Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 13 ... 18  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 8 z 18]

176Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Nie Kwi 07, 2013 5:32 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Bomba psychologiczna. Zawsze skuteczna. I nie zrobiłbym czegoś takiego, gdybyś nie kombinowała czegoś z Yohem. Albo przynajmniej próbowała to zrobić tak, żeby nie dało się wyczuć energii. Całą moją walką rzuciłem ci wyzwanie, które przegrałaś, dając się złapać. No cóż. Możesz próbować mnie zabić po turnieju. I racja, nie zabiłabyś nikogo z widowni. Ale szefuncio tutaj stał zaraz przy arenie. To nie jest kontrola. Do zobaczenia innym razem. A, tak przy okazji, czy ktoś będzie tęsknił za pierwszym przeciwnikiem Arceba? Jeśli tak, musicie różowego o niego zapytać.
Viego utworzył kartę i tuż po jej zmiażdżeniu przeniósł się do Epsilona.
- Solidnie ją wkurzyłeś. Ona będzie chciała cię zabić.
- Jest za mną w kolejce.
- To dobrze, że będzie chciała. Może oni zapomnieli, ale ja wciąż pamiętam - Sanjiro gdzieś tam wciąż jest. Jeśli mogę w ten sposób być motywacją do wzmocnienia, to dobrze. Ale to tylko poboczny powód.
C: A jaki jest główny?
- Każdy taki turniej prawie zawsze staje się przyczyną jakichś nieprzyjemnych wydarzeń. Jedno już mieliśmy, ale dopiero na samym początku. Gdy pokonam Yoha, poddaję następną walkę. Pozostawmy ten turniej w rękach istot, które nie mogą zniszczyć całej planety machnięciem ręki.
- A jeśli pokonam Yoha?
- Wtedy i tak plan będzie wykonany. Sam widzisz, Silvia próbowała mnie skasować czym tylko mogła, co jeszcze potrafiła kontrolować. To nie jest bezpieczne. Nawet, jeśli oboje byśmy kontrolowali swoje ataki, zawsze jest szansa, że po ich zderzeniu tak już by nie było. I to była tylko próba. Yoh się kontroluje znacznie mniej, nie kalkuluje swoich ruchów aż tak i ma silniejsze bydlęta w sobie. Teraz wyobraź sobie, co by było, gdyby Yoh spotkał się z Silvią w walce. My jesteśmy po prostu na to stanowczo zbyt potężni.
F: Zamierzasz powiedzieć o tym Silvii?
- Nie. I tak by mnie nie chciała słuchać. A Yoh by się o tym wtedy dowiedział. Saiyanie by nie pochwalili takich pomysłów. Saiyan obchodzi tylko walka.
- Silvia nie jest po części Saiyanką?
- Jest. Dlatego tak się wkurzyła. I może właśnie przez bycie Saiyanką skupiła się na walce na tyle, że nie zwróciła uwagi na swoją nieostrożność.
G: Wiesz, że twoje punkty popularności spadły o jakieś 9000?
- Mam to gdzieś. W jednych światach jestem lubiany, w innych nie, w tym siedzę już zbyt długo. A siedzę jeszcze tylko dlatego, że stąd lepiej by było można koordynować ewentualne starcie z Sanjiro. I wiesz, jak się poddam, ci, którym się nie podobał ten zabieg, się ucieszą.

//Dokładnie to, co powiedział pochyły.

Dark Knight, anyone?//

177Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Nie Kwi 07, 2013 7:49 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Jedno było pewne - sędzia nie miał pojęcia jak zareagować. Na początku, gdy tylko Viego się do niego zwrócił, poruszył ustami, jakby chciał coś powiedzieć, ale nie wiedział co. Później jeszcze doszła kwestia Silvii, w której chciała sprawdzić coś na Viegu, wspominając coś o poddaniu się. Później Viego zaczął rozmawiać z Kaylin, a jeszcze później Silvia głośno potwierdziła chęć oddania walki walkowerem i weszła do budynku dla zawodników.
Komentator zrobił zupełnie zdezorientowaną minę.
Jedno było dla niego pewne - zwyciężył Viego Insyendar, gdyż Silvia poddała walkę.
- Proszę państwa... Walkę zwycięża Viego Insyendar!
Na trybunach była cisza. Każdy się zastanawiał o co tak na prawdę poszło. Wielu ludzi jednak mało przejęło się tym, że ta walka nie zakończyła się w tak ciekawy sposób, jak poprzednie, jednak znalazły się także egzemplarze, które bardzo głośno wyrażały swoje niezadowolenie.
- Chcielibyśmy ogłosić przerwę! Musimy pozwolić uczestnikom przedwalk odpowiednio wypocząć, aby mieli równe szanse z pozostałymi! Zapraszam ponownie za jedną godzinkę! A przy okazji zachęcam na krótkie zwiedzanie. Mam liczne restauracje, jak i atrakcje dla najmłodszych widzów! Jeśli zawodnicy są zainteresowani - dla nich darmowy poczęstunek odbędzie się na stołówce, do której wejście znajduje się w ich pomieszczeniu! Do zobaczenia!

Tłumy ludzi zaczęły się rozchodzić, niektórzy, pomimo ostatniego pojedynku, ciepło wypowiadający się o turnieju, a niektórzy trochę nim zniesmaczeni.
Helix od razu wziął się za naprawę areny.

Kazuo zdołał wyczuć energię swojego niedawnego przeciwnika, Hioku. Owszem, znajdował on się na wyspie, jednak nie przy arenie, co mogło trochę zaskoczyć Takedę. Camotaru znajdował się na zachodnim wybrzeżu wyspy i siedząc na niewielkiej skarpie przy plaży, patrzył w dal oceanu.

//Ja będę kierował Hioku. Postać nie jest związana z Twoimi postaciami, ani nie jest całkiem epizodyczną postacią ostatniego planu.
No a reszta ma czas dla siebie.//



Ostatnio zmieniony przez NPC dnia Nie Kwi 07, 2013 8:44 pm, w całości zmieniany 1 raz

178Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Nie Kwi 07, 2013 8:02 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
//Chyba o mnie zapomniałeś NóPCu ;< //

179Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Nie Kwi 07, 2013 8:44 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
//
Wybacz, już edytowałem posta.
//

180Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Pon Kwi 08, 2013 1:41 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Kiedy Yoh usłyszał o darmowej wyżerce, od razu się podniósł i pobiegł do swojej żony – kobieta najwyraźniej nie miała ochoty z nim rozmawiać, a co za tym idzie, ruszać się z miejsca w którym aktualnie stoi. Trudno! Międzywymiarowy złodziej rzadko miał okazję do jedzenia za darmo – za naprawdę ogromne ilości posiłków jakie spożywał, zwykle płacili nienaganne kwoty. Skoro organizatorzy nie mieli pojęcia o tym, ile w stanie są zjeść zawodnicy, to już ich problem. Mężczyzna z uśmiechem na twarzy pobiegł do stołówki. Tam spokojnie usiadł przy jednym z wolnych stolików, zamawiając tyle jedzenia by zapełnić cały blat. Po chwili rozpoczął spożywanie wszystkich dań z niewiarygodną szybkością. Do czasu ogłoszenia kolejnej walki nie zamierzał ruszać się od stołu.
Silvia stała kilkanaście metrów przed wyjściem na ring, opierając się o ścianę. Rozmyślała – głównie na temat tego, dlaczego Viego nie zareagował na akcję Ayano w stosunku do Woogyego albo uwolnienia Fullbringa przez Lisę, gdzie rudowłosa posługiwała się bronią. Sprytne ominięcie zasad, które na pewno dostrzegł, a mimo to nie zrobił zupełnie nic. To nie była osoba, która działa spontanicznie, bez większego zastanowienia. Mężczyzna musiał mieć jakiś powód, dla którego zachował się w taki, nie inny sposób w przypadku starcia, które miało przed chwilą miejsce. Ciemnowłosa zamknęła oczy – postanowiła przenieść swoją świadomość na kilka minut do świata wewnętrznego.

Świat wewnętrzny / podświadomość - Silvia:
Świat wewnętrzny żony międzywymiarowego złodzieja był naprawdę niepowtarzalny. Cały teren wokół pokryty był zielenią oraz skałami o fioletowym odcieniu. Ogromne ilości kwiatów oraz niesamowicie piękne niebo dodawały temu miejscu jeszcze większego uroku. Wampirzyca pojawiła się przy niewielkim strumyku. Nie musiała czekać na byty zamieszkujące ten świat – Mitsukai Hane leżała wśród kwiatów, uśmiechając się. Chie Lady oraz Chise siedziały na jednej ze skalnych półek – od razu zorientowały się, kto do nich zagościł.
- Nie musisz mówić, co cię do nas sprowadza. Każda z nas doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
- Po prostu nie wierzę, że nie widział jak reszta zawodników narusza zasady.
- Sprytne ominięcie zasad ustalonych przez osoby odpowiedzialne za turniej, ot co. Wiem co czujesz po przegranym starciu, ale nie pociągaj za sobą innych.
Silvia się skrzywiła.
- Viego zastosował na tobie bombę psychologiczną, rzucił ci wyzwanie, które przegrałaś. Zauważ, że nie mówił bezpośrednio o waszym starciu.
- Zauważ, że gdyby ten idiota chciał uświadomić sędziom, że zasady turnieju zostały naruszone wcześniej, zrobiłby to!
Chie Lady cicho westchnęła, natomiast Chise widząc to, nieznacznie się uśmiechnęła.
- Dalej tego nie widzisz, prawda?
- Czego nie widzę?
- Uspokój się, usiądź wśród kwiatów i na spokojnie przeanalizuj każdy moment tego pojedynku. Na razie jesteś zdenerwowana i nie widzisz rozwiązania problemu. Zapytać Insyendara również nie zamierzasz, bo głupio byłoby ci do niego teraz podejść. Dlatego przychodzisz do nas. Jeżeli znajdziesz odpowiedź, podziękujesz mu.
Wampirzyca westchnęła, usiadła po turecku wśród kwiatów i zaczęła rozmyślać. Nie widziała sensu w takim działaniu, bo robiła dokładnie to samo wcześniej. Postanowiła jednak, że zastosuje się do rad bytów zamieszkujących jej podświadomość i przeanalizuje spokojnie każdy moment jej pojedynku z Viegiem.

Świat realny:
Ayano obudziła energia uwolniona przez transformację Silvii. Kobieta złapała fasolkę Senzu, którą pozostawił jej Woogy. Po chwili jej siły witalne oraz energia zostały odnowione, zaś rany zwyczajnie się zasklepiły. Kiedy spojrzała przez okno, sędzia ogłaszał zwycięstwo Viega. Szatynka westchnęła. Nie wiedziała, że ominęła ją dyskusja na temat zasad, dlatego trochę żałowała, iż nie była w stanie wcześniej obejrzeć starcia. Morioka szybko zorientowała się, że w sektorze medycznym przebywa również kilka znajomych osób, a między innymi Gemmei do której bez większego zastanowienia kobieta podeszła.
- Co tam się stało?
- Nie wiem.
Szatynka nieco się skrzywiła po uzyskanej odpowiedzi. Nie tego oczekiwała, jednak postanowiła nie drążyć tematu – w chwili wolnej zapyta o to samą Silvię lub Yoha. Korzystając z chwili przerwy, położyła się na łóżku, które zajmowała chwilę temu. Zaczęła rozmyślać, co jakiś czas przyglądając się na blondynkę czytającą książkę.

Yuki oraz Haniko udały się trochę pozwiedzać. Obydwie nie były zachwycone starciem, które miało być jednym z najciekawszych. Cóż można było poradzić? Pewnym natomiast było jedno – kolejna walka Viega ze członkiem rodziny Atsuko nie skończy się w taki sposób. Yoh nie jest kimś, kto uwielbia myślenie oraz kierowanie się ustalonymi wcześniej regułami – niestety.
Walka jest walką.

//Czyli plan zadziałał. Jedna osoba mająca motywację w chęci zabicia mnie. Na rezultaty trzeba tylko będzie troszkę poczekać.//

181Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Pon Kwi 08, 2013 5:37 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru siedział spokojnie na trawniku, niedaleko sektora medycznego czytając książkę. Godzinna przerwa była bardzo mu na rękę, choć de facto wcale o niej nie wiedział. Mógł skupić się na lekturze, której i tak nie miał zamiaru przerywać, nawet, gdyby walki toczyły się dalej. Zwyczajnie książka zbytnio go pochłonęła. Czytając ją udawał się w inny świat. Może był to substytut rozmów z istotami wewnętrznymi? Chłopakowi najwidoczniej brakowało głosów w jego głowie i możliwości udania się do swojej podświadomości. Zapełniał tą pustkę czytając książkę. Nie obchodziło go to, co dzieje się dookoła.

Sandra natomiast miała ogromną chęć porozmawiania z swoją przyjaciółką - Silvią. Jednak po chwili namysłu zrezygnowała z tego pomysłu, by dać dziewczynie czas na przemyślenie wszystkiego. Żona Nakatoniego nie była zachwycona z zachowania obojga wojowników. O ile o wojownikach można tu mówić. Wojownik nie ucieka od walki szukając sposobu na wyeliminowanie oponenta. To nawet nie była walka. To po prostu była sprzeczka dzieci, które donoszą na siebie na wzajem nauczycielce. Doniosłeś na mnie, ja doniosę na ciebie - tak nie zachowują się wojownicy. Wojownicy powinni czerpać radość z walki. Tak czy inaczej Sandra stała w budynku dla zawodników. Spojrzała kątem oka na Maxa, po czym podeszła do niego.
- A gdzie Shigeru? - zapytała.
- Choć w sumie nieważne... zawsze chodził własnymi ścieżkami. Masz jakiś pomysł co zrobimy przez tą godzinę? Arisa i dziewczynki powinny siedzieć na widowni. O ile już do nas nie lecą. - powiedziała, po czym wyjrzała z budynku rozglądając się za blondwłosą przyjaciółką.

Arisa dalej siedziała z Hanako, Mayu, Rin i Akim na trybunach. Nie ukrywała swojego niezadowolenia z walki. Na całe szczęście organizoatorzy ogłosili przerwę.
- To chyba idziemy do Sandry, Maxa i Shigeru, co? - zwróciła się do dziewczynek.
- Może pójdziesz z nami? Sandra zapewne chciałaby cie zobaczyć. Możesz zaprosić resztę swoich. - tym razem słowa kierowała do Akiego.
Usłyszawszy odpowiedź Akiego dziewczyna chwyta Rin i nie zważając na publikę odlatuje w stronę budynku dla zawodników. Mayu leci za Tomoyuki. Obie lądują tuż przed budynkiem, gdzie czeka na nich Sandra. Wszyscy czekają na decyzje Maxa co do tego, co będą robić przez najbliższą godzinę.

182Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Pon Kwi 08, 2013 7:35 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Chłopakowi, zresztą jak większości terrańskich wojowników, nie podobała się ani trochę ta sprzeczka pomiędzy dwojgiem zawodników. Przecież te walki to miała być jedynie zabawa i pokazanie, kogo na co aktualnie stać, w żadnym wypadku to nie miało być przekomarzanie się. Chłopak ponownie głośno westchnął. Gdy pojedynek się skończył, zaczął namierzać energię swoich przyjaciół. Panna Brown akurat siedziała tylko kilkadziesiąt metrów stąd, ale za to Takeda się przemieszczał z całkiem sporą prędkością na obrzeża wyspy. Po chwili Arisa spytała, czy by nie dołączył do nich i Nakatonich podczas tej przerwy. Kimura się uśmiechnął.
-Z przyjemnością, tylko pójdę po Lisę. - powiedział, wstając krzesełka.
Używając Hirenkyaku, zniknął.

-Tak, wiem, że to nie wystarczy do zrównania się z nimi. Chodziło mi jedynie o to byśmy w razie jakiegoś niebezpieczeństwa były wsparciem, a nie przeszkodą.
Chwilę później w walce, która przez cały czas wydawała się pasjonującą, coś się zmieniło. Nie zachwyciło to Lisy, wręcz przeciwnie wydawała się trochę poirytowana całym tym zajściem.
-To trochę... żałosne. Naprawdę nigdy bym nie sądziła, że przez jedną, głupią, turniejową walkę może dojść do skłócenia ze sobą dwojga wojowników, którzy nie raz bronili razem planety... - odpowiedziała blondynce na pytanie.
Chwilę po zakończeniu pojedynku obok Lisy pojawił się Aki, łapiąc ją za bok.
-Hej, Mari. - uśmiechnął się do sąsiadki.
-Chciałbym byś poznała kilka osób. - powiedział już do swojej dziewczyny. - Mam nadzieję, że się nie masz nic przeciwko, Mari, że ci ją porywam? - spytał, ponownie zwracając się z uśmiechem do Sakai.
-Ja mam. Jesteśmy w trakcie rozmowy. - spojrzała na swojego partnera z lekką irytacją, zapewne dalej będącą skutkiem takiego, a nie innego końca ostatniej walki. Widząc jednak smutnawe spojrzenie, dodała milszym tonem - Dołączę do was później najwyżej.
-No dobra, to w takim razie do zobaczenia. - cmoknął dziewczynę w policzek i zniknął ponownie.
-No to co teraz? Idziemy do jakiejś restauracji czy coś? - uśmiechnęła się z powrotem, jakby dzięki temu buziakowi uleciały z niej wszystkie negatywne emocje.

Kimura pojawił się samotnie przy stojących przed budynkiem Nakatonich i Hatsutoku.
-Dawnośmy się nie widzieli. - uśmiechnął się do Sandry.
Jeżeli któreś z osób spytałoby się o Lisę lub spojrzało pytającym wzrokiem odpowiada, że dziewczyna dołączy później.

Kazuo, po tym jak wyszedł z budynku, wzbił się w powietrze i z niedużą prędkością zaczął się przemieszczać w stronę miejsca, gdzie wyczuł energię Hioku. Gdy był już około kilkanaście metrów przed młodzieńcem, wylądował i zaczął do niego podchodzić powolnym krokiem.
-Co robisz taki kawał od areny? Ominie cię mnóstwo ciekawych pojedynków. - powiedział, podchodząc coraz bliżej.
Ton głosu białowłosego był spokojny, można było nawet powiedzieć, że... miły. Tak jakby zapomniał o tym, jak potraktował były przeciwnik nie tylko jego, ale i resztę zawodników, z którymi przyszło mu walczyć.
Tak naprawdę Takeda sam nie wiedział, dlaczego właśnie się tu znalazł, co go tutaj przyciągnęło. Nie wiedział i nawet się nad tym nie głowił. Chciał tylko porozmawiać z Hioku.

183Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Pon Kwi 08, 2013 8:25 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
- O, hej, Aki. - odwzajemniła uśmiech i wysłuchała tego, co mówił. Choć w sumie znała Lisę dobrze i mogła się tego spodziewać, to jednak zaskoczyła ją trochę reakcja dziewczyny na propozycję Akiego.
- Nie ma problemu, Lisa. Możesz dołączyć do Akiego, jeśli tylko chcesz.
Jeśli jednak Brown nie chce iść, Mari proponuje spacer.
- Podobno jest tu piękna widok z plaży, możemy się przespacerować, to niedługa droga, a czasu mamy wystarczająco. Możemy też kogoś zabrać.
Nie myślała raczej o nikim konkretnym, rzuciła to po prostu jako luźną propozycję.

