Ray znalazł się na równinach gdzieś na wschodzie kontynentu, niedaleko brzegu, za pomocą
Instant Transmission. Chłopak wrócił po treningu w kosmosie. W brew pozorom minęło nie wiele czasu, jednak pod wpływem podróży kosmicznych czas mijał szybciej.
Chłopak stanął normalnie. Jego poziom mocy był wciąż równy 0. Wygląd Rayem'a kompletnie się zmienił...
//Teraz można mu się dokładnie przyjrzeć xD//
Wyraz twarzy miał zwyczajny. Włosy chłopaka były dłuższe, jednak wiek i wzrost ten sam. Urosły mu tylko włosy. Na uszach miał Kolczyki Potara. Nie był z nikim sfuzjowany, miał je po prostu jako ozdoba. Strój zupełnie nie przypominał jego starego ubioru. Nowe rękawice, krótsze z wolnymi palcami. Obcisłą bluzkę z wytrzymałego Saiyanskiego materiału. Dodatkowo Gi i spodnie wykonane z drobnych, smoczych łusek. Ogon miał owinięty wokół pasa, ale nie było go widać po materiałem. Nowe buty oraz pas. Do pasa przypiętą miał małą czerwoną kapsułę (nie z tej strony, z tej niepokazanej...). Co w niej było? To wiedział tylko on. Na czerwonej części pasa widoczny był symbol Saiyanskiej Elity. Na plecach również znajdował się ten symbol, tyle że był czerwony.
//Strój wyglądał taki jak u Vegetto na tym obrazku : http://fc01.deviantart.com/fs25/f/2008/167/6/0/Vegetto_AF_by_Gothax.jpg //
Chłopak stał tak chwilę i po kilku minutach podszedł do brzegu i spoglądał w ocean. Po paru minutach w niewiadomy sposób zniżył swoją energię do -1J. Taki poziom mocy oznacza śmierć. Na całym kontynencie, TYLKO bliskie mu osoby z którymi wiązały go jakieś więzi poczuły pustkę. Jednak mimo, że uczucie to oznaczać mogło śmierć Ray'a, coś nietypowego kierowało te osoby w miejsce w którym się obecnie znajdował.
Ray zamknął oczy i nasłuchiwał oceanu. Po chwili usiadł na brzegu, podpierając się z tyłu rękami i prostując nogi. Na jego twarzy pojawił się uśmiech i siedział tak z zamkniętymi oczami wsłuchując się w szum fal.