Przeciwnik lekko się zdziwił słowami Maximusa.
- Twoją rodzinę? Nie mam z nimi nic wspólnego, mówię o przedstawicielach Twojej rasy, idioto. - skomentował krótko. Rzeczywiście nie był tym za którego go wziąłeś. Bynajmniej, nie władał piorunem.
Kiedy rozpocząłeś tworzenie Atomic Granate i przeniosłeś się do przeciwnika, nie udało Ci się go złapać za szyję. Wręcz przeciwnie, ten zniknął i pojawiwszy się za Tobą, złapał rękę w której trzymałeś kulkę i sprawił że dotknąłeś nią własnej klatki piersiowej. W ostatnim momencie zniknął, a Ty z takim wyrazem twarzy spojrzałeś jedynie na kulkę i w zwolnionym tempie powiedziałeś - "Pierdo***e szczęście...".
Kulka eksplodowała, a Ty sam ledwo przytomny wyleciałeś ze słupa energii. Moc takiego małego ataku była naprawdę imponująca. Twoja wytrzymałość również, ale tutaj niewiele pomogła. Odbiłeś się kilka razy od ziemi, a kiedy się ocknąłeś zobaczyłeś że masz w klatce piersiowej dziurę. Nie przebiło Cię na wylot, ale zobaczyłeś nawet swoje kości. Pomyślałeś - "Kur*a...".
W pewnym momencie wróciłeś do normalnej formy, a dziura zniknęła wraz z rozpływaniem się w powietrzu czarnych cząsteczek Demon Tytana. Nic Ci nie jest, ale nie możesz wejść na formę Demon Tytana, bowiem nastąpiło coś dziwnego, co sprawiło że całą energię jaką miałbyś wykorzystać w tej formie, użyto na zamknięcie dziury w Twojej klatce piersiowej.
Sakijuro natomiast zamienił się w SSJ2 i zaczął atakować przeciwnika. Co nieco mu tam zrobił, ale nie było to nic poważnego i po chwili wylądował obok Ciebie z rozwalonym nosem i podbitym okiem.
- Chyba się plan jakiś tu przyda.. - wyszeptał do Maximusa.