wallpapers-diq.net/wallpapers/11/Forest_Fog%2C_Bryce_5.5.jpg //
Kraina numer trzy nie kryła w sobie tak wiele tajemnic. Była najmniejsza, a na jej środku była zbudowana arena. Z kolei na środku areny siedział czarnowłosy chłopak w Saiyańskiej zbroi i z ogonem. Była to prawdziwa forma Saiya'jin'a wewnątrz chłopaka. Również nie zwracał uwagi na Yoh'a. Chłopaka zaczynało to powoli denerwować. Zawsze chcieli go zabić by przejąć ciało na własność, a teraz całkowicie go ignorowali.
Arena przypominała chłopakowi jedną którą widział kiedy odwiedził pewien wymiar. Nie. Była identyczna. Tyle że wtedy rozgrywały się na niej walki.
// https://2img.net/h/i641.photobucket.com/albums/uu140/Hayata_Shin/CellGamesArena.jpg //
Na końcu, Yoh spojrzał w kierunku najbardziej tajemniczej i przerażającej krainy. Po dłuższych jej oględzinach, dostrzegł na niej mały czarny punkcik. Był to OmegaDestroyer, wyglądający dokładnie tak samo jak wygląda kiedy Yoh się w niego przemienia. Krainę otaczała ciemna mgła, w dodatku nie tylko ona miała ciemną barwę. Każde drzewo, ziemia czy grób, których było tam sporo, były ciemne.
// http://theonlinephotographer.typepad.com/the_online_photographer/images/2007/08/07/reiter3fog_7604_tone.jpg //
Chłopak nie chciał zagłębiać się dłużej w ten świat. Zdecydował się go na chwilę obecną jak najprędzej opuścić. Po chwili był w swoim ogródku.
Świat realny:
Chłopak po otworzeniu oczu poszedł prosto do domu i położył się na kanapie. Nie chciał się kłaść obok Silvii bez jej wiedzy, żeby później nie wynikły z tego jakieś nieporozumienia. Wziął więc jakiś koc i położył się na kanapie, a następnie spał po całym dniu treningu.
Dziewczyny także spały, nie miały zamiaru się budzić.
Świat wewnętrzny:
Świat wewnętrzny wyglądał zdecydowanie inaczej niż wcześniej. Kiedy chłopak odwiedzał go zanim przejął nad nim kontrolę pusty, świat ten wydawał się bardziej chaotyczny. Teraz zmienił się w dziwną, ale harmonijną krainę. Kraina dzieliła się jakby na wyspy, oddzielane od siebie rzekami.
Yoh stał natomiast w powietrzu i czterem krainom mógł się spokojnie przyjrzeć.
Pierwsza z nich była pokryta białym piaskiem. Nie było na niej nic, zupełnie. Poza jednym dużym kamieniem, na którym siedział pusty będący wewnątrz chłopaka. Miał maskę Vasto Lorde, jednak ze znakami jakie Yoh miał teraz na masce, nie wcześniejszymi. Nie zwracał on jednak na Yoh'a uwagi.
// http://gallery.photo.net/photo/5569145-lg.jpg //
Druga kraina była bardziej przerażająca. Był to las pokryty mgłą, która im dalej się patrzyło, tym bardziej było się pewnym że nie znika i nie ma końca. Na czubku jednego z drzew siedział młody chłopak o bladej skórze i jasnych włosach. Miał całe czarne ubranie i nie zwracał jak i pusty, uwagi na Yoh'a. Była to prawdziwa forma wampira.
// http://wallpapers-diq.net/wallpapers/11/Forest_Fog%2C_Bryce_5.5.jpg //
Kraina numer trzy nie kryła w sobie tak wiele tajemnic. Była najmniejsza, a na jej środku była zbudowana arena. Z kolei na środku areny siedział czarnowłosy chłopak w Saiyańskiej zbroi i z ogonem. Była to prawdziwa forma Saiya'jin'a wewnątrz chłopaka. Również nie zwracał uwagi na Yoh'a. Chłopaka zaczynało to powoli denerwować. Zawsze chcieli go zabić by przejąć ciało na własność, a teraz całkowicie go ignorowali.
Arena przypominała chłopakowi jedną którą widział kiedy odwiedził pewien wymiar. Nie. Była identyczna. Tyle że wtedy rozgrywały się na niej walki.
// https://2img.net/h/i641.photobucket.com/albums/uu140/Hayata_Shin/CellGamesArena.jpg //
Na końcu, Yoh spojrzał w kierunku najbardziej tajemniczej i przerażającej krainy. Po dłuższych jej oględzinach, dostrzegł na niej mały czarny punkcik. Był to OmegaDestroyer, wyglądający dokładnie tak samo jak wygląda kiedy Yoh się w niego przemienia. Krainę otaczała ciemna mgła, w dodatku nie tylko ona miała ciemną barwę. Każde drzewo, ziemia czy grób, których było tam sporo, były ciemne.
// http://theonlinephotographer.typepad.com/the_online_photographer/images/2007/08/07/reiter3fog_7604_tone.jpg //
Chłopak nie chciał zagłębiać się dłużej w ten świat. Zdecydował się go na chwilę obecną jak najprędzej opuścić. Po chwili był w swoim ogródku.
Świat realny:
Chłopak po otworzeniu oczu poszedł prosto do domu i położył się na kanapie. Nie chciał się kłaść obok Silvii bez jej wiedzy, żeby później nie wynikły z tego jakieś nieporozumienia. Wziął więc jakiś koc i położył się na kanapie, a następnie spał po całym dniu treningu.
Dziewczyny także spały, nie miały zamiaru się budzić.
66 Re: Panoramio 14 Czw Wrz 23, 2010 5:20 pm
Yoh
Site Admin
Kiedy dziewczyny spały, chłopak wyczuł gdzieś blisko silną i mroczną energię. Energia Ayami którą znał zaczęła szybko spadać.
- Co do..? - powiedział sam do siebie po czym wstał i używając Shunpo zniknął.
- Co do..? - powiedział sam do siebie po czym wstał i używając Shunpo zniknął.
67 Re: Panoramio 14 Czw Wrz 23, 2010 5:28 pm
Yoh
Site Admin
Yoh pojawił się z nieprzytomną lecz zdrową Ayano i położył ją na kanapie. Napisał karteczkę do Silvii i zniknął. Szukał tej mrocznej energii choć była dość znajoma.
68 Re: Panoramio 14 Czw Wrz 23, 2010 8:43 pm
Yoh
Site Admin
Lekko przygnębiony pojawił się w domu.
Wszystkie dziewczyny spały, Ayami także. Chłopak poszedł do kuchni i przypomniał sobie zaglądając do lodówki że z tego wszystkiego zapomniał zrobić zakupów na dzisiejszy dzień.
Yoh zniknął.
Wszystkie dziewczyny spały, Ayami także. Chłopak poszedł do kuchni i przypomniał sobie zaglądając do lodówki że z tego wszystkiego zapomniał zrobić zakupów na dzisiejszy dzień.
Yoh zniknął.
69 Re: Panoramio 14 Czw Wrz 23, 2010 8:52 pm
Yoh
Site Admin
Chłopak pojawił się w kuchni ze stertą siatek i toreb z zakupami. Zaczął on powoli wyjmować wszystko i przenosić do lodówki lub w przypadku takich produktów jak chleb, do szafek. Kiedy już wszystko było gotowe, chłopak poszedł do sypialni i spojrzał na śpiącą Silvię. Wyjął gitarę, która leżała w szafie wraz z ubraniami i poszedł na górę do swojego gabinetu trochę pograć. Poza walką bardzo lubił grać na gitarze więc musiał się czymś zajął. Kiedy zaczął grać zapomniał o całym świecie.
70 Re: Panoramio 14 Pią Wrz 24, 2010 4:25 am
Yoh
Site Admin
Kiedy Yoh skończył grać na gitarze, położył ją w na odpowiedni stojak i wyszedł z gabinetu. Ayano i Gemmei jeszcze spały, jednak Silvia to co innego. Kiedy ten zszedł na dół, zastał dziewczynę na fotelu, pijącą ciepłą herbatę. Przyglądała się śpiącej Ayami, jednak wiedziała z jakiego powodu tutaj jest. Yoh wszystko wyjaśnił na kartce którą wcześniej napisał.
- Nie śpisz już? - powiedział do Silvii i poszedł także napić się czegoś ciepłego do kuchni.
- Wyspałam się już. Jak myślisz, ile można spać? - zapytała go dziewczyna, uśmiechając się i raczej nie oczekując odpowiedzi. Rzeczywiście nie uzyskała takiej. Chłopak odpowiedział uśmiechem, a nie słowami.
Kiedy nalał i posłodził sobie gorącą herbatę, usiadł w fotelu naprzeciwko Silvii.
- Więc Ketsu chciał ją zabić, co? - zapytała Silvia. Jej mina raczej spoważniała.
- Nie jestem pewny. To raczej demon chciał ją zabić, ale zjawiłem się dość szybko zanim umarła. Dałem jej Senzu i przyprowadziłem tutaj. Nie masz mi chyba za złe, prawda? - odpowiedział na pytanie dziewczyny.
- Nie. Dom jest od pewnego czasu dość duży. Poza tym znam Cię, masz dobre serce. - rzekła Silvia do Yoh'a, uśmiechając się.
Chłopak natomiast nie odwzajemniał jej uśmiechu. Był przygnębiony pewną rzeczą która zdarzyła się podczas walki z Ketsem.
- Coś się stało? - zapytała go dziewczyna.
- Nie.. - odpowiedział krótko.
- Nie oszukasz mnie. Widzę jak się zachowujesz. Myślisz o czymś i jest to coś raczej mało przyjemnego, prawda? - zapytała ponownie Silvia. Nie dawała się oszukać, znała Yoh'a.
- No dobra.. W sumie, to nic takiego ale chyba tobie mogę zaufać. Widzisz.. Odwiedziłem wcześniej swój wewnętrzny świat. Wyglądał dość dziwnie, a wszyscy tam byli jacyś zamyśleni. Zignorowałem to i poleciałem za Ketsem. Kiedy zmieniłem Tensa Zangetsu i Warhira w energię, a następnie połączyłem, uzyskałem ostrze z naprawdę ogromną mocą. Ale miałem wtedy dziwne uczucie, jakby chęć zabijania. Dzięki Rayem'owi powróciłem na ziemię.. Mimo to, miałem wrażenie że trzymając Wargetsu, to znaczy "fuzję" tych dwóch ostrzy, jestem w stanie zabijać bogów. - powiedział, a kiedy skończył wziął łyka herbaty.
- Nie przejmuj się tym. Nie znam się i nie wiem za wiele o tym całym Warhirze. Tensa Zangetsu jest dla mnie także dość tajemniczy.. Wiem jednak że nie był byś zdolny nikogo zabić od tak sobie, musisz mieć do tego konkretny powód. Znam Cię. - odpowiedziała dziewczyna, uśmiechając się do Yoh'a. Chciała mu poprawić humor tymi słowami. W pewnym sensie się jej to udało, ponieważ chłopak uśmiechnął się po tych słowach.
- Tak w ogóle, nie uciekaj spać na kanapę widząc mnie w łóżku. Możesz przecież spać ze mną, nie obrażę się jak wstanę. - powiedziała Silvia po czym zaczęła się cicho śmiać z tego że Yoh jest taki wstydliwy.
- Zgoda. - powiedział i również zaczął się śmiać.
Oboje śmiali się dość cicho by nie obudzić Ayami.
Nagle przestali się śmiać. W ich domu zmaterializował się Bóg Wojny we własnej osobie. To znaczy, nie była to osoba, a pewnego rodzaju hologram z którym jedynie można było porozmawiać.
- Witaj, Yoh. Słuchaj, mamy pewien problem.. O.. Silvia, też witaj. Posłuchasz mnie? - zapytał Bóg Wojny.
- Ee.. No.. Dlaczego wcześniej mi się tak nie pokazałeś? Dobra, posłucham co masz do powiedzenia. - powiedział Yoh. Silvia jedynie się uśmiechnęła, że ten rozmawia sobie od tak z Bogiem Wojny. Wstała i usiadła chłopakowi na kolana.
- Żeby się tak pokazywać, potrzebuję zgody głównej Bogini, Bogini Życia. Ale nie o to chodzi. Sprawa jest dość poważna. Nie wolno Ci łączyć nigdy Warhira i Tensa Zangetsu. Ten miecz nie tyle jest w stanie zranić Bogów, co ich zabić. Wargetsu wysysa moc z Bogów i absorbuje ją dla Ciebie, dzięki czemu stajesz się naprawdę potężny. Nie potężniejszy niż sami Bogowie, ale jednak ich osłabiasz. Nawet kiedy odkryjesz tajemnicę Warhira, będziesz posiadał słabsze ostrze od Wargetsu. Nie wiedziałem że dojdziesz do tego, a żeby połączyć te dwa ostrza więc siedziałem cicho. Ale jest to bardzo ważne. Nie wolno Ci tego robić. Chyba że w krytycznych sytuacjach, kiedy jest to ostateczność. - wyjaśnił Bóg Wojny.
- Nie wiedziałem, przepraszam. Przeproś wszystkich na górze i powiedz że to się nie powtórzy bez ich wiedzy. Wyjaśnij mi jeszcze, czemu do cholery dziwnie się czułem używając go. - zapytał chłopak z ciekawości, póki Bóg Wojny tu jeszcze był.
- Żądza krwi. Automatyczna umiejętność Wargetsu. Używając go coraz dłużej, pragniesz coraz bardziej zabijać. Im dłużej go dodatkowo używasz, tym potężniejszy się stajesz. Wargetsu nie przejmuje nad Tobą kontroli. Masz jedynie takie uczucie że pragniesz śmierci nawet najbliższych. Między innymi właśnie dlatego zakazujemy Ci jako Bogowie używania go. Założył bym pieczęć na Warhira, aby nie łączył się z Tensa Zangetsu, ale jeżeli już raz do tego doszło to na żadne z ostrzy pieczęć nie zadziała. - wyjaśnił Bóg Wojny, odpowiadając na pytanie chłopaka. Następnie pożegnał się i zniknął.
Yoh i Silvia chwilę siedzieli w zamyśleniu, jednak zaraz po tym wstali, wypili swoją herbatę i wyszli z domu się przejść.
- Nie śpisz już? - powiedział do Silvii i poszedł także napić się czegoś ciepłego do kuchni.
- Wyspałam się już. Jak myślisz, ile można spać? - zapytała go dziewczyna, uśmiechając się i raczej nie oczekując odpowiedzi. Rzeczywiście nie uzyskała takiej. Chłopak odpowiedział uśmiechem, a nie słowami.
Kiedy nalał i posłodził sobie gorącą herbatę, usiadł w fotelu naprzeciwko Silvii.
- Więc Ketsu chciał ją zabić, co? - zapytała Silvia. Jej mina raczej spoważniała.
- Nie jestem pewny. To raczej demon chciał ją zabić, ale zjawiłem się dość szybko zanim umarła. Dałem jej Senzu i przyprowadziłem tutaj. Nie masz mi chyba za złe, prawda? - odpowiedział na pytanie dziewczyny.
- Nie. Dom jest od pewnego czasu dość duży. Poza tym znam Cię, masz dobre serce. - rzekła Silvia do Yoh'a, uśmiechając się.
Chłopak natomiast nie odwzajemniał jej uśmiechu. Był przygnębiony pewną rzeczą która zdarzyła się podczas walki z Ketsem.
- Coś się stało? - zapytała go dziewczyna.
- Nie.. - odpowiedział krótko.
- Nie oszukasz mnie. Widzę jak się zachowujesz. Myślisz o czymś i jest to coś raczej mało przyjemnego, prawda? - zapytała ponownie Silvia. Nie dawała się oszukać, znała Yoh'a.
- No dobra.. W sumie, to nic takiego ale chyba tobie mogę zaufać. Widzisz.. Odwiedziłem wcześniej swój wewnętrzny świat. Wyglądał dość dziwnie, a wszyscy tam byli jacyś zamyśleni. Zignorowałem to i poleciałem za Ketsem. Kiedy zmieniłem Tensa Zangetsu i Warhira w energię, a następnie połączyłem, uzyskałem ostrze z naprawdę ogromną mocą. Ale miałem wtedy dziwne uczucie, jakby chęć zabijania. Dzięki Rayem'owi powróciłem na ziemię.. Mimo to, miałem wrażenie że trzymając Wargetsu, to znaczy "fuzję" tych dwóch ostrzy, jestem w stanie zabijać bogów. - powiedział, a kiedy skończył wziął łyka herbaty.
- Nie przejmuj się tym. Nie znam się i nie wiem za wiele o tym całym Warhirze. Tensa Zangetsu jest dla mnie także dość tajemniczy.. Wiem jednak że nie był byś zdolny nikogo zabić od tak sobie, musisz mieć do tego konkretny powód. Znam Cię. - odpowiedziała dziewczyna, uśmiechając się do Yoh'a. Chciała mu poprawić humor tymi słowami. W pewnym sensie się jej to udało, ponieważ chłopak uśmiechnął się po tych słowach.
- Tak w ogóle, nie uciekaj spać na kanapę widząc mnie w łóżku. Możesz przecież spać ze mną, nie obrażę się jak wstanę. - powiedziała Silvia po czym zaczęła się cicho śmiać z tego że Yoh jest taki wstydliwy.
- Zgoda. - powiedział i również zaczął się śmiać.
Oboje śmiali się dość cicho by nie obudzić Ayami.
Nagle przestali się śmiać. W ich domu zmaterializował się Bóg Wojny we własnej osobie. To znaczy, nie była to osoba, a pewnego rodzaju hologram z którym jedynie można było porozmawiać.
- Witaj, Yoh. Słuchaj, mamy pewien problem.. O.. Silvia, też witaj. Posłuchasz mnie? - zapytał Bóg Wojny.
- Ee.. No.. Dlaczego wcześniej mi się tak nie pokazałeś? Dobra, posłucham co masz do powiedzenia. - powiedział Yoh. Silvia jedynie się uśmiechnęła, że ten rozmawia sobie od tak z Bogiem Wojny. Wstała i usiadła chłopakowi na kolana.
- Żeby się tak pokazywać, potrzebuję zgody głównej Bogini, Bogini Życia. Ale nie o to chodzi. Sprawa jest dość poważna. Nie wolno Ci łączyć nigdy Warhira i Tensa Zangetsu. Ten miecz nie tyle jest w stanie zranić Bogów, co ich zabić. Wargetsu wysysa moc z Bogów i absorbuje ją dla Ciebie, dzięki czemu stajesz się naprawdę potężny. Nie potężniejszy niż sami Bogowie, ale jednak ich osłabiasz. Nawet kiedy odkryjesz tajemnicę Warhira, będziesz posiadał słabsze ostrze od Wargetsu. Nie wiedziałem że dojdziesz do tego, a żeby połączyć te dwa ostrza więc siedziałem cicho. Ale jest to bardzo ważne. Nie wolno Ci tego robić. Chyba że w krytycznych sytuacjach, kiedy jest to ostateczność. - wyjaśnił Bóg Wojny.
- Nie wiedziałem, przepraszam. Przeproś wszystkich na górze i powiedz że to się nie powtórzy bez ich wiedzy. Wyjaśnij mi jeszcze, czemu do cholery dziwnie się czułem używając go. - zapytał chłopak z ciekawości, póki Bóg Wojny tu jeszcze był.
- Żądza krwi. Automatyczna umiejętność Wargetsu. Używając go coraz dłużej, pragniesz coraz bardziej zabijać. Im dłużej go dodatkowo używasz, tym potężniejszy się stajesz. Wargetsu nie przejmuje nad Tobą kontroli. Masz jedynie takie uczucie że pragniesz śmierci nawet najbliższych. Między innymi właśnie dlatego zakazujemy Ci jako Bogowie używania go. Założył bym pieczęć na Warhira, aby nie łączył się z Tensa Zangetsu, ale jeżeli już raz do tego doszło to na żadne z ostrzy pieczęć nie zadziała. - wyjaśnił Bóg Wojny, odpowiadając na pytanie chłopaka. Następnie pożegnał się i zniknął.
Yoh i Silvia chwilę siedzieli w zamyśleniu, jednak zaraz po tym wstali, wypili swoją herbatę i wyszli z domu się przejść.
71 Re: Panoramio 14 Pią Wrz 24, 2010 11:32 am
Yoh
Site Admin
Chłopak pojawił się w domu ze śpiącą Silvią na rękach. Poszedł ją położyć do łóżka, a następnie sam coś zjadł i także się położył obok niej.
72 Re: Panoramio 14 Pią Wrz 24, 2010 11:34 am
Ketsu
Notowany
Ketsu pojawił się w obok Ayami tym samym budząc Yoha.
Hej..gdy się obudzi każ jej iśc do domu i daj jej to..
Gdy to mówił podał Yohowi kartkę na której pisało :
"Zapomnij o mnie.."
Zniknął.
Hej..gdy się obudzi każ jej iśc do domu i daj jej to..
Gdy to mówił podał Yohowi kartkę na której pisało :
"Zapomnij o mnie.."
Zniknął.
73 Re: Panoramio 14 Pią Wrz 24, 2010 11:37 am
Yoh
Site Admin
Chłopak wstał i podszedł do Ketsa. Z początku miał ochotę się na niego rzucić, ale kiedy dał mu karteczkę jedynie przytaknął.
Położył kartkę na stole i obudził Ayami, a następnie poszedł spać dalej. Dziewczyna musiała sama przez to przejść.
Położył kartkę na stole i obudził Ayami, a następnie poszedł spać dalej. Dziewczyna musiała sama przez to przejść.
74 Re: Panoramio 14 Pią Wrz 24, 2010 11:45 am
Ketsu
Notowany
Ayami wstała i popatrzyła na kartkę..Rozpłakała się i wybiegła z domu Yoha nawet nie dziękując.Po prostu wybiegła.
75 Re: Panoramio 14 Sob Wrz 25, 2010 9:51 pm
Yoh
Site Admin
Yoh śpiąc miał dwa dość dziwne sny. Oba były związane jakby bezpośrednio z nim, a jeden nawet z jego dawną przeszłością.
Sen I:
Chłopak nagle otworzył oczy i leżał w niewielkim gabinecie, gdzie z kolei na biurku znajdowała się masa papierów.
- Gdzie ja..? - pomyślał, łapiąc się za głowę i patrząc na swoje ubranie. Był odziany w czarne kimono (?) i miał na sobie białe haori.
- Czy.. To jakiś cholerny sen? - zapytał sam siebie, wiedząc już o co chodzi. Był on jednym z kapitanów Gotei 13.
- Kapitanie, mogę wejść? - zapytał zza drzwi damski głos.
- E.. No.. Proszę.
[Kurwaa mać! Co tu się dzieje?!]
Do jego gabinetu weszła młoda dziewczyna. Była świeżo po skończeniu Akademii Bogów Śmierci. Niosła stertę dodatkowych papierów dla chłopaka, który nawet się nie rozbudził.
- Pański porucznik, prosił bym to panu dostarczyła. - powiedziała i po ułożeniu papierów na biurku ukłoniła się i wyszła.
- Whatda..? - zapytał sam siebie ponownie, kiedy dziewczyna wyszła.
Chłopak odpuszczając sobie papierkową robotę wyszedł ze swojego biura, nie wiedząc co się tu do cholery dzieje. Wiedział że to był jakiś chory sen związany również z jego dawną przeszłością, kiedy rzeczywiście należał do Gotei 13.
Kiedy opuścił kwaterę jedenastej dywizji, bo w tej był Kapitanem dawno temu jak i w tym śnie, zaczął iść przed siebie zastanawiając się kiedy to wszystko się skończy.
Co najdziwniejsze, mało twarzy poza kapitanami i porucznikami pamiętał z dawnych czasów, więc w jego śnie znaleźli się również jego przyjaciele z czasów obecnych. Dziwił się więc widząc Shigeru, Rayem'a czy Ayano odzianych w szaty Shinigami. Nie miał jednak już żadnych wątpliwości że jest to sen. Nagle przyleciał do niego czarny motyl. Otrzymał wezwanie na spotkanie kapitanów czego oczywiście się po tym śnie spodziewał. Nie miał wątpliwości że dostaną oni jakąś chorą misję. Wśród kapitanów również ujrzał znajome twarze, takie jak Viego czy Silvia.
Ten jedynie się uśmiechnął. Chciał się wybudzić z tego snu dlatego też ku zdziwieniu wszystkich kapitanów, rzucił się do walki z głównodowodzącym który właśnie gadał o pierdołach które chłopak ignorował.
- Hej, wiem że to tylko sen więc zabawie się ostrzej! - krzyknął w osłaniającego się kapitana po czym odskoczył. Przyłożył dłoń do twarzy i przesunął. Po chwili pojawiła się maska pustego. A że to sen, miał nieograniczone pole do popisu.
Każdy zdziwił się i jednocześnie przeraził gdy ten miał na sobie maskę pustych.
- Chcę się kur*a obudzić! - krzyknął i momentalnie poszybował na kapitana głównodowodzącego, zadając mu coraz mocniejsze ciosy, które tamten osłaniał. Nagle rzucili się na niego wszyscy kapitanowie aktywując Bankai. Chłopak nie miał szans. Obraz stał się w pewnym momencie czarny.
Yoh miał nadzieję że to koniec, ale..
Sen II:
Chłopak obudził się pod jakimś drzewem w parku bez podkoszulki i z dziwnym mieczem przymocowanym do pleców. Sen wyglądał w miarę normalnie.
Ludzie mimo to gapili się na niego jak na debila. Ten wstał i usiadł sobie na ławce mając nadzieję na to że sen się skończy, dopóki nie zaczęły obok niego przechodzić piękne i seksowne kobiety. Wtedy nie podnosił się z ławki, ale również nie miał zamiaru wstawać. Siedział spokojnie i czekał na koniec snu, ale wolałby żeby ten trwał dłużej niż poprzedni.
Rzeczywistość:
Yoh śpi z uśmiechem na twarzy.
Sen I:
Chłopak nagle otworzył oczy i leżał w niewielkim gabinecie, gdzie z kolei na biurku znajdowała się masa papierów.
- Gdzie ja..? - pomyślał, łapiąc się za głowę i patrząc na swoje ubranie. Był odziany w czarne kimono (?) i miał na sobie białe haori.
- Czy.. To jakiś cholerny sen? - zapytał sam siebie, wiedząc już o co chodzi. Był on jednym z kapitanów Gotei 13.
- Kapitanie, mogę wejść? - zapytał zza drzwi damski głos.
- E.. No.. Proszę.
[Kurwaa mać! Co tu się dzieje?!]
Do jego gabinetu weszła młoda dziewczyna. Była świeżo po skończeniu Akademii Bogów Śmierci. Niosła stertę dodatkowych papierów dla chłopaka, który nawet się nie rozbudził.
- Pański porucznik, prosił bym to panu dostarczyła. - powiedziała i po ułożeniu papierów na biurku ukłoniła się i wyszła.
- Whatda..? - zapytał sam siebie ponownie, kiedy dziewczyna wyszła.
Chłopak odpuszczając sobie papierkową robotę wyszedł ze swojego biura, nie wiedząc co się tu do cholery dzieje. Wiedział że to był jakiś chory sen związany również z jego dawną przeszłością, kiedy rzeczywiście należał do Gotei 13.
Kiedy opuścił kwaterę jedenastej dywizji, bo w tej był Kapitanem dawno temu jak i w tym śnie, zaczął iść przed siebie zastanawiając się kiedy to wszystko się skończy.
Co najdziwniejsze, mało twarzy poza kapitanami i porucznikami pamiętał z dawnych czasów, więc w jego śnie znaleźli się również jego przyjaciele z czasów obecnych. Dziwił się więc widząc Shigeru, Rayem'a czy Ayano odzianych w szaty Shinigami. Nie miał jednak już żadnych wątpliwości że jest to sen. Nagle przyleciał do niego czarny motyl. Otrzymał wezwanie na spotkanie kapitanów czego oczywiście się po tym śnie spodziewał. Nie miał wątpliwości że dostaną oni jakąś chorą misję. Wśród kapitanów również ujrzał znajome twarze, takie jak Viego czy Silvia.
Ten jedynie się uśmiechnął. Chciał się wybudzić z tego snu dlatego też ku zdziwieniu wszystkich kapitanów, rzucił się do walki z głównodowodzącym który właśnie gadał o pierdołach które chłopak ignorował.
- Hej, wiem że to tylko sen więc zabawie się ostrzej! - krzyknął w osłaniającego się kapitana po czym odskoczył. Przyłożył dłoń do twarzy i przesunął. Po chwili pojawiła się maska pustego. A że to sen, miał nieograniczone pole do popisu.
Każdy zdziwił się i jednocześnie przeraził gdy ten miał na sobie maskę pustych.
- Chcę się kur*a obudzić! - krzyknął i momentalnie poszybował na kapitana głównodowodzącego, zadając mu coraz mocniejsze ciosy, które tamten osłaniał. Nagle rzucili się na niego wszyscy kapitanowie aktywując Bankai. Chłopak nie miał szans. Obraz stał się w pewnym momencie czarny.
Yoh miał nadzieję że to koniec, ale..
Sen II:
Chłopak obudził się pod jakimś drzewem w parku bez podkoszulki i z dziwnym mieczem przymocowanym do pleców. Sen wyglądał w miarę normalnie.
Ludzie mimo to gapili się na niego jak na debila. Ten wstał i usiadł sobie na ławce mając nadzieję na to że sen się skończy, dopóki nie zaczęły obok niego przechodzić piękne i seksowne kobiety. Wtedy nie podnosił się z ławki, ale również nie miał zamiaru wstawać. Siedział spokojnie i czekał na koniec snu, ale wolałby żeby ten trwał dłużej niż poprzedni.
Rzeczywistość:
Yoh śpi z uśmiechem na twarzy.
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach