Chłopak podniósł się z ziemi.
- To bolało. - Powiedział łapiąc się za rękę.
(Sk***iel jest szybki, no nic. Będę starał się do niego nie zbliżać.)
Stał nadal na ziemi. Otoczył swoją rękę lodem, aby uśmierzyć ból.
(Na regeneracje nie mam czasu i szkoda energii.)
- Uważaj! - Powiedział po czym teleportował się kilka metrów przed Cell'a.
Uwolnił więcej energii - można powiedzieć, że około 45%. Kawałki lodu znalazły się na ramieniu i twarzy robala. //Mniej więcej taka sytuacja jak przy zdjęciu limitu Toushiro https://www.youtube.com/watch?v=rF3rHJxmSo8&feature=related 2:50//
- Ice ball. - Powiedział po czym z jego lewej ręki wyleciała lodowa kula.
Stał nadal w bezpiecznej odległości przygotowany na unik czy kontratak w wypadku gdyby robal zaatakował.

Robal zwinnie uniknął twojego ataku, był zdecydowanie szybszy od Ciebie. Mimo to, byłeś gotowy na uniki więc udało Ci się odeprzeć i uniknąć kilka uderzeń ze strony przeciwnika. Kiedy Cell znudził się ciągłym okładaniem Cię bez skutku, odskoczył i użył Taioken. Oślepiony, nie wiedziałeś czy się bronić czy nie. Jedynie poczułeś jak Destructo Disc, który mocno zranił twoją lewą nogę. W ostatniej chwili się przesunąłeś i cudem nie straciłeś nóżki. Mimo to, jest to mocna rana. Uniemożliwia Ci ona szybkie poruszanie się czy kopanie lewą nogą.

Minusy dla Shigeru:
* Mocna rana na lewej nodze. Problemy z szybkim poruszaniem się oraz kopaniem lewą nogą.

- Rety. Widzę, że nie tylko ja to potrafię.
Krew spływała po nodze po czym kapała na ziemię.
(Jest cholernie szybki, szybszy niż ja. I do tego ta noga.)
- Taioken! - Krzykną z zamiarem oślepienia robala.
- Ice Sword! - W jego ręku pojawił się miecz.
- Uważaj, z przodu.
Chłopak podleciał do robala i zaatakował go cięciem w brzuch po czym odskoczył.
- Ice Cut! - W stronę przeciwnika poleciała coś na wzór lodowej Getsugi.
Chłopak teleportował się po ataku jak najbliżej przeciwnika i prawą noga starał kopnąć się go w podbródek. Następnie starał się ciachać go mieczem po brzuchu i szyi.
- Uprzedzałem, że z przodu.

Twój plan podziałał wręcz idealnie, dwa porządne cięcia wystarczyły aby robala przeciąć w pół... A mimo to, nie pomogły. Powód? Cell posiadając komórki Nameczanina + będąc wzmocnionym przez Shigena ma niebywale silną i nie kosztującą go prawie żadnej energii, regenerację.

Kiedy już się całkowicie zregenerował, podleciał do Ciebie i złapał za włosy, po czym uderzył z niebywałą siłą Cię z kolanka. Złamał Ci nos na miejscu.
Dodatkowo, rzucił Cię na ziemię z ogromną siłą, a że nie miałeś nawet chwili by się zatrzymać, po prostu uderzyłeś w ziemię. Nie dużo Ci to zrobiło, ale tracisz przez nogę dalej duże ilości krwi.

Minusy dla Shigeru:
* Złamany nos
* Jeszcze większe problemy z poruszaniem z powodu szybkiej utraty krwi.
* Powoli tracisz równowagę, właśnie przez utratę krwi.

