Kiedy Max prowadził konwersacje z kotem Keiji czuł się trochę nieswojo. Gdy Iester zapytał zwierzaka, czemu wskoczył za bluzkę Arisy mężczyzna tylko przełknął ślinę jakby z strachu. W końcu on sam przed chwilą miał lepszy widok na 'to wszystko'. Zanim Max ruszył na piętro na dół zeszła Arisa. Minęli się na schodach. Iester udał się do pokoju siostry, Arisa natomiast usiadła w salonie. Keiji czuł lekki lęk przed dziewczyną. W końcu nie mógł przewidzieć jej reakcji, po tym co się stało. W zasadzie on sam nie widział w tym nic szczególnie dziwnego, byli dobrymi przyjaciółmi. To po części on znał dziewczynę najdłużej. Jednak jak mogła zachować się po takim wydarzeniu, gdy nie widziała go ponad rok? To co kłębiło się w głowie blondynki było dla niego ogromną zagadką. Gdy Tomoyuki przeniosła wzrok na postać fuzyjną ta automatycznie wyprostowała się i położyła ręce na kolanach. Arisa w zasadzie nie była zła, ani zbytnio zawstydzona. Miała świadomość, że to Keiji czuje się gorzej niż ona. Postanowiła wykorzystać ten fakt.
- Więc jak? - zapytała.
Keiji o mało nie podskoczył.
- Więc jak... z czym?
- Będąc tak długi czas w kosmosie zapewne nie widziałeś kobiety.
- Tak... W zasadzie jest wiele ras humanoidalnych. Choć... nieważne.
Nastała chwila niezręcznej ciszy.
- Więc jakie są?
- Co... Co jakie jest?! - zapytał głośniej najwidoczniej zdziwiony.
- No wiesz... Jakie są moje... nie są za małe?
Chłopak przełknął ślinę i powoli przeniósł wzrok na biust Arisy. Ta szybko odwróciła się zasłaniając mu ten widok.
- Nie pamiętasz już? Przed chwilą widziałeś je praktycznie w całej okazałości.
- Tak, ale... Nie wypada... Argh... Robisz to specjalnie, prawda?! Są odpowiednie, ładnie wyglądają! Zadowolona?! - mężczyzna wstał gwałtownie z kanapy i nerwowym krokiem udał się do kuchni.
Chwilę temu zdążył ochłonąć po akcji na równinach, a już prowokuje go Arisa. Wyciągnął z lodówki butelkę z jakimś napojem i momentalnie wypił zawartość. Przypomniał sobie, że miał udać się wcześniej do łazienki, jednak ta była zajęta. Wybiegł z kuchni i udał się do toalety. Arisa widząc tą reakcję tylko szeroko się uśmiechnęła. Chwilę po tym do salonu zszedł Max, który nie zastał blondynki w jej pokoju. Zabrał córce Shigeru jej zabawkę. Dziewczynka przez chwilę patrzyła na Iestera lekko zdziwiona. Nie trwało to jednak długo. Chwilę po tym wybuchła płaczem. Łzy spływały jaj po policzkach, a ona sama zrobiła się czerwona na twarzy. Arisa westchnęła i wstała. Podeszła do Mayu. Wzięła ją na ręce i zaczęła uspokajać. Zabrała nawet Maxowi pluszaka oddając go właścicielce, jednak ta najwidoczniej już go nie chciała.
- Jesteś idiotą. Zdawało mi się, że po powrocie się zmieniłeś. Wydoroślałeś, stałeś się poważny, jednak się myliłam. - podsumowała.
Mayu długo jeszcze płakała. Była całą czerwona i spocona. Arisa widząc to postanowiła przebrać ją w jakieś świeże ciuchy, jednak takowych raczej w tym domu nie było, jednak nie zaszkodzi poszukać. Po kilku minutach coś jednak znalazła. Postanowiła przebrać dziewczynkę w salonie. Przepocone ubranka wrzuciła do kosza na rzeczy do prania. Mayu ponownie zaczęła się bawić maskotką, a Arisa usiadła na kanapie. Z łazienki wyszedł Keiji, który również usiadł w salonie, starał się nie utrzymywać kontaktu wzrokowego z blondynką.