- Ahhh to ja muszę się teleportować Technique of Shadow! Teleportation!
77 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Sro Gru 08, 2010 9:07 pm
Versil Perihelion
Site Admin
Minąwszy wyższe warstwy atmosfery, wygasił Blank Mode i kontynuował spadek swobodny w normalnej postaci.
- No, na szczęście trochę energii pochłonęło i nie byłem dobrze widoczny. A jednak Blank się czasem przydaje. Denkō Sekka.
Rozpędził się do prędkości błyskawicy i wleciał w obszar burzowy, który wykorzystał jako kamuflaż, by jako błyskawica dostać się na powierzchnię.
- No, na szczęście trochę energii pochłonęło i nie byłem dobrze widoczny. A jednak Blank się czasem przydaje. Denkō Sekka.
Rozpędził się do prędkości błyskawicy i wleciał w obszar burzowy, który wykorzystał jako kamuflaż, by jako błyskawica dostać się na powierzchnię.
78 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Pią Gru 24, 2010 9:28 am
Versil Perihelion
Site Admin
Kapsuła leci w stronę Latającego Miasta.
79 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Pią Gru 24, 2010 9:56 am
Versil Perihelion
Site Admin
Viego, spadając wraz z Tendou, w pewnym momencie złapał go i odbił w bok, kierując się do Eminy.
80 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Sob Kwi 09, 2011 7:59 pm
Rayem
KOX
Chłopak pojawił się wysoko nad chmurami. Zaczął powoli latać w różne strony, wyczuwając przy tym moce innych, aby mieć dobry podgląd sytuacji. Czekał także na jakiś znak, jeśli ktoś potrzebowałby pomocy.
//Trochę jak Neo w Matrixie, gdy to się "bawił w Super-mana".
//Trochę jak Neo w Matrixie, gdy to się "bawił w Super-mana".
81 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Nie Kwi 10, 2011 8:58 pm
Rayem
KOX
Chłopak mając idealny podgląd sytuacji na kontynencie, wyczuł, że przeciwnik Yoha został wyeliminowany, a dwójka zmierza w stronę 1 z wysp. W tym momencie zobaczył też sygnał z gór.
- Hm... Polecę i... Moment! - krzyknął, gdy poczuł energię Toshiego.
- Hehehe... Wrócił... Dobra! Niech on się tym zajmie. Ja urządzę im komitet powitalny...
Ray wystrzelił 2 pociski, które zadziałały jak flary. Pierwszy był skierowany w przestrzeń nad pustynią, gdzie przebywał Toshi, Viego i Yoh, drugi kierunek, z którego Ray otrzymał sygnał. Chłopak zaś zapalając aurę, spikował ostro w dół. Poleciał w stronę wyspy i zataczając nad nią pętlę prawdopodobnie wylądował.
- Hm... Polecę i... Moment! - krzyknął, gdy poczuł energię Toshiego.
- Hehehe... Wrócił... Dobra! Niech on się tym zajmie. Ja urządzę im komitet powitalny...
Ray wystrzelił 2 pociski, które zadziałały jak flary. Pierwszy był skierowany w przestrzeń nad pustynią, gdzie przebywał Toshi, Viego i Yoh, drugi kierunek, z którego Ray otrzymał sygnał. Chłopak zaś zapalając aurę, spikował ostro w dół. Poleciał w stronę wyspy i zataczając nad nią pętlę prawdopodobnie wylądował.
82 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Czw Sie 11, 2011 6:33 am
Versil Perihelion
Site Admin
Będąc jeszcze sporych rozmiarów, Viego i Kaylin zatrzymali się gdzieś nad kontynentem i z uśmiechem pomachali w jego stronę. Zrobili jeszcze dla uspokojenia ludzi znak pokoju //w którym dziwnym przypadkiem palce tworzą literę V xD// i zmniejszyli się do normalnych rozmiarów, lecąc do Damensayi.
83 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Pon Sie 15, 2011 10:53 am
Versil Perihelion
Site Admin
Viego, Kaylin i Alister spadają z Latającego Miasta.
- Emm... Słuchajcie... Wy umiecie latać, ale...
- To się przestań mazgaić i sprowadź swój wehikuł.
- Nie wiem, czy zadziała...
- My to zbudowaliśmy. Zadziała.
- Tetvarin, Slide Mode!
