Kiedy Ayano i Gemmei spokojnie spały lub robiły w swoich pokojach inne rzeczy //bez skojarzeń, zboki xd//, Yoh się obudził. Przyglądał się chwilę na Silvię, a następnie poszedł do kuchni zrobić sobie kawy. Zastanawiał się nad swoimi snami, nad tym co wcześniej powiedział mu Bóg Wojny i ogólnie rozmyślał pijąc gorącą kawę.
77 Re: Panoramio 14 Wto Wrz 28, 2010 5:44 am
Yoh
Site Admin
Młodzieniec po wypiciu kawy wstał i poszedł do ogrodu. Jego głowa była zaprzątnięta przez wiele pytań na które nie miał odpowiedzi, a właśnie teraz ich potrzebował.
Yoh usiadł na ziemi i skupiając się, odwiedził swój wewnętrzny świat. Nie zmienił się on ani trochę od jego poprzedniej wizyty.
- Hej, dupku! Czego tu szukasz?! - krzyknął pusty. Yoh zwyczajnie się uśmiechnął. Nawet oni wrócili do normy. Po ostatniej wizycie tutaj, zastanawiał się właśnie nad tym dlaczego tak, a nie inaczej zachowywali się "współlokatorzy" chłopaka. Teraz odetchnął, mając nadzieję na to że wszystko wróciło do normy.
- Yoh, zejdź na chwilę na dół, mam sprawę. - krzyknął osobnik odpowiedzialny za transformacje Yoh'a w formy SSJ. W sumie, to dobrze że ten go zawołał. Miał bowiem do niego także pytanie, a nawet dwa. Yoh zleciał do niego. Jeżeli Saiya'jin chciałby zaatakować, nie udałoby mu się to. Powodem jest to że Yoh od czasu wstąpienia w niego Boga Wojny i uzyskania w pewnym sensie Boskich mocy, stał się o wiele potężniejszą osobą w normalnej formie niż można byłoby sobie wyobrazić. Nie miałoby to sensu.
- Słucham Cię. - powiedział Yoh do wojownika, kiedy już wylądował.
- Chodzi o to że w ogóle nie korzystasz z moich mocy, oraz mocy wampira. Przez to że zaniedbujesz te dwie formy, stajemy się słabsi. I jeszcze jedna rzecz. Jeżeli chcesz potrenować, a nie masz z kim to jesteśmy do dyspozycji. Nightmare wspomniał o tym że Bóg Wojny, bo Ty nie jesteś jeszcze na tyle silny, może jednego z Nas na kilka godzin zmaterializować w świecie realnym. Pomyśl czasem o tym nie mając co robić. - powiedział i jednocześnie wyjaśnił Saiya'jin powód dla którego ściągnął Yoh'a.
- To dobrze.. Słuchaj. Właściwie, jestem tu też z twojego powodu. Mam dwa pytania. - wyjaśnił chłopak.
- Słucham. - odpowiedział Saiya'jin.
- Chodzi o formy SuperSaiya'jin 3 i SuperSaiya'jin 4. Dlaczego nie możesz pozwolić osiągnąć tej trzeciej i czemu nie mam możliwości zamiany w SSJ4. Mogę mieć chyba ogon, to dlaczego? - zapytał. Musiał poznać odpowiedzi na te dwa pytania, od tego bowiem zależało jak silny miał być.
- Wiedziałem że o to zapytasz. Nie mogę pozwolić Ci na zamianę w SSJ3 i tyle. Jest pewien powód dla którego każdy z Nas, siedzących tutaj, nigdy nie pozwoli użyć Ci 100% swojej mocy. W głębi duszy, nawet pusty nie posunie się przejmując kontrolę nad Tobą do aktywowania swojej całej mocy. SSJ4 już nie osiągniesz, nigdy. Nie masz takiej możliwości, ponieważ po zmianie w Vasto Lorde całkowicie straciłeś swój ogon. Nie można go nawet wyciągnąć. Sztuczna przemiana nie zadziała, twoje komórki ją odrzucą. Jedyne możliwe rozwiązanie to Smocze Kule, których w tym wymiarze nie ma.. Chyba. Ale za długo by opowiadać. - wyjaśnił w miarę możliwie Saiya'jin. To co powiedział było prawdą. On wraz z Wampirem i OmegaDestroyerem, to jest Nightmarem, nie mieli zamiaru kłamać chłopakowi nigdy w oczy. Pusty był wyjątkiem, jako jedyny potrafił obiecywać, a później złamać dane słowo. To jednak było do niego podobne.
Chłopak uśmiechnął się i wzleciał w powietrze. W tym momencie przerwał też swoją "medytację" i postanowił coś zjeść. Poszedł więc do kuchni i przygotował jakieś śniadanie dla czterech osób, wszak mieszkał z trzema kobietami.
