Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 32 ... 36  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 28 z 36]

676Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Sro Lut 15, 2012 1:40 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Nastolatek został pierw zaczepiony przez Woogyego, zaś chwilę później już mówił do niego Aki. Chłopak był lekko zakłopotany. Jego pierwszą reakcją na słowa obydwu wojowników było podrapanie się z tyłu głowy i uśmiech.
- Powoli, bo dzisiaj słabo idzie mi myślenie.
(- Dzisiaj? Dobry żart, "milordzie".
- Takie zachowanie to codzienność...
Istoty zamieszkujące podświadomość Yoha, wykonały wspólnie facepalma.)

Dopiero po chwili, do młodzieńca dotarły pytania i postanowił na nie odpowiedzieć. W pierwszej kolejności, padło na młodego Quincy.
- Sam do końca nie wiem o co chodzi. Zaczęło się od tego że ścigali tą młodą dziewczynę w bliżej nieznanym mi celu. A że akurat byłem w pobliżu, pomogłem jej i odciągnąłem ich od miasta.
Następnie, chłopak spojrzał na zielonookiego szatyna
- Tak. Woogy? Woogy Roleyo, zgadza się?

677Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Sro Lut 15, 2012 3:26 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
- Yep! - powiedział szczerze zadowolony, poobijany Woogy.
- Siema. - powiedział do chłopaka stojącego obok Yoha na powitanie.
- Więc ominęło mnie coś ciekawego? - głupio zapytał. Przecież nie było go tyle czasu, a on się pyta czy coś go ominęło. W dodatku przecież nie raz wyczuwał różne energie z Palan.

678Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Sro Lut 15, 2012 4:04 pm

Ykmo

Ykmo
Sniper
Sniper
Chłopak widząc szybko zbliżającego się przeciwnika postanowił szybko przyjąć swoją diamentową postać. Ta forma jest już tak dobrze opanowana, że przejście w nią zajmuje dosłownie moment. Będąc w tej formie chłopak czekał aż jego przeciwnik się zbliży. Ataki KI raczej mu nie groziły albowiem wszystkie się od niego odbijały. Toshi próbował nawiązać walkę w ręcz z przeciwnikiem, to na chwilę obecną było najlepsze rozwiązanie. Podczas walki chłopak starał się tworzyć ze swoich dłoni ostrza lub szpony, którymi miał zamiar zadać większe obrażenia przeciwnikowi.

679Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Sro Lut 15, 2012 4:32 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
(Ciekawe z kim walczył... Podniszczone ubranie, siniaki i zadrapania. To raczej nie jest wynik siedzenia z dziewczyną pod jednym dachem.)
Yoha przeszły ciarki po całym ciele.
(Z drugiej strony, to w sumie też możliwe...)
Kiedy Woogy zapytał czy dużo go ominęło, na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech. Nie przejmował się walczącymi młodzieńcami, bynajmniej ze względu na to że grupka z Terry była niesamowicie potężna.
- No, trochę tego było.
- Ale widzę że się nie obijałeś. Nie sposób ukryć ogromnej energii podczas walki, co?

680Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Sro Lut 15, 2012 8:27 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
- Hah! - uśmiechnął się szeroko chłopak, drapiąc się z tyłu głowy.
- Taka tam, mała bójka - zażartował z walki, podczas której musiał aktywować SSJ3 i Spirit Burst, czyli większość swojej mocy.
(Hm. Ciekawe co z Mari. Zapomniałem, że czeka na mnie w Setirps. Dobra. jeszcze chwilkę tu zostanę i polecę do niej...)

681Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 8:14 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Sameyaro:
Oponent rzeczywiście, ponownie spróbował użyć swojej „sztuczki”. Zrobił to dokładnie trzy razy. Ty zaś, bez problemu uniknąłeś każdego ataku i używając shunpo, pojawiłeś się w pewnym momencie zaraz przy nim i wykonałeś poziome cięcie. Przeciwnik ledwo wykonał unik, jednak nie dałeś mu szansy na jakikolwiek inny ruch. Ponownie zniknąłeś i ponownie pojawiłeś się przed nim, wykonując Ikkotsu. Chłopak z ogromną szybkością poleciał w kierunku ziemi, uderzając w nią i tworząc niewielkich rozmiarów krater. Wzburzył też dosyć dużą ilość dymu. Na szczęście, łatwo było go zlokalizować po energii - aktualnie nie wykonywał żadnych podejrzanych ruchów i stał w miejscu.

Raymond:
Walka wręcz była dosyć wyrównana, mimo że Ty miałeś lekką przewagę. Po chwili odskoczyłeś kilkanaście metrów dalej, wykonując nagle technikę Burning Storm. Masa energetycznych pocisków pomknęła w kierunku Twojego oponenta, zderzając się z nim i wywołując nieduże eksplozje - i niestety, tworząc przy tym także duże ilości dymu. W pewnym momencie przerwałeś i wystawiłeś prawą rękę przed siebie - utworzyłeś Ki Sworda. Wleciałeś w górę dymu, udając się w kierunku miejsca z którego ostatni raz czułeś energię swojego oponenta. Niestety, kiedy wykonałeś zamach, okazało się że go tam nie ma. Nie było go też nigdzie w pobliżu - dopiero po chwili zorientowałeś się że wyleciał górą gdy ty wleciałeś w dym i próbuje uciec. Wkurzyłeś się i przeniosłeś za niego, chwytając chłopaka za włosy, następnie ściągając go do siebie. Zaczęliście się siłować kiedy próbowałeś skręcić mu kark - po około dwóch minutach w końcu Ci się udało i puściłeś martwego przeciwnika, pozwalając mu spokojnie uderzyć o ziemię z dużej wysokości.

Toshi:
Przeciwnik podleciał do Ciebie i próbował wymierzyć potężne uderzenie w twarz - zdziwił się, kiedy ta, nagle przybrała inną barwę i stała się zdecydowanie twardsza - mimo to, atak został wykonany, a Ty odleciałeś z lekkim bólem około dwóch metrów dalej. Oponent szybko znalazł się przed Tobą i ponownie próbował wymierzyć jakiś silny cios; wykonałeś szybki unik i przeszedłeś do walki wręcz czego chłopak mógł się spodziewać.
Walczycie na w miarę równym poziomie. Ty ciągle atakujesz, przeciwnik większości ciosów unika - niektóre jednak trafiają i zadają mu niewielkie obrażenia.

Yoh, Aki, Woogy:
Rozmawialiście i spokojnie obserwowaliście walki swoich przyjaciół. Byliście gotowi na udzielenie ewentualnej pomocy choć po pojedynku Raymonda doszło do Was, że chyba nie będzie ona potrzebna...


Nagle na polu walki otworzył się portal w kształcie koła z którego wyleciał niewielki aczkolwiek potężny KI Blast. Pocisk leciał w stronę przeciwnika Toshiego; młodzieńca w spodniach z czerwonymi płomieniami. Akamura odleciał kawałek przerywając walkę - pocisk eksplodował na twarzy oponenta, posyłając go w kierunku ziemi z brakiem twarzy - był zdecydowanie martwy. Po chwili z portalu wszyli Shigeru i Max. Nakatoni ubrany był w rozpinany bezrękawnik z kapturem; całość była koloru białego tylko z nielicznymi czarnymi wzorami. Nosił także lekko podarte, luźne spodnie koloru czarnego. Na dłoniach miał białe rękawiczki, natomiast na prawym przedramieniu biało-czarną opaskę. Włosy miał odrobinę dłuższe niż wcześniej i w trochę większym nieładzie. Lekki zarost i liczne zadrapania na twarzy mogły świadczyć o tym jak wiele przeszedł ten chłopak. Najbardziej jednak zmieniło się jego spojrzenie. Już nie było zaspane, tak jakby chłopaka nic nie obchodziło, teraz miał swój cel w życiu i można było to wyczytać. Max natomiast ubrany był w czarną kurtkę bez rękawów pod którą nosił białą, luźną koszulkę swobodnie opadającą na czarne spodnie. Chłopak miał także czarno-białe rękawiczki. Fryzura nie uległa zbytniej zmianie; białe, dłuższe włosy związane z tyłu w kucyk. Pomimo tak długiej nieobecności wyglądał nieskazitelnie, ani jednego zadrapania, najmniejszego kurzu na ubraniu. Można było jednak wyczuć, że zmienił się. Pewne siebie, aczkolwiek spokojne spojrzenie mogło świadczyć o tym, że chłopak nie jest już podrzędnym błaznem a naprawdę stał się wojownikiem.
Równiny - temat ogólny - Page 28 95743074574203325627
Hatsutoku rozejrzał się dookoła po czym, jednym ruchem ręki jakby strzepał kurz z kamizelki. Nakatoni spojrzał na towarzysza po czym ruszył lekko do przodu. Zaraz po tym jakby zza pleców nastolatków zaczęła lecieć muzyka. Chłopak nie przestawał iść do przodu, zaraz za nim szedł Max.
- Wróciliśmy! Chcielibyśmy zadedykować to tym wszystkim, którzy nie ruszyli dupska. Remix!
- Ey, spójrz na te pizdy... Mam was wszystkich dość. Podróż w inny wymiar dała mi w kość. Ty ssiesz! - wypowiadając ostatnie dwa słowa wskazał palcem na Toshiego.
- Ty ssiesz! - powtórzył za Maxem wskazując tym razem na Yoha.
- Ty ssiesz! - wskazał na Raymonda.
- Ty ssiesz! - wystawił palec w kierunku Woogyego.
- Wraca ten typek, i jest VIP'em, rozwali tą ekipę, i wrócił tu po nich, a jego cios to miara zabójczej broni. Wiedzcie, że już nie odpuszczę nigdy, więcej nie dam sobie wyrządzić krzywdy i za wszystkie blizny się odwdzięczę wam... To koniec waszych karier, my wiemy, że to co robicie jest marne. Spójrzcie na swój poziom, wy podnieśliście poprzeczkę lecz nadal jest pod moją i jego nogą. Ty ssiesz! - chłopak wskazał Sameyara.
- Ty ssiesz!
- Ty ssiesz!
- Ty ssiesz! - powtarzał wskazując palcem Akiego.
- Zapamiętaj dobrze kurwo, rysy naszych twarzy - gdy wejdziemy do piekła to diabeł będzie się smażył. Nie jesteśmy bogami, lecz mamy takie same prawa, choć wolimy odbierać życie niż je nadawać. Ey, patrzcie; to jest rzecz oczywista - ta część to jest kurwy freestyle więc patrzcie jak tutaj składa się te wersy, Max - z was jestem tu najlepszy... Jestem Max, a to jest Shigeru - przyszliśmy zrobić porządek w tym burdelu. To jest słabych egzekucja, przebijamy szmatom płuca. I nie macie co tutaj powiedzieć na to, lepiej przyznajcie racje, że każdy przy nas to amator. To egzekucja, już wiecie co wam grozi gdy pojawiają się egzekutorzy. Ty ssiesz! - wskazał palcem jedynego żyjącego przeciwnika Terrańskich wojowników.
- Ty ssiesz!
- Wszyscy ssiecie! - krzykną Max.
Gdy skończyli przez chwilę stali cicho jedynie wpatrując się w obrońców Terry. Shigeru skupił swój wzrok na Yohu i do niego także się teleportował. Max natomiast z lekkim uśmieszkiem stał w miejscu z lewą ręką założoną na prawą. Nakatoni stanął naprzeciw wojownika. Spojrzał lekko w górę tak aby spojrzeć w oczy chłopaka, w końcu jest trochę niższy niż Atsuko.
- Podobało ci się nasze przedstawienie? Wiesz co? Nie obchodzi mnie to... Pamiętasz gdy byliśmy w innym wymiarze ratować dziewczynki? Powiedziałeś wtedy coś bardzo ciekawego, że jeśli raz jeszcze cię uderzę nie będziesz się powstrzymywać. No więc... - chłopak zamachnął się i oddał potężny cios w twarz nastolatka.
- Wystarczy? - zapytał złośliwie.
- Chociaż wiesz co? Jest jeden problem. Nie chcę walczyć z tobą teraz... Dam ci trzy dni na odpoczynek, lub jeśli nie jesteś pewien swoich możliwości przeznacz je na trening. Zresztą ja także muszę się doprowadzić do porządku. Nie chcę tak wyglądać gdy pokonam wielkiego Yoha Atsuko.
Nakatoni spojrzał na siebie i dopiero teraz zauważył w jakim stanie jest jego ubranie.
- Spójrz na to. - powiedział otrzepując spodnie z kurzu.
- A to? Sam nawet nie wiem co to jest... - zerwał opaskę z przedramienia.
Obaj Iesterzy czekali na reakcję Terrańskich wojowników.

682Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 8:36 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Yoh nie wiedział o co chodzi. Kiedy pojawili się Max i Shigeru, na jego twarzy początkowo pojawił się uśmiech. Młodzieniec szybko jednak spoważniał, gdy uświadomił sobie że energie chłopaków są mroczniejsze niż normalnie i nie wróży to nic dobrego. Sam fakt wystrzelenia pocisku energetycznego o dużej mocy w stronę Toshiego oraz jego przeciwnika świadczył o tym że coś jest nie tak. Nastolatek w ciemnoczerwonej kamizelce próbował zrozumieć o co tak naprawdę chodzi - niestety, na chwilę obecną nie był w stanie.

Kiedy Shigeru do niego podleciał i zaczął mówić, chłopak postanowił nic nie odpowiadać. Nie zasłonił się także przed ciosem w twarz; nie miał zamiaru go unikać, blokować czy kontrować - nie było sensu. Lekko się uginając pod wpływem uderzenia, młodzieniec wypluł trochę krwi i powrócił do poważnego spoglądania na Nakatoniego. O co może mu chodzić?
- Wielkiego? Uważasz że między-wymiarowy złodziej nie dbający o dobro innych światów może być kimś „wielkim”? Dobry żart, Nakatoni.
Nastolatek podleciał bliżej Iestera, stając z nim dosłownie twarzą w twarz.
- A teraz, serio... Co Wy odpieprzacie? Mam inne problemy na głowie niż walka z Tobą. Wyjaśnij mi dlaczego to robisz, może wtedy zastanowię się nad „pójściem na całość”.

Yoh czekał na odpowiedź Shigeru. Postanowił zignorować Woogyego i Akiego, którzy byli obok.

683Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 10:49 am

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru spojrzał poważnie na Atsuko. Gdy ten skończył mówić chłopak złowieszczo się uśmiechnął.
- Nie obchodzą twoje inne problemy. W tej chwili to ja jestem tym największym. Co cię powstrzymuje przed walką ze mną? Nie jestem dla ciebie kimś wystarczająco dobrym? No tak, bo w przeciwieństwie do ciebie nie dysponuję takimi mocami God of War'a czy Nightmare Lorda. Nie jestem kimś, kto tak jak ty wszystko dostał na złotej tacy. Ja aby zdobyć te wszystkie moce, którymi dysponuje musiałem ciężko trenować, poświęcać swój czas i niejednokrotnie narażać zdrowie. - chłopak na chwilę przerwał.
- Dlaczego to robię? Odpowiedź jest prosta. Nie mów, że nie zauważyłeś... Jakiś czas temu pewna planeta i jej mieszkańcy zostali unicestwieni. Nie poczułeś, że tyle znajomych ci energii nagle zniknęło? Chodzi mi o mnie, Maxa, Hanako, Arisę i o moją rodzinę Sandrę i Mayu. Nie mów kurwa, że tego nie poczułeś! W przeciwieństwie do reszty ja z Maxem przeżyliśmy. A wy nie ruszyliście nawet dupska aby zebrać siedem smoczych kul, aby ich wskrzesić. To nie takie trudne, wiesz? A wiesz co jest najgorsze? Że wszyscy zginęli z mojej ręki. Z ręki człowieka, który nie miał nic do stracenia. Tyle czasu czerpaliśmy moc z chronienia bliskich, a gdy przyszło co do czego przegrałem z osobnikiem, który miał wszystko w dupie, nie mógł nic stracić bo sam pozbawił się wszystkiego. Teraz ja nie mam nic, dlatego pokonam ciebie.
Shigeru na chwilę przerwał wypowiedź i rozejrzał się. Po czym głośno westchnął.
- Jesteście żałośni. Ja z Maxem zostaliśmy zamknięci w innym wymiarze. Mieliśmy mnóstwo czasu na treningi i przemyślenia i wiesz co? Opanowałem pewną zdolność Semmies. Potrafię podróżować między wymiarami. Poznałem kilka alternatywnych rzeczywistości. I powiem ci szczerze, jesteś zwykłym ksero, praktycznie każdą twoją moc poznałem w innym wymiarze. Kojarzysz może chłopaka imieniem Kurosaki Ichigo? On także posiadał Zangetsu. A co do Kyuubiego, to może znasz Naruto Uzumakiego? Gardzę tobą.
Chłopak ponownie się zamachnął z zamiarem uderzenia Yoha w twarz.
- Nadal nie chcesz ze mną walczyć? Co jest? A może żeby cię zmotywować muszę pozbyć się tego co kochasz? Odbiorę ci wszystko!

684Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 11:32 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Stwierdzenie „na złotej tacy” trochę zabolało Yoha. Świadczyło o tym chociażby odwrócenie wzroku od Shigeru.
(Gdybyś przynajmniej miał świadomość tego co się ze mną wtedy działo...)
Chłopak lekko opuścił głowę.
(Oddałbym Ci te moce gdybyś był w stanie zmienić moją przeszłość i nie dopuścić do powstania tych bolesnych wspomnień...)

Gdy Shigeru zaczął mówić o Iesterii, młodzieniec lekko się zdenerwował. Odnalezienie smoczych kul nie jest czymś trudnym, to prawda. Jednakże, ochrona planety także nie należy do prostych zadań i kto jak kto, ale Nakatoni powinien o tym doskonale wiedzieć. Wojownicy nie mieli czasu poszukiwać smoczych kul, kiedy Terra wciąż jest przez kogoś atakowana. Kiedy młodzieniec wspomniał o Sandrze, Atsuko domyślił się, że nie wie on o tym, iż dziewczyna i jego córka żyją. Nie chciał jednak teraz nic na ten temat wspominać, bynajmniej dlatego, a żeby jeszcze bardziej nie namącić - jeżeli Shigeru dowie się że Yoh nie był w stanie obronić jego żony gdy go nie było, sytuacja może zmienić się na jeszcze bardziej nieciekawą niż jest aktualnie.
- Ksero...? Myślisz że miałem wpływ na to, skąd wzięły się te moce? Twierdzisz że wszystko miałem podane na „złotej tacy”?
- Nie masz zielonego pojęcia o mojej przeszłości, Nakatoni. Jeżeli sądzisz że jestem szczęśliwy z powodu nabytej siły to grubo się mylisz. Gdybym był tylko w stanie, zmieniłbym własną przeszłość. Ale to niemożliwe.
- Nie przeżyłeś tego co ja. Nigdy nie doświadczyłeś takiego cierpienia. I pod względem fizycznym i psychicznym. Wiedz że mam powody, dla których nauczyłem się technik Kenshin Ryoku, które poświęcają całą moją moc w zamian za uzyskanie chwilowej mocy absolutnej. I kiedy nadejdzie czas, użyję którejś z nich...

Kiedy Nakatoni przedstawiał nastolatkowi młodzieńców, którzy posiadają takie same moce jak on, chłopak jedynie się uśmiechnął.
- Nie miałem wpływu na to jakimi mocami dysponuję. Niestety. A o istnieniu takich osób jak oni, bardzo dobrze wiem.

Tym razem, Atsuko zablokował uderzenie wymierzone przez Iestera. Nie miał najmniejszego zamiaru dawać sobą sponiewierać. Dodatkowo, dotknęły go słowa, które Shigeru niestety miał czelność wypowiedzieć pod koniec swojej jakże interesującej przemowy. A raczej „dotknęły”, nie do końca jasno przedstawia sytuację - Yoh mocno się zdenerwował pod ich wpływem.
- Powiedz że nie mówiłeś serio... Nakatoni.
Jego energia zaczęła rosnąć. Osoby, które go znały wiedziały że właśnie w takich momentach, chłopak zaczyna iść na całość i lepiej uważać.

W zależności od odpowiedzi i poczynań chłopaka, Atsuko wykonuje też swój ruch. Jeżeli Shigeru odpowie że to co powiedział jest prawdą, Yoh wymierza mu niesamowicie szybki cios w brzuch, następnie z półobrotu odkopuje go kilka metrów dalej. Jeżeli Shigeru próbuje zaatakować bez żadnego ostrzeżenia, chłopak blokuje cios i wyprowadza kontrę. Jeżeli Shigeru znika i ma zamiar użyć jakiegoś ataku energetycznego, nastolatek pojawia się przed nim uniemożliwiając mu wykonanie ruchu i przechodzi do walki wręcz, stale zwiększając swoją moc by nie dawać mu szansy na jakikolwiek atak energetyczny. Jeżeli Shigeru nie ma zamiaru walczyć to niestety już trochę za późno na takie wyznania - powiedział to czego mówić nie powinien i niestety, Yoh mu tego już nie odpuści.

685Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 12:39 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Shigeru z uśmiechem wysłuchał wszystkiego co do powiedzenia miał Yoh. Spodziewał się również, że Yoh zablokuje jego atak, więc nie było to dla niego zaskoczeniem. Ponownie się uśmiechnął.
- Nie przeszedłem życia w twoich butach? Ile razy ja to już słyszałem. Też nie miałem lekko, jednak w przeciwieństwie do ciebie nie użalam się nad sobą. Zabolało cię to co powiedziałem? Prawie czuję się z tym źle. - Po ostatnim zdaniu chłopak wybuchł śmiechem. Po chwili spoważniał i spojrzał młodzieńcowi w oczy.
- Mówisz, że nie masz wpływu na własną przeszłość? Może ty nie chcesz jej zmienić... Spójrz na mnie, ja w tej właśnie chwili całe swoje życie zaczynam od początku. I nic nie stoi mi na przeszkodzie.
Gdy Yoh wypowiedział ostatnie zdanie Shigeru prychnął.
- Znasz nawet moje nazwisko, jak miło. A może myślisz, że znasz mnie? Jeżeli tak jest chociaż w kilku procentach to powinieneś wiedzieć, że ja nigdy nie żartuje... - w tej chwili chłopak otrzymał szybki cios w brzuch od Yoha, pod wpływem którego lekko się ugiął. Kolejny atak postanowił zablokować. Gdy Atsuko chciał go kopnąć Iester zasłonił się rękami. Oczywiście siła włożona w atak odepchnęła go na niewielką odległość.
- Jednak postanowiłeś ze mną walczyć? Więc może zmniejszymy czas do naszego pojedynku... Co powiesz na jeden dzień? Ja doprowadzę się do porządku, bo nie mam zamiaru tak wyglądać gdy cię pokonam, a ty zregenerujesz siły. Zapewne straciłeś ich trochę przyglądając się tej jakże nużącej walce.
Shigeru spojrzał na ostatniego żyjącego przeciwnika Terrańskich wojowników. Uśmiechnął się, po czym zwrócił się do niego.
- Też za nimi nie przepadam i doskonale cie rozumiem, ale ty wkurwiasz mnie jeszcze bardziej. - szybkim ruchem, z otwartej dłoni wystrzelił w stronę przeciwnika Sameyara Cold Wave.

686Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 1:31 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Kiedy młodzieniec wreszcie skończył ze swoim przeciwnikiem, odetchnął i powrócił do swojej bazowej postaci. W momencie pojawienia się Maxa i Shigeru lądował właśnie niedaleko ciała martwego oponenta. Niestety, przybycie tej dwójki nie było zbyt "przyjemne". Prawdę mówiąc denerwowały go jedynie ich słowa kierowane do wszystkich zgromadzonych tu wojowników. Postanowił to jednak przemilczeć zwłaszcza, że właśnie zaczęła się sprzeczka między Nakatonim, a Atsuko.
(Coś tu nie gra i nie chodzi mi wcale o ten naskok na Yoha...)
Spokojnie zaczął iść w kierunku niewalczącej grupki. Po drodze jedynie na moment zerknął na promień wystrzelony przez Shigeru. Ostatecznie stanął z założonymi rękami gdzieś między Maxem, a sprzeczającymi się wojownikami. Nie miał zamiaru się wtrącać. Jedynie specyficznym gestem ręki przywitał się z Woogym, którego doskonale pamiętał mimo paru lat przerwy.

687Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 3:46 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max rozejrzał się po okolicy. Spojrzał po kolei na każdego z zebranych wojowników. Jego wzrok zatrzymał się na Akim, osobie, której dotąd tu nie widział, pomimo tego domyślił się, że ten młody człowiek jest Quincy. Przyglądał mu się dłuższą chwilkę.
(Nowy, ciekawe...)
Rozglądał się jeszcze parę sekund jakby kogoś szukał, jednak odwrócił wzrok w stronę Shigeru i Yoha, przyglądał im się i czekał na rozwój wydarzeń. Po chwili jednak sobie coś przypomniał, teleportował się do Toshiego.
-Bu... Dawnośmy się nie widzieli, Toshi. Z tego co pamiętam, chciałeś coś ode mnie, to było dla ciebie cholernie ważne. Pamiętasz to jeszcze?
Max przechylił głowę, włożył ręce do kieszeni i czekał na reakcję Akamury ciągle na niego patrząc.

688Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 4:40 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
Sameyaro widząc zbliżający się do swojego przeciwnika atak, postanowił użyć Danku by go zablokować następnie za pomocą Shunpo pojawił się przed oponentem i "wypłacił" mu kolejne Ikkotsu by go odrzuciło kilkanaście metrów dalej, gdy to uczynił używając ponownie Shunpo pojawił się nad nim, z mieczem złapanym oburącz, wokół ostrza zebrała się biała energia i zamachnąwszy się z góry, wystrzelił bezpośrednio w przeciwnika Tensame Shirokibę.
Następnie cofa się na kilkanaście metrów i czeka na efekt swojego ataku, nie opuszczając jednakże gardy na wypadek kontrataku bądź kolejnej próby zaingerowania w jego walkę.

689Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 4:57 pm

Ykmo

Ykmo
Sniper
Sniper
Chłopak w swej diamentowej formie nie wyglądał dość przyjemnie. Ale gdy Shigeru i Max wykonali swoją przemowę zaczął wyglądać jeszcze groźniej. Akcja Shigeru nie bardzo go zainteresowała.
Gdy pojawił się przed nim Max chłopak zacisnął pięści.
-Jasne, że pamiętam. Pamiętam to bardzo dobrze. I co z tego?-powiedział lekko zniekształconym głosem. Toshi chciał zmierzyć się z Maxem, ale nie w takich okolicznościach, zresztą w tej chwili chciał wrócić do rodziny.
Chłopak nie zrzucał swojego diamentowego pancerza, jednak odwrócił się i zaczął iść w kierunku Rayema. Cały czas był czujny, wiedział, że Max jest bardzo porywczy i szybko nie odpuści.

690Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 4:58 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Woogy był totalnie zaskoczony pojawieniem się Shigeru i Maxa. Miał dobrą pamięć do ludzi, więc wiedział kim są.
Po ich rapowanej przemowie nawet trochę się nie przejął wjazdem na każdego z wojowników, lekko się zaśmiał na ich występ. Później przysłuchiwał się rozmowie Yoha z Shigeru. Nie bardzo wiedział o co chodzi - nie było go długi czas z bohaterami, więc miał prawo nie mieć bladego pojęcia o czym mówią.
Gdy Rayem pomachał ręką Woogy'emu ten uśmiechnął się ponownie i odmachał mu na powitanie.
- Nie będę pytał o co tu chodzi, bo i tak będziecie mieli wyjebane na to, żeby mi odpowiedzieć. Tym bardziej, że większość z Was pewnie nawet mnie nie pamięta... - choć wyczuwał od przybyłych wojowników dużą energię, nie bardzo się tym przejmował - nie miał najmniejszego zamiaru. Po prostu miał taki sposób bycia.
Gdy Max przyglądał się Akiemu, chłopak zauważył to i sam zaczął się przyglądać Maxowi. Dopiero, gdy pojawił się przy Toshim - przestał się na nim koncentrować.
- Myślę, że skoro macie sobie coś do wyjaśnienia - zwrócił się do Yoha i Shiegru - to powinno się to odbyć bez osób trzecich. Sam na sam - załatwcie to honorowo - bez mieszania w to innych.

691Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 5:31 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Słysząc słowa Woogy'ego Shigeru odwrócił wzrok w jego kierunku. Słowa zielonookiego młodzieńca trochę go zdenerwowały.
- Czy ty nie rozumiesz, że to dotyczy ich wszystkich? Każdy z nich mógł poszukać tych pieprzonych smoczych kul! Jednak wszyscy mieli to gdzieś! Mieli gdzieś mnie, moja rodzinę... to mają być przyjaciele? Co do ciebie i tego drugiego... - wskazał palcem na Akiego.
- Sprawa jest trochę inna. Ciebie ledwo kojarzę, a go widzę pierwszy raz... więc do was jako tako nic nie mam. Póki nie wejdziecie mi w drogę.
Chłopak umilkł na chwilę. Głośno się roześmiał gdy Woogy wspomniał o załatwieniu tego honorowo.
- Dobre sobie. Mamy to załatwić honorowo? Niemożliwe. Yoh nigdy nie wiedział czym jest honor. - kończąc zdanie zerknął na Atsuko.
- Zresztą jak pewnie większość tu zebranych.
Po skończeniu wypowiedzi przeniósł wzrok ponownie na Woogy'ego
- Masz jeszcze jakieś dobre rady? Z chęcią posłucham...
Nakatoni stał w ciszy. Kątem oka przyglądał się Toshiemu i Maxowi.

692Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 5:46 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Woogy na chwilę zamilkł, gdy usłyszał słowa Shigeru. Nie wiedział co powiedzieć - nie znał sprawy i nie miał zielonego pojęcia czy fakty, które przedstawiał Shigeru nie były nagięte.
- Nie wiem o co tu do cholery chodzi... Kto zniszczył Twoją planetę i dlaczego, ale skoro przeżyłeś Ty, to nie mogłeś sam pozbierać Smoczych Kul?
Trochę żałował, że wtrącił się do rozmowy Nakatoniego z Atsuko, jednak próbował załagodzić sytuację i pomóc. Jednak nie miał żadnej, nawet podstawowej wiedzy na temat, co się wydarzyło, więc jego słowa mogły być równie dobrze absurdalne.

693Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 6:13 pm

Ykmo

Ykmo
Sniper
Sniper
Chłopak słysząc słowa Shigeru mówiące o jego rodzinie spojrzał w jego stronę.
-Czy to własnie nie twoją żonę i dziecko Yoh przed momentem uratował?-krzyknął zdenerwowany w stronę Shigeru.

694Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 6:18 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Nakatoni zerknął na Woogy'ego.
- Ciekawe... Jednak smocze kule, z tego co się orientuję nie działają między wymiarami. Poza tym gdyby to ktoś z ich bliskich zginął mieli by w dupie losy Terry i bez względu na wszystko szukaliby kul. Po co mam być po stronie kogoś, kto tak naprawdę nie jest po mojej? Zawsze dbałem tylko o swoich bliskich i rodzinę, jednak teraz dzięki nim wszystkim zrozumiałem, że muszę troszczyć się tylko o siebie. Zwą mnie chamem i chamem zostanę, mam wyjebane, idę w stronę wygranej.
Chłopak przerwał wypowiedź. Miał w sumie już dość tłumaczenia się. Aczkolwiek Woogy był jedną z niewielu osób, do których Shigeru "nic nie miał". Jednak gdy Toshi krzyknął do niego o Sandrze i Mayu chłopak momentalnie odwrócił wzrok w jego stronę. Wyglądał cholernie poważnie.
- Uważasz mnie za idiotę pokroju Rayema? Gdyby żyła to chyba czułbym jej energię. Nie sądzisz? Poza tym czemu zadajesz pytanie? Nie jesteś pewien tego co powiedziałeś? Żałosnym kłamstwem starasz się uratować kogoś takiego jak Yoh? Nie jesteś lepszy od niego...

695Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 6:57 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
- Może nawet Cię rozumiem... Ale pamiętaj - jeśli zrobisz za dużą zadymę i zaczną ginąć niewinni - sam się upodobnisz do tego, kto skrzywdził lud Twojej planety i Twoich bliskich. Wtedy nie będę stał z założonymi rękami... - choć miał w zwyczaju żartować, to teraz mówił poważnie. Długo nie mógł pomagać obrońcom, z różnych względów. Jednak teraz już tu był i mógł.

696Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 7:01 pm

Ykmo

Ykmo
Sniper
Sniper
-Pierdolenie o Chopinie-powiedział chłopak pod nosem.
Odwrócił się w stronę Shigeru i spojrzał na niego z zażenowaniem.
-Może nie jesteś aż tak potężnym wojownikiem za jakiego się uważasz skoro nie potrafiłeś wyczuć energii swojej żony.
Chłopak pokazał palcem na leżącego ze skręconym karkiem przeciwnika Rayema.
-To przez niego twoja żona została poturbowana...-tym razem wskazał na Akiego i Yoha-...a to oni ją uratowali idioto.

697Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 7:10 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Nakatoni z uśmiechem zerknął na Woogy'ego.
- Tym, który zabił moich bliskich i unicestwił moją planetę był nie kto inny jak ja sam. Zaskoczony? Przegrałem w walce z samym sobą. Był silniejszy niż ja, więc czemu mam się do niego nie upodabniać?
Gdy skończył ze złością w oczach powrócił wzrokiem na Toshiego.
- Powiedz mi kurwa, czy ty czujesz jej energię?! No czujesz?! A co do mojej siły, to chcesz się przekonać na co mnie stać? Stań w kolejce...
- Ktoś jeszcze ma mi coś ciekawego do powiedzenia?! Może widzieliście ducha Shigena czy innego śmiecia!? - chłopaka na chwilę otoczyła aura.

698Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 7:34 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Chłopak stał i obserwował walkę, w kącikach ust można było zaobserwować lekki uśmiech, gdy przeciwnik Raya padł. Później przybył człowiek z brodą - Shigeru (hue hue xd) i białowłosy - Max. Na ich występ patrzył... no jakby to określić... no z takim tępym wzrokiem i lekkim "WTF?", ale nieważne. Trochę go zdziwił naskok na Joha, nie wyglądał on na jakiegoś "zuego", teraz to na takiego wydawał się Shigeru. Później dziwnie się patrzył ten drugi na Akiego, ten postanowił sobie z tego nic nie zrobić i tylko się uśmiechnął. A na deser kłótnia, czy Sandra umarła. Gdy ten z zarostem się spytał... w zasadzie to wykrzyczał, czy ktoś ma coś jeszcze do powiedzenia, Aki ironicznie podniósł rękę, jakby był na lekcji i tak się wepchnął obok Shigeru.
- Nie żeby coś, Sandra była w ciężkim stanie, ale wydaje mi się, że nic jej nie grozi. - tu spojrzał na Joha. - Yoh ją zabrał do jakiejś komory leczniczej. - spojrzał Shigeru w oczy. - Sądzę, że lepiej byłoby gdybyś się przy niej był, waszej córce też nic nie jest. Ta nie powinna mieć nawet zadraśnięcia. - pod koniec chłopak się lekko uśmiechnął.

699Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 7:42 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Soundtrack - aktualna sytuacja
(- Dasz mu się tak obrażać?
- Przestań...
- Nie. Pieprz się.
- Huh?
- Yoh. Dasz mu się tak obrażać? Ma czelność grozić Twojej rodzinie i twierdzi że brak Ci honoru. Obraża w tym momencie Nas wszystkich.
- ...)

Kiedy Shigeru rozmawiał z resztą wojowników, chłopak stał przed nim wyglądając na mocno skupionego. Chcąc nie chcąc, Nakatoni mówił trochę za dużo. Nastolatek w pewnym momencie użył Kiai, aby odepchnąć Iestera od siebie. Nie miał zamiaru bezpośrednio atakować bo nie miało to najmniejszego sensu. Młodzieniec zaczął emanować energią; błękitne smugi były dostrzegalne gołym okiem.
- Wiesz... To prawda że nie mam pieprzonego honoru. W przeciwnym przypadku nie zyskałbym miana genialnego złodzieja...
- Wiesz... Też przegrałem z samym sobą... To było niezwykle pouczające przeżycie. Cholera, jaki ten świat jest kurwa mały.
Nastolatek szyderczo się uśmiechnął.
- Sandra i Mayu są bezpieczne, ale niestety... Nie oddam ich psychopacie. Huh? Zapomniałem dodać że znajdują się w ogromnej sferze, która ma możliwość zablokowania przepływu energii z wewnątrz na zewnątrz i odwrotnie.
- Mam nadzieję że wielki Nakatoni, który nie potrafił ochronić własnej planety i rodziny wie o czym mówię, prawda?

Nastawienie chłopaka się zmieniło. Było to nadzwyczaj widoczne.

700Równiny - temat ogólny - Page 28 Empty Re: Równiny - temat ogólny Czw Lut 16, 2012 7:49 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Chłopak słysząc Akiego spuścił wzrok. Stał dłuższą chwilę w ciszy, po czym zaczął się głośno śmiać. Ruszył powolnym krokiem w stronę Akiego. Będąc tuż przy nim spojrzał mu prosto w oczy z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Miałem nadzieje, że jesteś inny. - powiedział chwytając go za koszulkę. Po chwili zasypał chłopaka serią ciosów. Gdy było widać, że Aki ma już dość Nakatoni zwyczajnie sobie odpuścił. Wtedy został odepchnięty przez Yoha. Uśmiechnął się na myśl, że Atsuko wreszcie się zdecydował.
- Myślisz, że uwierzę w to, że one żyją? Co w takim razie z Arisą, Hanako i Scizorem?! Co z resztą Iesterów?! Masz racje, jestem psychopatą nie potrafiącym obronić własnej rodziny... Dobrze, że widzisz iż to ja jestem na przegranej pozycji. Było tylu przeciwników, którzy mówili, że nie jesteś na ich poziomie. Teraz ty robisz to samo ze mną. Oglądając tyle razy twoje wygrane przysiągłem sobie, że pewnego dnia nie będę patrzył jak wygrywasz ale popatrzę jak przegrywasz... przegrywasz ze mną! Cieszę się, że wszyscy twoi przyjaciele są tutaj, bo będą mogli to usłyszeć. Już nie jesteś kimś kto wspina się na szczyt. Stałeś się tym z czym walczysz i czego nienawidzisz, jesteś najlepszy. Wygrany stoi przed nami! Nieuchwytny, między-wymiarowy złodziej. Wiem dlaczego nie chce walczyć po waszej stronie. Mam tego dość, mam dosyć ciebie! Będę najlepszy gdzie indziej... Chciałbym wierzyć, że ten świat będzie lepszy po twojej śmierci, ale twoją rolę przejmie któryś z twoich upośledzonych przyjaciół bądź twoja córka. Mam zamiar cię pokonać i dokonam tego. Wiesz dlaczego? Bo ja nie mam czego już stracić! Straciłem wszystko... i teraz odbiorę wszystko tobie.
Chłopak nie miał zamiaru używać jakiejkolwiek transformacji. Zwyczajnie stał w miejscu z szerokim uśmiechem na twarzy.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 28 z 36]

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 32 ... 36  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.