//Dzięki, nazwa tematu już poprawiona.//
Semmies:
W pewnym momencie, prawe oko Shigeru zmieniło kolor na jasno-błękitny; nikt jednak tego nie zauważył; fakt, faktem, każdy był skupiony na nieco innych sprawach.
Jeżeli chodzi o zdanie, którego młodzieniec nie usłyszał podczas walki; teraz próbował je jakoś rozszyfrować. To okazało się niemożliwe. Kolejnym zajęciem na dłuższą chwilę było przyglądanie się stylowi walki Tokuro, z którym Iester walczył w Eminie. Może to wydać się dziwne, jednak Shigeru doszedł do wniosku, iż dzieciak zwyczajnie starał się ograniczać używanie energii podczas ich walki - albo więc korzysta głównie z siły fizycznej, której wyraźnie nie miał mało, mimo swojej postury albo nie potrafi kontrolować bardziej zaawansowanych technik wykorzystujących energię i skupia się na walce wręcz.
Ostatecznie, Nakatoni sam nie wiedział dokładnie co myśleć o tym wszystkim.
Worldwide Reading; Zamknięty świat:
Po przeskanowaniu sferycznej przestrzeni wokół Viega, chłopak uzyskał dosyć ciekawe informacje.
Mgła unosząca się w powietrzu nie należy do normalnych zjawisk; są to cząsteczki energii, zawieszone w powietrzu. Nie można ich w żaden sposób wykorzystać do własnego użytku.
Ślady życia były widoczne co jakiś czas w postaci ruchu zwierząt poruszających się niedaleko wędrujących wojowników.
Dokładny skan nie wykazał obecności cudzej energii; jedynie grupy wojowników, z jakimi Viego tutaj przybył. W ich przypadku, zaintrygował go Maximus, u którego chłopak wykrył nieco inną energię niż wszystkie dotychczasowe... Była podobna do energii Silvii będącej w postaci Chie Lord, jednak ewidentnie różniła się od Yoha, będącego w postaci Nightmare Lorda.
Ogólnie:
Droga przez większość czasu prowadziła prosto, nie było jakichś większych rozwidleń dróg, które by zainteresowały grupę turystyczną z Terry. Yoh, Max oraz Michass, najwięcej się rozglądali po okolicy; wyraźnie ich zaintrygowała. Dzięki temu rozglądaniu się, Max dostrzegł jakąś monetę, leżącą w trawie. Chłopak na chwilę oddzielił się od grupy by sprawdzić czy to rzeczywiście jakiś ładny pieniążek; okazało się że tak. Jednak, moneta była pusta; nie znajdowała się na niej żadna suma, podobizna czy cokolwiek - po prostu okrągły kawałek srebra. Chłopak wsunął go do kieszeni i z uśmiechem na twarzy pobiegł do reszty grupy.
Próba zrozumienia przez Raya, tego, o jakiej porze roku, grupa przybyła do tego wymiaru okazała się dosyć dobrą rozrywką. Nie była to zima, bowiem nie było zimno, a całkiem ciepło.
Po kilku minutach wszyscy dotarli do rozwidlenia dróg, nieco większego niż te spotykane wcześniej.
Przed Wami była droga prowadząca dalej prosto; w oddali dało się dostrzec zarys jakiegoś ogromnego budynku.
Po lewej stronie była droga prowadząca dalej, jednak nie było tam żadnych zarysów domów, ani postaci - dalej, mglista, ponura droga.
Po prawej stronie była droga prowadząca dalej, w której Rayem, Amane oraz Ayano dostrzegli zarys jakiejś postaci, oddalającej się.