Viego pojawia się na mostku, zastając Latające Miasto w bardzo dobrym stanie - nawet lepszym niż gdy sam tu był. Rozgląda się, wypatrując kogokolwiek, ale bezskutecznie. Nagle otwiera się pod nim zapadnia, ale nie spada - utrzymuje się w powietrzu jak gdyby nigdy nic.
- A ty dalej te sztuczki?
- Zdziwiony?
Gdzieś pod ścianą nagle pojawiła się Damensaya.
- Strasznie tu porządnie.
- Nudno było, to dbałam chociaż o mój statek. Gdzie byliście cały ten czas?
- Długa historia... Myślałem, że opowiem, jak będziemy w komplecie. Ale jak koniecznie chcesz, łap.
Rzucił jej swój WDG. Wyglądało na to, że Viego nad nim trochę pracował w wolnych chwilach. Damensaya podłączyła go do slotu w swoim głównym komputerze i skopiowała dane - Viego zostawiał w urządzeniu zapiski, na kształt dziennika, jednak nie aż tak często.
- Rozumiem... Czemu jednak nie wybrałeś kontaktu?
- Chciałem, ale cała reszta mnie przegłosowała. Jak widzisz, było ryzyko, ale wierzyłem, że nic głupiego nie zrobicie.
Wtedy od strony głównego pokładu było słychać głos:
- Hej, Nsaya! To ja, Ali. Masz coś ciekawego?
- Lepiej bym tego nie ujęła. Chodź na mostek.
Rozsuwane drzwi się otworzyły i wszedł Alister, już z wyłączoną swoją dziwną formą.
- No jestem, co tam nowe...
- Hej Ali. Co tam?
- Viego! Cholera jasna, ile to, półtora roku? Naprawdę zaczynaliśmy tracić nadzieję, że wrócicie, żebyś widział Kaylin... Dobrze, że się jakoś ogarnęła i znów się stała sobą, zaczęła nas wszystkich namawiać do trenowania, żebyśmy się przygotowali na wasz powrót. No, nie myliła się! A właśnie, widziałeś się już z Kaylin?
- Rany, dalej dużo gadasz... Jeszcze się z nią nie widziałem. Mówisz, że trenowałeś? Co już umiesz?
- Cóż, Kaylin mnie trochę nauczyła podstaw kontroli energii, ale zabroniła mi korzystać z Tetromatrix. Jasne, że nie posłuchałem. Wreszcie ci mogę powiedzieć, udało mi się dość dobrze ogarnąć tą nową postać Tetro powstałą z tego kryształu. Okazuje się, że mogę zmaterializować sobie coś na kształt bransolety, co jest moim pośrednikiem z tymi mocami. Fajna rzecz, nie?
- Chłopie, gratuluję. Słuchaj, mam pomysł. Zrobimy takie wielkie wejście. Będzie tak: polecisz do Kaylin i powiesz, że chcesz zaprezentować coś nowego. Pewnie nie będzie zbyt zainteresowana, bo latanie i Ki Blasty to nic specjalnego. Wtedy jakoś aktywujesz swoje moce, co ją powinno początkowo zdziwić i wystrzelisz jakiś pocisk gdzieś w bok, żeby wybuchł w powietrzu. Wtedy w tym miejscu pojawię się ja. Pamiętaj: dobry iluzjonista musi mieć charyzmę. Bądź na luzie i nie zapomnij poprosić o oklaski. Przed pokazem rozbudź trochę dramatyzmu, jakby miało się stać coś ważnego.
- Heh, dobre. Idziemy od razu? Gdzie jest Kaylin?
- Jest w...
- Góry Dabezhia, okolice wodospadu, trenuje z Arisą. O, Max już tam jest.
- ...jak to zrobiłeś?
- Nie myśl, że Worldwide Reading się nie wyostrzyło przez ten czas. Ali, lecimy. Od razu nałożę na nas niewidzialną barierę.
Viego podszedł do Alistera i położył mu rękę na ramieniu. Znów na ułamek sekundy aktywował Quantum Firestorm, by się przetunelować do Gór Dabezhia razem z nim.