Yoh usiadł na ziemi i skupiając się, odwiedził swój wewnętrzny świat. Nie zmienił się on ani trochę od jego poprzedniej wizyty.
- Hej, dupku! Czego tu szukasz?! - krzyknął pusty. Yoh zwyczajnie się uśmiechnął. Nawet oni wrócili do normy. Po ostatniej wizycie tutaj, zastanawiał się właśnie nad tym dlaczego tak, a nie inaczej zachowywali się "współlokatorzy" chłopaka. Teraz odetchnął, mając nadzieję na to że wszystko wróciło do normy.
- Yoh, zejdź na chwilę na dół, mam sprawę. - krzyknął osobnik odpowiedzialny za transformacje Yoh'a w formy SSJ. W sumie, to dobrze że ten go zawołał. Miał bowiem do niego także pytanie, a nawet dwa. Yoh zleciał do niego. Jeżeli Saiya'jin chciałby zaatakować, nie udałoby mu się to. Powodem jest to że Yoh od czasu wstąpienia w niego Boga Wojny i uzyskania w pewnym sensie Boskich mocy, stał się o wiele potężniejszą osobą w normalnej formie niż można byłoby sobie wyobrazić. Nie miałoby to sensu.
- Słucham Cię. - powiedział Yoh do wojownika, kiedy już wylądował.
- Chodzi o to że w ogóle nie korzystasz z moich mocy, oraz mocy wampira. Przez to że zaniedbujesz te dwie formy, stajemy się słabsi. I jeszcze jedna rzecz. Jeżeli chcesz potrenować, a nie masz z kim to jesteśmy do dyspozycji. Nightmare wspomniał o tym że Bóg Wojny, bo Ty nie jesteś jeszcze na tyle silny, może jednego z Nas na kilka godzin zmaterializować w świecie realnym. Pomyśl czasem o tym nie mając co robić. - powiedział i jednocześnie wyjaśnił Saiya'jin powód dla którego ściągnął Yoh'a.
- To dobrze.. Słuchaj. Właściwie, jestem tu też z twojego powodu. Mam dwa pytania. - wyjaśnił chłopak.
- Słucham. - odpowiedział Saiya'jin.
- Chodzi o formy SuperSaiya'jin 3 i SuperSaiya'jin 4. Dlaczego nie możesz pozwolić osiągnąć tej trzeciej i czemu nie mam możliwości zamiany w SSJ4. Mogę mieć chyba ogon, to dlaczego? - zapytał. Musiał poznać odpowiedzi na te dwa pytania, od tego bowiem zależało jak silny miał być.
- Wiedziałem że o to zapytasz. Nie mogę pozwolić Ci na zamianę w SSJ3 i tyle. Jest pewien powód dla którego każdy z Nas, siedzących tutaj, nigdy nie pozwoli użyć Ci 100% swojej mocy. W głębi duszy, nawet pusty nie posunie się przejmując kontrolę nad Tobą do aktywowania swojej całej mocy. SSJ4 już nie osiągniesz, nigdy. Nie masz takiej możliwości, ponieważ po zmianie w Vasto Lorde całkowicie straciłeś swój ogon. Nie można go nawet wyciągnąć. Sztuczna przemiana nie zadziała, twoje komórki ją odrzucą. Jedyne możliwe rozwiązanie to Smocze Kule, których w tym wymiarze nie ma.. Chyba. Ale za długo by opowiadać. - wyjaśnił w miarę możliwie Saiya'jin. To co powiedział było prawdą. On wraz z Wampirem i OmegaDestroyerem, to jest Nightmarem, nie mieli zamiaru kłamać chłopakowi nigdy w oczy. Pusty był wyjątkiem, jako jedyny potrafił obiecywać, a później złamać dane słowo. To jednak było do niego podobne.
Chłopak uśmiechnął się i wzleciał w powietrze. W tym momencie przerwał też swoją "medytację" i postanowił coś zjeść. Poszedł więc do kuchni i przygotował jakieś śniadanie dla czterech osób, wszak mieszkał z trzema kobietami.
78 Re: Panoramio 14 Wto Wrz 28, 2010 7:08 am
Yoh
Site Admin
Kiedy młodzieniec skończył, obudził każdą z dziewczyn. Zrobił całkiem ładnie wyglądające jedzenie i sam nie spodziewał się że coś takiego potrafi. Choć, z drugiej strony jedynie on tu gotował, dziewczyny kiedy miały ochotę jedynie pomagały.
