Max pojawił się u siebie w pokoju. Połknął Chappy dzięki czemu wyszedł z ciała.
-Super, jednak działa.
Coś wskoczyło mu na plecy, okazało się, że to Chappy.
-Co ty robisz ? Złaź ze mnie.
-Nie, nie, nie ! Jeszcze chwikę, pyon.
Chłopak walnął Chappy'ego łokciem w twarz.
-Ała to bolało, pyon.
-Przestań z tym "pyon".
-Dobra, pyon.
-Mówiłem żebyś przestał.
-Ok, pyon.
Max strzelił facepalma i zrzucił Chappy'ego ze swoich pleców, a następnie walnął go pięścią w brzuch. Cukierek wypadł z jego ciała.
-Ciekawe...
Max zszedł na dół do salonu.
(Zobaczymy kto mnie widzi.)
Chłopak usiadł na fotelu, a Hanako spojrzała w jego stronę.
-Hej Braciszku, gdzie zniknąłeś ?
-Byłem na chwilę u Yoha.
(No taa... to moja siostra więc były duże szanse, że będzie widziała dusze.)
Max czekał na reakcję Tsujiego i Arisy.