Woogy natomiast, stojąc w budynku dla zawodników, był oczywiście zaskoczony rozstrzygnięciem walki, lecz nie bardzo się tym przejął. A przynajmniej w porównaniu do innych obserwatorów. Jasne, że niezadowalający był fakt skłócenia się obrońców planety - w końcu łatwo można dostrzec to na przykładzie Yoha i Shigeru - jednak w tym przypadku nie sądził, aby przerodziło się to w coś poważnego.
Teraz miał zdecydowanie inny obiekt zainteresowania - STOŁÓWKA! Właśnie tam chciał zregenerować swoje siły. Udał się tam szybkim krokiem i zamówił masę jedzenia. Zajął stolik niedaleko Yoha i wziął się za pałaszowanie wszystkiego, co donosił kelner. Wyglądało to, jakby dwóch kolegów ścigało się kto szybciej i więcej zje...

184Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Pon Kwi 08, 2013 8:38 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Wrażenia, jakie wywołał ostatni pojedynek nie należały do najciekawszych. Tłum podzielił się na dwie frakcje - siedzących cicho lub osoby, wyrażające swoje niezadowolenie. Nie było w tym jednak niczego dziwnego, w końcu cała impreza została zorganizowana dla ciekawego widowiska, a nie dla podobnych sprzeczek odnośnie naginania regulaminu. Raymond jako jeden z nielicznych wyglądał na całkowicie zobojętniałego przebiegiem dyskusji, a tym samym wynikiem pojedynku.
- I właśnie dlatego nie podchodzę do tego turnieju na poważnie.
Po tych cichych słowach do siebie, ogłoszono godzinkę przerwy. Czas ten z pewnością można było jakoś ciekawie wykorzystać. Horor na przykład udał się do sektora z pamiątkami, żeby poudawać pluszaka. Taka zabawa na umilenie sobie dnia i postraszenie niczego nieświadomych turystów. Rose zeszła z widowni i udała się do pomieszczenia dla zawodników. O dziwo nie skorzystała tym razem z portali, gdyż nie było powodów do pośpiechu. Tuż przy wyjściu spotkała swojego chłopaka, który na jej widok wesoło się uśmiechnął.
- Hej, mamy godzinę czasu, przejdziemy się gdzieś?
- Z chęcią. Zaczekaj chwilkę, zaraz dam ci senzu.
- Po co?
- Masz zamiar przez godzinę paradować ze śladami po swojej walce z tamtym różowym demonem?
- Nieeeee do końca... Ale czemu od razu marnować na to fasolki, wystarczyłaby twoja magia lecząca.
- Zawsze to samo! Odkąd się poznaliśmy, czuję się jak twoja pielęgniarka.
- Proszę, proszę, pięknie proszę?...
- A zresztą... stój w miejscu.

Kobieta przystąpiła do leczenia ran młodzieńca. Wykorzystywała do tego celu magię, więc cały proces nie trwał dłużej niż kilka minut. Ray chciał jeszcze zawołać Woogyego, by zaproponować mu darmowe leczenie, lecz tego już gdzieś wywiało. Następnie oboje udali się na spacer, umilając sobie wspólnie czas rozmową na różne tematy. Poruszali kwestie zarówno prywatne, jak i te dotyczące turnieju. Uruka zastanawiał się, czy nie zagadać jeszcze do Michassa i Sameya. Pogadać odnośnie ostatnich kilku lat lub prognoz na zbliżające się pojedynki, czy zwyczajnie najbliższe plany. Zatem po pewnym czasie zaczął tak obierać kierunki spaceru z Rose, by w końcu napotkać jednego z nich. Dosyć sprytne, lecz trudniejsze do wykonania, gdyż szybkość ich wędrówki działała na lekką niekorzyść tego dyskretnego planu.

Amane miał zupełnie różne plany od reszty domowników. Podczas gdy ci skupiali się na rozrywce, on sam udał się do sektora medycznego. Lekarze nie mieli całe szczęście tyle roboty co w dniu eliminacji. Saiya-jin niemal na wejściu zażądał podania mu jakiekolwiek środka na migrenę. Personel wolał nie zwlekać, by nie drażnić się z groźnie wyglądającym mężczyzną, przedstawicielem rasy wojowników. Po podaniu odpowiedniego leku, dodatkowo zaproponowali mu odpoczynek i skorzystanie z jednego z wolnych łóżek, by zaczekał na efekty działania podanego mu preparatu. Byłby głupim, gdyby nie skorzystał.

185Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Pon Kwi 08, 2013 8:57 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max opierał się o ścianę, pod którą jeszcze przed chwilą stał z nim Shigeru. Patrzył w stronę wejścia na arenę i przysłuchiwał się sytuacji rozgrywającej się na macie. Max'a średnio obchodziło co się tam dzieje choć nie był zadowolony z zachowania obydwu uczestników walki. Pokłócili się o tak błahą rzecz. Może jeszcze za chwilę się pozabijają? Na szczęście obyło się bez rozlewu krwi, a Viego został ogłoszony zwycięzcą walki. Silvia weszła do budynku dla uczestników, było wyraźnie widać, że mogłaby rozszarpać każdego z tutaj obecnych. Po chwili do Max'a podeszła Sandra pytająca gdzie zniknął Shigeru. Nim jednak Hatsutoku zdołał udzielić odpowiedzi, dziewczyna rozmyśliła się i zadała drugie pytanie na temat spędzenia wolnego czasu. Iester nie bardzo miał pomysły. Zwiedzać wyspę się nie opłacało, gdyż już to robili. Do restauracji również nie opłacało się iść, ponieważ całkiem niedawno było śniadanie, no chyba, że ktoś na prawdę będzie chciał iść coś zjeść.
-Nie wiem, może zaraz coś wymyślę. Wydaje mi się, że wszystko co ciekawe już tutaj zrobiliśmy. Poczekajmy jeszcze na resztę, być może oni mają jakieś ciekawe pomysły - odpowiedział na pytanie wampirzycy.

Hanako siedziała na trybunach i przyglądała się jakże ciekawej walce pomiędzy Silvią Atsuko i Viegiem Insyendarem, a także uczestniczyła w rozmowie z Akim Kimurą. W pewnym momencie Quincy zadał jej całkiem ciekawe pytanie. Dziewczynka jakby na chwilę posmutniała jednak uśmiech na jej twarzy pojawił się równie szybko, co znikł.
-Pewna osoba zrobiła coś nieprzyjemnego na dzień przed turniejem, przez co nie czułam się na siłach by brać udział w turnieju. Poza tym nie bardzo lubię walczyć.
Na arenie trwała dyskusja na temat zasad turniej oraz tego, kto kiedy oszukiwał. Dziewczynce nie bardzo się to podobało, zresztą podobnie jak i większości wojowników, o ile nie wszystkim. Po ogłoszeniu wyniku walki oraz krótkiej przerwy, Arisa spytała czy nie wypadałoby pójść do reszty rodziny. Zaprosiła również Kimurę oraz inne osoby z jego małej grupki. Hanako, Arisa, Rin i Mayu poleciały do Max'a i Sandry. Kimura natomiast udał się po Lisę.

Max i Sandra czekali przed budynkiem dla zawodników. Po chwili wylądowała przed nim reszta rodziny. Hatsutoku uśmiechnął się na ich widok. Miał teraz trudne zadanie wymyślenia co mogą robić przez godzinę, oczywiście poza nudzeniem się. Do grupy dołączył także Aki Kimura, który od razu przywitał się z Sandrą. Białowłosy Iester podszedł do czarnowłosego Quincy. Wyciągnął do niego rękę.
-Witaj, zapewne jesteś Aki. Wydaje mi się, że wcześniej nie mieliśmy okazji rozmawiać. Jestem Max, choć pewnie już to wiesz lub chociażby się domyślasz.
Teraz jednak trzeba było przejść do tej ważniejszej części spotkania.
-Dobra, mamy godzinę, nie możemy się nudzić. Niestety jedyny w miarę ciekawy pomysł jaki przychodzi mi do głowy to usiąść gdzieś w zacisznym miejscu na tej wyspie i porozmawiać o czymś.
Jeżeli nikt nie wpadł na żaden lepszy pomysł, cała grupa rusza na poszukiwania jakiegoś cichego spokojnego miejsca, gdzie nie kręcą się zbytnio ludzie i oddaje się przyjemności rozmowy na najróżniejsze tematy, a także zacieśniania więzi.

186Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Pon Kwi 08, 2013 9:55 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- To co, może odstawimy cały personel, bierzemy Latające Miasto i lecimy gdzieś w kosmos?
- Nie przesadzaj z tym całym personelem, może ktoś będzie chciał polecieć. I poczekajmy do walki Aliego.
- Oj tam, nie będzie na co czekać.
- Tak naprawdę z naszej grupy tylko ty się liczysz w turnieju. O ile uda ci się sprawić, że Yoh zostanie zdyskwalifikowany, ja już nie będę miał nic do roboty.
E: Naprawdę ci nie szkoda ci reputacji?
- Popełniają jeden poważny błąd - rozważają mnie jako wojownika. Znacznie bardziej mnie ciekawi robienie walki na spryt. Jak Joseph Joestar czy jego wnuk. Jak dajesz się złapać, to przegrywasz.
C: "Joseph Joestar i jego wnuk". To zabrzmiało jakbyś przeżył kilka pokoleń.
- Naprawdę myślisz, że nie da się korzystając z Korytarza odwiedzić tego samego świata w innym czasie? To ogranicza jedynie nasze możliwości ingerencji, bo by staramy się unikać paradoksów, ale wciąż.
F: A zabraliście nas w jakąkolwiek podróż?
- Dlatego może zaczniemy spokojnie, od jakiejś innej planety w tym świecie. Wbrew pozorom to bezpieczniejsze niż skakanie do innych.
- Nawet jeśli wylądujesz na planecie Saiyan? A nie, czekaj. Chyba wszyscy są na tej. To by wyjaśniało takie przejęcie tamtą sytuacją.
D: Może naprawdę z nimi o tym porozmawiaj, zanim cię zabiją.
- Daia, ale już ustaliliśmy - lecimy gdzieś w kosmos, oni niech się bawią dalej.
G: Jakaś konkretna planeta?
- Na razie nie. I naprawdę ciekawe, Gima, bo się spodziewałem, że spośród nas akurat ty mnie zlinczujesz.
G: Ja mam swój styl załatwiania spraw, ty masz swój. Z resztą, już widziałam, że swojego ci nie wyperswaduję.
- Zróbmy zwiedzanie. "A w tym miejscu prawie bym się zabił eksperymentując z moimi mocami. Dobre czasy."
- "A w tym miejscu dryfowałem w uśpieniu przez jakiś miesiąc, bo byłem na tyle głupi, by wskoczyć do Korytarza."
B: ...znajdźmy jakąś planetę, na której narysuję jakiś unikatowy krajobraz.
G: Hej, Bilim mówi!

//Viego Insyendar, magister inżynier technik profesor doktor habilitowany ds. mechaniki kwantowej, technologii międzywymiarowej, heliofizyki, zachowania Onixów w ich naturalnym środowisku i wywoływania butthurtu.

Totally worth it.

Btw, oprócz Shuna, obejrzyjcie sobie naprawdę Jojo's Bizarre Adventure. I stare OVA z trzeciej części, i anime z pierwszej i drugiej. Anime z trzeciej chyba dopiero jesienią.
A Shun się tłumaczy swoim dziadowskim netem i I know that feel, bro. Sam miałem kiedyś internet o szybkości porównywalnej z Szayelaporro Granzem po zostaniu zaćpanym tym spowalniającym czymś tam Kurotsuchiego.
Ale nie siadał tak często, jak pewnemu innemu pomarańczowemu. Btw, Yoh, jakoś od dłuższego czasu nie miałeś problemów z netem. Sukces?

Może zrobimy jakąś mini-sagę z tą podróżą?... Którakolwiek postać na tyle nieobrażona i niezajęta czymś, że by się przyłączyła?//

187Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Wto Kwi 09, 2013 2:08 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Atsuko z zawrotną szybkością pochłaniał jedzenie, które mu dostarczano. Gdy dostrzegł Woogyego, który usiadł przy stoliku obok, pomachał mu z uśmiechem na twarzy, trzymając kawał mięsa w ręku. Następnie wrócił do konsumpcji.

Silvia cały czas miała zamknięte oczy. Opierając się o ścianę, wyciszyła swoją energię – można byłoby odnieść wrażenie, że pogodziła się z porażką i uspokoiła. W pewnym sensie tak się stało, jednak rzeczywistym powodem takiego zachowania było odwiedzenie świata wewnętrznego. Kobiecie zależało na znalezieniu odpowiedzi na kilka dosyć istotnych, nurtujących ją pytań.

Haniko oraz Yuki udały się do sklepów z pamiątkami. Warto było przecież zachować jakieś upominki, które za kilka lat przywrócą wspomnienia z tego wielkiego wydarzenia, jakim jest turniej. Co z tego, że ostatnia walka nie była tak interesująca jak się spodziewano? Kolejne będą znacznie ciekawsze. Dlaczego? Mało prawdopodobnym byłoby poddanie któregoś pojedynku przez pozostałych zawodników, chociaż można się jeszcze zastanawiać co do Viega. Tak, stał się teraz jedną, wielką niewiadomą Tenkaichi Budokai.

Ayano leżała na łóżku w sektorze medycznym przez kilkanaście minut. Nie była jednak typem osoby, która długo usiedziałaby w jednym miejscu – niestety. Wstała, a następnie udała się w stronę wyjścia, mijając w nim wyraźnie poirytowanego Amane. Wędrując chwilę po budynku dla zawodników, szybko wypatrzyła żonę międzywymiarowego złodzieja, która opierała się o ścianę i najwyraźniej rozmyślała na jakiś temat. Głupio byłoby jej przerywać, dlatego też szatynka udała się na główny ring gdzie dostrzegła Helixa. To chyba będzie jego pierwszy i ostatni turniej – nie był zadowolony z tego, że po każdej walce musi odbudowywać ring właściwie od zera. Morioka oparła się o ścianę budynku, obserwując widzów, nameczanina oraz kilku uczestników, którzy mieli jakieś ciekawsze plany na spędzenie godzinnej przerwy.

Gemmei cały czas leżała i czytała jakąś książkę. Kątem oka wypatrzyła Amane, który właśnie wszedł do sektora medycznego mijając Ayano. Nie wyglądała na osobę, która przejęłaby się stanem Saiya-jina.

//Viego, może Ayano się zdecyduje. Brak konkretnych obowiązków plus chęć poznania innych gatunków stworzeń, których nie znajdzie na Terrze. Ale jeszcze zobaczymy xd//

//No to ona jedyna pozna moje motywy działania. I tak wygada.//

188Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Wto Kwi 09, 2013 11:02 am

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Woogy dostrzegając machającego mu Yoha, uśmiechnął się i pokazał mu "ok." jednocześnie drugą ręką jedząc jakiś kotlet.
Pomimo ogromnej ilości, jaką chłopak zdołał zjeść, skończył dość szybko. Dziękując kelnerowi za podawanie posiłków pomasował się po brzuchu i zostawił mu napiwek. Następnie wyszedł zadowolony ze stołówki. Taka darmowa wyżerka zdecydowanie poprawiła mu humor i zmotywowała do dalszego działania w turnieju. Przechodząc przez całe pomieszczenie dla zawodników rozejrzał się i jeśli ktoś go dostrzega, macha mu jak to ma w zwyczaju. Wychodząc przed arenę, mija Ayano, jakby w ogóle jej nie zauważył. Dopiero po chwili odwraca się i uśmiecha do dziewczyny.
- O, hej! Widzę, że już Ci lepiej! Wybacz, że tak ostro pojechałem z tymi technikami, ale zdawało się nic innego na Ciebie nie działać.
Oparł się o ścianę, obok niej.
- Masz co robić? Właśnie szedłem do Mari i Lisy, żeby się gdzieś może wybrać. Jeśli chcesz, możesz się zabrać z nami.

//
V, ja z zajebistą chęcią xd. Z jednej prostej przyczyny:
- Dowiedzieć się o przyczynie katastrofy dawnej planety Saiyan i odwiedzić nową;
- Zdobyć informacje o planecie Fertan i jeśli to możliwe, odwiedzić ją;
Te dwa cele mam w karcie od samego początku i jeszcze nie miałem okazji ich osiągnąć.
Chyba, że masz coś przeciwko zwiedzaniu którejkolwiek z tych planet albo cuś.
//

189Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Wto Kwi 09, 2013 11:36 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Kazuo Takeda
Ciąg dalszy tutaj.

190Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Wto Kwi 09, 2013 6:41 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Sandra uśmiechnęła się szeroko widząc Akiego. Dziewczyna choć zbyt dobrze nie znała wojownika, uważała go za bardzo miłego i pomocnego. Już przy pierwszym spotkaniu wydał się jej kimś z bardzo pozytywnymi cechami. Po prostu bardzo go lubiła.
- Tak. To już kilka dobrych lat. Jak ten czas leci... - powiedziała kładąc rękę na głowie Mayu.
- Dokładnie. Pierwszy raz spotkaliśmy się gdy... - dziewczyna umilkła i spojrzała na starszą córkę Nakatonich.
- Dobrze cie widzieć. Nic się nie zmieniłeś, świetnie wyglądasz. Co tam u ciebie?
Po chwili Arisa podeszła do Sandry i oddała jej małą Rin. Dziewczynka szybko odżyła w ramionach mamy. Znów zaczęła być pełna energii. Wierciła się i co chwilę rozglądała. Wampirzyca cicho westchnęła. Przez tego małego diabełka ani ona, ani Mayu się nie wyspały. Jedynie Shigeru spał jak kamień. Rin natomiast nie robiła sobie nic z braku snu.
- Jest niezłamana. Niczym taka mała, samonapędzająca się maszynka. Istne perpetum mobile. - skomentowała.
- Parepetum mobile? - próbowała powtórzyć.
- Perpetum mobile. - poprawiła ją Arisa.
- Co to takiego? - zapytała.
- Maszyna, która teoretycznie nigdy nie powinna się zatrzymać i pracować w nieskończoność.
- To do niej pasuje. Riki jest parapetum mobile. - stwierdziła bez chwili zastanowienia.
- Perpet... - chciała poprawić dziewczynkę, jednak przeszkodziła jej Sandra.
- Daj spokój, to na nic... i tak będzie mówić po swojemu.
Mała Rin tylko się uśmiechnęła i znów zaczęła wiercić w ramionach mamy.
- To co będziemy robić? Bo jak widać na Maxa jak zwykle nie ma co liczyć... - zmieniła temat.
- Szczerze to nie mam pojęcia. Shigeru gdzieś zniknął. Erica i reszty nie ma co szukać, bo jest z nami Aki. Mógłby czuć się trochę nieswojo... - odpowiedziała.
- Właśnie. Może Aki coś wymyśli. - stwierdziła. - Masz jakiś pomysł? - zwróciła się już do chłopaka.
- W sumie to naprawdę moglibyśmy gdzieś usiąść i porozmawiać. Od tak dawna nie widziałam Akiego. Choć i przy pierwszym naszym spotkaniu nie było okazji do rozmowy. To jak?
Wszyscy czekali aż ktoś w końcu podejmie jakąś konkretną decyzję.

W tym czasie Shigeru dalej siedział i czytał książkę. Korzystając z okazji zaczął też powoli gromadzić energię. Czerpał ją z otoczenia. Były to nieznaczne ilości, jednak przez godzinę powinien uzbierać coś całkiem przyzwoitego. Oczywiście jego poziom mocy cały czas był wyciszony, przez co nie było żadnych skoków energii podczas jej zbierania.

191Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Wto Kwi 09, 2013 8:59 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
-Miło poznać. - odwzajemnił uścisk dłoni Maxa, po czym przeniósł wzrok ponownie na Sandrę.
Dziewczyna miała rację, czas leciał w zawrotnym tempie, choć po większości wojowników nie było tego aż tak bardzo widać, to po młodszym pokoleniu jak najbardziej.
Kimura z uśmiechem przyglądał się małej Mayu, która zmagała się z poprawnym wymówieniem 'perpetum mobile'. Brunet pamiętał, jak pięć lat temu Sandra chroniła własnym ciałem swojej, małej córeczki nie większej od teraźniejszej Rin. Dziewczynki jedynie różniły się tym, że tę starszą zapamiętał jako spokojną kruszynkę i nic się raczej z tego nie zmieniło do dziś - dalej wydaje się być nieśmiałą dziewczynką.
Gdy Arisa zwróciła się do Quincy'ego, czy nie ma jakiegoś pomysłu, jak spędzić następną godzinę, ten przeniósł na nią wzrok.
-Zgadzam się z Maxem i Sandrą. Wyspa nie jest za wielka, a atrakcji niezwiązanych z turniejem jest naprawdę mało, więc moglibyśmy po prostu przegadać ten czas w jakimś spokojnym miejscu.
Gdy padnie ostateczna decyzja, dokąd grupa się udaje, Aki rusza wraz z nimi.

-Doskonały pomysł. - zgodziła się na propozycję przespacerowania się po plaży. - No nie wiem, może jakiś Roleyo z nami pójdzie? - uśmiechnęła się do swojej przyjaciółki.
Rudowłosa wyjątkowo lubiła się sobie żartować z relacji dzielących Woogy'ego i Mari. Sakai zazwyczaj się wtedy rumieniła, co jeszcze bardziej uświadamiało pannę Brown w przekonaniu, że jednak dziewczyna darzy jakimś - choćby niewielkim - uczuciem swojego współlokatora. Całe zachowanie Lisy mogło podchodzić nawet trochę pod hipokryzję, bo ona sama podobnie jeszcze do niedawna reagowała na tematy związane z nią i Akim.
Jeśli błękitnooka zaproponuje kogoś bądź ktoś się do nich przyłączy, Brown nie ma nic przeciwko.
Dziewczyna powolnym krokiem ruszyła w stronę wyjścia, a potem główną alejką kierowała się w stronę plaży.



Ostatnio zmieniony przez Aki dnia Sro Kwi 10, 2013 12:21 pm, w całości zmieniany 1 raz

192Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Sro Kwi 10, 2013 11:11 am

Jata

Jata
Moderator
Moderator
- Roleyo? Kto to jest? - odpowiedziała żartem dziewczyna na propozycję Lisy. Następnie skierowała swój wzrok przed budynek zawodników, gdzie stała Ayano, a obok niej Woogy.
- No nie wiem, możemy się spytać, choć on chyba ma ciekawsze rzeczy do robienia. - dodała z lekką aluzją do rozmowy jej przyjaciela z Morioką podczas ich walki.
Jeśli Lisa decyduje się na spytanie Woogyego i ewentualnie Ayano, Mari zlatuje na dół, lądując kilka metrów od Roleyo.\
- Hej, pomyślałyśmy sobie z Lisą, że może chcecie się zabrać z nami na spacer na plażę. Przerwa trochę potrwa, a wybrzeże jest niedaleko.
- O, właśnie do Was szedłem. Ja bardzo chętnie. Ayano?

193Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Sro Kwi 10, 2013 7:29 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
-Tym lepiej, musimy mu się wrypać w te 'ciekawsze rzeczy'. - powiedziała, uśmiechając się i zleciała jako pierwsza na dół.
Gdy dziewczyny doszły do Roleyo i Morioki, Sakai przedstawiła im sytuację, a Brown nie pozostało nic, jak tylko czekać na decyzję Ayano, bo Woogy od razu się zgodził.
-Swoją drogą, świetna walka, Ayano. Do samego końca miałam nadzieję, że uda ci się wygrać. - stwierdziła w pewnym momencie, nie przejmując się obecnością szatyna.

194Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Sro Kwi 10, 2013 8:12 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Yoh korzystał z dobroci organizatorów. Nie zamierzał przerywać jedzenia, jeżeli nie będzie to naprawdę konieczne.
Silvia w dalszym ciągu przebywała w świecie wewnętrznym. Usiłowała znaleźć odpowiedzi na pewne, nurtujące ją pytania.
Gemmei ignorowała wszelkie istnienie, czytając książkę. Co kilka minut zdarzało się jej zerknąć na niektórych wojowników znajdujących się w sektorze medycznym.
Haniko oraz Yuki spokojnie zwiedzały sklepy z pamiątkami – na chwilę obecną nie kupiły niczego konkretnego.
Ayano stała oparta o ścianę budynku, kiedy nagle minął ją Woogy. Kobieta westchnęła. Roleyo odwrócił się do niej dopiero po chwili, rozpoczynając rozmowę. Szatynka odwzajemniła szczery uśmiech mężczyzny.
- Tak. Szybko doszłam do siebie… Rozumiem, to oczywiste. Zresztą, walka przybierała naprawdę ekstremalne obroty… Ah! Czy ta fasolka na szafce była od ciebie?
Gdy wesołek zaproponował wspólny spacer, kobieta nieco się zarumieniła.
- Ni…nie… Jak widzisz, na razie się nudzę… Czy… ja nie będę wam przeszkadzała?...
Po kilku sekundach przed dwojgiem wojowników wylądowała Mari oraz Lisa.
- Skoro tak... Nie mam nic przeciwko… chyba…
- Dziękuję… Szczerze powiedziawszy, nie dawałam sobie zbyt dużych szans na zwycięstwo. Pomiędzy mną, a Woogym jest zbyt wielka przepaść mocy… Tak mi się przynajmniej wydaje. On raczej nie dawał z siebie wszystkiego.

195Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Czw Kwi 11, 2013 3:25 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max słysząc, że Sandra i Aki popierają jego pomysł, uśmiechnął się.
-W takim razie chyba wszystko ustalone. Idziemy znaleźć jakieś zaciszne miejsce.
Max i Hanako ruszyli przodem, a za nimi reszta grupy. Musieli wyjść z obszaru, po którym chodziły tłumy. Zajęło to trochę czasu gdyż ilość osób przybyłych na turniej była na prawdę ogromna. Kiedy znaleźli w końcu jakiś niewielki park, gdzie nie było zbyt wielu ludzi, wszyscy usiedli przy jednym z ustawionych w nim stolików. Ławki były duże więc każdy znalazł dla siebie miejsce. Pogoda była śliczna, na dworze było gorąco. Stolik, przy którym siedzieli był okryty przez przyjemny cień. Max miał nadzieję, że Shigeru niedługo do nich dołączy, w końcu to właśnie z niego był największy gaduła i to właśnie on najlepiej czuł się w grupie. //Not!//
-Cóż Aki, gdzie ty właściwie mieszkasz? W Eminie chyba jeszcze cię nie widziałem.

196Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Pią Kwi 12, 2013 10:59 am

Jata

Jata
Moderator
Moderator
- Ano, miałem akurat pod ręką to się podzieliłem. - odpowiedział uśmiechnięty.
- Niby w czym miałabyś przeszkadzać? Im większa paczka tym lepiej!
W tym momencie podleciała Mari i Lisa.
- Tak, tak, wiem, że mnie nienawidzisz, Lisa. Ale ja i tak Cię lubię. - odpowiedział na stwierdzenie sąsiadki na temat jego walki z Ayano, przy tym delikatnie szturchając Lisę ręką w ramię.
- Ale też uważam, że świetnie walczyłaś, Ayano. Nie spodziewałem się, że zmusisz mnie do tak ostrej ofensywy.
- No, ale chodźmy już!
Wszyscy //no raczej// ruszyli równo w stronę plaży.
- No, to co tam u Was słychać, moje piękne panie? - spytał widocznie zadowolony. Któż by nie był na jego miejscu? Jest otoczony przez 3 przedstawicielki płci pięknej.
- Żadna nie jest twoja.
- Oj tam oj!

197Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Sob Kwi 13, 2013 12:38 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Im więcej osób, tym lepiej? Na stwierdzenie Woogyego, Ayano nieznacznie się uśmiechnęła. Ona serio nie spodziewała się takiej odpowiedzi.
- Co nie zmienia faktu, że i tak przegrałam, a na dobrą sprawę, nie miałabym z tobą większych szans.
Po chwili, cała grupka ruszyła w kierunku plaży. Roleyo starał się zwrócić na siebie uwagę – jak zwykle, zresztą. Mari jednak dość szybko „gasiła” szatyna co wywoływało niewielki uśmiech na twarzy Morioki.

198Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Sob Kwi 13, 2013 1:23 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Cała rodzinka usiadła przy jednym z stolików by zwyczajnie porozmawiać. To Max przejął inicjatywę i jako pierwszy zadał pytanie Akiemu. Właściwie Sandra z Arisą wiedziały, że Quincy nie mieszka w Eminie i znały tez tego powód. Niestety ich informacje były trochę przestarzałe... tak sprzed pięciu lat. Toteż wolały się nie udzielać. W końcu w życiu młodego wojownika mogło dużo się zmienić przez ten czas. Wszyscy wyczekiwali na odpowiedź. No prawie wszyscy. Mayu zajęta była zabawianiem Rin. Choć starsza córka Nakatonich była bardzo ciekawska i chciała usłyszeć odpowiedź na to pytanie, nie dawała po sobie tego poznać.
W tym czasie Shigeru dalej pochłonięty był czytaniem książki i mało go obchodziło wszystko to, co się teraz działo na wyspie.

//Chciałbym zauważyć, że jednodniowa przerwa w PBF trwała u nas jeden dzień, a godzinna ciągnie się od tygodnia. Przed grudniem skończymy ten turniej?//

199Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Sob Kwi 13, 2013 1:27 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Przed grudniem na pewno.

Szczególnie, że nie sprecyzowałeś roku.//

200Główna Arena - Page 8 Empty Re: Główna Arena Sob Kwi 13, 2013 6:48 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Wraz z resztą Kimura usiadł przy wielkim stoliku, przy którym każdy znalazł sobie miejsce. Chwilę po usadowieniu się na ławkach, Max zadał Quincy'emu pytanie, to też ten skierował na niego swój wzrok.
-Zgadza się, nie jestem z Eminy. Aktualnie mieszkam razem z Kazuo i Lisą w Setirps, - uśmiechnął się. - więc jeśli któreś z was, by tam się znalazło, to zapraszamy na Heavenly 13.
Quincy'emu, widząc radosne i rozbrykane dziewczynki, coraz to bardziej podobał się pomysł, by mieć dziecko. Co prawda miał on już doświadczenie w nauczaniu i wychowywaniu Kazuo, odkąd ten miał dwanaście lat, ale to jednak nie to samo, co nauczanie własnego dziecka pierwszych kroków czy uciecha, gdy wypowie ono pierwsze słowo. Oczywiście zdawał sobie sprawę, że wiąże się to z wielką odpowiedzialnością, jednak mienie takiego małego, wesołego szkraba górowało nad wszelkimi obowiązkami z tym związanymi. Zastanawiał się, czy nie przedyskutować tego z Lisą po powrocie do domu.

Cała czwórka ruszyła w kierunku plaży. Spacer, podczas gdy jest taka piękna pogoda, to dla Lisy była prawdziwa przyjemność. Już nawet nie była ciekawa widoku tych plaży, wystarczyło jej samo spacerowanie, do tego nie mogła narzekać na towarzystwo, swoich sąsiadów bardzo lubiła - nawet Woogy'ego, choć swoim zachowaniem mogła tego nie pokazywać - a Ayano, choć poznała ją dopiero niedawno, to wydawała jej się naprawdę miła, pamiętała uścisk oraz słowa Morioki po zakończeniu swojego pojedynku podczas eliminacji z nią.
Dziewczyna uśmiechnęła się, słysząc ripostę Mari na zadane przez Roleyo pytanie.
-Twoja walka jest pierwsza, nie? - odezwała się po chwili. - Ten Ryu, z którym walczysz wydaje się stać również na wysokim poziomie. Masz jakąś strategię czy coś?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 8 z 18]

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 13 ... 18  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.