- Prototyp działa, Ali?
- Tamten, nad którym pracowała Kaylin? Mówiła, że wersja zero działa.
- No to do zobaczenia.
Viego wytwarza w dłoni lewitującą, wirującą kartę, którą miażdży.
- ThemeRide.
Wyskakuje z Epsilona i zaczyna spadać prosto na matę, głową w dół. Zaczyna znikąd grać pewien utwór. Viego zatrzymuje się do góry nogami, z głową tuż nad ziemią tuż przed matą. Odwraca się do normalnej pozycji i wchodzi powoli na matę w dość głupkowatym stylu (bez kręcenia biodrami). Pstryka palcami i muzyka przestaje grać tuż po refrenie.
[Kaylin, potrzebuję twojego sumienia. W razie, gdybym jednak miał opory przed walką z kobietą, pomimo faktu, że należy do grona najpotężniejszych istot na planecie.]
Proszę bardzo. Resztę rób sam. ]]
[Dzięki. Gyuahen, jakby co, cię zawołam.]
Jak chcesz. ]]
- No witam, jak tam le...
Silvia w tym momencie zaczyna biegać po całej arenie z Shunpo.
- ...ci. Bądź tu uprzejmy.
Viego aktywuje Clock Up i w swoim przyspieszeniu obserwuje, jak Silvia się przemieszcza po arenie, jednak sam pozostaje w bezruchu. Gdy wampirzyca się zatrzymuje, Viego rusza. Pozostawia w spoczynku cienką, zewnętrzną warstwę ciała, zachowującą jego wygląd, sam w energetycznej postaci zakrzywia wokół siebie światło, czyniąc się niewidzialnym i odskakuje na pewien kawałek, rozpraszając się na tyle, by nie zostać wykrytym od razu. Pozwala swojej kopii dać się złapać i przebić lancą - od miejsca przebicia rozchodzi się po powierzchni kopii fala energii, dając wrażenie, jakby Viego ulegał całkowitemu spaleniu. Dwie-trzy sekundy później, gdy Silvia odskoczyła, Viego z nieokreślonego miejsca mówi donośnym, niskim głosem:
- ZABIŁAŚ MNIE!!!
Jednak zaraz po tym coś ją od tyłu łapie za rękę. Ułamek sekundy później wyłania się Viego.
- Hej.
Insyendar obraca się w miejscu i usiłuje wyrzucić Silvię za arenę.
Ponieważ zdaje sobie sprawę, że to nie powinno zakończyć walki, przenosi się na środek areny.
- Pytałem, jak leci. A, sztuczki Shinigamich działają dobrze na tych, którzy ich nie znają. Musisz rzucać czymś wystarczająco szerokim, żeby mnie złapało zanim ucieknę.
Jeśli Silvia decyduje się znów przejść do bezpośredniej ofensywy, Viego czeka, aż ta się znajdzie w jego zasięgu i...
- Jak to.
Machnięciem ręki wysyła szerokie Ikibaku, które niedaleko za Silvią się rozprasza, ale powinno ją nieco zdezorientować na krótką chwilę - wystarczającą, by Viego zdążył wyskoczyć w powietrze i z góry wystrzelić pojedyncze Jitsuhō, a następnie poczekać na rozwój wydarzeń.
Jeśli jednak Silvia wolałaby chwilę postać i zastanowić się nad następnym krokiem, Viego sam do niej podlatuje i wykonuje wspomnianą strategię.
Gdyby zaś partnerka Yoha postanowiła już zacząć ładować jakiś atak lub transformację, Viego na razie nie reaguje, jedynie będąc w gotowości do kolejnego Clock Up.
- Tamten, nad którym pracowała Kaylin? Mówiła, że wersja zero działa.
- No to do zobaczenia.
Viego wytwarza w dłoni lewitującą, wirującą kartę, którą miażdży.
- ThemeRide.
Wyskakuje z Epsilona i zaczyna spadać prosto na matę, głową w dół. Zaczyna znikąd grać pewien utwór. Viego zatrzymuje się do góry nogami, z głową tuż nad ziemią tuż przed matą. Odwraca się do normalnej pozycji i wchodzi powoli na matę w dość głupkowatym stylu (bez kręcenia biodrami). Pstryka palcami i muzyka przestaje grać tuż po refrenie.
[Kaylin, potrzebuję twojego sumienia. W razie, gdybym jednak miał opory przed walką z kobietą, pomimo faktu, że należy do grona najpotężniejszych istot na planecie.]
Proszę bardzo. Resztę rób sam. ]]
[Dzięki. Gyuahen, jakby co, cię zawołam.]
Jak chcesz. ]]
- No witam, jak tam le...
Silvia w tym momencie zaczyna biegać po całej arenie z Shunpo.
- ...ci. Bądź tu uprzejmy.
Viego aktywuje Clock Up i w swoim przyspieszeniu obserwuje, jak Silvia się przemieszcza po arenie, jednak sam pozostaje w bezruchu. Gdy wampirzyca się zatrzymuje, Viego rusza. Pozostawia w spoczynku cienką, zewnętrzną warstwę ciała, zachowującą jego wygląd, sam w energetycznej postaci zakrzywia wokół siebie światło, czyniąc się niewidzialnym i odskakuje na pewien kawałek, rozpraszając się na tyle, by nie zostać wykrytym od razu. Pozwala swojej kopii dać się złapać i przebić lancą - od miejsca przebicia rozchodzi się po powierzchni kopii fala energii, dając wrażenie, jakby Viego ulegał całkowitemu spaleniu. Dwie-trzy sekundy później, gdy Silvia odskoczyła, Viego z nieokreślonego miejsca mówi donośnym, niskim głosem:
- ZABIŁAŚ MNIE!!!
Jednak zaraz po tym coś ją od tyłu łapie za rękę. Ułamek sekundy później wyłania się Viego.
- Hej.
Insyendar obraca się w miejscu i usiłuje wyrzucić Silvię za arenę.
Ponieważ zdaje sobie sprawę, że to nie powinno zakończyć walki, przenosi się na środek areny.
- Pytałem, jak leci. A, sztuczki Shinigamich działają dobrze na tych, którzy ich nie znają. Musisz rzucać czymś wystarczająco szerokim, żeby mnie złapało zanim ucieknę.
Jeśli Silvia decyduje się znów przejść do bezpośredniej ofensywy, Viego czeka, aż ta się znajdzie w jego zasięgu i...
- Jak to.
Machnięciem ręki wysyła szerokie Ikibaku, które niedaleko za Silvią się rozprasza, ale powinno ją nieco zdezorientować na krótką chwilę - wystarczającą, by Viego zdążył wyskoczyć w powietrze i z góry wystrzelić pojedyncze Jitsuhō, a następnie poczekać na rozwój wydarzeń.
Jeśli jednak Silvia wolałaby chwilę postać i zastanowić się nad następnym krokiem, Viego sam do niej podlatuje i wykonuje wspomnianą strategię.
Gdyby zaś partnerka Yoha postanowiła już zacząć ładować jakiś atak lub transformację, Viego na razie nie reaguje, jedynie będąc w gotowości do kolejnego Clock Up.