Max pojawił się razem z Shigeru na pokładzie statku.
-Ma ktoś magiczną fasolkę ?!
Krzyknął Max.

Ketsu wszedł na główny pokład i zobaczył chłopaka wołającego o pomoc.
Hej, Ty, łap. - powiedział Ketsu i rzucił senzu chłopakowi.

Max złapał senzu.
-Dzięki.
Położył Shigeru na ziemi i włożył mu senzu do ust.
-Zjedz to, szybko.

Shigeru zjadł fasolkę //Nie, nie wypadła mu przez dziurę(Tą w brzuchu oczywiście)//
Jego rany zagoiły się natychmiastowo. Chłopak wstał.
- Wracamy tam! - Krzyknął łapiąc Maxa za ramie i teleportując się na równiny.

Co za idioci.. - powiedział Ketsu i poszedł w stronę mostka.

Wleciał na pokład i nie zatrzymując się udał się na mostek.

Horor wleciał na główny pokład z Ray'em na rękach.
- Przecież umiesz chodzić! Po co cię niosłem?!
- Bo... Jestem... Twoim... Paaanem... - próbował krzyczeć, ale brzmiało to dziwnie, przez turbulencje. Jakie? Jak Horor biegł z chłopakiem do sektora mieszkalnego to praktycznie skakał i Ray uderzał głową o podłoże.
Obaj wbiegli do sektora mieszkalnego.

Ketsu wleciał na główny pokład.Poszedł w stronę mostku.

Wleciał na główny pokład.
- Nsaya-chan!
Pojawia się holo-Damensaya.
Tak?
- Dokończyłaś to, o co cię poprosiłem?
Tak, jest w sektorze mieszkalnym, w pracowni.
- Dzięki. Nasz gość opuścił planetę, ale wróci. Powiadom mnie, jak przyleci znowu.
Dobrze.
- A, jeszcze coś.
Hm?
- Nie za dobrze się bawisz katapultując ludzi z pokładu?
Emm... Niech no się zastanowię...
Uśmiechnęła się i zniknęła.
- Ehh.
Viego poleciał do sektora mieszkalnego.

Smok wylądował na głównym pokładzie. - Trzeba znaleźć ogniomistrza. Młodzieniec poszedł w kierunku energii Viega.

Yoh wleciał na pokład i nie zatrzymując się, leciał po pokładzie kierując się do Viega.

W biegu Smok przywitał się z Yohem - Siemasz YOH ! i poleciał w kierunku gór.

Wylądował na głównym pokładzie i pobiegł do sektoru mieszkalnego.

Spadł na główny portal. Po chwili podniósł się i coś wyszeptał pod nosem, a następnie usiadł po turecku i zaczął medytować.

Smok mocno walną głową o ziemie. - uojojojojojjojoj Mój dekiel. Podrapał się po głowie i położył się na ziemi. Zasnął.

Rayem pojawił się ok. metr za Yohem i Smokiem.
Nie będę mu przeszkadzać...
Jednak dobrze zrobił, że zaniżył swój poziom mocy. W końcu nie chciał przeszkadzać w medytacji. Nie chciał też obudzić Smoka. Jedyne, co mogło się wydawać dziwne, to dźwięki wyładowań elektrycznych, które otaczały chłopaka, co kilka sekund.
Ray powoli zaczął iść w stronę jakiejś ławki lub czegoś, co ją przypominało. Chłopak usiadł i zaczął rozmyślać nad różnymi sprawami. Od sznurówek, aż po skomplikowane pomysłu, jak ulepszyć swój statek.

Smok nagle się zerwał. - Cholera ile można czekać ! AGGHHHHHH! Zniecierpliwiony młodzieniec, zaczął chodzić po całym pokładzie.

Rozmyślania Raya przerwały mu krzyki Smoka.
- Hej Smoku! O co ci chodzi? - zapytał o niczym nie wiedząc.
Tymczasem minęła już prawie godzina, a chłopak wciąż nie miał problemów z utrzymaniem formy Mega Wojownika.

Viego robi dla mnie specjalny skafander, a zajmuje mu to trochę za dużo czasu... Chłopak spojrzał na Rayema Ray, może potrenujemy ?

Viego wyszedł na główny pokład, po drodze sobie kręcąc bransoletą na palcu. //Nawiasem mówiąc: wygląda to jak te luźne, gumowe opaski na rękę. Wiecie dobrze, jakie. Tylko to jest odrobinkę cięższe.//
- Hej panowie. Smoku, skończyłem, łap.
Rzucił bransoletę do Smoka.
- Załóż ją i przytrzymaj palec na przycisku na 2 sekundy. Po tym gdy go naciśniesz, twoje ciało oplecie węglowa sieć układająca się zgodnie z liniami twoich mięśni i przejmie ich obciążenie, dając ci więcej siły i szybkości. Chowana jest tym samym przyciskiem. Na wewnętrznej stronie masz drugi przycisk, on jest od zmiany koloru sieci i samej bransolety. Wzdłuż zmieniasz kolor, w poprzek nasycenie. Obsługa będzie naprawdę intuicyjna. To co, lecimy na równiny?
Wyjął Worldwide Linker i nim pomachał.

//Próbuję znaleźć sposób, żeby opisać tą sieć słowami, ale trochę to trudne. Musicie to sobie po prostu wyobrazić, mając przed oczami elektroniczną płytkę drukowaną, może jakoś będziemy mieli zgodne obrazy//

//Mnie się kojarzą dwie rzeczy XD Jedna coś ala spider man Spider Tyle że bez niebieskiego, czerwonego i tych oczu. No i oczywiście na głowie tego nie ma ;d A drugi to trochę inaczej ale też nie ma sposobu na opisanie tego, może jakiś jest ale nie wiem jak XD//
- Dziękuję Viego, są może jakieś skutki uboczne, noszenia przez dłuższy czas zbroi ? Nie chcemy żeby było zbyt łatwo //// i jeszcze jedno pytanie, czy po dłuższym noszeniu moje ciało będzie lepsze ? Mianowicie, czy ta zbroja zadziała jak mała siłownia ? Założył bransoletę, ale nie wciskał guzika.

Ray wstał i podszedł bliżej Smoka.
- Tego się dowiesz dopiero jak ją wypróbujesz. - powiedział, kończąc z nieco szyderczym uśmiechem. Oczywiście tak robi dość często Xd
- Chodźmy to przetestować. Co ty na to? - zapytał, a następnie zwrócił się do Viega.
- Czy jest tu jakaś arena albo ring?

- Na dłuższą metę może być jakaś poprawa, w końcu mięśnie będą odciążone i umożliwi im to lepszą pracę, ale to nie jest przeznaczone do trenowania, tylko do czynnego zwiększania możliwości. Skutki uboczne... Cóż, większa siła i szybkość to jest większe zużycie energii, to jest oczywiste, więc jeśli będziesz miał już mało energii, możesz być nieco bardziej zmęczony, co i tak by cię w takim stanie dopadło. Arena lub ring, co, Ray? Nie uwzględniłem tego przy konstrukcji Latającego Miasta, bo w sposób oczywisty zagrażałoby to jego strukturze. Jeden źle wystrzelony Ki Blast albo przemiana pod wpływem impulsu i gdybyśmy byli w kosmosie, nie byłoby ciekawie. A system WORLD się nie nada do przetestowania tego, potrzebne jest coś realnego. Dlatego mieliśmy się spotkać na równinach. To co, lecimy? Yoh, lecisz też, czy siedzisz dalej?

//Tak, coś takiego, ale nie aż tak gęste i nie jest to przypadkowy wzór. Skoro to ma wspomagać twoje mięśnie, musi być umiejscowione blisko i w tym samym kierunku, czyli siatka pokrywa się z ważniejszymi mięśniami. No i na twarzy jest po kilka zakończeń na obu policzkach, więc będziesz ogólnie wyglądał odrobinę cybernetycznie.//

- Też jestem za równinami. Smok czekał na to co powie Ray i Yoh.

Chłopak otworzył jedno oko i spojrzał na trzech wojowników.
- Spoko.. - powiedział i wstał z dość przygnębioną miną. Podczas medytowania odwiedził swój "wewnętrzny świat" i co było dość ciekawe, nikogo w nim nie znalazł. Wszystko było na swoim miejscu, ale nikogo poza nim w tym świecie nie było.
- Ciekawe kiedy przylecą.. - powiedział do siebie dość głośno, by inni domyślali się że to właśnie to tak na niego wpływa. Jakby się niecierpliwił.