- Że co?! On się zregenerował!
(A może by go tak zamrozić? Ale pierw muszę zrobić coś z ta nogą.)
Zamroził ranę na nodze tak samo jak złamaną prawą rękę. Krew natychmiastowo zakrzepła. Rozkruszył lód na prawej ręce a lewą otarł krew z nosa.
- To mi będzie przeszkadzać. - Powiedział rozwalając lód na nodze.
(Ręka nadal boli, noga też uniemożliwia szybkie poruszanie się.)
Ponownie otarł krew z nosa. W ręku nadal miał miecz.
- Ice Cut! - Efekt był taki sam jak poprzednio. Shigeru zdematerializował miecz.
- Nie potrzebujesz pomocy?
Ignorując głos w głowie wzleciał an wysokość Cell'a/
- Teraz uważaj. - Powiedział teleportując się nad niego i waląc z młota mając nadzieje, że ten walnie w ziemie. Powinien spaść twarzą w dół. Jeżeli tak się stało chłopak wystawił w jego kierunku obie dłonie.
- Ice ball. - Powiedział nawalając tym samym pociskiem na przemian raz lewą raz prawą ręką. Robił to jak najszybciej mając nadzieje, że zamrozi skurczybyka.

Rzeczywiście, Cell po twoim ataku spadł i uderzył o ziemię.. Ale szybko się odbił i pokierował w twoją stronę, unikając lecącej kuli. Po prostu się przeniósł w ostatniej chwili za ciebie.
- Żałosny przeciwnik.. Coś się dzieje w pobliżu gór.. Skończę z tobą i pójdę tam. - powiedział, po czym dosłownie przebił Cię dłonią na wylot.
Na twoje szczęście nie trafił w serce, ale mimo to dziura do złudzenia przypomina taką jaką mają puści. Po prostu, otwór "wywiercony" przez dłoń Cell'a.
Po tym ataku upadłeś na ziemię, niebywale mocno krwawiąc. Twoja energia zaczęła się drastycznie kurczyć.

Minusy dla Shigeru:
* Niezdolność do walki ze względu na ostatnio zadaną ranę.

Shigeru leżał na ziemi. Oczy miał puste.
(Zawiodłem wszystkich. Sandrę i Maxa, nie mogę im znowu tego zrobić.)
Jego oczy odzyskały chęć życia. Plując krwią wyciągną z kieszeni Copa de Plata po czym rzucając w stronę Cella miał nadzieje, że trafi w twarz lub wrzuci do żołądka. Po tej czynności - jeżeli w coś trafił - rozsadził opakowanie zamrażając w nim wodę. Wody było dość dużo. Zamrożona woda powinna otoczyć twarz lub żołądek Robala.
(Energia ucieka mi i to szybko. To go nie powstrzyma zbyt długo. Musze to skończyć bo nie mam zamiaru dopuścić do przemiany.)
- Jesteś pewien?
Ciągle leżał. Nie mówiąc nic tylko starając powstrzymać "wyciekowi" energii.

Max i Sandra pojawili się na równinach jakieś 50m od Shigeru.
- Ukryj energię.

Sandra nie słuchając Maxa ruszyła w stronę Shigeru dość szybko. Nachyliła się nad nim.
- Czy to już niebo? Widzę anioły.
Dziewczyna miała taka ochotę walnąć go w policzek //Coś takiego jak Zaraki dostał od tej małej//.
- Nie pacanie, jeszcze nie i nie pozwolę ci na to.
Wstała ze spuszczoną głowa, włosy zakrywały jej oczy.//Taki dramatyczny moment//
- Hand Sonic...
Na jej ręce pojawiło się ostrze. Dziewczyna stała tak dość długo.
- Tym razem to ja obronie ciebie.
(Heh, jest zbyt podobna do mnie)
Dziewczyna teleportowała się za Cella po czym starała odciąć mu "rogi" a następnie przebić go celując w serce. //Cały czas jest za nim//
- On... potrafi... się... Re... Reg... Regenerować!
Kiedy skończył zdanie wypluł krew.

//Tak wiem, moje życie jest przesądzone w kilku postach xd.//

Max wpatrywał się w całą sytuację.
(Jeżeli zabiorę stąd Shigeru to się wnerwi, że zostawiłem Sandrę samą.)
Max przetelportował się do Shigeru.
-A teraz siedź cicho, ona sobie poradzi.
Gdy to powiedział oddał Sandrze część swojej mocy. Złapał Shigeru i przeteleportował się na Demensayę.

- Regenerować?! - Krzyknęła po czym byłą gotowa na zablokowanie ataku.

