//Cicho, japa !//
Max wszedł do domu i zanim cokolwiek zdążył powiedzieć, był już przygnieciony do ziemi przez Hanako i Pyona.
-Cześć !
-Cześć, pyon !
Max jakoś zdołał się wyczołgać spod witających się z nim 2 osób, ale zanim się wyprostował, na jego plecach siedziała już Hanako.
-Cześć, cześć. Ej, zaraz, gdzie Arisa ?
Chłopak wyczuł moc dochodzącą z Półwyspu Zyonaf.
(Czy ona chociaż na chwilę nie może się powstrzymać od walki ?)
Chłopak zdjął sobie z pleców Hanako i odwrócił się w stronę otwartych drzwi wejściowych.
-Niedługo wrócę. Tsuji, idziesz ?
Miał już wybiec z domu kiedy coś mu się wbiło w udo, spojrzał na nie i ujrzał Shiranuiego, który wyraźnie zadowolony na nim wisiał. Kiedy udało mu się go odczepić, wybiegł na podwórko i za pomocą Shunpo ruszył w stronę
Zyonaf.
-Chyba nie lubi siedzieć w domu.
-Gadasz głupoty jakbyś miał raka.
-Eeee ?!
Hanako, Pyon i Shiranui czekają na to co zrobi Tsuji, później idą do Salonu i czekają.