Yoh chwilę popatrzył na dziewczynę.
- Ayano.. - powiedział do siebie chłopak. To imię raczej nic mu nie mówiło, ale wolał je zapamiętać.
- Uciekłaś z domu? A masz gdzie pójść? - zapytał poważnie chłopak.
- Ketsu z chęcią odstąpi Ci całe swoje mieszkanie i pójdzie spać w ogrodzie! - powiedział i wybuchł śmiechem. W sumie, może w tej chwili śmiech był wskazany.. Po prostu, zamiast zmuszać dziewczynę do odpowiedzi, wolał pierw się z nią zaprzyjaźnić.
Po chwili jednak już spoważniał i przestał się śmiać.
- A tak na serio.. Masz gdzie się podziać? Widzę że nie uciekłaś z domu, bo masz ślady po igłach. - powiedział.
- Nie proponuję Ci pójścia do mnie, ale ze mną już mieszka jedna dziewczyna. W każdym razie, nie narzekała byś na brak jedzenia. Silvia potrafi przyrządzić świetne obiady.. - powiedział i puścił wodze fantazji. Za chwilę jednak wrócił do rzeczywistości.
- Możesz też iść do nich lub tu zostać. Naprawdę, to zależy wyłącznie od Ciebie. - powiedział do dziewczyny. Mało obchodziło go z kim pójdzie. Mimo wszystko, miał już jedną kobietę w domu. Druga sprawiłaby jedynie że byłoby zabawniej.