Nakatoni z Maxem ponownie pojawili się na równinach. Shigeru natychmiastowo teleportował się za Sandrę, chwycił ją po czym teleportował się na ziemię.
- Co ty robisz?!
- Pomagam. - Uśmiechnął się.
- Ty jesteś cały!
- Jak widać. Musimy opracować strategię. Z tego co wiem jest od mnie szybszy, silniejszy no i potrafi się regenerować. Najlepiej byłoby go zamrozić i rozbić w kostki lodu, nie powinien się zregenerować lub zwyczajnie zniszczyć go całego. Wy Myślcie.
- A ty co będziesz robił?
- Ice Sword - Powiedział po czym w jego reku pojawił się miecz.
- Ja? Ja go zatrzymam. Ice Cut!
Po tym jak fala lodowej energii poleciał w stronę Cella chłopak teleportował się i leciał za ów atakiem po czym starał się przebić Komórczaka celując w brzuch.

Max wyjął chusteczki z kieszeni i zaczął wycierać zbroję brudną od krwi Shigeru.
-Wydaje mi się, że najlepszym sposobem byłoby doszczętnie zniszczyć mu głowę, nie chodzi mi o odcięcie jej ale totalne jej zniszczenie, w końcu tam jest mózg i inne ważne rzeczy, których z anatomii nie pamiętam bo często uciekałem z lekcji. Najlepiej byłoby głowę najpierw odciąć, żeby nie mógł się bronić a następnie zniszczyć jakąś mocniejszą falą uderzeniową albo rozerwać od środka lodem.

Najszybciej będzie jak przelecę przez góry...Cholera, co jest?
Ketsu poleciał w stronę gór.

//Rany, ludzie, nie za dużo robicie pod nieobecność NiePoCzytalnego? A potem zdziwienie, że długo trwa ogarnięcie...//

Bioandroid nie miał żadnych problemów z zablokowaniem dłonią Copa de Plata, jednak nie przewidział, że jego ręka zostanie zamrożona aż do połowy długości ramienia.
- Tania sztuczka...
Zaczął siłować się z lodem otaczającym rękę, co odwróciło jego uwagę od ataku Sandry. Cell stracił jeden z "rogów" i został pchnięty ostrzem energii, jednak złamało się ono i zostało w jego ciele, gdy Sandra od niego odskoczyła. //Kto normalny zostaje przy przeciwniku na dłużej niż czas wykonania ataku?//
Cella to trochę zaskoczyło, ale dalej próbował wydostać swoją rękę. Tak bardzo, że wydawał się nie zauważyć Ice Cut, które zamroziło większą część jego przedniej połowy ciała. Pchnięcie Shigeru, pewnie przez jego własny atak, który mógł nieco zasłonić, trafiło dokładnie w miejsce, gdzie tkwił wbity Hand Sonic. Roztrzaskał się on pod wpływem uderzenia Shigeru. Wyglądało na to, że zamrożony Cell dostał dodatkowo pchnięcie w brzuch i walka jest coraz bliższa końca.

Jednakże, w pewnym momencie w otworze, w którym obecnie tkwił miecz Shigeru zaczęło pojawiać się światło. Po krótkiej chwili podmuch energii rozkruszył lód i odrzucił Shigeru na kilkanaście metrów - Cell zgromadził Ki we wnętrzu ciała i "odstrzelił" od siebie całą zamrożoną przednią część ciała oraz rękę. Przed wami stał Cell bez przedniej połowy ciała i ręki, więc widzieliście dobrze wnętrze jego ciała - nie był to przyjemny widok. Najpierw zasklepiła się rana w brzuchu, potem odtworzył się przód ciała, a na samym końcu brakująca ręka. Odnowiony Cell trochę dyszał, ale nie był jeszcze na skraju wyczerpania.
- Zmusić mnie do czegoś takiego... Nie do wybaczenia...
Wokół niego zaczęły się pojawiać wyładowania elektryczne - widać, że jest dość wkurzony.

* Shigeru jest poobijany od siły eksplozji (która w końcu rozerwała Cella na pół)

Shigeru otrzepał się z kurzu.
- To byłoby zbyt proste, prawda? Czemu wszystko musi być tak skomplikowane?! Może zwyczajnie pogadamy? - Poczochrał włosy z tyłu głowy.
Dziewczyna z Maxem stała nadal na ziemi.
- To z unicestwieniem głowy chyba nic nie da.
Chłopak czekał w powietrzu, był przygotowany na unik czy blok.
- Może naprawdę wyjaśnisz nam czemu to robisz?
(Wątpię ale jeżeli da się skusić to da mi czas na wymyślenie jakiegoś planu jeżeli nie mi to na pewno mogę liczyć na tych na dole.)
Dziewczyna za ten czas odnowiła ostrze Hand Sonica na wszelki wypadek.

- Za dużo gadacie, za mało robicie. - powiedział pod nosem Cell, a następnie dosłownie zniknął z pierwotnego miejsca i pojawił się za Maxem, łapiąc go za dwie ręce. Po złapaniu twoich rąk, przeciągnął je do tyłu i dosłownie tak je wygiął, że aż złamał.
Następnie przeniósł się za Sandrę i zrobił dosłownie to samo. Kiedy skończył, przeniósł się za Shigeru jednak nie zrobił tego. Złapał chłopaka za ręce, ale w tym przypadku załadował promień KI w ręce i kiedy wypuścił chłopaka, przyłożył rękę do jego klatki piersiowej.
Promień przeszył go na wylot.
- Tym razem nie dam Ci przeżyć.. O nie.. Nie za to do czego mnie zmusiliście. - powiedział wyraźnie wkurzony.

Max, Sandra:
* Nie możecie ruszać rękoma, jedynie kopniaki Wam posłużą jako tako w walce.

Shigeru:
* Dziura w klacie na wylot. Mocno krwawisz, jeżeli w następnej "turze" nie wydarzy się cud typu Senzu lub uzdrowienie przez Demona, to zginiesz.

//Demona? Hmm... ja tu liczę, ze NPC go aktywuje bo podobno Player sam nie może.//

Chłopak leżał na ziemi wykrwawiając się.
- Naprawdę jesteś żałosny.
- Zamknij się!!!
Dziewczyna także leżała, nie mogła ruszać rękoma.
(Co za ból, nie mogę nic zrobić.)
- Ty, ty zaatakowałeś dziewczynę, nie podaruję ci tego. - Shigeru ostro wk**wiony uwolnił dużą ilość energii. Starał się podnieść, ręce mu zwisały //Byl wyczerpany a zarazem wściekły//.

//Teraz to zależy od NPC czy przemienię się czy nie. Jeżeli tak się uda to niech "NiePoCzytalny" mną kieruje//

Max leżał na ziemi. Był ostro wnerwiony na cella. Nagle jego oczy zmieniły kolor na czarny a źrenice na pomarańczowy. Na lewej części twarzy zaczęła się pojawiać maska.
(Kim ty jesteś ?!)
(Nikim ważnym, powiem tylko że mieszkam w tobie od dawna i teraz ci się chyba przydam)
Max wstał na nogi, ręce wisiały mu bezwładnie.
-Hahahaha ! I co teraz Cell ?!
Maski pojawiało się coraz więcej. Głos Maxa brzmiał teraz jak głos "czegoś" co w nim żyło, jak powiedziało "od dawna". Chłopak teleportował się za cella i zaczął go okładać kopniakami.
// Jeśli cell zablokuje ataki. Max nie ustępuje i kontynuuje walkę, jeśli zostanie odkopany gdzieś dalej, od razu wraca i znowu okłada Cella. A tu dodaje wygląd Maxa w masce //

//Bercik, Player nie może nim sterować. Ale ogólnie on ustala czy jego postać przybierze jakąś mroczną postać. Ja jako NPC po prostu ustalam czy panujecie nad daną formą.//

Cell zdziwiony nagłą przemianą Maxa, z początku nie wiedział co się dzieje. Większość kopnięć więc trafiła w jego twarz. Nie spowodowało to u niego jednak zbyt dużych obrażeń. Kiedy Hollow miał już ostatecznie kopnąć Cell'a, ten złapał jego nogę i przytrzymując ją, puścił w twarz Max'a potężny promień KI. To nie powstrzymywało szaleńczego pustego wewnątrz chłopaka. Wyrwał się i zaczął dalej okładać insekta. Ten miał jednak chytry plan zgładzenia natrętnego młodzieńca. Hollow zdecydował się naładować i użyć Cero.. Cell w tym czasie, naładował w prawej dłoni kulę KI, która po wystrzeleniu dorównywała mocy Kamehameha. Kiedy pusty wystrzelił Cero, ten teleportował się za chłopaka i złapał za ubranie, tak by odwrócił głowę. Kiedy to zrobił, powędrował ku niej naprawdę potężny promień energii KI, który sprawił że maska zmieniła się w drobne kawałeczki, zostawiając tym samym Max'a nieprzytomnego. Chłopak zleciał na ziemię.

Shigeru przyglądając się całej zaistniałej sytuacji, temu co dzieje się z Maxem i temu że jego dziewczyna, Sandra ma połamane obie ręce i nie jest zdolna nawet do obrony, po prostu z powodu znacznej utraty krwi, poddał się. Stwierdził że to już koniec, nie warto dalej walczyć. Nagle jego moc zaczęła wzrastać i to drastycznie. Nastąpił niebieski wybuch energii, który dosłownie odepchnął nieprzytomnego Maxa i Sandrę na kilka metrów. Cell był na tyle wysoko by go nie dosięgnął.
Kiedy potężny wybuch zniknął, w jego centrum znajdowała się masa lodu, a z kolei w centrum tej całej masy lodu znalazła się bliżej niezidentyfikowana istota od której emanowała niezwykle potężna mroczna energia. Choć aura Yoh'a była potężna, to ta prawie jej dorównywała, choć można było po skupieniu wyczuć, iż jest słabsza.
Natomiast czy Cell sprawi tu problemy? Wątpliwa sprawa, zważając na to jaką moc ma istota.
A jeżeli chodzi o nią, stoi i przygląda się na Cell'a.

//Z dziurą wyglądasz tak:

Możesz pisać Sandrą, natomiast Max jeżeli ma kotka, może się bawić jedynie nim. Powód? Jego postać jest nieprzytomna, chyba że Sandra zabierze go do Damensay'i, a następnie wsadzi go w kopułę leczniczą. Senzu nie połknie bo nie ma jak.//

Minusy dla Max'a:
* Nieprzytomny, wykluczony z walki.

Minusy dla Sandry:
* Złamane obie ręce, wykluczona z walki. Może jeszcze się teleportować na statek.

Minusy dla Shigeru:
* Nie panujesz nad postacią więc przejmuję nad nią kontrolę.

//Fuck Yea najlepsza forma od razu ale jestem kox xd. A kotek w domku został.//

Sandra podniosła się z ziemi. Spojrzała na Shigeru, początkowo była przestraszona ale kiedy zrozumiała, że to lepsza opcja niż zginąć z reki robala podeszła do Maxa. Postawiła lekko nogę na jego plecach po czym używając całej siły - resztek - teleportowała się do latającego miasta.

Nagle obok Shigeru pojawił się Yoh. Obaj byli jakby w formie pustych, jednak nie atakowali się wzajemnie. Przez chwilę przyglądali się na siebie, a następnie popatrzyli na Cell'a. Yoh wydał z siebie głośny krzyk, a Shigeru po prostu wytworzył mocny podmuch powietrza. Obaj nie mieli przyjaznych zamiarów co do insekta.

Ten jednak, wiedząc z czym ma do czynienia, nie odpuścił sobie. Pierw powędrował na Vasto Lorde Yoh'a, a kiedy ten zablokował jego atak, zaraz po tym poleciał wprost w stronę Shigeru. Ten zrobił to samo co Yoh z tą różnicą, że zamroził pięść insekta. Ten odruchowo odskoczył kilka metrów dalej, i oderwał sobie dłoń, a następnie ją zregenerował.

Yoh i Shigeru stali bez ruchu. Mimo to, nie atakowali się wzajemnie. Skupili uwagę na Cell'u co wydawało się co najmniej dziwne.

Ray pojawił się wysoko nad równinami i zaczął obserwować wydarzenia.
- Yoh? Co on tu... Kto to jest?

- Cześć ! // przez takie coś można dostać zawału.// Chłopak pojawił się bezszelestnie obok Raya. - Co tam mistrzu ? Yoszek dalej szaleje ? Powiedział jakby olewał całą sytuacji , a [przynajmniej był piekielnie spokojny.