Ketsu otrząsnął się po zadanych uderzeniach.Popatrzył najpierw na Rayema, potem na Michassa.Zdecydował się najpierw zaatakować Rayema.Załadował w jednej ręce ki blast samonaprowadzający, a w drugiej słaby promień.
Ki blasta wystrzelił w Rayema tak, by ten przeleciał obok niego, zrobił koło i uderzył go w plecy.Zaraz po wystrzeleniu ki blasta, chłopiec wystrzelił promień w skałę i odbił się od niej, leciał z ogromną prędkością którą wspomagała fala uderzeniowa w stronę Rayema.Włączył Strenght + i zadał potężne uderzenie w brzuch Rayema.Łapie za przebite ramiona, ściska je i używa ich do tego, żeby przeskoczyć za Raya.Gdy znajduję się już za nim zadaje uderzenie z kolanka i wystrzeliwuję SPAM Attack, który spowalnia ruchy Rayema.
Pojawił się za Michassem i zadał serię uderzeń w plecy, następnie wystrzelił Ice blasta, zamrażając go.W ogóle nie przyłożył się do techniki, bo chciał żeby lód bardzo szybko się odmroził.Przeskoczył przed Michassa, aktywował Strenght + i zaczął ładować ki, sekundę po odmrożeniu Ketsu przelewa zgromadzoną energię w rękę i zadaje także potężne uderzenie w brzuch.Gdy przeciwnik pochyla się z bólu zadaję uderzenie z kolanka, a na koniec z pół-obrotu by poleciał i uderzył w pobliskie skały.Na koniec ogradza się Ice shield z kilku stron by miał czas na reakcję przed atakami przeciwników.

Chłopak podniósł się po otrzymanych atakach.
Kurcze... Mogłem sobie jeszcze odpuścić walkę 1v1v1, ale... Jakim cudem 1 miesiąc tak bardzo pogorszył moją..? Cholera, no tak... Przecież dawniej medytowałem.
Ray chciał już ruszyć w stronę Ketsa, który był teraz w lepszej sytuacji od Michassa, ale poczuł, że coś go spowalnia.
- WTF? - zapytał cicho, sam siebie. Po chwili jednak uznał, że coś mu się zdawało i wystrzelił w stronę oponenta. Kiedy to się znowu powtórzyło, zatrzymał się i zaczął powoli lądować. Patrzył jednocześnie na swoje uniesione ręce i resztę ciała.
- Co to kurde jest? Mam lagi w realu, a to już nie jest normalne.
Chyba... //XD//
Kiedy jego stopy dotykały już gruntu, chłopak zaczął wykonywać jakieś ruchy, by upewnić się, że coś z nim jest.
- Kurde, no... Nie ma tak! - krzyknął do siebie, aby się zmotywować.
Zacisnął pięści unosząc ręce i wydając z siebie krótki krzyk, przemienił się w Super Wojownika, powodując krótką, choć silną eksplozję aury.

Kiedy uporał się z działaniem SPAM Attacku, wykonał kilka(dziesiąt) gestów rękami i na koniec wystrzelił w Ketsa Burning Attack. Spodziewał się, że efekt może być słaby, gdy tego otoczył lód. Widząc, że Michass prawdopodobnie podnosi się zderzeniu z przypadkową skałą, wystawił rękę w jego kierunku i wystrzelił w niego Big Bang Attack.
Po tym krótkim ruchu odskoczył na dalszą odległość, pozostawiając w formie SSJ i podnosząc gardę, przygotowywał się na dalsze ataki. Największą uwagę zwracał jednak na Ketsa, którego lodowe tarcze, wydały mu się podejrzane i sądził, że coś knuje.

Burning Attack uderzył w lodową tarczę Ketsa, odbił się od niej doładowany także mocą Ketsa i ruszył z niewyobrażalną prędkością w stronę Rayema.Ketsu momentalnie pojawił się za nim i kopnął go w plecy tak, by z szybką prędkością poleciał w stronę ataku odbitego od tarczy.Gdy Rayem dostał, Ketsu chwycił go za głowę i poleciał z nim w środek miejsca, gdzie stały tarcze.Następnie puścił jego głowę i zniknął.Pojawił się nad nim i wykonał dość silnego Ice blasta, żeby na jakiś czas zamrozić Rayema i uporać się z Michassem.

Gdy chłopak zobaczył że Ketsu zajął się Rayemem , wykorzystał to i pojawił się wysoko nad nim. Zaczął zbierać energie a następnie wstrzelił kilkanaście Dragon Arrow, gdy ten będzie próbował unikać chłopak pojawia się za nim i strzela w niego Big Ban Attack.

Chłopak chcąc się uwolnić z lodu, zrobił to co zwykle w takich sytuacjach. Najpierw lód zaczął pękać, a gdy się rozpadł, fala energii zaczęła uderzać o otaczające go lodowe tarcze. Po tym co się stało z Burning Attackiem, nie zamierzał ryzykować. Od razu użył Instant Transmission, by się stamtąd wynieść. Pojawił się w miejscu oddalonym o jakieś 30 metrów od Ketsa i Michassa.
Hehehe...
Chłopak wrócił do normalnej formy. Korzystając z tego, że ta dwójka jest teraz zajęta, postanowił przygotować sobie miejscówkę. Teleportował się na zamarzniętą rzekę. Zaciskając pięść podniósł ją do góry i mocno uderzył w lód. Ten pękając, podzielił się na kry, z których cześć pewnie rozpadła się i zatonęła. Chłopak zaś pozostał na 1 lodowych "wysepek". Następnie spojrzał w górę i wystrzeliwując w powietrze, zniszczył krę na której stał. Zatrzymał się nad Michassem. Kopnął go w głowę, wykonując przy tym salto do tyłu i rzucił się w stronę Ketsa. Złapał go w locie za ramiona i leciał z nim tak przy niesamowitej prędkości na dół. Tuż nad rzeką wykonał obrót i zatrzymując się rzucił Ketsa z taką siłą, że przebijając się przez krę wpadł do wody z wielkim pluskiem. Po tym odwrócił głowę w stronę Michassa. Bez słowa teleportował się przed niego i od razu przywalił mu piąchą w nos. Następnie złapał za ramię, uderzył 1 raz z kolanka w brzuch i zaczął się obracać, cały czas trzymając go za ramie. Po kilku sekundach rzucił nim w wynurzającego się Ketsa. Na koniec przypieczętował swój ruch, wystrzeliwując Masenko w obu oponentów.

//Ej, ej ! Skąd wiesz, że chciałem się wynurzyć?:|//
Ketsu złapał powietrze i zanurkował..
[Taak, przy takiej ilości wody w pobliżu ten atak będzie miał ogromną moc..lepiej żeby go uniknął]
Ketsu zaczął ładować niebieskiego koloru promień.W pewnym momencie promień zniknął.Ketsu przyłożył rękę w której ładował promień do dna i w tej samej chwili kilka milimetrów przed Rayemem wystrzelił z ziemi ooooooooooogrooooooomnyyyyy Ice claw z niewyobrażalną siłą.W tej samej chwili gdy Ice claw wystrzelił Ketsu momentalnie wyskoczył z wody z ręką uniesioną ku górze i zamienił się w Super Saiyana lecąc w stronę Rayema.Uderzył go z taką energią, że ten odleciał i po prostu upadł.Gdy tak leżał zaczął lecieć w jego stronę i 'wbił' mu nogi w brzuch.Po tych atakach, chłopiec przeniósł się na Michassa.Pojawił się przed nim i wystrzelił mu prosto w twarz słabego ki blasta.Zaraz po tym zniknął i pojawił się w tym samym miejscu, zadając uderzenie z główki.Potem zadał uderzenie z kolana i z łokcia w plecy.Gdy leciał w dół wystrzelił w niego najpotężniejszy promień Ketsa na normalnym poziomie - Super Energy Wave.
[Uff..Zaczyna robić się całkiem ciekawie..Mimo wszystko, już mnie to nudzi.Nie wiem czemu ale jak nigdy jestem żądny krwi o,O A poza tym - chciałbym już nauczyć się kolejnej transformacji.Gdyby ten pojedynek zamienił się w brutalną walkę, w pełni mógłbym przetestować moją nową moc..Niestety, to tylko sparing..Trzeba poczekać na jakiegoś osiłka który zapragnie władzy i zniszczenia Terry..Pewnie będzie mieć swoich 'panów', a Yoh go tak zrani, że prawie umrze.Na koniec wszyscy wykonamy nasze najpotężniejsze techniki i dobijemy gnojka..No ale cóż, będzie można przynajmniej powalczyć z jego żołnierzami..w pełni mocy!]
Chłopiec wyłączył poziom Super Saiyana.

//Nie zaprzeczyłeś, że byś tego nie zrobił XD Dobra kij już z tym Xd//

Chłopak podniósł się trzymając za brzuch.
Kurde, boli...
Chłopak po chwili stanął normalnie i patrzył na resztę.
- Dziwne... Walczymy już trochę, a nie czuję się jak po normalnej walce. Może to dlatego, że przy sparingu nie staramy się jak zwykle, a może... Jesteśmy aż tacy silni? Albo słabi? Cholera, muszę później wyzwać Yosza na poważną walkę, ale teraz... - powiedział cicho do siebie, a następnie spojrzał na swoje ręce.
- Teraz, chcę walczyć...
Dawny Rayem wrócił, czyli uwielbiający walkę chłopak. Ray odbił się od ziemi i zaczął lecieć w kierunku Ketsa. Widząc po drodze Michassa, rzucił mu bombkę z Ki, która spowodowała nie najmniejszy wybuch. Kontynuując lot... Chłopak zadał taki cios, by Ketsu mógł go zablokować. Następnie nawiązał z nim walkę wręcz. W końcu... Natura to natura...

Gdy Rayem zadał pierwsze uderzenie, chłopiec od razu się uśmiechnął.
To jest to! - powiedział tak, by Rayem mógł usłyszeć.
Zaczęła się wymiana ciosów.

Michass,podniósł się po ataku Ketsa, a następnie wszedł na poziom Dragon Form. Teleportował się za Ketsa, kopnął go w plecy, gdy ten kawałek odleciał pojawia się przed nim i zbierając energie w ręce uderza go w brzuch, gdy ten łapie się za brzuch chłopak uderza go z kolanka w twarz , tym razem przelewa energię do nogi i atakuje uderzając go z całej siły w plecy tak by ten spadł na ziemię. Podczas spadania ładuje w ręce energię a następnie atakuje techniką Dragon Attack.
Po tym ataku chłopak przerzucił się na Rayema, pojawił się za nim i łapiąc go za rękę obraca go i natychmiast zadaje potężne kopnięcie w twarz. Następnie uderza z łokcia w plecy i wystrzeliwuje promień ki. Po tej kombinacji chłopak zaczął zbierać energię.Gdy zebrał jej dość dużo wystrzelił silne Final Flash w Rayema. Młodzieniec zniknął i pojawił się kilka metrów dalej.Chłopak wyłącza Dragon Form i uważnie obserwuje 2 chłopaków.

Po chwili widać zasłaniającego się, poranionego z lekka Raya w złotych dymach po Final Flashu.
- Hehehe... Niezłe. - powiedział z dawnym, szyderczym, pewnym uśmiechem. Otrzepał ubranie i spojrzał w stronę Michassa.
- Ale będzie odwet... - dodał, wciąż mając na twarzy ten uśmiech.
Rayem zacisnął pięści i nastąpił złoty wybuch aury. W epicentrum unosił się Ray w formie SSJ. Zaczął chwilkę strzelać palcami, a gdy skończył rozłożył ręce na boki, jednocześnie uginając lekko kolana.
Chłopaka zaczęła otaczać złotawa poświata, a po chwili chłopak złożył ręce przed sobą. W dłoniach pojawiła się złota kula energii.
- Oko za oko... Final za Final! - krzyknął wystrzeliwując Final Flasha prosto na Michassa.

Gdy wykonał swoją technikę, wylądował w pobliżu wody i spoglądał w stronę Ketsa, zastanawiając się, czy chce dalej walczyć wręcz, czy też nie oraz Michassa, będąc ciekawym jak sobie poradził z jego Final Flashem.

Zaraz po tym gdy Ketsu upadł na ziemię, od razu wstał.
Jahuuuu! - krzyknął do Rayema i Michassa uśmiechając się.
Skoro wszyscy przemiany - to ja też.. - po tych słowach Ketsu przemienił się w Super Saiyana.
W jednej chwili pojawił się za Rayemem i uderzył go w plecy z taką siłą, żeby nadziać go na własny Final Flash.Gdy to zrobił przenosi się za Michassa i robi to samo.Następnie przenosi się jakiś kawałek od fali uderzeniowej i ładuję Big Bang Attack.Gdy chłopcy już uderzyli w Final Flasha i są nieźle poturbowani Ketsu wysyła w nich..
Big..Bang..ATTACK!
Po całym zajściu ociera krew z twarzy.Mimo wszystko, zaczął odczuwać ataki Rayema i Michassa.Spogląda uważnie na wszystkich, gdy ktoś będzie chciał go zaatakować od razu przenosi się 10m dalej, tak by nie zostać zranionym przez jakiś czas.

Shade teleportował się i przybył do Wielkiego Wodospadu, zobaczył Ray'a, Ketsa oraz Michass'a i spytawszy się.
-Hej ! Mogę z wami potrenować?

Po ataku Ketsa, Ray odskoczył akurat w kierunku w którym znalazł się Shade. Widząc go pomyślał, że to dobry moment, żeby sobie darować walkę i odpocząć pod jakimś drzewem na równinach.
- Pewnie! Wejdź za mnie! - krzyknął wesoło, tak by każdy to usłyszał.
Następnie powrócił do normalnej postaci i spojrzał na resztę, a głównie na Ketsa z przepraszającym spojrzeniem. Wykonał jakiś gest ręką.
- Na razie! - krzyknął, teleportując się gdzieś na równiny.

Umm..W sumie, muszę trochę pomedytować.A wasze poziomy mocy są idealne do treningu.. - powiedział Ketsu.
Sory! - krzyknął tak, by wszyscy usłyszeli.
Po tym wszystkim znikł.

-To Michass trenujemy czy także znikasz? - Zapytał

//Sory, nie miałem neta ;s //
Chłopak poczuł dziwną mroczną energię.
Sory Shade, następnym razem teraz muszę coś sprawdzić.
Chłopak teleportował się w stronę dziwnej energii.

Ketsu teleportował się na wielki wodospad, by wypocząć i uspokoić się przed zbliżającą się walką.Położył się i rozmyślał nad przybyszami z innego wymiaru.

Chłopak pojawił się nie daleko leżącego Ketsa.
- Yo, mógłbyś naprawić mi jakoś łapę Xd? - zapytał z uśmiechem Ketsa.

Ketsu wstał i powiedział
Pewnie
Podszedł pod Michassa, i zamroził mu ranę.Lód miał kształt ręki.
Trochę to potrwa, usiądźmy..
Chłopiec ciągle miał przyłożone dłonie do rany.

- Wielkie dzięki, nieswojo bym się czuł bez ręki ;d. - powiedział, obserwując Ketsa.

Już prawie kończymy, już niedługo..Swoją drogą, to co robisz? Masz zamiar uczestniczyć w ostatnich wydarzeniach? - spytał nie tracąc koncentracji.

- No mam zamiar, choć na obecnym poziomie nie wiele zdziałam, to może na coś się przydam. A ty? - Odpowiedział spoglądając na leczoną rękę i Ketsa.

Tak, ale mam złe przeczucie, że także na niewiele się zdam..mniejsza, będzie przynajmniej zabawa.Co myślisz o jakimś treningu po tym wszystkim? - mówił ciągle lecząc rękę.

Ręka została całkowicie wyleczona.

No, to by było na tyle.Nie ma za co - powiedział młodzieniec.