Aki wyszedł z portalu i zaczął latać po pustyni szukając wykopalisk. Chwilę mu to zajęło, ale po kilkunastu minutach zauważył obóz archeologiczny. Chłopka skierował się w stronę obozu i wylądował pośród namiotów.
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5
77 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Sro Lut 01, 2012 2:12 pm
Michass
Lieutenant
Chłopak jeszcze chwilę leżał na piasku, odpoczywając. Po chwili przeszedł do siadu tureckiego i zaczął oglądać Ring of Duese, postanowił założyć go na palec wskazujący u prawej dłoni i zobaczyć czy coś się stanie.
78 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Czw Lut 02, 2012 12:31 pm
NPC
NPC
Nic niepokojącego się nie stało.
Nie stało się również nic co byłoby dla Ciebie przydatne.
Założyłeś pierścień na palec, lecz owy przedmiot wyglądał jak zwykła ozdoba.
Nie stało się również nic co byłoby dla Ciebie przydatne.
Założyłeś pierścień na palec, lecz owy przedmiot wyglądał jak zwykła ozdoba.
79 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Czw Lut 02, 2012 2:36 pm
Michass
Lieutenant
- Hmm... Zwykły szajs - powiedział chłopak, następnie podniósł się i zaczął lecieć w stronę Eminy.
80 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Nie Kwi 08, 2012 1:07 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Shigeru, Max, Sandra i Arisa pojawili się na pustyni. Nakatoni rozejrzał się, po czym usiadł na piasku. Dziewczyny stały naprzeciw Maxa.
- Jak wiesz jestem Shinigami. Fakt ten pozwala mi korzystać z Zanpakutō i daje mi większą moc. Byliśmy kiedyś w Soul Society, świecie Shinigami. Tamtejsi, pełnoprawni Shinigami mają swoje prawa i obowiązki. Przede wszystkim muszą odprawiać pogrzeb duszy i oczyszczać Hollowy. Społeczność ta dzieli się na Gotei 13, czyli oddziały obronne. Każdy oddział ma swojego kapitana, któremu jest podporządkowany. A wszystkim rządzi kapitan oddziału pierwszego. Tak czy inaczej będąc Shinigami zyskujesz nowe zdolności. Poza Zanpakutō, który może przejść w formę Shikai jak i Bankai możesz używać również Kidō, Shunpo i Senkaimon. Shinigami można zostać na kilka sposobów. Po śmierci udać się do Soul Society i zacząć trening w akademii. Jest to dość długa droga. Innym sposobem jest przebicie serca przez cudze Zanpakutō. Wtedy stajesz się zastępczym Shinigami, czyli człowiekiem żyjącym, mogącym opuścić swoje ciało, by pełnić obowiązki Shinigami w swojej okolicy. Chociaż też nie do końca. Gotei 13 musi wręczyć ci specjalną odznakę, przez którą są w stanie kontrolować twoją energię i cię śledzić. Jednak odznaka ta jest niezbędna by opuścić swoje ciało. Są także inne sposoby jak cukierek Chappy, który posiadam.
- Właśnie. Posiadasz także coś mojego. Mam na myśli moje fasolki Senzu. - wtrącił siedzący chłopak.
- Poczekaj chwile. Zaraz ci je oddam. Ogólnie to Gotei 13 decyduje, czy zastępczy Shinigami działa na korzyść Soul Society czy przeciwnie. Dlatego najlepiej się tym nie przejmować i załatwić jakiś inny sposób opuszczania ciała. Inną zaletą bycia Shinigami jest możliwość zdobycia mocy Hollowa. Shinigami z mocami Hollowa nazywany jest Vizardem. Natomiast Hollow z mocami Shinigami Arrancarem, ale to inna bajka. Vizard ma możliwość tymczasowego zakładania maski, przez co zwiększa swoją moc, szybkość jak i inne atuty. Zyskuje także możliwość używania innych technik. I właśnie dlatego zabraliśmy ze sobą Shigeru. Mimo, że nie jest Shinigami posiada moce Vizarda.
Nakatoni wstał z ziemi, otrzepał spodnie i stanął obok Maxa. Obaj przyłożyli rękę do twarzy i jednym, szybkim ruchem zmaterializowali na niej maski. Po dłuższej chwili ponownym ruchem ręki zdjęli maski.
- Tak więc jesteś gotowa, by stać się Shinigami?
- Tak. - odpowiedziała lekko podekscytowana.
Nagle obok Maxa otworzył się portal, z którego chłopak wyciągnął swój Zanpakutō. Iester podszedł bliżej blondynki i przebił jej serce mieczem. Nastąpił błysk energii. Gdy światło zniknęło wszyscy mogli zauważyć Arisę w stroju Shinigami, z dwoma mieczami przyczepionymi poziomo do pleców, zupełnie jak u Suì-Fēng. Max wrzucił swój miecz spowrotem do portalu, po czym go zamknął.
- Zapomniałem dodać, że minusami tej transformacji jest to, że nie masz możliwości używania technik nie bazujących na reiatsu. A i prawdopodobnie śmierć w tej formie równa się śmierci ostatecznej. Gdy będziesz chciała wrócić do ciała zwyczajnie w nie wejdź.
- To wy sobie trenujcie, my znikamy. - powiedział, po czym teleportował siebie i Maxa do domku.
Dziewczyny zaczęły trening.
- Jak wiesz jestem Shinigami. Fakt ten pozwala mi korzystać z Zanpakutō i daje mi większą moc. Byliśmy kiedyś w Soul Society, świecie Shinigami. Tamtejsi, pełnoprawni Shinigami mają swoje prawa i obowiązki. Przede wszystkim muszą odprawiać pogrzeb duszy i oczyszczać Hollowy. Społeczność ta dzieli się na Gotei 13, czyli oddziały obronne. Każdy oddział ma swojego kapitana, któremu jest podporządkowany. A wszystkim rządzi kapitan oddziału pierwszego. Tak czy inaczej będąc Shinigami zyskujesz nowe zdolności. Poza Zanpakutō, który może przejść w formę Shikai jak i Bankai możesz używać również Kidō, Shunpo i Senkaimon. Shinigami można zostać na kilka sposobów. Po śmierci udać się do Soul Society i zacząć trening w akademii. Jest to dość długa droga. Innym sposobem jest przebicie serca przez cudze Zanpakutō. Wtedy stajesz się zastępczym Shinigami, czyli człowiekiem żyjącym, mogącym opuścić swoje ciało, by pełnić obowiązki Shinigami w swojej okolicy. Chociaż też nie do końca. Gotei 13 musi wręczyć ci specjalną odznakę, przez którą są w stanie kontrolować twoją energię i cię śledzić. Jednak odznaka ta jest niezbędna by opuścić swoje ciało. Są także inne sposoby jak cukierek Chappy, który posiadam.
- Właśnie. Posiadasz także coś mojego. Mam na myśli moje fasolki Senzu. - wtrącił siedzący chłopak.
- Poczekaj chwile. Zaraz ci je oddam. Ogólnie to Gotei 13 decyduje, czy zastępczy Shinigami działa na korzyść Soul Society czy przeciwnie. Dlatego najlepiej się tym nie przejmować i załatwić jakiś inny sposób opuszczania ciała. Inną zaletą bycia Shinigami jest możliwość zdobycia mocy Hollowa. Shinigami z mocami Hollowa nazywany jest Vizardem. Natomiast Hollow z mocami Shinigami Arrancarem, ale to inna bajka. Vizard ma możliwość tymczasowego zakładania maski, przez co zwiększa swoją moc, szybkość jak i inne atuty. Zyskuje także możliwość używania innych technik. I właśnie dlatego zabraliśmy ze sobą Shigeru. Mimo, że nie jest Shinigami posiada moce Vizarda.
Nakatoni wstał z ziemi, otrzepał spodnie i stanął obok Maxa. Obaj przyłożyli rękę do twarzy i jednym, szybkim ruchem zmaterializowali na niej maski. Po dłuższej chwili ponownym ruchem ręki zdjęli maski.
- Tak więc jesteś gotowa, by stać się Shinigami?
- Tak. - odpowiedziała lekko podekscytowana.
Nagle obok Maxa otworzył się portal, z którego chłopak wyciągnął swój Zanpakutō. Iester podszedł bliżej blondynki i przebił jej serce mieczem. Nastąpił błysk energii. Gdy światło zniknęło wszyscy mogli zauważyć Arisę w stroju Shinigami, z dwoma mieczami przyczepionymi poziomo do pleców, zupełnie jak u Suì-Fēng. Max wrzucił swój miecz spowrotem do portalu, po czym go zamknął.
- Zapomniałem dodać, że minusami tej transformacji jest to, że nie masz możliwości używania technik nie bazujących na reiatsu. A i prawdopodobnie śmierć w tej formie równa się śmierci ostatecznej. Gdy będziesz chciała wrócić do ciała zwyczajnie w nie wejdź.
- To wy sobie trenujcie, my znikamy. - powiedział, po czym teleportował siebie i Maxa do domku.
Dziewczyny zaczęły trening.
81 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Nie Kwi 08, 2012 9:05 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Soundtrack
Arisa w formie Shinigami używając Shunpo zatrzymała się w powietrzu. Sandra wzleciała na taką samą wysokość. Dziewczyny znajdowały się od siebie parę dobrych metrów.
- Nigdy nie miałyśmy takiej okazji. Proszę, daj z siebie wszystko.
- Postaram się.
Obie przez pewien czas stały w ciszy. Nagle Arisa sprawnym ruchem wyciągnęła jeden miecz. Była to biała katana. Dziewczyna ruszyła na wampirzyce. Walka gołymi rękami byłaby czymś głupim z jej strony. Używając techniki Hand Sonic zmaterializowała na swojej dłoni ostrze. Bez problemu zablokowała atak blondynki wyprowadzany pionowo od góry. Zaczęła się wymiana ciosów. Niejednokrotnie skrzyżowały ostrza zwalniając trochę tępo walki. Szanse były wyrównane, jednak tak naprawdę to jeszcze żadna nie dała z siebie wszystkiego. Traktowały to raczej jako rozgrzewkę. Arisa w pewnym momencie odskoczyła od przyjaciółki i ponownie miała ruszyć w jej stronę, gdy zauważyła zbliżający się do niej pocisk energii. Była to technika Sandry - Celestial Comet. Tomoyuki bez większego problemu przecięła pocisk i używając Shunpo znalazła się przy wampirzycy. To ponownie używając ostrza znajdującego się na powierzchni dłoni zablokowała atak przyjaciółki. Arisa wreszcie wykorzystała fakt, że posiada dwa miecze. Lewą ręką sięgnęła za plecy i wyciągnęła drugi Zanpakutō. Gdy miała już zadać cięcie w okolice żebra Sandra zniknęła pojawiając się odrobinę dalej. Ostrze na jej dłoni zniknęło. Dziewczyna zaczęła kumulować energię. Nie trwało to zbyt długo. Złączyła dłonie i wysłała w stronę Arisy setki energetycznych pocisków. Torpedo Phalanx zbliżało się do blondynki. Ta z gracją, dzięki Shunpo uniknęła wszystkich pocisków.
- Zabawmy się na serio.
Słysząc te słowa Sandra tylko się uśmiechnęła.
- Hadō 4. Byakurai. - powiedziała wyciągając wskazujący palec w stronę Sandry.
Z palca wystrzelił elektryczny promień o niewielkiej średnicy, który żona Shigeru bez problemu uniknęła. Atak ze strony Tomoyuki był całkowicie instynktowny. Dziewczyna nigdy nie uczyła się Kidō, więc nie mogła ich znać. Zapewne przekazanie mocy przez Maxa równało się także przekazaniu wiedzy. Sandra pojawiła się za Arisą. Przyłożyła rękę do jej pleców i wystrzeliła Celestial Beam, które odepchnęło blondynkę na znaczną odległość. Nie zniechęciło jej to jednak do dalszej walki. Tomoyuki spojrzała przeciwniczce w oczy i uśmiechnęła się. Ruszyła na nią z zamiarem wyprowadzenia podwójnego cięcia. Sandra ponownie uniknęła ataku teleportując się. Szybko zmaterializowała w dłoni Death Bow i zaczęła strzelać przemieszczając się z miejsca na miejsce. Wyglądało to jakby dziewczyna stała w kilku miejscach na raz i strzelała w stronę Arisy. Tomoyuki używając obu mieczy jakoś broniła się przed tysiącami strzał, oczywiście niektóre trafiły w cel raniąc ją. Pomysł Sandry okazał się dobry, jednak nie na dłuższą metę. Arisa nagle gdzieś zniknęła.
- Skarb ukryty przed ludzkim wzrokiem! Skrzydła smoka, ogon chimery, oczy golema. Artefakty chwiejące równowagą, strzeżone i niedostrzegalne! Hadō 21. Kūgeki.
Arisa znajdowała się nad Sandrą, a Hadō, którego użyła wytworzył przed nią kulę energii, która pomknęła w stronę ziemi. Pomysł był o tyle dobry, że do użycia tego Kidō nie potrzeba używania rąk. Sandra dość szybko się zorientowała i posłała w stronę zbliżającego się pocisku serię strzał. Nastąpiła niewielka eksplozja, z której natychmiast wyleciała Arisa starając się ranić Sandrę. Wampirzyca nie miała czasu na unik. Czarna katana przyjaciółki raniła ją w ramię. Na szczęście na tym się skończyło, gdyż Sandra ponownie się teleportowała. Nadal używała swojego energetycznego łuku, jednak nie przynosił on już praktycznie żadnych efektów. Walka przez chwilę polegała tylko na unikaniu strzał przez Arise i zbliżaniu się do Sandry, tylko po to aby ta znów się teleportowała. Sekwencja powtórzyła się kilkukrotnie. Obie zauważyły, że taka walka nie ma dalszego sensu. Sandra zdematerializowała łuk. Czekała na ruch Arisy.
//C.D.N//
Arisa w formie Shinigami używając Shunpo zatrzymała się w powietrzu. Sandra wzleciała na taką samą wysokość. Dziewczyny znajdowały się od siebie parę dobrych metrów.
- Nigdy nie miałyśmy takiej okazji. Proszę, daj z siebie wszystko.
- Postaram się.
Obie przez pewien czas stały w ciszy. Nagle Arisa sprawnym ruchem wyciągnęła jeden miecz. Była to biała katana. Dziewczyna ruszyła na wampirzyce. Walka gołymi rękami byłaby czymś głupim z jej strony. Używając techniki Hand Sonic zmaterializowała na swojej dłoni ostrze. Bez problemu zablokowała atak blondynki wyprowadzany pionowo od góry. Zaczęła się wymiana ciosów. Niejednokrotnie skrzyżowały ostrza zwalniając trochę tępo walki. Szanse były wyrównane, jednak tak naprawdę to jeszcze żadna nie dała z siebie wszystkiego. Traktowały to raczej jako rozgrzewkę. Arisa w pewnym momencie odskoczyła od przyjaciółki i ponownie miała ruszyć w jej stronę, gdy zauważyła zbliżający się do niej pocisk energii. Była to technika Sandry - Celestial Comet. Tomoyuki bez większego problemu przecięła pocisk i używając Shunpo znalazła się przy wampirzycy. To ponownie używając ostrza znajdującego się na powierzchni dłoni zablokowała atak przyjaciółki. Arisa wreszcie wykorzystała fakt, że posiada dwa miecze. Lewą ręką sięgnęła za plecy i wyciągnęła drugi Zanpakutō. Gdy miała już zadać cięcie w okolice żebra Sandra zniknęła pojawiając się odrobinę dalej. Ostrze na jej dłoni zniknęło. Dziewczyna zaczęła kumulować energię. Nie trwało to zbyt długo. Złączyła dłonie i wysłała w stronę Arisy setki energetycznych pocisków. Torpedo Phalanx zbliżało się do blondynki. Ta z gracją, dzięki Shunpo uniknęła wszystkich pocisków.
- Zabawmy się na serio.
Słysząc te słowa Sandra tylko się uśmiechnęła.
- Hadō 4. Byakurai. - powiedziała wyciągając wskazujący palec w stronę Sandry.
Z palca wystrzelił elektryczny promień o niewielkiej średnicy, który żona Shigeru bez problemu uniknęła. Atak ze strony Tomoyuki był całkowicie instynktowny. Dziewczyna nigdy nie uczyła się Kidō, więc nie mogła ich znać. Zapewne przekazanie mocy przez Maxa równało się także przekazaniu wiedzy. Sandra pojawiła się za Arisą. Przyłożyła rękę do jej pleców i wystrzeliła Celestial Beam, które odepchnęło blondynkę na znaczną odległość. Nie zniechęciło jej to jednak do dalszej walki. Tomoyuki spojrzała przeciwniczce w oczy i uśmiechnęła się. Ruszyła na nią z zamiarem wyprowadzenia podwójnego cięcia. Sandra ponownie uniknęła ataku teleportując się. Szybko zmaterializowała w dłoni Death Bow i zaczęła strzelać przemieszczając się z miejsca na miejsce. Wyglądało to jakby dziewczyna stała w kilku miejscach na raz i strzelała w stronę Arisy. Tomoyuki używając obu mieczy jakoś broniła się przed tysiącami strzał, oczywiście niektóre trafiły w cel raniąc ją. Pomysł Sandry okazał się dobry, jednak nie na dłuższą metę. Arisa nagle gdzieś zniknęła.
- Skarb ukryty przed ludzkim wzrokiem! Skrzydła smoka, ogon chimery, oczy golema. Artefakty chwiejące równowagą, strzeżone i niedostrzegalne! Hadō 21. Kūgeki.
Arisa znajdowała się nad Sandrą, a Hadō, którego użyła wytworzył przed nią kulę energii, która pomknęła w stronę ziemi. Pomysł był o tyle dobry, że do użycia tego Kidō nie potrzeba używania rąk. Sandra dość szybko się zorientowała i posłała w stronę zbliżającego się pocisku serię strzał. Nastąpiła niewielka eksplozja, z której natychmiast wyleciała Arisa starając się ranić Sandrę. Wampirzyca nie miała czasu na unik. Czarna katana przyjaciółki raniła ją w ramię. Na szczęście na tym się skończyło, gdyż Sandra ponownie się teleportowała. Nadal używała swojego energetycznego łuku, jednak nie przynosił on już praktycznie żadnych efektów. Walka przez chwilę polegała tylko na unikaniu strzał przez Arise i zbliżaniu się do Sandry, tylko po to aby ta znów się teleportowała. Sekwencja powtórzyła się kilkukrotnie. Obie zauważyły, że taka walka nie ma dalszego sensu. Sandra zdematerializowała łuk. Czekała na ruch Arisy.
//C.D.N//
82 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Wto Kwi 10, 2012 12:44 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Arisa używając Shunpo zbliżyła się do Sandry, która była na to gotowa. Wampirzyca używając Death Spin wysłała w stronę blondynki wirującą kulę różowej energii. Pocisk trafił bezpośrednio w tors. Arisa plunęła lekko krwią. Mimo, że atak nie był jakoś specjalnie silny okazał się efektowny. Tomoyuki łapiąc się za brzuch odskoczyła na chwilę. Po chwili wyprostowała się i pewnie chwyciła oba miecze. Zaczęła otaczać ją błękitna poświata.
- Anielski wysłannik podążający w dół strumienia. Złoto wiedzy, srebro siły, żelazna wytrzymałość. Zatrzymaj w połowie strumień światła, odbij go na deszczową dolinę! Bakudō 32. Tengai
Bakudō to sprawiło, że jasnobłękitna aura zaczęła służyć jako coś na wzór zbroi chroniąc częściowo przed atakami. Sandrze jednak nie przeszkadzało to w najmniejszym stopniu. Blondynka ponownie ruszyła w stronę przyjaciółki. Gdy Tomoyuki miała już zadać cięcie z obu stron stało się coś dziwnego. Nastąpił ogromny błysk energii. Gdy światło opadło dziewczyna nie mogła zlokalizować Sandry. Nagle poczuła znaczny wzrost energii. Odwróciła się i dostrzegła dziewczynę stojącą w powietrzu z dwuręcznym mieczem. Sandra użyła techniki Quiet Edge.
- Nie miałam jeszcze okazji tego wypróbować. Przyzwałam to w tym świecie poraz pierwszy, stąd te światło. Wybacz.
Arisa tylko się uśmiechnęła. W sumie była zadowolona, że jej przeciwniczka dobyła miecza. Nie będzie już miała powodów do hamowania się. Sandra wykorzystując okazje ruszyła na Arisę zadając jej pionowe cięcie od góry, które ta zablokowała dwoma mieczami robiąc z nich coś na kształt litery "x". Dziewczyny dłuższą chwilę siłowały się. W końcu Sandra wkładając trochę więcej sił odepchnęła blondynkę na kilka metrów.
(Cholera. Nie posiadając Bankai a nawet Shikai mogę przegrać ten pojedynek. Chociaż to przecież tylko trening. Jednak i tak dam z siebie wszystko!)
