Yoh po prostu spojrzał na Toshiego.
- Towarzyszkę? Nie żartuj sobie ze mnie.. - przestał uwalniać mroczną energię, jednak wyglądał i tak nieco inaczej.
- Od dzisiaj nie mam towarzyszy. - kiedy Rayem pojawił się między nimi, młodzieniec od razu zajarzył że nie ma do czynienia z byle kim. Jedynie się uśmiechnął.
Odleciał kawałek dalej i stał spokojnie. Gemmei do niego nie pochodziła. Podeszła natomiast do Viega.
- To mu przejdzie za kilka minut. Nadmierna agresja, chęć do bycia złym i niszczenia wszystkiego wokół - to wpływ przemian w Nightmare Lorda na jego mózg. - wyjaśniła pokrótce.
- Nie można dopuścić by po tak krótkim czasie znowu się przemienił w NL, bowiem tym razem to już nie będzie taki przyjemny typ jak na równinach. Przyjemny, bo nie zniszczył nawet połowy planety. - dodała tak by Yoh tego nie słyszał. Ogólnie miał tego co mówi nie słyszeć.
Na słowa Toshiego, pod oczami Yoha dosłownie otworzyła się dodatkowa para oczu.
- Ja i strach? Chyba śnisz, cioto.. Nie mogę wybaczyć Ci takiej obelgi.. Umier... - nie skończył. Gemmei szybko zareagowała i z zaskoczenia, uderzyła Yoha na tyle mocno że stracił przytomność.
- Mało brakowało. Powiedziałam by nie prowokować i nie osłabiać go w takim stanie - to może się dla każdego źle skończyć, dla niego też.. - stała obok leżącego Yoha.
Ostatnio zmieniony przez Yoh92 dnia Pią Lip 08, 2011 9:36 pm, w całości zmieniany 2 razy