Ketsu przyglądał się całej sytuacji.
Khm..W każdym bądź razie, dziewczyny wam nie oddamy.. - rzekł spokojnie.
Chłopiec zgromadził energię w ręku.

//Jednak zdążyłem! //

Maxi już nic nie mówił, tylko ręce zaczęły mu świecić na czerwono //fist impact w tej formie jest czerwone//.

//Szczerze, specjalnie poczekałem.//

Dwaj przybysze spojrzeli na siebie.
- Szlaaaaag by to trafił.
- Co robimy, Aka?
- Bo ja wiem... Chcemy im powiedzieć?
- Ale co powiedzieć? Przecież to była cała prawda. Zostaje nam "procedura"?
- Chyba tak.
Spojrzeli z powrotem w stronę większej grupy ludzi i nagle zaczęli świecić. Po krótkiej chwili obaj... wybuchli. Wzbiło się sporo kurzu i pyłu. Wygląda na to, że w przypadku pojmania mieli po prostu się zabić i zabrać informację do grobu...

Ta sytuacja was nieco zdezorientowała - nie spodziewaliście się czegoś tak idiotycznego. Aż tu nagle z dymu wylatują z dużą prędkością obaj przybysze - ten z długimi włosami w stronę Maxa, drugi znienacka atakuje Toshiego. Ten z długimi włosami zauważył, że ciosy niekoniecznie działają na Demon Tytana, więc znów się rozpłynął w dymie i ostrzelał stamtąd całą okolicę z Ki Blastów.

Nie no, nie dobijajcie mnie... //btw. wypas emota //
Maxi nawet nie zwrócił uwagi na ki blasty i wleciał w dym, zaczął go szukać. Jak znalazł atakuje go Fist Impactem, żeby wyleciał z dymu, jak nie dalej szuka.

Gdy przeciwnik zaczął go atakować, chłopak błyskawicznie robił uniki.
-Czy ty próbujesz być szybszy odemnie ?
Podczas jednego z udeżeń z pięści chłopak złapał przybysza za rękę wykręcił ją i przyłożył mu do ręki kulę energi. Nie tak by zabić, ale tak by unieruchomić rękę.
Gdy to się nie udaje poprostu stara się połamać mu ręce.

- Nieśmieszne.
Dobył Mankaitō i ledwo utworzonym ostrzem wykonał zamach w stronę chmury dymu, wybijając ewentualne Ki Blasty i posyłając falę gorącego powietrza, by rozwiała dym.
Viego odciągnął prawą rękę w tył, Kaylin, która stała po jego stronie, zrobiła to samo swoją lewą. Zebrali trochę energii i wypuścili falę ognia w stronę obu przybyszy. Nie żeby ich bezpośrednio zranić, ale żeby Maximus i Toshi, będący już na miejscu, mogli się pobawić. Zaraz po tym ruszyli w tamtą stronę.

Maximusowi nie udało się znaleźć przeciwnika - był dobry w uciekaniu.
Toshi złapał przybysza za rękę i walnął w nią kulą energii, ale ten tuż przed tym otoczył rękę jakąś aurą, co spowodowało detonację i wyrzucenie przeciwnika w dym. Rękę ma jednak trochę naciągniętą.

Wtedy dym się rozwiał, odsłaniając zaskoczonych Akaraia i Sawao. Chcieli ruszyć znienacka i przejąć dziewczynę, ale dotarła do nich fala ognia, dezorientując ich.
- Płacą nam za to?!
- Nie!

- Teraz mi nie uciekniesz .
Chłopak pojawił się przy przeciwniku i zaczął go okładać najmocniej jak mógł.

Chłopak zaraz po uderzeniu fali Viega momentalnie podleciał do przeciwnika i kopnął go z kolana w brzuch, następnie wybił go w powietrze i lecąc w górę okładał go pięśćmi. Naładował w ręku kulę energi i strzelił nia w niego.
Odleciał w bok i nagle znikł. Nie było go widać przez dłuższą chwilę.
Nagle pojawił się nad przeciwnikiem ze swoim mieczem w ręku.
Zrobił zamach i wycelował tak aby obciąć mu rękę.
Gdy ten prwadopodobnie spada chłopak ciska w niego mieczem tak aby przybić go do ziemi.

- Myślisz?
Gdy dostał jeszcze jeden cios, po którym się obrócił prawie o 90°, z bliższej ręki posłał w twarz Maximusa serię Ki Blastów i korzystając z okazji, poleciał w stronę dziewczyny.

Krótkowłosy miał nieco mniej szczęścia, bo cudem uniknął miecza. Długowłosy po drodze go złapał i we dwóch lecą w stronę dziewczyny. Chyba się przeliczyli i próbują działać chytrze.

- Clock Up. The World.
Worldwide Timebreaker

Używając jednocześnie swoich dwóch najwredniejszych technik Viego i Kaylin znaleźli się między dwoma przybyszami a dziewczyną. Obydwoje zgromadzili w pięściach nieco energii.
- YOU SHALL NOT PASS!
Jednym solidnym ciosem posłali ich z powrotem do Toshiego i Maximusa, żeby ci się jeszcze z nimi pobawili.