Kolejny raz chwilę zamyślenia przeciwniczki wykorzystała Sandra. Zbliżyła się do Arisy wymierzając ukośne cięcie, które ta ledwo zdążyła zablokować. Zaczęła się dość wyrównana walka na miecze. W pewnym momencie oddaliły się od siebie. Obie zadyszane trzymały mocno swoją broń. Arisa schowała jeden miecz, co dla Sandry było lekkim zaskoczeniem. Blondynka chwyciła miecz oburącz i zaczęła napierać na przyjaciółkę zadając liczne cięcia od góry, które ta bez problemu blokowała. W pewnym momencie ich ostrza się skrzyżowały. Arisa puściła Zanpakutō lewą ręką i przyłożyła ją do tułowia Sandry. Prawą cały czas trzymała miecz i siłowała się z przyjaciółką.
- Srebrzysty znak, sztuka swobody. Hadō 1. Shō.
Żona Nakatoniego została odepchnięta na niewielką odległość co dało Arisie szansę na atak. Ponownie trafiła przyjaciółkę, tym razem w lewą rękę. Sandra zabierając jedną rękę z rękojeści chwyciła się za ranę. Sandra stała z uśmiechem na twarzy. Nagle Quiet Edge zniknęło. Sandra wyprostowała się i zaczęła zbierać energię.
Soundtrack
Dziewczyna stanęła w lekkim rozkroku. Zacisnęła pięści. Energia dosłownie się z niej wylewała. Włosy zaczęły falować na wietrze i lekko unosić się do góry. Oczy także powoli zmieniały barwę. Wokół pojawiły się wyładowania elektryczne. Mimo, że znajdowała się w powietrzu to na powierzchni wzbił się kurz. Jej włosy na krótką chwilę zmieniły barwę na czerwoną, po czym wróciły do normalnego wyglądu. Arisa przyglądała się wszystkiemu z wielkim zdziwieniem. Sandra krzyknęła. Nastąpił błysk energii. Gdy światło zniknęło wampirzyca spokojnie stała w formie Vampire Hunter. Jej włosy były uniesione do góry, zmieniły także barwę na czerwoną. Oczy również stały się krwiste. Cera zrobiła się bladsza. Dziewczyna otoczona była aurą, która mogła świadczyć o znacznym wzroście mocy. Jej wszystkie rany zniknęły. Tomoyuki przez dłuższą chwilę była w szoku transformacją przyjaciółki.
- Coś nie tak? - zapytała Sandra.
Arisa słysząc pytanie tylko się uśmiechnęła. Wampirzyca nagle ruszyła na przeciwniczkę zadając jej kopnięcie z kolanka w brzuch. Tomoyuki powoli zaczęła opadać na ziemię chwytając się za miejsce uderzenia. Gdy wylądowała przechyliła głowę lekko w bok i spojrzała na stojącą nadal w powietrzu Sandrę.
- Wszystko dobrze?
Arisa podniosła się z ziemi i przyjęła pozę bojową. Trzymała miecz oburącz. Sandra natychmiastowo znalazła się przy dziewczynie wyprowadzając liczne uderzenia, które Arisa blokowała mieczem. Gdy blondynka miała już zadać celne cięcie wampirzyca zniknęła. Pojawiła się nad nią i sprawnym uderzeniem od góry dosłownie wbiła ją w podłoże. Pod wpływem siły włożonej w atak piasek wyleciał w górę na sporą wysokość. Sandra ponownie zniknęła pojawiając się w powietrzu. Wystawiła prawą rękę przed siebie i zmaterializowała w niej Blood Rose. Sporych rozmiarów pistolet z czerwonym krzyżem na obudowie znalazł się w jej ręku. Dziewczyna wystrzeliła w stronę Arisy jeden energetyczny strzał. Gdy ten dotknął podłoża ponownie nastąpiła spora eksplozja, która wyrzuciła piasek w powietrze. Nagle, naprzeciw wampirzycy pojawiła się lekko poobijana Arisa. Ponownie dzierżyła oba miecze. Zaczęła wyprowadzać liczne cięcia, które Sandra blokowała obudową pistoletu. Taka walka trwała dłuższą chwilę. W końcu Arisa odskoczyła. Był to jednak z jej strony błąd. Sandrę otoczyła czerwona energia. Wyciągnęła ona pistolet przed siebie, w kierunku Arisy i zaczęła strzelać setką energetycznych pocisków.
Uniknięcie takiego czegoś nie byłoby łatwym zadaniem. Pomimo używania Shunpo Arisa zostałą trafiona znaczną częścią pocisków. Ranna i poobijana padła na ziemię. Była przytomna, jednak nie miała siły na dalszą walkę. Była w zasadzie pierwszą osobą, nie będącą wampirem, która poznała potęgę tej przemiany. Sandra wróciła do postaci bazowej i wylądowała przy przyjaciółce. Klęknęła nad nią i chciała pomóc jej wstać, jednak Tomoyuki uznała, że jednak odpocznie. Nadal będąc w formie Shinigami leżała na ziemi. Była wyczerpana, jednak postanowiła wyleczyć swoje rany.
- Yudō 12. Tenshisawaru.
Jej rany powoli zaczęły się zasklepiać. Sandra siedziała obok czekając na zakończenie procesu.
- Anielski wysłannik podążający w dół strumienia. Złoto wiedzy, srebro siły, żelazna wytrzymałość. Zatrzymaj w połowie strumień światła, odbij go na deszczową dolinę! Bakudō 32. Tengai
Bakudō to sprawiło, że jasnobłękitna aura zaczęła służyć jako coś na wzór zbroi chroniąc częściowo przed atakami. Sandrze jednak nie przeszkadzało to w najmniejszym stopniu. Blondynka ponownie ruszyła w stronę przyjaciółki. Gdy Tomoyuki miała już zadać cięcie z obu stron stało się coś dziwnego. Nastąpił ogromny błysk energii. Gdy światło opadło dziewczyna nie mogła zlokalizować Sandry. Nagle poczuła znaczny wzrost energii. Odwróciła się i dostrzegła dziewczynę stojącą w powietrzu z dwuręcznym mieczem. Sandra użyła techniki Quiet Edge.
- Nie miałam jeszcze okazji tego wypróbować. Przyzwałam to w tym świecie poraz pierwszy, stąd te światło. Wybacz.
Arisa tylko się uśmiechnęła. W sumie była zadowolona, że jej przeciwniczka dobyła miecza. Nie będzie już miała powodów do hamowania się. Sandra wykorzystując okazje ruszyła na Arisę zadając jej pionowe cięcie od góry, które ta zablokowała dwoma mieczami robiąc z nich coś na kształt litery "x". Dziewczyny dłuższą chwilę siłowały się. W końcu Sandra wkładając trochę więcej sił odepchnęła blondynkę na kilka metrów.
(Cholera. Nie posiadając Bankai a nawet Shikai mogę przegrać ten pojedynek. Chociaż to przecież tylko trening. Jednak i tak dam z siebie wszystko!)
Kolejny raz chwilę zamyślenia przeciwniczki wykorzystała Sandra. Zbliżyła się do Arisy wymierzając ukośne cięcie, które ta ledwo zdążyła zablokować. Zaczęła się dość wyrównana walka na miecze. W pewnym momencie oddaliły się od siebie. Obie zadyszane trzymały mocno swoją broń. Arisa schowała jeden miecz, co dla Sandry było lekkim zaskoczeniem. Blondynka chwyciła miecz oburącz i zaczęła napierać na przyjaciółkę zadając liczne cięcia od góry, które ta bez problemu blokowała. W pewnym momencie ich ostrza się skrzyżowały. Arisa puściła Zanpakutō lewą ręką i przyłożyła ją do tułowia Sandry. Prawą cały czas trzymała miecz i siłowała się z przyjaciółką.
- Srebrzysty znak, sztuka swobody. Hadō 1. Shō.
Żona Nakatoniego została odepchnięta na niewielką odległość co dało Arisie szansę na atak. Ponownie trafiła przyjaciółkę, tym razem w lewą rękę. Sandra zabierając jedną rękę z rękojeści chwyciła się za ranę. Sandra stała z uśmiechem na twarzy. Nagle Quiet Edge zniknęło. Sandra wyprostowała się i zaczęła zbierać energię.
Soundtrack
Dziewczyna stanęła w lekkim rozkroku. Zacisnęła pięści. Energia dosłownie się z niej wylewała. Włosy zaczęły falować na wietrze i lekko unosić się do góry. Oczy także powoli zmieniały barwę. Wokół pojawiły się wyładowania elektryczne. Mimo, że znajdowała się w powietrzu to na powierzchni wzbił się kurz. Jej włosy na krótką chwilę zmieniły barwę na czerwoną, po czym wróciły do normalnego wyglądu. Arisa przyglądała się wszystkiemu z wielkim zdziwieniem. Sandra krzyknęła. Nastąpił błysk energii. Gdy światło zniknęło wampirzyca spokojnie stała w formie Vampire Hunter. Jej włosy były uniesione do góry, zmieniły także barwę na czerwoną. Oczy również stały się krwiste. Cera zrobiła się bladsza. Dziewczyna otoczona była aurą, która mogła świadczyć o znacznym wzroście mocy. Jej wszystkie rany zniknęły. Tomoyuki przez dłuższą chwilę była w szoku transformacją przyjaciółki.
- Coś nie tak? - zapytała Sandra.
Arisa słysząc pytanie tylko się uśmiechnęła. Wampirzyca nagle ruszyła na przeciwniczkę zadając jej kopnięcie z kolanka w brzuch. Tomoyuki powoli zaczęła opadać na ziemię chwytając się za miejsce uderzenia. Gdy wylądowała przechyliła głowę lekko w bok i spojrzała na stojącą nadal w powietrzu Sandrę.
- Wszystko dobrze?
Arisa podniosła się z ziemi i przyjęła pozę bojową. Trzymała miecz oburącz. Sandra natychmiastowo znalazła się przy dziewczynie wyprowadzając liczne uderzenia, które Arisa blokowała mieczem. Gdy blondynka miała już zadać celne cięcie wampirzyca zniknęła. Pojawiła się nad nią i sprawnym uderzeniem od góry dosłownie wbiła ją w podłoże. Pod wpływem siły włożonej w atak piasek wyleciał w górę na sporą wysokość. Sandra ponownie zniknęła pojawiając się w powietrzu. Wystawiła prawą rękę przed siebie i zmaterializowała w niej Blood Rose. Sporych rozmiarów pistolet z czerwonym krzyżem na obudowie znalazł się w jej ręku. Dziewczyna wystrzeliła w stronę Arisy jeden energetyczny strzał. Gdy ten dotknął podłoża ponownie nastąpiła spora eksplozja, która wyrzuciła piasek w powietrze. Nagle, naprzeciw wampirzycy pojawiła się lekko poobijana Arisa. Ponownie dzierżyła oba miecze. Zaczęła wyprowadzać liczne cięcia, które Sandra blokowała obudową pistoletu. Taka walka trwała dłuższą chwilę. W końcu Arisa odskoczyła. Był to jednak z jej strony błąd. Sandrę otoczyła czerwona energia. Wyciągnęła ona pistolet przed siebie, w kierunku Arisy i zaczęła strzelać setką energetycznych pocisków.
Uniknięcie takiego czegoś nie byłoby łatwym zadaniem. Pomimo używania Shunpo Arisa zostałą trafiona znaczną częścią pocisków. Ranna i poobijana padła na ziemię. Była przytomna, jednak nie miała siły na dalszą walkę. Była w zasadzie pierwszą osobą, nie będącą wampirem, która poznała potęgę tej przemiany. Sandra wróciła do postaci bazowej i wylądowała przy przyjaciółce. Klęknęła nad nią i chciała pomóc jej wstać, jednak Tomoyuki uznała, że jednak odpocznie. Nadal będąc w formie Shinigami leżała na ziemi. Była wyczerpana, jednak postanowiła wyleczyć swoje rany.
- Yudō 12. Tenshisawaru.
Jej rany powoli zaczęły się zasklepiać. Sandra siedziała obok czekając na zakończenie procesu.
83 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Wto Kwi 10, 2012 1:30 pm
Versil Perihelion
Site Admin
//Gościu co jeszcze pamięta Kidō, które zrobiliśmy na potrzeby Duoversum xD
Btw, Sorazanhibiki.//
Btw, Sorazanhibiki.//
84 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Czw Kwi 12, 2012 8:04 am
NPC
NPC
Kiedy Sandra spokojnie siedziała, nagle wokół niej pojawiła się grupa złożona z czterech osób - trzech mężczyzn i jednej kobiety. Arisa wyglądała na zaskoczoną. Nie znała tych 'ludzi', a na chwilę obecną nie miała możliwości walki. Musiała liczyć na to, że jej 'sparring' partnerka ma obmyślony jakiś plan działania lub nieznajomi nie mają wobec nich złych zamiarów.
#2 - Yo, siostra. Co słychać?
#3 - W końcu Cię namierzyliśmy, Sandro.
#2 - Yo, siostra. Co słychać?
#3 - W końcu Cię namierzyliśmy, Sandro.
85 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Czw Kwi 12, 2012 3:44 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Arisa nadal leżąc na ziemi i używając Yudō do wyleczenia swoich ran była zaskoczona przybyciem nowych wojowników. Większym zaskoczeniem było dla niej to, gdy okazało się, że jeden z przybyszów nazwał Sandrę siostrą. Dziewczyna patrzyła na przybyłych z zdziwieniem. W zasadzie nie mogła w tej chwili nic zrobić, ale wychodziło na to, że nie ma takiej potrzeby.
Soundtrack
Sandra również była zaskoczona pojawieniem się czwórki wojowników. Czuła od nich specyficzną energię. Energię, którą posiadają wampiry. Dziewczyna zazwyczaj walczy z wampirami, jednak teraz coś ją powstrzymywało. Przybysze wydawali się jej bardzo znajomi, jednak dziewczyna nie mogła ich skojarzyć. Po dłuższej chwili zrozumiała, że to właśnie ich widziała niejednokrotnie w obrazach, które coraz częściej ją prześladowały. Nareszcie miała okazje to wszystko wyjaśnić. Gdy miała się już odezwać usłyszała słowa jednego z przybyszów. Nagle wszystko okazało się jasne. Obrazy, które widziała w swojej głowie były scenami z jej młodości. Widziała tam rodzinę i starych przyjaciół. Ogromna luka w jej pamięci nagle się wypełniła. Dziewczyna rozpoznała całą czwórkę. Podeszła do osobnika, który nazwał ją siostrą i mocno go przytuliła.
- Tyle czasu się nie widzieliśmy Eric! - tuląc brata z jej oczu płynęły łzy.
Gdy przywitanie dobiegło końca dziewczyna przetarła oczy i spojrzała na pierwszego mężczyznę, który miał dłuższe włosy. Stała w ciszy nie odzywając się.
Shigeru pojawił się na pustyni w momencie, gdy Sandra właśnie podchodziła do Erica. Znajdował się parę dobrych metrów dalej. Pomimo, że jego energia była wyczuwalna postanowił się chwilowo nie mieszać. Usiadł na piasku i zwyczajnie obserwował. Pojawił się tu myśląc, że jego żonie grozi niebezpieczeństwo. Widząc Sandrę przytulającą przybysza zrozumiał, że wszystko jest w porządku. Postanowił poczekać na dalszy rozwój wydarzeń.
Soundtrack
Sandra również była zaskoczona pojawieniem się czwórki wojowników. Czuła od nich specyficzną energię. Energię, którą posiadają wampiry. Dziewczyna zazwyczaj walczy z wampirami, jednak teraz coś ją powstrzymywało. Przybysze wydawali się jej bardzo znajomi, jednak dziewczyna nie mogła ich skojarzyć. Po dłuższej chwili zrozumiała, że to właśnie ich widziała niejednokrotnie w obrazach, które coraz częściej ją prześladowały. Nareszcie miała okazje to wszystko wyjaśnić. Gdy miała się już odezwać usłyszała słowa jednego z przybyszów. Nagle wszystko okazało się jasne. Obrazy, które widziała w swojej głowie były scenami z jej młodości. Widziała tam rodzinę i starych przyjaciół. Ogromna luka w jej pamięci nagle się wypełniła. Dziewczyna rozpoznała całą czwórkę. Podeszła do osobnika, który nazwał ją siostrą i mocno go przytuliła.
- Tyle czasu się nie widzieliśmy Eric! - tuląc brata z jej oczu płynęły łzy.
Gdy przywitanie dobiegło końca dziewczyna przetarła oczy i spojrzała na pierwszego mężczyznę, który miał dłuższe włosy. Stała w ciszy nie odzywając się.
Shigeru pojawił się na pustyni w momencie, gdy Sandra właśnie podchodziła do Erica. Znajdował się parę dobrych metrów dalej. Pomimo, że jego energia była wyczuwalna postanowił się chwilowo nie mieszać. Usiadł na piasku i zwyczajnie obserwował. Pojawił się tu myśląc, że jego żonie grozi niebezpieczeństwo. Widząc Sandrę przytulającą przybysza zrozumiał, że wszystko jest w porządku. Postanowił poczekać na dalszy rozwój wydarzeń.
86 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Pią Kwi 13, 2012 3:03 am
NPC
NPC
Eric również mocno przytulił siostrę. Kiedy rodzeństwo skończyło się 'witać', atmosfera stała się nieco bardziej napięta.
#3 - Musisz wrócić z Nami do rezydencji na półwyspie Zyonaf.
#2 - Nasi rodzice opuścili rezydencję. Poszukiwaliśmy ich, ale zniknęli nagle gdzieś na Oceanie Legandia.
#1 - Na chwilę obecną mamy jednak inny problem.
Kraven wyczuł energię Shigeru, który pojawił się w pobliżu. Postanowił go jednak na chwilę obecną zignorować. Reszta wampirów spuściła wzrok.
#1 - Ród Shintaro wdał się w kolejną wojnę z Lykanami. Zginął Twój dziadek, Victor.
#3 - Musisz wrócić z Nami do rezydencji na półwyspie Zyonaf.
#2 - Nasi rodzice opuścili rezydencję. Poszukiwaliśmy ich, ale zniknęli nagle gdzieś na Oceanie Legandia.
#1 - Na chwilę obecną mamy jednak inny problem.
Kraven wyczuł energię Shigeru, który pojawił się w pobliżu. Postanowił go jednak na chwilę obecną zignorować. Reszta wampirów spuściła wzrok.
#1 - Ród Shintaro wdał się w kolejną wojnę z Lykanami. Zginął Twój dziadek, Victor.
87 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Pią Kwi 13, 2012 7:31 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Sandra wysłuchała tego co do powiedzenia mieli jej pobratymcy.
- Jak to wrócić? Nie mogę wrócić. Mam swoją rodzinę - męża i córkę. Jednak nie tylko o nich tu chodzi. Zyskałam także wielu, nowych przyjaciół. Mogę udać się do rezydencji, jednak wątpię, abym na coś w tej sytuacji się przydała. Wiem, że nie powinnam opuszczać was na tak długi czas, ale to nie było zależne ode mnie. Teraz mam nowe życie, którego nie chce stracić. Wybaczcie.
Dziewczyna niezbyt przejęła się zniknięciem rodziców. W końcu nawet jeśli nie powinni tego robić coś musiało ich do tego skłonić. Jednak gdy usłyszała o tym, że Victor nie żyje zaczęła płakać.
- Jak to nie żyje? - zapytała cicho.
Przez dłuższą chwilę płakała, jednak przypomniała sobie pewien fakt.
- Przecież jest jednym z najstarszych wampirów. Powinien móc wrócić dzięki krwi jednego z członków rodziny. Czemu nie odprawiliście rytuału? - na chwilę zamilkła.
- Zaraz. Skoro rodziców nie ma, to kto przejął rolę Victora? I czemu ten ktoś odwleka rytuał?
Sandra spojrzała na Arisę, po czym odwróciła wzrok w kierunku Shigeru, który znajdował się nieco dalej.
- Tak czy inaczej nie mogę z wami wrócić. Wybaczcie.
Arisa powoli dochodziła już do siebie. Cały czas słuchała tego co padało z ust przybyszy i Sandry. Shigeru siedząc w oddali przyglądał się sytuacji. Miał wkroczyć, gdy jego żona zaczęła płakać, jednak zanim zdążył zareagować ta doszła już do siebie. Iester czekał na rozwój wydarzeń.
- Jak to wrócić? Nie mogę wrócić. Mam swoją rodzinę - męża i córkę. Jednak nie tylko o nich tu chodzi. Zyskałam także wielu, nowych przyjaciół. Mogę udać się do rezydencji, jednak wątpię, abym na coś w tej sytuacji się przydała. Wiem, że nie powinnam opuszczać was na tak długi czas, ale to nie było zależne ode mnie. Teraz mam nowe życie, którego nie chce stracić. Wybaczcie.
Dziewczyna niezbyt przejęła się zniknięciem rodziców. W końcu nawet jeśli nie powinni tego robić coś musiało ich do tego skłonić. Jednak gdy usłyszała o tym, że Victor nie żyje zaczęła płakać.
- Jak to nie żyje? - zapytała cicho.
Przez dłuższą chwilę płakała, jednak przypomniała sobie pewien fakt.
- Przecież jest jednym z najstarszych wampirów. Powinien móc wrócić dzięki krwi jednego z członków rodziny. Czemu nie odprawiliście rytuału? - na chwilę zamilkła.
- Zaraz. Skoro rodziców nie ma, to kto przejął rolę Victora? I czemu ten ktoś odwleka rytuał?
Sandra spojrzała na Arisę, po czym odwróciła wzrok w kierunku Shigeru, który znajdował się nieco dalej.
- Tak czy inaczej nie mogę z wami wrócić. Wybaczcie.
Arisa powoli dochodziła już do siebie. Cały czas słuchała tego co padało z ust przybyszy i Sandry. Shigeru siedząc w oddali przyglądał się sytuacji. Miał wkroczyć, gdy jego żona zaczęła płakać, jednak zanim zdążył zareagować ta doszła już do siebie. Iester czekał na rozwój wydarzeń.
88 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Sob Kwi 14, 2012 1:59 pm
NPC
NPC
Kiedy Sandra zadała proste pytanie dot. tego, kto teraz przejął rolę Victora, nie usłyszała odpowiedzi. Wampiry milczały, jednak po chwili przemówił Kraven.
- Joseph...
Dopiero po chwili grupa zorientowała się co dziewczyna powiedziała na początku. Trudno było uwierzyć im w to, że nastolatka posiada rodzinę - kochającego ją męża oraz dziecko. Informacja ta okazuje się dla Kravena bardzo silnym ciosem. Momentalnie wrócił on wzrokiem na chłopaka, który wcześniej pojawił się w pobliżu.
- Z kim masz to dziecko?...
- Z mężczyzną!
Veronica wymierzyła Gabrielowi cios w twarz, po którym ten upadł na ziemię.
- Debilu, zrozum powagę tej sytuacji!
Po kilku sekundach, Eric przytulił Sandrę z uśmiechem.
- Gratulacje.
Kraven spojrzał na rodzeństwo z lekką pogardą. Dalej trudno było mu się oswoić z tym, że Shintaro ma już rodzinę.
Nie. Trudno było oswoić mu się z tym, że to nie on znajduje się na miejscu Nakatoniego.
- Wydaje mi się, że nie zrozumieliśmy się dokładnie.
- Kraven, przestań.
- Zamknij się.
- Ty musisz z Nami wrócić do rezydencji.
- Joseph...
Dopiero po chwili grupa zorientowała się co dziewczyna powiedziała na początku. Trudno było uwierzyć im w to, że nastolatka posiada rodzinę - kochającego ją męża oraz dziecko. Informacja ta okazuje się dla Kravena bardzo silnym ciosem. Momentalnie wrócił on wzrokiem na chłopaka, który wcześniej pojawił się w pobliżu.
- Z kim masz to dziecko?...
- Z mężczyzną!
Veronica wymierzyła Gabrielowi cios w twarz, po którym ten upadł na ziemię.
- Debilu, zrozum powagę tej sytuacji!
Po kilku sekundach, Eric przytulił Sandrę z uśmiechem.
- Gratulacje.
Kraven spojrzał na rodzeństwo z lekką pogardą. Dalej trudno było mu się oswoić z tym, że Shintaro ma już rodzinę.
Nie. Trudno było oswoić mu się z tym, że to nie on znajduje się na miejscu Nakatoniego.
- Wydaje mi się, że nie zrozumieliśmy się dokładnie.
- Kraven, przestań.
- Zamknij się.
- Ty musisz z Nami wrócić do rezydencji.
89 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Sob Kwi 14, 2012 2:24 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Gdy Kraven wyjawił imię osoby, która zastąpiła na chwilę obecną Victora Sandra tylko spojrzała w górę. Nie było to dla niej zbytnim zaskoczeniem, gdyż skoro jej ojca nie było w rezydencji nikt inny nie mógłby piastować tej funkcji. Gdy Sandra usłyszała pytanie Kravena i sytuacje, która wynikła z odpowiedzi Gabriela lekko się uśmiechnęła. Miała już odpowiedzieć, kiedy podszedł do niej Eric i ją przytulił.
- Dziękuję.
Gratulacje jednak nie trwały długo, przez interwencje Kravena.
- Nie. - odpowiedziała stanowczo na 'rozkaz' Kravena.
Sandra podeszła do byłego narzeczonego i chwyciła go za dłonie spoglądając mu w oczy.
- Rozumiem twoją reakcję. Wiem, że kiedyś nas tyle łączyło, jednak nasz ślub był zaplanowany z góry. Pomimo tego, że cię kochałam nie chciałam wychodzić za ciebie z przymusu. Gdy straciłam pamięć w moim życiu pojawił się właśnie Shigeru. To z nim mam dziecko. Jak pewnie się domyślasz to właśnie on pojawił się tu chwilę temu.
Odwróciła wzrok w stronę siedzącego na piasku Iestera.
- Wybaczcie, ale nie mogę z wami wrócić.
Arisa dalej leczyła rany, które dość szybko znikały. Shigeru natomiast siedział przyglądając się całej sytuacji.
- Dziękuję.
Gratulacje jednak nie trwały długo, przez interwencje Kravena.
- Nie. - odpowiedziała stanowczo na 'rozkaz' Kravena.
Sandra podeszła do byłego narzeczonego i chwyciła go za dłonie spoglądając mu w oczy.
- Rozumiem twoją reakcję. Wiem, że kiedyś nas tyle łączyło, jednak nasz ślub był zaplanowany z góry. Pomimo tego, że cię kochałam nie chciałam wychodzić za ciebie z przymusu. Gdy straciłam pamięć w moim życiu pojawił się właśnie Shigeru. To z nim mam dziecko. Jak pewnie się domyślasz to właśnie on pojawił się tu chwilę temu.
Odwróciła wzrok w stronę siedzącego na piasku Iestera.
- Wybaczcie, ale nie mogę z wami wrócić.
Arisa dalej leczyła rany, które dość szybko znikały. Shigeru natomiast siedział przyglądając się całej sytuacji.
90 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Sob Kwi 14, 2012 9:10 pm
NPC
NPC
Kraven nie był zadowolony z tego co powiedziała Sandra. Ona w rzeczywistości nie znała uczuć, jakie Corvinus przed nią krył. Gdy byli jeszcze razem, planował wszystko jej wyznać gdy nadejdzie odpowiedni moment - wtedy zniknęła. Teraz jest na to za późno. Nie przychodziło mu to zbyt łatwo, jednak był na chwilę obecną jednym z najpotężniejszych wampirów jakie chadzają po Terrze.
- Nie dajesz mi wyboru...
Mężczyzna wyciągnął prawą dłoń przed siebie, następnie palec wskazujący 'utknął' na żonie Shigeru. Nagle, Eric odwiódł swojego 'przywódcę' od pomysłu, jaki wpadł mu do głowy. Chwycił jego rękę i odsunął.
- Eric!
Młoda wampirzyca już miała interweniować, kiedy została powstrzymana przez Gabriela. Wystawił on jedynie dłoń przed twarz 'nastolatki' w celu uświadomienia jej, iż dalej nie ruszy.
- Nie.
- Uśpienie jej i zaciągnięcie siłą do rezydencji jedynie pogorszyłoby Nasze stosunki.
- Poza tym, to moja siostra. Myślisz, że kiedy już ją odnalazłem, przejdę obojętnie obok tego, kto chce dla niej źle?
- Bądź rozsądny, Eric. Wiesz, że w walce nie masz ze mną żadnych szans.
- Ponoszą Cię emocje. Opanuj się. Jesteś Naszym przywódcą, a zachowujesz się jak rozwydrzone dziecko, któremu zabrali zabawkę!
- Tutaj muszę przyznać rację Ericowi. Dobrze wiesz, że nie jesteśmy tutaj sami, a mąż Sandry może w każdej chwili zareagować. Nie znamy jego siły, a coś mi podpowiada, że atakując go w tej chwili lub prowokując do ataku, popełnili byśmy wielki błąd.
Kraven się uspokoił. Odszedł kawałek od grupy wampirów, wyglądając na zdenerwowanego. Co jakiś czas zerkał w stronę Nakatoniego. Jego energia na chwilę się w tym czasie zwiększała.
- Sandro. Wróćmy do tematu, dla którego tu jesteśmy.
Gabriel podszedł do dziewczyny i złapał ją za ramię, uśmiechając się. Jakby nie patrzeć, był najbardziej walnięty z całej grupy - w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
- Nie każemy Ci wracać na stałe i zostawiać rodziny.
Corvinus prychnął i odszedł jeszcze dalej.
- Znaczy, teraz Ci nie każemy, kiedy wiemy na czym stoisz. Potrzebujemy jednak Twojej pomocy...
Arisa w pełni się zregenerowała.
- Nie dajesz mi wyboru...
Mężczyzna wyciągnął prawą dłoń przed siebie, następnie palec wskazujący 'utknął' na żonie Shigeru. Nagle, Eric odwiódł swojego 'przywódcę' od pomysłu, jaki wpadł mu do głowy. Chwycił jego rękę i odsunął.
- Eric!
Młoda wampirzyca już miała interweniować, kiedy została powstrzymana przez Gabriela. Wystawił on jedynie dłoń przed twarz 'nastolatki' w celu uświadomienia jej, iż dalej nie ruszy.
- Nie.
- Uśpienie jej i zaciągnięcie siłą do rezydencji jedynie pogorszyłoby Nasze stosunki.
- Poza tym, to moja siostra. Myślisz, że kiedy już ją odnalazłem, przejdę obojętnie obok tego, kto chce dla niej źle?
- Bądź rozsądny, Eric. Wiesz, że w walce nie masz ze mną żadnych szans.
- Ponoszą Cię emocje. Opanuj się. Jesteś Naszym przywódcą, a zachowujesz się jak rozwydrzone dziecko, któremu zabrali zabawkę!
- Tutaj muszę przyznać rację Ericowi. Dobrze wiesz, że nie jesteśmy tutaj sami, a mąż Sandry może w każdej chwili zareagować. Nie znamy jego siły, a coś mi podpowiada, że atakując go w tej chwili lub prowokując do ataku, popełnili byśmy wielki błąd.
Kraven się uspokoił. Odszedł kawałek od grupy wampirów, wyglądając na zdenerwowanego. Co jakiś czas zerkał w stronę Nakatoniego. Jego energia na chwilę się w tym czasie zwiększała.
- Sandro. Wróćmy do tematu, dla którego tu jesteśmy.
Gabriel podszedł do dziewczyny i złapał ją za ramię, uśmiechając się. Jakby nie patrzeć, był najbardziej walnięty z całej grupy - w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
- Nie każemy Ci wracać na stałe i zostawiać rodziny.
Corvinus prychnął i odszedł jeszcze dalej.
- Znaczy, teraz Ci nie każemy, kiedy wiemy na czym stoisz. Potrzebujemy jednak Twojej pomocy...
Arisa w pełni się zregenerowała.
91 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Sob Kwi 14, 2012 9:55 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Sandra widząc palec wskazujący wyciągnięty w jej stronę była przekonana, że Kraven dopnie swego i zabierze ją do rezydencji. Na szczęście powstrzymał go Eric. Gdy Gabriel poparł jej brata dziewczynie ulżyło. Wiedziała, że gdyby doszło do walki Eric nie miałby większych szans z jej byłym narzeczonym. Gdy sytuacja się uspokoiła do wampirzycy podszedł Gabriel.
- Pomocy? W czym? - zapytała.
Shigeru potargał fryzurę i głośno westchnął. Podniósł się z ziemi i używając Sonido pojawił przy małżonce kładąc prawą rękę na jej ramieniu. Spojrzał na Gabriela, który również trzymał Sandrę. Po chwili przeniósł wzrok na resztę przybyszy.
- Yo.
Iester spojrzał na podnoszącą się Arisę.
- Widzę, że jednak moce Shinigami bez Bankai są niczym. A może to Sandra jest tak silna? Mniejsza, jak chcesz możesz wracać. My sobie poradzimy. - kierował słowa do Arisy zupełnie olewając grupkę wampirów.
Blondynka tylko spojrzała znacząco na Nakatoniego. Ten jednak wcale się tym nie przejął. Przeniósł wzrok na Kravena.
- Wydajesz się być tu najsilniejszy, więc pewnie jesteś ich 'przywódcą'. Powiedz o co tu chodzi.
Sandra odetchnęła, gdy pojawił się przy niej Shigeru. Chciała mu wszystko wytłumaczyć, jednak mąż jej przerwał tłumacząc, że to od Kravena chce uzyskać informacje.
- Pomocy? W czym? - zapytała.
Shigeru potargał fryzurę i głośno westchnął. Podniósł się z ziemi i używając Sonido pojawił przy małżonce kładąc prawą rękę na jej ramieniu. Spojrzał na Gabriela, który również trzymał Sandrę. Po chwili przeniósł wzrok na resztę przybyszy.
- Yo.
Iester spojrzał na podnoszącą się Arisę.
- Widzę, że jednak moce Shinigami bez Bankai są niczym. A może to Sandra jest tak silna? Mniejsza, jak chcesz możesz wracać. My sobie poradzimy. - kierował słowa do Arisy zupełnie olewając grupkę wampirów.
Blondynka tylko spojrzała znacząco na Nakatoniego. Ten jednak wcale się tym nie przejął. Przeniósł wzrok na Kravena.
- Wydajesz się być tu najsilniejszy, więc pewnie jesteś ich 'przywódcą'. Powiedz o co tu chodzi.
Sandra odetchnęła, gdy pojawił się przy niej Shigeru. Chciała mu wszystko wytłumaczyć, jednak mąż jej przerwał tłumacząc, że to od Kravena chce uzyskać informacje.
92 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Nie Kwi 15, 2012 2:00 pm
NPC
NPC
Kraven podszedł do Nakatoniego i stanął naprzeciwko. Wojownicy spojrzeli sobie głęboko w oczy z lekkimi uśmiechami. Corvinus nie miał zamiaru tłumaczyć tego co dzieje się w rezydencji Shintaro, jakiemuś podrzędnemu wojownikowi, nie będącemu nawet wampirem. W pewnym momencie, Eric podszedł do dwóch chłopaków.
- Może ja wyjaśnię wszystko po kolei, co?
- Nawet nie próbuj. Nie mam zamiaru mieszać jakiegoś podrzędnego wojownika w sprawy rodu Shintaro. W dodatku, nie będącego wampirem.
Veronica podeszła do Gabriela i wyszeptała mu coś na ucho. Chłopak zaczął się śmiać, jednak kiedy spojrzał na niego 'przywódca' całej grupy, przestał.
- Może ja wyjaśnię wszystko po kolei, co?
- Nawet nie próbuj. Nie mam zamiaru mieszać jakiegoś podrzędnego wojownika w sprawy rodu Shintaro. W dodatku, nie będącego wampirem.
Veronica podeszła do Gabriela i wyszeptała mu coś na ucho. Chłopak zaczął się śmiać, jednak kiedy spojrzał na niego 'przywódca' całej grupy, przestał.
93 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Nie Kwi 15, 2012 2:34 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Shigeru stojąc naprzeciw Kravena wyczuł nową energię, która pojawiła się gdzieś na pustyni. Nie wiedział do kogo należy, jednak niezbyt się tym przejął. Miał teraz ważniejsze rzeczy na głowie. Ieser słysząc słowa Corvinusa tylko się uśmiechnął.
- Może pokazać ci co potrafi podrzędny, Iesteriański wojownik? - zapytał zabierając rękę z ramienia małżonki.
Sandra dość poważnie spojrzała na Shigeru.
- Shigeru, proszę cię przestań.
Chłopak tylko westchnął i przeniósł wzrok na Kravena.
- Następnym razem nie pozwolę się obrażać jakiejś namiastce wampira. - powiedział, po czym odwrócił wzrok od wampira.
- To może ja wszystko wytłumaczę? Przybyli tu z mojego powodu. W moim rodzinnym domu dzieje się coś złego. Mówią, że muszę z nimi wrócić, aby im pomóc. Jednak...
- Co to znaczy 'muszę'? Chyba se żarty stroicie. Wiecie kim ja jestem? Jestem Shigeru Nakatoni, White King. Nikt nie będzie rozkazywał mnie, ani mojej rodzinie.
Sandra słysząc te słowa trochę posmutniała. Taka kwestia nigdy nie padła by z ust starego Shigeru. Dziewczyna mogła mieć tylko nadzieje, że Iester kiedyś znów będzie taki jak kiedyś.
- Właśnie. Shigeru, to jest Eric - mój brat. - powiedziała wskazując na czarnowłosego wampira.
- A to jest mój mąż, Shigeru Nakatoni.
- Brat? Czy nie mówiłaś, że nie pamiętasz niczego zanim się poznaliśmy?
Iester nie drążąc dalej tematu przywitał się z wampirem, po czym spojrzał na Gabriela i Veronice. Jednak jego wzrok znów utkwił na Kravenie.
- A on? - zapytał.
- To trochę trudne... - dziewczyna miała lekką nadzieję, że to Corvinus odpowie na to pytanie. Jednak, gdy przemyślała to wszystko zrozumiała, że odpowiedź, której może udzielić jeszze bardziej zdenerwuje jej męża.
- To jest... Jest to osoba, z którą miałam zawrzeć związek małżeński, po to aby zjednoczyć nasze rody. Właściwie nasz ślub był zaplanowany z góry. Jednak teraz wszystko wygląda inaczej.
Nakatoni słysząc odpowiedź tylko zacisnął pięści. Nie podobało mu się to co powiedziała żona. Znalazł jednak sposób na zdenerwowanie i Kravena.
- Dobrze, Sandra poleci z wami do rezydencji... Jednak nie zrobi tego sama.
Chłopak na chwilę umilkł. Arisa i Sandra przeniosły na niego wzrok.
- Ja także to zrobię. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Nie obchodzą mnie żadne zasady tam panujące. To czy jestem, czy nie jestem wampirem nie ma tu nic do rzeczy. Jestem członkiem rodziny, co nie? - spojrzał na Erica.
- Shigeru, to chyba nie jest dobry pomysł. W naszej rezydencji panują zasady ustanowione kilkaset lat temu. Nie powinniśmy ich łamać.
Skończywszy zdanie dziewczyna przypomniała sobie co czeka wampiry, które opuściły na tak długi czas swoją rodzinę.
- Jednak, chyba muszę się zgodzić.
- Lecimy we dwójkę, albo zapomnijcie o pomocy z mojej strony. Wybaczcie. - kierowała słowa do grupki wampirów.
Arisa rozpoznała energię Ryu. Pamiętała go z walki przeciwko Erebowi. Cały czas jednak przysłuchiwała się rozmowie Nakatonich z grupką wampirów. Postanowiła się nie mieszać w 'sprawy rodzinne'.
- Może pokazać ci co potrafi podrzędny, Iesteriański wojownik? - zapytał zabierając rękę z ramienia małżonki.
Sandra dość poważnie spojrzała na Shigeru.
- Shigeru, proszę cię przestań.
Chłopak tylko westchnął i przeniósł wzrok na Kravena.
- Następnym razem nie pozwolę się obrażać jakiejś namiastce wampira. - powiedział, po czym odwrócił wzrok od wampira.
- To może ja wszystko wytłumaczę? Przybyli tu z mojego powodu. W moim rodzinnym domu dzieje się coś złego. Mówią, że muszę z nimi wrócić, aby im pomóc. Jednak...
- Co to znaczy 'muszę'? Chyba se żarty stroicie. Wiecie kim ja jestem? Jestem Shigeru Nakatoni, White King. Nikt nie będzie rozkazywał mnie, ani mojej rodzinie.
Sandra słysząc te słowa trochę posmutniała. Taka kwestia nigdy nie padła by z ust starego Shigeru. Dziewczyna mogła mieć tylko nadzieje, że Iester kiedyś znów będzie taki jak kiedyś.
- Właśnie. Shigeru, to jest Eric - mój brat. - powiedziała wskazując na czarnowłosego wampira.
- A to jest mój mąż, Shigeru Nakatoni.
- Brat? Czy nie mówiłaś, że nie pamiętasz niczego zanim się poznaliśmy?
Iester nie drążąc dalej tematu przywitał się z wampirem, po czym spojrzał na Gabriela i Veronice. Jednak jego wzrok znów utkwił na Kravenie.
- A on? - zapytał.
- To trochę trudne... - dziewczyna miała lekką nadzieję, że to Corvinus odpowie na to pytanie. Jednak, gdy przemyślała to wszystko zrozumiała, że odpowiedź, której może udzielić jeszze bardziej zdenerwuje jej męża.
- To jest... Jest to osoba, z którą miałam zawrzeć związek małżeński, po to aby zjednoczyć nasze rody. Właściwie nasz ślub był zaplanowany z góry. Jednak teraz wszystko wygląda inaczej.
Nakatoni słysząc odpowiedź tylko zacisnął pięści. Nie podobało mu się to co powiedziała żona. Znalazł jednak sposób na zdenerwowanie i Kravena.
- Dobrze, Sandra poleci z wami do rezydencji... Jednak nie zrobi tego sama.
Chłopak na chwilę umilkł. Arisa i Sandra przeniosły na niego wzrok.
- Ja także to zrobię. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Nie obchodzą mnie żadne zasady tam panujące. To czy jestem, czy nie jestem wampirem nie ma tu nic do rzeczy. Jestem członkiem rodziny, co nie? - spojrzał na Erica.
- Shigeru, to chyba nie jest dobry pomysł. W naszej rezydencji panują zasady ustanowione kilkaset lat temu. Nie powinniśmy ich łamać.
Skończywszy zdanie dziewczyna przypomniała sobie co czeka wampiry, które opuściły na tak długi czas swoją rodzinę.
- Jednak, chyba muszę się zgodzić.
- Lecimy we dwójkę, albo zapomnijcie o pomocy z mojej strony. Wybaczcie. - kierowała słowa do grupki wampirów.
Arisa rozpoznała energię Ryu. Pamiętała go z walki przeciwko Erebowi. Cały czas jednak przysłuchiwała się rozmowie Nakatonich z grupką wampirów. Postanowiła się nie mieszać w 'sprawy rodzinne'.
94 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Nie Kwi 15, 2012 4:12 pm
NPC
NPC
- Chyba nie masz zielonego pojęcia do kogo kierujesz te słowa... Iesterze.
Kravenowi pomysł Nakatoniego się niekoniecznie spodobał. Przez chwilę rozmyślał na pewien temat, zastanawiając się, jak można wybrnąć z tej sytuacji. Wpadł mu do głowy nieco inny pomysł i decyzja męża Sandry jeszcze bardziej ułatwi mu jego zrealizowanie.
- Dobrze. Możesz udać się do rezydencji razem z Nami. Nie odpowiadam jednak za to, co może Ci się tam stać. Wampiry nie lubią kiedy przebywa wśród nich ktoś mający inną rasę.
- Kraven, ale on jest mężem Sandry. Prawidłowo należy do rodziny i nic na to nie poradzisz. Może więc udać się z Nami do rezydencji.
- Milcz.
Kraven pstryknął palcami - obok niego otworzył się ciemnoczerwony portal. Po drugiej stronie był widoczny ogromny, piękny dom. Wszedł do środka. Wszysy udaliście się razem za nim, jednak kiedy Arisa także zamierzała pójść, przejście się zamknęło.
//Rezydencja Shintaro//
Kravenowi pomysł Nakatoniego się niekoniecznie spodobał. Przez chwilę rozmyślał na pewien temat, zastanawiając się, jak można wybrnąć z tej sytuacji. Wpadł mu do głowy nieco inny pomysł i decyzja męża Sandry jeszcze bardziej ułatwi mu jego zrealizowanie.
- Dobrze. Możesz udać się do rezydencji razem z Nami. Nie odpowiadam jednak za to, co może Ci się tam stać. Wampiry nie lubią kiedy przebywa wśród nich ktoś mający inną rasę.
- Kraven, ale on jest mężem Sandry. Prawidłowo należy do rodziny i nic na to nie poradzisz. Może więc udać się z Nami do rezydencji.
- Milcz.
Kraven pstryknął palcami - obok niego otworzył się ciemnoczerwony portal. Po drugiej stronie był widoczny ogromny, piękny dom. Wszedł do środka. Wszysy udaliście się razem za nim, jednak kiedy Arisa także zamierzała pójść, przejście się zamknęło.
//Rezydencja Shintaro//
95 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Nie Kwi 15, 2012 4:40 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Świat Zewnętrzny:
Arisa była zła tym, że portal zamknął się dosłownie przed jej nosem.
- Naprawdę zabawne, naprawdę... zapamiętam to sobie. - burknęła pod nosem.
Gdy lekko ochłonęła uświadomiła sobie, że to w sumie dobrze, iż została. Ma czas na trening. Wyciągnęła oba miecze i powoli usiadła po turecku kładąc je na kolanach. Zamknęła oczy i udała się do swojego świata wewnętrznego.
Świat wewnętrzny:
Dziewczyna jak zawsze pojawiła się w mrocznym świecie. Stała u podnóża jakiejś góry, na której szczyt prowadziły bardzo długie schody. Dziewczyna wyraźnie czuła, że w jej podświadomości znajdował się ktoś jeszcze niż tylko Holocaust Begum. Postanowiła to sprawdzić. Zaczęła schodami wchodzić coraz wyżej. Powoli zbliżała się do źródła energii.
Arisa była zła tym, że portal zamknął się dosłownie przed jej nosem.
- Naprawdę zabawne, naprawdę... zapamiętam to sobie. - burknęła pod nosem.
Gdy lekko ochłonęła uświadomiła sobie, że to w sumie dobrze, iż została. Ma czas na trening. Wyciągnęła oba miecze i powoli usiadła po turecku kładąc je na kolanach. Zamknęła oczy i udała się do swojego świata wewnętrznego.
Świat wewnętrzny:
Dziewczyna jak zawsze pojawiła się w mrocznym świecie. Stała u podnóża jakiejś góry, na której szczyt prowadziły bardzo długie schody. Dziewczyna wyraźnie czuła, że w jej podświadomości znajdował się ktoś jeszcze niż tylko Holocaust Begum. Postanowiła to sprawdzić. Zaczęła schodami wchodzić coraz wyżej. Powoli zbliżała się do źródła energii.
96 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Pon Kwi 16, 2012 5:29 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Świat wewnętrzny:
Dziewczyna w stroju Shinigami dalej szła po schodach zbliżając się powoli do szczytu. Czuła, że zbliża się do źródeł energii. Nagle na jej drodze, na jednym ze schodków pojawiła się Holocaust Begum. Uśmiechnęła się szeroko, po czym wybuchła śmiechem.
- Czy ty naprawdę myślisz, że to coś ci da?! Może i chwilowo razem są odrobinę silniejsi niż ja, ale to się niebawem zmieni. Bądź gotowa. - powiedziała robiąc krok do przodu, schodząc jeden schodek w dół.
Uderzyła Arisę w brzuch, po czym zniknęła. Blondynka pod wpływem ciosu plunęła i ugięła się opierając o wyższe schodki. Zaczęła ciężko oddychać. Nagle kilkadziesiąt schodków wyżej pojawiły się dwie, zaciemnione postacie.
- To jej mamy być posłuszni? Zapomnij! Została powalona jednym ciosem tej ofiary losu. - odezwał się męski głos.
- Daj jej spokój. A co do skrzydlatej panienki, to także nie jest wcale taka słaba. - tym razem przemówiła kobieta.
Po tych słowach damska sylwetka zniknęła z schodów. Arisa uniosła wzrok i spojrzała na zaciemnioną postać kobiety.
- Chodź do mnie, a zdradzę ci moje imię. - powiedziała, po czym ruszyła w górę.
Arisa szybko podniosła się i ruszyła za kobietą. Po pewnym momencie obie doszły do większej, pustej przestrzeni. Był to tymczasowy postój w rozwoju umiejętności Arisy, gdyż schody prowadziły jeszcze wyżej.
- Zdradź mi swoje imię.
Kasumi Theme
Kobieca sylwetka nagle zaczęła robić się bardziej wyraźna. Oczom Arisy ukazała się fioletowo włosa wojowniczka, odziana w dość skąpą zbroje. W prawej ręce dzierżyła miecz, w lewej natomiast tarczę. Pod jej nogami dosłownie tańczyła mgła. Dziewczyna wyglądała naprawdę pięknie.
- Moję imię to #%$#. - ostatni wyraz był naprawdę zniekształcony, nic nie dało się usłyszeć.
Arisa tylko otworzyła szeroko oczy.
- Przepraszam, mogłabyś powtórzyć? Chyba nie dosłyszałam.
- Najwidoczniej nie jesteś jeszcze na to gotowa. Moje imię sprawi, że staniesz się znacznie silniejsza. Musisz udowodnić, że zależy ci na tej mocy.
Arisa sięgnęła za plecy i wyciągnęła dwa Zanpakutō. Na jej szczęście zrobiła to wystarczająco szybko, by zablokować atak ze strony Kasumi. Arisa mocno zaparła się nogami, po czym wymierzyła szybkie cięcie białym mieczem, który trzymała lewą ręką. Istota bez problemu zablokowała atak tarczą. Blondynka odskoczyła na dalszą odległość. Dusza zamieszkująca podświadomość zaczęła napierać na Tomoyuki. Wytworzone, przez uderzanie mieczami iskry odskakiwały w każdym kierunku. W pewnym momencie Arisa przejęła inicjatywę, jednak każdy jej atak został z wielką łatwością zablokowany. Chwila nieuwagi ze strony blondynki skończyła się tym, że ostrze jej przeciwniczki trafiło w ramię. Kasumi korzystając z okazji uderzyła Arisę tarczą, odpychając ją na znaczną odległość. Arisa używając Shunpo pojawiła się przy istocie wymierzając podwójne cięcie z obu stron. Niestety, oba zostały zablokowane. Z lewej strony tarczą, z prawej mieczem. Nagle dziewczynę odrzuciła energia duchowa. Zatrzymała się na chwilę w górze.
- Cholera.
Arisa również wyzwoliła większą ilość duchowej energii, co wywołało niewielki uśmiech na twarzy jej przeciwniczki. Blondynka zaczęła ponownie napierać na Kasumi. Jednak znowu efekt był znikomy. Wojowniczka jedynie zaczęła lekko się wycofywać. Dalej trwała zacięta walka, w której jednak przewagę miała Kasumi.
Dziewczyna w stroju Shinigami dalej szła po schodach zbliżając się powoli do szczytu. Czuła, że zbliża się do źródeł energii. Nagle na jej drodze, na jednym ze schodków pojawiła się Holocaust Begum. Uśmiechnęła się szeroko, po czym wybuchła śmiechem.
- Czy ty naprawdę myślisz, że to coś ci da?! Może i chwilowo razem są odrobinę silniejsi niż ja, ale to się niebawem zmieni. Bądź gotowa. - powiedziała robiąc krok do przodu, schodząc jeden schodek w dół.
Uderzyła Arisę w brzuch, po czym zniknęła. Blondynka pod wpływem ciosu plunęła i ugięła się opierając o wyższe schodki. Zaczęła ciężko oddychać. Nagle kilkadziesiąt schodków wyżej pojawiły się dwie, zaciemnione postacie.
- To jej mamy być posłuszni? Zapomnij! Została powalona jednym ciosem tej ofiary losu. - odezwał się męski głos.
- Daj jej spokój. A co do skrzydlatej panienki, to także nie jest wcale taka słaba. - tym razem przemówiła kobieta.
Po tych słowach damska sylwetka zniknęła z schodów. Arisa uniosła wzrok i spojrzała na zaciemnioną postać kobiety.
- Chodź do mnie, a zdradzę ci moje imię. - powiedziała, po czym ruszyła w górę.
Arisa szybko podniosła się i ruszyła za kobietą. Po pewnym momencie obie doszły do większej, pustej przestrzeni. Był to tymczasowy postój w rozwoju umiejętności Arisy, gdyż schody prowadziły jeszcze wyżej.
- Zdradź mi swoje imię.
Kasumi Theme
Kobieca sylwetka nagle zaczęła robić się bardziej wyraźna. Oczom Arisy ukazała się fioletowo włosa wojowniczka, odziana w dość skąpą zbroje. W prawej ręce dzierżyła miecz, w lewej natomiast tarczę. Pod jej nogami dosłownie tańczyła mgła. Dziewczyna wyglądała naprawdę pięknie.
- Moję imię to #%$#. - ostatni wyraz był naprawdę zniekształcony, nic nie dało się usłyszeć.
Arisa tylko otworzyła szeroko oczy.
- Przepraszam, mogłabyś powtórzyć? Chyba nie dosłyszałam.
- Najwidoczniej nie jesteś jeszcze na to gotowa. Moje imię sprawi, że staniesz się znacznie silniejsza. Musisz udowodnić, że zależy ci na tej mocy.
Arisa sięgnęła za plecy i wyciągnęła dwa Zanpakutō. Na jej szczęście zrobiła to wystarczająco szybko, by zablokować atak ze strony Kasumi. Arisa mocno zaparła się nogami, po czym wymierzyła szybkie cięcie białym mieczem, który trzymała lewą ręką. Istota bez problemu zablokowała atak tarczą. Blondynka odskoczyła na dalszą odległość. Dusza zamieszkująca podświadomość zaczęła napierać na Tomoyuki. Wytworzone, przez uderzanie mieczami iskry odskakiwały w każdym kierunku. W pewnym momencie Arisa przejęła inicjatywę, jednak każdy jej atak został z wielką łatwością zablokowany. Chwila nieuwagi ze strony blondynki skończyła się tym, że ostrze jej przeciwniczki trafiło w ramię. Kasumi korzystając z okazji uderzyła Arisę tarczą, odpychając ją na znaczną odległość. Arisa używając Shunpo pojawiła się przy istocie wymierzając podwójne cięcie z obu stron. Niestety, oba zostały zablokowane. Z lewej strony tarczą, z prawej mieczem. Nagle dziewczynę odrzuciła energia duchowa. Zatrzymała się na chwilę w górze.
- Cholera.
Arisa również wyzwoliła większą ilość duchowej energii, co wywołało niewielki uśmiech na twarzy jej przeciwniczki. Blondynka zaczęła ponownie napierać na Kasumi. Jednak znowu efekt był znikomy. Wojowniczka jedynie zaczęła lekko się wycofywać. Dalej trwała zacięta walka, w której jednak przewagę miała Kasumi.
97 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Sro Maj 02, 2012 8:10 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
//Ostro przyśpieszam. Miałem dość długi plan na tą walkę, ale sytuacja mi na to nie pozwala.//
Świat wewnętrzny:
Wydawać by się mogło, że walka ciągnęła się w nieskończoność. Gdy wyglądało na to, że Arisa zyskuje jakąś przewagę Kasumi zwiększała obroty i szybko pozbawiała tejże przewagi przeciwniczkę. Miecze co chwilę się zderzały sypiąc iskry. Walka trwała naprawdę długo. W pewnym momencie istota wytrąciła z rąk oba Zanpakutō Arisy. Wydawać by się mogło, że to przekreśla jej szansę na wygraną, a cały pojedynek dobiegł końca. Tak jednak nie było.
Arisa Theme: In My Head
Dziewczyna odskoczyła. Klęknęła na jedno kolano i przyglądała zbliżającej się powoli przeciwniczce. Gdy Kasumi była już dość blisko na twarzy Arisy pojawił się lekki uśmiech.
- Bakudō 29. Kisunasame!
Nagle z nieba zaczęło spadać coś na wzór piasku. Arisa chcąc uniknąć kontaktu z pyłem używając Shunpo przeniosła się na bezpieczny obszar. Drobinki zaczęły spadać na Kasumi. Istota jednak wcale się tym nie przejęła. Był to z jej strony ogromny błąd. Części ciała, z którymi ów piasek miał kontakt zostały całkowicie sparaliżowane uniemożliwiając fioletowowłosej jakikolwiek ruch. Tomoyuki korzystając z tej sytuacji znalazła się za przeciwniczką. Wystawiła w jej stronę otwartą dłoń i bez jakiejkolwiek inkantacji wystrzeliła Shakkahō, Hadō 31. Nastąpiła ogromna eksplozja. Nie był to jednak koniec pojedynku. Z ogromnej chmury dymu wyleciała lekko poobijana Kasumi z uśmiechem na twarzy. W ręku nadal dzierżyła swój miecz i tarczę. Arisa była lekko zaskoczona. Szybko wróciła po swoje dwa miecze i przygotowała się na atak ze strony przeciwniczki.
- Kasumi.
- Co?
- Moję imię to Kasumi. Gratuluję, możesz je usłyszeć. Daje ci to możliwość dalszego doskonalenia się.
Arisa z uśmiechem na twarzy opuściła dość ponury świat wewnętrzny.
Świat zewnętrzny:
Arisa otworzyła oczy. Odłożyła miecze na bok. Wstała, chwyciła Zanpakutō i schowała je. Podeszła do swojego ciała i zwyczajnie w nie weszła. Rozprostowała kości, po czym zniknęła udając się do Eminy. Zignorowała zarówno walkę na równinach jak i inne źródła energii.
Świat wewnętrzny:
Wydawać by się mogło, że walka ciągnęła się w nieskończoność. Gdy wyglądało na to, że Arisa zyskuje jakąś przewagę Kasumi zwiększała obroty i szybko pozbawiała tejże przewagi przeciwniczkę. Miecze co chwilę się zderzały sypiąc iskry. Walka trwała naprawdę długo. W pewnym momencie istota wytrąciła z rąk oba Zanpakutō Arisy. Wydawać by się mogło, że to przekreśla jej szansę na wygraną, a cały pojedynek dobiegł końca. Tak jednak nie było.
Arisa Theme: In My Head
Dziewczyna odskoczyła. Klęknęła na jedno kolano i przyglądała zbliżającej się powoli przeciwniczce. Gdy Kasumi była już dość blisko na twarzy Arisy pojawił się lekki uśmiech.
- Bakudō 29. Kisunasame!
Nagle z nieba zaczęło spadać coś na wzór piasku. Arisa chcąc uniknąć kontaktu z pyłem używając Shunpo przeniosła się na bezpieczny obszar. Drobinki zaczęły spadać na Kasumi. Istota jednak wcale się tym nie przejęła. Był to z jej strony ogromny błąd. Części ciała, z którymi ów piasek miał kontakt zostały całkowicie sparaliżowane uniemożliwiając fioletowowłosej jakikolwiek ruch. Tomoyuki korzystając z tej sytuacji znalazła się za przeciwniczką. Wystawiła w jej stronę otwartą dłoń i bez jakiejkolwiek inkantacji wystrzeliła Shakkahō, Hadō 31. Nastąpiła ogromna eksplozja. Nie był to jednak koniec pojedynku. Z ogromnej chmury dymu wyleciała lekko poobijana Kasumi z uśmiechem na twarzy. W ręku nadal dzierżyła swój miecz i tarczę. Arisa była lekko zaskoczona. Szybko wróciła po swoje dwa miecze i przygotowała się na atak ze strony przeciwniczki.
- Kasumi.
- Co?
- Moję imię to Kasumi. Gratuluję, możesz je usłyszeć. Daje ci to możliwość dalszego doskonalenia się.
Arisa z uśmiechem na twarzy opuściła dość ponury świat wewnętrzny.
Świat zewnętrzny:
Arisa otworzyła oczy. Odłożyła miecze na bok. Wstała, chwyciła Zanpakutō i schowała je. Podeszła do swojego ciała i zwyczajnie w nie weszła. Rozprostowała kości, po czym zniknęła udając się do Eminy. Zignorowała zarówno walkę na równinach jak i inne źródła energii.
98 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Sro Maj 16, 2012 1:54 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Arisa wraz z Maxem pojawiła się na pustyni. Była wyraźnie zadowolona. Siadła na ziemi i spojrzała na towarzysza z uśmiechem.
- Przypomnij sobie, gdzie była ta piramida, w której byliście ostatnio z Keijim. To może być coś powiązanego z tym wejściem do ruin. Jak sobie przypomnisz daj znać.
Dziewczyna wyciągnęła rękę przed siebie. Otworzyła dłoń i zaczęła podgrzewać piasek przed sobą. Niewielki obszar zaczął robić się jeszcze bardziej ciepły niż zwykle. Arisa czekała na reakcję Maxa.
- Przypomnij sobie, gdzie była ta piramida, w której byliście ostatnio z Keijim. To może być coś powiązanego z tym wejściem do ruin. Jak sobie przypomnisz daj znać.
Dziewczyna wyciągnęła rękę przed siebie. Otworzyła dłoń i zaczęła podgrzewać piasek przed sobą. Niewielki obszar zaczął robić się jeszcze bardziej ciepły niż zwykle. Arisa czekała na reakcję Maxa.
99 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Sro Maj 16, 2012 2:46 pm
Max
Human Interface
Pomysł Arisy wydał się Maxowi całkiem prawdopodobny, sama piramida mogła być wejściem do ruin. Chłopak spojrzał na dziewczynę i na to co robi, najwyraźniej trochę się nudziła.
(Odnalezienie piramidy nie będzie należało do najłatwiejszych zadań.)
Wzleciał dość wysoko w powietrze rozglądał się, latał w różne strony, co jakiś czas się zatrzymywał i jakby nad czymś rozmyślał. Trwało to dość długo ale w końcu wylądował.
-Dobra, lecąc w tamtą stronę... - Wskazał palcem pewien kierunek. -...natrafimy na tę piramidę.
(Odnalezienie piramidy nie będzie należało do najłatwiejszych zadań.)
Wzleciał dość wysoko w powietrze rozglądał się, latał w różne strony, co jakiś czas się zatrzymywał i jakby nad czymś rozmyślał. Trwało to dość długo ale w końcu wylądował.
-Dobra, lecąc w tamtą stronę... - Wskazał palcem pewien kierunek. -...natrafimy na tę piramidę.
100 Re: Pustynia Saeruhp - temat ogólny Sro Maj 16, 2012 2:52 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Dziewczyna wstała, po czym otrzepała spodnie. Spojrzała na obszar, który przez krótką chwilę 'podgrzewała. Uśmiechnęła się, a następnie wzbiła w powietrze i ruszyła za przyjacielem. Nie odzywała się ani słowem.
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach