-Viego też to zauważyłeś ?-szepnął do niego przerywając na chwilę trening.
-Chyba coś jest nie tak.

Mikidius wstał i wszedł spowrotem do sali.
Jesli ktoś będzie mnie szukał to będe trenował w sali!-krzyknał dow szystkich po czym wszedł do sali i zaczał trenować z generatorem ustawionym na 200G.

- Ta...
Korzystając z Kōsoku Viego znalazł się za Yohem, stojąc do niego tyłem. //Czyli tak się ustawił, że stali do siebie plecami//
- Problemy ze zdrowiem? Niech zgadnę... Przed teleportacją całego miasta najlepiej skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż grozi to życiu lub zdrowiu?

- Nic mi nie jest.. - powiedział trzymając się dalej za serce.
- Za jakiś.. Czas powinno przejść.. - dodał, dalej trenując. Zbyt bardzo się forsował, mimo to nie dawał po sobie poznać tego że jest słabszy niż wygląda.

Silvia dalej go nie widziała z Ayano. Były zajęte rozmową z dziewczynami z nieistniejącego już Gidayu.

Tak, tak Viego ma racje...
Powiedział pojawiając się obok nich.
Ty czasem nie powinieneś trochę odpocząć.

- Nic mi nie jest! - krzyknął w stronę chłopaków, po czym upadł na kolana, trzymając się dalej za serce.
- No.. Mo.. Może trochę.. Źle się.. czuję.. - powiedział ciężko oddychając, ale z uśmiechem na twarzy.

Toshi wział Yoha na plecy, poczym zaniósł do kabin sypialnych.
Po drodze powiedział-Masz odpoczywać bo w takim stanie nie przydasz nam się w walce.

- Gn..ojki.. - powiedział uśmiechnięty i zemdlał na plecach chłopaka. Właściwie, nie zemdlał bo jego serce przestało bić tak jak to przewidział. Potrzebował natychmiast szczepionki i dużo czasu na odpoczynek. Jedynie Toshi poczuł jak serce Yoh'a przestało bić.

Kiedy wchodzili do statku, Silvia z ciekawości zapytała:
- A jemu co znowu? Za dużo wypił czy opadł z sił po treningu?

Poprzez Kōsoku przeniósł się w okolice statku.
- Ooo szlag, no i tyle z konspiracji. Silvia, powiedzmy, że jest odrobinę zmęczony. Wiesz, miasto trochę waży. Niech sobie chwilkę odpocznie.
Wszedł za Toshim i Yohem do statku i jego mina nabrała więcej powagi. Poszedł za nimi na najwyższe piętro - do sektora mieszkalnego.
- Dobra, Yoh, nie masz czegoś na tą sytuację? Cholera, ukradłeś wehikuł czasu, tego nawet Diend nie dokonał. Coś na tą okazję musisz mieć.

Mikidius trenując kiedy zobaczył Toshiego noszącego na plecach Yoha powiedział.
Niewiem co sie dzieje ale czegoś takiego sie nie spodziewałem...-powiedział usmiechnięty mikidius po czym wrócił do treningu.

Viego jego serce przestało bić !-położył Yoha na łóżku i zaczął go reanimować.

- Taki to numer próbuje nam zrobić? Yoh, budź się! Shigen będzie smutny, że nie doczekałeś spotkania!
Wyciąga w górę dłoń i ładuje w niej ładunek elektryczny.
- Toshi, masz 30 sekund, po tym czasie odsuń się od Yoha. 500 woltów powinno go postawić na nogi.

-Ok.
Cały czas go reanimował, po 30 sekundach odsunął się od niego i czekał na ruch Viega.

- 500 woltów, pół miliampera. Pobudka, chłopie.
Pchnął prawą ręką (w niej miał zgromadzony ładunek) w mostek Yoha, przelewając w niego prąd.

//Spokojnie. Groźne jest natężenie prądu (mierzone w amperach), nie napięcie. Pół miliampera nie ma szans nikogo zabić.//

Serce chłopaka po chwili ruszyło, mimo to nie wstawał.

Mikidius przestał trenować i podszedł do Toshiego i Viega.
I jak.Myślałem że te wolty go pobudzą a tu co...-powiedział Mikidius przyglądając sie Yohowi.

Tendou continued to smoke his cigarette, looking over at the old Gidayu.
-Hello again, welcome back.

Viego aktywuje Worldwide Reading i skanuje serce Yoha.
- Dobra, działa. Ale teraz powinien się chwilę zdrzemnąć. Jakby co, jestem piętro niżej.
Zszedł na piętro kontrolne i majstrował coś przy głównym komputerze.

//Mikidius, a skąd wiedziałeś, co się dzieje DWA PIĘTRA NAD TOBĄ?//

Ufff...było bardzo blisko, trzeba iść po Sylvie, moze ona wie co na to poradzić.
Wyszedł ze statku po czym zawołał.
Sylvia pozwól do nas na chwilę.

Dobra...ja ide dalej trenować.-Mikidius poszedł na sale do ćwiczeń i zaczął trenować.

[No super, jeszcze doleje oliwy do ognia wołając tu Silvię. Co jej niby powie? "Hej, okazało się, że Yohowi stanęło serce na chwilę, ale już jest w porządku"? Do diabła, czy on wie, jaki chaos się tu rozpęta? Jak to się stanie, Clock Up i opuszczam lokal...]

Dziewczyna wstała i podeszła do Toshiego. Ayano została z dziewczynami i gadały.
- Co się stało? - zapytała, nie mając zielonego pojęcia o tym co się stało.

Yoh na górze zaczął ciężko oddychać.

Tylko masz być spokojna bo to nic poważnego, ale... no właśnie, Yoh można powiedzieć ze miał zawał, to przez tą technikę, którą przeniósł ruiny, nie wiesz może jak go wyleczyć ? Może kiedyś mówił ci o jakichś tabletkach syropie czy czym kolwiek ? Przypomnij sobie.
Powiedział po cichu aby inne dziewczyny nie słyszały.

Silvia kiedy usłyszała słowo "zawał" pobiegła od razu na górę. Zastała tam ciężko oddychającego Yoh'a i Viega.
- Co.. Co się do cholery dzieje? Jaki znowu zawał? - zapytała zmartwiona. Mówiła to w miarę cicho, aby nikt nie usłyszał i by nie zbiegli się wszyscy.

//Ekhm. Jestem piętro niżej niż Yoh.//
- No cóż... Skoro już się Toshi wygadał... Yohowi coś się działo z serduchem, jak trenował, więc Toshi go tu przeniósł. Tutaj mu się zatrzymało, ale reanimacja i kilka woltów przywróciło akcję serca. Teraz stan pacjenta jest dość stabilny, ale potrzebuje odpoczynku... i jakiegoś lekarstwa, które powinien mieć ten multiwersalny złodziej. Wiadomo ci coś na ten temat?

//Mówcie mi Doktor Vaus//