//Jesteśmy podli, nie? Wszyscy.//

//FUCK YEA ! //
Chłoapk przyjął swojego przeciwnika na "kaltę" odrazu kopiąc go w brzuch.
Następnie odbił z pięści w stronę Viega.
-Na główkę !

Ketsu pojawił się przed dziewczyną, tak, żeby nie mieli do niej dostępu.W razie gdyby któryś z nich próbował uciekać albo oddalić się od Ykma bądź Maximusa, chłopiec zastępuję im drogę Ice Clawami.

Gdy przeciwnik leciał do Maximusa, ten uderzył go bardzo mocno w plecy i wybił go z nogi w górę. Chwilę po tym zesłał na niego nieduży meteor, który wbił go w ziemię.

Nie byli przygotowani na natychmiastowe pojawienie się Viega i Kaylin na swojej drodze. Próbowali jednak zmienić kierunek, ale natrafili na Ice Claw. Ten uderzony przez Toshiego zderzył się w powietrzu z tym drugim, a gdy miał w nich uderzyć zesłany meteor, odbili się od siebie i uniknęli ataku.
- Kuźwa, odwrót!
Polecieli w niebo i otworzyło się przed nimi okrągłe przejście. Mogliście przez nie zobaczyć kilka świateł. Długowłosy przeszedł, krótkowłosy zatrzymał się jeszcze na chwilę i odwrócił do was.
- Jeszcze zobaczycie, wy kryminaliści! Nikt nam się nie sprzeciwia!
Po czym wszedł. Przejście się za nimi zamknęło. Kaylin, dzięki swoim zdolnościom, mogła się zorientować, że przeszli nim do innego wymiaru.

Uratowana przez was dziewczyna jest w lekkim szoku.

- No... To teraz może opowiesz, o co im dokładnie chodziło co?
Maxi po zdaniu zszedł do normalnej postaci.

- O, myślałem, że jeszcze się z nimi pobawimy.
- Opuścili ten wymiar. Nie da się więc wykluczyć, że nie są z tego. Ale ta "służba międzywymiarowa" to dalej brednie.
Viego i Kaylin podeszli nieco bliżej do uratowanej dziewczyny. Również byli ciekawi, co tu jest grane.

Ketsu powrócił do normalnej formy i także podszedł do dziewczyny.

Cłopak przysiadł sobie na piasku i czekał na wypowiedź dziewczyny.

- Z mojego wymiaru... wykradziono coś. Potężny artefakt, bez którego nie da się utrzymać tam równowagi. Na ochotnika wyruszyłam, by go odnaleźć, ale po drodze natrafiłam na nich. Nigdy ich w naszym świecie nie widziałam. Zaczęli mnie ścigać, mówili coś o zakazie opuszczania mojego wymiaru.
Zakryła twarz rękoma, zaczęła płakać.
- Co ja teraz zrobię? Bez tego artefaktu nie mam po co wracać, bo mój świat przepadnie. Dlaczego oni chcą mi przeszkodzić?

- Czyli to jednak sprawa o zasięgu większym niż jeden świat. Chyba będziemy musieli się udać na Beralzę i im powiedzieć o tej sprawie.
- Myślisz? Fakt, coś tu nie gra. Ta cała "służba międzywymiarowa", kradzieże z wymia... Czemu pomyślałam o...
- To by w sumie było możliwe. Będziemy musieli najpierw zapytać. Potem udamy się na Beralzę, jeśli sprawa będzie bardziej złożona. Ketsu, Max, Toshi, co o tym myślicie?

//Tak, Yoszu, nie masz dobrej reputacji xd//

Maxi spojrzał na dziewczynę:
- Nie płacz, pomożemy Ci odnaleźć ten artefakt.
Później na Viega i innych:
- Co myślicie o tym pomyśle? //Viega pomyśle//

- W sumie, czemu nie. Ale tym razem bez naszej dwójki. Mówiłem, spróbujemy przejrzeć tą sprawę w naszym świecie.
- Idźcie zapytać innych, czy by z wami nie poszli na poszukiwania. My skoczymy do Yoha, mamy jeszcze do niego małą sprawę.
Kaylin próbowała otworzyć przejście wymierzone w energię Yoha. Bez skutku.
- Dziwne, nie mogę namierzyć jego energii. Sprawdź jego JigenRide.
Viego wyciągnął kartę.
- Nie jest wygasła, ale jest nieaktywna. Jakaś blokada. Co tam, po prostu chodźmy pod jego dom. To wy może pójdźcie od razu... nie wiem, po Raya i Smoka może? Zbierzcie ekipę, spotkamy się tutaj.
Kaylin otworzyła przejście, Viego i Kaylin w nim zniknęli.

Myślę że to Yoh to coś ukradł... Aczkolwiek udam się na poszukiwania.
Chłopak podniósł się z ziemi.
-Pójdę po Rayema.
Chłpak powolnym krokiem zaczął się oddalać, lecz pochwili wzbił się w powietrze i niewiarygodnie szybko poleciał w stronę energi Rayema.

Hej, Maximus..Idź do Smoka, ja tu z nią poczekam.. - powiedział i spojrzał na dziewczynę, a potem na Maximusa.
Usiadł na piasku.