- Co to jes... Impreza - Wzol wziął kartkę i z uśmiechem przeczytał jej zawartość.
- Oni to ku*wa mają fajną nazwę ulicy.. Idę do kogoś, kto jest za to odpowiedzialny. - powiedział Wzol, po czym jednak w myślach dodał [Może i pójdę na imprezkę. Dawno alkoholu we krwi nie miałem.].
- Pokaże im sztuczkę z fioletowym płomieniem... muhahahahaha - powiedział po cichu, po czym się zaśmiał, co z kolei zwróciło uwagę przechodniów. Wzol popatrzył na nich, chwile potem w niebo, wziął głęboki wdech, wyrzucił kartkę i poszedł przed siebie.
- Oni to ku*wa mają fajną nazwę ulicy.. Idę do kogoś, kto jest za to odpowiedzialny. - powiedział Wzol, po czym jednak w myślach dodał [Może i pójdę na imprezkę. Dawno alkoholu we krwi nie miałem.].
- Pokaże im sztuczkę z fioletowym płomieniem... muhahahahaha - powiedział po cichu, po czym się zaśmiał, co z kolei zwróciło uwagę przechodniów. Wzol popatrzył na nich, chwile potem w niebo, wziął głęboki wdech, wyrzucił kartkę i poszedł przed siebie.