Kiedy trzy zeszły na dół, niezwykle się zdziwiły. Nie tym jak wygląda śniadanie, ale tym że Yoh zrobił coś takiego sam.
Ten spokojnie usiadł do stołu i zaczął jeść, nie zwracając uwagi na przyglądające się na niego dziewczyny.
- Zamierzam po śniadaniu trochę potrenować. Chcecie się przyłączyć? - zapytał, przełykając jedzenie i popijając chłodną herbatą z cytryną.
Kiedy te doszły do siebie, usiadły przy stole i dalej nie wierzyły w to czym obdarował je Bóg. W takiego chłopaka jak Yoh, który gotuje zdecydowanie lepiej niż nie jeden kucharz.
- Ja mogę iść. Ale odpoczniemy kiedy skończymy gdzieś na plaży, więc wezmę jakieś stroje kąpielowe i duże ręczniki by położyć je na piach. - powiedziała Silvia uśmiechając się i powoli jedząc.
- Ja mam zamiar odwiedzić Haniko. Dawno się nie widziałyśmy, a jako jedyna nie ma konkretnego miejsca zamieszkania. - rzekła Gemmei, przełykając jedzenie.
Ayano jako jedyna mało jadła, jakby rozmyślała o czymś.
- Ja chciałam się spotkać z Rayemem.. No.. Właściwie, to planowałam go zaprosić na coś.. - powiedziała dziewczyna, lekko się rumieniąc.
Yoh momentalnie wypluł herbatę, którą właśnie popijał jedzenie przewracając się jednocześnie z krzesła. Gemmei i Silvia wybuchły śmiechem, zaś Ayano przeraziła się reakcji Yoh'a.
Kiedy ten wstał, otrzepał się i usiadł ponownie do stołu zdziwiony wypowiedzią dziewczyny. Pamiętał o czym mówił Rayem kiedy ten walczył z Ketsem. Wolał jednak nic nie wspominać o tym przy Ayano, która wyraźnie coś do Rayema czuła.
- Ekhem.. No.. Tego.. - próbował coś powiedzieć, kaszląc przez zakrztuszenie się wcześniej jedzeniem. Kiedy już uporał się ze swoim problemem, zmierzył Ayano wzrokiem. Dość podejrzanym zresztą.
- Co Ci chodzi po głowie dziewczyno? Moim zdaniem, to On Ciebie powinien zapraszać, a nie Ty jego. Poza tym nie wiem czy do sieb.. - przerwał bo dostał z patelni centralnie w twarz od Silvi. Padł na ziemię nieprzytomny, wykazując jednak odznaki życia w formie poruszania palcami u rąk.
- Możesz do niego iść i się zapytać czy chce. Ale może nie mieć czasu. Weź to pod uwagę po drodze do niego. Yoh'a nie słuchaj w tych sprawach. - powiedziała dziewczynie, łapiąc ledwo żywego chłopaka za nogę. Zaczęła ciągnąć go i iść w kierunku sypialni. Kiedy wróciła, usiadła i spojrzała na Gemmei.
- Haniko to ta anielica, tak? Niech zamieszka z nami. Masz na górze w miarę duży pokój by postawić do niego dwa łóżka. Jak Yoh wstanie, nie będzie zły. Jedynie chwilowo, kiedy dowie się dla ilu osób ma gotować śniadania, obiady i kolacje. - uśmiechnęła się Silvia. Z początku jej uśmiech był normalny, ale kiedy wspomniała o Yoh'u, stał się bardziej.. szalony.
- Naprawdę? To nie będzie Wam przeszkadzać? - zapytała z wyraźną nadzieją w głosie dziewczyna.
Yoh marzył o haremie, ale bez przesady. Nie takim dla którego to ON będzie musiał gotować czy sprzątać.
- Oczywiście. Dopóki nie znajdzie sobie jakiegoś miejsca na stałe, niech przebywa tutaj. - odpowiedziała Silvia, sprzątając powoli wszystko ze stołu.
- To ja pójdę do siebie. - powiedziała Ayano, dając talerz Silvii żeby ta go umyła.
- Ja też. - dodała Gemmei.
Obie dziewczyny pobiegły na górę, zadowolone.
Silvia zaczęła zmywać, uśmiechając się jednak przy tym. Nie chciała zrzucać wszystkiego na Yoh'a i mimo że nie dawała po sobie tego poznać, to darzyła go głębokim uczuciem.
Kiedy trzy zeszły na dół, niezwykle się zdziwiły. Nie tym jak wygląda śniadanie, ale tym że Yoh zrobił coś takiego sam.
Ten spokojnie usiadł do stołu i zaczął jeść, nie zwracając uwagi na przyglądające się na niego dziewczyny.