Gdzieś z doku Latającego Miasta wystrzelił pojazd Alistera ustawiony już jako latająca deska. Alister spokojnie na nim stanął i kontynuował lot już pewniej.
- Tekquan, do mnie.
Zaraz po Tetvarin wyleciała jeszcze jedna deska, która byłą dużo mniejsza i mniej skomplikowana, miała w przybliżeniu owalny kształt. Viego osiadł na niej spokojnie, w końcu i tak umiał latać.
- Tam jest nasz dom.
- To co, ścigamy się? Tetvarin, Speed Mode!
Deska przekształciła się w latający motocykl, //mniej więcej jak Jet Sliger, którego miał Zeng przez jakiś czas zanim go rozpieprzył na pustyni i dałem mu Delcutora, ale nie aż tak duży. Jakieś ok. 80% z tego// a Alister rozgrzał silniki i ruszył.
- Zabawny jest. Ale to ja będę drugi na mecie, nie Kaylin? Denkō Sekka. //dawno nie było pierwszej wersji Clock Up... xd//
Viego dał Alisterowi kilka sekund przewagi i ruszył zaraz za nim.
- Dokładnie tak. Puerta.
Kaylin otworzyła przejście i weszła bezpośrednio na ulicę Panoramio. Po kąpieli w słońcu nie była już najwyraźniej tak zmęczona.
- Emm... Słuchajcie... Wy umiecie latać, ale...
- To się przestań mazgaić i sprowadź swój wehikuł.
- Nie wiem, czy zadziała...
- My to zbudowaliśmy. Zadziała.
- Tetvarin, Slide Mode!
Gdzieś z doku Latającego Miasta wystrzelił pojazd Alistera ustawiony już jako latająca deska. Alister spokojnie na nim stanął i kontynuował lot już pewniej.
- Tekquan, do mnie.
Zaraz po Tetvarin wyleciała jeszcze jedna deska, która byłą dużo mniejsza i mniej skomplikowana, miała w przybliżeniu owalny kształt. Viego osiadł na niej spokojnie, w końcu i tak umiał latać.
- Tam jest nasz dom.
- To co, ścigamy się? Tetvarin, Speed Mode!
Deska przekształciła się w latający motocykl, //mniej więcej jak Jet Sliger, którego miał Zeng przez jakiś czas zanim go rozpieprzył na pustyni i dałem mu Delcutora, ale nie aż tak duży. Jakieś ok. 80% z tego// a Alister rozgrzał silniki i ruszył.
- Zabawny jest. Ale to ja będę drugi na mecie, nie Kaylin? Denkō Sekka. //dawno nie było pierwszej wersji Clock Up... xd//
Viego dał Alisterowi kilka sekund przewagi i ruszył zaraz za nim.
- Dokładnie tak. Puerta.
Kaylin otworzyła przejście i weszła bezpośrednio na ulicę Panoramio. Po kąpieli w słońcu nie była już najwyraźniej tak zmęczona.
84 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Pią Wrz 09, 2011 8:25 pm
Rayem
KOX
Ray zatrzymał się na naprawdę ogromnej wysokości nad Palan. Już lecąc tutaj zachowywał szczególną ostrożność. Jego kuzyn raczej nie był zbyt spokojny pisząc tamto ogłoszenie. Wolał nie ryzykować szybkiego ataku z zaskoczenia.
Będąc ostrożnym, stara się wyczuć energię Amane, a następnie rusza w kierunku, w którym znalazł moc kuzyna.
Będąc ostrożnym, stara się wyczuć energię Amane, a następnie rusza w kierunku, w którym znalazł moc kuzyna.
85 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Sob Wrz 10, 2011 12:02 pm
NPC
NPC
Amane pojawił się kilka metrów przed Tobą z szyderczym uśmieszkiem.
- Wiedziałem że moja wiadomość Cię tu zwabi.
Zamieniając się w Super Saiya'jina, młodzieniec cały czas unosił się w powietrzu czekając na ruch Rayema.
- Chcę się w końcu dowiedzieć, który z Nas jest silniejszy. Specjalnie wybrałem to miejsce, nikomu tu nie zagrozimy walcząc.
- Poza tym, szukam domu. Tak więc jak przegram lub wygram, wprowadzę się do Ciebie, kuzynie.
- Wiedziałem że moja wiadomość Cię tu zwabi.
Zamieniając się w Super Saiya'jina, młodzieniec cały czas unosił się w powietrzu czekając na ruch Rayema.
- Chcę się w końcu dowiedzieć, który z Nas jest silniejszy. Specjalnie wybrałem to miejsce, nikomu tu nie zagrozimy walcząc.
- Poza tym, szukam domu. Tak więc jak przegram lub wygram, wprowadzę się do Ciebie, kuzynie.
86 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Sob Wrz 10, 2011 12:59 pm
Rayem
KOX
- To mi dałeś wybór... ._.
Ray już z początku wyglądał jakoś bardziej poważnie. Czyżby heca z hollowem, sprawiła, że wydoroślał? A może po prostu nie był w nastroju...
- Miejsce mi odpowiada - to był chyba najlepszy wybór, by nikogo nie skrzywdzić. Co do naszej siły... Ostatnio ty wygrałeś. Mi to w sumie obojętne, jestem tutaj najmłodszy, więc... no, teraz już nie... - przypomniał sobie o córeczce Yoha - Tak, czy inaczej niezależnie od wieku przeciwnika, ani jego mocy, nie dam się pobić tak łatwo.
Burst Decoder zaczął pikać. Ray nie ruszając głową, jedynie skierował swój wzrok w jego kierunku. Wiedział co to oznacza tym bardziej, że po chwili samoistnie przybrał formę Super Saiya'jina.
(No tak, przecież jeszcze cię nie zdekodowało...)
- Szykuj się! - krzyknął, ruszając w kierunku Amane.
Młodzieniec zadał kilka uderzeń i zniknął, pojawiając się za kuzynem. Nie atakował. Unosił się, odwrócony plecami do niego. Specjalnie czekał na ruch Saiya'jina, by szybko zniknąć, a następnie wykonać zamach Ki Swordem celując mniej-więcej w żebra swojego oponenta.
Ray dobrze wie, że nie wolno lekceważyć Saiyan, dlatego cały czas zachowuje ostrożność i jest gotowy na unik, kontrę oraz walkę wręcz.
Ray już z początku wyglądał jakoś bardziej poważnie. Czyżby heca z hollowem, sprawiła, że wydoroślał? A może po prostu nie był w nastroju...
- Miejsce mi odpowiada - to był chyba najlepszy wybór, by nikogo nie skrzywdzić. Co do naszej siły... Ostatnio ty wygrałeś. Mi to w sumie obojętne, jestem tutaj najmłodszy, więc... no, teraz już nie... - przypomniał sobie o córeczce Yoha - Tak, czy inaczej niezależnie od wieku przeciwnika, ani jego mocy, nie dam się pobić tak łatwo.
Burst Decoder zaczął pikać. Ray nie ruszając głową, jedynie skierował swój wzrok w jego kierunku. Wiedział co to oznacza tym bardziej, że po chwili samoistnie przybrał formę Super Saiya'jina.
(No tak, przecież jeszcze cię nie zdekodowało...)
- Szykuj się! - krzyknął, ruszając w kierunku Amane.
Młodzieniec zadał kilka uderzeń i zniknął, pojawiając się za kuzynem. Nie atakował. Unosił się, odwrócony plecami do niego. Specjalnie czekał na ruch Saiya'jina, by szybko zniknąć, a następnie wykonać zamach Ki Swordem celując mniej-więcej w żebra swojego oponenta.
Ray dobrze wie, że nie wolno lekceważyć Saiyan, dlatego cały czas zachowuje ostrożność i jest gotowy na unik, kontrę oraz walkę wręcz.
87 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Pon Wrz 12, 2011 8:23 pm
NPC
NPC
Amane spodziewał się tego że zaatakujesz pierwszy; dokładnie przeanalizował siłę Twoich początkowych uderzeń, a kiedy zniknąłeś, uśmiechnął się. Pojawienie się za nim zburzyło Twój dalszy plan działania, Amane nie atakował - wręcz przeciwnie. Zniknął; następnie pojawiwszy kilka metrów nad Tobą, wystrzelił z obydwu dłoni serię pocisków KI.
Na własne szczęście, byłeś ostrożny i przygotowany na wypadek nieudanego planu - używając zanzoken, zacząłeś unikać większości pocisków które eksplodowały gdzieś na równinach, po zetknięciu z ziemią.
Aktualnie unosisz się kilka metrów pod Amane, który wyraźnie chce byś zaatakował go pierwszy, używając nieco większej siły.
