Viego leciał w górę, aż dotarł gdzieś do termosfery, ale pod umowną granicę kosmosu. Rozejrzał się po przestrzeni.
- Nie widzę żadnego statku, musieli zaparkować gdzieś dalej. To dobrze.
Odwrócił się w stronę planety.
- Ładna, niebieska jagódka... Worldwide Reading.
Viego objął swoim wzrokiem całą powierzchnię planety - zużycie energii rekompensowane było przez wysokoenergetyczne cząstki i jony, których było pod dostatkiem, a także przez dużą temperaturę termosfery.
- Zachód... południe... Tu jest głęboko. Nawet bardzo. 15 tys. km... Starczy. Daienkai. Hisuisei.
Naładował się energią z termosfery i zaczął pikować z potężną prędkością w stronę znalezionego przez siebie miejsca.