Piękne i daleko rozciągające się polanki na równinach.
~~~~
Yoh przeniósł się tu wraz z Silvią, Ayano i Gemmei. Kiedy te dwie ostatnie się obudziły, chłopak usiadł na ziemi.
- Dziewczyny.. Nie to że Was zmuszam, ale musimy zacząć poważny trening. Musicie się wzmocnić. Nie wiem jaką siłą dysponuje Gemmei, ale jestem pewien że Silvia i Ayano, macie jakieś ukryte moce. - powiedział poważnie, a jednocześnie spokojnie.
- I mamy z Tobą trenować cały czas? - zapytała z ciekawości Ayano, kiedy Gemmei i Silvia siedziały cicho.
- Nie macie wyboru. Uciec Wam nie dam, a nie odpuszczę dopóki nie staniecie się lepsze. - odpowiedział na zadane pytanie.
- Jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli i żadne z Nas nie będzie się obijało, po wszystkim zabiorę Was na jakąś imprezkę. Okey? - dodał chłopak do swojej wcześniejszej wypowiedzi.
- Dobrze, trzymam Cię za słowo. - powiedziała Silvia.
- Zaraz.. Więc też zamierzasz trenować? Nie masz już dosyć? - zapytała Gemmei.
- Nie. Będę trenował z Wami, abyście stały się silniejsze, ale przy okazji sam spróbuję się stać potężniejszy niż jestem. - rzekł z uśmiechem i wstał. Dziewczyny także się podniosły. Pierwszą częścią treningu Yoh'a było po prostu przebudzenie mocy dziewczyn. W tym celu przeszedł na formę OmegaDestroyer'a i sprawdził co każda z nich potrafi. Kiedy był już pewien że niczym go nie zaskoczą, po prostu zamienił się z powrotem w normalną formę.
- Myślę że łatwiej będzie Wam przebudzić własną moc, jeżeli nauczę Was pewnej techniki. Musicie być jednak skoncentrowane wyłącznie na niej. Technika ta polega na zwiększeniu wielokrotnie siły ciosu. Mimo że daje tak wiele, dla osób o niskiej energii jest bardzo niebezpieczna. Powód jest prosty. Ciało słabej osoby mogłoby nie wytrzymać używania tej techniki. Wierzę jednak że jesteście silne i opanujecie tą technikę szybciej niż myślę. Zademonstruję Wam jej działanie, abyście mogły skojarzyć z czym będziecie miały do czynienia. - powiedział i stanął w pozycji bojowej, w rozkroku. Nagle zaczęła go otaczać czerwona aura, a po chwili przeszedł na formę Kaio-ken.
Szybko z niej jednak zszedł.
- Trudniejsze od użycia jest utrzymanie techniki, mimo to, wierzę w wasze umiejętności. Potrenujcie i powiedźcie jak będziecie już używać Kaio-ken. Okey? - powiedział i zaczął patrzeć się w niebo, jednak nie usypiał.
Po prawie 3 godzinach treningu, Silvii udało opanować się Kaio-ken. Zaraz za nią zrobiła to Gemmei i choć Ayano miała pewne problemy, z pomocą dziewczyn także się nauczyła używać tej techniki. Mimo wszystko, Yoh ostrzegł je że poziom mogą zwiększać tylko w ekstremalnych sytuacjach, bowiem używanie go bez sensu jest niebezpieczne. Bardzo niebezpieczne..
Kiedy dziewczęta załapały już jak używać techniki w dowolnym czasie, Yoh się ucieszył. Szybko pojmowały to czego się ich uczy, można by rzec.. Zdolne uczennice.
Teraz przyszedł czas na prawdziwy trening. Przebudzenie wewnętrznych mocy dziewcząt. Proste to nie było więc zwyczajnie zaczęły we trzy walczyć. Musiały się nauczyć walczyć z więcej niż jednym przeciwnikiem. Yoh tylko obserwował trening. Raczej nie trenował choć mówił inaczej.
~~~~
Yoh przeniósł się tu wraz z Silvią, Ayano i Gemmei. Kiedy te dwie ostatnie się obudziły, chłopak usiadł na ziemi.
- Dziewczyny.. Nie to że Was zmuszam, ale musimy zacząć poważny trening. Musicie się wzmocnić. Nie wiem jaką siłą dysponuje Gemmei, ale jestem pewien że Silvia i Ayano, macie jakieś ukryte moce. - powiedział poważnie, a jednocześnie spokojnie.
- I mamy z Tobą trenować cały czas? - zapytała z ciekawości Ayano, kiedy Gemmei i Silvia siedziały cicho.
- Nie macie wyboru. Uciec Wam nie dam, a nie odpuszczę dopóki nie staniecie się lepsze. - odpowiedział na zadane pytanie.
- Jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli i żadne z Nas nie będzie się obijało, po wszystkim zabiorę Was na jakąś imprezkę. Okey? - dodał chłopak do swojej wcześniejszej wypowiedzi.
- Dobrze, trzymam Cię za słowo. - powiedziała Silvia.
- Zaraz.. Więc też zamierzasz trenować? Nie masz już dosyć? - zapytała Gemmei.
- Nie. Będę trenował z Wami, abyście stały się silniejsze, ale przy okazji sam spróbuję się stać potężniejszy niż jestem. - rzekł z uśmiechem i wstał. Dziewczyny także się podniosły. Pierwszą częścią treningu Yoh'a było po prostu przebudzenie mocy dziewczyn. W tym celu przeszedł na formę OmegaDestroyer'a i sprawdził co każda z nich potrafi. Kiedy był już pewien że niczym go nie zaskoczą, po prostu zamienił się z powrotem w normalną formę.
- Myślę że łatwiej będzie Wam przebudzić własną moc, jeżeli nauczę Was pewnej techniki. Musicie być jednak skoncentrowane wyłącznie na niej. Technika ta polega na zwiększeniu wielokrotnie siły ciosu. Mimo że daje tak wiele, dla osób o niskiej energii jest bardzo niebezpieczna. Powód jest prosty. Ciało słabej osoby mogłoby nie wytrzymać używania tej techniki. Wierzę jednak że jesteście silne i opanujecie tą technikę szybciej niż myślę. Zademonstruję Wam jej działanie, abyście mogły skojarzyć z czym będziecie miały do czynienia. - powiedział i stanął w pozycji bojowej, w rozkroku. Nagle zaczęła go otaczać czerwona aura, a po chwili przeszedł na formę Kaio-ken.
Szybko z niej jednak zszedł.
- Trudniejsze od użycia jest utrzymanie techniki, mimo to, wierzę w wasze umiejętności. Potrenujcie i powiedźcie jak będziecie już używać Kaio-ken. Okey? - powiedział i zaczął patrzeć się w niebo, jednak nie usypiał.
Po prawie 3 godzinach treningu, Silvii udało opanować się Kaio-ken. Zaraz za nią zrobiła to Gemmei i choć Ayano miała pewne problemy, z pomocą dziewczyn także się nauczyła używać tej techniki. Mimo wszystko, Yoh ostrzegł je że poziom mogą zwiększać tylko w ekstremalnych sytuacjach, bowiem używanie go bez sensu jest niebezpieczne. Bardzo niebezpieczne..
Kiedy dziewczęta załapały już jak używać techniki w dowolnym czasie, Yoh się ucieszył. Szybko pojmowały to czego się ich uczy, można by rzec.. Zdolne uczennice.
Teraz przyszedł czas na prawdziwy trening. Przebudzenie wewnętrznych mocy dziewcząt. Proste to nie było więc zwyczajnie zaczęły we trzy walczyć. Musiały się nauczyć walczyć z więcej niż jednym przeciwnikiem. Yoh tylko obserwował trening. Raczej nie trenował choć mówił inaczej.