- Chwilę temu wydawał się zmęczony, a teraz wybiegł do pracy.
- Powiedziałeś "pracy"?
- No tak, Yoh powiedział wyraźnie, że idzie do...
Viego i Kaylin zamilkli. Po chwili przyłożyli sobie dłonie do twarzy i sami w siebie puścili jeden ognisty pocisk. Gdy dym się rozwiał i starli sadzę...
- Jednak to nie sen.
- Jeśli komuś takiemu jak Yoh odwala z tytułu bycia ojcem...
- Hm?
- Nie, nic. Nieważne. Kaylin, może ty jej wyjaśnij, po co przyszliśmy.
- Toshi chwilę temu do nas przyszedł. Zaproponował, żebyśmy się całą ekipą zebrali i zrobili biwak. Wedle jego pomysłu miałby to być wypad bez używania jakichkolwiek naszych mocy, ale tą część już usunęliśmy z projektu.
- Toshi jest tam, chyba próbuje przejść przez płot. Możliwe, że Yoh go zrzucił swoim krzykiem. To jak, propozycja odpowiada? Hm, Ayano, Silvia? Ray chyba jest u was, więc jego przy okazji też zapytajcie. Yoha złapiemy później. Może pójdziecie teraz z nami, zapytamy jeszcze innych.
- Kogo jeszcze byśmy zapytali?
- Hmmm... Ray jest tutaj, Max mieszka naprzeciwko, Ketsu pod 17, na Sweet Street jest Smoku i Sameyaro, Maximus też, ale chyba znowu poszedł trenować, więc odpada. Oby tylko Yoh znalazł chwilę, ktoś będzie musiał schładzać napoje.
- A jaki właściwie transport? Wygoda przede wszystkim, trzeba jeszcze wziąć trochę rzeczy... No i choć do normalnych ludzi nie należymy, Silvia nie powinna się bawić w Bukujutsu, tak dla absolutnej pewności.
- Dok Latającego Miasta ma trochę pojazdów. Może weźmiemy Epsilona?
- Wciąż masz ten gruchot?...
- Jaki tam gruchot. To nowy Epsilon, zbudowany na podstawie poprzedniego, ale lepszy. Teraz to porządny latający van.
- Niech będzie...
//Ketsu właśnie przechodził//
- Widziałeś? Ketsu i Ayami.
- Dobrze wiedzieć, że są w mieście. Potem do nich pójdziemy.
Ostatnio zmieniony przez Viego dnia Wto Maj 03, 2011 11:59 am, w całości zmieniany 1 raz