Na własne szczęście, byłeś ostrożny i przygotowany na wypadek nieudanego planu - używając zanzoken, zacząłeś unikać większości pocisków które eksplodowały gdzieś na równinach, po zetknięciu z ziemią.
Aktualnie unosisz się kilka metrów pod Amane, który wyraźnie chce byś zaatakował go pierwszy, używając nieco większej siły.
88 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Pon Wrz 12, 2011 8:35 pm
Rayem
KOX
Ray cały czas dokładnie obserwował Amane. Po chwili na jego twarzy wreszcie pojawił się uśmiech.
- Hah. Więc to tak? Chcesz się bawić w Asasyna i polegać głownie na kontrach? Dobrze...
Chłopak "stanął" bokiem i przyjął swoją najlepszą pozycję do walki. Jedna ręka (ta bardziej z przodu) uniesiona i ustawiona pionowo, druga podobnie, ale poziomo. Do tego lekki rozkrok, choć w powietrzu było to już zbyteczne. Była to poza skuteczna do wszystkiego - ataku, obrony, kontry, uniku. Tutaj kierunek, z którego mógłby nadejść cios, nie ma najmniejszego znaczenia. Podobnie luki w tej pozie - Ray dobrze wie jak ma reagować w tej pozycji.
Młodzieniec nie atakował, choć przybrał formę SSJ2. Czekał, by to jednak Amane wykonał swój ruch, a następnie przystąpić do kontrataku i zamachu Ki Swordem pod koniec zwarcia.
Choć Amane tego nie wiedział, czas działa na korzyść Raya - jego Burst Decodera, a to już będzie stanowiło nie lada problem dla jego kuzyna...
- Hah. Więc to tak? Chcesz się bawić w Asasyna i polegać głownie na kontrach? Dobrze...
Chłopak "stanął" bokiem i przyjął swoją najlepszą pozycję do walki. Jedna ręka (ta bardziej z przodu) uniesiona i ustawiona pionowo, druga podobnie, ale poziomo. Do tego lekki rozkrok, choć w powietrzu było to już zbyteczne. Była to poza skuteczna do wszystkiego - ataku, obrony, kontry, uniku. Tutaj kierunek, z którego mógłby nadejść cios, nie ma najmniejszego znaczenia. Podobnie luki w tej pozie - Ray dobrze wie jak ma reagować w tej pozycji.
Młodzieniec nie atakował, choć przybrał formę SSJ2. Czekał, by to jednak Amane wykonał swój ruch, a następnie przystąpić do kontrataku i zamachu Ki Swordem pod koniec zwarcia.
Choć Amane tego nie wiedział, czas działa na korzyść Raya - jego Burst Decodera, a to już będzie stanowiło nie lada problem dla jego kuzyna...
89 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Sro Wrz 14, 2011 7:24 am
NPC
NPC
Amane nie zwlekał z przystąpieniem do ataku. Po przybraniu odpowiedniej pozycji oraz formy Super Saiya'jin 2, czekałeś na odpowiedni moment. Twój kuzyn jednak nie zamierzał się opieprzać - wiedział że w formie Super Saiya'jin nie ma teraz z Tobą zbyt dużych szans, dlatego od razu przeszedł na formę Super Saiya'jina 2.
W pewnej chwili Amane zniknął; pojawiwszy się z Twojej lewej strony, zamierzał wykonać kopnięcie. Bezskutecznie. Uderzenie zostało zablokowane bez większych problemów jedną ręką. Złapałeś swojego oponenta za nogę, przyciągając go nieco do siebie i tworząc w ręku KI Sworda; wykonałeś szybki zamach energetycznym ostrzem. Można by stwierdzić, iż właśnie to przesądziło o końcu tej walki - nic bardziej mylnego. Amane w ostatniej chwili utworzył w miejscu w które zamierzałeś trafić niewielką osłonę z energii KI, która odbiła i zneutralizowała działanie energetycznego ostrza; zdziwiłeś się, w tym samym czasie Amane wykonał obrót wyrywając Ci się i kopiąc w czaszkę; odleciałeś kilka metrów dalej w powietrzu.
Sytuacja ma się następująco:
Czaszka nie została uszkodzona; widocznych ran również nie ma. Jedynie lekko zakręciło Ci się w głowie, jednak jesteś w stanie dalej walczyć. Co ważniejsze, stwierdziłeś jasno że w tej walce należałoby iść na całość; Amane jest zbyt silnym przeciwnikiem by się bawić.
W pewnej chwili Amane zniknął; pojawiwszy się z Twojej lewej strony, zamierzał wykonać kopnięcie. Bezskutecznie. Uderzenie zostało zablokowane bez większych problemów jedną ręką. Złapałeś swojego oponenta za nogę, przyciągając go nieco do siebie i tworząc w ręku KI Sworda; wykonałeś szybki zamach energetycznym ostrzem. Można by stwierdzić, iż właśnie to przesądziło o końcu tej walki - nic bardziej mylnego. Amane w ostatniej chwili utworzył w miejscu w które zamierzałeś trafić niewielką osłonę z energii KI, która odbiła i zneutralizowała działanie energetycznego ostrza; zdziwiłeś się, w tym samym czasie Amane wykonał obrót wyrywając Ci się i kopiąc w czaszkę; odleciałeś kilka metrów dalej w powietrzu.
Sytuacja ma się następująco:
Czaszka nie została uszkodzona; widocznych ran również nie ma. Jedynie lekko zakręciło Ci się w głowie, jednak jesteś w stanie dalej walczyć. Co ważniejsze, stwierdziłeś jasno że w tej walce należałoby iść na całość; Amane jest zbyt silnym przeciwnikiem by się bawić.
90 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Sro Wrz 14, 2011 1:08 pm
Rayem
KOX
Chłopak energicznie pokręcił głową na boki. Zerknął szybko na Burst Decoder, na którego ekranie wciąż widniał napis:
Ray spojrzał na Amane. Zacisnął pięści i uwalniając przy tym ogromne pokłady energii, przybrał formę Super Saiya'jina 3. Przez Decoder nie mógł sobie niestety pozwolić na więcej.
(Chrzanić strategię, nie dość, że to nieskuteczne, to jeszcze nie w moim stylu. Ale kiedy wreszcie skończy to dekodować? No tak... Jestem w trakcie walki, dlatego wydaje mi się, że to trwa tak długo...)
Chłopak zniknął, a raczej błyskawicznie ruszył w stronę Amane. Gdy jego pięść znajdowała się dosłownie o milimetry od jego kuzyna, zniknął. Pojawił się obok, łapiąc za jego lewą rękę tak, jakby chciał ją wykręcić. To też chwilowo próbował zrobić, jednak gdy tylko chłopak zauważy, że jego przeciwnik próbuje jakoś zareagować, ponownie znika. Jego kolejny ruch poprzedza wielokrotna pozoracja ataku, którą ostatnio często stosuje przy rozpoczęciu walki. W pewnej chwili pojawia się za Amane, starając się wymierzyć mu kopnięcie w kark. Następnie znika i pojawia się przed nim, chcąc wbić swoją pięść w brzuch kuzyna. Od tego momentu stara się nawiązać jak najdłuższą walkę wręcz. Jeśli odległość między nim, a jego kuzynem się zwiększa, stara się szybko teleportować w jego pobliże, by wznowić starcie w zwarciu i nie pozwolić swojemu przeciwnikowi na skorzystanie ze jego technik.
DECODING IN PROGRESS... |
(Chrzanić strategię, nie dość, że to nieskuteczne, to jeszcze nie w moim stylu. Ale kiedy wreszcie skończy to dekodować? No tak... Jestem w trakcie walki, dlatego wydaje mi się, że to trwa tak długo...)
Chłopak zniknął, a raczej błyskawicznie ruszył w stronę Amane. Gdy jego pięść znajdowała się dosłownie o milimetry od jego kuzyna, zniknął. Pojawił się obok, łapiąc za jego lewą rękę tak, jakby chciał ją wykręcić. To też chwilowo próbował zrobić, jednak gdy tylko chłopak zauważy, że jego przeciwnik próbuje jakoś zareagować, ponownie znika. Jego kolejny ruch poprzedza wielokrotna pozoracja ataku, którą ostatnio często stosuje przy rozpoczęciu walki. W pewnej chwili pojawia się za Amane, starając się wymierzyć mu kopnięcie w kark. Następnie znika i pojawia się przed nim, chcąc wbić swoją pięść w brzuch kuzyna. Od tego momentu stara się nawiązać jak najdłuższą walkę wręcz. Jeśli odległość między nim, a jego kuzynem się zwiększa, stara się szybko teleportować w jego pobliże, by wznowić starcie w zwarciu i nie pozwolić swojemu przeciwnikowi na skorzystanie ze jego technik.
91 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Czw Wrz 15, 2011 5:51 pm
NPC
NPC
Przejście na formę Super Saiya'jin 3, a następnie pozoracja ataków, w zupełności wystarczyły do tego by Amane przyjął kopnięcie w kręgosłup bez żadnych sprzeciwów; przeciwnik odleciał kilka metrów dalej, łapiąc się za tył szyi. W tym czasie był już przed nim, Rayem, który zamierzał przystąpić do możliwie jak najdłuższej walki wręcz. Amane wiedział że nie będzie miał w tym starciu większych szans, dlatego starał się oddalać; Ray, jednak za każdym razem mu to uniemożliwiał. Większość wymierzanych uderzeń była zwyczajnie udana, jedynie niektóre, Amane blokował.
W pewnym momencie, oponent naładował w ustach niewielką kulę energii, co Cię wielce zaskoczyło - wystrzelił ją prosto w Twoją twarz, następnie wykorzystując okazję, odskoczył kilka metrów dalej.
(Z jednej strony, postąpił całkiem debilnie. Super Saiya'jin 3 pożera ogromne pokłady energii. Mogę to wykorzystać, przyjmując póki co na siebie jego ataki.)
Sytuacja ma się następująco:
Oberwałeś w twarz kulą energii, która okazała się właściwie niczym. Miała Cię jedynie powstrzymać od ciągłej walki. Amane unosi się kilka metrów przed Tobą.
W pewnym momencie, oponent naładował w ustach niewielką kulę energii, co Cię wielce zaskoczyło - wystrzelił ją prosto w Twoją twarz, następnie wykorzystując okazję, odskoczył kilka metrów dalej.
(Z jednej strony, postąpił całkiem debilnie. Super Saiya'jin 3 pożera ogromne pokłady energii. Mogę to wykorzystać, przyjmując póki co na siebie jego ataki.)
Sytuacja ma się następująco:
Oberwałeś w twarz kulą energii, która okazała się właściwie niczym. Miała Cię jedynie powstrzymać od ciągłej walki. Amane unosi się kilka metrów przed Tobą.
92 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Czw Wrz 15, 2011 6:29 pm
Rayem
KOX
(Kula z pyska? Nieźle, naprawdę mnie zaskakuje.)
Na twarzy chłopaka pojawiła się jego wizytówka - szyderczy uśmiech.
- No nieźle, nieźle. Amane, co z tobą? Boisz się walczyć?
Raymond wyraźnie się nakręcił. Nie zapominał, że SSJ3 zużywa mnóstwo energii, ale nie dość, że nie miał możliwości przejścia na kolejne stadium, to w czasie walki nie było czasu, by się tym przejmować. Młodzieniec chciał już ruszyć na swojego kuzyna, gdy nagle zupełnie osłupiał. Jego ciało zdrętwiało. Sam do końca nie wiedział o co chodzi. Jego wątpliwości rozwiało dopiero pikanie i wibrowanie Burst Decodera.
Nastąpiła olbrzymich rozmiarów, złota eksplozja. Po chwili część wyrzucanej energii zaczęła kumulować się w dość sporych rozmiarów, gęstą aurę. Nagle z aury wydobyły się błękitne smugi energii, rozpraszając "zasłonę" i ukazując chłopaka na zupełnie nowym poziomie:
Ray popatrzył na swoje dłonie, a następnie na Amane.
- Mam nadzieję, że nie masz zamiaru teraz zrezygnować? Chcę walczyć...
Chłopak nawet nie oczekując odpowiedzi, zniknął. Pojawił się przed kuzynem, łapiąc go natychmiastowo za twarz i wbijając kolano w jego brzuch. Następnie ręką, którą złapał Saiya'jina, wystrzelił falę energetyczną. Chłopak nie ruszając się z miejsca, od razu wystrzelił w Amane serię pocisków Ki.
Po wszystkim, unosił się, szyderczo uśmiechając i czekając na reakcję kuzyna. Choć wciąż myślał trzeźwo, obecnie zupełnie porwał go wir walki.
Na twarzy chłopaka pojawiła się jego wizytówka - szyderczy uśmiech.
- No nieźle, nieźle. Amane, co z tobą? Boisz się walczyć?
Raymond wyraźnie się nakręcił. Nie zapominał, że SSJ3 zużywa mnóstwo energii, ale nie dość, że nie miał możliwości przejścia na kolejne stadium, to w czasie walki nie było czasu, by się tym przejmować. Młodzieniec chciał już ruszyć na swojego kuzyna, gdy nagle zupełnie osłupiał. Jego ciało zdrętwiało. Sam do końca nie wiedział o co chodzi. Jego wątpliwości rozwiało dopiero pikanie i wibrowanie Burst Decodera.
Nastąpiła olbrzymich rozmiarów, złota eksplozja. Po chwili część wyrzucanej energii zaczęła kumulować się w dość sporych rozmiarów, gęstą aurę. Nagle z aury wydobyły się błękitne smugi energii, rozpraszając "zasłonę" i ukazując chłopaka na zupełnie nowym poziomie:
SOARING DRAGON |
- Mam nadzieję, że nie masz zamiaru teraz zrezygnować? Chcę walczyć...
Chłopak nawet nie oczekując odpowiedzi, zniknął. Pojawił się przed kuzynem, łapiąc go natychmiastowo za twarz i wbijając kolano w jego brzuch. Następnie ręką, którą złapał Saiya'jina, wystrzelił falę energetyczną. Chłopak nie ruszając się z miejsca, od razu wystrzelił w Amane serię pocisków Ki.
Po wszystkim, unosił się, szyderczo uśmiechając i czekając na reakcję kuzyna. Choć wciąż myślał trzeźwo, obecnie zupełnie porwał go wir walki.
93 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Sob Wrz 17, 2011 3:44 pm
NPC
NPC
Moc, którą emanowałeś w formie Soaring Dragon sprawiła że Amane osłupiał; nie wiedział co ma zrobić. Wykorzystałeś tą chwilę, i szybko znalazłeś się przy nim, łapiąc oponenta prawą ręką za twarz, a następnie wbijając mu kolano w brzuch; Amane odleciał kilka metrów, Ty natomiast zacząłeś wystrzeliwać w niego pociski KI.
Dla Ciebie, uzyskana moc była ogromna; dla Amane niemalże zabójcza - nie mógł się równać z kimś o tak wielkiej mocy - po tym jak ostrzelałeś swojego przeciwnika pociskami energii, zauważyłeś że z dymu utworzonego przez niewielkie eksplozje wylatuje nieprzytomny Amane; leciał w dół, mocno zraniony; w normalnej formie.
Sytuacja ma się następująco:
Wygrałeś.
Amane zlatuje z dużą szybkością na równiny kontynentu; jest nieprzytomny.
Dla Ciebie, uzyskana moc była ogromna; dla Amane niemalże zabójcza - nie mógł się równać z kimś o tak wielkiej mocy - po tym jak ostrzelałeś swojego przeciwnika pociskami energii, zauważyłeś że z dymu utworzonego przez niewielkie eksplozje wylatuje nieprzytomny Amane; leciał w dół, mocno zraniony; w normalnej formie.
Sytuacja ma się następująco:
Wygrałeś.
Amane zlatuje z dużą szybkością na równiny kontynentu; jest nieprzytomny.
94 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Sob Wrz 17, 2011 4:01 pm
Rayem
KOX
- Hę? Już koniec? Co za rozczarowanie...
Chłopak unosił się, jakby obojętny losem Amane. Widać "łącząc się" ze swoją saiyańską mocą wzrosła również jego duma. Na szczęście forma ta nie działała jak LSSJ i Ray wciąż pozostał sobą. Szybko poleciał na dół za swoim kuzynem i wracając do zwyczajne formy Super Wojownika, złapał Saiya'jina.
(Rany... Te Burst Mode są naprawdę męczące...)
Mimo wszystko, uśmiechnął się. W końcu wygrał. Spokojnie orientując się gdzie jest Emina, poleciał w jej kierunku.
Chłopak unosił się, jakby obojętny losem Amane. Widać "łącząc się" ze swoją saiyańską mocą wzrosła również jego duma. Na szczęście forma ta nie działała jak LSSJ i Ray wciąż pozostał sobą. Szybko poleciał na dół za swoim kuzynem i wracając do zwyczajne formy Super Wojownika, złapał Saiya'jina.
(Rany... Te Burst Mode są naprawdę męczące...)
Mimo wszystko, uśmiechnął się. W końcu wygrał. Spokojnie orientując się gdzie jest Emina, poleciał w jej kierunku.
95 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Nie Paź 02, 2011 6:57 pm
Versil Perihelion
Site Admin
Damensaya na Jednostce Armada leci w stronę miasta Emina. W locie wyskakuje, a Jednostka się przekształca, by utworzyć zbroję Programu Armada. Uzbrojona Damensaya, z tarczą na ręce, kontynuuje lot.
//Doleci na Panoramio w przybliżeniu w następnej turze.//
//Doleci na Panoramio w przybliżeniu w następnej turze.//
96 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Nie Paź 02, 2011 9:42 pm
Versil Perihelion
Site Admin
Przez dziurę wybitą w czasoprzestrzeni Viego, Kaylin i Alister z Gemmei docierają gdzieś tutaj, niedaleko Latającego Miasta. Przez portal Kaylin i Alister przenieśli Gemmei do sektora medycznego w Latającym Mieście, po czym wrócili w to samo miejsce i rozdzielili się: Viego i Kaylin polecieli w stronę tablicy ogłoszeń, Alister przypomniał sobie, że jeszcze nie lata //powiedzmy, że Viego i Kaylin pomogli mu przez chwilę, ale gdyby to było kreskówkową metodą, byłoby śmieszniej xd// i przemienił się w T-Mode, po czym dogonił Damensayę lecącą do domu Yoha.
97 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Pią Paź 28, 2011 2:59 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Po wyjściu z portalu Shigeru pojawił się w powietrzu. Wziął głęboki wdech jak gdyby chciał posmakować tutejszego powietrza. Rozejrzał się. Nie było wątpliwości, jest na Terrze. Spojrzał na resztę wojowników z którymi trenował w innym wymiarze. Nie zamierzał nic mówić, było to zbędne. Chciał jak najszybciej spotkać się z rodziną, mimo, że odrobinę obawiał się reakcji Sandry. Nie czekając na reakcję innych wyszukał energię małżonki oraz córki. Nic nie mówiąc teleportował się do ogrodu w centrum Eminy gdzie Shizuka bawiła się z dziećmi.
98 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Pią Paź 28, 2011 3:04 pm
Maximus
Dragon Slayer
//Żeby nie było naprawiłem swój WDG w zamkniętym wymiarze.//
Maxi wyszedł z portalu:
- No... Drugi raz Terra. Może ją trochę zwiedzić?
Chłopak spojrzał na resztę i machną do nich ręką, po czym znikł.
Maxi wyszedł z portalu:
- No... Drugi raz Terra. Może ją trochę zwiedzić?
Chłopak spojrzał na resztę i machną do nich ręką, po czym znikł.
99 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Pią Paź 28, 2011 3:12 pm
Rayem
KOX
Po wyjściu z portalu Ray wyglądał na zadowolonego. Nic nie mówił. Mimo, że z jego wyglądu zmianie uległy głownie same włosy, to chłopak stał się bardziej poważny. Wszystko dzięki treningowi z innymi. I tysiącach przegranych pojedynków z Lordem Piekieł w swojej podświadomości...
Ray rozejrzał się po okolicy. Spokojnie machnął ręką na pożegnanie innym, a sam powoli zaczął lecieć w stronę Eminy. Wyglądało to trochę dziwnie - młodzieniec stojąc w powietrzu, począł powoli zmierzać w stronę miasta. Nie śpieszyło mu się, leciał spokojnie i powoli.
Ray rozejrzał się po okolicy. Spokojnie machnął ręką na pożegnanie innym, a sam powoli zaczął lecieć w stronę Eminy. Wyglądało to trochę dziwnie - młodzieniec stojąc w powietrzu, począł powoli zmierzać w stronę miasta. Nie śpieszyło mu się, leciał spokojnie i powoli.
100 Re: Niebo wysoko nad kontynentem Pią Paź 28, 2011 3:17 pm
Yoh
Site Admin
Yoh po wyjściu z portalu rozejrzał się dookoła. Nie zwlekał nawet chwili, podobnie jak Shigeru. Przyłożywszy dwa palce do czoła, zniknął nie odzywając się nawet słowem - chciał jak najszybciej zobaczyć rodzinę.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach