- Dokładnie. - odpowiedział na słowa Toshi'ego. To co planowała reszta wojowników było głupim posunięciem, jednak to nie sprawa Yoh'a. Niech robią co chcą.
- Maximus, rozumiem. Ale kiedy bezmyślnie ruszą na przeciwnika, nie wiadomo co może się stać. Warto ryzykować? - zapytał Maximusa.
- A pieprzyć to.. Niech robią co chcą. - dodał.
Widząc co się dzieje na arenie lekko się wkurzył.
- Cholera.. Nie spodziewałem się że tak szybko ten koleś zrobi coś Tendou. - powiedział, zaciskając pięść. Widać było że się wkurza całym tym Gidayu, ale starał się zachować spokój.
- Maximus, rozumiem. Ale kiedy bezmyślnie ruszą na przeciwnika, nie wiadomo co może się stać. Warto ryzykować? - zapytał Maximusa.
- A pieprzyć to.. Niech robią co chcą. - dodał.
Widząc co się dzieje na arenie lekko się wkurzył.
- Cholera.. Nie spodziewałem się że tak szybko ten koleś zrobi coś Tendou. - powiedział, zaciskając pięść. Widać było że się wkurza całym tym Gidayu, ale starał się zachować spokój.