Poziom ostrzeżeń : Liczba postów : 2162 Kreatywne Punkty : 110 AnRevolution
Rayem przechadzał się ulicą. Po jakimś czasie, wskoczył na dach przypadkowego budynku. Położył się, zamknął oczy i zasnął. Czuł się jak podczas medytacji, gdyż śniło mu się, że jest całkiem sam na mglistym pustkowiu...
Poziom ostrzeżeń : Liczba postów : 2162 Kreatywne Punkty : 110 AnRevolution
Chłopak się obudził i od razu zaczął rozciągać. Po wszystkim zeskoczył z dachu i poszedł w stronę swojego domu. Skoro wczoraj walczyliśmy z czymś takim... To co będzie następne? Zbotowany Shigen Jr.?
Poziom ostrzeżeń : Liczba postów : 9304 Kreatywne Punkty : 537 Smocze kule :
Yoh wylądował na ulicy Panoramio. Daleko do domu już nie miał, więc ten krótki kawałek zamierzał przejść na piechotę i popatrzeć jak się mają sąsiedzi.
Poziom ostrzeżeń : Liczba postów : 2763 Kreatywne Punkty : 38 Smocze kule :
Arisa przechadzając się po mieście rozmyślała nad tym co zrobiła dwa miesiące temu podczas walki z Erebem. Nie była dumna z tego co zrobiła. Jednak energia, która spowodowała jej zachowanie nie dawała spokoju. Wiedziała, że jej część jest teraz w posiadaniu Smoka. Dumała nad tym sporo czasu po czym postanowiła wrócić do domu na obiad. Ruszyła w jego stronę.
Poziom ostrzeżeń : Liczba postów : 4460 Kreatywne Punkty : 409
Wylądował gdzieś na ulicy Panoramio i już spacerem udał się do swojego domu. Mijał po drodze numer 14 i Yoha trenującego w swoim ogrodzie. Rzucił mu tylko: - Hej, sąsiad! i poszedł do siebie.
Poziom ostrzeżeń : Liczba postów : 9304 Kreatywne Punkty : 537 Smocze kule :
Silvia biegała wzdłuż całej ulicy Panoramio, a nawet jeszcze dalej. Yoh biegał za nią i jedynie krzyczał: - ZACZEKAJ!! NIE NADĄŻAM! KOCHAM CIĘ!! TO BYŁ ŻART!! TY NAPRAWDĘ ŚWIETNIE GOTUJESZ!!! - krzyczał. Osoby mieszkające na Panoramio, a nawet zdecydowanie dalej mogły.. Nie. Na pewno to słyszały. I Silvia i Yoh biegali niewiarygodnie szybko, dlatego normalni przechodnie czasem wybuchali śmiechem.
Poziom ostrzeżeń : Liczba postów : 9304 Kreatywne Punkty : 537 Smocze kule :
Kiedy Silvia biegała z płaczem, chłopak na chwilę się zatrzymał żeby złapać oddech. [O kur*a mać.. Bez dzieciaka w brzuchu nie była tak szybka jak teraz!] Popatrzył z zaskoczeniem na Silvię. Kiedy zobaczył że ta biegnie z płaczem w jego stronę nie zważając na przeszkody, nieco się wystraszył ale myślał że przesunięcie się załatwi sprawę. Pomyłka.
Kiedy Silvia do niego podbiegła, strzeliła mu z otwartej dłoni w twarz na tyle mocno że poleciał w powietrze z epickim uśmiechem. Sam nie wiedział czy był szczęśliwy że dostał od Silvii czy to po prostu efekt wywołany uderzeniem i ujrzeniem drugiego świata. Dziewczyna z lekkim płaczem wróciła do domu, a chłopak ledwo żywy leżał na środku ulicy.
W rzeczywistości dziewczyna mu nic nie zrobiła, po prostu leżał na ulicy jak gdyby nigdy nic. Po chwili wstał i z rękoma w kieszeniach poszedł do domu. Dla zwykłych przechodniów wyglądało to co najmniej dziwnie, ale od pewnego czasu rodzina Yoha dostarczała przechodniom i ogólnie całej okolicy naprawdę ciekawej atmosfery. Przynajmniej raz dziennie działo się od pewnego czasu coś takiego jak teraz. Przyczyny były jednak niekiedy całkiem inne.
Poziom ostrzeżeń : Liczba postów : 9304 Kreatywne Punkty : 537 Smocze kule :
Silvia wybiegła z domu, a za nią Yoh. - KOCHAM CIĘ! TWOJE JEDZENIE JEST NAJLEPSZE, KOCHANIE!!! - krzyknął i połknął zawartość całej patelni. Silvia z początku podeszła bliżej, ale kiedy dostrzegła że Yoh ma ochotę zwymiotować, znowu się popłakała i uciekła z zawrotną szybkością. - SILVIA!!! TWOJE JEDZENIE JEST NAJLEPSZE!! WCZEŚNIEJ ZJADŁEM TE SWOJE WYROBY I MNIE ZEMDLIŁO!!!!! KOCHAM CIĘ!!! - krzyknął i rzucił się za nią w pościg. Dość dziwnie to wyglądało by ciężarna dziewczyna uciekała przed proszącym o wybaczenie chłopakiem.
Poziom ostrzeżeń : Liczba postów : 9304 Kreatywne Punkty : 537 Smocze kule :
Dziewczyna ignorowała wołanie chłopaka i jak zwykle zakończyło się podbiegnięciem do niego. Tym razem chłopak postanowił się chylić kiedy dziewczyna podejdzie do niego i zaatakuje. Błąd. Dostał z buta prosto w twarz, całkiem przypadkowo. Silvia poszła do domu zjeść, a chłopak leżał z twarzą wbitą w asfalt. Tym razem nie były to żarty, bo na serio wbiła mu twarz w asfalt i uciekła do domu. Chłopak bez najmniejszego zadrapania, wstał. - Pierdzielę, na dzisiaj koniec fuzji z betonem lub asfaltem. - powiedział i poszedł do domu z rękoma w kieszeniach jak zwykle. Tym razem jednak położył się w ogródku i zwyczajnie patrzył w niebo.
Poziom ostrzeżeń : Liczba postów : 2093 Kreatywne Punkty : 83
Ketsu i Ayami pojawili się na ulicy Panoramio.Dalej postanowili iść na nogach, przechodzili obok domu Yoha.Ayami pomachała ludziom tam zgromadzonym. Siemka! - powiedział Ketsu. Udali się do swojego domu.