Arisa spuściła głowę w dół tak, że nie było widać jej oczu. Na jej twarzy pojawił się psychopatyczny uśmiech.
- Braciszku, źle się czuję. - powiedziała jakby dziecinnym głosem.
- Coś cię boli? - zapytała jakby sama siebie obniżając głos.
- Tak, główka. - odpowiedziała ponownie naśladując dziecko.
Podniosła głowę w górę spoglądając na niebo.
- Pamiętasz to? - zapytała.
Pytanie było jakby kierowane do Hanako jednak stwierdzić tego nie było można.
- Nienawidzę cię! - krzyknęła łapiąc Hanako za tył głowy i wbijając jej twarz w chodnik.
Trzymając ją nadal za tył głowy wzleciała lekko i zaczęła szybko lecieć do przodu robiąc twarzą dziewczynki długą dziurę w chodniku. Nagle, nie puszczając Hanako wzniosła się wyżej. Cisnęła nią w ścianę jakiegoś budynku z takim impetem, że ta przebiła kilka budowli zatrzymując się dopiero w ścianie jednego z wyższych wieżowców Eminy. Teleportowała się przed ten budynek stajać na równi z wbitą w ścianę dziewczynką.
- Intersecting Wings. - powiedziała cicho.
Na jej plecach pojawiły się mroczne, ogniste skrzydła. Natomiast na powierzchni dłoni ostrze. Arisa ruszyła z zadziwiającą prędkością w stronę dziewczynki. Trafiła w jej prawe ramię bez problemu je przebijając i rozwalając kolejne ściany budynku. Ciągle były w powietrzu. Tomoyuki chwyciła Hanako za szyję i cisnęła nią w dół tak, że ta uderzając o ulicę spowodowała wielki krater. Nie obchodziło jej czy dziewczynka jeszcze żyje. Zwyczajnie chciała sprawić jej jak najwięcej bólu i cierpienia. Powoli zleciała na dół. Chwyciła swoją ofiarę za włosy tak aby jej twarz była na równi z własną. Trzymając ją jedną ręką zrobiła dziwną minę. Wbiła dziewczynce kolano w brzuch.
- Wkurwiasz mnie, gdy się tak na mnie patrzysz! On powinien być moim bratem suko! - krzyknęła.
Dziewczynka leżała przy jej nogach. Ta zaczęła prawą nogą wgniatać jej głowę w podłoże uderzając od góry. Kopała tak dłuższą chwilę, nagle z jej psychopatycznej twarzy dało się odczytać, że wpadła na kolejny chory pomysł. Podniosła dziewczynkę, uderzyła ją kilkukrotnie z kolanka w żebra po czym chwyciła ją za zmasakrowaną twarz.
- Teraz powiedz, że boli cie głowa!
Trzymała ją na takiej wysokości, że ta nadal mogła nogami dotykać ziemi. Z twarzy Arisy nie przestawał schodzić chory uśmiech. Czuła się jakby dostawała prezent na święta. Zaczęła ściskać głowę Hanako coraz mocniej, że z ust dziewczynki zaczęła lecieć piana.
Uniosła dziewczynkę tak wysoko, że jej kolana sięgały Arisie do twarzy. Cały czas zwiększała siłę nacisku na głowę Hanako. Było pewne, że czaszka długo nie wytrzyma takiego nacisku, zwyczajnie pękła rozbryzgując jej mózg po okolicy. To już był koniec Iesteriańskiej księżniczki. Arisa skąpana w krwi dziewczynki zaczęła się śmiać.
- To ja! To ja wyleczyłam cię z bólu głowy! - krzyknęła po czym ponownie roześmiała się.
Rzuciła zakrwawione ciało siedmio-latki pod ścianę.
- Najlepsze w kochaniu wzłok jest to, ze nie marudzą.
Taki koniec jednak jej nie wystarczał. Podniosła dziewczynkę opierając ją o ścianę. W jej ręku pojawił się mroczny łuk. Arisa postanowiła przygwoździć dziewczynkę do ściany przy pomocy strzał. Przebiła jej ręce tak aby ta nie ześlizgnęła się gdy Tomoyuki będzie do niej strzelać. Teleportowała się odrobinę dalej i zaczęła strzelać setkami strzał, które przebijały ciało dziewczynki jednocześnie przymocowując ją do ściany.
- Dam diri dam diri diri dam dam. Dam diri dam diri diri dari rej. Głupia suko, twój chłopak to gej! - śpiewała strzelając.
Dziewczyna podeszła do ukrzyżowanego ciała. Nie widziała już potrzeby aby dobijać trupa. Odwróciła się, zrobiła kilka kroków do przodu po czym wzbiła się w górę. Zatrzymała się nad centrum miasta, rozejrzała się. Zaczęła strzelać setkami pociskami KI na oślep. Nie ważne było czy trafi w ludzi czy budynki, chciała spowodowac jak najwięcej chaosu. Gdy pojawi się, któryś z obrońców Terry Arisa teleportuje się na Wyspę Soraiti i natychmiastowo wycisza swoją energię tak aby nikt jej nie znalazł.
//NPC - Czy Hanako zginęła?//
- Braciszku, źle się czuję. - powiedziała jakby dziecinnym głosem.
- Coś cię boli? - zapytała jakby sama siebie obniżając głos.
- Tak, główka. - odpowiedziała ponownie naśladując dziecko.
Podniosła głowę w górę spoglądając na niebo.
- Pamiętasz to? - zapytała.
Pytanie było jakby kierowane do Hanako jednak stwierdzić tego nie było można.
- Nienawidzę cię! - krzyknęła łapiąc Hanako za tył głowy i wbijając jej twarz w chodnik.
Trzymając ją nadal za tył głowy wzleciała lekko i zaczęła szybko lecieć do przodu robiąc twarzą dziewczynki długą dziurę w chodniku. Nagle, nie puszczając Hanako wzniosła się wyżej. Cisnęła nią w ścianę jakiegoś budynku z takim impetem, że ta przebiła kilka budowli zatrzymując się dopiero w ścianie jednego z wyższych wieżowców Eminy. Teleportowała się przed ten budynek stajać na równi z wbitą w ścianę dziewczynką.
- Intersecting Wings. - powiedziała cicho.
Na jej plecach pojawiły się mroczne, ogniste skrzydła. Natomiast na powierzchni dłoni ostrze. Arisa ruszyła z zadziwiającą prędkością w stronę dziewczynki. Trafiła w jej prawe ramię bez problemu je przebijając i rozwalając kolejne ściany budynku. Ciągle były w powietrzu. Tomoyuki chwyciła Hanako za szyję i cisnęła nią w dół tak, że ta uderzając o ulicę spowodowała wielki krater. Nie obchodziło jej czy dziewczynka jeszcze żyje. Zwyczajnie chciała sprawić jej jak najwięcej bólu i cierpienia. Powoli zleciała na dół. Chwyciła swoją ofiarę za włosy tak aby jej twarz była na równi z własną. Trzymając ją jedną ręką zrobiła dziwną minę. Wbiła dziewczynce kolano w brzuch.
- Wkurwiasz mnie, gdy się tak na mnie patrzysz! On powinien być moim bratem suko! - krzyknęła.
Dziewczynka leżała przy jej nogach. Ta zaczęła prawą nogą wgniatać jej głowę w podłoże uderzając od góry. Kopała tak dłuższą chwilę, nagle z jej psychopatycznej twarzy dało się odczytać, że wpadła na kolejny chory pomysł. Podniosła dziewczynkę, uderzyła ją kilkukrotnie z kolanka w żebra po czym chwyciła ją za zmasakrowaną twarz.
- Teraz powiedz, że boli cie głowa!
Trzymała ją na takiej wysokości, że ta nadal mogła nogami dotykać ziemi. Z twarzy Arisy nie przestawał schodzić chory uśmiech. Czuła się jakby dostawała prezent na święta. Zaczęła ściskać głowę Hanako coraz mocniej, że z ust dziewczynki zaczęła lecieć piana.
Uniosła dziewczynkę tak wysoko, że jej kolana sięgały Arisie do twarzy. Cały czas zwiększała siłę nacisku na głowę Hanako. Było pewne, że czaszka długo nie wytrzyma takiego nacisku, zwyczajnie pękła rozbryzgując jej mózg po okolicy. To już był koniec Iesteriańskiej księżniczki. Arisa skąpana w krwi dziewczynki zaczęła się śmiać.
- To ja! To ja wyleczyłam cię z bólu głowy! - krzyknęła po czym ponownie roześmiała się.
Rzuciła zakrwawione ciało siedmio-latki pod ścianę.
- Najlepsze w kochaniu wzłok jest to, ze nie marudzą.
Taki koniec jednak jej nie wystarczał. Podniosła dziewczynkę opierając ją o ścianę. W jej ręku pojawił się mroczny łuk. Arisa postanowiła przygwoździć dziewczynkę do ściany przy pomocy strzał. Przebiła jej ręce tak aby ta nie ześlizgnęła się gdy Tomoyuki będzie do niej strzelać. Teleportowała się odrobinę dalej i zaczęła strzelać setkami strzał, które przebijały ciało dziewczynki jednocześnie przymocowując ją do ściany.
- Dam diri dam diri diri dam dam. Dam diri dam diri diri dari rej. Głupia suko, twój chłopak to gej! - śpiewała strzelając.
Dziewczyna podeszła do ukrzyżowanego ciała. Nie widziała już potrzeby aby dobijać trupa. Odwróciła się, zrobiła kilka kroków do przodu po czym wzbiła się w górę. Zatrzymała się nad centrum miasta, rozejrzała się. Zaczęła strzelać setkami pociskami KI na oślep. Nie ważne było czy trafi w ludzi czy budynki, chciała spowodowac jak najwięcej chaosu. Gdy pojawi się, któryś z obrońców Terry Arisa teleportuje się na Wyspę Soraiti i natychmiastowo wycisza swoją energię tak aby nikt jej nie znalazł.
//NPC - Czy Hanako zginęła?//