- Zamierzam po śniadaniu trochę potrenować. Chcecie się przyłączyć? - zapytał, przełykając jedzenie i popijając chłodną herbatą z cytryną.
Kiedy te doszły do siebie, usiadły przy stole i dalej nie wierzyły w to czym obdarował je Bóg. W takiego chłopaka jak Yoh, który gotuje zdecydowanie lepiej niż nie jeden kucharz.
- Ja mogę iść. Ale odpoczniemy kiedy skończymy gdzieś na plaży, więc wezmę jakieś stroje kąpielowe i duże ręczniki by położyć je na piach. - powiedziała Silvia uśmiechając się i powoli jedząc.
- Ja mam zamiar odwiedzić Haniko. Dawno się nie widziałyśmy, a jako jedyna nie ma konkretnego miejsca zamieszkania. - rzekła Gemmei, przełykając jedzenie.
Ayano jako jedyna mało jadła, jakby rozmyślała o czymś.
- Ja chciałam się spotkać z Rayemem.. No.. Właściwie, to planowałam go zaprosić na coś.. - powiedziała dziewczyna, lekko się rumieniąc.
Yoh momentalnie wypluł herbatę, którą właśnie popijał jedzenie przewracając się jednocześnie z krzesła. Gemmei i Silvia wybuchły śmiechem, zaś Ayano przeraziła się reakcji Yoh'a.
Kiedy ten wstał, otrzepał się i usiadł ponownie do stołu zdziwiony wypowiedzią dziewczyny. Pamiętał o czym mówił Rayem kiedy ten walczył z Ketsem. Wolał jednak nic nie wspominać o tym przy Ayano, która wyraźnie coś do Rayema czuła.
- Ekhem.. No.. Tego.. - próbował coś powiedzieć, kaszląc przez zakrztuszenie się wcześniej jedzeniem. Kiedy już uporał się ze swoim problemem, zmierzył Ayano wzrokiem. Dość podejrzanym zresztą.
- Co Ci chodzi po głowie dziewczyno? Moim zdaniem, to On Ciebie powinien zapraszać, a nie Ty jego. Poza tym nie wiem czy do sieb.. - przerwał bo dostał z patelni centralnie w twarz od Silvi. Padł na ziemię nieprzytomny, wykazując jednak odznaki życia w formie poruszania palcami u rąk.
- Możesz do niego iść i się zapytać czy chce. Ale może nie mieć czasu. Weź to pod uwagę po drodze do niego. Yoh'a nie słuchaj w tych sprawach. - powiedziała dziewczynie, łapiąc ledwo żywego chłopaka za nogę. Zaczęła ciągnąć go i iść w kierunku sypialni. Kiedy wróciła, usiadła i spojrzała na Gemmei.
- Haniko to ta anielica, tak? Niech zamieszka z nami. Masz na górze w miarę duży pokój by postawić do niego dwa łóżka. Jak Yoh wstanie, nie będzie zły. Jedynie chwilowo, kiedy dowie się dla ilu osób ma gotować śniadania, obiady i kolacje. - uśmiechnęła się Silvia. Z początku jej uśmiech był normalny, ale kiedy wspomniała o Yoh'u, stał się bardziej.. szalony.
- Naprawdę? To nie będzie Wam przeszkadzać? - zapytała z wyraźną nadzieją w głosie dziewczyna.
Yoh marzył o haremie, ale bez przesady. Nie takim dla którego to ON będzie musiał gotować czy sprzątać.
- Oczywiście. Dopóki nie znajdzie sobie jakiegoś miejsca na stałe, niech przebywa tutaj. - odpowiedziała Silvia, sprzątając powoli wszystko ze stołu.
- To ja pójdę do siebie. - powiedziała Ayano, dając talerz Silvii żeby ta go umyła.
- Ja też. - dodała Gemmei.
Obie dziewczyny pobiegły na górę, zadowolone.
Silvia zaczęła zmywać, uśmiechając się jednak przy tym. Nie chciała zrzucać wszystkiego na Yoh'a i mimo że nie dawała po sobie tego poznać, to darzyła go głębokim uczuciem.
79 Re: Panoramio 14 Wto Wrz 28, 2010 1:26 pm
Rayem
KOX
Ray przeszedł przez ulicę i zatrzymał się pod domem Yoh'a i dziewczyn.
- To jest dom "Scyzoryka"? Jest większy niż pamiętam. O wiele większy...
Chłopak podszedł do drzwi i zapukał, bądź zadzwonił, jeśli jest działający dzwonek.
- To jest dom "Scyzoryka"? Jest większy niż pamiętam. O wiele większy...
Chłopak podszedł do drzwi i zapukał, bądź zadzwonił, jeśli jest działający dzwonek.
80 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 7:24 am
Yoh
Site Admin
//Dzwonek działa :<!//
Silvia otworzyła, bowiem Yoh leżał nieprzytomny na łóżku z patelnią obok.
- Nie chcesz wiedzieć.. Co Cię tu sprowadza? - zapytała dziewczyna.
Silvia otworzyła, bowiem Yoh leżał nieprzytomny na łóżku z patelnią obok.
- Nie chcesz wiedzieć.. Co Cię tu sprowadza? - zapytała dziewczyna.
81 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 7:40 am
Rayem
KOX
Mina Rayem'a była przez chwilę "eSowata" //XD//.
Czyżby Scyzoryk dostał patelnią? To nie fair! Chociaż... Ja też wolę nie dostać... Może moja jest potężna, ale nawet zwyczajna w rękach Silvii, mogła by mnie wysłać na tamten świat...
- Hejka. Właściwie to wpadłem w 2 sprawach. Pierwsza: chciałem się z mierzyć z Yoh'em. Jak Saiyan z Saiyan'em. Pewnie siedzi całymi dniami w domu i nic nie robi, a zaniedbując trening też się traci.
Ta, wiem. Pewnie go tu maltretują, ale trenować też trzeba.
No i druga: Ayano w domu..? Ponoć Smoku, organizuje jakąś imprezę i myślałem, że może chcielibyście iść.
Cholera. Teraz to ja łażę po domach jak Smoku. Eh... Ale on przynajmniej robi jakąś imprezę...
- Tylko, że... nie wiem, kiedy to dokładnie jest. - dodał po chwili.
Czyżby Scyzoryk dostał patelnią? To nie fair! Chociaż... Ja też wolę nie dostać... Może moja jest potężna, ale nawet zwyczajna w rękach Silvii, mogła by mnie wysłać na tamten świat...
- Hejka. Właściwie to wpadłem w 2 sprawach. Pierwsza: chciałem się z mierzyć z Yoh'em. Jak Saiyan z Saiyan'em. Pewnie siedzi całymi dniami w domu i nic nie robi, a zaniedbując trening też się traci.
Ta, wiem. Pewnie go tu maltretują, ale trenować też trzeba.
No i druga: Ayano w domu..? Ponoć Smoku, organizuje jakąś imprezę i myślałem, że może chcielibyście iść.
Cholera. Teraz to ja łażę po domach jak Smoku. Eh... Ale on przynajmniej robi jakąś imprezę...
- Tylko, że... nie wiem, kiedy to dokładnie jest. - dodał po chwili.
82 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 7:52 am
Yoh
Site Admin
Dziewczyna popatrzyła na niego chwilę kiedy wspomniał o treningach.
- Właściwie, w tej chwili on nie potrzebuje treningów. Nie to że mu tego zabraniam, ale wolę żeby posiedział w domu teraz, kiedy mamy jeszcze spokój. Nie miał dla mnie zbyt dużo czasu, a ostatnio to się zmienia. - powiedziała do chłopaka, jednak dziwnym tonem, jakby była weselsza.
- Ayano? Jest, jeżeli chcesz ją zawołam. - dodała i poszła na górę po dziewczynę. Po chwili zeszły trzy. Gemmei, Ayano i Silvia.
- To, Gemmei.. Leć do Haniko i przekaż jej to co wcześniej Ci powiedziałam, a Ty Ayano idź z Rayemem. - powiedziała. Nagle podniósł się Yoh z guzem na głowie.
- Ni.. NIE! Nie poz.. NIE POZWAL... - znowu nie skończył. Tym razem zamiast patelni, dziewczyna rzuciła w chłopaka talerzem. Ten rozbił się na jego głowie, a Yoh twarzą "XD" położył się dalej spać.
- Siedź cicho, okey? - powiedziała do Yoh'a i wygoniła całą grupę przed dom, trzymając w ręku patelnię kiedy zamykała drzwi.
Przed domem, Gemmei wzbiła się w powietrze i machając, poleciała w stronę równin i latającego miasta.
Ayano natomiast stała przed Rayemem lekko zarumieniona.
- To.. Co ode mnie.. Chciałeś? - zapytała lekko zdziwiona wizytą chłopaka.
- Właściwie, w tej chwili on nie potrzebuje treningów. Nie to że mu tego zabraniam, ale wolę żeby posiedział w domu teraz, kiedy mamy jeszcze spokój. Nie miał dla mnie zbyt dużo czasu, a ostatnio to się zmienia. - powiedziała do chłopaka, jednak dziwnym tonem, jakby była weselsza.
- Ayano? Jest, jeżeli chcesz ją zawołam. - dodała i poszła na górę po dziewczynę. Po chwili zeszły trzy. Gemmei, Ayano i Silvia.
