Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 18  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 18]

101Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Sob Mar 23, 2013 5:58 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max i Hanako z uwagą oglądali walkę Kazuo z Hioku. Obaj wojownicy pokazali się z jak najlepszej strony i z każdą kolejną minutą walki coraz bardziej zaskakiwali publiczność. Największym zaskoczeniem była chyba transformacja Kazuo. Widząc to, Hanako wstała i zaczęła głośno dopingować wojownika. Od samego początku była za Takedą. Max natomiast pozostał bezstronny, choć uważał, że większe szanse na wygraną ma Hioku. Kiedy wynik walki został ogłoszony, wszyscy zaczęli krzyczeć i bić brawa. Hanako zaczęła krzyczeć jeszcze głośniej niż wcześniej, a Max dziwił się, że jeszcze nie wyjęła znikąd jakiegoś wielkiego transparentu z imieniem zwycięzcy.
-Hanako spokojnie, przekrzykujesz wszystkich tu zebranych.
Dziewczynka jednak go nie słuchała, a może nawet i nie słyszała. Hatsutoku postanowił przysłuchać się rozmowie Arisy i Nakatonich, akurat rozmawiali na temat Hirokichiego. Max osobiście go nie poznał ale Shigeru kiedyś trochę mu o nim opowiadał. Hatsutoku chciałby go kiedyś spotkać i żałował, że nie ma go na turnieju choć może Shigeru ma rację, był już za stary lub zbyt słaby. Mógł jednak przyjść by chociaż pooglądać walki. Kiedy rozmowa się skończyła, a Mayu i Hanako przestały krzyczeć, wszyscy udali się do hotelu by zarezerwować pokój. Niestety nie było tak dużego, który pomieściłby ich wszystkich naraz, dlatego postanowili wziąć dwa duże, znajdujące się obok siebie. Najwyżej Max i Shigeru rozbiorą jedną ze ścian tak by połączyć pokoje. Kiedy wyszli z hotelu, postanowili pozwiedzać wyspę. Nie musieli się śpieszyć, mieli dużo czasu. Może nawet zbyt dużo. Być może spotkają kogoś ciekawego. Większość czasu rozmawiali. W pewnym momencie Hanako zabrała Shiranuiego i gdzieś zniknęła. Max miał nadzieję, że nie postanowiła go wymienić na jakąś pamiątkę, którą sobie wcześniej upatrzyła. Czas mijał szybko i przyjemnie. W końcu wszyscy postanowili wrócić aby coś zjeść.

102Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Sob Mar 23, 2013 6:09 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Interesujące.
- Ach, te dzieciaki nie mogą się opanować.
- Viego, mówisz, jakbyś miał ze sto lat.
Viego zaczął pogwizdywać i patrzeć w zupełnie innym kierunku.
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że...
- Nie no, co ty. Nie mam stu lat. Skąd ci ten pomysł do głowy przyszedł?
- No bo... A z resztą, nieważne. Chodźmy do Miasta, nie potrzebujemy pokojów w hotelach.
C: Zobaczymy przy okazji, jak tam nasi pacjenci.
- Jestem za.
- Idźcie, zaraz przyjdę. Saya, ustaw Epsilona na nabrzeżu.
Wszyscy weszli w przejście do Miasta i udali się do sektora medycznego. Viego kończył pisać coś na kartce, którą przyczepił do rzutki, którą rzucił w okolice maty. Napisał na niej, że jeśli będą potrzebowali baaaardzo szybkiej odbudowy maty, niech podejdą do Epsilona i zadzwonią dzwonkiem. Zaraz po tym wszedł za resztą do przejścia, a Epsilon przemieścił się na brzeg wyspy.

103Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Sob Mar 23, 2013 9:02 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Oglądając finałową walkę Woogy oraz Mari cały czas dyskutowali o tym, co się działo na arenie... A w zasadzie na jej resztkach. Ostatecznie zwycięzcą okazał się Kazuo, co wiele osób mogło zaskoczyć. Sam Woogy był bardzo z tego zadowolony - chłopak nie walczył tak asekuracyjnie jak w poprzednim pojedynku. Takiej wspaniałej walki nie powstydziłby się doświadczony wojownik. Wszystko to narobiło jeszcze więcej smaku Woogyemu przed jutrzejszymi finałami kategorii dorosłych.
- Wypadałoby pogratulować Kazuo, ale to może jutro. Dajmy mu odpocząć.
- Dokładnie... Swoją drogą, ciekawe kiedy zrobią dekorację. Może jutro albo na balu, skoro dzisiaj dwóch finalistów nie mogło odebrać medali i nagród...
- Zapewne. A z nami jak? Zostajemy na noc na wyspie?
- Jasne, zostaniemy chyba w tym hotelu, w którym spędziliśmy ostatnią, nie?
- Może być. Zbierajmy się więc.

Oboje opuścili arenę, po drodze pospacerowali sobie po wyspie i na spokojnie jeszcze wszystko pozwiedzali. Nie było pośpiechu, turniej zakończył się co prawda później niż zamierzano przez zamieszanie z Akamurami, ale jeszcze był czas do wieczora... Jutro zresztą i tak pewnie potrwa to dłużej ze względu na ilość uczestników w kategorii dorosłych.
Po krótkiej wycieczce oboje wrócili do hotelu i zajęli się swoimi sprawami...

104Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 1:20 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Pojedynek od samego początku był niezwykle emocjonujący, pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji – to coś, co rzadko można ujrzeć w kategorii młodzików. Po zakończeniu starcia, widzowie zaczęli bić brawa oraz wykrzykiwać imię zwycięzcy, którym okazał się nie kto inny jak Kazuo. Międzywymiarowy złodziej odetchnął z ulgą – nie da się ukryć, że martwił się stanem zdrowia młodzieńca. Ostatecznie obydwaj wojownicy odnieśli dość poważne obrażenia. Na szczęście, większość obrońców planety posiadała nie tylko techniki leczące, ale również fasole Senzu. Yuki była pewna, że tak naprawdę nie miałaby najmniejszych szans na zwycięstwo z takimi oponentami jak Camotaru czy Takeda. Silvia spojrzała na swojego męża, nieznacznie się uśmiechając – w końcu kibicował on uczniowi Kimury od rozpoczęcia starcia.
- Kazuo ma ogromny potencjał, nie sądzisz?
- Kiedyś będzie jednym z najpotężniejszych wojowników na Terrze. Zresztą, nie tylko on…
Yoh kątem oka zarknął na Mayu oraz swoją córkę w towarzystwie Tomy.
- A ja nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia!
- Fakt, ciekawe na kogo trafimy…
Haniko podeszła do trzyosobowej grupy.
- Tak, ciekawe na kogo traficie…
Zrezygnowana, spojrzała na międzywymiarowego złodzieja, który wyglądał na nieco zdezorientowanego sytuacją.
- W każdym bądź razie, walki na pewno będą niesamowicie ciekawe, zważając na moc oraz umiejętności uczestników. Chciałabym zobaczyć starcie Silvii oraz Sandry…
- Mordercza walka dwóch gorących mamusiek, w dodatku seksownych wampirzyc? Też bym nie pogardzi-…
Mężczyzna z uśmiechem na twarzy uniknął uderzenia Silvii. Niestety, kopnięcie Gemmei wgniotło go w posadzkę – nie wiadomo dlaczego blondynka to zrobiła. Może chciała pomóc żonie złodziejaszka?
- Dziękuję, Gemmei…
Spoglądając na leżącego, ledwo przytomnego faceta w ciemnoczerwonej kamizelce…
- A ty, pieprzony zboczeńcu, stanowczo za dużo gadasz.
- Moim zdaniem, jutrzejszego dnia nie będzie na co narzekać. Każda walka będzie prawdopodobnie czymś niesamowitym. Nie tylko z powodu umiejętności, ale także możliwości pokazania tego, czego nauczyliśmy się przez ponad pięć lat spokoju. Jestem pewna, że każdy trzyma jakiegoś asa w rękawie…
Spojrzała na Epsilona.
- …albo kilka.
Wypowiedź szatynki zakończyła dyskusję. Po krótkiej rozmowie, cała rodzina – wykluczając Yoha – zdecydowała się na wynajęcie pokoi w jakimś hotelu. Stworzenie domu na hali głównej nie będzie na pewno najlepszym pomysłem. Międzywymiarowy złodziej po kilku minutach wstał, otrzepał się, westchnął i wyszedł z budynku. Poza nim wzbił się w powietrze, odlatując w kierunku kontynentu. Chciał coś sprawdzić? A może chodzi o chwilę samotności oraz odpoczynek?

105Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 2:26 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Dzień drugi
Pierwszy dzień finałowych pojedynków, w których brali udział juniorzy był pełen emocji. Każdy uczestnik tego wielkiego przedsięwzięcia mógł być zmęczony przez liczne wrażenia, jakie dostarczyli im zawodnicy. W dodatku wydarzenia z rodziną Akamurów, organizacją Daishi i finałem Hioku i Kazuo dodatkowo wyczerpały zwłaszcza terrańskich wojowników. Wszyscy jednak zdążyli wypocząć w hotelach na wyspie, Kazuo i Hioku wrócili do zdrowia i zostali poinformowani, że dekoracja odbędzie się na otwarciu balu z okazji zakończenia turnieju. Ten drugi opuścił bez słowa sektor medyczny i ulotnił się niewiadomo gdzie. Mata została naprawiona, jednak bez pomocy Drużyny Taimatsu. Helix, jeden z uczestników kwalifikacji, pomagał organizatorom i za sprawą swoich nadnaturalnych zdolności samodzielnie zreknstruował całą arenę. Następny dzień zapowiadał się na jeszcze ciekawszy...
Kolejny, trzeci już, piękny i słoneczny dzień. Pogoda bardzo sprzyjała turniejowi i klimatowi całego wydarzenia. Podobnie, jak w dniu wczorajszym - całe Tenkaichi Budokai rozpoczęło się o godzinie ośmej. Wielu zawodników było tu jednak wcześniej poza paroma egzeplarzami - np. Woogym Roleyo, który zdążył ledwo na styk. Parę minut po wyznaczonej godzinie wywołano wszystkich finalistów kategorii dorosłych na arenę - miało odbyć się losowanie.
- Witam wszystkich serdecznie! Po wczorajszym, emocjonującym dniu, dziś rozpoczynamy finały pierwszego Tenkaichi Budokai w kategorii dorosłych! Jako, że walki będą rozgrywane systemem pucharowym, a po eliminacjach mamy 20 zawodników - jesteśmy zmuszeni rozegrać tzw. przedwalki. Będą się one normalnie wliczały w finały turnieju. Jedyną różnicą będzie to, że niektórzy, aby dotrzeć do tytułu mistrza, będą musieli stoczyć jedną walkę więcej. Będą to osoby, które wylosują numery powyżej 12. Pozostałe zasady są identyczne ze wczorajszymi! Poproszę do siebie wyczytanych zawodników, żeby podeszli do urny i wylosowali swój numerek!
I rozpoczęło się... Sędzia główny wyczytywał kolejne nazwiska, a każdy kolejno podchodził i losował kulę z numerem. Gdy wszyscy zostali już odczytani, poznano drabinkę pojedynków.
- Dziękuję uczestnikom i zapraszam ich do budynku dla zawodników! Pierwszą walkę rozpoczniemy za piętnaście minut, a przygotują się do niej... Ayano Morioka i Woogy Roleyo!
Wszyscy się rozeszli, urna została zniesiona, a na trybunach znów hałas i wielkie spięcie przed kolejnymi niesamowitymi walkami...
- A ja jeszcze tylko przypomnę, że dekoracje obu kategorii odbędą się dnia jutrzejszego, na rozpoczęciu balu z okacji końca I Tenkaichi Budokai! Zapraszamy wszystkich zawodników i kibiców!

Po ustalonych 15 minutach wywołano pierwszą dwójkę, która swoim pojedynkiem miała otworzyć dzisiejsze zawody - Ayano Moriokę i Woogyego Roleyo.
//Walka pomiędzy graczami.

A ja tylko dodam, że ostatnio mam dużo pracy i moje odpowiedzi czasem mogą się opóźniać, za co przepraszam.

Aha, i tak, pod tym adresem możecie śledzić drabinkę z walkami.//

106Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 2:44 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
80% drużyny pojawia się w Epsilonie, który, już tradycyjnie, podlatuje nad trybuny i ustawia się nad nimi tak, żeby nikomu nie zasłaniać widoku i nie rzucać cienia na arenę - mogłoby to mieć wpływ na walki.
Celia coś majstruje przy komputerze.
C: Patrzcie, mam rozlosowane walki.
- Z kim ja walczę?
C: ...na pewno chcesz wiedzieć?
- Pokaż no, nie może być aż tak ź-ŻE CO JA PRZEPRASZAM.
G: O, z Yohem. Daia, musisz się naprawdę postarać z dopingiem, jeśli Ali ma przeż-wygrać, znaczy wygrać.
- DZIĘKI WIELKIE ZA POCIESZENIE, GIMA.
E: Celia, daj popatrzeć. O... Viego, zgadnij, z kim ty walczysz.
- Hm? Pokaż no. Gdzie ja jestem... O, tutaj. Viego Insyendar... kontra... ŻE CO JA PRZEPRASZAM.

//Nie, serio, moje postacie dostały nieźle po gębie.
Najpierw Kaylin kontra Viego, potem Alister kontra Yoh, potem Viego kontra Silvia.

To co? Ćwierćfinał Alister kontra Viego? [/suchar]

Nie kuś ;> /NPC//

107Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 2:59 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Trzeci dzień wielkiego Tenkaichi Budokai zapowiadał się naprawdę ciekawie – nie tylko za sprawą pogody, która swoją drogą była idealna. Chodziło tutaj również o wylosowane walki. Silvia przełknęła ślinę, kiedy dowiedziała się kim będzie jej pierwszy przeciwnik. Owszem, już w pierwszym starciu trafiła na jednego z najbardziej przebiegłych wojowników na planecie – Viega Insyendara. Yoh natomiast szyderczo się uśmiechnął, gdy okazało się, że w pierwszej rundzie stoczy walkę z… Alisterem. Zeynov będzie na pewno większym wyzwaniem niż przeciwnicy z którymi międzywymiarowy złodziej walczył wcześniej. Gdy Gemmei zobaczyła swoje oponentki, westchnęła. To prawda, że będzie pojedynkowała się z potężnymi wojowniczkami – na dobrą sprawę, nie będą one jednak tak wielkim wyzwaniem jak któryś z zawodników płci męskiej. Ayano nieco spóźniła się na losowanie – podobnie jak jej przyszły przeciwnik, zdążyła ledwo na styk. Losując numerek, miała nadzieję trafić na kogoś lekkiego. Walczyła będzie jednak z jednym, z najpotężniejszych obrońców planety, który dodatkowo ma niejednego asa w rękawie.
- Heeeej, Alisteeer!
Atsuko zaczął machać Alisterowi z dość wrednym uśmiechem.
- Czemu nie czuję się zaskoczona…
- Będę Wam kibicowała jako widz.
Haniko poszła usiąść na jednym z miejsc, jakie znajdowały się na widowni. Po co przebywać w budynku dla uczestników, gdy uczestnikiem się de facto nie jest?
- Yoh to szczęściarz.
- Trafić na jednego z najsłabszych uczestników? Głupi ma zawsze szczęście, Ayano.
- Idę na ring. Woogy zapewne za chwilę się na nim zjawi, więc nie chcę wyjść na spóźnialską.
Ayano udała się w kierunku głównego ringu. Szła dość pewnym krokiem, nie zważając na to czy ktoś daje jej szanse czy nie. Wiedziała, że to idealna okazja do tego by pokazać wszystko, na co ją stać. Roleyo nie będzie bowiem łatwym przeciwnikiem.
- Powodzenia!
- Powodzenia!
Do małżeństwa oraz stojącej obok Gemmei podeszła zadowolona Yuki.
- Mamusiu, powodzenia. Wiem, że możesz dokopać panu Viegowi!
- Chciała bym być dzieckiem… Nadzieja matką głupich, kotku.
Yoh złapał swoją żonę za ramię, uśmiechając się i głaskając wampirzycę po głowie.
- Ale każda matka swoje dzieci kocha, moja droga.
Silvia spojrzała na swojego męża z iskierką nadziei w oczach.

Ayano stanęła na głównym ringu, oczekując na przeciwnika.

108Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 3:23 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
Alister bez słowa, z kamienną twarzą odmachał leniwie Yohowi. Jak tylko się odwrócił do innych, miał na twarzy przemieszany smutek i śmiech ze swojego pecha.
- Viego. Ja dam ci mój Giga Młot. (nachyla głowę nad blatem i wskazuje na nią ręką) Tu bij, z całej siły.
- Zawsze możesz się wycofać. Ja w sumie też. Tylko uwierz mi, mogłem również trafić na trudnego przeciwnika.
E: Serio?
- Co wiesz o Silvii?
E: Emmm...
- Silvia Sawako, Wampirzyca i Saiyanka. Nie przejawia żadnych cech Saiyan, jednak nie powinno się wykluczać możliwości ich spontanicznego przebudzenia, szczególnie Zenkai. Jako wampir zna mnóstwo ciekawych technik zahaczających o mroczną magię. Do tego jeszcze była Shinigami, więc zna się na Kidō oraz ma swoje Zanpakutō, Mitsukai Hane. Sam o nim wiele nie wiem, ale wydaje się być typem fizycznym. A nie wspomniałem jeszcze o tym, że ma w sobie zapieczętowaną jedną z Vida. Nie kłamię, będę musiał kombinować, żeby to wygrać i jeśli udałoby mi się na dość długo utrzymać przewagę - nie uszkodzić jej zbyt mocno. Chociaż to drugie mało prawdopodobne. A, nie dodałem najważniejszego - trzyma Yoha właściwie pod kontrolą.
- Dobra, może lepiej co mi o Yohu powiesz...
- Saiyan, Wampir, Visored, Jinchūriki, kontroluje lód, zatrzymuje czas, tworzy portale, ma więcej energii ode mnie, bo ją trzyma cały czas przy sobie... Nieefektywne, ale działa. No i jeszcze ma czarnego do pomocy... Zły żart? I któż to zgadnie, że choć nieładnie, Yoszu zawsze kradnie wszystko, co popadnie. Alister, oto plan: potrzebujesz łyżki. Jak największej łyżki.

109Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 3:34 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Rodzinka Rayema już z samego rana była niezwykle pobudzona dzisiejszym etapem turnieju. Podczas losowań Uruka miał tylko jedno życzenie - nie trafić na nikogo z terrańskich obrońców podczas pierwszej walki. O dziwo jego prośba się spełniła, ale czy faktycznie z tak dobrym skutkiem? Amane nie bardzo obchodziło kiedy i z kim ma walczyć. Zresztą, bardziej dokuczał mu od rana ból głowy. Czy uważał to jednak za problem? Nieeee... Po ogłoszeniu pierwszego pojedynku, obaj udali się do pomieszczenia dla uczestników, gdzie o dziwo czekała na nich Rose.
- Pozwolili ci tu wejść?
- Nie, ale nigdzie nie ma zakazu korzystania z portali na terenie wyspy.
- Na terenie hali eliminacyjnej już jest
- odezwał się nagle nieco chrypliwy głos.
- Ciebie też wpuścili?
- Co? A, tak! Pewnie! Wpuścili...
- Widziałam tablicę, martwicie się?
- Saiyanie niczego się nie boją...
- Tak, a szczególnie walki z Nakatonim
- skomentował specjalnie, by rozdrażnić kuzyna.
- A co z tobą?
- Jak widać. Zdrowy i w formie.
- ... Pytałam o twoją walkę. Ten Majin jest znacznie silniejszy od ciebie, czy Amane.
- I co z tego? Każdego da się pokonać. Nawet mała, zdrowa ryba może zgwałcić wieloryba, czy jak to tam szło... Zresztą... Jest tu gdzieś Gemmei? Chętnie bym to wysłuchał jej wykładu ile to mam setek miliardów po przecinku w procentach szans na zwycięstwo, a potem udowodnił, że statystyki to bzdura...

Dziewczę jedynie westchnęło, patrząc na rozglądającego się Urukę. Chłopak najwyraźniej faktycznie miał nadzieję, że w pobliżu będzie Nobunaga i będzie miał szansę o to zapytać. Amane bez słowa oparł się o ścianę. Założył jedną rękę na drugą i zamknął oczy. Tylko od czasu, do czasu rozglądał się na boki.
- Idziemy na widownię?
- Tak. Powodzenia, chłopcy! Przegrajcie w wielkim stylu!
- oznajmiła na pożegnanie, po czym wyszła z chowańcem Uruki udając się na widownię. Specjalnie tak sformułowała swoją wypowiedź. Może nie dodaje ona otuchy, ale z pewnością motywuje do pokazania, jak bardzo autorka tych słów była w błędzie odnośnie przegranej tych dwóch wojowników.
- Pieprz się, kobieto... - mruknął wulgarnie po wyjściu kobiety.
Raymond tylko lekko się uśmiechnął na słowa Rose i krótko jej pomachał przed wyjściem. Po chwili znalazł Gemmei i zdecydował się do niej podejść i zapytać jak bardzo mógłby "rozwalić system", gdyby udało mu się pokonać Arceba.
- Hej, Gemmei. Mam do ciebie pytanie - ile wynoszą moje szanse w walce z tym Majinem? Tylko tak szczerze, uwzględniając wszystkie możliwości.



Ostatnio zmieniony przez Rayem dnia Pon Mar 25, 2013 3:40 pm, w całości zmieniany 1 raz

110Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 3:34 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Soundtrack
Po długim zwiedzaniu i nocy spędzonej w hotelu dwójka przyjaciół pojawiła się na arenie Tenkaichi Budokai. Okazało się, że jest ona w całości odbudowana i gotowa na dzień dzisiejszy. Mari na początku oczekiwała w budynku dla zawodników, ażeby dowiedzieć się z kim walczył będzie Woogy. Gdy wszystko zostało ustalone, Roleyo podszedł do dziewczyny.
- Walczysz z Ayano?
- No, szczerze mówiąc zawsze trochę się jej bałem... Jest z deka porywcza. Ale powinno być dobrze!
- powiedział z szerokim uśmiechem.
- Ażebyś dostał wpiernicz...
- Dzię... Zaraz, co? Co, jak to? O co Ci chodzi?!

Mari nic nie odpowiedziała, tylko z lekkim uśmiechem pokazała język Woogyemu i wyszła z budynku, odlatując na trybuny i siadając blisko Haniko.
- Ech, no tak... Solidarność jajników...
Woogy wykorzystując czas, jaki dali im organizatorzy na przygotowanie zaczął się lekko rozgrzewać i rozciągać. Co z tego, że i bez tego byłby w pełnej dyspozycji? Zawsze to jakieś zajęcie.
Po 15 minutach, gdy zostali wyczytani, Ayano jako pierwsza wyszła na matę. Woogy na początku wychodząc jej na przeciw nagle zniknął i pojawił się krok za nią. Idąc dalej i mijając ją, wyciągnął do niej rękę.
- Cześć i powodzenia! - zwrócił się do dziewczyny szczerząc zęby. Za chwilę odskakuje kilka metrów do tyłu i czeka na gong rozpoczynający walkę ustawiając się w pozycji gotowości.

Soundtrack
Po usłyszeniu uderzenie w gong to właśnie Woogy wykonuje pierwszy ruch. Nie miał zamiaru już na początku dawać z siebie wszystkiego, nie mówiąc już o jakiejkolwiek transformacji. Wiedział w końcu, że ma dużą przewagę nad rywalką. Zniknął i pojawił się przed jej twarzą z zamiarem wyprowadzenia zwykłego prostego w jej brzuch, następnie znów zniknął, tym razem pojawiając się na wysokości nóg dziewczyny i starając się ją podhaczyć. Bez względu na wynik akcji - teleportuje się nad nią i wystrzeliwuje kilka średnich pocisków ki. Cała ta akcja miała na celu zwyczajnie sprawdzenie czego ma się spodziewać po Ayano.

111Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 4:07 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Gdy Woogy pojawił się przed szatynką, wyciągając rękę, kobieta lekko się zarumieniła – po chwili jednak, z uśmiechem na twarzy postanowiła odwzajemnić uścisk dłoni.
- Tak… powodzenia…

Soundtrack
Przed uderzeniem w gong, kobieta przybrała pozycję obronną. Nie wiedziała, czego może spodziewać się po swoim przeciwniku, lecz miała świadomość tego, iż nie będzie to łatwy pojedynek. Dlatego też, musi dać z siebie wszystko. Uświadomić nie tylko innych, ale również i siebie, że może równać się z najlepszymi. Walka z Roleyo będzie idealną szansą na to, by w końcu pokazać to, czego nauczyła się przez minione pięć lat.

Nagle mężczyzna zniknął. Pojawiając się przed Ayano, zamierzał wyprowadzić zwykły cios w brzuch – szatynka zwinnym ruchem przesunęła się w prawo, unikając ataku. Woogy zniknął ponownie – tym razem pojawił się na wysokości nóg Morioki, próbując ją podciąć – nic z tego. Wykonawszy skok w górę, odbiła się od walniętego faceta i wzleciała w górę, wystrzelając w wesołka pocisk energii nim ponownie zdąży się przenieść gdziekolwiek.
No tak… Nigdy ze sobą nie walczyliśmy. Prawdopodobnie chce mnie sprawdzić…
Ayano chwilowo nie wykonuje żadnej akcji. Przybierając ponownie pozycję obronną, wisi w powietrzu czekając na ruch potężnego oponenta.

Yoh , Silvia oraz Gemmei obserwują walkę z budynku dla uczestników turnieju. Po kilku sekundach od rozpoczęcia pojedynku, do blondynki pochodzi również Raymond, zadając dość nietypowe pytanie.
- 78% szans na zwycięstwo, ze względu na posiadanie techniki zdolnej do trwałego uszkodzenia ciała demonów. Szanse nieznacznie się zmniejszają przez fakt, iż Arceb zaabsorbował potężnego wojownika podczas swojej poprzedniej walki. Nie wpływa to jednak na prawdopodobnie pozytywny dla Ciebie wynik starcia.
- Yo, Rayem. Co tak nagle, z takimi pytaniami?

Na widowni...
- Niezły początek, ale co dalej?...

112Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 4:35 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Soundtrack
(Okej, może trochę za słabo ją oceniłem...)
Gdy pocisk energii nadlatywał, Woogy zwyczajnie go odbił. Nie był on zbyt silny, więc odrobina energii włożona w ten ruch wystarczyła, aby posłać energię w kafelki kilka metrów dalej. Wyskoczył w górę i wzleciał na wysokość Ayano, może metr przed nią mając już skumulowane dwa pociski energii. Wystawiając obie ręce zasymulował ich wystrzelenie, jednak pozostawiając jedynie powidok znów pojawił się za plecami oponentki, tym razem na prawdę wystrzeliwując w nią jeden z pocisków.
Jeśli obrywa i odlatuje kawałek pod wpływem wybuchu, odpala aurę i stara się ją prześcignąć, by być tuż przed nią i posyła drugi atak od frontu.
Jeśli nie - zmienia swoje położenie i atakuje drugą kulą.
Następnie szybko podlatuje znów do Ayano, tym razem wywołując walkę w zwarciu. Całe natarcie rozpoczyna podwójnym tornado kickiem //tak jak na filmiku, raz jedną nogą, raz drugą//. Później wykonuje różne kombinacje, głównie nożne wiedząc, że w tym tkwi jego główna siła. Rękami zaś wykonuje ewentualne bloki i pojedyncze kontry.

Na widowni...
- Tylko się popisuje... Jestem ciekawa jak oboje będą sobie radzić...

113Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 5:57 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack

Po udanym zwiedzaniu wyspy późnym wieczorem rodzina Nakatonich wraz z Arisą i rodzinką Hatsutoku udali się do hotelu, w którym wynajęli pokoje. Noc upłynęła im spokojnie, nikt za bardzo nie przejmował się walkami, które czekają ich z samego rana. Shigeru jak zawsze zasnął pierwszy i spał najdłużej. W przeciwieństwie do Rin, która co jakiś czas budziła zarówno Sandrę jak i Mayu. Wampirzyca starała się uspokajać młodszą córkę, jednak przynosiło to tylko tymczasowe efekty. Tak czy inaczej po nocy nadszedł ranek. Sandra z wielkim trudem obudziła swojego męża, po czym wszyscy udali się w stronę areny. Siedmioosobowa grupa szła spokojnie przez wyspę rozmawiając na różne tematy. Przykuwali oni uwagę ludzi. Nic w tym dziwnego. Mayu brała udział w finałach kategorii młodzików, Shigeru i Max zapewnili publice rozrywkę w czasie, gdy turniej został wstrzymany, a Sandra pokazała się z dobrej strony w eliminacjach. A to był dopiero początek... Gdy rodzinka doszła na miejsce rozdzieliła się. Arisa wzięła Rin, Mayu i Hanako, aby zająć miejsca na widowni. W końcu później może już ich nie być. Natomiast Sandra, Shigeru i Max udali się do budynku dla zawodników. Przeszli przez niego i razem z resztą stanęli na arenie czekając na wyczytanie swojego nazwiska. Gdy wszystko było już rozlosowane większość wróciło do budynku dla zawodników. Panowało tam nie małe poruszenie spowodowane losowaniem. Każdy rozmawiał na temat walk, które niebawem miały mieć miejsce, lub zwyczajnie życzyli sobie powodzenia. Shigeru i Sandra stanęli bardziej na uboczu. Iester jeszcze raz przyjrzał się tabelce, po czym lekko się uśmiechnął.
- Alister ma szczęście. Walczyć z Yohem już na początku turnieju. A liczyłem, że zmierzę się z Atsuko w finale, no cóż...
- Co ty gadasz? Przecież Alister nie jest jakiś potężny.
- I tu się mylisz. Moc to nie wszystko. - zerknął raz jeszcze na tabelkę - Zresztą chyba cała rodzina Atsuko ma zamiar przegrać już na początku. Viego walczy z Silvią.
- I tu się chyba ty mylisz. Viego może jest doświadczony i silny, jednak Silvia potrafi zaskoczyć. Zresztą ostatnio też się pomyliłeś... Silvia kontra Kraven. To mógłby być ciekawy pojedynek.
(Viego kontra Kraven jeszcze ciekawszy.)
Nakatoni spojrzał na Maxa.
- Lepiej przejdź dalej, jeśli chcesz dokończyć walkę pokazową. Walczysz z Rayemem, albo tym Majinem. Choć, jeśli nie przejdziesz to zrewanżuję się na Uruce... o ile on sam przejdzie.
- Pierw będziesz musiał pokonać jego kuzyna.
Chłopak tylko przytaknął, jak gdyby uważał, ze ta walka nie będzie wcale trudna.
- A ty? Walczyć będziesz zapewne z Gemmei. Pomimo naszego treningu wątpię, aby była to dla ciebie łatwa walka.

Dziewczyny znajdujące się na widowni czekały na rozpoczęcie pierwszej walki. Rin pomimo nieprzespanej nocy była pełna energii. Jednak w rękach Arisy była spokojna. Natomiast Mayu była wykończona. Co chwile jej małe, słodkie oczka zamykały się. Dziewczynka na chwilę przysypiała spuszczając głowę. Szybko jednak zrywała się i prostowała, by sytuacja powtarzała się w kółko.

114Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 6:46 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Kobieta nie wyglądała na zaskoczoną, kiedy Roleyo bez najmniejszych problemów odbił wysłany w jego kierunku pocisk energii – właściwie, tego właśnie po nim oczekiwała. W pewnym momencie, mężczyzna skumulował w dłoniach dwa pociski energii, wyskakując w górę i zatrzymując się około metra przed Ayano – cóż, prawdopodobnie wziął ją za naprawdę niedoświadczoną wojowniczkę. Zasymulował wystrzelenie obydwu pocisków – w rzeczywistości pozostawił po sobie jedynie powidok. Zniknąwszy, pojawił się za plecami Morioki, wystrzeliwując w nią jeden z energetycznych tworów. Szatynka wykonała skuteczny i zwinny unik, przesuwając się w prawo. Zamierzała zaatakować, jednak Woogy ją ubiegł i zmienił swoje położenie, próbując zaatakować drugą kulą – ponowny unik. Słaba technika poleciała gdzieś w niebo, zderzając się z jakimś ptaszyskiem. Kobieta miała świadomość tego, że to dalej jakiś „test” mający na celu sprawdzenie jej umiejętności przed walką „na serio” – zamyśliła się. Jej oponent to wykorzystał, aby wywołać walkę w zwarciu, która swoją drogą była naprawdę wyrównana. Główną kartą atutową przeciwnika były kopnięcia – dla Ayano natomiast stało się to idealną okazją do sprawdzenia wytrzymałości podczas częściowego przejęcia, polegającego na zmianie swojej skóry w smocze łuski o fioletowej barwie.
To naprawdę imponujące… Jego kopnięcia stoją na naprawdę wysokim poziomie. Ale to dopiero początek!

Soundtrack
Morioka głównie się osłania – nie ma z tym większych problemów, dzięki technice częściowego przejęcia. Jest skoncentrowana i próbuje wyłapać odpowiedni moment do przeprowadzenia kontrataku. Jeżeli tylko Woogy uniesie jedną z nóg na odpowiednią wysokość, szatynka wystrzela „Kiaiho” w… jego krocze. Nie chodzi tutaj jedynie o możliwość chwilowego odpoczynku. Przede wszystkim, technika była głównie wykorzystywana do odpychania przeciwników. Nikt nie stosuje jej w celach ofensywnych, bowiem do takich się nie nadaje. A gdyby tak jednak wrednie wykorzystać słaby punkt męskiej części wojowników biorących udział w turnieju? Nacisk uwolnionej i skoncentrowanej w jednym punkcie energii powinien odnieść podobny efekt co potężne kopnięcie między nogi. Jeżeli akcja się powiodła, kobieta ląduje, przyglądając się Woogyemu. Jeżeli jednak akcja się nie powiodła, Ayano wyczekuje okazji i używa techniki „Eye Layers”, wystrzelając dwie silne i szybkie wiązki energii w twarz wesołka.

W budynku dla uczestników, Atsuko złapał się za krocze przy udanej lub nieudanej próbie użycia „Kiaiho” na Roleyo.
- Wredne zagranie… Wykorzystać w taki sposób, coś co sprawia kobiecie tyle przyjemności?
- Bardzo dobre zagranie. Jestem pod wrażeniem, ale Viego się niestety na to nie nabierze.
- Grunt to pozytywne myślenie, no nie?
Silvia milczała.

Na widowni…
- Bolesne…

//Tak, pokazuję postaciom kobiecym, jak wrednie wykorzystać lukę w regulaminie wobec facetów - atak, którego sędzia nie widzi, nie narusza zasad xd//

115Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 7:48 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Wysłuchawszy słów Gemmei, młodzieniec się uśmiechnął. Tymczasem w jego głowie pojawiła się alternatywna wersja tej sytuacji, w której to zaczyna się śmiać jak opętany.
- Dziękuję.
(78%?! Serio? Spodziewałem się, że nie przekroczę nawet 20%, chociaż... Ciekawe, czy wie, że nie posiadam już mocy Visoreda. W sumie nikomu z poza rodziny o tym nie mówiłem. Cóż, wyjdzie w praniu, tak?)
Wejście Yoha w rozmowę, odrobinkę zdezorientowało Urukę. Przez krótką chwilę nie odpowiadał na zadane pytanie.
- Cześć. W sumie... tak tylko pytam. W końcu ten gość wydaje się być silniejszy od Amane, no i zaabsorbował jednego z uczestników.
- Po prostu jesteś cienki jak struga moczu
- skomentował Horigome, który to tym razem chciał sprowokować Rayema, a nie odwrotnie.
- No normalnie jedna, wielka, kochająca się rodzina... - wyszeptał, spoglądając w stronę podsłuchującego kuzyna. Sam fakt, że ostatnio młodzieniec ma dość wesołe usposobienie i z jego twarzy nie znika lekki uśmieszek, sytuacja wyglądała odrobinkę komicznie. Po chwili wrócił do obserwowania starcia Ayano i Woogy'ego. Po dość niesprawiedliwym zagraniu Morioki, Ray lekko się skrzywił.
- Dziewczyny oszukują w takich walkach, nie ma co. Nie dość, że mają urodę, to jeszcze Kiaiho wymierzone w męskie krocza...

116Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 8:07 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Kiedy Rayem skomentował zagranie Ayano, na twarzy Silvii pojawił się niewielki uśmiech.
- Aha. Wiesz, biorąc pod uwagę Twoje zdolności, masz duże szanse na zwycięstwo…
Atsuko zerknął kątem oka na swojego przyjaciela.
Nie wyczuwam żadnego reiatsu. Czyżby?... Niemożliwe. Ale będę musiał sprawdzić kilka innych osób...
- Pracowałeś trochę nad utrzymaniem maski pustego?

117Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 8:13 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Takeda obudził się nad rankiem, wcześniej tylko na chwilę się ocknął, ale Aki mu kazał odpoczywać i tak też zrobił. Gdy Kazuo wstał, jego przeciwnika już nie było, Akiego również nie można było tam znaleźć za to na fotelu wylegiwała się Lisa, czytając jakieś pisemko i pijąc zieloną herbatę. Dziewczyna kątem oka zauważyła spojrzenie młodzieńca.
-Wstałeś? No nareszcie, ile można spać...
-Czuję się całkiem dobrze. Dzięki, że pytasz. - zaczął wymachiwać ręką, którą została mu przywrócona po wczorajszej walce. - Jak nowa...
-Aki się dobrze spisał. - rzekła, nie odrywając wzroku od aktualnie czytanej strony.
-Gdzie on tak właściwie zniknął? - powiedział, rozglądając się po pokoju.
-Zapewne na Tenkaichi Budokai. Stwierdził, że i tak nie ma, co tu siedzieć i nic więcej nie zrobi, więc poszedł.
-To już się zaczęło?! - wykrzyczał, wstając gwałtownie z łóżka. - CZEMU MNIE NIE OBUDZIŁAŚ? - zapytał z wyrzutem.
-Bo ten artykuł jest całkiem ciekawy i chciałam go przeczytać? - powiedziała ze spokojem, dopijając herbatę.
-NIEWAŻNE. IDZIEMY!- zaczął szybko zmierzać w stronę wyjścia.
-Ok, to się najpierw ubierz. - wskazała na ubrania, leżące na drugim fotelu
Chłopak dopiero teraz zauważył, że jest w samych slipkach. Spoglądając na ubranie, szybko doszedł do wniosku, że to nie jest jego ubranie, choć wydawało mu się bardzo znajome - przypominało ono bardzo tradycyjne ubranie rodu Takeda, które miał na sobie podczas pierwszego spotkania z Akim. Z tamtego stroju już dawno wyrósł.
-Nasz mistrz szydełkowania znów się popisał. - stwierdziła, wychodząc z pomieszczenia.
Chłopak założył strój, spojrzał na lustro, jak na nim leży strój i wyszedł.
Główna Arena - Page 5 Kazik

Aki pałętał się już z rana po samym ośrodku, gdy w końcu rozbrzmiała wiadomość, że niedługo zaczną się rozgrywki, zaczął zmierzać w kierunku areny. Gdy tam dotarł, rozpoczęło się losowanie. Obejrzał je z bliska, stał niedaleko maty, gdy się one zakończyły. Wykrzyczał tylko do Woogy'ego "Powodzenia" i odszedł na trybuny. Chłopak zauważył swoją dawno niewidzianą koleżankę - Arisę - i ruszył w jej stronę. Machnął w jej stronę i usiadł koło niej.
-Uuu, widzę, że trochę brzucha się nabyło przez te pięć lat. - powiedział, uśmiechając się, po czym skierował wzrok na Hanako. - Hej, Hanako. Widzę, że trochę podrosłaś. - ponownie się uśmiechnął.
Mimo pogawędki z dziewczynami, chłopak obserwował również pojedynek swojego sąsiada.

W samą porę zdążyli Kazuo i Lisa, którzy się zjawili na arenie wraz z rozbrzmieniem gongu, zaczynającego pojedynek. Chłopak czuł na sobie wzrok innych ludzi, jak i również słyszał ciche szepty na jego temat, w końcu się zdenerwował.
-Idę stąd. - powiedział cicho i zniknął, pojawiając się w budynku dla zawodników. No cóż, on sam nie był już zawodnikiem, no ale skoro wygrał sekcję młodzików, to chyba raczej go stamtąd nie wypędzą, nie?
Dziewczyna jedynie się uśmiechnęła na zbulwersowanie się swojego młodszego kolegi. Jej wzrok przez chwilę spoczął na walce. Przyłożyła dłonie do ust i zaczęła krzyczeć.
-DALEJ, DOŁÓŻ MU, DZIEWCZYNO! - wykrzyczała, a będąc blisko ringu, miała nadzieję, że jej była przeciwniczka to usłyszy, w zasadzie miała też nadzieję, że i Woogy to usłyszy.
Po chwili dostrzegła swojego chłopaka, lecz z kimś rozmawiał, a ona nie chciała się wtrącać w rozmowę. Szybko również udało jej się wyłapać na trybunach Mari. Brown użyła Bringer Light, zniknęła, po czym pojawiła się, zajmując krzesło obok swojej sąsiadki. Dziewczyna uśmiechnęła się do niej. Obserwowała walczących zawodników. Gdy Ayano wymierzyła Kiaiho w kroczę Woogy'ego, Brown ponownie spojrzała się na blondynkę.
- Niefajnie byłoby dla was, gdyby przez to Woogy stracił płodność. - uśmiechnęła się szyderczo, tym samym powracając do rozmowy dziewczyn, która miała miejsce w łazience w domu na Heavenly Street parę dni temu.

118Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 9:08 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//

//

- Au.
- Au.
- Viego, ty walczysz z Silvią.
- Od tego mam swoje własne sztuczki. Gima, mogę cię prosić?
G: Hm? O co chodzi?
Viego wstał i odsunął kilka foteli.
- Włącz swój Battlizer i zasadź tak silną Valkyrię, jak tylko możesz.
G: Emm... Viego, ja wiem, że jesteś wytrzymały, ale na pewno?
- Kop, nie marudź.
Gima wyciągnęła swój WDG i aktywowała przycisk na szczycie. Błysk światła sprowadził legiony nanobotów, które utworzyły jej strój bojowy.
G: Equip!
Na tę komendę rozpoczęła się rekonfiguracja i Gima otrzymała zbroję upodabniającą ją nieco do golema. Nie czekając zbyt długo, Gima podbiegła kilka kroków i zasunęła Viegowi potężnym kopniakiem tam, gdzie naprawdę się nie powinno. Jednakże, noga Gimy zwyczajnie przeleciała przez ciało Viega bez zatrzymania, a rozpęd sprawiał, że sama Gima zaczęła tracić równowagę i by się przewróciła z hukiem //zbroja trochę mimo wszystko waży// gdyby Viego nie złapał jej za rękę. Wyglądało to odrobinkę dziwnie, bo noga Gimy cały czas przebijała na wylot tors Insyendara. Viego się odwraca do Alistera.
- Widzisz, i właśnie dlatego jestem bezpieczny.
G: To... było trochę nieoczekiwane... Ale może już mnie puść. (w tym momencie Viego odrobinę luzuje uchwyt na ręce) Nie, nie w tej kolejności!
Viego cofnął się, wypuszczając Gimę i odtwarzając materialną strukturę ciała, po czym puścił jej przedramię. Ta jednak była w stanie i tak się potknąć i upadła... jednak zawisła w powietrzu na linach przyczepionych sztyletami do sufitu.
F: Zawsze wszystko na mojej głowie...
Fis spokojnie dopijała herbatę. Nikt nawet nie zauważył, kiedy włączyła własny Battlizer. W tym czasie obie wyłączyły swoje uzbrojenie, a Gima wróciła na miejsce.
- Dzięki za pomoc w prezentacji.
G: Ta, spoko. No, Alister, a ty jakie masz zabezpieczenie?
- Fałszywe nazwisko.

119Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Pon Mar 25, 2013 9:48 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Soundtrack
Gdy Ayano uniknęła obu pocisków, Woogy lekko się uśmiechnął. Wychodziło na to, że dziewczyna jest lepsza niż chłopak sądził. Cóż, to nada tylko smaczku temu pojedynkowi. Rozpoczął się atak w zwarciu Roleyo i za chwilę... straszliwy ból przez skoncentrowane Kiaiho wycelowane wprost w jego krocze. Chłopak złapał się za obolałe miejsce i dosłownie zleciał na ziemię tłumiąc w sobie wycie z bólu.
- AUUU, walnęłaś mnie w jajka! To zabronione!
Cóż, najwyraźniej sędzia nie mógł dostrzec tego uderzenia. Ani ręka, ani noga Ayano nie zetknęła się nawet z kroczem chłopaka. Cóż w takim wypadku miał myśleć i zrobić?
Woogy po krótkiej chwili leżenia i wycia z bólu, w końcu się podniósł, choć ze łzami w oczach.
- To był cios poniżej pasa! Jak tak możesz?! - pomimo początkowego niemałego zdenerwowania chłopaka, w końcu trochę wyluzował, podskakując na piętach sprawił, że ból zdecydowanie zmalał. Zrozumiał, że to zwyczajne ominięcie przepisów i musiał się z tym pogodzić pomimo, że niekoniecznie mu się to podobało. Uśmiechnął się lekko, co za chwilę znów przerodziło się w jego charakterystyczne, głupkowate szczerzenie zębów.
- Będziesz musiała pomasować!
Przesadził? Może i tak. A przynajmniej miał na to nadzieję...
Soundtrack
Morioka powinna się przynajmniej trochę poirytować tym stwierdzeniem, a on chciał to wykorzystać. No co? Skoro ona gra w taki sposób to dlaczego on nie miałby zagrać na jej nerwach? Wykorzystując więc chwilę rozdrażnienia dziewczyny - szybko pojawia się za nią, wymierzając kolejne, błyskawiczne tornado kick w jej głowę. Na tym jednak nie poprzestaje, zamierza tym razem zaatakować nieco agresywniej. Widząc także, że częściowe przejęcie uodporniło dziewczynę na ataki fizyczne, odpycha ją z pomocą Kiai i kumulując energię wysyła w nią Callin' Home - 5 silnych, samonaprowadzających pocisków. Gdyby chciała spróbować ze starym numerem naprowadzenia pocisków na ich twórcę - otwiera on Mukerumon, które przenosi energię tuż przed twarz Ayano.
Cała ta akcja daje chwilę czasu Woogyemu. Zaczyna on tworzyć metalowe obiekty o różnych kształtach i rozmiarach, które posyła na granice maty. Na razie utworzył tylko kilka, nie większych niż metr sześcienny objętości. Poza tym, nie robi z nimi nic dalej. Po prostu są i leżą... Po wszystkim, Woogy unosi się wysoko w powietrze i rozpoczyna bombardowanie Ayano za pomocą Domination Rain. Jeśli pociski Callin' Home dalej ją gonią - tym lepiej. Utrudni jej zadanie. Śle setki pocisków przez krótką chwilę. Następnie czeka aż powstały dym opadnie, mając przygotowaną technikę Barrier, gdyby Morioka niespodziewanie zaatakowała.

Tymczasem, na trybunach.
- Ou, fakt... To musiało boleć. - odpowiedziała Haniko. Gdy przyszła Lisa, Mari się uśmiechnęła i przywitała. Gdy zaraz ta wtrąciła swoje dwa grosze, Sakai lekko się zarumieniła.
- Daj spokój, o czym Ty mówisz. Przecież mówiłam, że mnie i tego palanta nic nie łączy. - choć najprawdopodobniej była przekonana o słuszności swoich słów to jednak unikała spojrzenia na przyjaciółkę.

120Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Wto Mar 26, 2013 9:21 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Pod wieloma względami, Woogy był naprawdę sprytnym i przebiegłym wojownikiem – tym razem zamierzał wytrącić swoją przeciwniczkę z równowagi za pomocą dość mocnych słów, skierowanych w jej stronę. Nie jedna panna miałaby ochotę zabić mężczyznę za podobne stwierdzenia, lecz… ona się zarumieniła, próbując uciekać wzrokiem.
- No… no wiesz, co?!... Za… za krótko się znamy…
Tak, te słowa mogły zdezorientować nie tylko samego Roleyo, ale również większość zawodników. Mimo to, szatyn zniknął by pojawić się za kobietą w celu wymierzenia kolejnego, potężnego „tornado kicka” – tym razem w głowę. Wykonując zwinny ruch, a także wykorzystując częściowe przejęcie smoczego ciała, Ayano zablokowała atak. Niestety, nie pomogło to w przypadku „Kiai”, które skutecznie odepchnęło ją kilka metrów dalej, dając Woogyemu czas na stworzenie pięciu silnych pocisków energii, zwanych „Callin’Home”. Teraz kobieta miała inne zmartwienie niż walka w zwarciu czy próby uników – musiała znaleźć sposób na wykiwanie pięciu samonaprowadzających tworów wesołego wojownika. Do tego wszystkiego doszło również bombardowanie za pomocą techniki „Domination Rain” – setki pocisków, które po zderzeniu z matą powodują dość pokaźne eksplozje? Nie sposób było uchronić się przed wszystkim. Po kilku sekundach morderczego „wyścigu” skazanego z góry na porażkę, większość energetycznych tworów zetknęła się z Morioką, powodując kolejno dość potężne eksplozje. Ostatecznie, góra dymu była widoczna wysoko nad wyspą, nawet kilka kilometrów poza nią.

Atsuko oglądał starcie z naprawdę ogromną powagą – gdy dym uniemożliwił dostrzeżenie czegokolwiek, zaklął pod nosem.
- Cholera, chyba trochę przesadził!
- Albo wywołał wilka z lasu.

Soundtrack //premiera!: epicki ost, do epickiej sytuacji xd//
W pewnym momencie, dym okrywający całą arenę został rozwiany za pomocą jednego, potężnego podmuchu powietrza, który swoje źródło miał na głównym ringu. Ayano przebywała w zupełnie nowej postaci, nieznanej żadnemu obrońcy planety – aż do teraz. Milczała. Właśnie to było najgorsze, zważając aktualnie na ogrom jej mocy oraz szyderczy uśmiech malujący się na twarzy.
Główna Arena - Page 5 Samael10

- Co… co to, kurwa, jest?
- Nie mam zielonego pojęcia…
Yoh zacisnął pięść. Czy właśnie to będzie cechą charakterystyczną tego turnieju? Wyciągnięcie naprawdę potężnych asów z rękawów, które obrońcy planety ukrywali przez minione pięć lat?
- Ona nad tym w ogóle panuje?
- To pytanie retoryczne?

Białowłosa nagle wykonała krok przed siebie – został on poprzedzony niewielkim podmuchem powietrza pod jej stopami. Woogy – prawdopodobnie – wytworzył barierę już od początku transformacji kobiety, kiedy wyczuł gwałtowny skok energii.
Jeżeli Roleyo jest otoczony sferą energii, Morioka odbija się od ziemi, znikając. Szybko pojawia się przy swoim oponencie, zaczynając krążyć wokół niego i pozostawiając za sobą powidoki.
- Zamierzasz osłaniać się tą barierą w nieskończoność, czy przejść do ofensywy, chłopaczku?
W prawej dłoni kobiety nagle powstało energetyczne ostrze – „Ki Sword”.
- A może chcesz, żebym siłą się przez to przebiła?!
Wykonując gwałtowny zakręt w powietrzu, od razu podleciała do pola energii jakim otoczył się szatyn – wyglądało to tak, jakby została ściągnięta przez magnes. Bez większego zastanowienia zaczęła z ogromną siłą uderzać w sferę za którą ukrywał się jej przeciwnik, próbując ją zniszczyć. Wystarczy niewielkie draśnięcie – mając odpowiednią okazję, wkłada dłoń w powstałą dziurę, a następnie wystrzeliwuje w znajdującego się w środku faceta dość potężny, energetyczny pocisk. Sama odskakuje kilkanaście metrów dalej – cały czas przemieszcza się po niebie z ogromną szybkością. Jeżeli dostrzega, że jej przeciwnik coś planuje, rzuca w jego kierunku dwie tarcze utworzone z energii - „Kienzan”. Gdy ich uniknie lub w jakiś sposób zablokuje, białowłosa podlatuje do niego i stara się wywołać walkę w zwarciu.

Jeżeli Woogy nie otoczył się barierą po transformacji kobiety, ta szybko wykorzystuje jego błąd. Przemieszczając się z ogromną szybkością do swojego oponenta, przechodzi do walki w zwarciu w której będzie miała niewyobrażalną przewagę. Tutaj stara się jak najmocniej zranić Woogyego – odpłacić mu pięknym za nadobne. Stara się przenieść walkę jak najwyżej w powietrze, by mieć ewentualne pole do popisu, jeśli chodzi o potężniejsze techniki, jakich de facto nie użyła nawet raz.

Yoh oraz Silvia milczeli, oglądając nierówny na chwilę obecną pojedynek. Gemmei jak zwykle stała obojętnie, obierając się o ścianę – wiedziała coś więcej na temat przejęć duszy Ayano, lecz nie zamierzała na chwilę obecną się odzywać. Yuki dołączyła do Haniko siedzącej na miejscu dla widzów. Blondynka wyglądała nie tylko na zaskoczoną, ale i trochę przerażoną – głównie ogromem mrocznej energii jej współlokatorki.

- Ukrywała coś takiego do czasu tej walki?
- Ciocia potrafi znacznie więcej. Yoh i mama również. Dlatego w nich wierzę!
Haniko ze zdziwieniem spojrzała na córkę międzywymiarowego złodzieja i wampirzycy. Co ta mała tym razem miała na myśli?

121Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Wto Mar 26, 2013 1:43 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Odpowiedź Ayano na rzucone stwierdzenie Woogyego nieco zaszokowała. Dziwna mina jednak za chwilę przerodziła się w niewinny uśmiech.
(Czy ja dobrze słyszałem...?)
Tak czy siak - musiał się pozbierać i kontynuować walkę.

Soundtrack
Praktycznie cały plan chłopaka wypalił. Chciał zmusić Ayano, ażeby pokazała na co ją stać - w końcu pamiętał jej niesamowitą transformację z eliminacji. Stało się jednak coś, co go zaskoczyło - faktycznie, dziewczyna się przemieniła, jednak w jeszcze inną formę. Jednak i ta emanowała niezwykłą, mroczną aurą. Oczywiście, gdy tylko Roleyo wyczuł energię - otoczył się barierą na wszelki wypadek. Gdy ujrzał transformowaną Moriokę, zanucił pod nosem...
- Wow, you are sexy and i know it! - no cóż, pomimo niezwykłej energii trzeba było przyznać, że strój kobiety jest teraz dość... skąpy.
W końcu ta zaczęła szaleć wokół bariery, zadając jednocześnie pytanie.
- Dzięki, postoję! - odpowiedział, nie mając zamiaru na tą chwilę dezaktywować. Za moment jednak przebiła się przez nią sama korzystając z Ki Sworda i zaraz wystrzeliwując silny pocisk energii. Doszło do pokaźnej eksplozji, z której wyleciał Woogy. Wylądował gdzieś na macie. Miał widocznie poszarpany bezrękawnik i sporo zadrapań od wybuchu. Wstał jednak szybko, odpalając złotą aurę, przybierając tym samym formę SSJ. Zdjął mocno zniszczony bezrękawnik i rzucił go za arenę. Cały czas będąc otoczonym aurą, powiększył ją i zamierzał ruszyć w kierunku Ayano. Szybko jednak się przeliczył - dwa Kienzany pomknęły w jego stronę. Jednego zdołał uniknąć poprzez skok i następnie wbicie nogą dysku w ziemię //oczywiście nogą naciskając na jego powierzchnię, nie na krawędź// - podobnie, jak zrobił to wczoraj Hioku z kulą ognia Kazuo. Jednak tuż przed nim znajdował się drugi. Cóż, Roleyo nie chciał by Morioka została zdyskwalifikowana i bynajmniej nie chodziło mu o jej udział w turnieju, a o swoje życie. Postanowił utworzyć szybkie Mukerumon, by przenieść dysk gdzie indziej. Jednak niewielka ilość czasu sprawiła, że wykonał technikę niedokładnie - Kienzan przeniósł się tuż obok niego i zawadził lekko o jego ramię, rozcinając skórę. Łapiąc się za krwawiące miejsce, mimo wszystko odetchnął.
- Huh, ostra z Ciebie laska! - chwila ciszy - Szkoda tylko, że jesteśmy na arenie, a nie w sypialni - dodał, już dużo ciszej, co mogła usłyszeć jedynie dziewczyna lub kilka osób siedzących najbliżej maty.
Chłopak postanowił odpalić Spirit Burst, by jeszcze trochę podnieść swój poziom mocy - uznał, że sam SSJ może być za słaby, jednak nie chciał jednocześnie tak szybko osiągać wyższych poziomów.

Soundtrack
Kolej na ruch Woogyego, w końcu nie mógł tylko bronić się przed natarciami oponentki. Skoncentrował się i postarał się przewidzieć miejsce, a którym pojawi się za chwilę poruszająca się z ogromną szybkością Ayano. Gdy mu się to uda - pojawia się tam i stara się skontrować ją z obrotówki. Jeśli się nie uda - wystrzeliwuje Kiai, aby ją ponownie odepchnąć. Gdy dziewczyna odlatuje - kumuluje w rękach Razor Hurricane. Technika ta nie wymaga zbyt długiego ładowania, a jest na prawdę silna, więc pasuje do sytuacji. Za chwilę wystrzeliwuje zielony, wirujący pocisk energii w przeciwniczkę. Po wszystkim znów szybko tworzy kilka metalowych obiektów, które rozrzuca po macie i jej okolicach. Następnie wykonuje Shiyōken, aby zwiększyć swoje szanse w walce w zwarciu. Pojawia się przy Morioce i rozpoczyna zabójczą szarżę trzema parami kończyn.
Jeśli dziewczyna próbuje go skontrować jakimś atakiem energetycznym - jedną parą ramion tworzy Mukerumon, które ma posłać atak za jej plecy.

Na trybunach...
- Woow, ona faktycznie może mu dokopać!

122Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Wto Mar 26, 2013 2:49 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Arisa spojrzała dość groźnie na Akiego, który bez problemu stwierdził, że dziewczyna... przytyła. W zasadzie chodziło mu o to, ze jest ona w ciąży, niestety blondynka początkowo zrozumiała to nieco inaczej. Na szczęście Kimura uniknął wybuchu gniewu wojowniczki zaczynając rozmowę z Hanako. Blondynka przeniosła wzrok ponownie na arenę, na której odbywała się walka.
- Ciebie też dobrze widzieć. Nic się nie zmieniłeś. Tylko chyba masz nowe towarzystwo, o ile się nie mylę. - powiedziała nie odrywając wzroku od walki.
Arisa bardzo kibicowała Ayano, czuła w niej pokrewną duszę. Nie ma co ukrywać, dziewczyny były do siebie bardzo podobne. Pomijając fakt, że były dwiema najseksowniejszymi laskami na Terrze w grę wchodziły także moce i charakter. Tomoyuki była zaskoczona mocą dziewczyny. Wprawdzie już na eliminacjach pokazała na co ją stać, jednak to była już "prawdziwa" walka. Arisa szeroko się uśmiechnęła, gdy wojowniczka postanowiła zaatakować Woogy'ego poniżej pasa.
- Ten chłopak... który wczoraj wygrał. To twój uczeń? Widziałam was razem. W dodatku ta rudowłosa... - mówiła do Akiego cały czas przyglądając się walce.
Rin siedziała spokojnie rozglądając się na wszystkie strony. Natomiast Mayu pod wpływem energii wojowników walczących na arenie przebudziła się i skupiła swoją uwagę na walce.

W tym samym czasie w pomieszczeniu dla uczestników Shigeru i Sandra przyglądali się uważnie walce. Wampirzyca wiedziała, że nie ma co wszczynać rozmowy z mężem na temat walki, więc podeszła bliżej rodziny Atsuko. Stając obok wszystkich tylko się uśmiechnęła.
- Szkoda, że nasze pociechy nie miały okazji zawalczyć między sobą w turnieju. Chciałabym zobaczyć tę walkę. No cóż, jednak jak widać są jeszcze za młode i niedoświadczone. - powiedziała spokojnie.
- Jednak nie przyszłam, by przeszkadzać wam w oglądaniu walki. Chciałam tylko zapytać o tę nową moc Ayano. - dziewczyna umilkła.
- Przy okazji... Gemmei, jeśli przejdziesz, wiedz, że dam z siebie wszystko. Nie tylko Ayano nauczyła się czegoś nowego. Powodzenia.
Sandra dalej stała obok rodziny Atsuko przyglądając się uważnie walce. Shigeru natomiast stał sam, gdzieś z tyłu, oparty o ścianę.
- Pięć lat... - wymamrotał pod nosem.
- Chyba tylko my odpuściliśmy trening. Każdy nauczył się czegoś nowego, trzeba będzie jednak uważać. Nawet Max z Arisą ciężko trenowali. Na szczęście RoSaT trochę wyrównał szanse.

123Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Wto Mar 26, 2013 3:45 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Po nocy przespanej w hotelu, w wygodnym łóżku, u boku Arisy był niezwykle wypoczęty. Hanako jak zwykle wstała pierwsza i oczywiście nie mogła wytrzymać bez obudzenia Max'a. Kiedy wszyscy byli gotowi, udali się na główną arenę. Max nie bardzo przejmował się walkami, które będą miały się odbyć. Choć kiedy rozpoczęło się losowanie numerków, zaczął się trochę stresować, nie chciał trafić na kogoś niezwykle potężnego już w pierwszej walce. Kiedy wszyscy otrzymali już swoje numerki i nikt nie miał wątpliwości z kim będzie walczył, Max uznał, że nie jest tak źle. W tedy też odezwał się do niego Shigeru, przypominając o "niedokończonej" walce pokazowej. Hatsutoku wiedział, że nie będzie łatwo pokonać Rayema lub też Arceba ale czuł nieodpartą chęć walki z Nakatonim w turnieju. Kiedy rozpoczęła się pierwsza walka, w której brali udział Ayano i Woogy, Iester usiadł na jednej z ławek znajdujących się w budynu, tak by mieć niezły widok na arenę. Walka przebiegała całkiem ciekawie. Pojawiło się oczywiście nieczyste zagranie ze strony Ayano; szkoda, że sędziowie nie mogli tego dostrzec. Pewnie będzie stosować to zagranie na wszystkich innych uczestnikach płci męskie, o ile oczywiście przejdzie dalej. Niedługo potem, Morioka, pokazała swoją nową transformację. Trzeba było przyznać, że jest nawet imponująca. Wydawało by się, że gdyby ta transformacja miała jeszcze wyższą formę, zapewne pozbawiałaby Ayano całkowicie ubrania.
Hanako natomiast udała się z Arisą, Mayu i Rin na trybuny skąd mogły doskonale obserwować każdy pojedynek. Iesterka zajęła swoje miejsce i z kieszeni spodni wyjęła paczkę czekoladek. Otworzyła ją, poczęstowała Arisę i Mayu, po czym sama zaczęła się zajadać. Po chwili dołączył do nich Aki, który niestety odpadł już w eliminacjach. Hanako dawno nie miała okazji z nim rozmawiać, podobnie jak on z nią.
-Cześć Aki! Tak, trochę urosłam. W końcu minęło 5 lat. Ty natomiast najwyraźniej się skurczyłeś. Co robiłeś przez ten cały czas? Mogłeś nas chociaż raz odwiedzić.
Przerwała na chwilę wrzucając sobie do ust kolejną czekoladkę.
-Walka Kazuo była bardzo ekscytująca, od razu widać, że to twój uczeń. Szkoda, że ty tak szybko odpadłeś. Chcesz może czekoladkę? - Zapytała wyciągając w stronę Kimury paczkę czekoladek.

124Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Wto Mar 26, 2013 5:13 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack
Na stwierdzenie Roleyo, kobieta jedynie nieznacznie się uśmiechnęła – miała świadomość tego, że mężczyzna zaraz przejdzie do ofensywy.
- W sypialni także nie dałbyś mi rady, chłopczyku!
Krzyknęła bez najmniejszego zastanowienia, odpowiadając na wcześniejszą wypowiedź złotowłosego. Nie da się ukryć, że wymiana zdań pomiędzy walczącymi była naprawdę dziwna. Z drugiej strony, dodawała humoru do tego jakże fascynującego i emocjonującego starcia. W pewnym momencie, Woogy znika z pola widzenia białowłosej – początkowo miał zamiar zaatakować bezpośrednio, lecz nawet Super Saiya-jin nie dawał mu tutaj odpowiedniej przewagi by tego dokonać. Musiał zadziałać nieco inaczej – używając „Kiai”, udaje mu się ją odepchnąć kilka metrów dalej – ah, to zaskoczenie. Kiedy Morioka odlatuje, mężczyzna kumuluje w rękach energię niezbędną do użycia „Razor Hurricane” – bez chwili zawahania wystrzeliwuje w kobietę zielony, wirujący pocisk energii. Na szczęście, Ayano nie ma najmniejszych problemów z uniknięciem techniki, która nie należy do rodzaju samonaprowadzających. Kiedy uporała się z jednym problemem, wylatuje wysoko w powietrze nad areną, oczekując na swojego oponenta, który w niedługim czasie pojawia się przy niej… z dodatkową parą ramion. Lekkie zdziwienie przesądziło o pierwszym ataku na korzyść potomka Saiya-jin – przewaga nie trwała jednak długo. Forma w której przebywała kobieta zapewniała jej naprawdę ogromny wzrost szybkości oraz wytrzymałości – jeżeli Woogy trafiał w białowłosą przeciwniczkę, naprawdę ciężko przychodziło mu zranienie jej za pomocą ataków stricte fizycznych. Morioka po upływie kilkunastu sekund miała naprawdę dość walki w zwarciu w której miała pewną przewagę – wyłapując lukę w obronie oponenta, wykonuje kopnięcie z kolanka w jego żebra, a następnie po prostu odbija się od jego ciała i odlatuje kilkanaście metrów dalej.
- Soul Extinction!
Kobieta utworzyła w dłoniach kulę ciemnej energii, którą po chwili wyrzuciła przed siebie w postaci ogromnej fali – technika z niewiarygodną szybkością pomknęła w kierunku Roleyo.

W budynku dla zawodników…
- Nikt nie mógł przypuszczać, że mamy tak wielu utalentowanych, młodych wojowników. Miejmy nadzieję, że następnym razem się im uda.
Wampirzyca nieznacznie się uśmiechnęła. Nagle Sandra zadała jej pytanie dotyczące nowej formy Ayano.
- Nie mam zielonego pojęcia. Nigdy nie pomyślałabym, że będzie w stanie ukryć tak potężną transformację przed nami wszystkimi. Jej moc jest wręcz przytłaczająca...
- W każdym razie, co tam u Was? Od początku trwania turnieju nie było nawet okazji do tego, by ze sobą porozmawiać.
Na stwierdzenie Sandry, Gemmei jedynie przewróciła oczyma. Stała spokojnie, podpierając się ściany.

Na widowni…
- Co za niewiarygodna szybkość… Jeżeli Woogy chce wygrać, musi dać z siebie znacznie więcej niż Super Saiya-jin…

125Główna Arena - Page 5 Empty Re: Główna Arena Wto Mar 26, 2013 6:29 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Gdy Ayano zadała cios poniżej pasa, na twarzy chłopaka można było ujrzeć lekki grymas, jakby współdzielił ból z Woogym. Gdy Arisa zaczęła mówić o nowym towarzystwie Akiego, ten się uśmiechnął.
-W sumie nie wiem, czy takie nowe... Trochę już ze sobą przebywamy. - uśmiechnął się, również nie odrywając wzroku od walki. - 'Ta rudowłosa' to Lisa. - lekko się zarumienił. - Emmm... Jesteśmy razem... - po czym szybko zmienił temat. - No a z kim ty będziesz miała tę małą fasolkę?
Chwilę później odezwała się Hanako, uśmiechnął się, gdy dziewczynka odszczekała się, że Aki się skurczył.
-Trochę trenowałem, leniłem się, trenowałem i znów się leniłem, nic ciekawego. Poza tym sorki, ale jakoś nie było okazji, by się spotkać. - mała Hatsutoku chwilę później wspomniała o niezwykłości walki Kazuo i szybkim odpadnięciu z turnieju Quincy'ego, zapewne kogoś innego mogłoby to dotknąć, Kimura za to jedynie się cicho zaśmiał. - Ta, trochę słabo mi poszło... No cóż, przynajmniej Kazuo przywrócił honor naszej małej rodzince. Chłopak ma potencjał, za kilka lat zapewne będzie silniejszy ode mnie.
Dziewczynka następnie zaproponowała czekoladkę, jednak chłopak odmówił, uśmiechając się.

Dziewczyna była zadziwiona niesamowicie mroczną, ale również potężną transformacją Ayano. Jednak wiedziała, że Woogy też ma na pewno parę asów w rękawie.
-Tak, naprawdę jest potężna, ale nie sądzę, by ten pacan się łatwo poddał, chociaż... - uśmiechnęła się - mógłby dostać wciry od niej.

Takeda obserwował pojedynek, stojąc przy oknie w budynku dla uczestników i z każdą sekundą był coraz to bardziej pewien, że nawet jeśli udało mu się wygrać sekcję młodzików, to w sekcji dla dorosłych miałby nikłe szanse.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 18]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 18  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.