Ketsu zaraz gdy dostanie, pojawia się szybko przed Maximusem i uderza go w twarz nim ten zdąży wystrzelić atak ki.Zadaje uderzenie z kolanka w jego brzuch i z bliska atakuje go atakiem Kamehameha.

Maxi trochę się wkurzył, wszedł na Power Up i po Kamehameha Ketsa pojawił się przed nim i strzelił mu w twarz z Fist Impact. Po ataku gdy ten leci do tyłu, pojawił się za nim i wybił go z Kick Impact w górę. Zlatuje na ziemię:
- Chcesz ostro, proszę! Jinruizetsumetsukogeki!. Seria fal poleciała w Ketsa, bo tylko on znajdował się na polu walki //czytaj w karcie//. Technika zabrała Maximusowi trochę energii, więc użył szybkiej regeneracji i ją odnowił.

Gdy Ketsu dostał każdą falą, nie przejmował się tym tylko od razu ruszył na Maximusa nie dając mu jakiejkolwiek szansy na regeneracje.Na moment aktywuję Strenght + i uderza go z całej siły w twarz.Po tym silnym ataku, chłopiec kopie go tak, by poleciał i uderzył w ziemię.
Huh..Ja jeszcze nie gram ostro..- krzyknął gdy uderzyłeś w ziemię.
Wystawił w Twoją stronę rękę i nagle z ziemi wbiły się w Twoje ramiona dwa Ice Clawy.
Teraz gram. - rzekł.

Od Maximusa nagle poszła duża fala energii i rozwaliła kolce, a rany się zregenerowały.
- To mój tytan Maxi momentalnie pojawił się przy Ketsu i zaczął go okładać Fist i Kick Impactami. Po serii ciosów Chłopak złapał przeciwnika za rękę i wbił w ziemię. Po tym zaczął walić w niego ki blastami, nie dając mu ucieczki //patrz walka Goku i Cella gdzy Goku strzela serią ki blastów//.

Ketsu po takiej serii ciosów był trochę zaskoczony nową siłą Maximusa.Otarł krew.
Huh..całkiem ciekawa forma! - powiedział do Maximusa.
W tej samej chwili sam przeszedł na Strenght +.Od razu pojawił się przy tobie i zadał Ci potężne uderzenie w twarz.Potem z kolanka i ponownie w twarz.Powtarzał to kilka razy.W pewnej chwili szybko wystawił rękę w Twoją stronę i wystrzelił z niej ki blasta który był skierowany w nogę.Gdy zdezorientowany dostajesz atakiem, chłopiec podlatuję i zadaję Ci potężne uderzenie w brzuch.

Gdy Maxi po serii ciosów się otrząsnął, dostał po nodze ki blastem. Po uderzeniu w brzuch, odrzucił Ketsa trzema uderzeniami w twarz.
- Nie wiesz, że Tytani są bardzo wytrzymali?

Po tym zdaniu przeniósł się szybko do Ketsa i zaczął go porządnie lać.

Gdy Maximus chciał zadać uderzenie z pięści Ketsu je zatrzymuję.
Nie wiesz, że..umm, nieważne! - powiedział i zadał potężne uderzenie w twarz.
Gdy jesteś oszołomiony atakiem, Ketsu szybko tworzy 6 Ice Clawów wokół Ciebie i oddala się kawałek.Nagle wystawia rękę.
MEGA ICE CLAW!! - krzyknął.
Ogromna ilość silnych, szybkich i ostrych odłamków skierowała się w Twoją stronę.Nie ma szansy na unik.

Maxi zauważył, że z każdej strony leci na niego lód, więc włączył barierę i ją powiększył. Gdy odłamki popękały, chociaż niektóre trafiły chłopaka, ten wyłączył barierę.
- A to co?! Akupunktura?!
Po tych słowach chłopak wystawił palec w stronę przeciwnika:
- Triple Death Drive!
Wyleciał z jego palca jeden dysk, który rozdzielił się na trzy i zaczęły ciąć Ketsa ze wszystkich stron. //zobacz atak w karcie//

Ketsu momentalnie wszedł na formę Ice Shield i przyjął dyski 'na klate'.Ogólnie to atak za wiele mu nie zrobił.Korzystając jeszcze z transformacji, chłopiec momentalnie znalazł się za zdezorientowanym Maximusem i kopnął go w plecy, tak by odleciał.W tej chwili chłopiec wystrzeliwuję Super Energy Wave[najsilniejszy promień Ketsa].
Dobra, level up! - krzyknął w momencie, gdy dostałeś falą.
Ketsu przemienił się w Super Saiyana 3.

Maximus odwrócił się w lecącą falę:
- Reflection!
Atak odbił się od chłopaka i poleciał z podwojoną prędkością na Ketsa, a na dodatek był na niego naprowadzony.

Gdy Maximus odbił falę Ketsu nie czekając na nic użył techniki Super Ice Fish.Ryba wchłonęła falę i ruszyła prosto w Maximusa, pożerając go.

Maxi rozwalił rybę od środka falą uderzeniową, którą wywołał energią.
- Ciekawa technika . Aż SSJ3? Nieźle jedziesz. Chyba pierwszy raz Cię w niej widzę. Gadu, gadu, a tu walka czeka.
Maxi wszedł na Furious Tytana:

Pojawił się przy Ketsu i wymusił na nim walkę wręcz. Po 10 sekundach, bo tyle gdzieś ona trwała odskoczył od niego i strzelał w niego falami energii //to już nie jest zwykły ki blast//.

Ketsu ruszył w stronę Maximusa unikając jego fal.Gdy był już przy nim zaczął go okładać z każdej strony.Co jakiś czas przebijał go Ice Clawem którego wystrzeliwał z ręki.W pewnym momencie chłopiec złapał Maximusa za głowę i zaczął lecieć z nim w stronę ziemi.Gdy już mają uderzać chłopiec puszcza Maximusa w ziemię, a sam odskakuję.

Maximus po wbiciu w ziemie wstał. Emanowała z niego bardzo duża energia ze wściekłości ":x". Po chwili ziemia pod nim zaczęła pękać, a kawałki ziemi unosić się w powietrzu i pękać na jeszcze mniejsze kawałki. Energia odpychała wszystko z bliska. Po chwili było widać Maximusa przemienionego w Demona:


- :x Let's Dance!
Maxi szybko pojawił się przy przeciwniku i uderzył go w brzuch tak mocno jak tylko mógł. Gdy Ketsu złapał się za brzuch chłopak pojawił się za nim i uderzył go w plecy, po czym Ketsu został wbity w ziemię. Maximus zaczął tworzyć jakąś większą czerwoną kulkę nad sobą, po czym rzucił w Ketsa, ale wybuch ograniczył, żeby nie było za dużo szkód. //Pamiętaj, że nie znaczy to obniżenia siły ataku.//

Nagle niedaleko Was poczuliście dosyć dużą energię. Początkowo były to trzy energie, ale tylko przez chwilę czuliście wszystkie. Jedna jakby zniknęła, dwie ogromne zostały. Nagle zza jakiejś skały wybiegła dziewczyna i zauważając trenujących chłopaków, podbiegła do Was. Za nią poczuliście zbliżające się do Was energie i szybko ujrzeliście dwóch wojowników, goniących wyraźnie wystraszoną dziewczynę.

- Masz natychmiast wracać. - odezwał się ten z dłuższymi włosami.
- Zabroniliśmy podróży z Twojego wymiaru. Albo wracasz z Nami albo giniesz tutaj.. - wyjaśnił krótko drugi.
- A Wy się nie wtrącajcie, to nie Wasza sprawa. - dodał po chwili.

- Jak kobieta jest w niebezpieczeństwie to czemu mam nie reagować?
Maxi w formie Demona popatrzył groźnie na przybyszy:
- Kim jesteście?!

Ketsu gdy otrząsnął się po wybuchu ujrzał kobietę.
Mmm..
Zaraz po tym, przybyło dwóch kolesi w zbrojach.
Hej, Maximus!Chyba będzie musieli przełożyć nasz trening na później.. - powiedział.
Dobra, kobiety wam nie oddamy, więc ruszcie swoje dupy i wracajcie tam skąd przybyliście.. - powiedział niechętnie.

Chłopak w mgnienu oka pojawił się na pustyni.
Patrzył w dół na przybyszy.
(Wyglądają na Sayian, ale w naszym wymiarze to mogą być nawet żabami...)
Chłopak wylądował gdzieś obok przybyszy.
Tak aby mógł obserwować ich ruchy, a także ruchy Ketsa i Maximusa.
Wrazie gdyby coś się działo robi uniki.

Puerta del Mundo otworzyła się kilka metrów za przybyszami. Viego i Kaylin spokojnie wyszli.
- Co robicie na tej planecie? Nie powinniście odejść w tej chwili? Widzicie, będąc tu jesteście na przegranej pozycji...
//A taki lekki mindfuck przez mówienie na przemian.//

- No popatrz... Chcesz, żeby się nie wtrącali, a złazi się jeszcze większa gromada... Nie powinniśmy...
- Milcz, Aka.
Ten z dłuższymi włosami zrobił krok w stronę Ketsa i Maximusa.
- Słuchajcie, możemy to załatwić naprawdę spokojnie. Nie macie z tą sprawą nic wspólnego, więc nie tyle nie wiecie, co jest grane, dodatkowo możecie jeszcze ucierpieć. Powiem wam, jeśli to sprawi, że przejrzycie na oczy. Ja i mój kolega Akarai należymy do specjalnej służby międzywymiarowej, pilnujemy porządku. Wymiar tej dziewczyny jest strefą zamkniętą, więc podróże stamtąd są zabronione. Widzicie, typowa sprawa kryminalna. Żadne pierdoły typu chcemy przejąć waszą nic nie znaczącą planetę.
- Po jaką cholerę nam wasz mały gówniany świat, gdy nasze możliwości sięgają multiwersum?
- Nie wpieprzaj mi się, Aka.
- Sawao, nikt cię na lidera nie wyznaczył.
- Ale kultury cię mogli chociaż nauczyć. To jak, oddacie nam tą kryminalistkę? Unikniecie zbędnych nieprzyjemności.

- Służba międzywymiarowa?
(rozmowa telekinetyczna, poprzez Kaen Kagami)
[Od kiedy to jakaś istnieje?...]
]Proste. Nie istnieje. Nie jest możliwe, by jakakolwiek złożona organizacja, której wpływy sięgają multiwersum, pozostała niezauważona dla Jigen Tankenka. To czysta farsa.]
[Od razu się przypomina sprawa Gidayu, nie?]
]Taa... Serio, nie ma powodów, by im wierzyć. Gdyby taka służba pilnująca porządku istniała, nie byłoby szans, żebyśmy wraz z setkami innych Jigen Tankenka na pokładzie Miasta Agisya tak długo przebywali w Korytarzu i wreszcie założyli cywilizację na Beralzie.]
[Wiem przecież. Shigen jest najlepszym przykładem, że de facto porządek w multiwersum nie jest pilnowany na chwilę obecną. Najlepiej byłoby pojmać tych dwóch, żeby wszystko wyśpiewali.]
]Mam pomysł.

Kaylin szepnęła coś Viegowi do ucha
- Jedno tylko pytanie. Jeśli włożysz komuś palec w dupę, to kto ma palec w dupie, ty czy on?*
//To w kolorze oliwkowym jest powiedziane po erfelańsku. Jeśli go nie znają, będzie to dla nich bełkot. Jeśli znają, będzie wiadomo, że sprawa jest grubsza.//

-Tak czy siak wolę nie ryzykować. Chociaż jesli taka organizacja by i stniała to Yoh, Viego czy Sameyaro napewno by o niej wiedzieli. Nieprwdasz Viego ?
Chłopak podniósł rękę w górę. Po chwili stworzył dwa pierścienie energi które związały przybyszy.

- Hm, co tam bełkoczesz? Sawao, weź sprawdź, co to za język.
- Chwila... Nie mam go w bazie danych. Jakiś pewnie mniej znaczący, etniczny dialekt. Co mnie to w sumie obchodzi.
W tym momencie Toshi wspomina o tym, że ktoś tutaj mógłby o nich wiedzieć.
- Zaraz, wiedzieć o nas?
- Sawao, nie byliśmy tu jeszcze, nie powinni wiedzieć czegokolwiek, co on pieprzy?
Dwaj przybysze byli zajęci rozmową i nie zauważyli pierścieni, które się zacisnęły wokół nich.
- Co to ma być?!
- Śmiecie się nam sprzeciwiać?! Pożałujecie!

-Nie jeden tak mówił...I tak się składa ze znich wszystkich tylko Ereb nam się wymknął.
Chłopak podszedł powolnym krokiem do przybyszów.
Stworzył w ręku kulę energi.
-A więc jeśli nie chcecie zginąć, mówcie całą prawdę.

- Jesteście gówno, nie służba międzywymiarowa.
- Komunikacja między kilkoma światami nie czyni z was międzywymiarowej organizacji, skoro nie wiecie nawet o Jigen Tankenka. Żałosna imitacja, nawet Gidayu było mocniejsze.
- Opowieść ma być ze szczegółami. I bez pierdół, jak chwilę temu. Nawet jeśli przerwiecie tą blokadę, to albo założymy mocniejszą, albo uniemożliwimy wam ruch inną metodą.
- Macie się czego bać. Toshi nie tworzy kul energii z byle powodu, a w tej chwili to nie najgorsze. Widzicie tego z czarną skórą? W tym stanie, jak jest teraz, pewnie by was łatwo rozwalił nawet w pojedynkę. Co nie znaczy, że ktokolwiek z nas by walczył w pojedynkę, jak się zaczniecie rzucać, każdy z nas chętnie zabije nudę.