- To, Gemmei.. Leć do Haniko i przekaż jej to co wcześniej Ci powiedziałam, a Ty Ayano idź z Rayemem. - powiedziała. Nagle podniósł się Yoh z guzem na głowie.
- Ni.. NIE! Nie poz.. NIE POZWAL... - znowu nie skończył. Tym razem zamiast patelni, dziewczyna rzuciła w chłopaka talerzem. Ten rozbił się na jego głowie, a Yoh twarzą "XD" położył się dalej spać.
- Siedź cicho, okey? - powiedziała do Yoh'a i wygoniła całą grupę przed dom, trzymając w ręku patelnię kiedy zamykała drzwi.
Przed domem, Gemmei wzbiła się w powietrze i machając, poleciała w stronę równin i latającego miasta.
Ayano natomiast stała przed Rayemem lekko zarumieniona.
- To.. Co ode mnie.. Chciałeś? - zapytała lekko zdziwiona wizytą chłopaka.
83 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 2:26 pm
Rayem
KOX
- No więc... - zaczął, ale przerwał, kiedy skapnął się, co zrobiła Silvia i że miała w ręku patelnię.
- Zaczynam się jej coraz bardziej bać... - powiedział do siebie, patrząc na drzwi.
- A tak! Miałem mówić, po co tu przyszedłem... - zwrócił się do Ayano.
- Podobno Smoku organizuje jakąś imprezę. Jak jeszcze jej nie zrobił... ._. I chciałem zapytać, czy nie chciałabyś na nią iść. Tylko, że nie wiem, kiedy to dokładnie jest... - powiedział, będąc z każdym zdaniem coraz bardziej zakłopotany.
- A tak w ogóle... To o co chodziło Yohowi z tym *Nie! Nie! Nie pozwolę... Łeee...* - zapytał z ciekawości, starając się sparodiować głos Yoha.
- Zaczynam się jej coraz bardziej bać... - powiedział do siebie, patrząc na drzwi.
- A tak! Miałem mówić, po co tu przyszedłem... - zwrócił się do Ayano.
- Podobno Smoku organizuje jakąś imprezę. Jak jeszcze jej nie zrobił... ._. I chciałem zapytać, czy nie chciałabyś na nią iść. Tylko, że nie wiem, kiedy to dokładnie jest... - powiedział, będąc z każdym zdaniem coraz bardziej zakłopotany.
- A tak w ogóle... To o co chodziło Yohowi z tym *Nie! Nie! Nie pozwolę... Łeee...* - zapytał z ciekawości, starając się sparodiować głos Yoha.
84 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 4:01 pm
Yoh
Site Admin
- Sama nie wiem. Jakoś ostatnio zachowuje się jak jakiś rodzic. Go nikt nie zrozumie poza Silvią. Nie masz czego się bać. Tylko Silvia potrafi sprawić że Yoh nie będzie w stanie się odezwać. - powiedziała Ayano uśmiechając się. Całe zdarzenie było dość zabawne, a parodiowanie przez Rayem'a głosu Yoh'a jedynie sprawiło że dziewczynie polepszył się humor.
- Nie ma sprawy.. Przyjdź po mnie jak będzie ta impreza. Nie wiem czy Yoh będzie się do tego czasu w stanie ruszać, ale po mnie wpadnij. - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Nie ma sprawy.. Przyjdź po mnie jak będzie ta impreza. Nie wiem czy Yoh będzie się do tego czasu w stanie ruszać, ale po mnie wpadnij. - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
85 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 5:06 pm
Rayem
KOX
- Dobra, więc lecę do Smoka. - powiedział, uśmiechając się.
- Na razie!
Chłopak się odwrócił i machając na pożegnanie pobiegł w stronę domu Smoka.
- Na razie!
Chłopak się odwrócił i machając na pożegnanie pobiegł w stronę domu Smoka.
86 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 5:08 pm
Yoh
Site Admin
Dziewczyna pomachała Rayemowi i poszła do domu.
87 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 6:33 pm
SmokuXD
Observer
Smok podbiegł do drzwi, zapukał i czekał aż ktoś otworzy. -Znając Chisato, zabije mnie za spóźnienie.
88 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 6:45 pm
Rayem
KOX
Ray podbiegł pod dom Scyzoryka i zatrzymał się jakiś metr od Smoka, stojącego przy drzwiach.
- Hejka! Przyszedłeś zaprosić "rodzinkę" Yoha na imprezkę? - powiedział i stanął obok przyjaciela.
- Hejka! Przyszedłeś zaprosić "rodzinkę" Yoha na imprezkę? - powiedział i stanął obok przyjaciela.
89 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 7:46 pm
SmokuXD
Observer
- Jakbyś czytał mi w myślach ale nie otwierają...Cholera nie wiem kogo jeszcze zaprosić. Ty przyjdziesz ?
90 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 8:31 pm
Rayem
KOX
- Tak. Przyszedłem właśnie po Ayano. Co do Silvii, Gemmei i Scyzoryka to nie wiem, czy przyjdą. O to musisz ich już samemu zapytać. Znając życie Silvia właśnie tłucze Yoha patelnią...
Straszne, ale możliwe...
Straszne, ale możliwe...
91 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 8:47 pm
SmokuXD
Observer
- Rozumiem że ty wpadniesz, jak tak to tylko czekamy na tego scyzoryka.
92 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 9:13 pm
Yoh
Site Admin
Silvia lekko uchyliła drzwi.
- Wpadniemy, nie martw się. - powiedziała. Zanim zdążyła je zamknąć, można było dostrzec ledwo żywego Yoh'a patrzącego na Smoka jak na ostatnią deskę ratunku... Która właśnie przepadła.
- Wpadniemy, nie martw się. - powiedziała. Zanim zdążyła je zamknąć, można było dostrzec ledwo żywego Yoh'a patrzącego na Smoka jak na ostatnią deskę ratunku... Która właśnie przepadła.
93 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 10:09 pm
Rayem
KOX
- Hehehe... - zaśmiał się przerażony na widok Yoha. Chłopak usiadł przy ścianie obok drzwi i czekał, aż wszyscy (którzy idą do Smoka) wyjdą.
94 Re: Panoramio 14 Sob Paź 02, 2010 10:16 pm
SmokuXD
Observer
- Dobra to ja lecę do domu, będziemy czekać Smok poszedł w kierunku swojego domu.
95 Re: Panoramio 14 Pon Paź 04, 2010 5:52 am
Yoh
Site Admin
Silvia i Ayano wyszły spokojnie z domu. Yoh chwilę się nie pojawiał i można było spodziewać się najgorszego. Przez chwilę.. Po chwili jednak otworzyły się drzwi domu, a chłopak obolały ledwo z niego wyszedł.
- Zasada pierwsza... Nigdy nie wkurzać Silvii. - powiedział cicho do siebie, masując głowę w obolałym miejscu.
Dziewczyna spojrzała na niego jak jakiś demon na zwykłego śmiertelnika.
- Co tam sobie pod nosem pieprzysz..? - zapytała dziwnym tonem, wręcz przerażającym dla Yoh'a.
- Ni.. Nie.. Ja.. Nic.. No.. Nie mówiłem nic.. - odezwał się przerażony chłopak. Osoba która ma zastąpić kiedyś Boga Wojny boi się własnej dziewczyny. Wychodzi jednak na to, że samego Boga Wojny ona także przeraża.
Yoh chciał zniknąć, ale nie mógł tego zrobić. Jeżeli czegoś takiego by dokonał, Silvia by go nie wpuściła do własnego domu. Dziewczyny...
Chłopak przyłożył dwa palce do czoła i złapał Silvię za rękę. Ayano podeszła do Rayema i złapała jego rękę. Yoh natomiast złapał ją za drugą rękę i wszyscy zniknęli.
- Zasada pierwsza... Nigdy nie wkurzać Silvii. - powiedział cicho do siebie, masując głowę w obolałym miejscu.
Dziewczyna spojrzała na niego jak jakiś demon na zwykłego śmiertelnika.
- Co tam sobie pod nosem pieprzysz..? - zapytała dziwnym tonem, wręcz przerażającym dla Yoh'a.
- Ni.. Nie.. Ja.. Nic.. No.. Nie mówiłem nic.. - odezwał się przerażony chłopak. Osoba która ma zastąpić kiedyś Boga Wojny boi się własnej dziewczyny. Wychodzi jednak na to, że samego Boga Wojny ona także przeraża.
Yoh chciał zniknąć, ale nie mógł tego zrobić. Jeżeli czegoś takiego by dokonał, Silvia by go nie wpuściła do własnego domu. Dziewczyny...
Chłopak przyłożył dwa palce do czoła i złapał Silvię za rękę. Ayano podeszła do Rayema i złapała jego rękę. Yoh natomiast złapał ją za drugą rękę i wszyscy zniknęli.
96 Re: Panoramio 14 Sob Paź 09, 2010 10:28 am
Yoh
Site Admin
Yoh pojawił się z czterema dziewczynami w domu i puszczając je szybko zniknął.
97 Re: Panoramio 14 Pią Gru 24, 2010 12:58 am
Yoh
Site Admin
Yoh pojawił się w domu z Silvią na rękach. Nie zastał na dole Ayano i Gemmei co znaczyło że albo wyszły albo śpią na górnym piętrze. Mniejsza o to.
Położył dziewczynę na łóżku, po czym przystawił dwa palce do czoła i skupiając się, zniknął.
Położył dziewczynę na łóżku, po czym przystawił dwa palce do czoła i skupiając się, zniknął.
98 Re: Panoramio 14 Pią Gru 24, 2010 9:47 pm
Yoh
Site Admin
Yoh na moment pojawił się w domu, zabrał kilka rzeczy budząc przy tym Silvię, Ayano i Gemmei.
Silvia zapowiedziała chłopakowi że bez niej nigdzie się już nie ma prawa ruszać. W ostatnim momencie, kiedy chłopak znikał, dotknęły go Gemmei i Ayano, które zbiegły z góry i się potknęły.
Zniknęli.
Silvia zapowiedziała chłopakowi że bez niej nigdzie się już nie ma prawa ruszać. W ostatnim momencie, kiedy chłopak znikał, dotknęły go Gemmei i Ayano, które zbiegły z góry i się potknęły.
Zniknęli.
99 Re: Panoramio 14 Pon Sty 17, 2011 11:14 am
Yoh
Site Admin
Chłopak pojawił się w domu trzymając Silvię na rękach.
- Nie wierzę że nie mieliśmy już Senzu na polu walki. - powiedział spokojnie, po czym delikatnie położył dziewczynę na łóżku w sypialni by odpoczywała. Sam podszedł do szafy i dostrzegając duuuże pudło, wyciągnął z niego mały woreczek Senzu.
- Dobra, śmierć Nam nie grozi.. Ale jeżeli chodzi o nią.. - spojrzał na już nieprzytomną dziewczynę i podszedł do łóżka, uśmiechając się. Wyjął z woreczka jedną Senzu i położył na stolik, który przysunął do łóżka.
- Odpoczywaj... Skrzywdzić Cię nie dam. - odezwał się spokojnie, przykładając dwa palce do czoła. Zniknął. Ale nie teleportował się na pole walki..
- Nie wierzę że nie mieliśmy już Senzu na polu walki. - powiedział spokojnie, po czym delikatnie położył dziewczynę na łóżku w sypialni by odpoczywała. Sam podszedł do szafy i dostrzegając duuuże pudło, wyciągnął z niego mały woreczek Senzu.
- Dobra, śmierć Nam nie grozi.. Ale jeżeli chodzi o nią.. - spojrzał na już nieprzytomną dziewczynę i podszedł do łóżka, uśmiechając się. Wyjął z woreczka jedną Senzu i położył na stolik, który przysunął do łóżka.
- Odpoczywaj... Skrzywdzić Cię nie dam. - odezwał się spokojnie, przykładając dwa palce do czoła. Zniknął. Ale nie teleportował się na pole walki..
100 Re: Panoramio 14 Sob Sty 22, 2011 7:06 pm
Yoh
Site Admin
Kiedy chłopak pojawił się w domu, przy Silvii, ta dalej spała. Nie wyglądała jednak na wykończoną, a na taką która potrzebowała teraz jedynie odpoczynku i śpi. Z drugiej strony położył Gemmei i Ayano. Wyjął z kieszeni woreczek Senzu który wziął wcześniej i położył na stolik jeszcze dwie fasolki. Następnie spojrzał na dziewczyny i uśmiechnął się. Wyglądały tak niewinnie.. Dodatkowo, nie obcinały włosów po treningu co dodawało im uroku.
Yoh poszedł do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia, następnie widząc że lodówka jest prawie pusta, postanowił przejść się do sklepu. Jak on dawno nie robił tak normalnych czynności jak chodzenie do sklepu czy spacer po okolicy.. Trochę za tym się stęsknił. Chłopak więc zdjął niebieską bluzę i położywszy ją na pralce, poszedł do szafy w pokoju gdzie spały dziewczyny i wyjął tradycyjnie, szarą bluzę z kapturem którą założył. Wyszedł spokojnie z domu, zamykając go na klucz.
Yoh poszedł do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia, następnie widząc że lodówka jest prawie pusta, postanowił przejść się do sklepu. Jak on dawno nie robił tak normalnych czynności jak chodzenie do sklepu czy spacer po okolicy.. Trochę za tym się stęsknił. Chłopak więc zdjął niebieską bluzę i położywszy ją na pralce, poszedł do szafy w pokoju gdzie spały dziewczyny i wyjął tradycyjnie, szarą bluzę z kapturem którą założył. Wyszedł spokojnie z domu, zamykając go na klucz.
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach