Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21, 22  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 20 z 22]

476Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Czw Wrz 27, 2012 4:41 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Sandra czekając wpadła na jej zdaniem dość dobry pomysł.
- Co powiesz, abyśmy tylko we dwie pomogły komuś na Terrze? Zapewne znajdziemy jakieś łatwe zadanie, które byłabyś w stanie wykonać. Co ty na to? Jesteś już chyba na tyle doświadczona, żeby dać sobie rade. Trenowałaś chyba z Keijim, z tego co wiem. Oczywiście w razie większych problemów ja ci pomogę. Musimy tylko poczekać na Shigeru, aby zajął się Mayu. Wiem, że to takie 'wymijanie' się, ale nam też się coś od życia należy, czyż nie? - przy ostatnim zdaniu uśmiechnęła się szczerze.
Dziewczyna dalej bawiła się z córką, która cały czas się uśmiechała.

477Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Pią Wrz 28, 2012 7:18 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Hanako była zdziwiony pytaniem Sandry, nie bardzo wiedziała od czego zacząć dlatego przez chwilę stała w ciszy i mogło się wydawać, że dziewczynka nie odpowie. W tym czasie Nakatoni zadała drugie pytanie, na które łatwiej jest odpowiedzieć.
-Byłoby fajnie wybrać się na taką misję, chyba nikt nie będzie na nas zły. - Powiedziała z uśmiechem. - Jakby coś nam nie szło zawsze możemy zadzwonić po Pana Yoha, on nam pomoże bo mnie lubi... Chyba mnie lubi... Chyba jednak mnie lubi.
Nastała cisza, lecz tylko na chwilę gdyż Hanako postanowiła odpowiedzieć na wcześniej zadane pytanie.
-Nie wiem gdzie dokładnie mama poznała tatę ale wydaje mi się, że było to jakieś przyjęcie. Mama była zawsze bardzo miła, nigdy nie krzyczała. Tata też starał się być miły, wydaje mi się, że to przez wpływ mamy. Max mówił, że ojciec zawsze był dla niego bardzo surowy, lecz po tym jak poznał moją mamę, bardzo się zmienił.
Dziewczynka podrapała się w tył głowy, nie widziała czy powiedzieć coś jeszcze czy może ta odpowiedź zadowoliła Sandrę. Uznała, że jednak tyle wystarczy. Spojrzała w okno.
-Mam przeczucie, że Shigeru niedługo wróci.
Shiranui zadowolony, że ktoś w końcu go uratował, wskoczył na jedną z wyższych półek. Miał stamtąd idealny widok na wszystko co się dzieje w pokoju i póki co postanowił unikać Mayu.

478Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Czw Paź 04, 2012 7:19 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru idąc przez ulicę otworzył furtkę prowadzącą do domu jego przyjaciela, Maxa. Przeszedł przez ogródek i wszedł do domu. Chłopak chwilę temu zakończył walkę w górach, był poobijany i nadal nie odzyskał całej energii, jednak szedł pewnym krokiem. Gdy był już w środku ujrzał Sandra, Mayu oraz Hanako. Szybko także spostrzegł Shiranuiego. Uśmiechnął się.
- Wróciłem. - powiedział.
- Wiem. Czułam, że wróciłeś, gdy udałeś się w góry. Cieszę się. Cieszę się także, że wróciłeś cały do domu.
Chłopak uśmiechnął się i udał się na górę. Wszedł do pokoju Keijiego i wziął jakieś ciuchy, które chłopak zostawił tu jeszcze przed odlotem. Przebrał się i ponownie udał się do salonu. Siadł na kanapie tuż obok Sandry i Mayu.
- Arisa i reszta jeszcze nie wrócili? Liczyłem, że to ja powrócę jako ostatni. A wy co przez ten czas robiłyście?
- Rozmawiałyśmy i wpadłyśmy na pewien pomysł. Wiem, że ostatnio nie spędzamy ze sobą zbyt dużo czasu, ale postanowiłyśmy wykonać jedno z zleceń z tablicy. Nie masz nic przeciwko?
- Tylko wy dwie? Jeśli tak to nie widzę problemu, bo jak wiesz, ja nie mam zamiaru tego robić. A tak właściwie to skąd ten pomysł?
- Uznałam, że to najwyższy czas, aby sprawdzić co potrafi Hanako. Ja będę się tylko przyglądać i zainterweniuje w razie niebezpieczeństwa.
- Tak więc ja zostanę z Mayu i Shiranuim? W sumie mógłbym pomóc tamtej trójce, no ale to jest milsza propozycja, zwłaszcza, że nie odzyskałem w pełni sił. O właśnie, Hanako wiesz gdzie twój brat ma moje Senzu?

479Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Sob Paź 06, 2012 7:26 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Hanako usiadła w fotelu.
-Senzu? Jeżeli ci ich nie oddawał to pewnie trzyma je w kieszeni. Przypomnę mu o nich kiedy wróci.
Dziewczynka zaczęła naciskać różne przyciski umieszczone na urządzeniu znajdującym się na jej lewym nadgarstku. Urządzenie to zostało wykonane pewien czas temu przez Keisuke, jego główną opcją była możliwość zmiany ubrania. Nim ktokolwiek zdążył się zorientować, ubranie Hanako zmieniło się na Iesteriańską zbroję, w której przybyła na Terrę. Spojrzała na Sandrę.
-Jestem gotowa, możemy iść kiedy tylko zechcesz.
Shiranui zeskoczył z półki, na której siedział. Przez pewien czas kręcił się po pokoju, aż w końcu wskoczył Shgeru na kolana. Póki co tam czuł się najbezpieczniej.

480Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Sob Paź 06, 2012 8:06 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Sandra uśmiechnęła się. Spojrzała na Shigeru i podniosła się z kanapy.
- A więc ruszajmy. - stwierdziła zadowolona.
- A gdy wszyscy wrócą a sytuacja na Terrze się uspokoi może Ja, ty i Mayu wybierzemy się do Room of Spirit and Time? Przydałby nam się mały trening.
- Zobaczymy. - odpowiedziała z lekkim uśmieszkiem.
Dziewczyna podeszła do Hanako, położyła rękę na jej ramieniu i teleportowała się wraz z nią w centrum miasta, gdzie znajdowała się tablica z zadaniami. Shigeru zaczął głaskać Shiranuiego, po czym spojrzał na Mayu.
- Zostaliśmy we trójkę, moglibyśmy się wybrać na jakiś spacer czy coś w tym rodzaju. Ewentualnie wpadniemy na Iesterie. Nie byłem tam od... przydałoby się sprawdzić czy wszystko jest jak dawniej. Ty Shiranui chyba też przez jakiś czas tam mieszkałeś, prawda? Decyzja należy do waszej dwójki.
- Eki! Eki! - zaczęła znów krzyczeć Mayu.
- Spokojnie. Nie mówiłem, że od razu. A ty co myślisz Shiranui? - zapytał starając się powstrzymać uśmiech.
Nakatoni wiedział już od pewnego czasu co znaczą słowa wypowiadane przez Mayu, więc postanowił spełnić jej życzenie. Otworzył rękę tuż przed nią i stworzył kulkę energii. Dziewczynka krzyczała tak na każdą formę energii przyjmując, że to "Iskierki".

481Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Wto Paź 23, 2012 8:08 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Mayu and Shigeru Soundtrack

Nakatoni w pewnym momencie zamknął dłoń powodując tym samym rozproszenie się energii. Wziął Mayu i posadził ją na podłodze, aby ta miała trochę swobody i się pobawiła. Sam w tym czasie błyskawicznie udał się do kuchni. Szybko wyjął z lodówki coś do jedzenia - zarówno dla siebie jak i córki. Shiranui nadal miał jedzenie w swojej miseczce, więc zbędne by było przynoszenie czegoś dla niego. Iester szybko wrócił do salonu, nie chcąc zostawiać dziecka bez opieki. Podszedł do niewielkiego stoliczka stojącego przy szklanym wyjściu do ogrodu. Postawił na nim jakiś serek czy też jogurcik, który przyniósł dla Mayu. Sam natomiast z jakąś kiełbaską w ręku siadł przy stoliku i zaczął ją konsumować. Gdy skończył podparł głowę ręką opierając ją o blat. Z dumą spojrzał na bawiącą się Mayu. Przyglądał się jej chwilę, po czym na jego twarzy zaczął malować się uśmiech. Chłopak wiedział, że w przyszłości to ona będzie bronić Terry. Jego zadaniem było wychowanie jej na dobrą osobę i nauczyć jej podstaw sztuk walki. Iester miał pewność, że drzemie w niej wielka moc, która kiedyś się obudzi. Istniało prawdopodobieństwo, że dziewczynka będzie potężniejsza od swoich rodziców. Shigeru podniósł się i podszedł do córki. Wziął ją na ręce i zaczął karmić wcześniej przyniesionym posiłkiem. Dziewczynce musiało bardzo smakować, gdyż zjadła wszystko. Choć może po prostu lubiła, gdy to właśnie tatuś ją karmił. Tak czy inaczej pojemniczek został dość szybko opróżniony.
- Grzeczna dziewczynka. - powiedział Shigeru z uśmiechem na twarzy.
- Kiedyś wyrośniesz na mądrą i silną dziewczynę. I co najważniejsze piękną jak twoja mamusia. Będziesz chronić świata przed złem i niesprawiedliwością. Choć nie ważne jaką drogę wybierzesz ja i tak zawsze będę cię kochał.
Dziewczynka zaczęła się cieszyć, jak gdyby rozumiała każde słowo wypowiedziane przez Shigeru. Młodzieniec wyjrzał przez okno.
- Mamy dziś piękną pogodę, dlaczego by nie wyjść na zewnątrz i pobawić się w ogródku? Co ty na to Shiranui?
Wojownik wstał i trzymając córkę w jednej ręce otworzył szklane drzwi prowadzące do ogrodu. Wyszedł na zewnątrz. Posadził córkę na ziemi, po czym teleportował się gdzieś i błyskawicznie wrócił w to samo miejsce. W ręku miał koc, który położył na trawie. Posadził na nim Mayu, po czym sam się położył i zamknął oczy. Promienie słońca oświetlały jego spokojną i uśmiechniętą twarz. Dziewczynka bawiła się na kocu, obok leżącego taty. Co chwilę jednak szturchała go, lub zwyczajnie zaczepiała. Shigeru jednak udawał, że nic nie czuje i zwyczajnie leżał. Po chwili i Mayu położyła się opierając główkę o jego bok. Dziewczynka zasnęła. Nakatoni z zamkniętymi oczami cały czas czuwał. Czas mijał bardzo wolno, prawie jakby się zatrzymał.

482Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Pią Paź 26, 2012 10:18 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack

Shigeru i Mayu dalej leżeli. Dziewczynka spała, jednak jej ojciec nad czymś rozmyślał. Czuł ogromną radość, że może spędzać czas z córką. On sam niestety nie miał takiego dzieciństwa. Został wychowany przez Hirokichiego, który traktował go jak własnego syna, ale pomimo tego był dla niego bardzo surowy i wiele od niego wymagał. Jednak, gdyby nie to, Shigeru nie byłby tym kim jest teraz. Chłopak zaczął przypominać sobie wszystkie miłe momenty z dzieciństwa. W pewnym momencie Mayu się obudziła. Trochę niezdarnie podniosła się i małymi krokami podeszłą bliżej twarzy Shigeru. Spoglądała na niego chwilę z uśmiechem. Iester leżał z zamkniętymi oczami i z lekkim uśmiechem na twarzy. Dziewczynka najwidoczniej chciała się bawić, bo postanowiła obudzić ojca. Położyła rączkę na jego policzku i zaczęła nim szturchać. Młodzieniec przez chwile jeszcze postanowił poudawać, że śpi. Dziewczynka nie przestawała. W pewnym momencie Nakatoni nagle podniósł się z uśmiechem chwytając córkę w objęcia. Siedział z uśmiechem na twarzy trzymając swoją pociechę. Dziewczynka zaczęła się śmiać. Chłopak postawił ją na trawie, a ta zaczęła biegać. Śledził ją wzrokiem. Nagle zauważył, że w ogrodzie Maxa rosną stokrotki. Zerwał kilka rosnących przy kocu, na którym siedział i zaczął pleść wianek.
- Mayu. - zwrócił się do córki. - Pozbierasz dla tatusia takie kwiatki? - zapytał zrywając kolejną stokrotkę.
Dziewczynka może nie do końca zrozumiała słowa, ale zrozumiała przekaz. Widząc w ręku ojca kwiatek postanowiła zrobić to samo. Zaczęła szukać stokrotek, które potem zrywała. Niestety robiła to w taki sposób, że te zerwane przez nią nie miały prawie wcale łodyżek, przez co nie nadawały się do wianka. Ściskając wszystkie kwiatki w swojej malutkiej rączce podeszła do Shigeru. Podała mu krótkie, pomiętolone kwiatki. Chłopak spojrzał na nie i się uśmiechnął. Położył rękę na główce córki i potargał jej włosy. W taki sam sposób zadowolenie okazywał mu Hirokichi i ostatnio zrobiła to Gemmei. Młodzieniec wziął kwiatki od Mayu, po czym wyrzucił je w górę. Mayu uniosła wzrok. Spadające stokrotki wyglądały pięknie. Dziewczynka zaczęła się cieszyć i klaskać w dłonie. Chwile potem biegała wśród spadających kwiatków. Nakatoni cały czas plótł wianek przyglądając się zadowolonej córce. Gdy wszystkie stokrotki spadły Mayu schyliła się i wzięła w rączkę kilka z nich, po czym ponownie wyrzuciła je w górę. Niestety zrobiła to dość niezdarnie i efekt nie był tak zadowalający jak za pierwszym razem. Kwiatki spadły niemal natychmiast wyrzucone bardziej do przodu niźli w górę. W tym czasie Shigeru skończył wianek, który włożył córce na głowę. Mayu uniosła wzrok próbując zobaczyć, cóż takiego znalazło się na jej głowie. Nie mogąc tego ujrzeć zdjęła go oburącz z głowy, popatrzyła na niego chwilę, po czym ponownie go założyła. Zaczęła biegać po ogrodzie.

483Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Wto Paź 30, 2012 6:15 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Chłopak podszedł spokojnym krokiem do Shigeru, siadając obok niego bez najmniejszego pytania. Chwilę popatrzył na zadowolone dziecko biegające po ogrodzie, lecz ostatecznie jego wzrok spoczął na leżącym wojowniku. Obydwu nie łączą najlepsze relacje z powodu ostatniej walki jaką stoczyli – Nakatoni mógł mieć za złe nastolatkowi, który wtedy się podłożył.
- Em… Yo… Zanim wykopiesz mnie na moją posesję, chcę Cię przeprosić za Nasz ostatni pojedynek. – rozpoczął spokojnie. Zastanawiał się w jaki sposób ma sklecić zdania, a żeby nie wyszło to na jakąś pomyłkę lub chęć ponownej walki.
- Podłożyłem się, przez co zapewne masz do mnie uraz… - rzekł, uśmiechając się. Oczywiście, nawet tak prosta czynność sprawiła mu ból, ale to już zupełnie inna kwestia. Nie przejmował się tym.
- Poza tym… Co tam słychać? – wtrącił nagle, zwyczajnie nie wiedząc co ma powiedzieć. Głupio było mu rozmawiać, zwłaszcza, że jest… duszą. Nakatoni nie ma problemu z dostrzeżeniem go i wysłuchaniem. Niewiadoma sytuacja dotyczy córki Iestera, w przypadku której, niewiadomo jakie geny odziedziczyła. Czy ma możliwość zobaczenia poobijanego debila bez ręki w ciemnym stroju i białym haori?... Któż to wie.

484Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Wto Paź 30, 2012 8:18 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack
Gdy Yoh wszedł do ogródka Nakatoni przez chwilę próbował go ignorować. Dalej przyglądał się bawiącej się córce. Niestety Atsuko podszedł bliżej i usiadł obok. Shigeru westchnął i kładąc ręce pod głowę zwyczajnie położył się na kocu z zamkniętymi oczami. Spokojnie wysłuchał wszystkiego, co do powiedzenia miał między-wymiarowy złodziej. Shigeru po krótkiej chwili namysłu postanowił odpowiedzieć Yohowi.
- Po pierwsze to nie moja sprawa, co tutaj robisz. To dom Maxa, nie mój. Z tego co wiem on po mojej śmierci odpuścił sobie walkę, więc jak mniemam nie darzy was wszystkich jakimś negatywnym uczuciem. Nawet gdybym chciał, nie mógłbym cię wyprosić. Dziwi mnie jednak, że postanowiłeś tu przyjść. - odpowiedział bez najmniejszego problemu dalej leżąc na kocu obok siedzącego Yoha.
Przez chwile milczał, jakby starał się zebrać myśli.
- Co do urazu... chyba żartujesz. Tylko po to tu przyszedłeś? Jesteś śmieszny i nigdy cię nie zrozumiem. Jak wiesz nie przepadałem za tobą już wcześniej. Walka, a właściwie jej wynik tego nie zmienił. Nadal w jakimś stopniu mnie wkurzasz. Teraz jednak to wszystko jest mi już obojętne. Nie mam zamiaru walczyć z tobą ponownie. Przynajmniej nie bez konkretnego powodu. Zwyczajnie postaram się nie mieszać w twoje sprawy. Robię to w głównej mierze dla naszych rodzin a nie dla mnie czy dla ciebie. To, że ja za tobą nie przepadam nie znaczy, że nasze żony nie mogą być przyjaciółkami, tak samo jak i córki. Nie chciałbym, aby Mayu nie miała żadnych przyjaciół... Możesz uznać także, że to przez wzgląd na stare czasy.
Shigeru na chwile otworzył oczy i przyglądał się obłokom powoli płynącym po niebie. Na chwile jakby odpłynął zahipnotyzowany tym widokiem. Od zawsze lubił poleniuchować na łonie natury.
- Co u mnie? No cóż... Po tym jak zostałem zabity przez Rayema miałem chwilę na przemyślenie wszystkiego. Żałuje, że podczas naszej walki zabiłem tylu ludzi. Zrozumiałem także, że najważniejsza jest dla mnie rodzina i prawdziwi przyjaciele. Zdecydowałem także, że nie mam zamiaru być dłużej wrogiem wojowników z Terry... Jednak nie mam zamiaru być także ich sprzymierzeńcem. Postanowiłem jak najwięcej czasu spędzać z rodziną. Niestety jak sam widzisz zostałem tylko z Mayu i Shiranuim. A co u ciebie? Widzę, że ktoś ci nieźle dokopał. Choć w sumie nic w tym dziwnego. W końcu zawsze byłeś bohaterem starającym się ratować każde żywe stworzenie bez względu na to, czy sprawa cie dotyczy czy też nie. Nie pomyślisz nawet o konsekwencjach i uczuciach innych, nie? Zrobiłem podobnie, gdy wróciłem tu z Maxem. Nie wyszedłem na tym dobrze, nieprawdaż? Mówiłem, że nie będę się mieszał w twoje sprawy, ale to tylko dobra rada. Któregoś pięknego dnia możesz nie wrócić z walki, pomyśl o rodzinie.
Chłopak zamilkł. Najwidoczniej uznał, że nie ma już nic więcej do powiedzenia. W tym czasie Mayu skończyła biegać i zerwała jedną stokrotkę. Oczywiście była to stokrotka praktycznie bez łodygi. Dziewczynka podbiegła do Yoha, którego najwidoczniej widziała. Wyciągnęła w jego stronę rączkę z kwiatkiem, jakby chciała mu go podarować. Shigeru lekko prychnął.
- A co do ręki... postaraj się ją zregenerować. Ja osobiście nie posiadam techniki leczącej duszy, ale chyba ci cali Shinigami posiadają coś takiego, nie? Jeśli nie, to jest taka dziewczyna... nie mam pamięci do imion... pochodzi z tego samego wymiaru, co chłopak, który ma identyczny Zanpakutou co ty. Zregenerowała rękę jednemu z Arrancarów. Masz jeszcze jakąś sprawę?
Chłopak ponownie zamknął oczy i leżał w ciszy. Czekał na reakcje Yoha.

485Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Wto Paź 30, 2012 9:00 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Keiji wylądował w ogrodzie z bliźniaczymi ostrzami, których nie mógł na chwilę obecną aktywować. Był zaskoczony widząc leżącego Shigeru obok siedzącego Yoha. Przez chwile pomyślał, że ma przywidzenia. Jednak wyraźnie czuł obecność obydwóch wojowników. Przełknął ślinę i podszedł bliżej. Wtedy zauważył rany Yoha. Postanowił jednak z grzeczności o nic nie pytać. Przywitał się tylko.
- Yo. - powiedział zarówno do Nakatoniego jak i Atsuko.
- Shigeru mam do ciebie prośbę. Czy ty przypadkiem nie posiadasz jakiś boskich mocy czy coś w tym rodzaju?
Nakatoni otworzył oczy i popatrzył przez chwilę na Keijiego.
- Niestety niczego takiego nie mam w zanadrzu. Być może niektóre moje ataki są potężne, ale bez przesady. A o co chodzi?
- No więc znalazłem bliźniacze ostrza zesłane na Terrę przez bogów. Mają potężną moc, aczkolwiek ich posiadacz musi posiadać chociaż minimalną część boskiej energii, aby móc je aktywować i nimi władać. Początkowo pomyślałem o oddaniu ich komuś, potem jednak wpadłem na lepszy pomysł. Ktoś może się ze mną podzielić energią, nawet niewielką częścią.
- W takim razie oddaj ostrza bogom, lub Rayemowi. W sumie znam tylko dwie osoby na Terrze, które mają boskie moce. Są to właśnie Rayem i Yoh. Ich powinieneś pytać.
Keiji spojrzał dość niepewnie na rannego Yoha.
- Chyba nie powinienem cie prosić o to w takim stanie, ale... kiedy już wyzdrowiejesz byłbyś w stanie podzielić się ze mną ułamkiem swojej boskiej mocy? Byłbym bardzo wdzięczny. Jeśli nie, to całkowicie to zrozumiem. Wtedy zwrócę się do Rayema.

486Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Wto Paź 30, 2012 10:32 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Po usłyszeniu pierwszych słów z ust Nakatoniego, chłopak zastanawiał się czy dalej nie ma mu niczego za złe. W jego głowie pojawiło się kilka scen podczas których wojownicy wspólnie walczyli – szybko zostały zastąpione przez ten ostatni raz, dzięki któremu podczas walki z Raymondem, Shigeru wylądował w piekle… Kiedy jednak jego słowa weszły na temat przyjaźni ich żon oraz rodzin, na twarzy młodzieńca pojawił się niewielki uśmiech. Oczywiście, z powodu chłodnego charakteru Iestera, Yoh zwyczajnie miał ochotę w jakiś sposób go podenerwować, prawdopodobnie rozśmieszając tym samym jego małą pociechę – ostatecznie zrezygnował z głupich pomysłów na rzecz dalszego wysłuchania młodzieńca. Gdy tylko wojownik wspomniał ze stoickim spokojem o swojej śmierci, shinigami nieco spoważniał – miał świadomość tego, że on również może w każdej chwili umrzeć podczas walk, i właśnie ten temat po chwili poruszył również rozmówca.
- No, cóż… - młodzieniec głupio się uśmiechnął. Wiedział, że Nakatoni ma rację co zbyt pochopnych działań, jednakże taki już był – pomimo faktu bycia między-wymiarowym złodziejem, nie zamierzał nikogo zabijać bez powodu – działał jednakże w obronie istot słabszych, może nie tyle chcąc się wykazać przed innymi, co uświadomić coś samemu sobie. Być może odpokutować za grzechy, których już nie będzie w stanie naprawić. Kradzieże stały się uzależnieniem, zaś schwytanie i poddanie się nie wchodzi w grę – już dawno go skreślono i postawiono przed faktem dokonanym – po schwytaniu grozi mu kara śmierci lub zapieczętowania w jakiejś pustej przestrzeni. Ze względu na posiadanie rodziny, nie wchodziło to w grę.
- Już dawno uświadomiłem swoją żonę, że na tym polega moje życie. Pomimo tego, że staram się być z rodziną, więcej czasu chciałbym poświęcić treningom i walkom z potężnymi przeciwnikami. Może to przez geny Saiya-jin, zachowane po moim tatusiu?... Któż wie. Domyślam się, że w konsekwencji takiego czynu, kiedyś mogę umrzeć… Pocieszenie znajduje jednak w tym, że będę mógł kontaktować się ze swoją rodziną z Zaświatów, a dodatkowo będę mógł tam naprawdę poważnie trenować, nie skupiając się nawet na jedzeniu… - w brzuchu chłopaka nagle zaczęło burczeć. Pomimo tego, że był w postaci Shinigami, podczas walki z przeciwnikiem w Soul Society zmarnował dość pokaźne pokłady reiatsu. Osłabiony, nieco zgłodniał. Szybko jednak doszedł do siebie, co widać po aktualnej sytuacji – siedzi w ogrodzie swojego sąsiada i rozmawia z nim, całkiem nieźle się trzymając…
- Nieco zgłodniałem przez te całe, ciągłe walki… Chyba pora na jakąś krótką przerwę. – po chwili spojrzał na córeczkę Shigeru, która ku jego zdziwieniu zwyczajnie podeszła do rannego kapitana i dała mu stokrotkę, którą zerwała. Wojownik bez jakichkolwiek oporów, wziął roślinkę uśmiechając się. Nie chciał dotykać dziecka ze względu na to, że był cały we krwi – skoro jednak ten widok nie odstraszał małej Mayu, a wręcz przeciwnie, to przynajmniej kwiatka można wziąć.
- Wiesz, jeżeli już poruszyliśmy kwestię walk, to możesz mi strzelić w twarz i złamać nos, jeżeli mój tok rozumowania jest błędny… - w tym momencie Atsuko przesunął jedynie oczy, zerkając na leżącego Iestera. Jego głowa nie drgnęła ani trochę, cały czas była skierowana na Mayu, do której co chwila młodzieniec „strzelał” głupkowate miny – cóż, może był niedojrzały, ale jak widać, czasami się to przydawało. Na przykład do rozśmieszania dzieci.
- Pamiętasz tego mężczyznę z równin o niewyobrażalnej mocy? Pomimo tego, że czuję, iż jestem naprawdę potężny, to nie mogę się z nim równać tak czy siak. Dlatego chcę trenować. Dlatego chcę być silniejszy… A żeby nie dopuścić do akcji, która miała miejsce jakiś czas po jego zniknięciu, a mianowicie kolejnego postawienia życia osób na których Nam zależy, na szali. Jesteśmy wojownikami, Shigeru... – tutaj chłopak przerwał, próbując dyskretnie się podnieść. No, niestety – obrażenia uniemożliwiały mu to bez towarzystwa ogromnego bólu. Wolał więc jeszcze chwilę posiedzieć.
- Nie chcę stracić najbliższych, a wręcz przeciwnie… Zamiast przyglądania się na innych, sam oddałbym za nich życie, żeby tylko zapewnić mojemu dziecku i żonie lepszą przyszłość. – rzekł spokojnie. Kiedy Iester wspomniał o możliwości odnowienia utraconej ręki, Yoh puknął się lekko w czoło.
- Genialnie… Inoue Orihime! To naprawdę może się sprawdzić!... – Atsuko w pewnym momencie postanowił się przemóc. Odepchnąwszy się prawą ręką od ziemi, wstał i spojrzał z bólem, ale i radością w oczach w niebo, po którym powoli wędrowały niewielkie, białe obłoczki. Po chwili zauważył zbliżającego się Keijiego. Oczywiście, zanim odszedł wysłuchał „prośby” jaką miał do Nakatoniego. Kiedy uznał, że go to nie dotyczy uśmiechnął się, dając do zrozumienia Shigeru, że jeszcze nie raz wpadnie z taką wizytą by… zwyczajnie pogadać. Zatrzymał się w połowie drogi, kiedy to Keiji zwrócił się do niego. Wysłuchawszy wojownika, uśmiechnął się. Odruchowo machnął ręką, chcąc by fuzyjna postać poszła za nim, lecz zanim cokolwiek powiedział, strzeliło mu w kręgosłupie i zgięło na pół. Dla dziecka sytuacja mogła wydawać się nieco zabawna, zważając na fakt, że twarz chłopaka ciągle była złudnie uśmiechnięta pomimo bólu. Gdy tylko doszedł do siebie, powoli odwrócił się do dwóch osobników i pewnej małej istotki.
- Moce Boga Wojny już całkowicie zaniknęły, a jeżeli chodzi o Azaza… Cóż, wolałbym nie ryzykować z Twoim ciałem, ale chętnie zapieczętuje cząsteczkę jego energii w jakichś rękawicach, które umożliwiłyby Ci używanie tych ostrzy. – powiedział spokojnie, po chwili patrząc w niebo i drapiąc się palcem wskazującym po czole.
- Keiji, potrafisz zregenerować kończynę, którą ktoś utracił w postaci Shinigami? – pytanie nie na miejscu, ale czego się spodziewać po… no właśnie, Yohu. Był, jest i będzie leniem, który woli sprawdzić wszystkie inne możliwości, nim posunie się do ostateczności.

487Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Sro Paź 31, 2012 5:12 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru kolejny raz wysłuchał spokojnie tego, co do powiedzenia miał Yoh. Co jakiś czas cisnęła mu się na język jakaś riposta, jednak skutecznie się powstrzymywał. Słysząc burczenie w brzuchu Atsuko tylko prychnął. Natomiast Mayu, od której shinigami wziął kwiatka uśmiechnęła się i ponownie zaczęła biegać po ogrodzie. Jedynie co jakiś czas zatrzymywała się, aby pośmiać się z rannego kapitana, który robił dziwne miny. Wtedy Yoh wspomniał o tym, że Shigeru może mu dać w twarz, jeśli jego tok myślenia mu się nie podoba. Iestera to zaskoczyło. Nigdy by nie pomyślał, że usłyszy takie słowa z ust między-wymiarowego złodzieja. Wprawdzie chciał mu wytłumaczyć kilka rzeczy, jednak powstrzymał się uznając, że to zwyczajnie nie jego sprawa. Wtedy Yoh przypomniał o mężczyźnie, który pojawił się na równinach i zamknął większość wojowników w innym wymiarze. I co najważniejsze porwał Yuki i Mayu. Shigeru lekko się zdenerwował przypominając sobie o tym wszystkim, jednak nadal leżał zachowując kamienną twarz. Nie chciał w tej chwili przerywać Yohowi. Nie było to może zbyt mądre posunięcie, gdyż Atsuko przypomniawszy sobie o Inoue postanowił opuścić ogród. Na szczęście przybył Keiji, który w jakimś stopniu zatrzymał rannego wojownika. Wysłuchał tego, co do powiedzenia miał Yoh, po czym zaczął myśleć. Gdy miał już odpowiedzieć co o tym wszystkim sądzi Atsuko rzucił znikąd pytaniem, które zdziwiło postać fuzyjną.
- Em... nie, raczej nie. Choć mógłbym postarać się coś takiego opracować w najbliższym czasie. Przypuszczam jednak, że na ręce zależy ci jak najszybciej. Wybacz. A co do zapieczętowania mocy... Azaza? Nie mam pojęcia jaką moc reprezentuje ta istota, ale jestem wdzięczny, że liczysz się z moim bezpieczeństwem. Zapieczętowanie jego mocy w rękawicach to nie głupi pomysł. Można by spróbować. Dzięki. - odpowiedział z lekkim uśmiechem.
Wtedy do Keijiego podbiegła Mayu, która chwyciła go za nogawkę i nie chciała puścić. Shigeru dalej leżał jakby niewzruszony całą sytuacją.
- Znajdujesz pocieszenie ze śmierci?! Nieważne... nie mam zamiaru dawać ci prztyczka w nos tylko dlatego, że twój tok myślenia jest inny od mojego. Gdyby wszyscy ludzie na świecie myśleli tak samo, to byłby on zwyczajnie nudny. Ja zwyczajnie nie lubię patrzeć jak kobieta cierpi. A twojej żonie chyba niezbyt się podoba, że nigdy nie ma cie w domu. Co do tego wojownika z równin. Ja jestem pewien tylko jednego - NIGDY mu nie wybaczę. Wiem, że jestem wojownikiem i aby się doskonalić powinienem walczyć i trenować, ale zwyczajnie trafiłem w chwili obecnej na ścianę. W innych aspektach całkowicie cię rozumiem. Też będę walczył aby bronić rodzinę, nawet jeśli oznaczałoby to moją śmierć. - zaczął mówić, gdy Yoh już praktycznie miał wychodzić z ogrodu.
Shigeru dalej leżał z zamkniętymi oczami i kamiennym wyrazem twarzy. Przez chwile starał się wyczuć energię Sandry i Hanako, czując jakby lekki skok w ich energii. Wyczuł także natychmiastowo energię Maxa i Arisy, co oznaczałoby, że podobnie jak Keiji skończyli misję. A co do Keijiego... stał dalej naprzeciw Yoha z Mayu przyczepioną do jego nogawki.

488Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Sro Paź 31, 2012 5:59 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Niestety, słowa Nakatoniego były prawdą. Pomimo tego jaki tok myślenia reprezentował chłopak, pewne było jedno – kobieta potrzebuje bliskości z osobą, którą kocha. Yoh nie tylko zaniedbuje obowiązki jako mąż, ale nawet jako ojciec nie sprawdza się ani trochę. Pomimo tego, na jego twarzy pojawił się głupiutki uśmieszek. Oczywiście, zamierzał również pomóc Keijiemu, jednakże w tym celu potrzebował do pracy dwóch, sprawnych rąk, a nie je jednej, w dodatku mocno poobijanej. Pomysł z Inoue jak najbardziej trafiony, jednak chłopak szybko uświadomił sobie, że nie może cały czas podróżować w inne wymiary. W dodatku, dziewczyna o długich, rudych włosach i bardzo ciekawych proporcjach ciała, nie znała między-wymiarowego złodziejaszka. Byle komu przecież ręki nie odnowi.
Z drugiej strony, może to i lepiej? Atsuko dzięki swojemu głupiemu i nieprzemyślanemu zagraniu zamiast walczyć, bardziej skupi się na odbudowaniu odpowiednich relacji z rodziną. W aktualnym stanie i tak niewiele mógłby zdziałać w pojedynku z silniejszym przeciwnikiem.
- Będę Ci naprawdę wdzięczny. Mogę nawet pomóc, bo zawsze będzie to pewnego rodzaju przełomowy wynalazek, który służyłby Nam w podobnych sytuacjach w późniejszym okresie. – stwierdził spokojnie młodzieniec, wyrywając jedną stokrotkę z ziemi i wręczając ją Mayu, która przykleiła się do spodni wojownika fuzyjnego. Jeżeli mała go nie weźmie, kładzie go na jej główkę, uśmiechając się. Jeżeli zaś puści nogę Keijiego i weźmie kwiatuszka, chłopak również się uśmiecha, ale tym razem zwyczajnie przeskakuje na swoją działkę i idzie do domu – nie tylko musi ponownie wskoczyć do swojego ciała, ale również pogadać ze swoją żoną. Ostatnimi czasy, te „cięższe tematy” coraz częściej ich dotykają.

489Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Sro Paź 31, 2012 8:39 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack
Kiedy Yoh położył stokrotkę na głowie Mayu ta podniosła wzrok, jak gdyby chciała zauważyć co znajduje się na czubku jej głowy. Niestety nie była w stanie tego zrobić. Tak samo z resztą było z wiankiem, który na głowie umieścił jej Shigeru, i który nadal znajdował się na jej głowie. Dziewczynka dalej trzymała nogawkę Keijiego. Chłopak wziął ją na ręce odrywając od swoich spodni. Powolnym krokiem podszedł do leżącego Shigeru. Dalej trzymając Mayu spojrzał na Iestera.
- Widzę, że spędzasz czas z córką. A co tu robił Yoh? Czy wy przypadkiem...
- Ta. Wpadł tylko pogadać. Wytłumaczyłem mu, że jest mi obojętny, zresztą jak wszyscy Terrańscy wojownicy. Nie jestem ich wrogiem, nie jestem także ich sprzymierzeńcem. Pogadaliśmy chwilkę. A jak twoja misja?
- No... mam te ostrza, więc chyba jasne jest to, że ją wykonałem. Dostarczyłem informacji profesorowi, więc chyba została wykonana. Może kiedyś do niego jeszcze wpadnę. Wydaje się ciekawą osobą. A zbadanie ostrzy z kimś równie inteligentnym byłoby miłą odmianą.
- To, że ją wykonałeś to jest chyba logiczne. Chodziło mi raczej o to, czy była trudna, ale już nieważne.
Keiji postawił Mayu na ziemi. Dziewczynka podeszła do leżącego ojca i wdrapała się na jego klatkę piersiową. Z uśmiechem na twarzy spojrzała na jego spokojną twarz. Iester otworzył jedno oko i lekko się uśmiechnął. Przyjął pozycje półsiedzącą chwytając córkę jedną ręką. W tym momencie w ogródku pojawiła się Arisa.
- Idiota... - szepnęła pod nosem komentując pomysł Maxa z lotem powrotnym.
Keiji zaszedł blondynkę od tyłu i chwycił ją w biodrach. Wystawił głowę przez jej bark, tak aby mieć twarz na poziomie jej twarzy.
- Wybacz, że nie przyszedłem wam pomóc, ale nie mogłem wyczuć waszej energii. - wyjaśnił jak najszybciej, aby dziewczyna nie miała do niego pretensji.
- Spoko. - odpowiedziała wyswobadzając się z rąk Keijiego.
Podeszła bliżej Shigeru i Mayu. Spojrzała na ojca świetnie bawiącego się z córką. W pewnym momencie poczuła pewną pustkę w sercu i chęć zrobienia sobie takiego bobasa. Brakowało jej rodziny z prawdziwego zdarzenia. Wprawdzie była częścią wielkiej rodziny składającej się z Shigeru, Sandry, Mayu, Maxa, Hanako i Keijiego. To jednak nie było to samo. Kucnęła przed Shigeru i zaczęła gilgotać Mayu. Dziewczynka odruchowo odwróciła się w jej stronę. Zaczęła się śmiać i wiercić.
- A wam jak poszła misja?
- Szczerze? To dość średnio, ale w ostateczności ją wykonaliśmy. Max za chwilę powinien tu być. Czyli, że pozostaje nam tylko czekać na Sandre i Hanako, tak?
Gdy Arisa wspomniała o małżonce Iestera ten dopiero teraz spostrzegł się, że pojawiła się tam trzecia energia. Postanowił jednak na obecną chwilę nie ingerować i zwyczajnie czekać. Keiji szybko zaniósł ostrza do swojego pokoju i wrócił do ogrodu siadając na kocu obok Shigeru.
- A może by tak zrobić jakiś piknik, gdy wszyscy już wrócą?
- Tak, to dobry pomysł.
- W sumie to nie widzę żadnego problemu. Przyda się nam takie coś.
Mayu również zaczęła się uśmiechać i klaskać w dłonie. Zupełnie jakby wszystko rozumiała. Cała czwórka czekała na powrót Maxa, Sandry i Hanako.

490Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Sro Paź 31, 2012 9:33 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max wylądował w ogrodzie na tyłach domu, w czasie drogi powrotnej sprawdził jaką może osiągnąć prędkość maksymalną w zbroi i był bardzo zadowolony z wyników. Stał teraz patrząc na wszystkich zgromadzonych w ogrodzie. Po chwili hełm zbroi się otworzył ukazując jego twarz.
-Hej.
Nie chcąc straszyć małej Mayu swoim nowym pancerzem, chłopak wszedł do domu i skierował się do piwnicy. Podszedł do metalowych drzwi i przyłożył rękę do czytnika, który niemalże natychmiast rozpoznał DNA Max'a. Drzwi wydały dziwno odgłos, po czym się otworzyły. Max wszedł do pomieszczenia, światło samo się zapaliło jakby pomieszczenie wyczuło, że ktoś wszedł do środka. Chłopak szedł przed siebie mijając stoły, na których leżało pełno kartek z zapiskami, książek i innych ciekawych urządzeń. Chłopak zdjął z siebie zbroję i ustawił ja w jakimś wolnym miejscu. Ponownie przeszedł przez pomieszczenie by wrócić do drzwi wejściowych, stanął w nich i odwrócił się by jeszcze raz spojrzeć na pokój. Zauważył, że pod ścianami stoją umieszczone w szklanych pojemnikach jakieś kombinezony, na które chłopak wcześniej nie zwrócił uwagi. Postanowił, że później zapyta o to Keijiego. Wyszedł z pokoju, a drzwi automatycznie się za nim zamknęły. Max wrócił do ogrodu i stanął obok Keijiego. Odetchnął, zawsze lepiej się czuł w swoim domu. Spojrzał na Mayu i widząc wianek na jej głowie uśmiechnął się. Widząc jeszcze odrobinę wolnego miejsca na kocu, na którym siedzieli Shigeru, Arisa, Mayu i Keiji, postanowił do nich dołączyć. Położył się obok nich, zajmował stosunkowo mało miejsca gdyż leżał na boku z ręką pod głową. Miał zamknięte oczy lecz nie spał; rozkoszował się chwilą. Po pewnym czasie powiedział:
-Mamy jakieś ciekawe plany na przyszłe dni?

491Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Czw Lis 01, 2012 5:30 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack

Shigeru trzymając Mayu gilgotaną przez Arisę zerkną na Maxa w zbroi i tylko prychnął. Natomiast w oku Keijiego pojawił się błysk, a na twarzy lekki uśmiech. Chłopak zwyczajnie lubił badać różne rzeczy. Arisa tylko lekko przekręciła głowę dalej kucając przed siedzącym Shigeru. Zbroja nie zrobiła na niej najmniejszego wrażenia. Wtedy Hatsutoku się przywitał.
- Yo. Wybacz, że nie przybyłem wam z pomocą, ale zwyczajnie nie czułem waszej energii. - odpowiedział Maxowi, który po usłyszeniu tych słów udał się do domu, by zdjąć zbroję. W tym czasie Arisa wstała na chwilę i odwróciła się Keijieog i Shigeru plecami. Zdjęła biały top, który miała na sobie i na krótką chwilę została w samym staniku. Szybko odwiązała swoją czarną bluzkę, którą miała przewiązaną w pasie, po czym założyła ją na siebie. Na bluzkę ponownie założyła top. Właściwie żaden z wojowników nie zainteresował się ciałem blondynki. Wprawdzie była ona młodą, ładną i zgrabną dziewczyną, jednak Shigeru miał żonę, a Keiji już raz widział większą część jej ciała. Wprawdzie między Arisą i Keijim kiedyś rodziło się jakieś uczucie, jednak teraz blondynka najwyraźniej woli Maxa. Może tego nie okazuje, jednak chce założyć szczęśliwą rodzinę, tak jak Shigeru, do którego z resztą też kiedyś coś czuła. W końcu nadal jest młoda i niezdecydowana. Nie jest nawet pewna czy naprawdę chce być z Maxem i czy dziecko nie jest tylko kolejnym kaprysem. Jednak taka już ona była. Ubrawszy się siadła obok Keijiego. Wtedy z domu wyszedł Hatsutoku bez zbroi. Podążał do grupki wolnym krokiem. Shigeru wypuścił Mayu, która siadła na trawie i zaczęła się bawić. Max położył się na skraju koca, obok Shigeru. Nakatoni również postanowił powrócić do wcześniejszej pozycji. Tak więc od lewej wyglądało to tak:
Leżący Max, leżący Shigeru, siedzący Keiji oraz siedząca Arisa.
Shigeru zamknął oczy i próbował się zrelaksować. Natomiast Keiji z Arisą przyglądali się dziewczynce. Wtedy Max zadał pytanie.
- Czy ja wiem... chyba nic specjalnego.
- A właśnie, że nie. Mamy bardzo ciekawe plany. Jednak chyba cię w nich nie uwzględniliśmy. Wybacz.
Shigeru słysząc słowa Arisy tylko lekko się uśmiechnął.
- Co ty ga... - dostał od Arisy z łokcia w żebro.
Shigeru postanowił się nie odzywać. Z resztą on mało kiedy coś planował. Nawet jeśli to i tak plany zazwyczaj ulegały zmianie. Więc po co coś planować? Teraz najważniejsze dla niego było to, aby jego żona razem z Hanako wróciły całe i zdrowe.

492Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Pią Lis 02, 2012 12:45 am

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max słysząc odpowiedź Arisy, przewrócił się na plecy, po czym uniósł na łokciach. Spojrzał na dziewczynę.
-Spokojnie kochanie, nie gniewam się.
Wrócił do poprzedniej pozycji i zamknął oczy. Zaczął rozmyślać na różne tematy. Myślał głównie o przyszłości, ostatnio dość często to robił. Wyczuł też energię, która nagle pojawiła się na Damensayi, jednak nie bardzo chciało mu się tam lecieć. Chwilę później energia ta zniknęła. Max zaczął się zastanawiać co tam słychać o Sandry i Hanako, ciekawiło go jak sobie radzą. Jakieś dziwne przeczucie mówiło mu, że coś jest nie tak. Otworzył oczy.
-Mam jakieś złe przeczucia. Wydaje mi się, że powinniśmy sprawdzić jak radzą sobie Sandra i Hanako.
Wiedział, że Sandra ma potężną moc ale co jeśli trafiły na przeciwnika dużo potężniejszego od nich? Nie chciał by stało im się coś złego.

Shiranui przechadzał się po mieszkaniu, nie miał za bardzo co robić więc postanowił wyjść na dwór. Zobaczył, że wszyscy siedzą sobie spokojnie na kocyku, na którym niestety nie było już dużo miejsca. Kotek musiał teraz wymyślić chytry plan jak by tu kogoś zwabić do domu, a samemu zająć jego miejsce. Miał kilka ciekawych pomysłów jednak wszystkie były dość trudne do wykonania, a jemu zwyczajnie brakowało chęci. Podszedł więc do osób siedzących na kocu i zaczął się o nich ocierać. Kiedy skończył, usiadł na brzuchu Shigeru i obserwował podwórko. Póki co nie miał ochoty schodzić z Nakatoniego.

493Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Pią Lis 02, 2012 1:06 am

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Arisa słysząc odpowiedź Maxa zrobiła dziwną minę, która świadczyła o jej niezadowoleniu. Dziewczyna zwyczajnie nie życzyła sobie, aby chłopak tak do niej mówił. Przynajmniej nie w obecności innych. Po prostu Tomoyuki miała swoje humory, które naprawdę ciężko było zrozumieć. Nie była też zbyt dobra w okazywaniu uczuć, a przynajmniej tych pozytywnych. Toteż zignorowała chłopaka i dalej przyglądała się Mayu. W pewnym momencie wyciągnęła do niej ręce. Dziewczynka natychmiastowo podbiegła do blondynki wpadając w jej ramiona.
Keiji był święcie przekonany, że Max zostanie ukarany za słowa, które padły z jego ust. Ku jego zaskoczeniu Arisa zrobiła tylko zniesmaczoną minę. Oznaczać mogło to, że Tomoyuki odwzajemnia uczucia Maxa i nie przeszkadza jej to, jak chłopak do niej mówi. Jednak brak odpowiedzi i mina niezadowolenia świadczyły o czymś innym. Brak reakcji dziewczyny musiał być spowodowany czymś innym. Jednak Keiji nie wpadł na to czym. Spojrzał na chwilę w niebo przyglądając się chmurkom.
Shigeru zignorował całą sytuacje. Zwyczajnie sobie leżał i odpoczywał. Dawno czegoś takiego nie robił, więc to był doskonały moment.
Wtedy nagle na latającym mieście pojawiła się niesamowita energia. Keiji zrobił poważną minę i błyskawicznie podniósł się z koca gotowy do teleportowania się na miejsce zdarzenia. Mayu zaczęła płakać. Lekko zdenerwowana Arisa przytuliła ją i starała się pocieszyć. Shigeru tylko otworzył jedno oko. Nie zamierzał na ten czas ingerować. Na całe szczęście energia zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Arisa sprawnie uspokoiła Mayu. Dziewczynka zasnęła w ramionach blondynki. Shigeru powrócił do leniuchowania. Keiji się trochę uspokoił, jednak nadal stał. Max także to zignorował. Ważniejsze dla niego były teraz Hanako i Sandra. Lekko zaniepokojony zaproponował sprawdzenie tego co się tam dzieje.
- Nie. To na chwilę obecną zbędne. Także wyczuwam tą trzecią energię. Niestety nie mamy powodu do myślenia, że jest to wróg. Energie wzrosły jakiś czas temu, a walka do tej pory nie wybuchła. Nie mamy się o co martwić. Jednak jeśli walka się zacznie pójdę to sprawdzić. Ariso, ty zostań z Mayu. - wyjaśnił dalej leżąc z zamkniętymi oczami.
- Dobrze. A co z tą energią na latającym mieście?
- Przydałoby się to sprawdzić. Nie sądzicie? Ta energia była potężna. Wprawdzie nie sądzę, aby komuś stała się większa krzywda, gdyż wszystkie energie tam się znajdujące przed przybyciem tej ogromnej nadal tam są. Viega i reszty w ten czas nie było na statku.
- Skoro już stoisz możesz to sprawdzić. Tylko uważaj na siebie.
Keiji z lekkim uśmiechem teleportował się na latające miasto. Pozostali dalej wypoczywali w ogródku.

494Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Sob Lis 03, 2012 2:04 am

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max spokojnie leżał na kocu, czuł, że za chwilę zaśnie, jedyną rzeczą, która odpędzała go od snu była świadomość, że coś może się stać Hanako, a on zwyczajnie nie może do tego dopuścić. Po chwili doszedł do wniosku, że coś mu tu nie pasuje, było to związane z tym co powiedział do Arisy, a dokładniej nie wiedział dlaczego dziewczyna nie chciała go w jakiś szatański sposób ukarać. Otworzył oczy, podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał na Tomoyuki. Dziewczyna siedziała ze śpiącą Mayu na rękach, widząc to scenę chłopak uśmiechnął się. Spojrzał w niebo. Było niemalże czyste, sunęło po nim tylko kilka chmurek zdanych na łaskę delikatnego wiaterku. Już od dawna nie widział tutaj deszczu. W pewnym momencie podniósł się i ruszył w stronę domu.
-Idę po coś do picia, jeśli chcecie to wam też coś przyniosę.
Po przyjęciu zamówień na picie lub ich braku chłopak wszedł do domu, przeszedł przez korytarz i wszedł do kuchni, otworzył lodówkę i wyciągnął z niej napój gazowany, który następnie nalał do wyciągniętych z szafki szklanek bądź tylko jednej zależnie od tego czy Arisa i Shigeru chcieli pić. Przeszedł z powrotem na podwórko i rozdał szklanki. Sam wrócił na swoje miejsce na kocu i powoli sączył picie. Spojrzał na leżącego obok niego Shigeru, mężczyzna od pewnego czasu był ojcem i całkiem nieźle się w tej roli sprawdzał. Max'a zastanawiała czy on sam byłby w stanie poradzić sobie z tak ważnym obowiązkiem jakim jest wychowanie dziecka. Nie wydawało mu się, że w najbliższym czasie będzie miał okazję to sprawdzić. Dokończył picie i odstawił szklankę na bok. Ponownie położył się na kocu. Przez chwilę zastanawiał się co ciekawe odkrył Keiji na latającym mieście, gdyby nie było to nic godnego uwagi na pewno już by wrócił. Po chwili wpadł na ciekawy pomysł.
-Ariso, co byś powiedziała na wspólny wypad do społeczeństwa dusz w najbliższym czasie?
Shiranui spokojnie siedział na brzuchu Shigeru i z zaciekawieniem obserwował okolicę. Zdenerwowało go trochę, że Naktoni nie zwrócił na niego uwagi gdy ten na nim usiadł. Postanowił w jakiś sposób go ukarać. Podniósł się i podszedł do jego twarzy. Przystawił swój nos do jego nosa i cztery razy głośno zamiauczał. Nie zmieniał pozycji, czekał na jakąś reakcję ze strony Nakatoniego.

495Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Sob Lis 03, 2012 1:20 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru z Shiranuim na brzuchu zwyczajnie leżał spokojnie na kocu. Nie przejmował się ani trochę obecnością kota. W pewnym momencie Max się podniósł i zaproponował, że coś przyniesie do picia. Shigeru nie odezwał się ani słowem. Arisa tylko na niego zerknęła i pokręciła głową na znak, że także nie chce nic do picia. Dalej trzymała małą Mayu na rękach. Dziewczynka spała. Max udał się do domu i nie było go przez pewien czas. Arisa spojrzała na spokojnie leżącego Nakatoniego.
- Jak to jest? - zapytała.
- Hę?
- Jak to jest być z osobą, którą kochasz? Jak to jest mieć dziecko i być rodzicem? - uwzględniła pytanie.
Na całe szczęście dla Shigeru przed odpowiedzią uratował go Max, który właśnie wrócił do ogrodu. Wtedy to on zadał pytanie Arisie. Dziewczyna była lekko zszokowana, gdyż cały czas oczekiwała odpowiedzi od Shigeru.
- No cóż. Planowałam coś takiego. Skoro chcesz iść ze mną to chyba nic złego. Będziemy mogli się tam wybrać w wolnym czasie. - odpowiedziała lekko się uśmiechając.
Wtedy Shiranui poczuł się ignorowany przez Shigeru. Podszedł bliżej jego twarzy i zaczął miauczeć. Nakatoni dalej chciał go ignorować, jednak uznał, że to nie najlepszy pomysł. Wyjął jedna rękę spod głowy i chwycił nią kotka za grzbiet ściągając z siebie. Postawił na kocu. Nagle poczuł potężną energię na wyspie, gdzie znajdowała się Sandra z Hanako. Otworzył oczy i błyskawicznie się podniósł.
- Zostańcie tu. - powiedział, po czym zniknął.
Potężna energia obudziła Mayu, która znowu zaczęła płakać. Arisa wstała z koca i weszła z nią do domu próbując ją uspokoić. Po pewnym czasie jej się udało.

496Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Sob Lis 03, 2012 5:06 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Sandra z Hanako pojawiły się w ogrodzie. Dziewczynka miała lekkie problemy z oddychaniem, oraz odczuwała ból szyi. Na jej policzku znajdowała się niewielka rana, z której dość obficie wypływała krew. Leżała na ziemi. Sandra klęczała nad nią.
- Nie posiadam żadnej techniki leczącej. Nic wielkiego jej się nie stało, ale to nadal dziecko. Pomóżcie jej. Byłyśmy trochę nieuważne. Trafiłyśmy na potężnego przeciwnika. Nie zdołałam jej obronić. Shigeru walczy teraz z wampirem na wyspie.
Dziewczyna podniosła się i zrobiła krok w tył dając miejsce osobie, która uleczyłaby Hanako. Niestety Arisa cały czas była w domu uspokajając Mayu. W ogrodzie był tylko Max. Wprawdzie blondynka była tuż przy wyjściu do ogrodu, więc doskonale wszystko słyszała i widziała. Z Mayu na rękach wyszła i podeszła trochę bliżej. Jednak nadal trzymała córkę Shigeru, więc to Max musiał się zająć leczeniem siostry.

497Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Sob Lis 03, 2012 5:55 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max spokojnie leżał na kocu, był zadowolony z odpowiedzi jaką otrzymał od Arisy. Po chwili wszyscy poczuli silną energię dochodzącą z wyspy Waroyra, zareagował błyskawicznie, miał już się teleportować, jednak Shigeru był szybszy oraz kazał mu zostać. Chłopak nie miał zamiaru siedzieć bezczynnie jednak po szybkim przemyśleniu sytuacji na pewno nie będzie miał okazji by powalczyć. Został więc w ogrodzie i spokojnie czekał. Kilka minut później pojawiła się Sandra z Hanako, chłopak nie czekając podbiegł do dziewczyn by sprawdzić co się stało. Widząc rany na ciele siostry, poczuł jak wzbiera się w nim złość na osobę, która to zrobiła. Postanowił jednak zostawić wampira dla Shigeru, a samemu zająć się leczeniem siostry. Położył rękę na jej klatce piersiowej, po czym użył jedynej techniki leczącej jaką posiadał - Healing Touch. Dziewczynkę otoczyła jasnoniebieska aura, a jej rany powoli zaczęły się zasklepiać. Chłopak zauważył, że obok dłoni Hanako leżą dwa przedmioty. Był to kolczyk i niewielki diamencik. Musiały wypaść jej z ręki chwilę po teleportacji. Max podniósł wolną ręką kolczyk by mu się lepiej przyjrzeć.
-A to co takiego? Mogę przysiąc, że gdzieś już widziałem podobne. - Słowa były skierowane do Sandry.
Hanako leżała z zamkniętymi oczami, jeszcze nie otrząsnęła się po wydarzeniach z przed kilku chwil. Czekała aż brat skończy ją leczyć.
Shiranui zaciekawiony całą sytuacją podszedł do Hanako, chwilę się przyglądał ale tutaj też nikt nie zwrócił na niego uwagi dlatego postanowił wrócić na kocyk i chwilę się zdrzemnąć.

498Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Nie Lis 04, 2012 7:22 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Atsuko spokojnym krokiem podszedł do płotu odgradzającego działkę Hatsutoku od reszty terenu – na jego twarzy był widoczny głupi uśmieszek, co pomimo tego, że był całkowicie poważny, mogło dawać nieco mylne wrażenie. Spodziewał się, że reakcja Sandry oraz Arisy będzie dość gwałtowna – wiedział też, że mimo wszystko, owa sytuacja jest dość ciężka dla Maxa – mógł się równie dobrze unieść, będąc nieco wściekłym na chłopaka za taki spokój i nie robienie zupełnie niczego, w zaistniałej sytuacji. Młodzieniec wyjął jednak z woreczka, którego trzymał w prawej dłoni… jedną, prawdopodobnie ostatnią fasolkę Senzu. Potrząsanie woreczkiem, kiedy znajdował się do góry nogami jasno potwierdzało ową tezę. Przez chwilę przyglądał się na kawałek materiału, ostatecznie szybko chowając go do kieszeni.
- Będzie trzeba uzupełnić zapasy, ale to później… – rzekł spokojnie, nie oczekując żadnej odpowiedzi. Słowa raczej kierował do siebie – w pewnym sensie, nie było to nic dziwnego. Młodzian pomimo swojego wieku był naprawdę dziecinny. Dzięki ostatnim wydarzeniom nieco zrozumiał, lecz nie pozostawiało to wątpliwości – skoro idiotą jest, to idiotą pozostanie. A przynajmniej na takiego się kreował w oczach przyjaciół. Klęknąwszy przy twarzy dziewczynki, spojrzał na nią z lekkim zdziwieniem. Była w dość poważnym stanie, i pomimo użycia techniki leczącej przez Maxa, jej stan poprawiał się dość powoli. Chłopak wsunął do ust dziewczynki ostatnią fasolkę Senzu, następnie wstając i odwracając się do grupy osób.
- Następnym razem dajcie Nam znać, mieszkamy przecież obok, a Silvia specjalizuje się w technikach leczących. – stwierdził, idąc powoli do swojego domu. Płot, który stał mu na drodze, zwyczajnie przeskoczył. Zachowanie nieco dziwne, ale cóż… Kto tam rozszyfruje „odpowiednika Ichigo Kurosakiego” w tym świecie.

499Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Nie Lis 04, 2012 8:51 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max ze zdziwieniem patrzył na Yoha przechodzącego przez płot, podchodzącego do nich, a następnie wciskającego Senzu do ust Hanako. Nie spodziewał się takiego gestu ze strony Yoha, nie wiedział również co go do tego skłoniło. Nie zamierzał się nad tym zastanawiać ale doszedł do wniosku, że lepiej by się czuł gdyby sam wyleczył rany swojej siostry. Choć musiał przyznać, że fasolki senzu zrobią to dużo szybciej niż on. Będzie musiał usprawnić swoją technikę leczącą.
Hanako czując smak fasoli, skrzywiła się jednak ją zjadła. Jej rany natychmiastowo się zasklepiły, a ona podniosła się na łokciach. Spojrzała na wszystkich Max'a i Sandrę, a następnie na Yoha, po czym znowu na Max'a i Sandrę.
-Jest u nas! Bijemy go?
Pomysł ten na pewno spodobałby się Shigeru, jednak Max nie miał ochoty teraz z nikim walczyć. Położył siostrze dłoń na ramieniu.
-Nie, nie... Ale za to chętnie się dowiem skąd to wzięłaś? - Powiedział pokazując dziewczynce kolczyk znajdujący się w jego ręce.
-A to... tu gdzieś był jeszcze diamencik. - Odpowiedziała nerwowo rozglądając się w poszukiwaniu diamencika, którego szybko odnalazła. Wzięła go do ręki i uniosła by pokazać bratu.
-Nie o to pytałem.
-No... można powiedzieć, że dostałam te przedmioty. To długa historia.
Max westchnął i oddał kolczyk siostrze. Podniósł się z ziemi pomagając przy tym również wstać Hanako. Dziewczynka poszła do domu w celu umycia zdobytych wcześniej skarbów. Chłopak spojrzał na Sandrę.
-Zamierzacie tam wrócić kiedy Shigeru skończy walczyć?

500Panoramio 13 - Page 20 Empty Re: Panoramio 13 Pon Lis 05, 2012 5:55 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack
Sandra z Arisą spokojnie przyglądały się Yohowi przeskakującemu płot. W głowach obu dziewczyn kłębiły się setki myśli. Na temat Hanako i jej stanu zdrowia. Tego co robi tu Yoh i dlaczego od tak wchodzi na działkę Maxa nie przejmując się tym, co Iesterzy zrobili po swoim powrocie. Na temat walczącego Shigeru i jego przeciwnika. O tym, co dzieje się na latającym mieście... Atsuko podchodząc bliżej rannej dziewczynki wsunął jej do buzi Senzu, które natychmiastowo ją uleczyło. Niestety reakcja dziewczynki nie była na miejscu. Sandra podeszła bliżej Hanako. Uniosła rękę nad jej głową i zamierzała wbić pięść w jej głowę powodując pojawienie się sporych rozmiarów guza. Niestety ubiegła ją Arisa, która również podeszła do dziewczynki. Zwyczajnie strzeliła ją otwartą ręką w tył głowy.
- Hanako, bądź wdzięczna...
- ...w końcu to on cie uleczył. Nie powinnaś...
- ...się mieszać w sprawy dorosłych. To co...
- ...zaszło pomiędzy Shigeru i Maxem a Yohem to...
- ...już ich sprawa. Z tego co pamiętam...
- ...to lubiłaś przesiadywać u Yoha w domu.
To już nie pierwszy raz, gdy dziewczyny mówiąc do albo o Hanako zaczęły wzajemnie kończyć swoje zdania. Inną sytuacją tego typu był opis rodziny Hatsutoku Akiemu podczas ratowania ludzi w Eminie, w czasie, gdy reszta wojowników udała się na ratunek Mayu i Yuki. Kiedy Max zapytał się siostry skąd ma kolczyk Sandra tylko spojrzała krzywo na dziewczynkę. Gdy usłyszała jej odpowiedź pokręciła tylko głową.
- Twoja siostra jest bardzo podobna do ciebie. W najmniej odpowiednim momencie zwyczajnie schyliła się i podniosła go. Zrobiła to zaraz po tym, gdy w naszą stronę rzucił go przeciwnik.
Sandra nie gniewała się na dziewczynkę, jednak wolała uświadomić o tym czynie Maxa. Może on kiedyś przemówi jej do rozsądku i dziewczyna nie będzie robić takich numerów w takich sytuacjach. Choć znając tę rodzinę ani jedno, ani drugie nigdy się nie zmieni. Wtedy Max zapytał się Sandry, czy ma zamiar wrócić na wyspę wraz z jego siostrą, gdy Shigeru skończy walczyć.
- Tak. Chcę wypełnić zadanie do końca. Hanako nie musi iść ze mną. Dam sobie radę sama. - powiedziała uśmiechając się szczerze.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 20 z 22]

Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21, 22  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.