Sandra weszła na mostek zaraz po Ketsu, stanęła na uboczu. Po chwili zorientowała się, że Shiranui został sam w domku. Mimo to bardziej martwiła się o Shigeru.
//Nie jestem pewien czy jest już takie kino w 3d//
- Mam prośbę, moglibyście włączyć obraz z równin jak wcześniej z gór?

- Właśnie.. Dobrze byłoby sprawdzić co się tam dzieje. - powiedziała Silvia.
- Ta.. Wcześniej to proponowałam, to mnie zignorowali. - dodała lekko wkurzona Ayano.

Dasz ten pieprzony obraz ? Muszę wiedziec co się tam dzieje..
[Na razie nie mogę narażac się na to, żebym walczył..Lepiej będzie aż poczekam..]
Ketsu miał poważną minę ?

//Niebyło mnie długo ale powiedzmy ze poprostu stałem nic nie robiąc.

Niech Shigeru niszczy sobie ten pieprzony świat, i tak wszystko tutaj opiera się na kłamstwie i przemocy.
Toshi rozciągnął się poczym przeniósł się nad jezioro rakai.

Spokojnie, dajcie chwilkę na synchronizację z systemami Unicrona-dono.
Jak na moje oko, już powinno być w porządku.
Dobrze, przekierowuję.
Obraz zaczął się zmieniać - pokazywał się szybko coraz większy obszar, aż w mostku był holograficzny obraz planety. Równie szybko zaczął się przybliżać, ale teraz widok zbliżał się do innego obszaru - do miejsca na równinach, gdzie byli Shigeru i reszta. Obraz się wyostrzył dokładnie, żeby można było zobaczyć Yoha wchodzącego do Door of the World.
Widzieliście? Jako Hollow, Yoh normalnie by nie użył innej techniki niż typowe dla Hollowa, a tu Puerta del Mundo.
A zauważyłaś, że nie miał dziury w klatce piersiowej?
Nie zdążyłam... Dzięki, Unicron-dono. O, Viego jest po Link Out, czyli albo walka się skończyła, albo do niczego poważnego nie doszło... Ale Yoh dalej był Hollowem... Czyli chyba ta druga opcja...

Dzięki. - powiedział Ketsu i wymusił uśmiech
[Czyli już po wszystkim..ale, nie jestem dalej pewny..jeszcze zaczeka..]

[Cholera...Zaczęło się...Ale jeszcze nie mogę...]
Ketsu miał bardzo poważną minę.

Słuchajcie, ewakuujemy się. Jak ktoś będzie chciał polecieć, zrobi to później i tak, żeby nikt nie zauważył. Wszystkie silniki start, cel - Unicron!
Dok po ciemnej stronie gotowy.

Latające Miasto Damensaya odleciało w stronę Unicrona i po chwili znalazło się wewnątrz doku, gdzie zostało skonstruowane.

Nie wiedzą o mnie, więc powinniście być tu bezpieczni. Nawet, jeśli się dowiedzą, przecież jestem cholernym księżycem, a do księżyców się nie pyskuje.
Holo-Damensaya się lekko zaśmiała.

Silvia spojrzała na Chisato. Nagle wbiegła Gemmei, a Ayano stanęła bez ruchu.
W sumie, Silvia od razu poznała chłopaka który pojawił się na równinach, jakżeby inaczej. Dlatego nie przejęła się niczym, poza tym że Yoh'owi nic nie jest.

Kiedy Damensay'ia wleciała do doku na księżycu, dziewczyny się trochę przeraziły.
- Co się stało? Czemu nagle polecieliśmy tutaj? - zapytała zdziwiona Gemmei.
- Nie mam pojęcia.. Damensayo, a czy obraz na równiny z daleka jest możliwy do odtworzenia? Żebyśmy przynajmniej wiedzieli co się dzieje? Albo sam dźwięk? - zapytała dziewczyna.

Silvia domyślała co się dzieje.
- Nie chcę wykrakać. Ale jeżeli nagle Nas tutaj ewakuowano, a Nasi chłopcy zostali na Terrze, to chyba wiecie co to oznacza. Nie będę martwiła się o Yoh'a, bo nie ma to sensu. Wierzę w niego i w to że nie da się zabić by do mnie wrócić.. - powiedziała szczerze Silvia, a następnie oparła się o ścianę.
- Damensayo.. Albo Unicornie. Czy obraz lub dźwięk są możliwe do przetworzenia na mostku? - zapytała dziewczyna.

Ketsu usiadł i zaczął medytowac
Już czas.. - raczej nikt nie wiedział o co mu chodzi poza nim samym.
________________________________________________________________
Umysł Ketsa
//przez ten czas zmienił się w trochę: https://2img.net/r/ihimizer/img715/5071/pustkai.png //
[Już czas..]
[Dobrze.]
Nagle przed Ketsem pojawił się...Ketsu.WTF? Nie powiem, chyba, że Bercikowi lub Maxiowi X<
Zaczęła się brutalna walka, drzewo powoli gniło.Ketsu uderzył samego siebie w brzuch a ten zawył z bólu, w odwecie uderzył Ketsa1` w twarz.Ketsu2` użył Ice Clawa lecz Ketsu1` uniknął ataku i skontrował go Super Energy Wave.Ketsu2` dostał.Ketsu1` nie miał czasu na walkę więc szybko podleciał i wykończył Ketsa2` Ice Clawem, drzewo zgniło i zaraz potem po prostu zniknęło.
[Dzięki, za wszystko Jiro..Wiem, że mi jeszcze nie ufasz, ale czuję, że będę musiał skorzystac z Twojej mocy.]
Pamiętaj:nie wykorzystuj 100% mojej mocy lub formy Super Saiyan 3.Jest 50% szans, że Ci się uda i 50%, że zginiesz.Noblesse oblige, obyś stał się zbawcą tego świata//CICHO! XDDD MUSIAŁEM TEGO UŻYC XDDDDDDDDDDDDDD Ostatniego zdania nie brac pod uwagę, tylko wtajemniczeni w Higashi no Eden//
___________________________________________
Świat realny
Ketsu podszedł do Ayami, uściskał ją mocno i uśmiechnął się.Było to swojego rodzaju pożegnanie.
-Ketsu, nie!
Po tych słowach Ketsu zniknął.Teleportował się na Terre.

Dobra...i tak bym sie nudził tutaj.Na dole sie coś dzieje przynajmniej.
Mikidius teleportował sie na Terre.

Spokojnie, już wyjaśniam. Zaczęło się robić naprawdę niebezpiecznie, więc Viego mi nakazał ewakuować się z orbity do doku wewnątrz Unicrona-dono. Tu będziemy bezpieczni i nie do wykrycia. Nie powinniście, a właściwie nawet nie ma takiej potrzeby, żebyście opuszczali statek - w końcu to całe miasto. A jeśli zajdzie taka potrzeba, Unicron-dono ma w końcu swój tryb bojowy.
Ty też, Damensaya. Tylko będziesz musiała trochę danych pobrać.
Dobrze. Wracając do sprawy. Minie chwila, zanim sensory Unicrona-dono się dostosują do tej energii i będą w stanie pokazywać jakikolwiek obraz, ale przez chwilę będzie jedynie widok z góry, na pełną projekcję w trzech wymiarach będzie trzeba dłużej poczekać. A co do dźwięku, właśnie rozmawiałam z Viegiem, dostaniemy dźwięk przez jego Worldwide Data Gatherer oraz przez WDG Yoha, jeśli przyjmie połączenie. Już powinien się pojawić dźwięk.

Od teraz jest tu słyszalne to, co na równinach, ale głośność i wyraźność zależą od odległości od Viega (i jak Yoh się dołączy, to też od niego).

Dziewczyna była naprawdę pocieszona słowami Silvi. Ta uświadomiła jej bowiem, ze Shigeru także nie da się zabić, wiedziała tez, ze będzie starał się bronic Maxa więc temu tez nic się nie stanie. Stanęła przy drzwiach i przyglądała się "obrazowi z lotu ptaka".

Gemmei spojrzała w stronę dziewczyny.
- Jesteśmy w sztucznym księżycu. Nie potrzebujemy energii. A jeżeli Viego zrobił to co myślę, czyli miasto dostaje energię ze słońca i odpowiednio ją przetwarza to mamy można by rzec nieskończoną ilość energii. - powiedziała, a następnie rozejrzała się w koło.
- Damensayo, a co się stanie jeżeli wszyscy polegną. Nie chcę by tak się stało, ale musimy brać taką ewentualność pod uwagę, prawda? Shigen czy jak mu tam nie należy do przeciwników których do tej pory pokonywali Wasi chłopcy. - rzekła Gemmei. Niestety miała rację. Wszystko jest możliwe i trzeba być przygotowanym na ewentualną przegraną.
Oczekiwała odpowiedzi każdej z dziewczyn.

Ayano zerwała się.
- Yoh i Rayem na pewno przeżyją. Nie są tacy słabi, uwierzmy w nich. - powiedziała pewnie.
Silvia uśmiechnęła się pod nosem, opierając się o ścianę.
- To prawda. Wiara czyni cuda. Jeżeli by zginęli, poszła bym tam i walczyła. Nawet jak bym umarła, przynajmniej była bym pewna że będę z Yoh'em, a nie sama. Mimo to, wierzę że zwyciężą, a jeżeli ktoś umrze, znajdziemy sposób by go ożywić. - odpowiedziała.

Silvia rozejrzała się.
- Żadna z Nas tego nie wie. Skoro nadzieja matką głupich, to szkoda. Ale pamiętaj że każda matka swoje dzieci kocha. Myślę że nasi chłopcy mają dużą szansę, ale musimy w nich uwierzyć. - powiedziała spokojnie, uśmiechając się. Uświadomiła sobie że martwienie się nie ma sensu. Trzeba być pozytywnie nastawionym.

Max pojawił się na mostu, założył maskę i stanął za Sandrą.
-Zniszczę cię - wyszeptał Max prosto do jej ucha, jego głos był teraz zdeformowany i mhroczny.
//oczywiście nie chce jej zniszczyć tylko tak sobie żartuje //

Dziewczyna początkowo zlękła się. Jednak wyczuła energie Maxa.Była ona oczywiście trochę inna ale dziewczynie to zbytnio nie przeszkadzało. Max dostał w twarz z pieści //Takie typowe walnięcie z Anime jak ktoś stoi za postacią//. Maska rozbiła się na małe kawałeczki a ślad po pięści pozostał na twarzy.

Max stał z szeroko otwartymi oczyma.
-Heeej, co ty wyprawiasz ?! Nie tak ostro ! Ja tylko żartowałem.
Max ponownie założył maskę ale odchylił ją na bok tak aby Sandra widziała jego twarz.
-I jak sytuacja ?

-Ah tak byłbym zapomniał o nim. Mam nadzieję, że się nie obrazi. Za niedługo wrócę.
Max zniknął.